Prawie całą noc edytowałem stare zapisy oraz wczorajszy (za resortowe dzieci) powiązany z moją obecną sytuacją cywilno-zawodową. Po dwóch godzinach snu, całkiem rześki dziękowałem za pomoc św. Józefowi.

  Na Mszy św. porannej król Nabuchodonozor zlecił, aby trzech braci starszych w wierze oddało cześć bożkowi ze złota (Dn 3). To nic wielkiego, bo - podczas pięknej oprawy muzycznej - trzeba tylko paść na twarze. Skąd to znamy?

     Takimi bożkami są Kimowie z pulchnym Kim Jong Unem, wystarczy, że powiesz coś nie tak, a natychmiast będziesz musiał jeść trawę. Jadąc w dół mamy to samo, bo na fali jest napadanie na wyznawców Boga Objawionego, a nie wymyślonego.

                                                             Kim

     Poddani próbie nie zdradzili, a Pan sprawił, że nie udało się spalić ich żywcem! Powstało zamieszanie, a król krzyknął ku ich chwale, że woleli śmierć niż kłanianie się bogu poza Deus Abba.

    Kiedyś red. Andrzej Morozowski (TVN "Tak Jest") rzucił, że ten właśnie Bóg mówił z krzaka ognistego. Nie widzi nędznik, że sam mówi i to brednie ze studia na cały świat. Ogarnij kłaniających się wszelkiej maści bożkom...

- w rodzinach, gdzie Ninka to boginka, a samochód jest ołtarzykiem.

- w otoczeniu, gdzie są pragnący luksusu i spokojnego życia na starość...zanudzi się taki, ale do kościoła mercedesem nie podjedzie. W tym czasie przestraszony śmiercią jeździ od lekarza do lekarza.

- dalej mamy piramidkę "władców" tego świata czyli sług upadłego Archanioła..."od Stalina do Putina" z pionkiem Donaldem Tuskiem "starzejącym się w przewrotności"!

                                                                  Czerwonoarmiejec

    Właśnie prof. Jan Hartman - po napadzie na Jana Pawła II (www.polityka.pl blog "Zapiski nieodpowiedzialne") - uciekł w krzaki i przewiduje co będzie za 30 lat. Właśnie dał wpis: "2050? Trzy rewolucje technologiczne, które zniszczą świat, jaki znamy". Chodzi o sztuczną inteligencję. Napisałem tam komentarz (jako Fanatyk religijny)

   "Ludzki mózg jest rozwinięty w 5-10%. Ten świat jest inaczej widziany przez negujących nadprzyrodzoność czyli wykluczających Stwórcę Wszechrzeczy i Szatana, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.

                                                             Mózg

    Mnie nie zadziwia sztuczna inteligencja, bo jest jakiś etap naszego rozwoju...czego dowodem są drukarki 3D pozwalające dokładnie wydrukować ubytek w kości czaszki.

      Z drugiej strony mądrzy tego świata nie mogą pojąć jak Bóg stworzył wszystko myślą? W ludzkiej głupocie wymyślamy teorie: od kołtuństwa darwinowskiego (wszystko powstało samo...z istnieniem "obrotu ciał niemieckich"), a teraz głosi się, że powstaliśmy na dnie oceanu...z jednej komórki. Pachnie to plastikiem...

     W tym czasie nic nie wiemy o słońcu, które jeszcze niedawno krążyło wokół ziemi, a księżyc świecił ("niedawno", bo w wieczności nie ma czasu). Jak to jest, że 5 minut kontaktu z jego promieniami wystarcza dziecku do otrzymania dziennej dawki witaminy D3.

    Przeraża fakt, że będą odczytywane nasze myśli. Zarazem garstka wie, że jest to uniwersalny język komunikacji z Bogiem Ojcem oraz Belzebubem. Sprawdź to na sobie, a będziesz wiedział: "poleżę, odpocznę, zrobię to później". Zapamiętaj, że jest to w pierwszej osobie (niby twoje myśli) ! Sprawdź, a zdziwisz się, kto chce cię prowadzić?

    Sztuczna inteligencja - jak wszystko na tym łez padole - może służyć dobru i złu, budowaniu lub niszczeniu, "czynieniu ziemi sobie poddaną" lub demonicznej zagładzie!

    Szkoda czasu na badanie tego, co podsuwa ludzkości Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel)...nasz rozum nie ogarnie tego. Ludzie normalni czyli niewierzący (takim byłem) nie widzą cudu stworzenia wszystkiego...stąd blogowe "młócenie słomy" z komentarzami uczonych radzieckich (typu Cabana).

    Zakończeniem naszej egzystencji będzie stworzenie hybryd (mieszanek ludzi ze zwierzętami), ponieważ wielu chce zająć miejsce Stwórcy"...

     Przypominają się słowa (Jr 17, 5-10): "Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie".

    Natomiast w Ewangelii J8, 31-42 trwał bój słowny Pana Jezusa z wierchuszką świątynna, która zaplanowała bestialsko zamordować Syna Bożego...

    "Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. (..) Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę".

     Eucharystia zwinęła się w rulonik...jakby na znak, bo dzisiaj mam napisać i wysłać prośbę do senatora, aby był moim mężem zaufania na komisji lekarskiej w Izbie Lekarskiej (inkwizycji nieświętej). Pan dał moc, wyraźnie widziałem prowadzenie i pomoc...

                                                                                                                                       APeeL

 

 

Aktualnie przepisano...

01.03.1991(pt) Jestem bratem Pana Jezusa...

    Trwa wczorajszy dyżur w pogotowiu...na dalekim wyjeździe trafiłem do oświetlonej izby na środku której stała naga kobieta, cała poparzona. Postępowanie rutynowe: narkotyk, zimny panthenol, zawinięcie w czyste prześcieradło.

    Po powrocie ze szpitala - w ciszy nocnej - zacząłem czytać Dobrą Nowinę, gdzie Pan Jezus powiedział, że jestem Jego b r a t e m!

    Z zadziwionego serca wyrwało się wołanie...

"Panie Jezu! Jezu mój! Panie mojego serca...nikt i nic nie ukoi mojej duszy, tylko Ty, Jezu. Wszystkie wspaniałości tego świata są mniej warte niż pył z Twoich Stóp. Jakże chciałbym poznać miejsca, gdzie byłeś Jezu. Jednak mam trwać tutaj - w Twoim Imieniu i z Twojego polecenia. Ja, marny człowieczek zostałem obdarowany przez Ciebie - służbą w Twoim Imieniu!

    Dziękuję Ci, Jezu! Prowadź mnie dalej, bądź ze mną, wspieraj w upadkach i zagrożeniach. Spraw Jezu, aby Twoja Miłość zalała moje serce, które jeszcze rwie się do świata i jego marności. Nie pozwól Jezu, abym marnował czas, który muszę poświęcać Tobie i Twojemu dziełu!

    Och, Jezu mój dlaczego Twoi słudzy są tak rozproszeni? Dlaczego jest ich tak mało? Dlaczego tak późno dałeś mi wezwanie do służby? Jezu mój! Jezu! Panie mojego serca i duszy. Synu Ojca Przedwiecznego...Światłości ze Światłości. Jezu! Jezu Chryste!"

    Przed wyjściem do przychodni o 6.40 (jeden budynek), a pracuję od 8.00 poprosiłem powtarzając: "Panie Jezu bądź ze mną". Mimo wcześniejszego przyjścia pacjenci napadali, kłócili się prawie z krzykiem, a dzisiaj jest piątek. Przypomniała się zapowiedź zabicia Pana Jezusa! Czy ci ludzie nie nie czynią tego?

   Przetrwałem, nikomu nie odmówiłem, każdemu dałem o co prosił (nawet "lewe" zwolnienia), upominałem zaćmionych, nie wadziłem się. W pośpiechu pobiegłem na Drogę Krzyżową, która wypadła w pierwszy piątek miesiąca. Całą drogę wołałem w modlitwie o całkowite przebaczenie wszystkim moim winowajcom. "Panie Jezu będę w złości wracał do nich, ale nie licz mi tego".

      Prosiłem Pana o moją rodzinę, ponieważ jest atakowana z sukcesem przez Szatana...
1. córka stała się heretyczką...nawet bluźni Bogu!

2. syn jest obojętny, ale skłonny do wyśmiewania wiary

3. żona "ujrzała" własne orzechy i przestała przystępować do Eucharystii! Dodatkowo denerwuje się głupstwami (córka idzie na ślub koleżanki z przyjęciem weselnym). Proszę ją, aby nie poddawała się działaniu złego...przecież poganie prowadzą własny tryb życia

    W momencie, gdy padłem na kolana demon zalewał mnie dobrymi rozważaniami...dyskusją ze św. Jehowy z pomocą Ducha Św.! Zważ, że nie jest to nic złego, a nawet "dobro", ale przeszkadzające w kontakcie ze Zbawicielem, byciem na Drodze Krzyżowej. Popłakałem się podczas śpiewu z zawołaniem: "Jezu! Matko! Bądźcie przy mojej śmierci!"

    Św. Hostię przyjmuję w intencji całej rodziny (żyjących i za dusze zmarłych) oraz za najdłużej przebywających w Czyśćcu, a także o światło wiary dla kolegę z żoną. Mam napisać do nich list.

    Pozostałem na Mszy św. a w czytaniach będą słowa o...

1. Postanowieniu zabójstwa Izraela przez braci, ponieważ ojciec Józef kochał go najbardziej ze wszystkich swych synów (Rdz 37). W końcu sprzedali go "Izmaelitom za dwadzieścia [sztuk] srebra, a ci zabrali go z sobą do Egiptu".

2. Pan Jezus w przypowieści o właścicielu winnicy wskazał na zapowiadaną śmierć (Ewangelia: Mt 21, 33-43.45-46).

    Ponownie przyjąłem Eucharystię, ale duchowo. Sercu zalała wielka siła i cichość. Niczego wówczas się nie boisz, bo nożem nie można zabić duszy...zabójca zabija wówczas swoją duszę! Nadal wołałem do Jezusa o pomoc dla zmarłych z rodziny. Dodatkowo otrzymałem w kościele jakiś odpust!

    Z serca zapaliłem lampki pod "moim" krzyżem. Jakże pięknym światełkiem płoną, a w natchnieniu odczytuję, że: "oddam ci te pieniądze tysiąckrotnie"! Radość, moc, cichość i pokój w sercu...nawet nie czułem głodu (post ścisły)!

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.03.2023 r.) nie mam już takich przeżyć, bowiem przeważa ciężka praca związana z przepisywaniem i opracowywaniem dziennika duchowego...

                                                                                                                                      APeeL