Pan poddaje nas stałym próbom - w tym roku dzień kobiet wypada w piątek i to w Poście! Ilu dzisiaj znajdzie się w rynsztoku? Ilu nie trafi do domu? Jeszcze niedawno tak spędzałem takie święta...dzisiaj ścisły post (tylko o wodzie).
Włączyłem wokalizę Ewy Błoch i nagle zrozumiałem, że Jezus był "wrogiem ludu" i od tamtego czasu nic się nie zmieniło w metodach zgładzania niewygodnych.
W takim momencie blednie każde cierpienie (nie wytrzyma porównania), ale "to nie ten chrzest i nie ten kielich". Przed chwilką zwracałem (w myślach) uwagę - nawet miałem napad kuszenia, aby wygarnąć to tak "służącym".
Trwa Sejm RP - władza jest uczulona, nie może zdarzyć się nic przypadkowego. Czujność i gotowość - ciekawe jaka jest nagroda za to w Niebie? Matka Boża pomaga we wszystkim - udało się wyskoczyć i zreperować ząb, kupić kwiaty dla kobiet domowych (żona i córka), farby, klej, zamienić dyżur, wyjaśnić sprawę szczepionki.
To wszystko na wysokich obrotach, a to nie sprzyja duszy. Zły wykorzystywał ten pośpiech i w momencie rozmów telefonicznych wtrącał..."po co dziękowałeś Matce Bożej?...przecież szczepionka nie taka! Sam widzisz!".
- Nie śmiej się z Szatana teraz, bo da ci święty spokój...później zaśmieje się on, ale z c i e b i e! Tak chciałbym powiedzieć to zdanie z serca - kilku znanym mi i pewnym swego osobnikom. Często są to szydercy i prześmiewcy, heretycy, plemię żmijowe.
Kusi obiad - sum! Kuszą niepotrzebne rozmowy - teraz z gadam z dwoma kobietami ze snu (z poprzedniej nocy). Nie mówię o tym, bo uśmiechną się...ja sam już nie wiem, co o tym myśleć! Sny w szczegółach do przodu!
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, ale umęczony padłem i spałem w czasie transmisji Drogi Krzyżowej. Później nie mogłem się skupić i modlić. Teraz próbuję czytać Ewangelię, ale nie ma gdzie. Personel śmieje się, a kolega w małym pokoju ogląda "durny" film - usiadłem w ambulatorium lekarskim, ale przeganiają napływający chorzy. Dodatkowo demon rozprasza planem tapetowania, a nawet zakupem wersalki. Jakże dobrze znoszę głodówkę - nie wymaga ona żadnego mojego wysiłku, a nawet sprawia radość!
APeeL