Tuż po północy spożyłem dwa jabłka (dobro) i zacząłem jeść czekoladę, ale odebrałem, że mam wytrzymać z postem do rana. Teraz krążymy pogotowiem po wsi, pacjentka dwa razy wciska mi pieniądze za badanie i transport.

    Po powrocie do pogotowia, w gabinecie zabiegowym zastałem 12-letnią dziewczynę, która umarła... potwierdził to pediatra. Po zabraniu zmarłej przez rodziców okazało się, że skołowana usiadła. To nasz fatalny błąd, a właściwie pediatry...

    Na dyżurze w przychodni (wolna sobota) daję rady...

- Proszę nie latać po lekarzach i przyjąć choroby związane ze starością

- Proszę modlić się o pracę.

- Dlaczego mąż męczy panią, a nie zgłosi tego problemu Matce Bożej?

- Czy prosiła pani w modlitwie o rozwiązanie tej sprawy...dlaczego trwa pani w złości i nienawiści?

- Proszę nie mylić proboszcza z Panem Jezusem! Ostrzegam panią i nie chcę już głupio dyskutować!

- Krzyż Pana...przecież pani niesie krzyż diabła, sama pani krąży wszędzie i prosi o recepty dla męża, a ja powołany do leczenia nie widzę go!

- Kler rządzi?...były dwa dni wolne w szkole dla Jezusa, ile było ich dla Miczurina?!

   Nieprzenikniona jest Mądrość Boża! Natchnienie wskazuje, że mam jechać do Sanktuarium MB Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie! Na miejscu stwierdziłam, że od dzisiaj jest tam nowy kapłan, bratnia dusza. Wymieniamy doświadczenia, daję mu świadectwo wiary...nawet powiedziałem, że wiedzą o nim w Królestwie Bożym! 

- Spotkamy się na Tamtym Świecie to dokończymy rozmowę!

- To będzie wspaniałe...chcę wiedzieć jak było z chrztem Mieszka I?

- Proszę zapytać Jezusa...odpowie w kilka dni, tak jak pokazał mi chatki w których żył...dał też odpowiedź na pytanie: "czy śmiał się?"

    Wracałem zadziwiony, a z taśmy magnetofonowej popłynęła homilia Jana Pawła II "Sługa słodkiej władzy!" Tak, bo służenie Jezusowi to Słodka Posługa. Jego władza to Słodycz Krzyża!

   Na działce nadeszła pomoc od Matki, bo zamiast kopania wszystko zaorze znajomy z pięknym ogierem. Piękna grzywa, zęby i "twarz". Obdarowałem ten zespół, a podczas śpiewu Gintrowskiego serce zalał ból i pragnienie modlenia się za dusze zamordowanych w Cytadeli. Wprost chciałbym krzyczeć z nieba...

    Tak się przejąłem dziełem miłosierdzia, że nie poszedłem na Mszę św! Upadałem, upadam i będę upadać, to wszystko wie Zbawiciel, który doświadczył, co oznacza "być człowiekiem"...

                                                                                         APeeL