Na Mszy św. o 7.15 Anioł Pański powiedział do Apostoła Filipa (Dz 8.26-40), aby wyszedł na drogę do Jerozolimy na której spotka urzędnika dworskiego pragnącego oddać pokłon Bogu. 

    Filip podbiegł do jego wozu i usłyszał, że tamten czyta słowa proroka Izajasza zapowiadającą Mękę Zbawiciela. Wyjaśnił mu Filip Dobrą Nowinę o Jezusie, a później go ochrzcił.

    Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: J6, 44-51 przekazał niezrozumiałe dotychczas Słowa Prawdy: "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata". 

    Ten Chleb Żywy to Duchowe Ciało Pana Jezusa, które podczas Eucharystii łączy się z naszymi duszami. To powinno to być przekazywane na wielkich telebimach. Podchodzisz do zjednania z Panem Jezusem...wielkie ciało fizyczne (ego), a dusza ledwie wlecze się za nim. Oto obrazy ze str. Lastomine.pl/pl/n/41...nie dotyczą naszej wiary, ale chodzi o duchość...

    Nirwana       Droga ku Światłu

              Nirwana...stan najwy zszego szczęścia                                      Droga do Światłości.... 

   Nagle Pan Jezus to wszystko odmienia...tracisz ciało, bo stajesz się duszą (różnej świętości, wielkości i mocy). To Cud wiary katolickiej. Kto na ziemi i jaka inna wiara może to sprawić?

    Przy tym nie mówi się o Szatanie, który wie to, co ja i szczególnie obrzydza ten Najświętszy Czas Misterium jakim jest Msza św. ("ludożerstwo", "wywalanie jęzorów", ciemnogród wierzący w bajki, itd.). To jego perfidia sprawa upadek wiary katolickiej, który zacznie się od skasowania Eucharystii!

    W to miejsce mamy bajki - czyli Prawdziwe Wiary - dające Wieczne Szczęście...wg naszych marzeń. Największą z nich jest wiara w Marksa i Engelsa, w Lenina i Stalina, a teraz w Putina. Dziwne, że jeszcze nie ma tego świętego w cerkwiach Patriarchy Cyryla, agenta KGB. Cała jego posługa jest zewnętrzna i dociera tylko do sklepienia cerkwi (nie ma tam Konsekracji).

    Jak odczytałem dzisiejszą intencję? Powiesz, że to proste, a przykładem jest Ukraina...jednak chodzi o moje "krzywdy", a to zawsze są śmieszne namiastki...

1. Demon skusił mnie, abym podczas koronki do Miłosierdzia Bożego zajrzał na blog prof. Jana Hartmana, gdzie Zdzislaw73 25 kwietnia 2023 pisał do Pielnia11 o mnie. Stwierdził, że  "jako zły człowiek grasuję po blogach Polityki i za nic mam szacunek dla drugiego człowieka".

    Ten "brak szacunku" to normalne wyrażenie swojego zdania. Pan Zdzisław 73 lubi młócenie słomy przez podobnych do niego. To zwolennik POlaków, którzy "jak jeden mąż" machają (czyli głosują) lub zabierają głos w jakiejś sprawie.

    Następny zarzut: moim bliźnim może być tylko katolik, a nie "puste, ateistyczne i bezbożne łby". Stwierdziłem, że jest odwrotnie, bo bardziej miłuję jego, a szczególnie Profesora...bowiem zdrowi nie potrzebują lekarza (chodzi o naszą duchowość).

    Jak wszyscy wysłał mnie do psychiatry. Przekazałem, że koledzy mają jego poglądy. Zaleciłem zapamiętać, aby po trafieniu do takich odpowiadać...

- Czy pan czuje się chorym psychicznie?

- Nie wiem, bo nie jestem psychiatra!

    Nie wolno mówić, że jest się zdrowym, bo wówczas wpadamy po uszy!  Bronił też biednego profesora, któremu małe ograniczenie wolności "przywróciłoby w głowie". Zapytałem: co złego zrobiłem, że chcesz mnie pobić przy spotkaniu? Przecież mamy demokrację, wolność wypowiedzi, a tu menelskie kalumnie z grożeniem.

    Co miał do tego demon? Wiele, bo w świętym czasie na koronkę do Miłosierdzia Bożego odpowiadałem na głupoty.

2. Na parkingu napadł na mnie facet, że krzywo stanąłem (na chwilkę), a zaaferowany zapomniałem otworzyć żonie drzwi samochodu, aby nie wyrwała klamki!

3. Przypomniał się pan Gałązka (tak go nazwałem), który zrobił awanturę za rzucony za garażami krzak...dotychczas w złości nie kłania się żonie.

4. W ramach tej intencji spotkała mnie wielka przykrość, ponieważ zablokowano wejście na stronę internetową. Nie pokonasz mocy informatyki jako zielony ludzik. Później nie łączono mnie z działem technicznym tylko "panienka z okienka" przekazywała, że zaraz przyśle nowy kod. 

    Przykro, bo czyni to Polak Polakowi, cóż można żądać od obcych i wrogich osób. Tak jest zbudowany system szatański, który oznacza: szkodzić, chodzić, uszkodzić nawet jak się śpi (Niesiołowski).

5. Żona zaleciła, aby odebrać pismo z Izby Lekarskiej...chcą mnie badać aż do śmierci (to metoda ruska, bo wielu popełnia w tym czasie samobójstwo). Pismo nieważne, bo nie od prezesa, ale od szefa komisji lekarskiej i to nie podpisane...  

     Ogarnij cały świat ofiar napadów bez powodu, reprywatyzacji z "czyścicielami kamienic", a dzisiaj Ukrainę...jutro tak też będzie z nami.  

                                                                                                                 APeeL

  

Aktualnie przepisane...

26.01.1996(s) ZA OBCIĄŻONYCH KRZYŻEM PANA JEZUSA... 

    Nie mogłem zasnąć nawet po dwóch tabletkach Relanium, a później wędrowałem. Kościół nie uznaje snów, chociaż są opisywane...jak ostrzeżenie św. Józefa przed Herodem.

    Zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem płacząc nad wanną: "Jezu! Jezu! Nie opuszczę cię, proszę o pomoc w niesieniu Krzyża niesłusznego prześladowania". Dalej płakałem podczas jazdy samochodem prosząc Pana Jezusa o wsparcie, aby wszystko ułożyło się. Od Ołtarza świętego popłynie Słowo...

Św. Pawła (2 Tm 1,1-8): "Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!"

    Nie mogłem się ukoić, wróciło wczorajsze nawrócenie Szawła, posłani, misjonarze zabijani i żyjący w trudnych warunkach z wyśmiewaniem głoszących Ewangelię. Na końcu ja, którego Pan powołał i to umarłego! Każdego dnia mam głosić Ewangelię, czas naszego zbawienia. 

   Płaczę jako wyznaczony, posłany! Przede mną świętość z powrotem do Boga Ojca! Teraz to krzyż głoszenia Dobrej Nowiny. Wzrok zatrzymał obraz Piotra-rybaka oraz Stacja: "Pan Jezus obciążony krzyżem"...

Psalmista wołał w Ps 96: "Głoście cześć Pana wśród wszystkich narodów (..) Śpiewajcie Panu (..) sławcie Jego Imię (..) rozgłaszajcie Jego cuda pośród wszystkich ludów (..)."

Aklamacja (Łk 4,18): "Pan mnie posłał", abym "głosił dobrą nowinę", a w samej Ewangelii (Łk 10, 1-9)..."Oto posyłam was jak owce między wilki".

    Wiem, że Pan Jezus pomoże nieś mój krzyż, a ja wezmę Jego. Eucharystia "trzasła na pół" w intencji danego dnia, a to oznacza "My"...razem z Panem Jezusem. Dzisiaj mam wolny dzień w przychodni, ale zadzwoniła kobieta w sprawie umierającego. Trafiłem do stomatolog (ukruszony ząb), gdzie mówiłem o niebie, Jezusie i zbawieniu!

    Właśnie wzrok zatrzymał Pan Jezus z Całunu (na okładce IV t. "Prawdziwego życia w Bogu" na str. 126), gdzie były słowa do Vassuli Ryden, a także do mnie, że posyła nas do owiec, które należą do niego i słuchają Jego Głosu.

   "Przyjdźcie do Mnie tacy, jacy jesteście, nie bójcie się Mnie. Jestem najczulszym ojcem. Mogę być waszym Świętym towarzyszem. Ja i wy, wy i Ja (..) od początku byliście moi i od całej wieczności ja byłem wasz. Bądźcie jedno ze mną"...

    W moim ręku znalazł się kalendarz z wizerunkiem Jana Pawła II oraz Matki i cytaty o świętych, adresy wydawnictw misyjnych - to wszystko w prowadzeniu przez Boga.

    Wcześniej zgłosiłem się na dyżur, gdzie pocieszyłem przestraszoną, a na dalekim wyjeździe załatwiałem dziesiątko. Zacząłem moją modlitwę przebłagalną w intencji tego dnia.

   Zrywają ponownie, płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a Pan sprawił, że wzrok zatrzymywały krzyże przydrożne. Nie odzywałem się do personelu, bo straszliwy ból zalewał serce. To musisz przeżyć sam po otrzymaniu takiej łaski. Znowu dwójka chorych dzieci, jedno z zapaleniem płuc...zostawiłem skierowanie do szpitala, ponieważ mieli własny transport.

     Podczas przejazdu do umierającej babuszki (86 lat) trafiliśmy na TIR leżący w rowie w którym zasnął kierowca, którego zabrałem do szpitala. Ile tutaj jest cierpień, pasuje odmawianie Drogi Krzyżowej.

    Zdziwienie, bo mam wyjazd do wsi Wola Boża (sam zobacz), a właśnie wypada "św. Agonia" Pana Jezusa na krzyżu. Z radia popłyną informacje o napadach i straszliwych mordach, karze śmierci, której rodzaj można wybrać w USA, zaginionych i zamordowanej rodzinie w Polsce (przez Rosjan).

    Jeszcze wezwanie do Schroniska dla Nieletnich, gdzie młody przestępca najadł się gwoździ i żyletek! Tam "patrzył" Pan Jezus z krzyżem, a ja popłakałem się! Trzaskają żelazne drzwi, strażnicy, na sali jest pięciu chłopców w wieku mojego syna...nawet mili, ale każdy z nich jest niebezpieczny.

    Pan z krzyża wprost mówi do mnie: "Zobacz podobnych do twojego syna, on w pracy, a ci? Jakże cierpi Bóg Ojciec, bo to Jego dzieci!" Tak jest naprawdę - ogarnij cały świat. Zapisuję to po północy, a z filmu płynie scena: trup zakonnicy w wannie (morderstwo)! Z jej ręki zwisa różaniec.

    Płynie też informacja o śmierci zadanej poprzez odłączenie aparatury podtrzymującej życie. Sam zobacz jak pęka Najświętsze Serce Ojca w niebie! Na ile sposobów można zabić brata ziemskiego, ile jest pomysłów szerzonych dodatkowo przez kryminały i filmy..

    Ponownie trafiam na słowa skierowane do Vassuli Ryden, która przyjęła od Pana Jezusa cierń z Najświętszej Głowy, gdzie są słowa do mnie.

    "Przyjmuję twoje cierpienie. Moje dziecko, bądź błogosławiony. Nie tylko ja połykam moje łzy. Również twoja Najświętsza Matka płacze. Przychodź do nas w ten sposób dzieląc wszystko."

     To odpowiedź Pana Jezusa na przyjęte cierpienie. Jego krzyż to wielka łaska! Przed snem pocałowałem  Twarz Pana Jezusa. Przez całą dobę wypiłem tylko kawę i zjadłem plasterek chleba. Nawet nie piłem wody.

    Po chwilce snu zerwano do 12-latki z wymiotami, a moje serce było zalane smutkiem Ojca Prawdziwego. To współcierpienie także z serce zalęknionej matki o zdrowie córki. Pan Jezus ukazuje mi Swój smutek - tyle jest wielkich mieszkań, domów, pustostanów, a tu w jednym pokoju trzy łóżka, w tym piętrowe.

    Ponownie przerwano sen (właśnie byłem w kościele z misjonarzami(...wezwaniem do znajomego, który umierał. Trafiliśmy także do wypadku. Wóz ciężarowy w rowie -  ciężko uszkodzony człowiek z urazem kręgosłupa oraz zdartą skórą na głowie. Jakże pasuje moja modlitwa z koronką do Pięciu Świętych Ran Pana Jezusa.

   Jeszcze 20 minut potwornego zamieszania, ale znalazłem się w domu, gdzie z telewizora popłynie błogosławieństwo Pana Jezusa! Pan jeszcze raz mówił do mnie (z "Praw. życia w Bogu" t IV str. 203): "pozostań słaby (..) cichy (..) uległy (..) i ograniczony. Stań się wzorem Mnie Samego ("kopią mojego krucyfiksu"). Moje życie na ziemi było nieustannym modlitewnym trwaniem z Ojcem w chwilach pomyślnych i trudnych".

    Tak, ja pragnę tego, piszę to i płaczę. Kończy się dyżur na którym niosłem krzyż Pana, mówiłem o krzywdach ludzi, odczytywaniu Woli Boga Ojca oraz dawaniu świadectwa wiary - pragnąłem modlitw i  byłem blisko Zbawiciela, a on pokazał mi Jego świat: odrzuconych, uszkodzonych, słabych, zalęknionych, uwięzionych, poszukiwanych, zrozpaczonych aż do samobójstwa!

   To świat nieskończonych cierpień. Jutro w telewizorze trafią na świadectwo kobiety oraz obrazy z Medjugorie. Ona oddała wszystko w ręce Boga Ojca - podobnie do mnie. Udało się dać świadectwo po latach, bo przepisałem to 26.04.2023...

                                                                                       APeeL

 

12.04.1991(pt) Korona cierniowa...

    W śnie pojawiła się korona cierniowa, a później cierń w kopercie w moim samochodzie. Po przebudzeniu zrozumiałem, że chodzi o zapowiadane cierpienie. Jakie? Przypomniałem sobie wczorajszą relację telewizyjną z kapłanem wśród hippisów. Jakże ciekawie prowadzi mnie Pan...przecież byłem w kościele na spotkaniu z tym kapłanem - podał mi nawet Eucharystię!

    W wielkim uniesieniu wyszedłem do pracy, a dzisiaj dzień ścisłego postu, modlitwy z ofiarowaniem dnia pracy. Popłynie modlitwa z zawołaniem: "Matko wyślij zastęp Aniołów do tego kapłana, który prowadzi Twoje dzieło wśród hippisów. Duchu Św. oświeć serca i umysły ludzi z którymi się stykam."

   Nie obchodzi mnie cały świat, prawie jestem uniesiony do Nieba. Teraz wiem jak Pan Jezus mógł wytrzymać Bolesną Mękę...cierpiał w ciele, ale moc płynęła do duszy z Nieba. Wówczas wprost pragniesz męczeńskiej śmierci dla Boga Ojca! To najwyższa ofiara: umrzeć dla Stwórcy.

   Jakże bliscy stali się "prześladowcy", a zadania ziemskie widzę z oddalenia. Idę do oddziału wewnętrznego, "żegnam" schody i różne miejsca...wszystko jest przeniknięte i napełnione Obecnością Boga. Nie wyrazisz tego ziemskim językiem.

    Zza ściany głuchy dziadek czyta "Ojca Pio" swojemu schorowanemu i źle widzącemu towarzyszowi niedoli. Jakże to wszystko jest pięknie...pomodliłem się o zbawienie tej pary pacjentów: źle widzącego poganin i wysłannika Jezusa z "Ojcem Pio". Sam zobacz jakie metody ma Bóg Ojciec: to nieskończoność nieskończoności kombinacji jako wynik nadprzyrodzonej inteligencji!

   Teraz już wiem dlaczego chciałem odesłać tego dziadka, a nigdy nie odsyłam...nawet żądała tego przełożona pielęgniarek (nawyk rządzenie przy malowanym ordynatorze). Przypomniał się znaleziony rano maleńki obrazek Matki Bożej z Dzieciątkiem pozdrawiającym wyciągniętą rączką, którego mam podarować młodej parze.

   Natomiast Matka Boża powie do mnie (cytat z objawień w Medjugorie): "daj poznać Sercu Jezusa, że Go kochasz." Nie pojmiesz mojej radości i miłości oraz pełni pokoju do ludzi i do świata. Tak, jak ja nie mogę pojąć Miłości Jezusa do nas wszystkich. Tylko dzięki Jemu możesz wrogowie powiedzieć: "kocham cię" (także w myślach).

- Ja jestem nienormalny, wy normalni i życzę wam wszystkim mojego stanu, bo wtedy chwycimy się za ręce i będziemy cieszyć się z "wygnania"! Takie "głupoty" mówię do personelu. Uśmiechają się - przecież wiedzą, że jestem normalny.

    Nie mogą tylko pojąć tego, że głębia ziemi nie miesza się z Niebem. Wybierasz Niebo, a głupiejesz dla ziemi (oddasz wszystko, pokochasz wrogów, polubisz złych, a każda łajza jest ci bliższa niż facet z Mercedesem). Czy wiesz jak cieszy się Pan Jezus i Bóg z naszego powrotu?

   Moja córka przyjedzie dzisiaj, odwróciła się od wiary, ale zawsze cieszę się z jej powrotu do domu. Wówczas wszyscy jesteśmy razem. Jakże musi cieszyć się Matka  Prawdziwa z mojego nawrócenia...powrotu do Źródła.

   Z tego wszystkiego zacząłem krzyczeć w sercu wypełnionym pokojem i radością: "Jezu. Matko moja"! W tym wszystkim zapomniałem o koronie cierniowej i cierniach ze snu. Podczas wychodzenia do pracy zabrałem czarną torebkę foliową, bo miałem otrzymać prezent od wypisywanego pacjenta.

    Pan Jezus miał inny plan - pacjent czekał w napięciu na przyjazd dzieci, denerwował się, a z tego powodu chwycił go śmiertelny ból wieńcowy i umarł nagle przy żonie! Krzyk, płacz, podenerwowanie personelu i ludzi.

    Przed chwileczką należał do świata żywych - był pacjentem. Teraz wkraczają już ludzie z obsługi pogrzebu. Z ciepłego ciała ściągają piżamę, z łóżka przerzucają na wózek: trup! Nikt go już nie chce - kłopot także dla rodziny.

   Wracałem z pracy, umęczony, ale nadal trwało uniesienie duchowe. Wstąpiłem po napoje do piwiarni, gdzie trafiłem na szum, krzyki i przekleństwa. "Jezu mój, wybacz im, nie policz tego".

    Teraz nawracam młodego i dobrego człowieka, który uważa, że wszystko zależy od niego. "Niech pan szuka najpierw Królestwa Niebieskiego, a reszta się ułoży. Bóg wie o panu...proszę przeczytać modlitwę do Ducha Św. i zapytać czy mam rację? Nic nie robić, ale patrzeć na znaki, bo do każdego mówią inaczej."

   Radość - córka wróciła do domu! Późny wieczór - pokazują więzienie kobiece z małymi dziećmi (ZSRR)...niektóre z nich traktują to miejsce jako swój dom, inne miotają sie i złoszczą!

    "Panie Jezu spraw, aby te kobiety uważające więzienie za swój dom uwierzyły, że Ty Jesteś, Jezu, a Prawdziwy Dom dla wszystkich jest u Ojca. Matko Prawdziwa obejmij swoją opieką wszystkie małe dziewczynki z tego więzienia! Proszę Cię Matko, polecam Ci te dziewczynki. Spraw zarazem, aby chłopcy szli Drogą Pana ku zbawieniu. Proszę Matko, proszę, proszę"...

                                                                                                           APeeL