W śnie byłem dręczony przez prześladowców, przykre bo jestem niesłusznie oskarżony i tak jest na jawie! Zerwałem się, ciężko oddychałem, a myśli uciekały do Urzędu Ochrony Człowieka! Tu UOP, a to UOC!

     Nie ma u nas czegoś takiego, a na tym zesłaniu nie znajdziesz sprawiedliwości. Pokazała to  Bolesna Męka Zbawiciela, a przecież nie uczynił najmniejszego zła! Padłem na kolana z wołaniem: "Jezu! Jezu! Panie mój! Mój Towarzyszu! Tato! Moja Ochrono! Och Jezu! Proszę cię bądź ze mną w tym tygodniu."

    Idziemy z żoną na Mszę świętą na 6:30, odmawiam "Anioł Pański", a w tym czasie rozmawiamy o potrzebujących pomocy podczas umierania. W pieśni do Matki Bożej są słowa: "Niewytrwałym skracaj mękę". Wrócił dzień, gdy byłem nieżywy od alkoholu. W jednej sekundzie zrozumiałem, że to była ochrona Pana.

    Wielu czeka zguba - muszą powtórnie się narodzić! Proszę o córkę i syna, a zarazem przepraszam za moją śmierć duchową (alkohol, karty, wybryki). Proszę też o łaski dla żony! Brzydki jest ten świat, smutek w sercu - nie chcę być tutaj! Przepływają obrazy Jana Pawła II wypuszczającego gołąbka do Sarajewa...trwa wymiana jeńców!

     W kościele padłem na kolana z płaczem i dziękczynieniem za ocalenie. Teraz prosiłem za tych, którzy potrzebują ochrony Pana.

    W słowie popłynie potwierdzenie intencji, ponieważ Dawid powiedział (2Sm 15,13-14): "Wstańcie! Uchodźmy, gdyż nie znajdziemy ocalenia przed Absalomem". Groził nagły napad.

    Psalmista prosił (Ps 3,2-7): "Powstań, o Panie, ocal moje życie. Panie, jak liczni są moi prześladowcy,jak wielu przeciw mnie powstaje. (..) Ty zaś, o Panie, jesteś moją tarczą."

     Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia: Mk 5, 1-20) wygonił z opętanego, który mieszkał w grobach legion demonów w stado świń. Tak właśnie sam zostałem uwolniony, za co teraz dziękuję  i modlę się za potrzebujących ocalenia! Zobacz jak Pan prowadzi, a właśnie patrzy symbol Ducha Świętego znad Ołtarza św.! Ilu wymaga ochrony (tarczy Pana), a ilu korzysta?

    Nagle zrozumiałem, że moje obecne cierpienie ma zezwolenie Pana! Popłakałem się, ponieważ ujrzałem łaskę Boga jako cierpienie.

     Po powrocie do domu z żoną tapetowaliśmy pokój syna. W tym czasie z telewizora popłynie informacja, a właściwie reklama firm ochroniarskich oraz  wołanie o ochronę dzieci szkolnych (badania profilaktyczne).

    Natomiast w prasie spotkam tytuł o obronie suwerenności, a w reportażu leśnik będzie mówił o ochronie zwierząt leśnych. Ogarnij cały świat: od ochrony banków do ochrony zdrowia. Przypomniał się krzyżyk wiszący w samochodzie.

    Podziękowałem Panu Jezusowi za ukazanie mi tego, a także za uchronienie mnie. Słodycz Boża zalała serce, napłynęła pomoc w pracy, nawet zamieniłem dyżur w pogotowiu, a podczas reperacji kontaktu wyłączyłem zły korek na co zwróciła uwagę żona.

     Listonosz przyniósł reklamówkę leku w postaci dwóch serc, które się składają. Żona aż krzyknęła. Ja wiem, że jest to znak od Pana! Radość Boża i łzy wdzięczności zalały twarz.

     O 15:00 podjechałem pod krzyż Pana, zapaliłem dwie lampki, a w garażu Pan wskazał na nożyk potrzebny do cięcia tapety, który zostawiłem pod stertą pustych lampek (leżał tam od wiosny). Znalazłem go, ponieważ z natchnienia zebrałem wszystkie lampki do wyrzucenia.

      Właśnie przybył pacjent proszący o dalsze zwolnienie, potrzebujący ochrony, ponieważ nie otrzymał renty. Z telewizora popłynie obraz napadniętego, który stracił pamięć. Napłynęła wielka werwa do pracy aż żona była zadziwiona...to była moc od Pana, a wszystko było wykonywane według niewidzialnego planu (do 23.00). Prawie z krzykiem w sercu dziękowałem za wszystko Panu Jezusowi...

                                                                                                                                    APeeL