Wczoraj miałem ciężki dzień, ponieważ zakończyła się migracja strony do nowej wersji Joomla. Ponadto opracowywanie zaległych zapisów jest trudne i pracochłonne. Zeszło do 4.00, ale obudziłem się rześki z pragnieniem bycia na spotkaniu z Panem Jezusem.

    Wielką moc daje nam Bóg Ojciec...szczególnie oddanym, a to zarazem oznacza współcierpienie, które wyrazi późniejsze ułożenie się Eucharystii (pionowo, wzdłuż jamy ustej, co oznacza "My"). Dzisiaj mogę powiedzieć, że w moich żyłach płynie krew Zbawiciela.

    Na Mszy św. o 6.30 - w nagłym poczuciu bliskości Boga Ojca - chwyciłem twarz w dłonie z krzykiem w duszy oraz płaczem z powodu otrzymanej pomocy. Nawet teraz, gdy to zapisuję trwa smutek rozstania z Deus Abba. Nie pojmiesz tego, ale uwierz, że ja znam, co oznacza pierwsza miłość, a tu jest ostatnia i to wieczna.

    Właśnie opracowałem zapis z 05.01.1996, gdzie w gabinecie płakała córka zmarłego ateisty, który przyśnił się z przekazem, że mylił się. Dopiero po śmierci dowiedział się, że jesteśmy! 

    Zdążam do tego, że wiara sobie, a życie sobie. Na ten czas będzie wypowiadał się "polityk" (Hołownia Obywatelska), który przywróci zabijanie dzieci nienarodzonych, a pchał się do Komunii św. jako wyznawca prawosławia. Jak takiego sądzić po śmierci.

    Ogarmij zalecenie niewiernych wszelkiej maści, aby oddzielić wolę własną od Woli Boga Ojca, Państwo od Kościoła świętego, nasze życie codzienne i całych narodów oraz świata od Stwórcy Wszechrzeczy. Gdzie dojdziemy...diabeł tylko wie, bo ma dostęp do naszych losów.

     Nie zlekceważ mojego ostrzeżenia, bo zagłada stoi u naszych drzwi. Tow. Putin (jego opcja) jest tylko narzędziem Przeciwnika Boga (Mefistofelesa), który nienawidzi nas, ponieważ czeka nas wieczne szczęście.

    Nasza_zagłada_2jpg.jpg      Nasza zagłada 1             

    Właśnie od Ołtarza św. popłynie polecenie Boga Ojca do proroka Jonasza od Boga(Jon 3,1-10): "Wstań, idź do Niniwy", gdzie dotarł i wołał do mieszkańców, że Niniwa zostanie zburzona za czterdzieści dni. Mieszkańcy uwierzyli...nawet król przyłączył się do pokuty. Bóg ujrzał ich czyny i ulitował się nad ich niedolą, "którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej".

   Przecież taki czas mamy obecnie, a w telewizji bawią się, prezydent Duda głosi płomienne przemówienia, Donald Mniejszy kolęduje prawiąc durne kazania, a cały naród żyje inflacją. Kościoły pustoszeją, co chwali prof. Jasio w swoich zapiskach nieodpowiedzialnych (blog www.polityka.pl).

    W tym czasi Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Łk11,29-32), że znakiem dla Niniwy był prorok Jonasz, a dla nas jest to On Sam, Syn Człowieczy! Taka jest prawda. Dlatego wołam: "Ty, który to czytasz nawróć się już w tej chwilce, wróć do jedynie prawdziwej wiary katolickiej"!

   Zauważ jak zostaniesz zaatakowany przez Przeciwnika Boga. Wołaj o ochronę do św. Michała Archanioła i poproś Ducha Świętego o prowadzenie. Po latach powrót do wiary jest trudny, ale w Królestwie Bożym rozlegają się wówczas oklaski!

     Przeczytaj jak było ze mną ("Szukaj": 18.07.1988 i 15.08.1988)...

https://www.wola-boga-ojca.pl/2512-18-07-1988-p-za-pragnacych-spowiedzi

https://www.wola-boga-ojca.pl/2511-15-08-1988-p-za-powracajacych-do-boga-ojca?highlight=WyIxNS4wOC4xOTg4Il0=

     Boleję z Trójcą Świętą z powodu braku świadectw wiary, mówieniu o śmiertelnym boju o nasze dusze z apelami do wiernych o wołanie do Boga Ojca (tak jak w koronce do Miłosierdzia Bożego).

    W pogańskich mass-mediach wiara to ksiądz z kropidłem (zacofanie, bo mamy XXI wiek). Czy wiesz jak demony nie lubią tego aktu? Większość zacofanych duchowo śmieje się z ich istnienia. 

    Wejdź na www.gazeta.pl Forum Religia z moim wątkiem: "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim". Kliknij w drzewko od najnowszych lub na dole w okienko jeden i poczytaj o boju duchowym (apel1943) z niewiernymi, których nazywam "pałkownikami" (od pałowania).

    Przy okazji dodam, że w Kościele świętym nie usłyszysz słowa: dusza, Szatan i co jest z nami po śmierci. Istnieje zło i dobro, grzechy, a Przeciwnika Boga nie ma. On mnie nie namawia do grzechów, ale chce zmienić przebieg dnia, rozprasza i drażni, zalewa zwątpieniem i czynieniem "dobra".

    Brata Wowę z jego opcją nabrał na pokusę władzy nad światem...nic go już nie powstrzyma! Czeka nasz zagłada...

                                                                                                                              APeeL

 

Aktualnie przepisane...

05.01.1996(pt)  ZA TYCH, KTÓRYM BRAK BOGA OJCA...

    Obudziłem się skacowany, a Zły kusił wolnym dniem. Z serca pełnego rozpaczy zawołałem: "Ojcze! Abba! Przepraszam Tato, tak mi przykro. Przyjmij Ojcze ten dzień - muszę to odrobić! Ojcze! Och! Ojcze!"

     Podczas wchodzenia na chór padły słowa rozpoczynające misterium jakim jest Msza św! Przeprosiłem Matkę Najświętszą Wspomożenia Wiernych za pity alkohol w dniu ofiarowanym za "trupy duchowe"! To nędza duchowa, bo Szatan oszukuje każdego na swój sposób, według jego słabości: zdrowej babci wmawia chorobę i  ostrzega przed zimnem, aby nie chodziła na codzienną Mszę świętą poranną! Mnie dręczy w czasie ścisłego postu (w środy i piątki), a w następnych dniach przeszkadza w posiłkach! Przypomniał się grzech pierworodny Adama i Ewy.

     Od Ołtarza św. padną słowa (1 J 3, 11-21) o tym, że świat nas nienawidzi, bo "przeszliśmy ze śmierci do życia, bo (...) nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!"

    Psalmista wołał (w Ps 100, 1-5): Niech cała ziemia śpiewa swemu Panu... 

"Wykrzykujcie na cześć Pana, wszystkie ziemie...
Służcie Panu z weselem, stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości (...) chwalcie i błogosławcie Jego imię".

     Natomiast Natanael rozpoznał Zbawiciela (Ewangelia: J 1, 43-51): "Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!"

    W pracy spotkała mnie udręka, serce miałem puste z brakiem  poczucia obecności Boga Ojca, a to jest wielkie cierpienie, które Pan Jezus wyraził na krzyżu: "Boże, mój Boże! Czemuś Mnie opuścił". Wyrazi to też późniejszy płacz młodej dziewczyny po śmierci ojca (ateisty). Właśnie przyśnił się przyznał do błędu, że "śmierć to koniec"!

    Praca trwała do 15:00 z chwilką radości, bo firma farmaceutyczna obdarowała mnie lekami (dla chorych). Na zakończenie pracy z radia popłynie piosenka: "Czerwone tango" ze słowami: "my bez siebie nie możemy żyć". Popłakałem się jak dziecko, łzy płynęły po twarzy, a serce zawołało: "Ojcze mój! Nie mogę już żyć bez Ciebie! Tato! Ojcze Najświętszy przepraszam za wczorajszy dzień i za sprawioną Ci przykrość! Tato! Tato! Tatusiu! Przebacz!"

     Wracałem do domu noga za nogą odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego "za tych, którzy nie potrafią żyć bez Boga Ojca". Na ten czas na chodniku natknąłem się na znajomego, który zesłabł po alkoholu. Podniosłem go i poszedł do domu. Pan sprawił, że na kalendarzu przeczytałem urywek PS 32: "Upadł, to nie będzie leżał, bo rękę jego Pan podtrzymuje". To było do mnie, bo podobnie upadłem!

    Kupiony "Super express" otworzył się informacji o ojcu, który dokonał aktu samospalenia po zabraniu synka przez żonę! W smutku zacząłem grać na akordeonie: "O! Panie szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak".

    Pojawił się pokój w sercu, skończyłem moją modlitwę w intencji tych, którym brak Boga Ojca z prośbą o miłosierdzie dla nich.

            Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                               APeeL