Kilka razy wołałem do Boga Ojca, Najświętszego Taty, a właściwie Najsłodszego przepraszając za moją nędzę życiową i jeszcze niedawne upadki!
Na ten czas "Poemat Boga-Człowieka" (Ks. 4 cz.2) otworzył się na podobnej sytuacji. Tam Apostoł Filip i Bartłomiej padli na kolana całując z płaczem stopy Zbawiciela prosząc o przebaczenie. Sam też się popłakałem, serce zalał smutek z poczuciem z bliskości cierpiącego Pana Jezusa: "Jezu mój, Jezu, Jezu!"
Pożegnałem się z żoną. Popłynie "Anioł Pański", a na tablicy kościoła Mateczka Najświętsza przytula ukoronowaną Głowę Swego Syna, a naszego Zbawiciela. W kościele była garstka wiernych, a właściwie "resztka". Nagle dostrzegłem łaskę współcierpienia z prześladowaniem Zbawiciela.
1. Jeremiasz przekaże słowa od Boga Ojca dotyczące jego losu(Jr 18,18-20). Postanowiono uderzyć w niego na wiele sposobów. Znam to, nic nie zmieniło się w stosunku do idących za Panem Jezusem. Faktycznie można uderzyć językiem, szkodzić na wiele sposobów i oskarżyć o co się chce. Prorok błagał Boga Ojca: "Usłysz mnie, Panie (...) Czy złem za dobro się płaci!" «A oni wykopali dół dla mnie».
2. Psalmista wołał ode mnie (Ps 31,5-6.15-16): "Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim (...) Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie (...) W ręce Twoje powierzam ducha mego (...) Gromadzą się przeciw mnie, zamierzając odebrać mi życie. (...) wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców".
3. Pan Jezus zapowiedział (Ewangelia: Mt 20,17-28), że zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie (...). Zapowiedział, że: "Kielich mój pić będziecie. Tak właśnie jest z idącymi za Zbawicielem".
Teraz, gdy to przepisuję potwierdzam wszystko, bo zaznałem to na sobie. Po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii, moje serce wołało: "Jezu! Jezu! Och Jezu! Pokładam ufność w Tobie". W tym czasie słodycz jakiej nie ma na ziemi zalała moje serc i duszę, a także usta.
W przychodni było pusto jak nigdy! Spokojna praca z przesuwaniem się proszących w różnych sprawach. Na początku dyżuru dyspozytorka wysłała karetkę "R" i to okazało się słuszne. Natomiast ja mam radość, bo upadły dyżury w przychodni (głupi pomysł). Bardzo długo prosiłem Pana Jezusa, aby zmiłował się.
Trafiła się młoda niewiasta z zapaleniem płuc, a to była okazja do odmówienia - podczas przejazdu do szpitala - mojej modlitwy. Przepłynęły obrazy tych, których prośby wysłuchano.
W telewizji będzie reportaż w którym prosty człowiek poprosił o pomoc dla chorego psychicznie brata, który cały czas był zamknięty w oborze. Podczas powrotu popłynęła "św. Agonia" Zbawiciela. Tam dobry Łotr stał się pierwszym świętym i trafił do Królestwa Bożego.
Nagle ujrzałem prośby żony, która wymodliła moje nawrócenie i abstynencję...to ona uratowała mnie od śmierci z pijaństwa! Ból i łzy, a zarazem radość zalały serce. Dziękowałem za ten dzień. Do rana był spokój, a po przebudzeniu przywitał mnie śpiew ptaszków (pogotowie jest w środku lasu)...
APeeL
Tuż po przebudzeniu napłynęła osoba mojej pacjentki, która w czasie szczepienia psa przeciw wściekliźnie - otrzymała podczas szarpnięcia otrzyma zastrzyk w przedramię! Płakała, a pielęgniarka się śmiała. Zawiadomiłem oddział zakaźny, gdzie też wywołałem radość (nic nie poradzono). Natomiast chirurg kazał zrobić okład! Łzy zalały oczy z powodu różnych kłopotów ludzi, przeciwności i zagrożeń.
Wróciły obrazu straszliwego zamachu w Madrycie z poszukiwaniem ofiar. Jednak największy był 11 września 2001 roku! Wówczas terroryści z Al-Kaidy porwali cztery samoloty, z których dwa uderzyły w budynki WTC w Nowym Jorku, a jeden spadł na gmach Pentagonu w Waszyngtonie. Wśród ponad trzech tysięcy ofiar byli także Polacy! U nas pięknie dziewczyna wyjechała z domu, została zabita, znaleziono rower! "Jezu! Jezu!"...
Piszę to, a w telewizji płynie obraz nękania biednych mieszkańców. Ponieważ nie mają na czynsz odcięto im ciepłą wodę oraz prąd. Wśród nich jest chora z dusznością i po udarze...przebywa w zimnie i ciemności!
Teraz z telewizji płynie "Słowo na niedzielę", gdzie byli więźniowie, zwolnieni malują pomieszczenia dla siebie. Odmieniło się ich życie. Ciężki byt, ponieważ nic nie mają, a tu pokusy świata! To bój i piękne słowa o Bogu Ojcu! Niespodziewanie przyjechał syn z żoną i wnuczkiem. Proszę ich, bo pokłócili się, a wnuczek dostał biegunki i wymiotów.
"Panie zmiłuj się nad żoną, która płacze", a ja muszę iść na Mszę świętą o 12:15. Na ziemi spotkałem zabitego gołąbka, co jest zawsze dla mnie złym znakiem. Po Mszy świętej wszystko się ułożyło, ale żona nie mogła dojść do siebie...nawet spóźni się na "Gorzkie żale".
Dzisiaj jest zebranie LPR-u. W mojej obecne zadanie to jest mówienie o Bogu Ojcu i dawanie świadectwa wiary. Jednak są typowe przeszkody: zapomniałem. wracałem dwa razy, powstały rozproszenia. Zawsze tak jest, nawet obecnie (2024 r.)!
W słowie popłynie (Wj 3,1-8a.13-15) Bóg przedstawi się Mojżeszowi, któy zasłonił twarz: "Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemiężców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód. Mojżesz zapytał jakie jest imię Boga Ojca? JESTEM, KTÓRY JESTEM. Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia.
Pan Jezus powie (Ewangelia: Łk 13,1-9): "jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie". Chodziło o ofiary zawalonej wieży!
Dopiero teraz się zaczyna (przepisuję to 1.10.2024 r.)...trwa już Apokalipsa z groźbą zagłady świata!
APeeL
Wczoraj ponownie straciłem czystość, a niedawno byłem u spowiedzi. Musisz wiedzieć, że Przeciwnik Boga jest niezmordowany w szkodzeniu...nigdy nie śpi i może być jednocześnie przy każdym z nas.
Tylko czeka na nasze potknięcia, chwile słabości i cierpienia życiowe, a także na sukcesy, bo wielu wówczas głupieje. Co ma na ciebie, bracie i siostro?
Prezio Boleksław mówi o końcu świata ("prorok się znalazł"), a jeszcze wczoraj chwalił obecna "koalincję"...potwierdza też, że boi się tylko Boga i żony. W tym czasie nadal czuje się ważnym.
Czerwone dziewuszki walczą z pianą na ustach o zabijanie dzieci nienarodzonych, Biedroń ze Śmiszkiem z dyskryminacją "spółkujących inaczej", a całkiem stuknięci w Brukseli ("zielono im") nie mogą znieść tego, że ziemia rodzi chleb.
W tym czasie dochodzi do generalnej przemiany we władzy. Minister Applebaum - w czasie trwającej już III Wojny Światowej - odwołuje w trybie pilnym 50 ambasadorów. Ciekawi mnie - w jakim odległym państwie - ma już ciepły schron? Dokąd ucieknie też pan premier po przegłosowaniu zabijania dzieciątek, bo nie boi się Boga, a nawet żony.
Dalekosiężne widzenie Donalda Tuska
Znajdź się w wyobraźni na Kremlu, w Pekinie lub w państwie Kimoli. Ciekawe byłyby dzienniki takich...co myślą, co im się śni i co szepce im - oraz całemu otoczeniu obwieszonemu orderami - horda demonów.
Spadając do mojego miasteczka nad rzeczką, raju na ziemi zobaczysz wykruszających się wiernych Bogu w Trójcy Jedynemu oraz 99% goniących za wiatrem. Zapraszani przeze mnie - na codzienne spotkania z Panem Jezusem - wykręcają się na tysiące sposobów.
Dla kontrastu mój problem, bo postanowiłem być ponownie u spowiedzi. Dla kogoś to nic, ale moja odpowiedzialność jest tysiąckrotna. Nie boję się Boga, bo wiem, że otrzymam pomoc w powrocie w Jego Ramiona...
Rano Szatan szepnął udając Anioła Stróża: "wstań i jedź na Mszę św. o 7.15, a będziesz zadowolony". Tutaj jest achtung&wnimanie, ponieważ "słyszę głosy" wg kolegów psychiatrów, a to natchnienia. Trwała chwila wahania, a w tym czasie zauważyłem, że jest już 7:30! Zobacz jak Bestia wykorzystuje każdy nasz błąd i naszą słabość.
Pan Jezus kuszony na pustyni...
O 15:00 padną słowa z "Dzienniczka" siostry Faustyny o kuszeniu przez Szatana. "Mówił" do niej, że to, co przeżywa jest złudne. Pan Jezus wyjaśnił jej, że całe Dzieło Miłosierdzia pochodzi od Boga Ojca, a znakiem tego był wielki pokój duchowy. Uśmiechnąłem się, bo znam to wszystko...
Zarazem widzę normalnie żyjących ludzi, którzy nie są kuszeni, ponieważ kierują się wolą własną, a nie Wolą Boga Ojca! Takim Szatan nie przeszkadza w zadowoleniu z tego życia. Niech tylko któryś spróbuje drgnąć ku wierze, a zobaczy..."moherowe berety", nawiedzonych do których należę, grzeszników latających do kościoła oraz kapłanów wziętych z ludu...namaszczeni nie kalają, tego co czynią.
Przed Mszą świętą wieczorną o 17:00 wrócił dylemat, ponieważ mały grzech może skasować zwykły żal, ale moja sytuacja jest inna (mistyka eucharystyczna)! Taka łaska, to zarazem wielki krzyż, ponieważ nie możesz już normalnie żyć: nawet gadać o niczym, objadać się, mieć marzenia seksualne, a nawet głupio wypoczywać przelatując po programach telewizyjnych.
W decyzji przeważył piękny śpiew mężczyzny podczas "Pasji" Beethovena. Łzy zalały oczy z ucałowaniem wizerunku Trójcy Świętej.
Tak "wróciłem" do Boga, bo wcześniej wstydziłem się spojrzeć w święte oczy Pana Jezusa z Całunu! To jest pokazane na małym dziecku, które ze wstydu pochyla głowę przed swoim ojcem ziemskim.
Pomyślałem o spowiedzi z nadzieją, że do zamkniętego konfesjonału przybędzie ksiądz proboszcz, a rzadko spowiada. Faktycznie tak się stało i w 5 minut byłem oczyszczony! Wielka radość zalała serce, prawie chciało się krzyczeć! Tylko nie mów mi, że jest jakaś inna forma otrzymania przebaczenia grzechu, który u normalnych ludzi nie budzi nawet takiej myśli.
Wzrok zatrzymał obraz z siostrą Faustyną, którą poprosiłem, aby przekazała w Niebie podziękowanie Trójcy Świętej, Matce Bożej, św. Józefowi oraz Michałowi Archaniołowi! W tym wszystkim znakiem Boga był pokój duchowy (trudno to przekazać).
Psalmista wołał (Ps 145): "Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia (...) Pan jest blisko wszystkich, który Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze". W tym czasie Żydzi chcieli zabić Pana Jezusa (Ewangelia: J5,17-30), ponieważ stwierdził, że jest Synem Boga Ojca. "Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne (...) Ja sam z siebie nic czynić nie mogę". Eucharystia zwinęła się w laurkę sprawiając ekstazę, a na dodatek proboszcz przeczytał litanię do św. Józefa.
Pod garażem spotkałem kierowcę pogotowia z którym pracowaliśmy przez wiele lat. On wcześniej chodził do kościoła, a ja byłem niewierzący. Teraz wszystko się odwróciło. Z rozmowy wynikało, że jest skołowany duchowo: wkoło wracał do swojego zdrowia i myślał po ludzku. Wyobraziłem sobie jego strach, nawet nie wspominam o śmierci.
Zarazem Pan Jezus spełnił moje pragnienie dawania świadectwa wiary (po zjednaniu w Eucharystii), a zważ jak nasze cierpienie przybliża do Boga. Przekazałem mu kuszenie demona z tego dnia podkreślając, że nasz spotkanie nie jest przypadkowe.
Wskazałem, że jest zdrowy w stosunku do wieku, a dodatkowo to, że zdrowie ma trzy poziomy: duchowe (nawrócenie), psychiczne i fizyczne. Wszystko jest powiązane, ale najważniejszy jest moment śmierci, ponieważ uwolnioną od ciała duszą wracamy do życia nadprzyrodzonego. Jednym słowem jesteśmy po śmierci, nie może nas zabić rakieta Putina tylko grzech. Nie wolno chwalić śmierci nagłej tylko dobrą (pojednanie z Bogiem) i godną.
Zaleciłem, aby już jutro przystąpił do Sakramentu Pojednania (kapłani są w konfesjonałach od 7.00 - 7.15). Ma ofiarować swoje cierpienie na ręce Matki Bożej z prośbą o prowadzenie! W kuszeniu chorobą i straszeniu śmiercią zwracać się o pomoc do Boga Ojca.
Później ma uczestniczyć z żoną w codziennych nabożeństwach, ponieważ ma samochód i 1 km do kościoła, a to dodatkowa łaska z której będzie rozliczony. Zaleciłem, aby zostawił złe myśli o kapłanach, których grzechy nie kalają tego, co czynią!
Tutaj mamy tylko dwa dary...wolną wolę oraz czas (nie wiadomo jaki). Przekazałem mu, że Eucharystia to ciało Duchowe Pana Jezusa, które łączy się z naszą duszą!
Poprosiłem, aby nie traktował naszego spotkania jako przypadkowe, ponieważ po drugiej stronie nie będzie mógł powiedzieć: "nie wiedziałem"! To była zarazem wielka łaska dla mnie, ponieważ nie ma z kim porozmawiać, a właśnie cierpienie przybliża ludzi do Boga i to wykorzystałem w tym wypadku.
Straszne jest życie zagrożonych śmiercią, nękanych przez choroby, narzekających na swój los, a zarazem odciąganych od wiary. Jest to pokazane na złym i dobrym Łotrze. Piszę to, a towarzyszy mi wizerunek Pana Jezusa z Całunu patrzącego z życzliwością, ponieważ po Sakramencie Pojednania uzyskałem przejściową świętość!
APeeL
Zapamiętaj, że "Pan Bóg Zastępów jest dla nas obroną" (Ps 46,2-3.5-6.8-9). Naprawdę tak, ale musisz otrzymać łaskę zawołania i wybrania przez Stwórcę.
Takich racjonaliści, durnie duchowi wyśmiewają. Wejdź na skradziony ode mnie wątek https://www.racjonalista.pl/forum.php/s,478249, którego autorem jest Artur Fiedorek. Po co daleko szukać, przecież bezbożni koledzy psychiatrzy szafują politycznym stosowaniem psychuszki (schizofrenii bezobjawowej)! .
Jeden z takich lekarzy Anatolij Karagin ujawnił te zbrodnicze praktyki. Tak leczono w Sowietach przez 20 lat 2 miliony ludzi (w 90% zdrowych). To było i jest nieuzbrojone ramię Bezpieki. Przytoczył badanie, ale podobnie jest dotychczas u nas, czego jestem dowodem...
- Jak się pan czuje?
- Dobrze!
- Czy zauważył pan w swoim zachowaniu coś dziwnego? Dlaczego Pana tu skierowali? Pan upiera się, że jest zdrowy, ale my pana wyleczymy...
- Czy jest Bóg? Czy mieliście z nim kontakt?
- Tak...kilka razy.
- Czy zdajecie sobie sprawę z tego, co mówicie?
Obsługa szpitala była złożona z przestępców, którzy przywiązywali chorych i bezkarnie bili, dusili z poklepywaniem po twarzy, gwałcili, itd. Ponadto zmuszano do picia leku, a codzienność to wstrząsy po insulinie. Niektórym stosowano leczenie karne (porażenia i kurcze mięśni powodowały nienaturalne ruchy ciała oraz gorączki). Car bestia - ordynator; wszyscy się go bali...ja poprosiłem o śmierć, powiedział taki świadek!
Tak stało się z naszym posłem Gabrielem Janowskim, który sprzeciwiał się prywatyzacji polskich cukrowni, sektora bankowego, energetycznego oraz PZU. 16 stycznia 2000 przed debatą „zachowywał się ekscentrycznie”.
Sam pamiętam jak podskakiwał w miejscu, całował po rękach kobiety i mężczyzn, a niektóre osoby klepał po ramieniu. Później stwierdził, że było to spowodowane "lekami" na wzmocnienie otrzymanymi od lekarza Zygmunta Hortmanowicza (ur. 5 września 1938 r. w Pacanowie). który w takim stanie zaciągnął posła przed kamery do Sali Kolumnowej. To "opozycjonista", nawet założył „Ruch 2000 – Biały Orzeł”.
Struktura wrogów naszej wiary jest mafijna, wszyscy działają na rozkaz, raz ustalonej psychuszki nie wolno zmienić. Gdzie i kiedy szkolili tych "carów - bestii".
Wróćmy do psalmisty, który przekazał (Ps 46,2-3.5-6.8-9):
"Bóg jest dla nas ucieczką i mocą:najpewniejszą pomocą w trudnościach.
Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia
i góry zapadały w otchłanie morza. (...) Pan Bóg zastępów jest z nami (...)".
Po Eucharystii ekstaza zalała moje jestestwo. Musiałem głęboko oddychać, skulić się z twarzą w dłoniach i tak trwać zjednany z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Słodycz duchowa zalała serce, a nawet usta. Chciałbym stąd odejść prosto do Królestwa Bożego...
Po otwarciu oczu zauważyłem pana, który z przeciwległego końca kościoła "zapatrzył się na mnie". Może to specjalista od "mowy ciała", bo moi "wrogowie" wciąż uważają, że udaję wierzącego. Oni znają tylko udających, którymi otoczyli nawet papieża staruszka. Podsuwają mu dziennikarzy, aby wypowiadał się na temat wojny na Ukrainie, ale nie wspomni o Szatanie!
Przypomniały się słowa piosenki Maryli Rodowicz (sł. Jacek Cygan): „Znam ludzi z kamienia, co będą wiecznie trwać. Znam ludzi z papieru, co rzucają się na wiatr”. Właśnie na tablicy byłego proboszcza wypisano jego zasługi oraz wymieniono odznaczenia od ówczesnej władzy ludowej.
Przenieśmy się na bój o ludzkość globalistów z ich antyreligią. To lucyferyczni wybrańcy nie mającymi świadomości, że służą Księciu tego świata, a ludzie określają ich psychopatami. Ich prekursorami byli poniżsi panowie, którzy wpadli do Czeluści....
Opętanie władzą nad światem z obiecywaniem raju na ziemi, nie ma nic wspólnego z chorobą psychiczną. Wskazywał na to Pan Jezus (J8,44), że tacy mają diabła za ojca w którym nie ma prawdy. Mefistofeles to Kłamca i Niszczyciel. Stąd próby wysadzenia w powietrze tego świata.
Nie chodzi o świat, ale o dusze, które wpadną miliardami do Czeluści. Zdemolowani przez Belzebuba marzą o Rządzie Światowym, który sprawi, że ogólnoświatowa wspólnota będzie żyła jak w raju na ziemi. Stąd budowa wieży Babel.
Małym przykładem tego jest przybycie do nas "ewangelisty" Donalda Tuska z "dobrą nowiną", który zapowiedział zniesienie podziałów oraz radość życia z uśmiechaniem się wszystkich do wszystkich. W krótkim czasie okazało się, że jest demonicznym szkodnikiem! Myślę, że w szczerej próba wytłumaczenia mu tego odbiłaby się od niego jak od Muru Berlińskiego. Znam to z kontaktów z opętanymi intelektualnie, a tu władzą nad światem.
Wysłannicy Lucypera sprowadzają ludzkość na manowce, bo negują istnienie Boga Ojca. Władza nad światem jest dana od Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela)...w postaci zgniłego jabłka. Tacy ludzie nie potrafią odróżnić zła od dobra, a dalej "dobra" (raju na ziemi) od dobra (istnienia Królestwa Bożego), gdzie mają wrócić nasze dusze. To wymagałoby rycin, które bardziej przemawiają, ale nie mam na to czasu.
Wyobraź sobie bój duchowy nad nami, bo nie ujrzysz go bez Światła Boga Ojca. Dlatego zostałem zaprowadzony na stronę racjonalistów, ale to łepki we władzy nad światem, która panoszy się wszędzie...nawet w Watykanie, gdzie gniazdko uwili sobie "spółkujący inaczej".
Tych przeciwników Boga możemy pokonać pobożnością, uświęcaniem cierpień i modlitwami błagalnymi, ale nie widać poruszenia, wiara zanika z dnia na dzień. Nadchodzi czas Paruzji, ponownego przybycia Pana Jezusa: jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony! Kogo to obchodzi?
Od 18.00 przez 1.5 godziny będę błagał Boga Ojca w intencji demonicznych szkodników i za dusze takich...towarzysząc w ruchu rozgrywającym mecz piłkarski. Na nim widzimy bój fizyczny dwóch stron...namiastkę boju duchowego (katolicyzmu i satanizmu).
APeeL
Aktualnie przepisano.
28.05.1993(pt) ZA POSZUKUJĄCYCH DROGI DO BOGA...
W śnie trafiłem na ulicę z drewnianym budynkiem w którym się urodziłem...zdziwiłem się jego szeroką i piękną sienią! Tuż po przebudzeniu w sercu pojawił się o. M. M. Kolbe. Podczas szykowania się na wyjazd do Krakowa, na Festiwal pisma "Nie z tej ziemi"...trzasła szklanka z kawą sprawiając zamieszanie!
Nic dziwnego, ponieważ czeka na mnie wykład o odczytywaniu Woli Boga Ojca. Zawołałem tylko: "Ojcze mój! Ojcze! Proszę Cię o prowadzenie", a do św. Michała Archanioła o ochronę. Dwóm spotkanym osobom mówiłem o naszej wierze i o znaku od Boga, że zetknął nas. Nagle odczułem wielką łaskę, że jako nędznik mogę mówić do ludzi o Ojcu Prawdziwym! Podziękowałem za to, a łzy zalały oczy.
Tam będzie wielu wykładowców, nie obchodziły mnie gadania o niczym. Prowadzący nie chciał nawet wspomnieć o sprawach religijnych...zdziwiłem się, że przyjęli świadectwo nawiedzonego! Tam ktoś zapytał o Ducha Świętego, ponieważ była mowa o energii. Na ziemi leżało pismo "Skandale", gdzie był artykuł o zgonie medium podczas eksperymentu na sesji naukowej w Brukseli z 50-ma naukowcami.
Przez chwilę rozmawiałem z przestraszonym wykładowcą, który twierdził, że nie ma różnicy między duchem i materią! W dyskusji wskazałem na istnienie Boga Ojca "Ja jestem" oraz na prawdę naszej wiary. Zaprosiłem zebranych, którzy "szukają nasycenia" na mój wykład. Wskazałem, że wszystko zrozumieją we właściwym czasie. W tym czasie otaczały nas różne aparaty, horoskopy i zioła o cudownych właściwościach ("festiwal różności").
Postanowiłem odwiedzić Sanktuarium Miłosierdzia Bożego (Kraków Łagiewniki) i wyraźnie widziałem prowadzenie, które sprawiło odczyt intencji..
- po drodze trafiłem na kościół "Arka Przymierza"
- podczas odmawiania modlitwy znalazłem się na ulicy Fatimskiej!
- wskazano odpowiedni tramwaj, nawet trafiła się zakonnica
- dalej to była ul. Kalwaryjska, a dodatkowo zaczepiła mnie niewidoma staruszka z prośbą, aby przeprowadzić ją przez tory.
- natomiast sprzątający na ulicy wskazał mi drogę do kościoła: "prosto, nigdzie nie skręcać"!
To było faktycznie poszukiwanie drogi do Pana Jezusa...wg odczytanej intencji tego dnia! Czego szukają przybyli na zjazd pisma "Nie z tej ziemi"?
Pojawiła się refleksja o siostrze Faustynie, bo od niej wszystko się zaczęło w moim życiu. Jakiejś pani przekazałem, że godzina 15:00 oznacza: nie ma nic ważniejszego. Nagle przez serce przepłynęła odczucie świętości, tak jak u siostry Faustyny. Wielu gubi innych!
Podczas modlitwy w oknie zauważyłem wystawioną Matkę Boską Częstochowską! Rozczarowałem się, ponieważ w Sanktuarium nie było nabożeństwa majowego. Ponadto trwał remont (można robić to nocami), a kapłan żartował z zakonnicami w stylu "miłości do siostry".
Ktoś, kto ujrzy powagę śmiertelnego boju duchowego nie zazna już radości! Powaga daje pokój wewnętrzny, poczucie odpowiedzialności za ludzkość! W wyobraźni znalazłem się na sali wykładowej z obawą o slajdy! To było słuszne, ponieważ nagle powiedzą, że mają uszkodzone rzutniki! Zobacz co wyprawia Szatan.
Wielką moc daje przybliżanie się każdego dnia do Światłości Wiekuistej "Tobie powierzam moje serce! Tobie oddaję się całkowicie. Ty bądź we mnie, abym szukał Twojej Chwały! Źródła Czystej Radości". Powtarzałem zadziwiony określenie Boga Ojca: Źródłem Czystej Radości! Taki był stan mojego serca!
Tutaj znowu znak, figura Pana Jezusa z Gorejącym Sercem. "Poprowadź mnie Panie od ciemności do światła, od śmierci do życia". Dlaczego ludzie odrzucają przyjście tutaj - nawet nie wspominam o przeżyciach estetycznych (dla mnie także duchowych). Piękna zakonnica mówiła o siostrze Faustynce i odczytywaniu przez nią Woli Pana Jezusa!
W tym czasie kapłan z małymi dziećmi odmawiał koronkę do Miłosierdzia Bożego, a ja wołałem w intencji uzdrowienia ciała i duszy córki! Po wyjściu z klasztoru trafiłem na dwoje staruszków, którzy mieszkali naprzeciwko tego świętego miejsca! Wyjaśniłem starszej pani, że Szatan istnieje, bo ona widziała tylko "złych ludzi", a to jego sztuczka!
Nie wiem dlaczego zostałem skierowany do tych ludzi i to podczas odmawiania mojej modlitwy przebłagalnej. Chyba w ramach odczytanej intencji modlitewnej! Poprosiłem Ducha Świętego, aby mówił przeze mnie - podczas jutrzejszego wystąpienia: "Jak odczytać Wolę Boga Ojca" - dla Jego Chwały! Rano powtórzę prośbę o prowadzenie - podczas realizacji tak wielkiej łaski...
APeeL
Zobacz dzisiejsze prowadzenie z odczytem intencji modlitewnej. Wczoraj miałem wielką radość...podobnie żona, która przed nabożeństwem ("Gorzkie żale") szła na koncert Włocha w pięknych kozaczkach (nowych, które ktoś wyniósł do śmietnika z pudłem innych butów).
Przed wyjściem zauważyła, że zgasła żarówka w lodówce. Ja miałem odespać nockę, a tu walka z osłoną żarówki, którą 10 lat temu przykleiłem, ponieważ spadała. Przypuszczałem, że ją przeżyjemy, a będzie odwrotnie. Zresztą grozi nam zagłada i nic już nie warto kupować...nawet wstawiać sobie zębów. W złości poszedłem spać, nie planowałem Mszy św. o 6.30, ale zerwałem się na 7.15.
Od Ołtarza św. popłynie informacja o udzielanej nam pomocy przez Boga Ojca...
Mój ulubiony prorok Izajasz (Iz 65,17-21) przekazał obietnicą Stwórcy: "Ja uczynię z Jerozolimy wesele i z jej ludu - radość. (...) Już się nie usłyszy w niej odgłosów płaczu ni krzyku narzekania. Nie będzie już w niej niemowlęcia, mającego żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił swych lat (...) Zbudują domy i mieszkać w nich będą (...)".
Psalmista wołał ode mnie (Ps 30,2.4-6.11-12a.13b): "Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś (...) z krainy umarłych wywołałeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu. (...) Panie, bądź moją pomocą."
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (J 4,43-54): "powtórnie przybył do "Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. (...)". Tam urzędnik królewski poprosił Go o uzdrowienie umierającego syna. Pan powiedział: "Idź, syn twój żyje".
Eucharystia przewijała się, ułożyła w zawiniątko i rozpuściła w ustach, a ciało zalała ekstaza, pokój i słodycz w ustach.
Zdziwisz się, ale moje serce było przy ciemnej lodówce. Okaże się, że to "duchowość zdarzenia" w ramach później odczytanej intencji. Zawsze podlegam namiastce odpowiedniego cierpienia.
Zarazem przybycie na Mszę św. było prowadzeniem, ponieważ miałem jechać do przychodni po lek rozszerzający naczynia mózgowe, a właśnie na nabożeństwie będzie kolega. Pojechałem za nim, a przy okazji na poczekalni spotkałem pacjentów mających przeróżne problemy.
Nie było zapisanego leku, musiałem wrócić po inny. Jednak tego nie mogę brać, ponieważ jest przeciwwskazany przy schorzeniu mojego serca. Ten, który pasował jest, ale w Szczecinie, a nie mam samolotu.
Zaplątał się pas bezpieczeństwa w samochodzie, nie mogłem go wyprostować. Jechałem do warsztatu na sygnale z ikoną pasa, a właśnie mijałem się z radiowozem (staliśmy obok na skrzyżowaniu). Mechanik uczynił to w 3 minuty.
Po drodze pokazałem moją maszynkę do golenia fryzjerowi, bo nie znałem wszystkich funkcji. Pochwalił markę i w minutę wiedziałem jak skracać zarost na twarzy.
W sprawie lodówki nic nie wskórałem, ale wcześniejsza modlitwa do św. Józefa sprawiła, że w internecie trafiłem na klinikę AGD, gdzie dowiedziałem o tabliczce znamionowa sprzętu i zamówiłem osłonę żarówki. Pytałem wcześniej o to w sklepach, ale nie słyszeli o takiej usłudze. Tam trafiłem na pana z kłopotem, chodziło mu o odpowiedni filtr do zakupionego sprzętu.
W garażu musiałem przymocować uchwyty półki nad wieszakiem, ponieważ groziło jej oberwanie. Żona nie mogła wyjąć pieniędzy, ponieważ zabrakło w bankomacie, a zauważyła, że dzisiaj jest termin zapłaty za gaz i elektryczność. Młody człowiek prosił o radę, bo jego ojciec chce mieć światłowód, a ma telefon stacjonarny.
Ogarnij cały świat trudnych napraw. Właśnie oglądałem w TV Turbo naprawę samochodów. Ile kłopotów sprawia zardzewiała śruba lub uszczelka, a nawet głupio umieszczone koło zapasowe samochodu (pod jego spodem). Gaśnica w samochodzie musi być pod ręką i to przymocowana.
Każdy ma takie sprawy, a prawie nikt nie prosi o pomoc swojego Anioła Stróża, odpowiedniego świętego (nawet imiennika), a wreszcie św. Józefa. Nawet nie wspominam o Bogu Ojcu, Panu Jezusie i Duchu Świętym...
Już po zapisie tego świadectwo Pan zaprowadził mnie na TV Puls 2 (nie oglądam), gdzie był program: "Wstydliwe choroby" (od 23.00-1.00). Pokazano diagnostykę i pomoc:
- wydzielanie mleka przez sutki u mężczyzny z utratą popędu (guz przysadki z nadmiarem prolaktyny)
- torbiele na penisie, brzydki zapach z ust, operację przetoki pochwowo-odbytniczej
- utratę zębów po leczeniu nowotworu z przebiegiem wstawiania implantów
- guzy dnawe okropnej wielkości (z mojej specjalizacji: reumatologa)
- na końcu strażacy imitowali oddawanie moczu w przeroście gruczołu krokowego...
To był jeden wielki instruktaż dla lekarzy, ponieważ byli pokazywani różni specjaliści do których trafiali tacy pacjenci.
APeeL