- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 354
Sam zobaczysz ja Pan pomaga nam w wołaniu o pomoc. Przeciętny człowiek pokiwa głową, bo wprost nie wypada zawracać głowy naszemu wspólnemu Bogu Ojcu. Jak masz małego synka lub podrostka, to cieszysz się z jego próśb.
Od pewnego czasu cyberprzestępca niepokoił mnie swoim działaniem w komputerze. Po prośbie do św. Józefa i św. Michała Archanioła informatyk od Kaspersy'ego wskazał na wyszukiwarkę Google. Dopiero dzisiaj zauważyłem alert i wykonałem zalecenia.
Do 2.00 pisałem wczorajsze świadectwo wiary, a w tym czasie trafiłem na wstrząsający dramat sensacyjny USA z 2010 r. "Księga ocalenia". Tam był pokazany posłaniec Boga z misją dostarczenia Pisma Świętego do ludu, który trzeba nawrócić.
Bohater był pokazywany z jednej strony jako cichy i skromny, schodził innym z drogi, ponadto słuchał się natchnień: "to nie twoja sprawa, idź dalej" w sensie wykonania powierzonej misji! Z drugiej jako mocarz ziemski, nie do pokonania w walce wręcz, a po prowokacji odpowiadał strzałem na strzał, ale sekundę wcześniej!
Po drodze trafił do miasta opanowanego przez zbirów z przywództwem satanisty, a tacy potrzebują atrybutów naszej wiary do swoich seansów. Łzy zalało oczy, gdy modlił się przed posiłkiem oraz powtarzał słowa psalmu: "Pan jest Pasterzem moim". Tak jest faktycznie z tymi, którzy zawierzają Bogu Ojcu swój los!
Zarazem masz pokazane, co oznacza posłanie przez Boga Ojca: nie dają za to orderów, nie wyróżniają, bo z łaską wiary nie służysz już panom tego świata i czynisz wiele dobra!
Zostałem obudzony na Mszę świętą o 7:15 i pojechałem, bo zerwała się ulewa...w ten sposób przywiozłem żonę (nie miała parasola) i zdążyłem na czas mojego nabożeństwa.
Od Ołtarza św. popłynęły słowa proroka Izajasza od Boga Ojca (Iz 58,9b-14): "Jeśli (..) przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem." Każdy wie o co chodzi...
Psalmista zawołał (Ps 86,1-6): "Naucz mnie chodzić drogą Twojej prawdy"...sam z siebie nie wytrwasz w religijności i postanowieniu pójścia za Zbawicielem. Musisz być zawołany i wezwany. Na ten czas Pan Jezus powołał na swojego apostoła Mateusza (Łka 5, 27-33). Eucharystia sprawiła "moc, która rodzi się w słabości", a to oznacza cichość, milczenie oraz uniesienie duchowe (ekstazę).
W wyszukiwarce Microsoft Edge trafiłem na ostrzeżenia dotyczące naszej zagłady. Tam mistyk i stygmatyk o. Pio (1887-1968) zalecał: "Nie śpijcie teraz: Odstawcie wszystkie prywatne sprawy na bok i zrozumiejcie wreszcie powagę chwili, że ludzkość leży w agonii! Nie można już odwrócić tej strasznej kary, ponieważ będzie ona bezpośrednim karaniem Boga i nastąpi!"
Dostarczone przez Lelum
Ty, który trafiłeś tutaj, proszę cię, a nawet błagam od Boga Ojca...nawróć się już w tej chwilce. Nie trzeba żadnych działań. Padnij tylko na kolana i przeżegnaj się z prośbą o zmiłowanie i poprowadzenie duchowe. Poczytaj poniżej, bo tak właśnie było ze mną.
Musisz umówić się z jakimś kapłanem na dłuższą spowiedź, abyś nie podszedł z długiej kolejki i zapomniał o czym masz mówić. Ta rada jest istotna, bo ja długo prosiłem o prowadzenie, zaplanowałem to na wczasach w Zakopanem, ale Pan spełnił prośbę po kilku miesiącach w Sanktuarium MB Pocieszenia Strapionych! Tam trafiłem do kapłana...jakby czekał na mnie w konfesj0onala, ponieważ uroczystości były na zewnątrz. Nawet zapytał zadziwiony:
- jak do niego dotarłem?
- po prośbie do Boga Ojca...odpowiedziałem.
Podziękujesz mi za wszystko, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie...
APeeL
18.07.1988(p) ZA PRAGNĄCYCH SPOWIEDZI
W śnie, na stoliku pokrytym dolarami ujrzałem książkę „Mistrz” Johna Pollocka. Co wybierasz pokerzysto? Po przebudzeniu padł sygnał; „pomódl się”. Padłem na kolana przed wizerunkiem Zbawiciela z Całunu z okładki tej książki i ze złożonymi rękoma zawołałem; „Panie Jezu! Niech te wakacje będą z Tobą”.
Ponownie zrobiłem znak krzyża i to wszystko. Nie czyniłem tego od 20 lat, ale teraz wiem, że to był początek mojej przemiany. Te dni pragnę poświęcić na porządki; malowanie i tapetowanie, sprzątanie garażu oraz piwnicy, zrywanie owoców na działce.
Przed śniadaniem przeczytałem zdanie; „Zbawicielu mój, bądź dziś ze mną”. Straszliwy upał, a w piwnicy nieczystości po awarii kanalizacji! To praca dla mnie (pokuta), a jako podziękowanie przy śmietniku znalazłem 50 gr. Nawet to mi się nie należało!
Z „Rozmów z Mistrzem” W. Dąbrowskiego wypłynęły przemyślenia;
- czyn dobry nie wymaga pochwał i jest nieśmiertelny
- nie pragnij tego, co ci niepotrzebne
- oddzielaj sprawy ludzkie od Bożych
- nie rzucaj złych sądów o innych.
Po latach powiem, że to rady dla dążącego już do świętości, a nie dla początkującego w rozwoju duchowym lub dopiero wracającego do wiary!
Przypomniał się też drugi sen w którym podczas jazdy samochodem zobaczyłem trzech ludzi w rynsztoku. Właśnie ich oceniałem, a odwrócona osoba błogosławiła ich i powiedziała do mnie; „Pan kocha także upadłych, nie oceniaj, bo to może zdarzyć się każdemu”.
To dobry dzień z pierwszym krokiem za Jezusem. Padłem umęczony, a na szczycie pragnienia snu mignął obraz 3-latka z zębami wampira, który zabełkotał coś po rusku…szatan poczuł wymykanie się swojej ofiary!
Urlop, a wzywają do chorych. Trafia się bogacz i biedak. Bogaci chcą się wykupić (drogie leki, profesor, narzekanie na zwykłą służbę zdrowia). Bezinteresownie załatwiłem biedną staruszkę oraz jej brata. Wystarczy wdzięczność ich serc.
Jako lekarz pragnę swoją pracę wykonywać dokładnie, w pokoju ważyć słowa i od nikogo nic nie brać. To moje największe marzenie. Ja chcę dawać i nic w zamian. Największą radość odczuwam podczas niesienia pomocy biednym i opuszczonym. Naprawdę taki byłem wówczas...
Wczasy. Zakopane. Wieczorem poszliśmy do kościoła. Prosiłem Jezusa o wskazanie kapłana, ponieważ od 20 lat nie byłem u spowiedzi. Organista właśnie śpiewał; „Mój Mistrzu, przede mną droga, którą przebyć muszę, tak jak Ty /../ poniosę wszystko jeśli będziesz ze mną zawsze Ty”.
Łzy zalały oczy, ponieważ pragnę Eucharystii, a nie mogę podejść. Dopiero w takiej chwilce rozumiesz, co oznacza oddalenie od Boga i jak wielką łaską jest kapłan. Na wielkim zdjęciu Tatr wzrok zatrzymał napis: „Szukasz Boga popatrz na góry”.
Z włączonej kasety popłynie audycja o Stanisławie Wyspiańskim, gdzie była także modlitwa do Maryi; „wskrześ w nas dusze tak silne, jak długie są nasze cierpienia”. W kościółku zaprojektowanym przez St. Witkiewicza wystawa malarstwa ludowego, gdzie była Matka Boża Cygańska i Zbójnicka.
Teraz kościół w Bukowinie Tatrzańskiej. Czekam na spowiedź; nie ma odwrotu! Przede mną jedna osoba, ale ksiądz wyszedł do odprawiania nabożeństwa. Jeszcze tydzień, może zdążę. Znowu pieśń o Mistrzu! Kapłan mówił o tym, że często odkładamy sprawy duchowe, a śmierć przerywa plany.
Dalej krążyłem po kościółkach; Pincza, Mursasihle i Poronin. Tam spotkałem słowa modlitwy dziecka z Ameryki Łacińskiej; „Ty jesteś tu! Czuję Twoją obecność. Czuję jak Twoja obecność prowadzi mnie”. Trafiłem też do Częstochówki i świątyni Salwatorianów. Koniec wczasów. To nieudany czas szukania spowiednika na własną rękę. Dom. Na działce pochyliły się słoneczniki…
A co sprawiła moja modlitwa i pomoc Pana Jezusa? Dowiesz się o tym w zapisie z 15.08.1988...za powracających do Boga!
APeeL
15.08.1988(p) ZA POWRACAJĄCYCH DO BOGA OJCA
Ta intencja jest wynikiem mojego pragnienia przystąpienia do Sakramentu Pojednania po 20 latach odejścia od Boga. W jednym z kościółków trafiam na sprzedawcę, który stwierdził, że; „w życiu chrześcijanina nie ma nic przypadkowego”. Wówczas wierzyłem, że Pan Jezus wskaże mi odpowiedniego kapłana.
Drugim znakiem było pogniewane się na nas syna, którego nie wpuścili na film „Mucha” (od lat 18-tu). Rano poszedł w innym kierunku, ale spotkaliśmy się w samo południe, na szczycie skwaru, a on był spragniony i nie miał grosza.
Bóg pokazał mi jak wielką radość sprawia odnalezienie zagubionego dziecka! Wstąpiliśmy razem do kaplicy MB Różańcowej. Trafiliśmy też do chatki pustelnika brata Alberta. Przed trzema laty wpisałem tam, do wyłożonej księgi prorocze słowa, że: „w każdym z nas jest święty, ale trzeba go obudzić”.
Dzisiaj mam ostatni dzień urlopu, a jest to wielkie święto: Wniebowzięcie Matki Zbawiciela. Posłuchałem natchnienia, aby pojechać do Sanktuarium MB Pocieszycielki Strapionych. Nigdy tam nie byłem. Nawet nie wiedziałem czy Msza św. jest tam o 12.00.
Książeczka do nabożeństwa otworzyła się na słowie; „spowiedź”. Przecież prosiłem Pana, aby wskazał spowiednika, a dzisiaj nie miałem w planie Sakramentu Pojednania! Na miejscu okazało się, że z okazji 13-lecia koronacji obrazu przyjeżdża biskup. Koronacji dokonał kardynał Stefan Wyszyński (10.08.1975r), a koronę wkładał ówczesny biskup Jan Paweł II. Właśnie dzisiaj można uzyskać odpust zupełny!
Cała uroczystość była na zewnątrz, a my z kapłanem byliśmy w pustej świątyni. On sam był zdziwiony i zapytał jak do niego trafiłem? Opowiedziałem mu o moich perypetiach w poszukiwaniu spowiednika i przyprowadzeniu mnie tutaj przez Pana Jezusa...po modlitwie pełnej ufności.
W tej sposób po 20-tu latach wróciłem do Boga i mogłem przystąpić do Stołu Pańskiego; „Panie! dziękuję Ci za Twoje Miłosierdzie. Proszę! wspieraj mnie, daj wytrwać w dobrym, nie pozwól oddalić się od Ciebie”.
Przypomniały się kręte ścieżki powrotu do wiary, bo szukamy Boga daleko, a nasz Ojciec Prawdziwy jest blisko każdego, wie wszystko o nas i czeka z tęsknotą na nasze zawołanie! Tak zaczęła się moja przygoda duchowa, która już nigdy się nie skończy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 294
Wczoraj poprosiłem św. Józefa oraz Świętego Michała Archanioła o pomoc w naprawie funkcjonowania komputera z zapisami świadectw wiary, które są wynikiem prowadzenia przez Ducha Świętego. Odbywa się to poprzez różne znaki (tzw. "duchowość zdarzeń") oraz natchnienia ze strony Bożej oraz sił ciemności.
Garstka na świecie poszukuje drogi do naszej Prawdziwej Ojczyzny. Ja to przeszedłem i mam to przekazać, aby pragnący nawrócenia nie marnowali czasu. Apokalipsa już trwa, a nawet pędzi, a w tym czasie ludzkość zachowuje się jak dzieci lub starcy gadający na rynku o niczym!
Dba się o wszystko oprócz własnej duszy! W kościele nie usłyszysz o tym wiecznym ciele, które w momencie naszej śmierci zostaje uwolnione...jak owoc kasztana z pękniętej łykowatej skorupy!
Po przebudzeniu miałem rozterkę czy trafić na Mszę świętą poranną o 6.30. Szatan natychmiast sugerował ze względu na niedobór snu: "pójdę na wieczorne nabożeństwo Drogi Krzyżowej z pozostaniem na Mszy św.".
W tym momencie pomyślałem o żonie, za którą pragnąłem poświęcić ten dzień. Tak znalazłem się na Mszy św. o 7.15, a zarazem postanowiłem być na drugiej po wieczornym nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Później w ręku znajdzie się poniższy obrazek...
Zobacz bój w tak małej sprawie, a cóż dopiero w kierowaniu zwykłym zakładem pracy, bankiem lub państwem (głód w Indiach, przeludnienie w Chinach oraz mordowanie Palestyńczyków, itd.).
Podczas przejazdu do kościoła napłynęły osoby posiadające wszytko, które nigdy o nic nie proszą, bo negują istnienie Stwórcy. Nawet narzekają w najmniejszych kłopotach...
Od Ołtarza świętego prorok Izajasz mówił od Boga Ojca (Iz 58,1-9): "Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! (..) Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi (..)". Przy tym proszą "Mnie o sprawiedliwe prawa" i "pragną bliskości Boga". Przy tym umartwiają się "wśród waśni i sporów", zgiełku na wysokości z wynajdywaniem sobie różnych zajęć i uciskaniem swoich robotników!
Pan w tym czasie zaleca działanie miłosierne: "rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków." Wówczas zawołasz, a Bóg Ojciec odpowie...
Eucharystia całkiem odmieniła mój stan, prysły rozważania o naprawie komputera...co stanie się w niecały kwadrans. Szatan wczoraj podsunął mi dobro: "nie dotykaj komputera"...w sensie, że rozpoczął się Wielki Post. Teraz, w zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii) nie miałbym pokoju i to Bożego!
Naprawa komputera sprawiła odczyt intencji modlitewnej...nawet obiecałem informatykowi wstawiennictwo podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Przy okazji zapytam: kiedy prosiłeś o cokolwiek Boga Ojca? Kiedy dziękowałeś za wszystko? Zważ na moje świadectwo w tej chwilce, a to dwie godziny wielkich uniesień duchowych. Co robiłeś w tym czasie jako emeryt? Czyli grzeszyłeś marnując czas...drugi dar Boga Ojca na tym zesłaniu.
Wieczorem, w drodze do kościoła popłynie moja modlitwa z przesuwaniem się tych, którzy mi pomagają. Wróciła osoba miłego informatyka, przechodziłem obok policji, zakładu naprawiającego mój samochód, gabinetu kolegi stomatologa, który właśnie wykonał mi doskonałe protezy zębowe...dalej to piekarze i producenci wszelkiej żywności, lekarze z produkującymi leki, ZUS, PZU (autocasco).
Nagle ujrzałem nasze powiązania na całym świecie...części do tego, co wytwarzamy mogą pochodzić z całego świata. Z drugiej strony pomoc duchowa: hierarchia w Królestwie Bożym. a na dole Kościół święty, kapłani z Cudem Ostatnim (Eucharystią). To wszystko przepłynęło w kilku błyskach...
Podczas Drogi krzyżowej wzrok przykuła wielka stylizacja św. Głowy Pana Jezusa w koronie cierniowej. Wstrząs wywołała pieśń: "Święty Boże, Święty mocny, Święty. a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami".
E-religijne Jezus w kor. cierniowej
Ponowne czytania na Mszy św. nie wywołały przeżyć porannych. Po wyjściu z kościoła krążyłem po pustym mieście odmawiając moją modlitwę...w intencji tego dnia.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 290
Zawsze zaczynam zapis od przebudzenia. Wielu to dziwi, ale w tym momencie zaczyna się bój o przebieg danego dnia życia. Spocone i zmęczone ciało pragnie dalszego snu, a wówczas Szatan i jego parobki duchowe natychmiast podsuwają "dobro" w pierwszej osobie: "pójdę na Mszę świętą wieczorną". Większość nabiera się na takie demoniczne szepty duchowe, które przez kolegów psychiatrów (obowiązkowo ateistów)...to słyszenie głosów.
Po chwilce zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem o 6:30. Dziwne, bo napłynęło natchnienie, że napad na Ukrainę przez Federację Rosyjską to zasłona dymna z faktycznym celem: napadem na naszą ojczyznę...w odwecie za sromotną klęskę w Bitwie Warszawskiej (1920r.). Wierchuszka naszych partnerów w Moskwie nie zapomniała o Cudzie nad Wisłą. Po co im to było? Od kogo są takie pomysły oraz obecne działania?
Wieczorem zostanę wstrząśnięty informacją, że według amerykańskiego wywiadu Rosja umieściła w kosmosie nuklearny system broni antysatelitarnej. "Nie chodzi jednak o broń atomową, którą z orbity można by zaatakować cele na Ziemi, ale napędzany jądrowo system eliminacji obiektów w kosmosie."
Sam widzisz, że bój duchowy ma różne poziomy. U mnie o poranku: duszy spragnionej Boga Ojca z ciałem fizycznym, które pragnie przyjemności, a taką jest sen. Trudno jest to opisać, ale wszystko poznajemy po owocach...
Podziękowałem za pomoc w przełamaniu ciała, a z serca wyrwały się słowa z pieśni: "Pan blisko jest...oczekuj Go"! Faktycznie napłynęła obecność Boga Ojca. Poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę.
Na stoliczku w kościele wzrok zatrzymał "Nasz dziennik" z tytułem: "Nie" dla tabletki śmierci. To okaże się duchowością zdarzenia pomocną w odczycie dzisiejszej intencji modlitewnej! W islamie nie przeszkadza się w rodzeniu dzieci, a nawet ich produkcji (zwiększaniu populacji)! Nikt nawet nie wspomni o aborcji. eutanazji oraz tabletce śmierci! Nie ma też tam kolorowej zarazy oraz pogrobowców bolszewickich!
Pasuje tutaj ostrzeżenie Boga Ojca z przekazu nr 1325 do Żywego Płomienia z 7 stycznia 2024 r.
"Demony kręcą się wokół was bacznie obserwując. Nim zaczną działać, wsączają w was znaczne ilości hipnozy i znieczulenia demonicznego. To demon psuje wasze plany, a zwłaszcza utrudnia wam realizację tego, co jest Wolą Bożą."
Poznałem kuszenie demona podczas napadu przez Izbę lekarską. Każdego dnia zalecał pisanie do innej instytucji, co sprawiło tylko stratę czasu, ponieważ we wszystkich jest jedna i ta sama opcja...rodaków od "kasy i pracy", które rozdziela grupa trzymająca władzę!
Nie pokonasz takich bez interwencji Boga, ponieważ system był tworzony precyzyjnie przy pomocy Szatana jako alternatywa Królestwa Bożego, które jest już tutaj, w nas. Nie da się tego wytłumaczyć, bo musiałbyś sam zaznać tej łaski!
Z obrazu "spojrzała" siostra Faustyna (zatrzymała wzrok), a to oznaczało, że mam modlić się za krzywdzicieli, bo będę żałował tego po prawdziwej stronie życia. Wszystko tutaj to marności i nie zbuduje się raju na ziemi. "Tylko Bóg nam dopomoże. Ten, co stworzył cały świat!"
Dalej były słowa o przeszkodach ze istrony demonów w pobożności, a nawet walce z modlitwą, postami i umartwianiem się. Takim drobnym było poranne zaproszenie na Mszę św. z zerwaniem się z łóżeczka! Wstrząsająca była przemowa Mojżesza od Samego Boga (Pwt 30,15-20):
"Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. (..) kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie (..)"...
W tym czasie psalmista wołał (Ps 1,1-4.6) o błogosławionych ("drzewach zasadzonych nad rzeką") oraz o grzesznikach ("plewie, którą wiatr rozmiata").
Natomiast Pan Jezus zalecił (Ewangelia: Łk 9,22-25), aby naśladować Go w niesieniu swojego krzyża, a wówczas czeka nas życie wieczne. To nie jest obiecanka typu wyborczego, ale Prawda! Większość wybiera to życie czyli zatratę samego siebie.
Po psalmie siostra śpiewała pieśń ze słowami: "Stwórz Boże we mnie serce czyste". Naprawdę w tym momencie jest ze mną Pan Jezus, według słów po wstaniu: "Pan blisko jest. Oczekuj Go...".
Łzy zalały oczy podczas podchodzenia do Eucharystii, padłem na kolana z trzykrotnym przeżegnaniem się i zawołaniem: "nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie zabawiona dusza moja"...
Zważ, że to wszystko przekazuję tuż po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa (Eucharystią). Słodycz duchowa i pokój wypełniły serce. Później trafię na wywiad ze Śpiewakiem, działaczem społecznym z W-wy, który mówił o przepędzaniu warszawiaków z ich siedzib przez czerwoną mafię.
W jednej reprowatyzowanej kamienicy w zimie zdjęto dach. Gdzie wówczas był POlak Donald Tusk, przecież odpowiadał za wszystkie kraje UE. Dzisiaj krzyczy o złodziejach i pozostawionym bałaganie. Powołał dziesięć głupich komisji, a nie wyjaśniono zbrodni w Smoleńsku, a żaden nowy właściciel nie odpowiedział za zbrodnie podczas wyrzucania rodaków...i to, nie tylko w Warszawie.
Panie Donaldzie Tusk co powiemy przed Ostatecznym Trybunałem? Wpadniemy prosto do Czeluści. Nie ma Piekła? A tacy cwani jesteśmy, nie do ogrania przez centralę UE?! Ostrzegam. Nic nie da przeszkadzanie w tym krzyku.
Wieczorem towarzysząc grającym w piłkę nożną (1.5 godz.) odmówiłem wczorajszą modlitwę przebłagalną za: pogan panujących nad nami oraz dzisiejszą, a były jakby połączone...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 287
Św. Cyryla i Metodego Patronów Europy
Motto...
Pigułka śmierci
Zielony Ład
Islamizacja
Jakże codziennie zaskakuje mnie Pan. Po północy pisałem wczorajsze świadectwo wiary do 3:00, ponieważ chciałem rozwiązać połączenie komputera żony z siecią. Jest drobna uwaga, że komputer nieźle wygląda, ale nadaje się na złom.
Po czasie zauważyłem, że drugi dzień jestem atakowany przez demona w tej sprawie. Taka jest nasza nędza...przenieś to na głowę brata Putina lub Kima.
Obecnie muszę mieć "odrobione lekcji" czyli zdanie relacji z przeżytego duchowo dnia. Rano przebudziło mnie wyjście żony do kościoła, zerwałem się i mając 20 minut...trafiłem na gong rozpoczynający Mszę świętą o 6:30. Nawet zażartowałem: czy mogę przysiąść się do niej. Nie lubimy tego, bo to rozprasza.
Dzisiaj zeszło się wspomnienie św. Walentego ze Środą Popielcową. Później ksiądz proboszcz będzie mówił o wojnie "dobra ze złem", bo nie wolno ludzi straszyć Szatanem! Jak czuje się taki święty?
Miałem przekazać dzisiejsze kuszenie (żartami), bo zgubiło mnie zadowolenie z siebie i pewność, że zrobię niespodziankę żonie. Tak wpadłem do tej samej dziury.
Serce zalał smutek spowodowany krzywdą naszych rolników, ponieważ nowi okupanci z UE wprowadzają Zielony Ład! Jako poganie martwią się o to, co będzie jutro, a nawet za 20 lat. W tym czasie losy świata nie obchodzą Chiny, Indie, a nawet USA!
Siedzą tacy w pięknych gabinetach, zbijają kasę, a Apokalipsa już pędzi! Pochylili się nad Ukrainą, a nadal nie widzą naszej serdecznej pomocy dla uciekających przez śmiercią. W tym czasie na naszych rolników wrzucili diabelski krzyż. Zezwolono na wwożenie do nas żywności, której wystarczyłaby dla całej Unii Europejskiej!
Od Ołtarza św. popłynęły wstrząsające czytania, przy których popłakałem się...
Prorok Joel wołał od Boga Ojca (Jl 2,12-18): <<Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament>>. Jakże to wszystko jest aktualne: "Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie (..) Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i niemowlęta".
Natomiast Pan Jezus przekaże ostrzeżenie dla fałszywych wiernych (Mt 1-6.16-18). Dzisiaj jest odwrotnie, ponieważ wynoszą się niewierni, szczególnie młodzież, nikt z nas nie wywyższa się, a mówienie o duchowości budzi zdziwienie.
Ludzie nie widzą cudu stworzenia wszystkiego, bo od dziecka w takim świecie żyli. Pomyślałem o człowieku dzikim, który przeniesiony do naszej rzeczywistości byłby oczarowany. Nawet mnie dziwił poranny ruch samochodów, światła, linie elektryczne oraz znaki i informacje. To wszystko każdy zna, ale normalnie nie patrzymy od strony Stwórcy wszystkiego! Na szczycie wszystkich cudów jest Najświętszy Sakrament!
Jeżeli nie wierzysz w istnienie Boga Ojca to odpowiedz sobie na pytanie: kto stworzył gwiazdy, oceany i wszystko, co widzisz wokół? Przecież jeszcze niedawno słońce krążyło wokół ziemi...
Pomyśl tylko o budowie swojego serca w którym jest zapłon jak w samochodzie, przewody elektryczne, mięśnie jako pompy, przewody tętnicze i żylne, zastawki, a jego działanie przyspiesza nasz wysiłek.
Dodam do tego oczyszczalnie ścieków (nerki)...nie wspomnę o cudzie działania płuc oraz naszych rąk. Przenieś się do świata duchowego, którego nawet nie możemy sobie wyobrazić.
Teraz takimi "dzikimi" ludźmi, ale w sensie duchowości są ci, którzy polegają na mocy własnej oraz swojej wolnej woli ("róbta, co chceta"). Dla takich nasza wiara to oszustwo ("bajki na dobrano"). Zważ, że w Mądrości Bożej to wszystko faktycznie wygląda na bajki...szczególnie nasz powrót w postaci duszy do Ojczyzny Prawdziwej! Po śmierci zdziwią się, że nasza moc jest w myślach, co ukazuje cud stworzenia wszystkiego.
Dzisiaj Eucharystia pływała w ustach, tak właśnie chciałbym odejść z tego świata. Łzy zalały oczy z powodu prowadzenia przez Boga Ojca...w pracy nocnej, chwilce snu i mocy z wielkimi przeżyciami duchowymi.
Jutro odmówię moją modlitwę towarzysząc grającym w piłkę nożną (1.5 godziny).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 292
Dzisiaj żona zamówiła Mszę świętej o 9:00 za nasze dzieci. Nie będę przekazywał intymności, ale zaznaczę, że na początku małżeństwa zmarła nam roczna córeczka. Ona miała łaskę krótkiego zesłania. Z punktu widzenia ludzkiego jest to wielkie nieszczęście, ponieważ ludzie traktują śmierć jako nasze unicestwienie (negują istnienie duszy).
Ja wcześniej byłem kandydatem na komunistę, miałem dobrą opinię dyrektorki LO, a na AM w Gdańsku działałem w ZSMP...w złości nie ochrzciliśmy dwójki dzieci. Później podczas Sakramentu Chrztu Świętego biegały po kościele.
Teraz codziennie uczestniczę w nabożeństwie o 6:30, a na to musiała zerwać mnie żona. Szatan wiedział, co się stanie...sam zobaczysz.
Na Mszy świętej kręciłem się, bo było dużo ludzi z zajęciem "mojego" miejsca, a to sprawiło, że z natchnienia anielskiego podszedłem do spowiedzi, aby w czystości ofiarować ten dzień. Popłakałem się po słowach kapłana i zadanej pokucie: mam odmówić litanię wynagradzającą zniewagi wobec Jezusa utajonego w Najświętszym Sakramencie. Moją łaską jest właśnie mistyka eucharystyczna.
Od Ołtarza św. popłyną wstrząsające słowa (Jk 1,12-18): "Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie (..) otrzyma wieniec życia (..)".
Apostoł Jakub Mniejszy
Jest zrozumiałe, że Pan Bóg nie kusi mnie do złego, ale ma dla nas różne próby. Natomiast Szatan jest dopuszczany (w sensie "taki święty, to zaraz zobaczymy"). Nie wiedziałem dlaczego w ręku znalazł się obraz o. M. M. Kolbe, który dobrowolnie oddał swoje życie za Gajowniczka (w Oświęcimiu). Zważ na próbę starszego pana, który w rowie znalazł zwitek, który przekazał policji (od razu odnaleziono właścicielkę).
Psalmista wołał (Ps 94,12-15.18-19): "Błogosławiony, kogo Ty pouczasz (..) aby mu dać wytchnienie w dniach nieszczęśliwych. Eucharystia ułożyła się w rulon...jakby certyfikat...potwierdzenie mojej łaski wiary.
Pozostałem i odmówiłem całą moją modlitwę w intencji dzieci. Później Pan dał błogi sen do 14:00. Całkowicie zapomniałem o spowiedzi, nawet po swojemu żartowałem, a w końcu dałem się nabrać Szatanowi na ustawienia połączenia internetowego (komputera żony)!
Pełno kodów, pośpiech, kawa, demoniczny czas płynął, a mogłem pojechać o 15.00 do kościoła i odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego i to przed Monstrancją. Zważ, że wczoraj wołałem: "Panie Jezu nie opuszczę Cię". Na takie czuwania przychodzi garstka. Nawet wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej.
Musisz zrozumieć, że mój upadek w pokusie nie oznacza pójścia na piwo lub późny powrót do domu "pod wpływem", kłócenie się, tkwienie w hazardzie, opowiadaniu świńskich kawałów...Szatan od razu ujawniłby się. Przeważnie jest to "dobro" odciągające od dobra!
Rzuciłem wszystko, a po wejściu do kościoła popłakałem się z zawołaniem "Boże mój!" Sprawiła to właśnie odmawiania litania wynagradzająca zniewagi Jezusowi utajonemu w Najświętszym Sakramencie, którą odmawiała grupka kobiet z żoną. To wstrząsające zawołania ułożone przez bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego...
"Panie Jezu! Lekceważony, znieważany, przeznaczony na znak, któremu sprzeciwiać się będą, wyszydzany i bluźnierstwem obrażany, wydawany na pastwę nienawiści, niegodnie przyjmowany, przez świętokradców sponiewierany."
Później odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego za dwójkę dzieci. Jakby na znak w maleńkim wizerunku siostry Faustyny odbiło się światło z żyrandola kościelnego! To moja obecna św. Opiekunka. Przez nią płyną do Boga moje prośby i podziękowania za obdarowanie! Nawet teraz, gdy to piszę (1.00 w nocy) serce zalewa ból, a towarzyszy mi muzyka z radiowej dwójki i RDC.
Spóźnienie sprawiło, że spełniło się moje pragnienie porozmawiania z nowo wyświęcanym kapłanem, a właśnie nie było nikogo w zakrystii. Poprosiłem, aby mówił o duszy, działaniu Szatana oraz co jest z nami po śmierci ze wskazaniem na jedną własność otrzymaną od Boga Ojca: wolną wolę! Ten dar trwa tylko do śmierci, a drugi...czyli czas jest wypisany na kamieniu, nie możemy go w żaden sposób przedłużyć, tylko Bóg ma do tego prawo.
Wskazałem na działanie Eucharystii czyli Duchowego Ciała Pana Jezusa sprawiającego cud naszej przemiany: z człowieka fizycznego z duszą w duchowego z ciałem! My po poczęciu otrzymujemy duszę (wcielana), a u Pana Jezusa było odwrotnie...Jego dusza otrzymała ludzkie ciało. To okrutne cierpienie, które od początku do końca ofiarował Bogu Ojcu służyło naszemu odkupieniu.
Podziękowałem Bogu Ojcu za spełnienie mojego pragnienia, bo ostrzegłem go przed zwątpieniem, które sprawia Szatan (wielu porzuca sutannę). Kto dawałby mi Święty Chleb, gdy nie cudotwórca jakim jest kapłan katolicki?!
Pod domem ukłoniłem się jakiejś pani i powiedziałem, że w zimie nie można rozpoznać znajomych. Wskazałem na "dzień dobry", a w kraju katolickim mogłoby być "niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus". Jednak niewierzący mógłby się obrazić. Ona dała dobrą radę, aby mówić: "Szczęść Boże". Jakże jest to piękne.
Od razu widziałem, że trafiłem na bratnią duszę, a ona sama stwierdziła, że niektóre spotkania z ludźmi nie są przypadkowe. Tak właśnie było w naszym wypadku, ponieważ ponownie mówiłem o naszej wierze, zaprosiłem ją na moją stronę mówiąc na zakończenie...
" Niech Bóg Ojciec błogosławi panią i strzeże
Niech rozpromieni nad panią Swoje Oblicze
i obdarzy pokojem!"
Wielki pokój zalał duszę i serce, a słodycz Boża także usta...tak jak po przyjęciu Eucharystii. Jakże niesamowite są drogi Boga Ojca. Na koniec z otwartej książki "Oczami Jezusa" przeczytałem słowa Zbawiciela (str. 472), gdzie Jakub młodszy powiedział...
- Panie, przebywanie z Tobą przynosi mi radość, jakiej jeszcze nigdy nie czułem.
Pan Jezus patrząc na niego wskazał "jak wiele kościołów będzie pustych w przyszłości, gdyż tylko garstka ludzi będzie pragnęła mojej obecności". Padły też słowa do mnie...
- To wasz obowiązek, obowiązek każdego, który w Mnie wierzy, aby powiedzieć światu o doświadczeniach związanych z obcowaniem ze Mną, o nagrodzie jaką daję, i o pokoju, który można odnaleźć w Mojej obecności"...
Sam widzisz, że rozgłaszam moją ostatnią miłość, którą jest Zbawiciel każdego z nas. Nawróć się w sercu...już w tej chwilce. Zawołaj o prowadzenie, a zobaczysz, co się stanie. Razem będziemy błogosławić Boga Ojca w naszej Prawdziwej Ojczyźnie...
APeeL
- 12.02.2024(p) ZA TYCH, KTÓRZY WPADLI W ŚMIERTELNĄ PUŁAPKĘ...
- 11.02.2024(n) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH RADOŚCIĄ JEST PAN...
- 10.02.2024(s) ZA ODSTĘPCÓW W WIERZE KATOLICKIEJ...
- 09.02.2024(pt) ZA NIENAWIDZĄCYCH SIĘ NAWZAJEM...
- 08.02.2024(c) ZA ZDANYCH NA PASTWĘ LOSU...
- 07.02.2024(ś) ZA DUSZE POTRZEBUJĄCE RATUNKU...
- 06.02.2024(w) ZA RZĄDZĄCYCH NASZĄ OJCZYZNĄ...
- 05.02.2024(p) ZA TYCH, KTÓRYM POMIESZAŁO SIĘ W GŁOWIE...
- 04.02.2024(n) ZA ZAŁAMANYCH W WIERZE...
- 03.02.2024(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE IDĄ ZA GŁOSEM BOGA OJCA...