Od wczoraj trwa "cisza" w małżeństwie...po napadzie demona. Jeżeli wierzysz w istnienie świata nadprzyrodzonego to wiesz, że istnieją natchnienia ze strony hierarchii Bożej oraz demonicznej z Lucyperem na szczycie Kłamców i Niszczycieli. Jest też telepatia (przekazywanie myśli)...nawet wykorzystywałem to zjawisko podczas gry w karty. "Mówiłem" do przeciwnika: "daj! daj!", gdy widziałem, że waha się przy złej karcie.
Na dzisiejszej Mszy św. będzie czytany list Episkopatu o potrzebie różnych form trzeźwości. Nie wspomniano tam o błaganiach do Boga o uzdrowienie z tego nałogu...ja jestem tego dowodem. Zapytasz: czym różni się abstynencja od odjęcia nałogu? Nawet nie pomyślę o alkoholu...budzi we mnie odrazę. Natomiast abstynent do końca życia musi się pilnować.
Uśpieni przewodnicy duchowi nie zalecają "worów pokutnych", a przecież prorok Jeremiasz zalecał (Jr 4,8): „przywdziejcie szaty pokutne, podnieście lament i zawodzenie"...dodam, aby odwrócił się od nas gniew Pański. Czy wiesz jak taki wyglądał?
To była szata z szorstkiej sierści kozy lub wielbłąda, rzeczywiście przypominająca worek, tyle że z otworami na głowę i ręce. Nie była przyjemna dlatego wielu ludzi wiary nosiło ją w celu pokutowania za grzechy swoje i innych. Jest oczywiste, że takim "worem pokutnym" mogą być wszelkie nasze wyrzeczenia: nie mam miejsca na ich wymienianie.
Wróćmy do kuszenia przez Szatana, które kojarzy się z działaniami spektakularnymi (sprawiającymi duże wrażenie lub zwracającymi na siebie uwagę). Koledzy psychiatrzy negują istnienie natchnień, a to oznacza negowanie istnienie Boga Ojca i Szatana!
Z tego powodu opętanych leczą tabletkami (nie współpracują z egzorcystami). To normalne nieuctwo wynikające z negowania duchowości ludzkiej...tolerowane przez Izbę Lekarską, a znają się tam na wszystkim!
Trudne do rozpoznania jest opętanie intelektualne. Tacy ludzie są wykształceni z poczuciem własnej mądrości, ale ich owocem jest czynienie zła. Szczytem jest ostentacyjne szerzenie deprawacji ("dobra" dla swoich)...co widzimy na Marszach Grzeszności. To nie jest od Boga, ponieważ wszyscy jesteśmy braćmi!
Przykładem był Jerzy Urban, a jest Joanna Senyszyn i Jan Hartman. Na poziomie władców jest to budzenie nienawiści i niechęci do wymyślanych wrogów i krzywdzicieli. Właśnie czytam słowa Miedwiediewa ("Straszaka"), który z "ubolewaniem" stwierdza, że czeka nas "globalny pożar nuklearny", bo nie ma już innego wyjścia. Zarazem zaleca modlitwę za żołnierzy "radzieckich".
Nie idzie im na Ukrainie, będą chcieli wszystko odbić na Polsce...wagnerowcy chcą wybrać się "na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa". W tym czasie nie widać poruszenia (w tym wypadku duchowego) z błaganiami do Boga Ojca o Jego Opatrzność nad nami (nikt nas nie uratuje).
Wytrwałem od 1 lipca na nabożeństwach do Krwi Pana Jezusa, które poświęciłem w intencji dusz z mojej rodziny cierpiących w Czyśćcu (nie wiem dokąd sięga drzewo genealogiczne). W większości zawołań proszę w ich imieniu. Przykład: "Krwi Chrystusa, wybawienie dusz z otchłani czyśćcowej, wybaw ich".
Poprosiłem też Matkę Bożą o wsparcie najdłużej cierpiących w oczekiwaniu na powrót do Ojczyzny Prawdziwej. To będzie pokazane w późniejszej relacji dziewczynki, która znalazła się z rodzicami w Grecji i ledwie uszli z życie. Z płaczem mówiła o pragnieniu powrotu do domu...
Niespodziewanie pojawiło się uniesienie duchowe ze szczytem po błogosławieństwie Monstrancją i wołaniem z mojego serca: "jak dobrze tutaj Panie Jezu!". Po wyjściu na plac kościelny uniesienie duchowe trwało dalej przez całą Mszę św.! Nagle zrozumiałem, że miałem być "tu i teraz", bo demon podsuwał mi g. 12.00 oraz pobliską kaplice.
W czytaniu będzie dziękczynienie Bogu przez Salomona za wybranie z ludu na sługę (1 Krl 3.5.7-12). Tak też stało się ze mną, przecież niczym sobie nie zasłużyłem! Pan spełnił prośbę tego wybrańca: "daję ci serce mądre i rozsądne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie."
Zdziwiłem się wołaniem psalmisty (Ps 119): "Jakże miłuję prawo Twoje, Panie", bo właśnie przepisuję świadectwo z 04.10.1994 r. "za prawych" (dołączę tutaj). Pan Jezus dalej tłumaczył na czym polega istnienie Królestwa Bożego...
APeeL
Słowo judzić oznacza "namawiać do złego"...
Na Mszy św. porannej trwały rozproszenia, a chodzi o nieobecność na spotkaniu z Panem Jezusem. Demon podsuwał mi "problemy"...
1. Od 15 lat trwa krzywda wyrządzona mi przez bezpiekę w samorządzie lekarskim, która rządzi zza pleców "działaczy" samorządowych nieświadomych, że służą "państwu w państwie".
Dentystka od praw lekarza (jednocześnie w OIL i w NIL)...rzuciła słuchawką w mojej sprawie, podobnie jest z pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy (OIL i NIL). Odwołujesz się i trafiasz na swoją krzywdzicielkę. Dotychczas to był standard:
- prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł był jednocześnie wiceprezesem OIL w W-wie oraz członkiem 25 komisji podległych sobie i odwrotnie Andrzej Włodarczyk był prezesem OIL i zarazem wiceprezesem NIL. Przez pewien czas "zrobiono" go Ministrem Zdrowia (w izbie miał urlop bezterminowy). Żona pilnowała wszystkiego jako red. naczelny m-ka OIL "Puls" ("prezesówki")! Nad Okręgową Izbą Lekarską był łuk z jego nazwiskiem (jak w knajpach). Coś ohydnego ("ruskiego").
Tak samo jest w samorządzie sędziowskim i we wszystkich "radach". Ostatnio wykryłem, że Sejm RP też opanowała mafia (w sensie stałych pracowników na intratnych posadach). Od spraw krzywdzonych lekarzy jest pani zajmująca się wędkarzami...
Bezbożnicy z samorządu lekarskiego w OIL w W-wie proponują ćwiczenia balintonowskie. W 1950 r. stworzył je świr Michael Balint z trzecią żoną (zwrócenie uwagi lekarzy na psychologiczne aspekty problemów chorych). Powiedz mi: od kogo jest ta "choroba"?
W tym ćwiczeniu nacisk kładzie się na relację lekarz – pacjent, a nie na problemy ściśle medyczne. Zarazem dodam, że nie ma pojęcia: "lekarz katolicki" leczący ciało i duszę. Dam tylko przykład z rozmowy z przesłuchująca mnie koleżanką, specjalistką "od głowy".
- Pani doktór do kogo pani skieruje matkę, która straciła nagle dziecko, bo ja kieruje takie do Matki Bożej?
- To pan kieruje chorych Matki Bożej?
Zobacz cyrk ze sztandarem Primum nocere ("przede wszystkim szkodzić"). Taki sztandar - na Mszy św. i to w białych rękawiczkach - całował prezes Mieczysław Szatanek (nomen omen)...w tym czasie przyklepywał, że moja wiara to choroba psychiczna.
W samorządzie można być dwie kadencje, a kolega Ładysław Nekanda-Trepka siedzi tam dalej (reprezentuje "Złoty wiek" z W-wy), na pewno jest odznaczony, a po śmierci trafi do Izby Pamięci w OIL). Kult bożków-działaczy. To za "zasługi" (po rusku), bo podpisał zbrodniczy wyrok na mnie w 2007/2008 r.
2. Sprawa prowadzenia strony internetowej z napadami ze strony chroniących
- wyłączą telefon stacjonarny, a przez to nie możesz wejść na stronę
- w tym czasie mataczyli na Domenie
- zmieniasz kod na zapleczu Joomla, a tu zawieszenie (nie możesz wyjść)
- ostatnio ukazał się komunikat od Kasperskiego o dorzuceniu programu, a po chwilce nie otwierały się pliki...nerwy (lęk), szukanie pomocy z traceniem czasu.
3. Córka miała wyposażone mieszkanie w W-wie (kupione za 30 lat moich dyżurów w pogotowiu), porzuciła je po rozwodzie, a teraz mieszka na komornym i kupuje nowe poza stolicą (w budowie)...za co je wykończy i kupi wyposażenie? Dodam, że mamy wolną kawalerkę do zamieszkania! Miałaby te pieniądze dla siebie.
4.Inwigilacja mojej osoby (teraz "ochrona")...nadal zagrażam mojej ojczyźnie poprzez uczestniczenie w codziennej Mszy św i ofiarowywanie każdego dnia życia w różnych intencjach. Nasileniu "pilnowania" pojawia się podczas posiedzeń Sejmu RP...
Pisze się długo, a są to błyski podsuwane przez Szatana. W tym czasie przepłynęły słowa Mojżesza przekazane narodowi wybranemu (Wj 24, 3-8)...zalecające zbudowanie Ołtarza św. w celu składania ofiar Bogu Ojcu z czytaniem Księgi Przymierza.
Psalmista prosił w Ps 50: "Składajcie Bogu dziękczynną ofiarę" ze słowami od naszego Ojca Prawdziwego: "wzywaj Mnie w dniu utrapienia, uwolnię ciebie, a ty Mnie uwielbisz”. Natomiast Pan Jezus tłumaczył (Ewangelia: Mt 13, 24-30) o Królestwie Bożym.
Dzisiaj jest już wszystko jasne, ale wówczas Żydzi czekali na zapowiadanego Zbawiciela, nie rozpoznali Go. To miał być mocarz z bombami super wodorowymi). Dzisiaj podobnie myślą bracia islamiści, bo: "Bóg nie pozwoliłby na to"...
Wszystko ustąpiło po Eucharystii z błogosławieństwem Monstrancją (w przebiegu nabożeństwa do Krwi Pana Jezusa).
5. Szatan poróżnił nas z żoną, ponieważ w czasie przygotowania wspólnego śniadania zadzwoniła znajoma, która przy najdrobniejszej sprawie (tutaj chodziło o kółka miłośników radia Maryja) musi gadać pół godziny, a przed chwilką widziały się.
Wcześniej - przez kilka lat - męczyła nas (dwa telefony dziennie) poprzednia "kierowniczka". Prosiłem żonę, aby przerwała ten słowotok, ale ona jest delikatna. Posiliłem się sam i padłem w sen, a później milczałem i wyszedłem odmówić moje modlitwy. Niekiedy przez takie głupstwa rozpadają się małżeństwa. Tutaj Lucyfer zepsuł dzień Pański (niedzielę).
6. Krążyłem modląc się, omijałem ludzi, doznając wstrząsu po nagłym witaniu mnie. Na dodatek zza winkla wyszedł "szaleniec boży" (z wyglądu), któremu kiedyś dałem 10 zły i od tego czasu polubił mnie.
Za dwa dni (31.07.2023) wyjaśni się przyczyna ataku Bestii...chciał skłócić mnie z żoną przed 55-tą rocznicą ślubu...
APeeL
To świadectwo wiary zacznę od refleksji religijnej po reportażu "Udaremnione zamachy terrorystyczne" (National Geogr.). Chodziło o rocznicę ataku na WTC (11 września) z bardzo kosztowną akcją wszelkich możliwych służb.
Zdziwiłem się skrupulatnym przestrzeganiem prawa wobec podejrzanych o terroryzm (podsłuch, podgląd, śledzenie). Służby w Nowym Jorku udaremniły zamach w metrze, ale ostatni gangster islamista...po zapukaniu do jego drzwi uciekł i pędząc samochodem 160/godz. doprowadził do czołowego zderzenia krzycząc do telefonu alarmowego: "Ja kocham śmierć bardziej jak wy swoje życie. Allah Akbar!"
Napłynęła refleksja duchowa, ponieważ ja nie kocham tego życia, ponieważ wiem, że po śmierci wracamy do Ojczyzny Niebieskiej. Naszą zasługą ma być świętość...nawet z oddaniem życia za innych (o. Kolbe). Natomiast u tych braci musisz wykazać się męczeństwem w mordowaniu niewiernych lub w inny sposób! Takim niewiernym jest moja osoba...z powodu łaski wiary w której mogę potwierdzić całe dzieło Boga Ojca, który się objawił!
Wróćmy do Mszy św. porannej, gdzie padną Słowa Boga Ojca do ludu (Wj 19,17; 20, 1-17): "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu (..) Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył (..)." Dalej były zakazy (Dekalog).
Przekażę moją refleksję. Szatan wie, że dusze ludzkie nie zadowoli ten świat - i w walce o dusze ludzkie - podsuwa ludzkości różne religie. Tak było od początku, nawet w czasie buntu narodu wybranego na pustyni.
Jednie prawdziwa jest wiara katolicka, ponieważ podczas Misterium jakim jest Msza św. otrzymujemy w Komunii św. (opłatku) duchowe Ciało Pana Jezusa (Cud Ostatni), które łączy się z naszą duszą. Właśnie Eucharystia zwinęła się na pół sprawiając ekstazę po której miałem pragnienie dawania świadectwa wiary.
Szatan zna prawdę, którą ujawniam...dlatego tak perfidnie jesteśmy atakowani ze wszystkich stron. Nawet papieża Franciszka zbałamucił...w Watykanie jest kult figury pachamamy ("matki ziemi"), która sprawia jej płodność. To jest typowe bałwochwalstwo! Co się stało następcy św. Piotra?
Dziwne, bo w ręku mam art. z "Życia Warszawy" (22 lipca 2005): "Walka o dusze" o opętanych i nawiedzonych. Tajemnice egzorcystów. Tam była relacja o panu Krzysiu, który poprosił - o pomoc w grzeszeniu - demona specjalizującego się w zdradzie małżeńskiej. Po czasie miał wianuszek pań, ale zaczął słyszeć głosy namawiające go do świństw. Po dotknięciu wody święconej drgnął jak po uderzeniu prądem!
Egzorcysta mówił, że widział opętanych, którzy unosili się pod sufitem, wymiotowali gwoździami, odłamkami szkła i częściami radia. Niektórzy z nich byli sparaliżowani, inni obdarzeni nadludzką mocą. Ja wiem o tym, ale interesuje mnie bój o dusze ludzi normalnych...ćwiczenie się w odróżnianiu napływających natchnień, aby w pełni odczytać Wolę Boga Ojca.
Wejdź: https://saletyni.pl/2020/11/23/wybrane-aspekty-rozeznawania-duchow-na-podstawie-pism-sw-faustyny/. To skrót boju duchowego z potwierdzeniem mojego doświadczenia...
Jednak nie ma zainteresowania duchowością, nawet kapłani czytają to, co jest w liturgii danego dnia, a władza duchowa nie chce "straszyć ludzi" demonami. Tak uważają niewierni typu babci Joanny od demonów (prof. Senyszyn) oraz prof. Jan Hartman. Wszedłem na www.polityka.pl na Blog (Szalonych) naukowców: "O wieku Ziemi po raz enty"...
"Dałem tam komentarz: "Szkoda czasu na takie dociekania. Nie wiem jak wyrazić miliardy lat w stosunku do wieczności? Wykluczając Stwórcę wszystkiego młócimy słomę. Podkreślę, że czas jest drugim darem Boga Ojca...oprócz naszej wolnej woli.
Radzę - szczególnie podczas trwającej już Apokalipsy - pomyśleć o przyszłości, ponieważ nasza śmierć sprawia rozpoczęcie prawdziwego życia d u s z y (motyl wylatuje z larwy)."
Natomist "Fakt" zamieścił dwie informacje w ramach tej intencji...
1. Ćwiczenia jogi blisko "nieba" (dach wieżowca w Nowym Jorku), ale jest to błędna droga, która nie prowadzi do Królestwa Bożego...
2. Zapisanie się do sekty "żywej Barbi", która zalecała picie terpentyny (zabija pasożyty, które kierują naszym umysłem) oraz wdychanie rtęci (rozbudza zdolności paranormalne i pamięć o poprzednich wcieleniach)!
Jutro odmówię w tej intencji moją modlitwę...
APeeL
Człowiek współpracujący z Bogiem Ojcem ma wielką moc duchową, która pokonuje ciało fizyczne. Po przebudzeniu o 1.30 opracowałem i edytowałem wczorajsze świadectwo wiary...zeszło do 4.30, a Ty przeczytasz to w pięć minut i zauważysz błędy stylistyczne, źle postawiony przecinek i pomyślisz o stracie czasu.
Musisz zrozumieć, że wszystko jest niczym wobec prowadzenia przez Boga Ojca...po oddaniu naszej woli (jedynego dary jaki posiadamy na ziemi). Przecież widzisz jak wszystko przemija, dzisiejsza wiedza po czasie śmieszy, prawie bogowie tego świata stetryczeją i zgniją, a ich dusze wpadną do Czeluści, gdzie zostaną odpowiednio przywitani.
Właśnie z mojego bałaganu wypadł "religijny" rysunek satyryczny (nie wiem czy na licencji, ale autor poświęci się dla dobra ludzkości)...
Na ten czas na Mszy św. o 6.30 Pan rzekł do Mojżesza, że przemówi do niego wobec ludu, aby wreszcie mu uwierzyli (Wj 19, 1-2.9-11.16-20b). Cała góra Synaj trzęsła się w ogniu z dymem, zabrzmiał donośny głos trąby z grzmotami. Naród wybrany potrzebował wielkich znaków ("przestraszenia"). Mnie są niepotrzebne, nawet nie chciałbym spotkać się z Ojcem Prawdziwym (twarzą w Twarz), ponieważ jestem wielkim nędznikiem...nawet obecnie.
Natomiast w Ewangelii (Mt 13,10-17) uczniowie zapytali Pana Jezusa dlaczego mówi w przypowieściach? "Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją."
Ja wciąż podkreślam, że Bóg Ojciec mówi do każdego z nas innym językiem, tak jak my do swoich dzieci...w różnym wieku. Nie pojmiesz języka św. Pawła, a nawet zdziwią cię słowa s. Faustyny. Ja z powodu poznania Tajemnic Królestwa Niebieskiego...jestem oskarżony o "życie w świecie nierealnym z brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć".
Zbawiciel dodał: "Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli (..) i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił."
To wielka prawda, która jest wciąż aktualna. Niewierny Tomasz Sekielski z "Tak jest" (TVN) wypominał kiedyś, że wierzymy w Boga, który mówił z ognistego krzaka, a sam mendzi z pudełka, które mam na półce! Nie widzi cudu, który stworzył pan Walter!
Dalej Pan Jezus powiedział to za co dziękuję, bo "Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli." Czym zasłużyłem sobie na takie wybranie? Przecież w naszej "ideologii" wg prof. Jasia Hartmana nic się nie zmieniło od początku!
Trochę mieszają wyznawcy islamu wskazując na Posłańców: Abrahama, Mojżesza, Pana Jezusa i Mahometa. Wykluczają zbawczą misję Syna Bożego! Jezus to człowiek-prorok mniejszy od Mahometa. „Isa Ibn Marjam”, czyli dosłownie Jezus Syn Maryi.
Neguje się Trójcę Świętą, a ja wiem jak różna jest obecność każdej z tych Świętych Osób. W tamtym czasie walczono z wielobóstwem...stąd nie przyjmuje się Prawdy! Powinniśmy się obrazić i wywołać wojnę religijną. Jednak wiemy, że Bóg Jahwe ("Jestem, Który Jestem") bardziej kocha ich ode mnie.
Z natchnienia otworzyłem Koran, gdzie są piękne słowa o Bogu Ojcu, ale to sprawia, odwrócenie uwagi od Trójcy Świętej, a ich rytualne modlitwy dochodzą tylko do sklepienia meczetu. W języku arabskim słowo „islam” oznacza „poddanie się woli Boga”. Zważ, że jest to moja łaska.
Sama nazwa religii sugeruje jej podstawowy dogmat – wiarę w jedynego Boga, przez muzułmanów nazywanego Allahem. Praktykowanie islamu opiera się na przestrzeganiu pięciu „filarów wiary”: wyznaniu wiary w jedynego Boga, modlitwie odmawianej pięć razy w ciągu dnia, poście w miesiącu ramadan, jałmużnie oraz pielgrzymce do Mekki przynajmniej raz w życiu.
Święta księga islamu nie uznaje cierpienia i śmierci Jezusa poprzez ukrzyżowanie. Wg ich ludzkiej oceny niemożliwe jest, aby wysłannik Boga miał umrzeć w tak hańbiący sposób! Uznają cuda Jezusa, ale to czyniło wielu świętych (w tym o. Pio).
To całkowicie potwierdziło dzisiejszą intencję modlitewną. Zarazem zapytam: od kogo napłynęło natchnienie, aby pisać o braciach młodszych w swojej wierze? Jakże chciałbym spotkać się z ich obecnymi przewodnikami duchowymi. Przecież mogą dokonać próby w dobrej wierze i zawołać do Ducha Świętego: gdzie jest Prawda? My nie zabijamy wrogów.
Przykładem pełnego pustki duchowej był Jerzy Urbach: do końca bezkarnie szydził z naszej wiary, a nawet ją małpował (przebierając się za biskupa). Drugi "biskup" Niemiec odprawiał "mszę" uliczną z koncelebransami w durszlakach na głowach. Natomiast lesbijka Marta Lempart ostrzega katolików przed słuchaniem biskupów. Niech rzuci się na islamistów, św. Jehowy, hinduistów i buddystów. Jutro fiknie i trafi do Czeluści Piekielnych z Donaldem mniejszym od ołtarzyka domowego...oraz Jurkiem z "Nie".
Wieczorem odmówię moją modlitwę w tej intencji towarzysząc oldbojom grającym w piłkę nożną.
APeeL
Aktualnie przepisano...
25.08.2005(c) ZA MAJĄCYCH DOBRE SERCE...
Wczoraj padłem po 12 godzinach pracy w przychodni, a po przebudzeniu o 2.00 w nocy...na kolanach dziękowałem Bogu Ojcu za pomoc. Zważ, że miałem wielką moc, ponieważ to był zarazem 24-godzinny post w intencji pokoju na świecie (nie taki jak w Wielki Piątek, gdzie można jeść trzy razy, raz do syta)! W niespodziewanym nawale chorych nie było kłótni i złej energii.
Teraz na znak Pana z wielkim smakiem spożyłem rybę (wędzonego dorsza)! Z nieba mówią przez wszystko - daj się tylko prowadzić. Zauważ później pomoc i podziękuj w pokorze Piszę to i płaczę.
Żona jest zła, ponieważ pomalowałem okap przed wejściem na klatkę. Ona traktuje blok jako mieszkanie, a ja widzę wspólnotę braci i sióstr...jako namiastkę prawdziwego domu w Niebie! Nawet nie ujrzała znaku, bo ktoś przyniósł dwa wiadra kwiatów, które przebrała i postawiła pod figurą MB Niepokalanej (pod naszym blokiem). To jest bardzo proste dla wiedzącego.
Dzisiaj mam 24-godzinny dyżur w pogotowiu...bardzo lubię tę pracę. Pojechałem na Mszę św. o 6.30 z prośbą o odmianę serca żony, która ma inną ścieżkę wiary. Nie potrafi ujrzeć kuszenia ze wskazywaniem jej przez demona..."wroga" czyli mojej osoby! Ponadto jest drobiazgowa, przejmuje się plamką na obrusie, a w tym czasie świat idzie ku zagładzie.
Po drodze do kościoła poprawiłem kwiaty pod krzyżem Zbawiciela (przy kościele). Od Ołtarza św. Apostoł Paweł wskaże na pocieszenie przez wiarę we wszelkiej potrzebie i naszych uciskach (1 Tes 3,7-13). Tam będzie prośba do Boga Ojca, aby spotęgował naszą wzajemną miłość z nienagannością serc...w świętości. To mistyk mistyków i jego słowa są zbyt trudne dla zwykłych wiernych.
Psalmista wołał ode mnie (w Ps 90): "Nasyć nas, Panie, Twoim miłosierdziem" z równoczesnym wskazaniem na nasze przemijanie ("tysiąc lat (..) to jak wczorajszy dzień"). Tam będzie też prośba o wspieranie dzieła rąk naszych. Natomiast Pan Jezus wskazał na potrzebę naszego czuwania (Ewangelia: Mt 24, 42-51). Faktycznie nie znamy dnia ani godziny...Paruzji!
Popłyną też słowa uwielbienia Boga oraz śpiew: "Jezu ufam Tobie", a ja w tym czasie chciałbym oddać Panu wszystkie kwiaty świata! W momencie konsekracji św. Hostii pojawił się błysk w którym "ujrzałem" Pana Jezusa przed męką pełnego uwielbienia Boga Ojca! To sekundowe błyski działania Ducha Świętego! Dłużej nie wytrzymałoby nasze nędzne ciało.
Pierwszy raz napłynęło pragnienie oddania życia dla Zbawiciela! Łzy płynęły po twarzy. Został kawałeczek św. Hostii, który zabrałem ze sobą do pracy: "Jezu bądź dzisiaj ze mną". Nie wolno tak czynić, a jeszcze nie wiedziałem!
Dyżur zaczął się od nagłego wyjazdu...mam "szczęście" do pracy (taki krzyż)! Trafiłem do rodziny wieśniaka, którego muszę zabrać do szpitala. W tym czasie straszliwe ryczał byczek, któremu wczoraj zabrano kolegę (wywieziono go na rzeż razem z "matką"). Pacjent opowiadał to normalnie, a ja miałem łzy w oczach!
W drodze powrotnej wymieniłem cewnik u "mojego" dziadka i dalej trwała udręka, bo lekarze zlecili dwa oddzielne transporty, a jest straszliwy upał. Załatwiłem przyjęcie chorej w poradni specjalistycznej: zapisywali na październik, ale rejestratorka drgnęła i udało się wcisnąć chorą na 16 września. Wróciła osoba sprzątaczki, której podarowałem kawę oraz pacjent, któremu dałem antybiotyk. Kupiłem też kolację nowemu zespołowi karetki. Wielka jest radość z pomagania.
Na końcu drzemki ujrzałem wielki krzyż Zbawiciela z figurą wielkości człowieka...całość piękna, lśniąca od złota! Szok, nie mogłem dojść do siebie. Z dwóch wyjazdów do dzieci zabrałem je do szpitala (jedno było z babcią), bo apteki były zamknięte.
Lekarz dyżurny wymówił intencję tego dnia: "m a p a n d o b r e s e r c e!" Na szczycie naszej dobroci jest oddanie życia za innych Jeszcze następnego dnia Pan pokaże mi tych, którzy mają dobre serca (czynią dobro). Żona z radością pokaże wpłatę na fundację dr Clown, której wolontariusze pocieszają w szpitalach chore dzieci (szybciej zdrowieją)!
APeeL
Wspomnienie świętych Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny
Na Mszy św. wieczornej łapałem się na rozmyślaniach o mojej stronie internetowej. Masz ochronę, a nagły komunikat zawiadamia o dodatku (bez mojej zgody) i psuje otwieranie plików. Wcale mnie to nie dziwi, bo cyberprzestępstwa to broń Szatana (jak każda inna).
W tym czasie płynął przekaz (Wj 16,1-5.9-15) o narodzie wybranym, który został wyprowadzony z Egiptu i złorzeczył "przeciw Mojżeszowi i przeciw Aaronowi. Izraelici mówili im: Obyśmy pomarli z ręki Pana w ziemi egipskiej, gdzieśmy zasiadali przed garnkami mięsa i jadali chleb do sytości! Wyprowadziliście nas na tę pustynię, aby głodem umorzyć całą tę rzeszę." Całkowicie zwątpili w prowadzenie przez Stwórcę...
Aleteia Polska Izraelici do Ziemi Obiecanej wodna edu.pl Historia zbawienia
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: Mt 13,1-9 mówił o siewcy i różnym plonie...chwasty podczas żniw pali się. Tak jest też z naszymi duszami.
Po Eucharystii poprosiłem Ducha Świętego o odczyt dzisiejszej intencji. Zdziwiłem się, bo w TVN "Uwaga" dano relację o tragedii naszych wczasowiczów w Grecji (pokazano obrazy piekła na ziemi).
Zważ na moje zdziwienie decyzjami wszystkich, którzy wybrali się na ten wypoczynek. Wątpię, aby ktoś z nich prosił Boga o poradę przed wyjazdem. Płacisz wielkie pieniądze, zabierasz dzieci i jedziesz do piekła na ziemi. Dziewczynka z płaczem mówiła o pragnieniu powrotu do domu...
Wróciły słowa s. Faustyny czytane dzisiaj o 15.00 o wykonywaniu Woli Boga Ojca, a ja dodam, że trzeba naszą wolę oddać z prośbą o prowadzenie. Nic nie rób bez zawołania do Deus Abba. Sprawdź to, a będziesz wiedział.
Świat czeka zagłada, a ludzie jak gdyby nigdy nic szukają "wypoczynku". Nie uzyskasz tego na ziemi, ponieważ naszą duszę nie zadowoli nic światowego...oprócz zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii.
To zarazem była natychmiastowa pomoc w odczycie intencji modlitewnej...jako świadectwo dla każdego czytającego, a szczególnie poszukujących drogi do uświęcenia.
Przypomniał się oglądany rano program w TV National geogr. "Koszmarna wyprawa" z pragnącymi przygód. To była prawdziwa pułapka na granicy Kostaryki, gdzie toczyła się wojna. Nie będę opisywał wszystkich sytuacji w których ludziom przytrafia się takie śmiertelne zagrożenie, ale dla przykładu wymienię tylko te, które napłynęły...
- bezsensowne wojny (tak jak na Ukrainie) z możliwością celowego uszkodzenia reaktorów atomowych jako wynik zaprzedania się Szatanowi. Właśnie pokażą takiego bożka Kim Jong Una ("ludzki chwast")...
- imigranci, którzy są oszukiwani w swoich ojczyznach, giną w czasie przeprawy, a w raju na ziemi (Grecji) trafiają do obozów!
- badacze Titanica, zwykłe wyprawy na Kasprowy Wierch, gdzie obecnie temperatura jest bliska zera, zdobywcy szczytów górskich, opływający kulę ziemską, wpadający w nałogi
- budynki ze złą wentylacją (zgony od powracającego z komina czadu), nieopatrznie zarażający się na HIV podczas wykonywania tatuaży...sprzętem bez sterylizacji
- pacjent operowany z powodu tętniaka spadł ze stołu i umarł, śliski pas startowy na lotnisku, klęska głodu i różnych kataklizmów, zapadliska w Trzebini
- dumnie odchodzący od wiary katolickiej (apostazja)...
Na szczycie wszystkich pułapek jest świadoma bezbożność i wrogość do jedynie prawdziwej wiary katolickiej i Boga w Trójcy Jedynego, bo to prowadzi do śmierci prawdziwej (duszy).
To, co piszę wywoła u wielu szyderstwa ze wskazywaniem na "nawiedzenie"...w tej materii szczególnym autorytetem teologicznym cieszą się koledzy psychiatrzy...
APeeL