Św. Faustyny Kowalskiej, zakonnicy
Siedziałem w nocy, a rano Szatan kusił Mszą świętą o 6:30, bo "wcześniej wrócę i pójdę spać". Nie dziw się, że wciąż nudzę opisem tych chwil. Musisz zrozumieć, że jest to czas słabości każdego z nas, a Szatan nie śpi!
Nie miałem najmniejszego pojęcia o przebiegu tego poranka. W walce z sennością słusznie zdecydowałem, że trafię na nietypową Mszę św. o 8.00 z Różańcem Fatimskim oraz Litanią do Matki Bożej z błogosławieństwem Monstrancją.
Hiob po wygranej próbie utraty majątku nie zwątpił w istnienie Dobrego Boga Ojca. Za to został obdarowany...w tym ujrzeniem Oblicza Bożego! Teraz padły jego święte słowa o Bogu:<< Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić (...) Dotąd Cię znałem ze słyszenia, teraz ujrzało Cię moje oko, dlatego odwołuję, co powiedziałem, kajam się w prochu i popiele>>
Psalmista wołał: "Okaż Swym sługom pogodne oblicze", ale ja nie pragnę tego, bo wiem, że Deus Abba istnieje, bowiem znam Jego Obecność! Natomiast wołam za tym sługą Bożym: "Dobrze to dla mnie, że mnie poniżyłeś (...) dotknąłeś mnie słusznie (...) daj, abym zrozumiał i poznał Twoje napomnienia".
Natomiast Pan Jezus przekazał w Ewangelii (Łk 10,17-24): <<Widziałem Szatana , który spadł z nieba jak błyskawica>>. Mamy cieszyć się z zapisania naszych imion w niebie i ze szczęścia, ponieważ wielu "proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli>".
To prawda, bo ja doczekałem, tego na co czekali prorocy Starego Testamentu. To wielka łaska, odkryta przed prostaczkami, a dzisiaj jest już łatwo uwierzyć (znaki Boga i świadectwa). Po Eucharystii doznałem słodyczy i pokoju.
Postanowiłem, że ten dzień przekażę, w sensie modlitw we wczorajszej intencji: za bojących się prawdy! Wzrok zatrzymał obraz s. Faustyny, a dzisiaj nawet nie wspomniano, że jest jej święto! Zarazem to był prośba o miłosierdzie dla tych, którzy "nie wiedzą, co czynią". Nawet w litanii do NMP będą wołał "zmiłuj się nad nimi".
Ponieważ jest to dzień poświęcony Matce Bożej, napływały dalsze pokusy od Szatana...nawet z podsuwaniem pobudzenia seksualnego o typie pedofilii. Musiałem wołać o pomoc do Archaniołów, a nawet do Pana Jezusa.
Przenieś to kuszenie na "normalnego" człowieka, który uważa, że są to jego myśli i pragnienia. Daleko nie trzeba szukać, bo w islamie za żony biorą już nastolatki. Zgodnie z prawem dziewczyna może wyjść za mąż w wieku...nawet dziewięciu lat. Nie dziw się ich ohydnym zbrodniom seksualnym, bo są z nadania Belzebuba.
Atak był celny, bo Bestia nienawidzi wyznawców Matki Pana Jezusa, a także wyznawców Jej kultu, szczególnie za modlących się w intencji zaciętych w nienawiści, rozliczaniu i karaniu. Kto jest niewinny, niech rzuci kamieniem. Po Eucharystii podczas całego nabożeństwa klęczałem.
Całkowicie zostałem zaskoczony drugą Eucharystią oraz podpowiedzią, że ten dzień ma być dodatkowo za naszego premiera z prośbą o jego nawrócenie, bo wyraźnie gubi swoją duszę. Rozpędził się w łamaniu obiecanek cacanek.
Wszyscy myśleli, że się odmienił, ale samemu nie można tego uczynić. Kto nim kieruje, że tak postępuje, bo zarazem ma przyzwolenie wrogów naszej katolickiej ojczyzny. Jeżeli ja to widzę to Bóg Ojciec na pewno. Nawet padną słowa Pana Jezusa, że taką łaskę przydziela Sam Bóg Ojciec.
Słodycz i pokój ponownie zalewały serce i usta, które trwały jeszcze po godzinie od wyjścia z kościoła!
O 15.00 w radiu Maryja s. Faustyna powie o swojej wielkiej miłości do Pana Jezusa. Powtarzała to trzy razy...dodając, że prawdziwą wielkością jest miłowanie Boga. Ludzie sami siebie oszukują twierdząc, że nie ma Boga.
Z politowaniem słucham i widzę zatroskanie wszystkich o codzienność, a synów Szatana o władzę nad światem, gdy w tym czasie negują istnienie nadprzyrodzoności...oszukują sami siebie. Ile czasu zajmują dyskusje o sprzedawanym alkoholu w małpkach i saszetkach. Dlaczego sprzedaje się w wielkich wygrawerowanych butlach, beczułkach i czort sam wie w czym.
Zalewa nas bezbożność Zgniłego Zachodu oraz zbrodnie przeciw ludzkości ze Wschodu, a także początek naszego końca (Izrael Państwo Islamskie)...Baba Wanga zapowiada, że to stanie za rok (2025 r.)!
Zamiast żyć w miłości w oczekiwaniu na powrót do Prawdziwej Ojczyzny głupki duchowe młócą słomę, sieją zgorszenie i w końcu wpadną do Czeluści. Jeżeli nie ma Boga, Stwórcy Wszechrzeczy to nie ma też Szatana. Wszystko zakończy się krzykiem rozpaczy, ale będzie za późno, bo po drugiej stronie tracimy wolną wolę i nie możemy zawołać: "Boże przebacz!"
To wielkie frajerstwo podsuwane przez Księcia Ciemności. Kiedyś córka powiedziała: nie wierzę w Jezusa, a jest "wykształcona". Mądrość nasza to wielka głupota...
Wieczorem odmówiłem całą moją modlitwę w tej intencji, która obejmuje oszukujących siebie, ale w sensie duchowym...
APeeL
Na Mszę św. o 6.30 w sercu trwała pustka duchowa, a to pierwszy piątek m-ca związany z kultem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Szatan podsuwał rozmyślania o niczym, abym przeoczył słowa kapłana i czytania. Na ten czas Hiob powiedział od Boga Ojca (Hi 38,1.12-21;40,3-5): "Grzesznikom światło odjęte i strzaskane ramię wyniosłe".
Przypomniały się trzy komentarze na moim wątku: "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim" (www.gazeta.pl Forum Religia), które otworzy odnośnik (tutaj daję skróty). https://forum.gazeta.pl/forum/w,721,138270270,138270270,Wszystko_jest_prawdziwe_w_Kosciele_katolickim_.html?s=2
1. "Zdrowy premier, chora Polska" prof. Andrzeja Zybertowicza na www.gazetapolska.pl
Napisałem tam: "Pan profesor pomylił się podczas badania Pana premiera"...
Jako lekarz, który poznał tajniki „pracy” psychiatrii wciąż radzieckiej oraz mający nadprzyrodzoną łaskę łączności z Bogiem rozpatrzę zdrowie Pana premiera w trzech aspektach.
Zdrowie fizyczne
Normalni lekarze, a tak określam tych, którzy nie są psychiatrami mają zadanie ułatwione, ponieważ dysponujemy normami (płeć, waga, wzrost, ciepłota ciała, składniki krwi, Ekg, EEG i co kto chce...).
Potwierdzam diagnozę Lisa i Żakowskiego: Pan premier jest zdrowy. Ciekawi mnie tylko czy ma aktualne zaświadczenie dopuszczające go do pracy i kto je „podbija”, bo przecież nie wypada poddawać w wątpliwość jego tężyzny fizycznej.
Zdrowie psychiczne
Badam zaocznie, bo jest to metoda propagowana przez naszych psychiatrów pod egidą prof. Marka Jaremy, który nie reagował, gdy dr Jerzy Pobocha psycholog i psychiatra tak właśnie badał Jarosława Kaczyńskiego. Wejdź: WP.PL Paulina Piekarska Wiemy, na czym będą polegać badania Kaczyńskiego. Tam są bardzo ciekawe komentarze.
Ponadto mam szczególne prawo badać zaocznie Pana premiera, ponieważ tak właśnie rozpoznano u mnie chorobę psychiczną. Nawet poskarżyłem się do premiera, ale na wszystkie sprawy odpisuje referat monologu społecznego.
Pan premier Donald Tusk...
a) nie ma urojenie prześladowczego (tak ładnie psychiatrzy określają inwigilację w państwie policyjnym)...jest tylko szczególnie chroniony!
b) nie ma psychozy, bo tak psychiatrzy określają wiarę w Boga Ojca!
c) nie ma cech zwyrodnienia mózgu, bo nie pił jak ja alkoholu, a kawa, którą lubimy jest wielkim dobrodziejstwem.
Porównując zdrowie psychiczne Pana premiera do mojego można z cała pewnością stwierdzić, że jest zdrowy. Inną sprawą jest brak normy psychicznej. Zresztą kto miałby ją ustalić? Wielu przywódców trafiłoby już z sali obrad do szpitala (np. po uderzeniu przeciwnika politycznego butem lub krzesłem), a stamtąd nie wychodzi się już zdrowym.
Niech będzie jak jest: zdrowa jest Eliza Michalik, Jan Hartman, Stefan Niesiołowski, Korwin - Mikke, Tomasz Lis, Janusz Palikot, Kazimiera Szczuka i Julia Pitera, a nawet Kuba Parchatek i Kuba Wstrętny...
Psychiatrzy traktują nas jako jedność psycho-fizyczną (zwierzęta na dwóch nogach), bo wykluczają istnienie duszy. Na pewno Pan premier nie ma zaświadczenia od psychiatry, ale radziłbym nie starać się, bo już samo zgłoszenie się wzbudzi u kolegów zdziwienie i będą bali się podpisać! Zaczną kręcić odsyłać, robić badania dodatkowe, zalecać obserwację i Pan premier „stanie się chory”. Pamiętaj. Nigdy nie wyrażaj zgody na badanie przez psychiatrę...chyba, że chcesz uniknąć kary jako zdrowy (wskazane jest wówczas dobre udawanie). Proszę brać przykład z Janusza Palikota, który przedstawił masę badań, ale psychiatrę słusznie ominął!
Zdrowie duchowe
Problem z określeniem zdrowia Pana premiera powstaje, gdy rozpatrzymy go z punktu widzenia jedności psycho-fizycznej i duchowej. Ten stan możemy określić z owoców jego rządzenia, a nawet z błysku w oczach. Pan premier odwrócił się od Boga i rządzi bez Jego błogosławieństwa, zagłuszył swoje sumienie, stracił cechy sługi narodu i kłania się bożkowi o nazwie: w ł a d z a.
Całą prawdę przedstawia karykatura zamieszczona w aktualnej "Gazecie warszawskiej" (kupuj ten tygodnik, a nie pożałujesz). Proszę wybaczyć, że wyjątkowo korzystam bezprawnie w ramach demokracji walczącej (dla dobra wspólnego)...
Jest pewne, że pan premier nie śpi spokojnie, a demony wpuszczają mu obrazy Smoleńska, sądu, odpowiedzialności. Do śmierci nie uzyska pokoju, a po drugiej stronie „odsiedzi swoje”.
Z tego powodu szukał ukojenie u Lisa i Żakowskiego, bo przed „księżmi nie klęka”, wyżywa się fizycznie na piłce, biega i to daje mu poczucie „mocy i zdrowia”. Z przykrością muszę stwierdzić, że są to usypiające sztuczki Szatana, bo chodzi o to, aby nie drgnął ku nawróceniu!
W powrocie do Boga jest jedyna nadzieja jego uzdrowienia, ale będą w tym przeszkadzać wazeliniarze, „zwolennicy i wielbiciele”, a Szatan też wie, że ma dobrego sługę...
2. Czerwony inkwizytor w akcji...
Oto mój komentarz na blogu b. posła Armanda Ryfińskiego, który jest na w/w wątku (www.gazeta.pl Forum Religia). Ten sam link...
Poseł Armand Ryfiński za cel swojego życia postawił sobie walkę z Kościołem świętym, a jest bezkarny, bo chroni go immunitet. Doznałem szoku po przeczytaniu kilku jego ostatnich wpisów: "Człowiek stworzył Boga, a nie Bóg stworzył człowieka"...
Co się z Panem dzieje? Od lat mafia komunistyczna sprzedaje Polakom mięso z padliny, wciska sól drogową, odświeża 5-letnie rybki, przejmuje kamienice...rynek relikwii też prowadzą towarzysze z Pana opcji.
W dniu kultu Najświętszego Serce Pana Jezusa wyjeżdża Pan z „napletkiem Chrystusa”. Przebija Pan serca katolików, a także Serce Boga, naszego wspólnego Ojca! Zrobiono z Pana posła i teraz trzeba się odpłacić? Pisze Pan żenujące brednie niegodne człowieka. (...)
Wyśmiewa też modlitwy i gloryfikuje bluźnierców. Proszę się opanować, bo obowiązuje Pana przysięga poselska, a nawet zwykłe człowieczeństwo.
Panie Pośle! Po śmierci zapozna się Pan ze Sprawiedliwością Bożą czyli prawdziwą, a przez to okrutną dla tych, którym dano wiele. (...) Mnie nie przeszkadza Pana racjonalizm, ale ostrzegam, bo ma Pan duszę! Jej istnienie nie zależy od Pana poglądów. Proszę zając się tymi, którzy duchowości szukają w pozycjach (joga), medytującymi, członkami Kościoła Scjentologicznego czy św. Jehowy.
Kto Panu wydaje rozkaz atakowania wiary katolickiej, jedynie prawdziwej? Przykre jest to, że obraża Pan uczucia religijne Polaków podobnych do mnie. Zakończę zdaniem z listu do Pana z 11.07.2012 r:
„Proszę, aby Pan nie angażował się w zdejmowanie krzyża Pana Jezusa, bo Bóg ma czas. Ostrzegam Pana. Ja taki podniosłem…leżał powalony ze złamana figurą Zbawiciela. Od 25 lat opiekuję się tym najświętszym miejscem na ziemi…symbolem grobu mojej Ostatniej Miłości.
3. TVN 24 "Fakty po faktach" boją się PRAWDY...08.04.13, 09:17
Bp Grzegorz Ryś w rozmowie z Piotrem Marciniakiem "Mówienie o prześladowaniu katolików w Polsce jest dla mnie czymś niezrozumiałym". Nie dano mojego wpisu, że wywiad jest przykładem spotkania człowieka duchowego (do takich należę) z ziemianinem (tak określam żyjących tylko tym światem).
Dziennikarz uderzał w wiarę katolicką w sposób typowy dla racjonalistów: ja zostałem nabrany, wiara jest abstrakcją i człowiek rozumny nie idzie tą drogą...nawet sami teologowie mogą nas cofnąć w nicość! Wiara wynika z wychowania („korzenie”), a jej pewności towarzyszy niepokój.
Pan redaktor wyćwiczony w manipulacjach rzucał słowami wytrychami: „chciejstwo” (Wańkowicz), „teologia negatywna”, „kto stoi na skale, a komu się wydaje” (ateiści), Objawienie Boże (jeśli było) i jeśli Jezus zmartwychwstał?
To włócznie przebijające serce człowieka wiedzącego, że Bóg Jest i wciąż się Objawia, a ja jestem tego dowodem! Potwierdzam, że „Chrystus żyje i jest obecny w Eucharystii”, a przeczytasz o tym w moim dzienniku duchowym.
Redaktor nie poradził, bo biskup dał piękne świadectwo wiedzy duchowej i wiary, ale człowiek bez Światła Bożego nie zrozumie boju duchowego, tym bardziej, że nie wspomniano o Szatanie. To on sprawia opętania intelektualne, które dotyczą ludzi z rozumem mocnym (Senyszyn, Środa, Kotliński, Ryfiński, Palikot).
To od niego Eliza Michalik stwierdza: dowodem na brak Boga jest bałagan, dzikość i zbrodnie tego świata! (...) Tak właśnie Szatan wykorzystuje inteligencję wrogów wiary w szerzenia zwątpienia i bezbożności!
Wróćmy od rozmyślań do Ewangelii na Mszy św. (Łk 10,13-16), gdzie Pan Jezus wprost wołał, a ja te słowa uwspółcześnię: Biada Wam, bo widząc wszystkie cuda Boga Ojca, które się u was dokonały, już dawno powinniście siedzieć w worach pokutnych i w popiele. Innym będzie lżej na Sądzie Ostatecznym...zamiast wyniesienia ku Niebu zejdziecie do Otchłani!
Po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa zesłabłem w ciele fizycznym i z przerwami spałem do 14.30! Po dojściu do siebie miałem podsunięty ten wątek i jutro odmówię moją modlitwę za objętych w/w intencją...
APeeL
Dzień w intencji kapłanów...
Dobrze, że kończy się moje zesłanie, bo nie wyobrażam sobie życia bez Eucharystii...Świętego Chleba dla naszej duszy! Człowiek bez łaski wiary widzi w Mszy św. celebracje ("wciąż to samo"), a dla takich jak ja...jest to liturgia czyli cud przemiany chleba w Duchowe Ciało Pana Jezusa!
Uniesienia duchowego po zjednaniu ze Zbawicielem nie można opisać. Psychiatrzy określają ten stan "brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć". Tak jest, gdy zajmujesz się tylko ciałem fizycznym (psyche i soma). Stąd leczenie opętanych, szczególnie intelektualnie...bez współpracy z egzorcystami. Negując istnienie Boga Ojca działasz po swojemu...czyli od Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela).
Dziwne, bo podczas wychodzenia na Mszę św. o 6.30 wzrok zatrzymała fotografia Marianny Popiełuszko, matki księdza Jerzego, którego wizerunek był na pierwszej stronie tygodnika "Solidarność" z 22 października 2004 r. To okaże się związane z później odczytaną intencją modlitewną. Sam zobacz, co powiedziała o mordercach syna.
W kościele wzrok przykuł wizerunek Ducha Świętego, który pomaga mi w prowadzeniu dziennika duchowego. Kapłan wspomniał o braku robotników na Poletku Pana Boga, a ja pomyślałem o śmiertelnym boju o nasze dusze. Lekceważy się to nawet w naszej wierze...
Przypomniał się czas tuż po nawróceniu z wołaniem w uniesieniu: "Boże Ojcze jakże chciałbym rozkrzyczeć o Tobie na cały świat". Właśnie to spełnia się przez internet. W ten sposób realizujemy zalecenie Zbawiciela (Ewangelia: Łk 10,1-12): «Idźcie i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony (...)"...
Dzisiaj Hiob poddany próbie z nieba pytał (Hi 19,21-27): dlaczego dodatkowo jest dręczony przez żyjących? Napłynęła moja sprawa...sam sobie nie wierzyłem, że poznam kontakt z byłym prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej Konstantym Radziwiłłem, który 15 lat wstecz sprawił zawieszenie mi prawo wykonywania zawodu lekarza...za obronę naszej wiary i krzyża!
Zobacz jego piękną przychodnię z mylącym szyldem (K. Radziwiłł, bo prowadzi ją syn Karol). To drobne cwaniactwo, bo on tam już nie pracuje.
Komunia Święta unosiła się w ustach jak woalka, a ja trzymałem ten Cud Ostatni jak największy skarb...chciałbym, aby to trwało aż do śmierci. Serce zalewał pokój z pragnieniem mówienia o Bogu Ojcu i naszej wierze. Spełniła to rozmowa z panem, który codziennie przybywa na Mszę św.! W radości pojechałem zapalić lampkę pod "moim" krzyżem Zbawiciela.
O 15.00 s. Faustyna przekaże prośbę Pana Jezusa, aby modliła się za kapłanów...w obecnym czasie żniw! Dodała, że najważniejsze jest posłuszeństwo czyli wykonywanie Woli Bożej. Żadne inne ofiary nie przewyższają tego aktu. Dalej mówiła o doznawanych mękach duchowych, których nikt nie zrozumie, a ja wiem o tym!
Wieczorem, towarzysząc grającym w piłkę nożna przez 1.5 godziny wołałem w bólu do Boga Ojca w intencji rozsyłanych na cały świat i za dusze takich.
Chwilami wielki ból zalewał duszę, bo wzorem dla nas jest Pan Jezus, który jest wzorem tej posługi zakończonej słowem na krzyżu: "Wykonało się"...
APeeL
Właśnie przepisane
08.04.2004(c) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W TWOJEJ SŁUŻBIE, OJCZE
Wielka Środa
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu po pracy w przychodni, dlatego jestem na Mszy świętej o 6:30. Nie wiem dlaczego otrzymałem ten dyżur, ale okaże się to w ramach jakiejś intencji. Jakiej? Dlaczego?
Napłynęła wielka tęsknota za Świętą Hostią oraz to łagodny ból rozstania z Bogiem Ojcem. Ja pragnę być tutaj tylko dla Jego Chwały i Jego spraw, ale w naszym życiu mieszają się sprawy ziemskie z Bożymi!
Popłyną czytania z proroctwem Izajasza o cierpiącym słudze (Iz 50,4-9a): "Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące". Zarazem wskazał: "Oto Pan Bóg Mnie wspomaga. Któż Mnie potępi?"
Psalmista prosił Boga (Ps 69,8-10.21-22.31.33-34): "W Twej dobroci wysłuchaj mnie, Panie. Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie (...) Dla braci moich stałem się obcym (...) i spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie. Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło, czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił, i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem. Tak jest naprawdę, bo Pana Jezusa prześladowali i nas prześladują oraz będą prześladowali.
W Ewangelii (Mt 26,14-25) opętany zdrajca Judasz "udał się do arcykapłanów i rzekł: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników". Zbawiciel ujawnił go podczas wieczerzy z uczniami. "Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi".
Ciało Zbawiciela pękło na pół, co oznacza "My", a to jest znak czekającego mnie cierpienia. Później, gdy odczytam intencję wszystko będzie jasne..
- pierwszy pacjent prosił o dwa leki, a nie miał pieniędzy na leczenie
- wróciła chora źle załatwiona w szpitalu, nadal ma niemiarowość...ponownie wysłałem ja do szpitala. Będzie miała szczęście, ponieważ spotkamy się i zabiorę ją do domu karetką.
Później był nawał chorych w ambulatorium aż do 21:00. Dzisiaj mam ścisły post w intencji pokoju na świecie (bułka, jabłko i kawa)
Trafiłem też do starej chatki ze staruszką i drepczącym mężem oraz do bardzo biednej rodziny z czwórką dzieci w jednym pokoiku. Zabrałem chore dziecko do szpitala. Teraz dziadek - ledwie żywy i jeszcze młodzi na wsi ("zesłanie") w jednym pokoju.
Do rana był spokój, odczytałem intencję, takimi są biedni, chorzy i starzy. Ogarnij cały świat. To wyjaśniło, że na dyżur zabrałem litanię do Boga Ojca, gdzie były zawołaniach: pociecho ubogich, obrońców sierot, pokoju starców i ucieczko umierających!
Podczas zapisywania tego świadectwa w telewizji pokażą Hospicjum dla dzieci. Popłynie też obraz bezdomnej rodziny z dziećmi mieszkającej w garażu! W ręku znalazł się stary "Gość Niedzielny" z listem porzuconej przez męża. Ktoś napisał, że Bóg jest właśnie z nią.
W moim ręku znalazł się wycinek na ten temat oraz wzmianka o Patronce Dobrej Śmierci! Jakże Matka Jezusa jest z umierającymi. To wszystko było "przypadkowe"! Do rana był spokój z ulewą przez całą noc, a jutro mam wolne!
APeeL
Wczoraj posłuchałem natchnienia, aby wysłać kupon "To-To", ponieważ jest kumulacja wygranej (8 milionów). Nie wiem z której było to strony, ale koszt marzenia mały (8 zł.). Specjalnie nie będę sprawdzał!
Napłynął obraz niedalekiej miejscowości rodzinnej, gdzie jest wolny plac...tam błyskawicznie wybudowałbym domek "ciasny, ale własny". Miałbym dwa kroki do kościoła, "Biedronki" i cmentarza parafialnego, gdzie mamy wykupiony grób...przy samym kościółku z kamerą na to miejsce. To była pierwsza tzw, "duchowość zdarzenia" dotycząca tej intencji.
Dzisiaj zostałem obudzony z nieba, a wówczas człowiek jest rześki i wychodzi z radością na Mszę św.! To było wyraźne zaproszenie przez Boga Ojca, ponieważ inna jest obecność Pana Jezusa.
Szedłem w poczuciu, że tylko garstka pragnie prowadzenia przez Boga Ojca i Jego ochrony...w drodze do Królestwa Bożego! Jest powiedzenie: "jak trwoga to do Boga", ale cóż może uczynić mi człowiek, gdy Stwórca jest ze mną ("My")?To jest bardzo proste...trzeba tylko dać się prowadzić z ufnością czyli trzymać się ręki taty...jak dobre dziecko! "Kto się odda Panu Swemu"...
Z krzykiem w sercu i dziękczynieniem powtarzałem: "dziękuję Ci, Jezu"! Jak mam przekazać tą miłość ostatnią? Jej była pierwsza, czysta i piękna, ale przelotna!
Przypomniało się zgrzeszenie, ale małe grzechy są kasowane przez zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii. Wystarczy szczery żal, a u mnie były to dodatkowo łzy w oczach! Zobacz znak z nieba w zimnie, bo po drodze w trzech miejscach będzie ćwierkał mi ptaszek.
Niewierny powie, że to głupstwa, a nawet dziecinada i to u starego lekarza...byłego pokerzysty, a przecież Pan mówi: "jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego". To zarazem sprawia niebezpieczeństwo, bo ujawniam ciemne sprawki "obrzydliwego" (Księcia Ciemności i jego ziemskich pachołków).
Z natchnienia odmówiłem dwa razy koronkę do Miłosierdzia Bożego i tak mam czynić w wolnych chwilach. Sam zobacz ile dobra powstało z wczorajszego małego grzechu. Dowiedziałeś się, co masz czynić w takich chwilach naszego życia.
Całkowicie zaskoczony usłyszałem, że dzisiaj jest wspomnienie Aniołów Stróżów, a właśnie ze stoliczka zabrałem "Nasz dziennik"z ich wizerunkiem!
Później trafię na modlitwę: "Ojcze Niebieski, dziękuję Ci za Twoich aniołów, których posłałeś na ziemię dla dobra człowieka". Dodatkowo wzrok zatrzymał zajęty konfesjonał, a to znak, że nie muszę iść do spowiedzi, a przede mną zauważyłem ochroniarza! Powiedziałem mu, że powinien nosić wizerunek Michała Archanioła, ale uśmiechnął się z politowaniem.
Na ten czas od ołtarza płynęły słowa Hioba, który znalazł się w sytuacji ofiar aktualnego u nas potopu (Hi 9,1-12.14-16). Zarazem głosił pean o Bogu Ojcu: "Któż Mu przeciwny nie padnie?" Dalej był pean dotyczący mocy Deus Abba, bo niewierni nie widzą...cudów niezbadanych i niezliczonych dziwów.
Po tylu wiekach wszystko jest jasne, bo sami już to czynimy. Przy tym nie wiemy jak powstało słońce, a mądrych nie dziwią bajania naćpanych i pijanych (tak Doda powiedziała o tych, którzy napisali Biblię).
Psalmista wołał ode mnie (Ps 88,10-15): "Każdego dnia wołam do Ciebie, Panie, ręce do ciebie wyciągam (...) niech nad ranem dotrze do Ciebie moja modlitwa". Czym różnię się od psalmisty? Tym, że Bóg Ojciec ukazał się w Osobie Syna, a uczeni w czytaniu wciąż czekają na Zbawiciela. Nie będzie innego, przyjdzie Ten Sam...jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.
W Ewangelii wielu chciało iść za Panem Jezusem (Łk 9,57-62), ale po pożegnaniu się z bliskimi, a nawet pogrzebaniu ojca. To prosta próba: co wybierasz? Znam to z codzienności, gdy mówię o Bogu wszystkim się gdzieś spieszy, a św. Jehowy uciekają przede mną.
Ostrzegam, bo 99% ludzkości nie widzi pędzącej Apokalipsy, a to ostatnie chwile na ratowanie naszych dusz! Przyszły prezydent Rafał Trzaskowski popiera budowę schronów. W tym czasie zdejmie wszystkie krzyże, a w Pałacu Prezydenckim skasuje kaplicę, bo będzie potrzebna kawiarenka dla towarzyszących osobistościom!
Po Komunii świętej napłynęła słodycz i pokój, a Ciało Pana Jezusa zamieniło się w mannę z nieba, którą otrzymywał naród wybrany w drodze z Egiptu do ojczyzny. Teraz, po wygonieniu Boga lecą na nich rakiety od "partii boga". Piszę z małej litery, bo "nie ma Boga oprócz Jahwe"! Trudno, podpadnę też papieżowi Franciszkowi, bo wg niego wszystkie wiary prowadzą do Boga...
APeeL
Samochód jest w naprawie, a dzięki temu idę na Mszy św. o 7.15 i prawie z płaczem odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego. Kapłan zalecił, aby przeprosić dobrego Boga za grzechy, które sprzeciwiają się naszej świętości. Zarazem wspomniał o niewdzięczności tych, których chcemy obudzić duchowo.
Znam to, a przeszkadza w tym Szatan, który podszywa się pod nasze myśli i sprawia, że moje świadectwo nie dociera do serca zatroskanego o doczesność. Szkoda, bo często są to dobrzy ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z kłopotów duchowych...w momencie nagłej śmierci. Piszę to, a właśnie wystąpił ból wieńcowy z którym można wylądować na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Jednak trwał tylko 10 minut...
Dzisiaj Hiob został poddany próbom i przeklinał dzień swojego narodzenia, ponieważ stracił majątek...tak jak obecni powodzianie, a właściwie ofiary pęknięcia tamy w Stroniu Śląskim, gdzie napłynęła czterokrotnie większa ilość wody (Fot. Wojciech Kozioł)...
Nawet myślałem o narzekających na boleści życia, ale mojej modlitwie musi iść w parze z odpowiednim cierpieniem, a nie mam kłopotów życiowych. Przy złym odczycie nie będę wołał do Boga Ojca z głębi serca.
Wielu ludzi nie ma wyrzutów sumienia, które jest uśpione. Grzechy mamy przebaczone, ale wyrzuty zostają, bo często zapominamy o zadośćuczynieniu! W takich momentach wprost chce się krzyczeć, bo trudno uwierzyć, że prosiliśmy się o śmierć wieczną...czyli duszy! Nie zrozumie tego człowiek bez łaski wiary.
Po zjednaniu mojej duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa odeszły wszystkie "dobre" rozmyślania podsuwane przez upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła! Serce zalał pokój i słodycz...sięgająca ust, a nie ma takiej na ziemi!
Z duszy wyrwał się krzyk: "Najsłodszy Zbawicielu jak żyłbym bez Twojego Duchowego Ciała? Tatusiu najsłodszy jakże prowadzisz każdego dnia! Dlaczego Twoje dzieci nie zwracają się o pomoc i prowadzenie w codzienności? Przecież czekasz na ich zawołanie!
Dlaczego ludzie tak błądzą, kręcąc się wokół swoich ciał, które marnieją z dnia na dzień aż do zniedołężnienia? Nawet nie wspominam o chorobach i niespodziewanych zdarzeniach, w tym wypadkach. Wówczas wini się Boga Ojca, a to często są diabelskie krzyże.
Dlaczego nie mówi się w naszym kościele o duszy i co jest z nami po śmierci, przecież nie leżymy w grobach w oczekiwaniu na czasy ostateczne!"
Szatan nienawidzi nas i chce zagłady świata, bo wówczas większość dusz wpadnie do Czeluści! To jego zysk, nie chodzi o zabicie ciał, ale zgubę dusz, które mogą wrócić do Królestwa Bożego. On tam był i zna Prawdę!
Podczas towarzyszenia grającym w piłkę nożną popłynie cała moja modlitwa (jest na witrynie) i to z koronką do Ukrytych Cierpień w Ciemnicy, św. Ran i św. Krwi Pana Jezusa oraz do 5-u św. Ran doznanych na krzyżu. Podczas różnych cierpień Zbawiciela chciało się płakać...szczególnie podczas obnażenia Pana na Golgocie i to w obecności Matki Najświętszej!.
APeeL
Aktualnie przepisano...
13.03.2004(s) WDZIĘCZNY ZA UZDROWIENIE DUCHOWE...
Na Mszy świętej porannej o 7:00 popłyną słowa uwielbienia dla Boga Ojca (Mi 7,14-15.18-20): "Któryż Bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego?
Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie. Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy".
Na pewno zdziwisz się tymi słowami. W takim razie dorzucę moje z tego dnia, gdy to przepisuję (01.10.2024). Po Mszy św. o 7.15 wołałem w dziękczynieniu...
"Słodki Boże! Słodki Ojcze! Nie opuszczaj mnie i prowadź Twoją drogą do Królestwa Bożego! Bądź błogosławiony, ponieważ nie ma żadnego innego Boga! Panie Jezu serdecznie dziękuję...
Większość nic nie wie o Mefistofelesie, który prowadzi nieświadomych na miejsca pustynne, aby nigdy nie odnaleźli Autostrady Słońca i nie ujrzeli Ciebie, Boże mój! Wszystko dowiedzą się po drugiej stronie mówiąc, że "jeszcze nikt nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest"!
Mówię to właśnie! Jak się wytłumaczysz? Przecież nie wszedłeś tutaj przypadkowo! Słodycz, wielka słodycz trwała jeszcze podczas powrotu do domu...nawet wstąpiłem do cukierni.
Ludzie zapominają o swoich duszach! "Jak mogę namówić do Eucharystii? Ja tylko daję świadectwo wiary, tylko Bóg Ojciec może to uczynić, Nawet ostatni może być przeprowadzony na drugą stronę".
Psalmista wołał wówczas (Ps103,1-4.9-120): "Błogosław, duszo moja, Pana i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego. Błogosław, duszo moja, Pana i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach" Bóg Ojciec "Nie postępuje z nami według naszych grzechów, ani według win naszych nam nie odpłaca".
Popłakałem się podczas Ewangelii (Łk 15,1-3.11-32) o synu marnotrawnym, który wrócił do swojego ojca ziemskiego. Tak, też jest z powracającymi do Boga Ojca...po nawróceniu! Padną jego słowa (Łk 15,18): „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie”.
W czasie tego płaczu dusza wołała: "Tato! Tato! Tatusiu! Pragnę wrócić do Ciebie!" Ten świat ginie. Zagłada, a tu wciąż trwa Cud Ostatni (Eucharystia), która uświęca nasza duszę i daje jej pragnienie życia wiecznego! Tyle razy mogłem zginąć, jakże nieogarniona jest dobroć i miłość Najświętszego Taty!"
APeeL