Podczas dyżuru w pogotowiu dyskutowałem z kolegą lekarzem, który ”bada” świat nadprzyrodzony...bez łaski wiary. Nie wolno tego czynić, ale człowiek świeże nawrócony jest bardzo mądry...
Naszą nędzę można ujrzeć na świecie widzialnym i niewidzialnym:
1. to co było niewidzialne jeszcze niedawno...dzisiaj jest widzialne (obrazy termograficzne, usg, radiologia, fotografia Kirlianowska, itd.)
2. opieranie się na swoim widzeniu świata świadczy o zacofaniu danej osoby. Tutaj symbolem jest niewierny Tomasz, który musiał włożyć Panu Jezusowi palec w przebity bok
3. nikt nie bada świata niewidzialnego, ponieważ pieniądze idą na zbrojenia…
Dobrze, że „dyskusję” przerwał wyjazd, bo nie ma sensu sprzeczanie się o kurę znoszącą jajka.
Praca w pogotowiu niesie różne sytuacje. Pacjentka miała ostre zapalenie gardła „typu szkarlatynowego”, a uważała, że gorączka wystąpiła po zjedzeniu krupniku. Ta wymyślona przyczyna choroby wywołała u mnie żarty. Zapytałem czy krupnik był na kości szpikowej?...
Wg mojej metody podałem w różne pośladki: 2.4 miliona j. penicyliny prokainowej (działała natychmiast i przez dobę) oraz 2.4 miliona j. debecyliny (zaczyna działanie od następnego dnia i trwa to przez 10-14 dni). Ta natychmiastowa kuracja nigdy mnie nie zawiodła...
Wówczas nie obowiązywały rygorystyczne próby, a ja nielegalnie woziłem te ampułki (groszowy koszt) dla takich chorych...często mieszkających na odludziu lub wzywających w nocy. Od następnego dnia chorzy dodatkowo pobierali zapisywany doustnie syntarpen.
Podczas następnego wezwania - do gorączki i duszności - pojawiła się tęskna miłość za Panem Jezusem. Napłynęło połączenie z dalekim i nieznanym mi światem...prosiłem w tym czasie o pomoc, ale dla kogo? Wszystko wyjaśniło się po dotarciu do 48-letniej chorej, która umierała z powodu wylewa krwi do mózgu.
Rodzina myślała, że ma duszność (leczyła się na astmę). Porażenie twarzy i mowy, objawy wejrzeniowe, cechy obrzęku płuc, charczący oddech, sina twarz i ręce...zmarła w 5 minut. Nie trzeba być lekarzem, aby stwierdzić taki zgon...mąż przytulił się do zmarłej i powiedział: „nie ma cię już kochana.”
Nie lubię zamian dyżurów, bo wówczas trafiają na mnie przypadki przeznaczone dla tych z grafiku. Nawet czułem, że coś złego mnie spotka. Sanitariusz w karcie wyjazdowej napisał: zgon przed terminem...zamiast przed przybyciem.
APeeL
W pięknym śnie grała orkiestra w stylu bawarskim (częściowo dęta) ze śpiewem mieszanego chóru. Pojawił się też nasz sanitariusz, który zginął po potrąceniu przez samochód.
W dyskusjach z ludźmi i personelem zauważyłem, że wszyscy jesteśmy podobni. Brak jest szkolenia o wartościach, bo jak mam wytłumaczyć, że ważniejsza jest myśl niż słowo i czyn?
Dzisiaj, gdy to przepisuję (marzec 2019) o wartościach mówił "wiośniak" Robert Biedroń podczas spowiedzi u „Stokrotki”, a jest przeciw Kościołowi Świętem...zarazem pragnie ślubu z kolegą. W naszej w naszej wierze nie dostanie, chyba, że uda pannę młodą w welonie.
Może dojdzie do tego dzięki ks. Wojciechowi Lemańskiemu. Zresztą stale wnosi się trupy do Domu Pana...tak też było zawsze z praktykującymi komunistami oraz z wierzącymi, ale nie praktykującymi.
Naucza też posłana Joasia Mucha, nie wiem czy Grzegorz Schetyna mówił o niej „tłusta mucha”, bo jest wierna Pełnych Obłudy: płacze nad „trzynastką” dla mnie jako emeryta, a za jej rządów ukradziono OFE i miałem pracować do 67 roku. Dziwiła się też wstawianiem bioder u starych, bo tacy chodzą do lekarzy dla rozrywki i przez to są kolejki.
Właśnie „wygrał sprawę” dr G. który specjalnie zostawił wacik w sercu operowanego. Prezes mojej OIL w W-wie dał mu poręczenie, a mnie wówczas zawiesił pwzl 2069345 (2008 r.) 4 miesiące przed przejściem na emeryturę (psychuszka za obronę krzyża, który powalił psychiatra z „kasty nadzwyczajnych ludzi”). Pomarło się biedakowi i miał piękny pogrzeb katolicki...
Wróćmy do tamtego czasu. Pielęgniarce narysowałem grzechy w: myśli, słowie i uczynku z przykładami:
1. Ktoś miał zamiar zdradzić, przygotowuje się i realizuje to. Ktoś znalazł się w sytuacji, gdzie zdradził fizycznie, czuje niesmak, żałuje, nie planował tego, tak się stało...jest to zdrada fizyczna (utracił tylko czystość ciała).
2. Morderca na zlecenie i morderca, który sam planuje wszystko i wykonuje. Morderstwo z premedytacją. Po drugiej stronie jest porywczy człowiek, który zranił nożem matkę i córkę w kłótni o złe zaparkowanie (teraz, gdy to piszę: w marcu 2019 r.). Jest to jasne i nawet nasze prawodawstwo wyróżnia to.
3. W szpitalu najlepiej można zrozumieć to na umierającym człowieku:
syn zwyrodnialec (w białych rękawiczkach), udaje opiekuńczego, obdarowuje personel, a już kręci się przy majątku (zewnętrznie dobry)
syn dobry, biedny, mieszka daleko, brak forsy na przejazd do szpitala (zewnętrznie zły).
Jeszcze scena: umierająca matka z córką, która...trzyma ją za rękę, tak godzinami, są razem.. Tak zmieszał się tamten i ten czas, a świadczy to o niezmienności Prawa Bożego...
APeeL
Podczas wyjeżdżania z garażu stwierdzam, że zapalił się czujnik braku paliwa. Taki fakt, a konsekwencje mogą być fatalne. W samochodach starego typu jechałeś aż samochód się zatrzymał na poboczu.
Dzisiaj – przy elektronice – możesz zapowietrzyć silnik (koszty), uszkodzić „fusami” z benzyny filtr paliwa, a na zakrętach (nierówny poziom) może coś nawalić. Wszystko jest sprzężone. Kiedyś silnik nie miał mocy, chodziłem po mechanikach, a przechodzący wskazał na brak otworu w korku paliwa. Przy jego ubywaniu do baku musi wchodzić powietrze.
Nie dziwią nas ostrzeżenia w świecie fizycznym; monitoring z kamerami i alarmami, nieprawidłowe badania laboratoryjne, różne objawy chorobowe (mamy lekarza w ciele, tak jak w komputerze), znaki ostrzegawcze na drodze, przy elektryczności i gazie. Wiadukt miał określoną wysokość, a kierowca z wyższym samochodem uderzył w niego.
Nie ma co wymieniać, bo każdy wie o co chodzi. Ja zawsze pytam; co Stwórca pokazuje przez wszystkie zakazy i nakazy? Przepisuję to 19.02.2018, a w telewizji mówią o miejskim monitoringu i napadzie na szefa kantoru (wyrwano mu plecak z forsą) z poszukiwaniem bandytów.
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (21.03.2020) trwa groźna pandemia wirusowa z całym zestawem ostrzeżeń i zakazów...aż do kwarantanny i obserwacji szpitalnej. Musisz zauważyć, że to wszystko służy ujrzeniu Prawa Bożego (Dekalog, słowa proroków, kazania, itd.).
Pan Bóg mówi do nas w różny sposób...właśnie w „śnie do przodu” czekałem na zgon kogoś z rodziny. Po dwóch tygodniach zmarł niespodziewanie młodszy brat, który był kierowcą, a wcześniej miał plan odkupić moją część spadku po rodzicach.
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (21.03.2020) wołałem za niego na Mszy Św. wieczornej oraz podczas czytanej litanii do św. Józefa przed Najświętszym Sakramentem...
APeeL
Wczoraj był pacjent, który podczas pobytu w sanatorium miał sen...widział na swoim podwórku siostrę krzyczącą do męża. Z tego powodu wcześniej wrócił z leczenia i już w drodze dowiedział się o pożarze, a obok palącej się stodoły miał domek rekreacyjny pełen dóbr, które ocalały (zamrażarka, meble dla córki, itp.)!
Ja też mam sny do przodu, a w tym zostałem poczęstowany alkoholem na dyżurze i faktycznie piliśmy wódkę, a nawet nam zabrakło. Powiesz, że wstyd to opisywać, ale musisz zrozumieć, że Bóg - po latach - odjął mi ten nałóg, a sprawiły to modlitwy pacjentek i mojej żony.
Wstałem wcześniej i zabrałem karmę dla suki, która jest sama na działkach...tak jak wśród ludzi. To moja przyjaciółka, która skacze na mój widok, bo jest głodna, ale cieszy się nie tylko z jedzenia...nasza wspólna radość jest autentyczna!
Tutaj trzeba wspomnieć, a kieruję to do „miłośników” zwierząt całujących i śpiących z nimi, że Pan Bóg stworzył je z miłości, ale miłość ludzka jest inna, bo my jesteśmy obrazem Boga Samego. Często ta miłość jest tłumiona i przeważa w niej egoizm, żądza władzy lub nienawiść. Na tym tle promieniują święci, którzy mają nas zadziwiać, bo miłują swoich „wrogów”, a nawet oddają za nich swoje życie.
Nie miałem grosza w kieszeni i potrzebowałem pretekstu, aby wrócić z domu i kupić sobie piwo...wziąłem z kwiaciarni kwiaty bez zapłaty. W ten sposób poratowałem swoje ciało i podobnie chorego do mnie „narożnika”, który stał w deszczu. Tutaj przekażę, że „kac” jest wynikiem alkoholi fuzlowych, które spalane są po dostarczeniu „klina” (piwa lub innego alkoholu).
Przepisuję to 16.02.2018 (piątek), przed drogą krzyżową na której proboszcz będzie czytał przebieg życia alkoholika (jakby jego świadectwo), który w swoim życiu stracił wszystko...tak jak ja niósł diabelski krzyż, a u mnie trwało to aż do odjęcia nałogu.
To było wstrząsające szczególnie dzisiaj, gdy jestem na drodze do świętości. Mój los jest typowym przejściem od profanum do sacrum po olśnieniu i nawróceniu z radością trudu istnienia.
Tylko nie mów mi, że pragnienie zostania świętym jest pycha, a jak nazwać chęć zostania milionerem, dyrektorem, mistrzem tańca, ale nie różańca...
APeeL
W czasie dyżuru miałem kontakt z trzema przedstawicielami świadków Jehowy i byłem wezwany do kobiety...też z tej sekty. Ich wiara oparta jest na dwóch częściach Biblii, a przecież wiele przepisów żydowskich Pan Jezus skasował.
Nie wierzą w życie wieczne...Raj będzie na ziemi tylko dla nich (144 tys.). Nie wierzą też w Matkę Boską, bo Bóg nie miał Matki, a Pan Jezus jest u nich zwykłym człowiekiem...jak w Islamie. U nich dusza to krew...dlatego nie wolno jej przetaczać. Zobacz brednie Szatana.
Ogarnij cały świat takich „religii” na czele z narodem wybranym, który wciąż czeka na Zbawiciela. Cóż dziwić się New Age, Kościołowi Scjentologicznemu, a bliżej kalwinistom i zielonoświątkowcom oraz Neokatechumenowi, który wszedł do Watykanu tylnymi drzwiami. A do tego „przebierańcy” celebrujący samych siebie (masoneria)...
Na końcu jest wiara w ateizm urojony czyli komunistyczne budowanie zamków na lodzie...przez proletariat wszystkich krajów! Szatan ma nieskończony repertuar pomysłów wpuszczanych w swoich „przywódców”. Zauważ to na swoich „dobrych” pomysłach.
W czasie przejazdu słuchałem dawno nagranego nabożeństwa wyznawców Lutra:
<<Kto ma czyste dłonie i niewinne serce. Kto nie skłania duszy swej ku próżności. Błogosław i strzeż mnie Panie. Rozjaśnij nade mną Swe Oblicze i bądź mi miłościw...
Boże i Panie Mój, Królu Królów, Ojcze Niebieski!
Do Ciebie się zwracam
Do Ciebie przychodzę
Jesteś moim Panem i Zbawicielem
I proszę Cię, ażebyś Ty spoglądał na mnie, ażebyś Ty uświęcał moje życie, ażebyś Ty mnie prowadził i miał mnie w Swojej opiece.
Przychodzę do Ciebie - jako Twój syn!
Bądź ze mną tutaj i prowadź mnie!
Przemieniaj mnie wewnętrznie
Uświadamiaj, że jestem słaby i grzeszny /../ potrzeba mi Twojego działania, pomocy i przebaczenia. Dziękuję Ci za to, że dajesz mi nadzieję i uczysz przebaczania. Ty mi przebaczyłeś. Ty mi odpuściłeś moje winy.
Niech Tobie będzie wielka cześć i chwała za Twoją wielką miłość i za Twoje działanie wśród nas. Proszę Cię, Boże wysłuchaj mnie...Ojcze nasz!>>
Ładnie, ładnie, ale dzisiaj wiem, że ta „reformacja” (od reformy) to działanie Kłamcy Kłamców...
Wtedy Serce uciekło do napisana książki o Jezusie Chrystusie (na świecie jest wiele takich) w której będzie zmieszany ten czas. i tamten czas. Jak to połączyć? Dzisiaj, gdy to przepisuję i edytuję Pan sprawił, że czynię to na bieżąco z ukazaniem mojego nędznego losu (z przejściem od profanum do sacrum)...z ostatecznym przylgnięciem do Zbawiciela.
Stałem się świadkiem wiary, a nie tylko pouczającym, bo takich jest większość...
APeeL