W tygodniu przedświątecznym zaczynam pracę wcześniej...ze złością w sercu. Po wejściu pierwszej pacjentki od Przeciwnika Boga napłynęła porada, że „ona przychodzi do ciebie po zwolnienie...daj jej dwa dni!”
Trwało to około 15 minut, bo przekornie zawołałem: „będę pracował z Tobą Panie”! Po chwilce wróciła miłość do potrzebujących...nawet nabierających mnie.
Teraz jest u mnie pacjent, który nie wie na kim się oprzeć w swoich cierpieniach...bardzo wierząca żona zaleciła mu zwrócenie się do Dobrego Lekarza! Jak wielkie jest zagubienie ludzi zaskoczonych utratą zdrowia: nagły zawał u młodego inżyniera lub uszkodzenie kolana u robotnika budowlanego!
Do oddziału, gdzie zastępuję kolegę (pojechał na kurs) przywieziono 95-letnią babcię. Pielęgniarka oddziałowa poprosiła mnie o decyzję w swoim stylu: „co mam z nią zrobić?" Zaleciłem, aby w oczekiwaniu na narodzenie Pana Jezusa uczyniła coś dobrego.
- Spotkamy się za 50 lat, porozmawiamy, a wówczas przyzna mi pani rację!
- Za 50 lat nie będę żyła!
- To wiadomo, ale ja mówię o życiu wiecznym!
Przed wyjściem z pracy zerknąłem na oddział...na pustej sali zajęte tylko 3 łóżka, a na jednym z nich śpi wykąpana i nakarmiona babcia. „Panie mój, jakże opiekujesz się wszelkim stworzeniem!”
Podczas wizyty u niej (pogotowiem) widziałem trzy złe psy. Pomyślałem wówczas, że na niektórych furtkach domów powinien wisieć napis: "Uwaga. Zły człowiek!". Do takiego wniosku doszliśmy ze znajomym po jego opowiadaniu dotyczącym traktowania dobrych psów u rolników.
W każdy dzień targowy pojawiają się psy porzucone...właśnie jest taki w mojej klatce. Po chwilce usłyszałem jak piszczy od bicia. To sąsiadka z grubym brulionem w ręku - przy zamkniętych drzwiach klatki - dawała mu szkołę." Pies na mój widok zaczął machać ogonem!
- Taki, a taki...boi się mnie!
- A kogo boi się pani?
„Ojcze! wybacz jej, bo wiele sama przeszła (bójki z mężem pijakiem, rozwód z samotnym wychowywaniem dzieci). Wielu prostych ludzi jest dobrych, ale dla nich kopnięcie obcego psa nic nie oznacza.
Do sanitariusza z pomocy doraźnej pojechał zespół pogotowia (wesele). Zaproszenie do stołu było szczere i proste: „chodźta, siadojta, pijta, nie p....!” Wszystkich zaskoczyła szczerość .
W medycynie sądowej wyczytałem, że corocznie na świecie - od uderzenia pioruna - ginie kilka tysięcy osób...ślady porażenia są przelotne (kłopot z pochówkiem, bo jest potrzebna sekcja). Dlatego trzeba modlić się o śmierć dobrą i godną!
- Nie uwierzy pan doktorze, ale moi dziadkowie umarli jednego dnia!
Zawsze modlili się o to. Przed ich śmiercią przybył kapłan i babci udzielił ostatniego namaszczenia z Wiatykiem. Dziadek w dobrej kondycji też prosił o pełną posługę, ale ksiądz wyspowiadał go i podał Eucharystię.
Następnego dnia - po wykonaniu codziennych czynności - ubrał się w garnitur, położył do łóżka i zmarł. To niewiarygodne,ale tak było naprawdę!
APeeL
To było na początku mojego boju o duszę, gdy już w Świetle jedynie prawdziwej wiary ujrzałem pomyłkę Buddy („Buddhaczarita” czyli „Życie Buddy”)...
1. Cierpienie jest związane ze starością w której słabną siły, gaśnie pamięć, tracą moc zmysły, więdnie piękność i giną uciechy, a dni płyną w smutku...wszystko co żyje umiera, bo śmierć jest zwykłą wydarzeń koleją.
Wówczas rozważałem jak to jest? Młody człowiek nie patrzy na nic i nie obchodzi go świat zewnętrzny. Idzie na oślep, bo ma wybrankę serca, musi założyć rodzinę i postarać się o potomstwo. Później dopiero nadchodzi jesień życia. Boimy się starości, ale chcemy żyć bardzo długo!
Dzisiaj mogę powiedzieć, że Budda się pomylił. Nigdy nie przypuszczałem, że moja starość będzie tak piękna, bo jest to czas dążenia do ś w i ę t o ś c i, a to cały sens mojego życia...
2. Pragnienia są źródłem cierpień. Buddyzm jako religia ateistyczna nic nie wspomina o Bogu. Rodzi się pytanie. Jak mogę odrzucić pragnienie powrotu do Boga 0jca? Nie wiem dlaczego jestem od Niego oddalony, ale to sprawia wielkie cierpienie.
Ludzkość wymazała czystą miłość do Boga, naszego Stwórcy i Prawdziwego Ojca. Za nią jest miłość matki do dziecka, miłość małżeńska, miłość do bliźniego oraz pozostałe. Często widzimy, że miłość do pieska zaślepia i zasłania Boga i ludzi.
Tylko garstka kocha Boga w sposób święty i z tego powodu bardzo cierpi aż do śmierci. Nie zrozumie tego ten, który nie kocha tą ostatnią miłością. Nic nie da tłumaczenie, bo jak wytłumaczyć komuś na czym polega pierwsza miłość po przypadkowym spotkaniu?
Najgorsze jest to, że cierpienie związane z miłością do Boga i oddaleniem od Niego nie kończy się jeszcze po śmierci! Ono będzie narastało wraz ze zbliżaniem się do Ostatecznego Pojednania w Czyśćcu! Dlatego już tutaj, na ziemi powinniśmy dążyć do świętości... APeeL
95 letnia babcia przeżyła swój czas. Mieszka w drewnianej budce otoczona starociami („skarbami”). Jedyny jasny punkt jej obecnego życia to 3 psy, którymi się opiekuje. Pamiętaj! Nigdy nie jesteś tak słaby, aby zaopiekować się jeszcze słabszym. Dla tej babci nie ważne jest jej życie, ale życie jej podopiecznych (psów).
Prawdopodobnie ma nowotwór uda z wielkimi obrzękami kończyn dolnych. W szpitalu powiedziano rodzinie, że pacjentka nie nadaje się do żadnego leczenia. Pan i władca wydał wyrok, bo on prowadzi szpital! Skąd spłynęła jego wielka władza?
W nocy miałem transport z porodem. Schodziłem ze schodów porodówki i przypomniał się inny dyżur. To też było wezwanie do porodu. Pacjentka z ograniczeniem umysłowym prosiła męża, aby wezwał karetkę do porodu. Nie uczynił tego i później pędziliśmy, a ja straszyłem ją aby nie urodziła po drodze.
Wszystko było w porządku, ale przewróciła się ze strachu na schodach szpitala. Poród był prawidłowy, ale dziecko zostało uderzone w głowę. Teraz - ostrożnie schodząc - przypomniałem sobie powyższe zdarzenie. „Panie wybacz!”…
APeeL
Napłynęła wiadomość: wczoraj zginął kierowca karetki, który niedawno zwolnił się...w stanie upojenia alkoholowego wszedł pod pędzącego TIR-a. Taki los!
Nie dziwi mnie śmierć żadnego człowieka i przyjmuję to jako coś normalnego. Szukam refleksję z tego faktu:
natychmiast przebaczam mu wszystkie myśli, słowa i czyny, które mogły dotyczyć mojej osoby
przypomniałem sobie jego piękny gest: nie chciał przyjąć długu po grze w pokera. Proponowałem przyjąć część pieniędzy, ale kategorycznie stwierdził, że to moje pieniądze.
to przykład zachowania honorowego.
Wówczas poniósł stratę, a ja dzisiaj - po 33 latach - rozgłaszam to na cały świat. Zobacz moc dobrego czynu. Tak właśnie precyzyjne rozlicza nas Pan Bóg...
Piszę, a w „Super Stacji” kobieta mówi, że wpłaciła na upadającą stocznię w Gdańsku, a pieniądze poszły na radio Maryja. Dwie rzeczywistości: świat widzialny i niewidzialny. Tutaj zysk, a tam strata. Tutaj rozdanie wszystkiego, a skarb w Niebie. Dalej powodzenie życiowe i cierpienie...
Wieczorem kontynuowałem czytanie "Elementarza etycznego" Jana Pawła II. Wg teorii ewolucjonizmu antropologicznego człowiek jest wytworem niższych form zwierzęcych. W związku z tym istnieje relatywizm zasad moralnych czyli zmienność tych zasad od złych do dobrych.
Myślę, że każdy musi przejść tą drogę. Patrząc na ludzi widzimy różny rozwój duchowy. Wielu żyje jak zwierzęta, a niektóre narody gorzej od zwierząt, bo zabijają wierzących w Boga i zabraniają wiary podstawiając w tym czasie bałwany (Chiny, Korea Północna, Japonia, Europa). Chrześcijaństwo wiąże byt człowieka z Objawieniem (prawdy ponadnaturalnej):
prawda o uświęceniu duszy ludzkiej przez łaskę
prawda o zjednoczeniu z Bogiem w życiu wiecznym.
Prawdziwe normy moralne pochodzą od Boga (Ewangelia), a Pan Jezus Chrystus jest wzorem doskonałości moralnej. Rozum oświecony wiarą ma rozeznanie nadprzyrodzone. Życie wewnętrzne i zewnętrzne człowieka nabiera innej mocy. O własnych siłach nie może tego rozpoznać. Pomaga w tym łaska Boża...
APeeL
Jadąc do pracy włączyłem nagranie z przemówieniami papieża, gdzie padało zalecenie dziękowania za wszystko. Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.09.2020) dobrze wiem o tym. Zdarza ci się jakaś krzywda, ale my nie znamy zamiaru Stwórcy.
Znany w latach 70-tych aktor, który siedział w więzieniu za uczestnictwo w zbrodni...narodził się jeszcze raz. Opisał swoje przeżycia i stał się bogaty w doświadczenia życiowe, bo autentycznie otworzył się na Boga i to pomogło mu w przeżyciu czasu więziennego...zaczął inaczej patrzeć na świat, bo zrozumiał, że ateista jest zdany tylko na siebie!
Od rana trwał bój duchowy pomiędzy Królestwem Ciemności i Światłości Bożej. Musisz ujrzeć przenikanie się "agentury" Bestii oraz podobnych do mnie. Na tym zesłaniu jest przewaga sił ciemności, bo szefem tutaj jest Książę Ciemności. Sam zobacz:
Królestwo Ciemności.
Nie mogę zacząć modlitw, mylą się słowa, serce zalewa rozproszenie i niechęć do wszystkich wokół. Dziwne, bo - tak jak s. Faustynie - demon dał mi pomysł zniszczenia zapisków dziennika. Chodzi o to, że każdy dzień wymaga wysiłku i ukrywania się. Pokusa wskazuje na "spokój, życie jak inni, którym bez wiary dzieje się bardzo dobrze". Nawet pomyślałem; "może już dokonane zapiski zniszczyć?" Zarazem napłynęło natchnienie; "szkoda, może ktoś się nawróci!”
Dopiero to mnie przebudziło i wyjaśniło atak Bestii, bo miałem radość z pracy, wysłuchałem piękną audycję radiowa, a zniechęcenie i zwątpienie...nawet w stosunku do wiary to kuszenie! Przecież Pan Jezus też był kuszony. Padłem słaby, a żona zapraszała do śniadania…
Zrozum, że jest to początek nawrócenia, a ja już wiedziałem jak działa Przeciwnik Boga, którego „nie ma”...nawet dla wielu kapłanów!
Królestwo Światłości.
Zadowolony pięknym dniem przed snem zawołałem: „Matko Boża! Matko Jezusa! wspomagaj słabych i uproś u Syna łaskę dla różnych ludzi”. Niech nikt mi nie mówi, że wystarczy czytanie i rozważanie Biblii...jak u św. Jehowy. Ukojenie duszy daje wyłącznie Dar Nieba – Eucharystia!
Z wielką jasnością wrócił obraz „Ojczyzny chrześcijan” z walką w świecie niewidzialnym. Jak można oddzielić wzajemne przenikanie się władzy ziemskiej i Królestwa Bożego? Przecież naczelną przyczyną tego boju są dusze ludzkie i ich zbawienie.
Ta walka toczy się w rodzinach, ludzki sercach, niszczy wiarę królowaniem kłamstwa. Nawet teraz, gdy to przepisuję (16.12.2018) mam pokazane te dwa królestwa: w TVP 2 płynie „Kleopatra”, gdzie trafiam na przebijanie nożem władcy, a w TV Trwam płynie Msza Św. z Bazyliki św. Brygidy w Gdańsku w 48 rocznicę Grudnia.
W ręku znalazł się kalendarz ze słowami: <<Wy jesteście przyszłością świata, nadzieją Kościoła! Wy jesteście Moją nadzieją>>. W sekundowym śnie pojawiła się jasna postać na tle krzyża Pana Jezusa.
Napłynęły też obrazy matki płaczącej przy kopalni w stanie wojennym aż do „oficjalnego” zamordowania Pana Jezusa! Nawet zawołałem: „Ojcze miej miłosierdzie nad nadużywającymi władzy, „żyjącymi w zbytku władzy”. Nawet Kościół wpadł w tę pułapkę. Dlatego Pan Jezus prosi o modlitwę za: "Moich kapłanów, Moich biskupów i Moich kardynałów, aby rozpoznawali Moją Wolę”...
Z włączonego radia popłyną słowa piosenki o pięknym świecie, łzy zalały oczy i wołałem „Ojcze! Ojcze...muszą dziękować za Twe dary, ponieważ Twoje Światło może otworzyć na Twoją Radość, której nie zna świat”.
APeeL