- Panie, panie, a co tam słychać w polityce?
- Ja nie interesuję się polityką, ale mogę powiedzieć, że...
Wałęsa będzie wyskakiwał przez okno (dają za jego głowę 5 milionów dolarów czy funtów, chyba nie jest tyle warta)...napadał na PiS, ale trafił na Moskali.
Błaszczak podnieca się czołgami Abramsami (III generacji M1A2 SEPv3)...powiem ci, że sama nazwa odstrasza, nie mówiąc o cenie, a tu, nie ma co do garnka włożyć. Pomyślałem o Jarosławie Kaczyńskim i naszej wierchuszce, która chwali się zakupami broni, a brakuje nam węgla. Dodatkowo dalej każą nas za opór w kasowaniu Turowa (kopalni węgla brunatnego). To "gangsterka moskalowa"...zapoznałem się z nią we własnym samorządzie lekarskim. Wybory nieważne, a rządzą...krzywdząc.
W moim mieście buduje się nikomu niepotrzebne kino...po wyburzeniu prawie wybudowanego teatru. Można powiedzieć, że władza wciąż ludowa robi z "teatru" "kino"...tuż przed Ostatnią Wojną na świecie. Nie widzę poruszenia duchowego, nawet w hierarchii.
Donald przed śmiercią pragnie "wyprowadzać gości" (wraca reprywatyzacja) i chce wprowadzić 4-dniowy tydzień pracy, a pałaszuje smakowitości każdego. Cała jego nadzieja w wyzwoleniu nas spod tego odrażającego reżimu...przez Donalda Głupszego.
Lempart i mateczka HGW mają zostać honorowymi warszawiankami, ja z góry odmawiam...
Prezio Duda ze swoim potencjałem stał się mężem opatrznościowym, chyba pragnie pokojowej nagrody Nobla...na tę chwilkę wypoczywa w eleganckim ośrodku nad morzem.
Idzie zima, a nikt nie wspomina o kocie prezesa.
Sprawdziło się moje proroctwo dotyczące sojuszu...nie "tronu i Ołtarza", ale sierpa i młota z półksiężycem. Strach pomyśleć, co wówczas będzie z Biedroniem i Śmieszkiem...ogólnie z parami jednopłciowymi czyli "współżyjącymi inaczej" przy jednoczesnym byciu zwolennikami aborcji. Kierują świat ku zagładzie, a zważ jaką mają tarczę antydyskryminacyjni. To prawie święci, gdy w tym czasie mających łaskę wiary zalicza się do szurniętych i kieruje do psychiatrów ateistów!
Nabrali na to Hołownię Obywatelską, kolegę Kosiniaka-Kamysza, ludzi dobrych...tak jak Lech Kaczyński, który do sowieckiego samolotu wsadził kwiat naszej władzy. Ja pojechałbym do Katynia pociągiem lub sznurem samochodów. Ofiarom nie są potrzebne takie wizyty (gra polityczna), ale modlitwy, bo wielu mogło przed strzałem w głowę przekląć Boga Ojca.
Przed przejściem dla pieszych zatrzymałem się przed przechodząca ciężarną, a przypomniał się Adam Michnik, który prorokował, że Bronek Komorowski nie może przegrać...prędzej na pasch będzie przejechana ciężarna, bo "palantom władzy nie oddamy"...tak zdradził palantów!
Noc zeszła na pisaniu...aż do Mszy Św. o 6.30. Od Ołtarza Św. popłyną słowa Boga do proroka Jeremiasza (Jr 2,1-3.7-8.12-13): "Idź i głoś publicznie w Jerozolimie (...) Izrael jest świętością Pana (...) Ja wprowadziłem was do ziemi urodzajnej (...) Weszliście i zbezcześciliście (...) uczyniliście z mojej posiadłości miejsce pełne odrazy. (...) Uczeni w Piśmie nie uznawali Mnie; pasterze zbuntowali się przeciw Mnie; prorocy głosili wyrocznie na korzyść Baala i chodzili za tymi, którzy nie dają pomocy. (...) podwójne zło popełnił mój naród (...)".
Eucharystia sprawiła moc, zdiagnozowałem "walenie" amortyzatora...a to była oderwana osłona tłumika. Naprawa trwa 5 minut.
Miałem myśl, aby ponownie zadzwonić do koleżanki Rzecznika Praw Lekarzy, ale weszła żona, a po wyjściu z telefonem nie zabrałem kontaktu, a to oznaczało, że mam się już nie płaszczyć (obrona krzyza to choroba). Doznania mistyków są nieprzekazywalne i niezrozumiałe dla posługujących się tylko rozumem. Podobny dziennik duchowy pisała Alicja Lenczewska...jest czytany codziennie na nabożeństwie do Krwi Pana Jezusa.
Napisałem to, aby odkryć zbrodnicze działania naszych psychiatrów. W TVN24 dotknięto tylko szpitali psychiatrycznych (psychuszek), które dalej prosperują. Po co wsadzać wroga do więzienia (np. 5 lat), gdy możemy go zamknąć na amen w psychuszce. Taką chorobę jest bardzo łatwo postawić...w głupim sprzeczaniu się (zamiast badania) i to w "komisji" bez przewodniczącego!
Takie specjalistki nie obowiązuje rozporządzenie MZiOS. Powinny trafić do wiezienia. Za nimi rozpoznanie powtórzył obecny prezes NIL Łukasz Jankowski. Oszukał go komisarz izbowy, bo w 2013 roku badała mnie najwyższa komisja lekarską z moją dyrektorką jako mężem zaufania...nie stwierdzono chory.
Trzeba w końcu ich przebadać przez podobnych specjalistów od psychuszki. Prof. Jan Hartman zaleca skasowanie Naczelnej Izby Lekarskiej (https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/). Tam jest mój komentarz (dr. Bylejaki).
Kolega Konstanty Radziwiłł za zabicie mnie (śmierć cywilno zawodowa) został sanatorem RP. Pytam: czy jako antykrzyżowiec uczestniczy w Mszach Św. i czy przystępuje do Eucharystii? Nie wystarczy odprawić pokutę po spowiedzi, bo krzywdę trzeba naprawić.
Nie piszę tego w odwecie, ale dla dobra dusz tych sprzedawczyków. Jeżeli ja to widzę to Bóg Ojciec na pewno, bo zna ich myśli.
Cały dzień byłem ledwie żywy, nie chciało się wstać na w/w nabożeństwo...na wszelki wypadek mam szkaplerz jako przepustkę do Nieba. ale przypomniano mi: "gdy grałeś w pokera, miałeś siły". Błyskawicznie zebrałem się i jechałem ze łzami w oczach...z powodu miłości do Boga Ojca.
W ostatnią niedzielę był list pasterski krytykujący reklamę alkoholu. Zobacz szczytny cel piszącego kazania...bez łaski wiary. Nie padło słowo Szatan, a to jego broń. Zamiast zalecenia padnięcia na kolana przez wszystkich wiernych w naszej ojczyźnie i na świecie bajeruje się, aby zaliczyć walkę o dobro. Mogę dać podobnych propozycji dotyczących nałogów w tym obżarstwa, bo prowadzi do śmierci.
Można napisać list, a nawet wprowadzić religijne komisje kontrolujące bary, które serwują szkodliwą żywność w tym obcą (islamiści). Dalej zalecić żyjącym obok siebie, aby nie wzorowali się na Kargulu i Pawlaku, ale na braciach chrześcijanach. Itd. A przecież Kain zabił Abla, Pana Jezusa zdradził Judasz, a teraz mamy do czynienia z szalejącym Szatanem i jego świętymi agendami (LGTB) z protestującymi przeciw ustawie antyaborcyjnej, a przecież oni nie płodzą dzieci. W tym czasie nie usłyszysz o Przeciwniku Matki Bożej.
Czyli dokonujących czynów typu "ohydy spustoszenia w Oczach Boga". Od kogo to wielce szanowny arcybiskupie, prymasie i następco św. Piotra. Wszystkiego dowiecie się po śmierci, ale będzie za późno, bo ujrzycie agonistykę duchową. Dlaczego uważamy, że jest Niebo, Piekło i Czyściec? W tym czasie "wierzący" przychodzą na Mszę św. i nie przystępują do Komunii Św.!
Mało ludzi zdaje sobie sprawę z tego, co z nimi wyczynia Przeciwnik Boga, a przenieś to do gabinetów ludobójców lub "gadających głów" w telewizji. Jednak podwójne zło popełnił naród wybrany: porzucił Boga Objawionego, poszedł w kierunku czczenia Baala, postawił na siebie, a nie na Opatrzność Bożą...szerzy zgorszenie na cały świat.
APeeL
Aktualnie przepisane...
07.12.1992(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ POMOCY...
W śnie znalazłem się w przytułku, gdzie w pomieszczeniu przebywało 40 osób, a drzwi nie można uchylić, ponieważ strasznie przeklinają. Rozdają jedzenie, a tam "króluje" piękna pani, ale za wszystko trzeba jej płacić. Nie lubią jej - dorabia się na tym nieszczęściu. Nawet pojawiła się w pięknym kapeluszu.
O 5.00 padłem na kolana...z wołaniem:
"Panie Jezu pobłogosław ten tydzień!
Matko moja bądź ze mną i chroń przed pułapkami szatańskimi.
Ojcze! Niech moje serce i dusza, myśli, słowa i czyny będą przy Tobie.
Tylko Ciebie trzeba chwalić i przy Tobie być, o Tobie mówić, bo Ty Jesteś we wszystkim i wszędzie.
W Twojej Nieprzeniknionej Mądrości stworzyłeś Chasydów, których pokazujesz mi
Może sprawisz, Ojcze, że takiego jak ja pokażesz Chasydom - spraw to!"
Jakże chciałbym spotkać Twoich Wyznawców w celu podzielenia się przeżyciami. Duchu oświecając mnie, dawaj milczenie, a każde moje słowo niech chwali Boga. Płyną modlitwy poranne i nagle "zauważyłem" " z wielką jasnością, że Pan sprawił - poprzez śmierć ojca ziemskiego - powrót wszystkich "do wiary". Cała rodzina była na Mszy Św. z przystąpieniem do Eucharystii! To prawie cud. Podczas modlitwy napłynęła bliskość Boga Ojca...każde słowo dotyczące tej łączności przenikało serce.
Daleki wyjazd - płynie "Anioł Pański", cz. Radosna Różańca, a podczas "Ofiarowania Pana Jezusa" wzrok pada na przepiękną figurę Matki Miłosierdzia. "Och, Jezu mój...Jezu!" Tylko pojękuję w duszy, a pokój zalewa serce. Płynie Różaniec Jezusa i Koronka Pokoju, a później cz. Chwalebna.
Cały czas jeździmy i nie ma chwilki wytchnienia. Dziwne, że ludzie nie chcą mojej pomocy. Oto ciężko chora odmawia badania, a babuszka boi się szpitala, jeszcze inna po namowie. Pojawiają się różne satanizmy..oto wezwanie do chorej psychicznie, która uciekła. Teraz młody z nerwicą przestraszony śmiercią...przewija się kłębowisko spraw ludzkich, gdzie góruje przestraszenie!
Przez 12-godzin nie mogłem wypić kawy! Z wielkim smakiem zjadłem chleb, piłem wodę i spożyłem dwa jabłka. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia. Nagle ujrzałem sens mojego życia...żyję dla jutrzejszego święta Niepokalanego Poczęcia NMP. Jakże pięknie to przebiega, jak te kalendarze zazębiają się.
Zły przeszkadza...nie mogę pobrać wolnego dnia. Poczekam z decyzją do jutra. Teraz wołam: "Matko Dobra, która kochasz każdego i dbasz o wszystkich. Przenikaj Matko serca. Bądź ze mną i prowadź do Ojca. To Ty, Mateczko zalecasz proste modlitewne zawołania...Wola Twoja Panie! Jezu bądź ze mną! Matko Miłosierniejszy módl się nad nami grzesznymi!"
To naprawdę dzień trudu. Teraz pędzimy z zawałem u 53-letniej kobiety, ale w wewnątrz radość Boża z dodatkowego postu (będą trzy dni) w intencji pokoju w Jugosławii. Ponadto nie mówię (milczenie), udało się załatwić wszystkie dokumenty pozwalające uzyskać zasiłek z powodu śmierci ojca.
Jeszcze jeden wyjazd, w karetce umiera wewnątrz matki 12/14 - tygodniowe dzieciątko. Czuję, że nie uda się go uratować. Jakże taka matka rozumie zabijanie! Cały dzień milczałem, ale teraz mówię, że nie ma śmierci, jest Niebo i pomagają, ale ludzie nie chcą pomocy!
W planie mam wolny dzień, ale szatan namieszał, bo w ostatniej chwili drugi lekarz zdecydował się, ale już po mnie...też ma wolny dzień. Brak lekarza w pogotowiu, a ten co mógłby pomóc ma zebranie.
APeeL
08.12.1992(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W NIEPOKALANE POCZĘCIE MATKI BOŻEJ...
O 2.00 zrywają na wyjazd, a przez serce przepłynął w błysku maleńki wizerunek Matki z Dzieciątkiem i z poczuciem, że jest to dzień łaski, a tą łaską jest właśnie obudzenie o tej porze. Pojawiło się św. Osamotnienie Pana Jezusa aż zawołałem:
"Jezu mój! Jezu!...przyszedłeś, przytuliłeś nas do Swojego Serca, obmyłeś nogi, dałeś św. Chleb i posłałeś! Proszę Cię, abym miał Twoją moc w świadczeniu o Ojcu, Tobie Panie Jezu, Matce Maryi i Duchu Św.! Tylko o to proszę, przecież właśnie dla mnie zostałeś zmiażdżony w Getsemani, opuszczony przez Ojca, tam wówczas odczułeś nasze cierpienie, że jesteś najgorszym grzesznikiem i pójdziesz do piekła!"
Zacząłem moją modlitwę w nagle odczytanej intencji, a zważ ile jest kościołów, wyznań mieniących się chrześcijańskimi oraz ubliżających św. Jehowy. Ilu szyderców i bluźnierców. To długie zawołania z serca trwające do 3.00, a pokoju lekarza dyżurnego dalej trwał nastrój modlitewny. Padłem na kolana, a serce zalała wielka radość:
"przyjmij Panie Jezu moje wołanie, niech to będzie pocieszenie dla Ciebie...miej miłosierdzie nad tymi, którzy nie wierzą w Niepokalane Poczęcie Twojej Najśw. Matki. Któryś za nas cierpiał rany...Boże Twój Syn cierpiał w ciemnicy".
To trwało dodatkowo 30 minut. Z radością padłam do łóżka...wolny dzień. Przypomniał się szewc sprzed lat, do którego poszedłem w takim dniu, a ten prosty człowiek zdziwił się: "dzisiaj, przecież jest święto!" Ile jest innych durnych świąt! Na ten czas przed drzwiami poradni stomatologicznej pacjentka powiedziała: "Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus!"
W drodze na Mszę Św. rozpraszają "towarzysze", którzy ładnie klęczą w kościele: kto ich tego uczy i gdzie? Szatan budzi w nas wzajemną złość. Zatrzymałem się w pustym miejscu (mało ludzi), a przy mnie jest już pani...uciekłem na drugą stronę, a dodatkowo napłynęła osoba oficera politycznego. Nawet polubiliśmy się. "Matko ratuj! Matko ratuj!"
Napłyną Pokój Boży i dopiero teraz mogę uczestniczyć w Mszy Św. a właśnie kapłan nazywa mnie "czcicielem Maryi". To prawda, bo naprawdę jestem czcicielem Matki Zbawiciela. To jedyna osoba ludzka, która doznała łaski Niepokalanego Poczęcia (matka Joanna od demonów, prof. Senyszyn myli to z poczęciem Pana Jezusa) czyli narodzenia bez grzechu pierworodnego!
Późnym wieczorem czytałem...pełen zadziwienia, że św. Augustyn i Tomasz z Akwinu nie uznawali tego! Zastanawiałem się jak to możliwe, przecież także znali Ducha Świętego? Jak oni szukali? Przecież trzeba wołać do tej Trzeciej Osoby naszego Boga. Nawet otworzyły się słowa,które napisał Mieczysław Gogacz, że olśnienie, życie święte to działanie Ducha Świętego.
W czytaniach "Zwiastowanie, gdzie Posłaniec Boży" i "Nawiedzenie Elżbiety", Jan Chrzciciel był starszy od Pana Jezusa o 6 miesięcy !Kapłan zapytał: "czy Matka Boża była piękna", a ja wiem, że chodzi o piękno naszej naszej duszy? Jakże piękne są rozmodlone i bezzębne staruszki, chorzy rozmodleni nad grobem, gdy umierają pogodzeni z Ojcem Niebieskim. To piękno ujrzysz ze Światłem Pana. Ziemia kocha piękno ciała.
Spory o "Niepokalane Poczęcie" trwały aż do 884 r. (dogmat). Eucharystia w intencji tego dnia. Teraz przyjmuję Św. Hostię przyjmuję po trzech zawołaniach: nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę godny...zawsze po przyklęknięciu z przeżegnaniem się (przed i po przyjęciu Ciała Zbawiciela)... kolega nazywał to "aktorstwem.
Wróciłem do swojego kąta, gdzie - ze łzami w oczach - zostałem powalony na kolan, a siostra w tym czasie śpiewała: "Ona jest Przeczysta. Ona jest Przeczysta. Najpiękniejsza z wszystkich matek." Gdy mam się z Nią spotkać jestem najszczęśliwszym ze wszystkich ludzi! Tak jest naprawdę w tej chwilce, a właśnie pojawiła się święta łączność mojego serca z Przeczystym Sercem Matki Najświętszej.
Wprost odbieram Jej Niepokalanie...Czystość. W tych sekundkach wprost niewiarygodne staje się to, że "tylu przepięknie ubranych kapłanów" w całym kościele zachodnim nie przyjmuje istnienie Przeczystej i Niepokalanej Matki.
Nie pozostaje mi nic innego tylko kiwanie głową i zadziwienie z powodu zaćmienia szatańskiego "badaczy Pisma!" Matka miażdży głowę węża, a ten kąsa Ją w Piętę, a nas w sercach. Zapadłem się w ławce kościelnej i w ekstazie odmawiałem moją modlitwę. Wypędził nas "pan oborowy" tak określam wiarę kościelnego z władzy ludowej.
Pojechałem do nędznej budki na działce, gdzie wołałem na kolanach: "W tej Godzinie Łaski dla świata proszę Cię Matko o najbliższych: żonę niedoli ziemskiej...daj jej pokój i wspieraj w atakach szatańskich, a także naszą córkę, aby ujrzała kim są rodzice...i słuchała ich napomnień, niech obudzi się ze snu mądrości ludzkiej, która jest głupstwem dla Boga Ojca. Oddaję Ci Matko zmarłych z mojej rodziny, zmarłą córeczkę, a teraz zmarłego ojca i wszystkich zmarłych z mojej rodziny (nie wiem jak to jest w Królestwie Niebieskim).
Oddaję Ci moją ziemską niewidomą matkę, aby prowadzona przez Ciebie rozpoczęła życie modlitewne z ofiarowywaniem cierpień (przekazywaniem wszystkiego) za żyjących i z zmarłych naszej rodziny
Przekazuję Ci, Matko żyjących z mojej rodziny, niech pójdą Drogą Pana
Także wszystkich żyjących ze strony żony, gdzie jest wiele ciemności.
Spraw Matko wiele prawdziwych nawróceń w tych rodzinach, bo często nawet brak zwykłych słownych nawróceń, spraw to Matko!
Matko! W tej Godzinie Miłosierdzia poproszę, aby aby mój dom oparł się atakom złego! Ty możesz to uczynić..możesz to uprosić u Ojca Jakże Ty cierpisz! Najświętsza, Jedyna, Najczystsza "Matko, gdy widzisz odwrócę - nie Twoich Sług - kardynałów, biskupów, kapłanów, zakonników...jakże cierpisz! Ja to wiem! Niech wielu odejdzie, zesłabnie lub naprawdę wróci do Ciebie, Jedynej Przewodniczki na ziemi! J e d y n e j! Mateczko Świata, Ty, która widziałaś moją zgubę - Ty wydobyłaś mnie z bagna. Podziękuj Matko - w moim imieniu - Ojcu "za prześladowania", które stały się z Jego Woli...dzięki nim trafiłem do Ciebie
Ochrono każdego życia i każdej istoty. Ty, jak nikt - oprócz Ojca i Jezusa - pragniesz naszego Prawdziwego Dobra.
Matko! Proszę Cię o największe Dobro na ziemi - Pokój...w Jugosławii, Somali, na bliskim wschodzie, we Wspólnocie Niepodległych Państw...w krajach, gdzie wojna toczy się od dłuższego czasu...nawet w sercach ludzi (Irlandia, Liban).
Utrzymaj Matko Pokój Boży w Polsce. Niech ci, co "walczą" ujrzą swoje kłamstwa.
Daj pokój w naszym Kościele Katolickim...jakie wielkie rzesze wiernych chrześcijan nie chcą Ciebie i Twojej Pomocy! Jakże to przykre i raniące...odmawiają pomocy płynącej z Nieba!
Daj Matko pokój w rodzinach...tam, gdzie pragniesz...w tych z którymi spotykam się i tam gdzie mnie poślesz. Wskazuj Matko, wołaj do mnie! Zalecaj mi odpowiednie modlitwy w tej sprawie.
Daj Matko pokój w moim sercu, abym nigdy nie ustał w ufności Bożej!
Szczególnie proszę Cię - w tej Godzinie Łaski - o pojednanie Chasydów z Kościołem Katolickim...niech to się stanie. Przecież mogą powstać komisje w których zaczną rozmawiać...otwórz serca kilku przywódców duchowych - niech połączą się ich ręce i serca dane od Ojca! Uproś to Matko!
Niech Twoje Światło popłynie - przez moją marną osobę - na wszystkich, których mi wskażesz. Niech stanę się Twoim narzędziem w zbawianiu ludzi i prowadzeniu ich do Pana Jezusa.
Nic nie żądam w zamian - pragnę tylko Dobrej Śmierci, która oznacza Twoją Opiekę i Obecność...w ostatniej chwilce życia. Daj Matko moja zbawienie tym o których będę wołał. Spraw to - Ty pragniesz tego, tak jak ja!
Prowadź Matko - po krętych drogach życia - i chroń przed pułapkami szatańskimi. Spraw, abym wytrzymał do końca w Twojej Służbie. Niech nigdy nie zwątpię w to, co czynię
Ty Jesteś ze mną. Wiem, że próby "oddalenia" służą umacnianiu wiary w Boga Ojca, którego wówczas "chwilowo nie ma!". Pomagaj w mojej pracy, którą pragnę przekazywać Tobie. Niech Twoja Miłość króluje zawsze w moim sercu i sercach moich bliskich.
Mam prośbę, aby moje zapiski (dowód wiary w Jezusa Chrystusa) nie poszły na marne - niech służą innym,tak jak "traktat", przecież Lud Boży składa się z różnych ludzi (najwięcej jest poszukujących).
Wielka radość zalała serce, a szatan w moim uniesieniu duchowym podsunął kopania działki i czekanie żony z obiadem (oszukał)...miałem kupić Matce bukiet kwiatów.
"Panie Jezu...przyjmij w Swoim Miłosiernym Sercu tych, którzy nie wierzą w Niepokalane Poczęcie Twojej Matki. Radość zalała serce po uprzątnięciu starych kwiatów na Krzyżu Jezusa, położeniu świeżych róż i zapaleniu lampki. O 17.00 wzrok zatrzymał Pan Jezus w koronie cierniowej...
Teraz czytam "Echo Medziugoria", nieprzypadkowo nadesłane, bo padają tam słowa o: poście, pokucie, pokoju, modlitwie i nawróceniu. Msza św. jest najważniejszym momentem naszego życia...i świadectwa wiary..."Bóg jest dla nas bliższy i bardziej rzeczywisty niż ludzie!"
Dzisiaj 3 x przyciągała wzrok książeczka "Ukazała się na ziemi"...och, to wizerunek Matki, która pojawiła się o 2.00 w nocy. Ja marzę o takiej książce, gdzie jest zebrane wszystko o takim dniu.
Święcie Matki. Okazuje się, że to już jest opisane. Są ludzie "skazani na pisanie". Tam w rozdziale rozdział dotyczącym: "Niepokalanego Poczęcia" padną słowa: "Cała piękna jesteś, Maryjo i zmazy na Tobie nie ma!"
Kusi prasa, przelatują artykuły. Tam wzmianka o matkach, które nie chcą karmić przyniesionych dzieci...odwracają wówczas głowę! Artykuł o zwyrodniałym ochotniku - Serbie, który zabijał nawet dzieci, gwałcił i mordował. Złapany, wszystko relacjonował.
Smutek wielki zalał serce, ponieważ te zbrodnie ujrzałem od Matki...z Nieba! Ten niemy krzyk mordowanych, głodzonych, gwałconych, poniżanych, palonych "żywcem".
"Matko zwyrodnialców! Matko moja, która kochasz najbardziej niedobrych. Jezus pokazał to na jawnogrzesznicy i uratował ją od ukamienowania!" Nie pasuje już żadna modlitwa. Wołałem tylko: Matko moja! Matko! Matko! Jakże Ty cierpisz, gdy widzisz przewagę szatana w świecie fizycznym i duchowym.
Te zbrodnie są wynikiem odrzucania Ojca, Jezusa, Ciebie! Nie ma Boga - jest rozkaz! Nie ma Jego Praw - są nasze i wolność! Prawo Ojca - to dla wierzących! To nie jest Prawo dla ludzi - to dla wierzących! Panie wybacz!"...
APeeL
Od dwóch tygodni mam bóle kręgosłupa, a jako reumatolog "ujrzałem" objawy dyskopatii i to centralnej. To duża przykrość, ponieważ w znacznym stopniu ogranicza naszą sprawność. Zawsze doznawałem wstrząsu widząc dźwigających ciężary (w sporcie).
Przecież nie możesz zabrać do samochodu pięciu grubasów lub jeździć po dołach. Nawet nieświadomie byłem w warsztacie, aby sprawdzić jeden amortyzator z tyłu samochodu.
Dla mnie to dodatkowy kłopot, ponieważ siedzę całymi dniami podczas przepisywania dziennika duchowego, co dodatkowo obciąża kręgosłup. Nawet nie chodzi o mnie, ale o życie dla Boga.
Wróciło pragnienie otrzymania łaski uzdrawiania. To zarazem jest błędne, ponieważ w cudach chodzi o to, że czyni je osoba nie mający nic wspólnego z medycyną. To chyba nie jest moja ścieżka, bo uzdrowienie w naszym pojęciu różni się od pomocy Boga Ojca w problemie, co za chwilkę wyjaśni moja sytuacja...po prośbie do Pana Jezusa "o uzdrowienie".
Przecież zużywamy się i głupie jest wołanie, aby siwe włosy stały się czarne lub wyrosły na łysej głowie, ale o prowadzenie w naszym cierpieniu. Moje uczestnictwo w uzdrawianiu polegałoby na szerzeniu wiary czyli świadomości posiadania nieśmiertelnej duszy, która ma być święta z dbaniem o jej opakowanie (ciało fizyczne).
To już czyniłem jako lekarz ciała i duszy. Jesteśmy bowiem cudem stworzenia, a zdrowie ma trzy poziomy: duchowe, psychiczne (bardzo powiązane) oraz fizyczne. Pełen zadziwienia przeczytałem list papieża Jana Pawła II o bliskości powołania lekarza i kapłana.
"Czcij lekarza czcią należną z powodu jego posług (Księga Syracha 38,1). Szczególny związek istnieje pomiędzy religią chrześcijańską, a medycyną. W Ewangelii sam Chrystus nazywa siebie lekarzem (...)
Widzimy Go otoczonego przez chorych, żadna choroba nie budzi w nim odrazy, nigdy nie okazuje zniecierpliwienia, nie liczy się ze zmęczeniem, gdy chodzi o chorych, jak najlepszy lekarz spieszy na każde wezwanie do łoża chorego, przerywając każde zajęcie.
Przyjmuje wszystkich chorych bez wyjątku: biedny czy bogaty, dziecko czy starzec, czysty i nieczysty, każdy chory ma prawo do Niego. Zajmuje się chorymi nie po to, by zadziwić świat lecz z głębokiego dla nich współczucia (Mt 15,30).
Chrystus uzdrawia nie tylko choroby fizyczne, ale uzdrowienie obejmuje również ducha osoby cierpiącej. Chrystus łączy ściśle zdrowie ciała z nawróceniem serca (...) nazywają Chrystusa nie tylko kapłanem, ale także lekarzem duszy i ciała (...). Kościół wie, że choroba fizyczna zniewala ducha, podobnie jak choroba ducha ujarzmia ciało (...) człowieka w jedności duchowo - cielesnej (...)
Dla chrześcijanina Chrystusowe Odkupienie i Jego zbawcza łaska dotyka całego człowieka w jego ludzkiej kondycji, w tym także choroby, cierpienia i śmierci (...) W rozumieniu chrześcijańskim życie doczesne nie stanowi o całej wartości człowieka powołanego do nieśmiertelności, jest ono jednak wartością podstawową dla ludzkiej osoby (...)
Życzę wam (...) byście pozostali wierni swemu zaszczytnemu powołaniu, w którego realizacji upodabniacie się do Chrystusa Lekarza. Miejcie na uwadze zawsze godność ciała ludzkiego, które jest ciałem osoby (...)". Jak Jan Paweł II doszedł do tego nie będąc lekarzem?
Wyobraź sobie, że masz jakiś problem i kierujesz się do mnie, a ja zalecam:
Na ten czas kapłan wspomniał o Eucharystii, która jest centrum naszego życia, a ja dodam, że mojej codzienności. Padną też Słowa Pana do proroka Jeremiasza (Jr 1,1.4-10): "Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię (...) pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę". Pan Bóg wyciągnąwszy rękę dotknął jego ust ze słowami: "Oto kładę moje słowa w twoje usta".
Tak też może być ze mną. Nie wiem jaka jest Wola Boga Ojca, ale chciałbym radzić w chorobach...jako lekarz-kapłan. W moim wypadku uzdrawianie na odległość, a przy kontaktach osobistych nałożenie rąk z błogosławieństwem od Pana Jezusa.
Za takich zamawiałbym Msze św. oraz w stanach ciężkich prosił o przygotowanie się do śmierci, która jest kojarzona z zakopaniem i unicestwieniem.
To wymagałoby nawet instrukcji, którą mógłbym dać na stronie do wydrukowania. Chętnych zapraszałbym do Mszy św. które zamawiałbym w Sanktuarium MB Pocieszenia Strapionych.
Tuż przed Mszą Św. dowiedziałem się, że znajomy ma niedokrwienny udar (co rozpoznałem z rozmowy o przebiegu tej choroby), ale okazało się. że dotyczy pnia mózgu, co grozi jego życiu (kłopoty z odżywianiem, a nawet oddychaniem). Taki przeszła też senator Lidia Staroń, która pomaga poszkodowanym (program Polsatu "Państwo w Państwie").
Zawołałem do Pana Jezusa w jego kłopocie...tak jak w swoim. Ogarnij wszystkich zaskoczonych chorobą. U mnie takim zaskoczeniem był wynik rtg: szkoleniowe zwyrodnienie kręgosłupa lędźwiowego ze skolioza rotacyjną.
To zarazem wyjaśniło dlaczego pomaga Voltaren SR 100. Krótko mówiąc jest to "choroba zawieszenia i amortyzatorów" (nie dziwi żadnego kierowcy). Tak zostałem "uzdrowiony", bo po modlitwie w prowadzeniu wykonałem rtg kręgosłupa, które skasowało strach, że mam dyskopatię centralną.
Podczas podchodzenia wiernych do Eucharystii zalewała nas światłość słoneczna (przez witraż), a Ciało Pana Jezusa z przewijaniem się i ułożeniem jakby w czarę (dar). Pokój zalał duszę, a długotrwała słodycz także usta...
APeeL
Na nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa proboszcz pięknie śpiewał słowa o miłości...
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał (1 Kor 12, 31-13.8A)...
W tym czasie od Ołtarza Św. popłynie Słowo (Mi 7,14-15.18-20): "Któryż bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego?" To było tak dawno, a dzisiaj jest nas prawdziwa r e s z t a!
Jako katolicy jesteśmy rozsiani po całym świecie. Naszym znakiem jest Krzyż Zbawiciela królujący nad światem oraz Eucharystia (nie ma tego Cudu Ostatniego w żadnej religii, także w prawosławiu i kościele zreformowanym...).
Co możesz zreformować w wierze przekazanej nam przez Boga Objawionego, Jego Syna (określanego człowiekiem przez św. Jehowy i prof. Jana Hartmana) oraz Ducha Świętego?
Jako katolicy tworzymy na ziemi Królestwo Boże, które jest w nas (doznania mistyczne sa nieprzekazywalne) opierające się na Wszechogarniającej Miłości Stwórcy Wszechrzeczy.
W dzisiejszej Ew. (Mt 12, 46-50) Pan Jezus wskaże..."wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom: kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest mi bratem, siostrą i matką". Stąd wzięła się dzisiejsza intencja modlitewna.
Zważ, że nie dotyczy ona tych, którzy nie przystępują (bez powodu) do zjednania z Zbawicielem w Komunii św. lub udają takich przystępując niegodnie ("rozwodnicy", żyjący latami w związkach partnerskich, itd.). Każdy wie o co chodzi.
Dlaczego wybrałem tylko grupę podobnych do mnie? Dlatego, że jesteśmy sekowani, wytykani palcami, nie dopuszczani do stanowisk, bo trzeba modlić się w komórce, a to oznacza nasze serca. Nie wolno też ewangelizować, bo wówczas wskazujemy innym łamanie Prawa Bożego.
Nic nie dało małpowanie naszego królestwa przez "towarzyszy walki i pracy", którym obecnie przewodzi powłóczący nogami W. W. Putin. To człowiek zarazem najbardziej umiłowany przez Boga Ojca (syn marnotrawny do potęgi entej!).
Podczas śpiewu proboszcza uśmiechnąłem przy słowach o "cymbale grzmiącym", bo właśnie przepisuję świadectwo wiary z 27.11.1992, gdzie trafiłem na Apel końcowy "Modlitwy płomiennej" świętego Ludwika Marii Grignion de Montforta...
"Wielki Boże (...) zwołaj, zbierz i połącz Twoich wybranych ze wszystkich krańców Swojego dziedzictwa, by utworzyć z nich wojsko przeciw Twoim nieprzyjaciołom (...) Iluż to łotrów, bezbożników, rozpustników i pijaków z taką łatwością łączy się w gromady przeciw Tobie.
Wystarczy zagwizdać, uderzyć w bęben, błysnąć ostrzem stępionej szabli, obiecać gałązkę zwiędłego wawrzynu ofiarować kawałek złota lub srebra - słowem: dym zaszczytów i mamą zwierzęcą przyjemność, by w mgnieniu oka zebrali się ci wszyscy, którzy (...) łączą się ze sobą na śmierć i życie, by móc prowadzić wojnę z Tobą pod sztandarem i wodzą szatana. (...) A Ty, Wielki Boże? (...) Kto jest za Bogiem niech dołączy się do mnie" (Wyj. 32.26).
Ja, jako prześladowany znam te zastępy gotowe zebrać się "na uderzenie w bęben". Tak niedawno było z dobrze zbudowanymi dziewuchami spod znaku Marty Lempart przewodzącej Rewolucji Ulicznic. Bardzo cierpię, ponieważ oni nie mogą w żaden sposób zagrozić lub zaszkodzić Ojcu Prawdziwemu.
Serce zalewał smutek, ponieważ służyłem temu miastu za parę groszy, a w zamian doznałem prześladowań (włamanie, ograniczenia wolności, ostracyzm).
Wyraźnie widzę bój w świecie duchowym...to są modlitwy zawołanych, którzy powinni się w tym zjednoczyć: "Matko daj maleńkie Światło tym, których pragnie nawrócić Ojciec"...
Proszę każdego i ostrzegam, bo czas ucieka. Czyń i patrz końca! Zdziwisz się w momencie śmierci, że jesteś. Ujrzysz wszystko w jednym błysku na przepływającym filmiku ze swoimi myślami i sam wskoczysz do Czeluści.
Nie ma tam sądów "niezawisłych od sprawiedliwości", bo sędzią jest nasze sumienie, a taki byłeś cwany. Nie przypadkowo tutaj wszedłeś. Przeanalizuj jak to się stało, a zobaczysz "dziwne" prowadzenie.
Nie pisze tego ksiądz czyli "pedofil", ale lekarz, były pokerzysta i drinker...zawołany i w końcu wybrany przez Boga Ojca. To pycha? Jeżeli kogoś określimy ekspertem od seksu, chorób psychicznych lub budowy dróg i mostów to jest normalne.
Nie dziwi nawet Doda świecąca pośladkami, która zarazem stwierdziła, ze "Biblię napisał pijany i naćpany". Natomiast Kubuś Parchatek z TVN24 zepchnął Pismo Święte ze stoliczka w swoim programie na podłogę. Takie mamy wzory wśród nędznych śmiertelników po których wszelki ślad zaginie.
Eucharystia ułożyła się w otwarty kielich kwiatu, a pokój i miłość zalały serce i dusze, a nawet usta, co trwało jeszcze po powrocie do domu...
APeeL
Aktualnie przepisane...
24.11.1992(ś) SPIRALA ŚMIERCI...
Wczoraj, przed północą oglądałem dzieci rumuńskie zniewalane do żebrania i złodziejstwa, umierające z głodu w Somalii, wydobywane z bunkrów w Jugosławii i przestraszone w Armenii. Ogarnij cały świat tego cierpienia...
Napłynęło pragnienie odmówienia koronki do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy (u mnie to w skrócie UCC)! Po przebudzeniu w środku nocy napłynęła nadludzka moc. Pomyślałem, że tak jest u męczenników, a sprawiła to pragnienie Zbawiciela w modlitewnym zbawianiu grzeszników:
"Panie Jezu miej miłosierdzie nad okrutnikami zniewalającymi dzieci. Proszę Jezu mój, proszę, niech to będzie pocieszeniem dla Twojego Czystego Serca! Bądź miłosierny przez zasługę znieważań, które poniosłeś w Ciemnicy: plucia, szturchania, bicia, kłucia, naciskania ciała, uderzania, upadku z wysokości, oblewania wydzielinami i wydalinami oprawców Twojego św. Ciała"...
Przed ponownym obudzeniem miałem dwa sny...
- oto gigantyczna budowla o charakterze spirali z małymi ludzikami na pustyni...skazanymi na tym pustkowiu na pewną śmierć.
- w drugim ujrzałem zburzony kościół, gdzie w jednym narożniku były zamurowane zapiski! Może to oznacza, że kościół można zburzyć, ale świadectwa wiary są wieczne. (...)
Przesuwali się chorzy wymagajacy także porad duchowych...
Proszę rzucić palenie w pierwszy dzień Adwentu i zacząć post z ofiarowaniem tego cierpienia Matce Bożej!...to jest kuracja niebieska.
Pani jest poddana cierpieniu (utrata pracy), a przy takich krąży Zły: wskazuje na bogatych i pracujących, jątrzy, aby pani zwątpiła, że nie ma ratunku. Nawet wini o to Boga, "bo gdyby był". Trzeba uciekać do Matki...niech pani ujrzy też łaskę, bo jako bezrobotna będzie pani w tym czasie z dziećmi...otrzyma taką samą zapłatę, a martwi się pani co będzie 31.01.1994 r!
Dziadkowi z kieszeni wypadł piękny obrazek Matki z białą lilią! Niepotrzebnie przyjąłem od niego datek, ale chciałem oddać innemu, a tamten się obraził!
Teraz badam małżeństwo staruszków...podobni do siebie, oboje w mocnych okularach i bardzo wierzący. Ona przekazała rozmowę z młodym człowiekiem, któremu zmarło dzieciątko i winił o to Boga...w złości odwrócił się od wiary. To było potwierdzenie moich modlitw w nocy.
Rocznicy śmierci s. Faustynki nie świętują tylko Freddie Merkurego...drażnię młodą wielbicielkę satanisty! Chociaż on wierzył w zoroastryzm (dobro i zło), a tak też jest w naszej wiersze, bo nie ma Szatana tylko jest dobro i zło!
Szatan panią przysłał...naprawdę! Pani nic nie wie o boju nad nam. Pani mieszka blisko kościoła i co, a to tak wielki dar! Dzisiaj, gdy to przepisuję wielu z tą łaską nie wstępowało do Domu Boga i tak pomarli...
Nagle napłynęła fala Pokoju Bożego, który przelewał się przez serce i duszę...jakże w tym momencie chciałbym paść na kolana i mówić o Bogu, Jezusie oraz Matce! Tego nie można przekazać żadnym językiem. Pojawiła się postać brata Alberta...z poczuciem jego świętości. (...).
Smutek zalał serce, a po powrocie do domu miałem przeszkody w modlitwie (zamieszanie z dziećmi). Pomyślałem dodatkowo o "odrzucających swoje dzieci". W tym czasie Janas w telewizji nawoływał do zabijania dzieci nienarodzonych (...).
Nagle ujrzałem fabrykę śmierci nienarodzonych...wczesnoporonną domaciczną spiralę śmierci (ze snu)!
Oto profesorowie, moi koledzy po fachu wyraźnie popierają zabijanie - teraz, w formie badań prenatalnych. Chodzi o wykrywanie wczesnych wad, uszkodzeń płodu ludzkiego, aby je z a b i j a ć! W wyobraźni pytam takiego: "kiedy zabijamy...czy dziecko bez prawej rączki zabijamy?"
Wówczas opowiedziałbym przeżyte zdarzenie. Pusta poczekalnia z pięknym chłopczykiem i natchnienie z nieba, aby dać mu czekoladę: okazało się, że nie ma prawej rączki. Jakże Pan wszystko pokazuje. Napłynął także niepełnosprawny psychicznie w telewizji satelitarnej, pięknie grający muzykę poważną, a nigdy nie uczył się gry na pianinie! (...)
Czym różnił się Hitler zabijający chorych psychicznie i kaleki oraz ludzi z krzywym nosem od subtelnych morderców typu dr Mengele (zabrał dziecko tuż po urodzeniu i badał ile będzie żyło?).
Padłem na kolana ze smutkiem w sercu odmawiając "Św. Agonię" Pana Jezusa w intencji "Obrońców Życia". Na ich czele stoi Wysłannik Nieba - Jan Paweł II, a tak się składa, że dzisiaj w Różańcu Pana Jezusa jest modlitwa w jego intencji...
APeeL
W środku nocy, w moim łóżku znalazły się dwie panie. Jak to się odbywa, że czuje się ich ciała, zaloty, a zarazem bliskość swojego upadku...przy świadomości, że nie będę mógł przystąpić do Eucharystii!
Po przebudzeniu nie mogłem dojść do siebie...w końcu zacząłem wołać do Matki Bożej, a później do św. Józefa z białą lilią i Jezuskiem. To bardzo piękny obraz, który ktoś zostawił dla mnie przy śmietniku. Teraz ojczym Zbawiciela jest zawsze ze mną.
Piszę to, łzy zalewają oczy, a ja z imion jestem "mężem skałą"...w sensie mocy duchowej i psychicznej. Ponadto wiem, że mam ochronę Boga Ojca. Rano padłem na kolana z prośbą, aby Tata był ze mną, bo zarazem czuję się synem oraz bratem wszystkich na kuli ziemskiej.
Wieczorem okaże się, że opracuję i edytuję siedem zapisów z roku 1992. Mam pragnienie przepisania dziennika, abym mógł spokojnie odejść z tego padołu. Śmierć jest radością dla wierzących, a szczególnie dla wiedzących o tej prawdzie, do których należę.
Nie odezwał się prawnik przy Rzeczniku Praw Lekarzy...zadzwoniłem do samej pani doktór z próbą przekazania mojej krzywdy i nadzieją uzyskanie pomocy, ale rozłączyła się. Dla działaczy samorządu lekarskiego stałem się trędowatym.
Zaliczyli wpadkę, przeniknąłem fałsz tej struktury z ciepłymi posadkami. Zasadą homo sovieticus jest zapieranie się do końca ze wskazywaniem, że ofiara jest agresorem (demonizm).
Muszę wystąpić o zabranie mi pr. wykonywania zawodu lekarza, ponieważ nie mogę być członkiem struktury, która - wiarę w Boga Objawionego oraz obronę krzyża Pana Jezusa - traktuje jako chorobę psychiczną.
Pasują tutaj słowa z Biblii (1 J.4,5-6): „Oni są ze świata i dlatego o świecie mówią i świat ich słucha. My jesteśmy z Boga, kto zna Boga, ten słucha nas, a kto nie jest z Boga, nie słucha nas". To dwa światy: ja dziwię się niewierzącym, a oni mnie.
Nie spodziewałem się tak wielkich przeżyć na dzisiejszym nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z późniejszym błogosławieństwem Monstrancją oraz na Mszy Świętej, którą kapłan rozpoczął od słów o. Pio, że słońca może zbraknąć, ale bez Eucharystii nie możemy żyć. "Patrzył" wizerunek Ducha Świętego nad Ołtarzem oraz s. Faustyna, moja obecna opiekunka duchowa.
Później podziękuję mu za to wskazując, że jest to Cud Ostatni i większego już nie będzie. Poprosiłem, aby w kazaniach mówił, że Eucharystia to Ciało Duchowe Pana Jezusa, Chleb Żywy dla naszych dusz...jak chleb powszedni dla ciał.
Podczas czytań padną Słowa Boże z...
Księgi proroka Micheasza (Mi 6,1-4.6-8) z zarzutem Boga Ojca do narodu wybranego, który został wyprowadzony z Egiptu, a teraz "ma spór", bo Stwórca żąda "pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem"...
Ewangelii (Mt 12,38-42) o żądaniu znaku przez "uczonych w Piśmie i faryzeuszów". Dzisiaj takim ostatnim znakiem jest Eucharystia...
Dziwne, bo w przepisywanym świadectwie wiary (28.11.1992) trafiłem na słowa ówczesnego natchnienia podczas buntu z powodu inwigilacji. "Dziękuj za prześladowców, ponieważ oni uświęcają ciebie!" W nagłej jasności ujrzałem Mądrość Bożą...Pana Jezusa prześladowali i nas będą prześladować.
Wróciły wyczyny gangsterów także w pionie sprawiedliwości, które ujawnia program "Państwo w Państwie" Polsatu, gdzie wczoraj pokazano napad na niewinnego dziadka (myślę, że podpadł jakiemuś ważniakowi z Olimpu Bezpieki).
Panoszą się obecnie przestępcy jako świadkowie koronni, którzy bezkarnie wskazują na rzekomych przestępców. Sądy przyjmuje ich "zeznania", a także świadków od dawna już nie żyjących. Tak też przejęto stadninę koni. Dlaczego nie skazuje się sędziów za wyrządzono krzywdy wespół z gangsterami i komornikami.
Ciało Pana Jezusa ułożyło się w laurkę...jakby za moje pogodzenia się z prześladowaniem, a nawet dziękowaniem za takie cierpienie.
APeeL
Aktualnie przepisane...
20.11.1992(pt) ZA ŁĄCZĄCYCH SIĘ PRZECIW INNYM...
Opracowuję ten zapis (29.09.2010), a z radia płyną odgłosy demonstracji przed URM w W-wie zorganizowanej przez związki zawodowe. Myśl uciekła do ludzi zorganizowanych: jednych przeciw drugim.
Po przebudzeniu w środku nocy próbowałem modlić się, ale to uda się po czasie i będzie dotyczyło ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy (określam to skrótem UCC).
Dzisiaj, gdy przygotowuję edytuję tej intencji (18 listopad 2022 r.) towarzyszy mi wstrząsający wizerunek Chrystusa...związanego „króla” w koronie cierniowej. To był typowy przykład ofiary mafii w rządzie (okupant rzymski + Synagoga)...tak też będzie z ks. Jerzym Popiełuszką, który przez tydzień był wymyślnie torturowany. Sam też stanę się prześladowany...
Po wyjściu do pracy zacząłem moją modlitwę: „św. Osamotnienie” w Getsemani, gdzie wołałem: „Panie Jezu miej miłosierdzie nad tymi, którzy łączą się przeciw innym, oni nie wiedzą, co czynią, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. Jezu przyjmij moje wołanie, bądź dla nich miłosierny”.
Szedłem noga za nogą, prawie omdlewając, to było współcierpienie z Synem Boga naszego. Na szczycie tego pragnienia modlitewnego będę musiał badać babuszki i słuchać kłótni o to, kto jest pierwszy?
Na pocieszenie jedna z pań zauważy, że „jestem od Boga”. Przez chwilkę rozmawialiśmy na tematy duchowo, a wszystko było dla nas jasne. Zważ, że była to prosta kobieta lat 75, która podziękowała mi za radę, aby nic nie badała, ponieważ Szatan będzie podsuwał różne wątpliwości, a on wie, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim.
Kiwała głową na moje zalecenie, że jest w wieku diamentowym, nie ma śmierci i ten czas trzeba poświecić na modlitwy zgodne z Wolą Boga Ojca (prosić o podawanie intencji). Potwierdziła, że nasze spotkanie wyjaśniło jej wiele spraw i wciąż powtarzała: „pan jest od Boga, pan jest od Boga”.
Po jej wyjściu moje serce zalała radość Boża, ponieważ zrozumiałem, że faktycznie jestem wysłannikiem Pana i mam się tym szczycić, bo ludzie przeważnie wzbraniają się, gdy ktoś wskazuje na takie wyróżnienie.
Innej tłumaczę, że Pan Jezus przyszedł zrobić rozłam...i nigdy na ziemi nie będzie Prawdziwej Jedności, bo tutaj szefem jest Szatan. Dlatego nie wolno być w naszym Kościele, a mówić: „tak, ale”...nie wolno zabijać nienarodzonych, ale jest tyle biedy!
Powstały dobrze zorganizowane grupy opowiadające się za zabijaniem (komitety) z różnymi VIP-ami (aktorka Tyszkiewicz). Nawet pracownice służby zdrowia chwalą zbijanie, które dla niepoznaki określamy aborcją.
Powiedziałem jednej z nich, aby w tej sprawie milczała, bo toczy się śmiertelny bój duchowy, a Zły ma przewagę i silne grupy zabijania. Mnie nawet nie wolno dyskutować w tej sprawie, ponieważ to wywołuje złość. Matka Boża zaleca, aby modlić się za organizatorów tych komitetów!
Zaraz padnie pytanie o gwałt, a ja zapytam: czy pan/pani nie powstała z gwałtu (bardzo częsty w małżeństwach). Smutek zalał serce i zacząłem wołać do Boga w mojej modlitwie...w tym za zorganizowane (mafijne dzieciobójstwo).
Nagle ujrzałem, że jestem własnością Pana Jezusa: „Jezu mój! Jezu! Ty wiesz o mojej modlitwie. Ty, Chrystus - Król nie z tego świata”. Na ten czas w kupionej „Niedzieli” będzie zdjęcie Pana Jezusa w koronie cierniowej, a w rozważaniu padną słowa: „Teraz, gdy usiadłeś na belce wciśnięto Ci, mój Jezu koronę cierniową!”
Nie mogłem się ukoić i dodałem do modlitw koronkę do Miłosierdzia Bożego z wołaniem za posłów i członków rządu, a wzrok zatrzymał tytuł: „Poskromić mafię”.
My mamy jednoczyć się jako dzieci Boże czyli „nieść brzemiona jedni drugich”, w cierpieniach wspomagać się modlitwą i służyć. Mafia łączy się w grupy przeciw innym...z celem dla siebie!
Podjechałem pod „mój” krzyż zapalić lampkę, a tam w modlitwie wypadnie: Podniesienie Pana Jezusa na krzyżu oraz słowa Zbawiciela do Boga: "Odpuść im, ponieważ nie wiedzą co czynią”!
Jak piękna jest każda chwilka mojego obecnego życia, bo teraz skulony z Panem Jezusem odmawiam koronkę do Jego 5-u św. Ran. Nie da się tego wypowiedzieć, bo żyję już tutaj w łączności z Niebem.
Na koniec tego dnia z włączonego telewizora mignie scena rozbioru Polski (pakt: Ribbentrop - Mołotow), bo związki mafijne obejmują także państwa! "Ojcze dziękuję za ten dzień"...
APeeL
28.11.1992(s) OLIMP...
O 2.00 zrywają do uderzonego w głowę pod dyskoteką "Olimp"...pędzimy do szpitala, a w moim sercu cz. chwalebna różańca oraz różaniec Pana Jezusa: "aby zmartwychwstawał w sercach tych, którzy uważają, siebie za bogów na ziemi".
Przepraszam Pana za wyczyny tych młodych i upitych ludzi. Mijamy świecący krzyż św. Andrzeja, a to wywołuje uśmiech, bo dodatkowo na krześle szpitalnego korytarza spał mały kotek. Pojawiają się pierwsze oznaki szatańskiego dnia: "chory" wyzdrowiał i nie zgadza się na pobyt w szpitalu, a lekarz nawet nie zszedł do niego!
Podczas budzenia o 5.30...napada mnie demoniczna pokusa seksualna, w głowie "towarzysze od towarzyszenia". Szatan podsuwa rozmowę z takimi: "dajcie już spokój...ile czasu minęło od stanu wojennego? jak się czujesz ty i ty...także ty - nieładnie!" W takim stanie nikt nie wie, że jest poddany atakowi złego.
Zawołałem: "Matko pomóż!" z przekazaniem pokus i złości. Napływa natchnienie, aby wstać, zacząć toaletę i modlić się. Właśnie płynie "Anioł Pański" (6.00). Świat nic nie wie o Złym. Dodatkowo pojawiło się wyjaśnienie: "dziękuj za prześladowców, przecież oni uświęcają ciebie!" W nagłej jasności ujrzałem Mądrość Bożą...sztuczka dzisiejsza tym większa, że wczoraj przekazałem cierpienie prześladowania Matce!
"Matko Boża! Matko moja! Matko o. Kolbego, Matko wszystkich cierpiących, opuszczonych, słabych, grzesznych, szukających i tych, którzy zabłądzili! Matko głodnych i smutnych. Matko sierot ziemskich. Ty, Matko Jesteś wszędzie chociaż Cię nie ma! Ty, Jesteś tam, gdzie wołają i badasz ufność, bo ci, którzy nie wołają - nie wierzą, że Jesteś. Ty nigdy nie narzucasz się, ale czekasz na zawołanie. Jaką koronę masz dla mnie? Jaką?"
Dzisiaj mam dyżur w przychodni (wolna sobota), a napływa wielu "chorych", których tworzą rozpadające się zakłady. Boli ząb i teraz wiem co oznacza zdrowie dla modlitwy...nawet zapomniałem o koronce do Miłosierdzia Bożego.
Popłynie dopiero o 16.00 "za królów tego świata" Idę na zabieg i nagle napływa odczucie takich ludzi...siła, seks, pieniądze, dobre i szybkie samochody, a świat pod stopami".
Na obiad były gotowe pierogi (później okazały się zatrute), a z ciężkiego snu zbudziła wizja ciemnych, pędzących po niebie chmur (czeka mnie jakieś zamieszanie). To zaczęło się sprawdzać, bo córka - zawsze nie w czas - ma różne prośby!
Nie dość, że ząb boli coraz bardzie to..zaczyna się biegaczka po pierogach oraz migrena rozsadzająca głowę!
Bóle nasilają się, a zza okna płynie bal "królów tego świata" w dyskotece "Olimp"! Przekleństwa, krzyki i piski. Nie można spać i nie można wytrzymać. Padłem na kolana "Panie Jezu przekazuję i ten ból za cierpienia dzieci, które nie mają pomocy".
Trzymam głowę w obu dłoniach, klęczę i może mnie uratować tylko chwilka snu...
APeeL
Wczoraj było wspomnienie Matki Bożej Szkaplerznej, ale ten dzień przebiegał wg Słowa Boga (Mi 2, 1-5) o tych, który "planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach"!
Sprawdziłem czy noszę medalik z Jej wizerunkiem, bo według objawienia "każdy, kto go będzie nosił, obdarzony zostanie szczególnymi błogosławieństwami, a po śmierci uniknie kary wiecznej". Posiadam też poświęcony szkaplerz...na wypadek śmierci (nakładamy wówczas na zmarłego). Nawet znalazłem się pod figurą MB Niepokalanej, która "przyszła" pod mój blok (została postawiona przez społeczność).
MB Szkaplerzna
O 3.00 w nocy padłem na kolana z prośbą do Boga Ojca, aby był dzisiaj ze mną, a to sprawiło całkowitą zmianę przebiegu tej niedzieli...
1. Do rana pisałem wczorajsze świadectwo wiary oraz dwa zaległe z 1992 roku.
2. Przed edycją posłuchałem natchnienia, aby wejść na blok prof. Jana Hartmana, gdzie dałem komentarz, który dołączyłem do zapisu z 16.07.2022. Chodziło o bluźnierstwo, że Pan Jezus był człowiekiem, czyli jest bóstwem.
3. Posłuchałem też natchnienia, aby nie jechać na Mszę Św. o 7.00, ale być na wieczornej z poprzedzającym nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa.
4. Ponieważ mam objawy dyskopatii...o 11.00 trafiłem na zamknięte boisko z grającymi w piłkę nożną, gdzie modlę się w ruchu podając piłkę wypadającą przez siatkę. Wyraźnie ujrzałem ochronę, ponieważ mój stan poprawił się.
5. Po błogosławieństwie Monstrancją usiadłem przed świątynią z zawołaniem: "Boże! Jak miła jest Twoja Świątynia! Jak dobrze jest tutaj." W tym czasie pokój zalewał serce, a wzrok przykuł witraż nad drzwiami kościoła: Golgota z krzyżem pod którym Matka Boża trzyma Ciało Zmarłego Syna.
Z mojej duszy wyrwał się krzyk, aby podtrzymała mnie w ostatniej godzinie życia. Napłynął obraz Sanktuarium, gdzie wróciłem do Boga Ojca...może tam będzie mój grób? W tym czasie zaczęły bić dzwony, a nad kościołem pojawiło się stado gołębi jako znak Pokoju Bożego...
Dzisiejsza Msza Św. miała wstrząsający przebieg, ponieważ proboszcz pięknie śpiewał, dawał odpowiednie zawołania, modlitwy, nawet włączył dziesiątkę z koronki do Miłosierdzia Bożego z pieśnią "Święty Boże", gdzie jest prośba o uchronienie nas od zarazy ("powietrza"), ognia i wojny oraz "nagłej i niespodziewanej śmierci".
Na ten czas popłyną słowa Ps 15: "Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie
"Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu, kto swym językiem oszczerstw nie głosi.
Kto nie czyni bliźniemu nic złego, nie ubliża swoim sąsiadom, kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę, ale szanuje tego, kto się boi Pana".
Św. Paweł mówił ode mnie (Kol 1,24-28), że "mam wypełnić /posłannictwo głoszenia/ słowa Bożego (...) upominając każdego człowieka (...)".
Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu o trzech zwiniętych płatkach...takie miała znaleziona na placu kościelnym biała róża. Niewierzący powie, że to dziecinada, co jest prawdą, bo poczułem się dzieciątkiem Boga Ojca. Wyraźnie widziałem prowadzenie...jak ojca ziemskiego trzymającego swoją pociechę za rączkę.
Po wszystkim podziękowałem proboszczowi ze świadectwem wiary...wskazując na przebieg tego dnia zgodny z Wolą Boga Ojca. Zarazem przekazałem pismo-prośbę o interwencję u Rzecznika Praw Lekarzy w nowej Okręgowej Radzie Lekarskiej, gdzie od 2008 r. moją łaskę wiary (mistykę) traktują jako chorobę psychiczną (psychozę)...
APeeL
13.11.1992(pt) ZA NASZE UŁOMNOŚCI...
W nocy, podczas snu napierał "Afaja" - znajomy, który stracił nogę podczas pracy w kopalni. Po przebudzeniu zapytałem: "Czy ten dzień będzie za inwalidów?"
W odpowiedzi wzrok zatrzymało pismo, gdzie na na okładce był wielki napis: "Ślepa". W tym momencie przypomniała się wczorajsza rozmowa z prowadzącym magiel...
Czy ten niewidomy nawrócił już was?
Na dobrą drogę?...zapytał śmiejąc się właściciel!
Ja wiem, że ten niewidomy przychodzi do nich i próbuje rozmawiać, ale oni trwają w zaćmieniu, bo zbyt dobrze im się powodzi.
Otworzyłem "Raj utracony", gdzie były słowa pasujące do piątku: "Syn Twój Najdroższy i Jedyny pojął, że nie chcesz sądzić słabego człowieka (...) z litością widną na Twoim Obliczu, żywot za winy ludzi ofiarował (...)".
W drodze do pracy spotkałem niewidomą: "och, wiem Panie...wiem!" W czasie przyjęć chorych trafiła się otyła niewiasta (130 kg), która nie mogła pojąć co oznacza post. Ja też otrzymałem próbę, ponieważ niespodziewanie otrzymałem wyrównanie za dyżury, a właśnie pojawił się ojciec z synkiem, który ma przetoki nerek, używa specjalnych woreczków (oboje niepełnosprawni psychicznie).
Napłynęło polecenie, aby ich obdarować, bo żyją z zasiłków. Nie dałem nawet kawy i słodyczy! Po ich wyjściu usiadłem zadziwiony i zawołałem: "Jezu mój! Jezu! Wybacz! Jakże jestem u ł o m n y - znacznie gorzej od nich!" Z tego bólu nawet nie mogę odmawiać koronki do Miłosierdzia Bożego, bo było mi głupio!
Próba była wyłożona, ale niespodziewana, celna po wysokiej wypłacie z pojawieniem się potrzebujących. W tej próbie ujrzałem moją nędzę i wielkość świadomego ubóstwa, a przede wszystkim Mądrość Boga Ojca.
Na początku dyżuru w pogotowiu pędziliśmy z nieprzytomnym po uderzeniu przez drzewo. Podczas modlitwy - w jednym błysku - napłynęło poczucie, że Pan widzi mój żal, a Jego Dobroć sprawiła, że znalazłem się w szpitalu u ojca ziemskiego, gdzie poprosiłem kapłana o jego ostatnie namaszczenie oraz podpisałem zgodę na zabieg operacyjny.
W tym czasie pielęgniarce - w pokoju pooperacyjnym z wielkim zdjęciem nagiej panienki - mówiłem o Matce Prawdziwej! Zadziwiony usłyszałem, że kończy się Międzynarodowy Dzień Niewidomych! Pokazywano także obrazy głuchych i czytających ręką.
Ponownie pędzimy do wypadku, a Pan pokazał naszą nędzę, ponieważ z kolegą chirurgiem nie zauważyliśmy złamania uda u niemowlaka! Straszliwie poszkodowana cała rodzina: "Jezu mój". To wszystko tak okropne, że z serca popłynie moja modlitwa z całym ciągiem zawołań w Drodze Krzyżowej: "za upadających pod krzyżem (cierpieniem) oraz nie łączących swoich cierpień z Męką Pana Jezusa". Wielu ułomnych buntuje się, złorzeczy Niebu, "nie wie co czyni".
Ja sam, jak nigdy po ujrzeniu swojej nędzy współczuję dzisiaj ułomnym (jako pełen ułomności): "nie opuszczaj ich Ojcze przez zasługę św. Osamotnienia Twego Syna...przez zasługę św. Opuszczenia Twego Syna".
Nie udało się obejrzeć filmu o synu senatora Kennedy'ego, któremu z powodu śmiertelnej choroby odjęto kończynę dolną. Tuż przed północą popłynie koronka do Św. Rany Boku Pana Jezusa z której wypłynęła Krew (miłosierdzie) i Woda (życie duszy) w intencji ułomnych i naszych ułomności...
APeeL