Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

01.02.1998(n) ZA PRAGNĄCYCH POWRÓCIĆ DO BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 luty 1998
Odsłon: 757

    Tuż po północy mam daleki wyjazd karetką. W tym czasie odmawiam cz. chwalebną różańca, a pasuje do tej modlitwy rozgwieżdżone niebo i rozświetlona dyskoteka. W bogatym domu trafiłem na „chorą”...przestraszoną chorobą niedokrwienną serca.

    Wstaję na „Anioł Pański”, a z radia Maryja płynie „Alleluja”. Pan mówi na początek tego dnia „Pokój niech będzie z tobą. Ja jestem Jahwe /../ Ja cię wezwałem i doprowadzę cię do Mnie”.* W podziękowaniu pocałowałem Twarz Pana Jezusa.

   Nagle uzyskałem moc do dawania świadectwa wiary, a to oznacza, że nie wstydzę - jako wykształcony - mówić o Bogu Ojcu. Nie obchodzą mnie ludzie. Ty, który jesteś na podobnym etapie drogi do Królestwa Niebieskiego zauważ, że w normalnych rozmowach nie ma słowa o naszej wierze. To tak jakby dzieci milczały na temat swoich rodziców.

   Z drugiej strony to nic dziwnego, bo dzisiaj Pan Jezus zostanie odrzucony w Nazarecie. Pomyślałem o mojej sytuacji, bo w moim mieście pracowałem z miłością i zostałem „wrogiem ludu”. Nie ma we mnie złości, ale...

    Na Mszy św. Eucharystia pękła na pół, a to zawsze oznacza jakieś cierpienie. Tęskna miłość zalała serce, a w oczach pojawiły się łzy...nie mogłem wstać z kolan. Napłynęło pragnienie powrotu do Boga Ojca i Ojczyzny Prawdziwej...wszystko stało się nieważne. To trwało w czasie i jeszcze w domu nie mogłem się ukoić.

   W „Super expresie” wzrok zatrzymał tytuł „Witaj w Raju”. Na ten moment Vassula woła do Boga; „Jakże uda nam się /../ połączyć z Tobą w Twoim Królestwie?”, a nasz Tata stwierdza: „Przyjdźcie do Mnie, a będziecie żyli na zawsze”**

   Po wyjściu na spacer modlitewny w wielkim bólu zacząłem odmawiać „św. Osamotnienie Pana Jezusa” za pragnących powrotu do Boga, a w tym czasie samolot leciał prosto do nieba! Moje serce falami zalewał ból rozłąki z Bogiem i tęsknota za powrotem do Nieba.

    W takich chwilach widzisz nijakość tego świata i niepewność naszego bytu; zagrożenie ze strony przyrody, wojny, katastrof, wybuchów i pożarów. To normalne wygnanie...

   Teraz mówi Matka Boża (jak wyżej str. 215); „Ja, twoja Matka jestem z tobą /../ Bóg o którym zapomnieli, nigdy o nich nie zapomniał /../ Powróćcie do Mnie”...

   Dziwne, bo dzisiaj, gdy to opracowuję przysłano „Echo Maryi Królowej Pokoju”, gdzie w Objawieniu z lipca 2010 są Słowa Matki o nawróconych dzięki objawieniom oraz takich, co „przez jakiś czas opamiętali się i  p o w r ó c i l i  do Boga, ale potem przyciągnęło ich poprzednie życie”.

   Przeczytałem też art.; „Biolog-zegarmistrz” z refleksją, że upływ czasu (starzenie się) skraca rozłąkę. Ponownie serce zalał smutek rozstania, który ukoił uśmiech Pana Jezusa z Całunu. Przypomniało się samoistne pęknięcie Eucharystii.

   Późno. Nagle syn prosi o moje łóżko, a nigdy w nim nie śpi, gdy jestem na dyżurze. Pan ukazuje; „to, co jest twoje jest także jego, a ty jesteś Moim synem i Królestwo Niebieskie czeka na ciebie i tobie podobnych”…

                                                                                                                                      APEL

*„Prawdziwe Życie w Bogu” Tom VIII (03.12.1986) ** Tom VII (str.98 z 17 VI 98)  

31.01.1998 (s) ZA TYCH, KTÓRYM NIE MOŻNA POMÓC

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 styczeń 1998
Odsłon: 801

opr. 05.07.2010

     Tuż przed Mszą św. poranną moje serce zalał smutek z obawa o pracę...nigdy nie miałem takich odczuć. Pan pokazuje mi rodziny w ucisku; oto matka, dzieci i mąż pijak...inwalidzi...powodzianie i ofiary wojny. Każdego dnia wielu traci zdrowie, dobytek i bliskich.

    Ludzie nie rozumieją obdarowania, bo zawsze miał dobrą nogę, pamięć, słuch, posiadał dobra i wiodło mu się. Ja wiem, że straciłem Ojczyznę Prawdziwą i jestem na wygnaniu z miłości. Ale takie „dobro” nikogo nie interesuje, a Bóg pokazuje wszystko. Najgorsza jest rozłąka z Nim Samym.

    Idę wołam do Boga, a łzy zalewają oczy. Na ten moment Pan Jezus ucisza burzę. Mk 4,35-41 „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?”. To wielka prawda, bo bojaźń = brak ufności, a to wynik braku wiary w ochronę Boga, który nigdy nie zostawia Swoich dzieci.

    Św. Hostia pękła na pół, a ja nie mogę się ukoić. Wołałem tylko; „Jezu! Jezu!”. Po wyjściu z kościoła źle ubrany biedaczyna (mróz -10 stopni) prosi o papierosa! Gdzie i jak żyje?...skąd się wziął? Jaki to znak z Nieba, bo ja mam wszystko!

   W telewizji pokazano rolników, którzy nie mają gdzie sprzedawać płodów...w drodze do kościoła widziałem takich, oczekujących na kupca. Teraz świat niepełnosprawnych, głuchych, potrzebujących pomocy i wparcia. Syn prowadzi sklep, ale nigdy nic nie zarobi, bo wysoki czynsz.

   Teraz słucham piosenki „Dance me”, a „patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej. Łzy zalewają oczy, bo przepływa świat ludzi zagubionych, ofiar różnych wydarzeń na świecie. Właśnie płynie relacja o ofiarach zatrutej wody w jeziorach i kanałach oraz obrazy pustynnej Australii.

   Na ten moment Pan Jezus mówi do mnie z "Prawdziwego Życia w Bogu" (t VII str. 72 (21.V 1994): „/../ Ziemia niszczeje w swoim odstępstwie, pochłonięta swą nieprawością /../ przemierzaj ze Mną tę pustynię /../”. 

    Od rana trwa ból Najświętszego Serca Pana Jezusa. Cohen porzucił ten świat, sławę i zgłosił się do zakonu buddyjskiego. Teraz chłopak dla przyjemności pragnie zabić wydrę. Zwierze zabija zwierzę, ale czyni to dla przeżycia. Wybija się delfiny (przy okazji połowów), niedługo nie będzie śledzia.

    Żona czyta modlitwę o śmierci chrześcijańskiej, a większość pragnie nagłej czyli pogańskiej! Doniesienie o uzdrowieniach...nie wszystkim można pomóc. Przed edycją tego zapisu żona ponownie mówi...teraz o zmarłej z białaczką, która czekała w kolejce na przeszczep szpiku. 

    Dzisiaj, gdy to opr. Pan Jezus wskrzesił córkę Jaira (Mt 9, 18-26). Piszę, a dreszcz prawdy przepłynął przez moje ciało, bo: „Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. 

    Jezus wskazał, że jej wiara ją uzdrowiła, co wykorzystują obecni faryzeusze wskazując na „wiarę” w sensie wierzysz to doznajesz uzdrowienia. Nie znam intencji, ale;

1. na dyżurze w pogotowiu nie mogę dać zwolnienia pielęgniarce, bo nie ma kluczy do przychodni

2. byłem z gazetami u pacjentowi z porażonymi kończynami

3. także u zmarłego po wypadku ze złamaniem kr. szyjnego

4. właśnie powiesił się bogaty 42-latek

5. dyspozytorka ma porażonego męża...

    Na dalekim wyjeździe przesuwały się przypadki w których nie mogę pomóc; niemowlak z zapaleniem krtani (zastrzyk i szpital), babcia z cukrzycą i zaburzeniem rytmu serca (szpital), ciężka pokrzywka (zastrzyk i szpital) oraz dziecko, ale nie ma gdzie wykupić recepty!

    W ręku znalazła się książka: „Jezus dziś uzdrawia”...dziękuję Panie za ten dzień.

                                                                                                                                      APeeL

 

 

 

 

 

 

30.01.1998(pt) ZA BUNTUJĄCYCH SIĘ PRZECIW OGRANICZENIOM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 styczeń 1998
Odsłon: 1126

      Dzisiaj śnił się garaż zabezpieczony alarmem elektronicznym. Przechodzę obok straży, PZU i stojących ochroniarzy. Przeczytaj zapis części kazania i powiedz, co zrozumiałeś;

    Chcemy iść własnymi drogami...”nie czyńcie tego, co chcecie, bo spełniacie swe pożądania zamiast postępować wedle Ducha Bożego”.

     Nie bierzcie wolności za hołdowanie ciału. Kręte są drogi ludzkiego życia i wolności osobistej oraz społecznej. Naszą wolność ograniczają różne przepisy oraz Prawo Boże (Przykazania). Ograniczenia przeplatają się z wolnością. Szatan daje nam poczucie fałszywej wolności („róbta, co chceta”).

    „Wolność to jest to coś większego; wolność jest zawsze tam, gdzie; bogactwo dobra, trzeźwe argumenty, rzeczowe i wartościowe sądy, zmaganie się ze sobą i ze swoimi słabościami.

    Dziwne, bo z włączonego telewizora (02.08.2014) ks. Lemański przemawia do młodzieży Owsiaka...chwali pana Jurka i gani hierarchów Kościoła świętego. Zobacz, co szatan robi w głowie sługi Pana Jezusa. Nie wiadomo czy podpisał jakąś lojalkę czy został normalnie zwiedziony. Jako kapłan nie wie, że jest „wolność” diabelska („róbta, co chceta”) i Wolność Boża („bądź wola Twoja”).  

Wraca wczorajsza relacja pokazywanej „wolności”; dziewczęta ze szkoły prowadzonej przez siostry zakonne porwały i podeptały swoje mundurki! Jedziemy do banku, gdzie chronią moje pieniądze, a w drodze „patrzą” napisy „obiekt chroniony”.

    W telewizji mówią o skazańcach starających się o uwolnienie, a w filmie „Obława” płyną sceny ucieczki z więzienia. Na ten moment z włączonego radia mówią o wolności prasy. Gdzie jest jej granica? Czy zwierzęta w zoo w schładzanych w upale pomieszczeniami, a nawet otrzymujące zamrożone lody z mięsa mają wolność? Tak jest też z nami. Masz wszystko oprócz wolności. 

   Przepływają wolne zawody, wyzwalanie się kobiet. Jeszcze film przyrodniczy, gdzie na sawannie śmierć czai się wszędzie i trudno o przeżycie (ograniczenie wolności). 

       Spotkałem sąsiada, młodego człowieka, który nocami uciekał z mieszkania na „wolność”...po moim balkonie. Właśnie przysłano wyjaśnienie, że otrzymał pouczenie. Ja jestem niedobry, bo ograniczyłem jego wolność, ale on nie widział nic złego, gdy wkraczał na mój teren.

   Dzisiaj mogę powiedzieć: ja nie chcę ludzkiej wolności, demokracji i tego, co głosi idol Owsiak. Właśnie pokazują uszkodzoną Statuę Wolności w USA, a ja widzę w wyobraźni jaskółki szybujące na niebie. Przypomniały się też szpaki ucztujące na działce, którą  opuściliśmy przed laty, bo zbudowano trasę szybkiego ruchu.  

     Nie chcę wolności ziemskiej, ponieważ pragnę prowadzenia przez Boga, a to oznacza oddanie mojej woli i uzyskania wolności prawdziwej (Bożej). To przepłynęło w jednym błysku, ale dla normalnych ludzi jest bardzo trudne do przyjęcia.

  Przed koronką s. Faustyna mówiła o kanarku, który śpiewał przy jej oknie...w środku zimy! Ja natychmiast ujrzałem morze tych ptaszków złapanych i uwięzionych w klatkach. Do tego psy w schroniskach, a wczoraj spotkałem hycla z pętlę, który wypoczywał od swojego zajęcia.

   Dzisiaj, gdy uzupełniam ten zapis (01.01.2022) trwa pandemia ("żółtej zarazy") i wielu buntuje się przeciw noszeniu maseczek oraz nie chcą się szczepić, bo ten przymus ogranicza ich wolność. Pasy i szybkość samochodu też to czynią i mocno za to karzą...

      Moje serce zalewała obcość tego świata i jego sztuczność, bo Bóg stworzył wszystko w wielkiej harmonii i pięknie...       

                                                                                                                                     APeeL                                                                                            

 

29.01.1998(c) ZA WYKORZYSTUJĄCYCH INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 styczeń 1998
Odsłon: 753

    W śnie – na dyżurze w pogotowiu – w moim ręku znalazł się wielki bochen chleba...prosto z pieca. Jak Pan Bóg to pięknie urządził, bo przy mojej łasce wiary (mistyka eucharystyczna) bardzo lubię chleb nasz powszedni. Można powiedzieć, że wszystko jest do niego dodane...

    Śniadanie po poście (w środy i piątki) jest zawsze psute. Teraz zły zaleca „msze poranną”, a w ambulatorium pogotowiu już czeka pijak „chory na serce”. Żartuje z kolegą i nie chce zastrzyku glukozy. To początek ataku szatana. Rozproszenia, zepsute śniadanie, zawieruszenie długopisu...w przychodni nie będzie ludzi, ale przyjdą o 14.00!

    Na wizycie u pacjenta zmieniłem zawieszenie krzyża...przeniosłem go nad łóżko chorego ku jego zadowoleniu. Łzy zalały oczy, a  słodycz z Nieba serce..chciałbym, aby trwała wiecznie. Nie ma takiej na ziemi, bo dotyczy duszy. Podziękowałem Panu Jezusowi za każdy dzień z Jego obecnością...

   Pierwsza pacjentka to babcia (jak się okaże przybyła w ramach intencji), która wybudowała dom z mężem, a teraz córka z gachem chce go przepić. Dalej przesuwali się "pacjenci" nasłani przez Mąciciela;

  •  proszący o leki dla całej rodziny
  • chłopak prosi o zwolnienie wsteczne od października
  • a mamuśka o zwolnienie dla pracującego synka
  • babcia z willą prosi o zaświadczenie do opieki społecznej
  • podobna wiekowo o leki na "odmrożone" nogi dziadka (chyba ma martwicę z niedokrwienia), który boi się chirurga
  • nawał, bałagan, nękające telefony, a wśród nich personel apteki proszący o recepty...

    Zważ, że ja mam dzisiaj urlop, ale muszę pracować, ponieważ kolega jest na pogrzebie. Wyszedłem na modlitwę, a serce zalewał ból tych, których wykorzystują. Na ich szczycie są małe dzieci ciężko pracujące w Indiach...

    Trafiam na „Lombard”. Przepływa szara strefa (w radiu mówił Balcerowicz), żebrzący bez powodu. Ze znajomym rozmawiałem o brudnych rękach polityków...rozbijasz własną firmę i wszystko przelewasz" na prywatną spółkę. Jeszcze "fundacjożercy" - miliardy stracone za różnych rządów...na fundacje!  

    Ogarnij cały świat; kradzież praw autorskich, plagiaty prac, oszukiwanie wspólników, zmuszanie do prostytucji przez mafię, kradzież technologii z aferami wszelkie maści. Dzisiaj, gdy to przepisuję (01.02.2019) jest to imigracja, reprywatyzacja z "kościółkiem" Amber Gold w tle i ubojniami zdychających zwierząt. 

    W drodze na Mszę św. wieczorną łzy zalały oczy przy krzyżu. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Napłynęły ofiary różnych nałogów wykorzystywanych szczególnie przez mafie, a nawet producentów alkoholu i tytoniu! Późno. Wróciły słowa z dzisiejszej Ew. (Mk 4, 24-25): „Kto ma, temu będzie dane, a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma”... 

                                                                                                       APeeL

                                                                                                                      

 

 

28.01.1998(ś) ZA OCZEKUJĄCYCH NA POMOC

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 styczeń 1998
Odsłon: 880

     opr.03.07.2010

    Po straszącym śnie padłem na kolana, a w sercu ostatni „kurs szkoleniowy”, gdzie upiłem się i z pusta kieszenią - przy pomocy Boga - wróciłem do domu. Przepraszam jeszcze raz i dziękuję za pomoc i ochronę. Teraz biegnę do Domu Pana, a radość Boża zalewa serce Jakim językiem to wyrazić?

    Jakże wielka łaską  jest modlitwa (rozmowa z Bogiem). Przeciętny człowiek przeczyta tylko słowa "pokuty" z książeczki...taki "przymus" rozmowy z Bogiem zadają kapłani. Właśnie przechodzę obok pięknej restauracji, która upada i akacji zżeranej przez próchnicę.

   Natomiast pod kościołem wzrok przykuł przywieziony świeży chleb. Z serca wyrwało się wołanie: „Matko! Dziękuję Ci za to, że przyjęłaś wezwanie Boga Ojca, a przez to ja otrzymałem zbawienie Jako syn Ojca, naszego „Abba”, bo wiem, że przede mną jest życie wieczne”.  Eucharystia w intencji tego dnia, a właśnie uśmiecha się o. Kolbe.

   Po wyjściu z Domu Boga poprosiłem starszą panią o ofiarowanie każdego dzień swojego życia z przyprowadzeniem do kościoła swojego męża. Innej mówiłem o cierpieniu dusz w Czyśćcu, które czekają na nasze modlitwy i wyrzeczenia!

    W tym czasie w telewizji  będzie śpiewała czarnoskóra staruszka zrobiona na nastolatkę, inna będzie się rozbierała, a na dodatek pokażą  film o małpach. Jakże udzie pragną życia zwierzęcego, dla zaspokajania własnych pragnień...”życia dla życia”. Pan Jezus z „Prawdziwego Życia w Bogu” powie: "to pokolenie tak chętnie rzuciło się do stóp Szatana"...

   Nie ujrzysz swojej nędzy bez Światła Bożego. Z prasy wyziera nędza ludzka; kasjerka przywłaszczyła sobie duża sumę pieniędzy, a kapłan opisuje „swoje przeżycia”. Przepływa świat tych, którzy nie mają poczucia grzechu. 

   W drodze z kościoła zauważyłem cielaka wiezionego na rzeź, a teraz płynie film o zwierzęcej przemocy oraz informacja o samobójstwie młodego człowieka, który nie mógł spełnić swojego pragnienia, a zarazem relacja o biednej rodzinie wielodzietnej. Jakże plączą nad nami w Niebie.

    Opracowuję ten zapis, a w TV Trwam trwa spotkanie ze stowarzyszeniem próbującym wyrwać dzieci z sekt. Nigdzie nie mogą otrzymać żadnej pomocy. Szczególne groźna jest Hare - Kriszna. Pasuje tutaj mój ówczesny list do „Sup. Ex.”, gdzie pisałem o ofiarach sił ciemności z J. Urbanem („Nie”), który wypowiedział określenie „głupstwo krzyża”.

     Teraz mam dyżur w pogotowiu (od 15.00). Jak wielką łaską jest służenie chorym.  Właśnie badam dzieciątko oraz jestem bardzo biednych staruszków, którzy potrzebują leczenia w szpitalu. W wyobraźni pojawiła się zepsuta karetka, a ludzie oczekują na pomoc, a na poczekalni siedzi pacjent bez nogi. To wprost wyłożona intencja modlitewna tego dnia...

    Przepływają obrazy z dnia; bieda, spaleni w Łodzi, pacjent czeka na przeszczep, porzucony pies i dzieci w schroniskach, osoby samotne...w tym matki wychowujące dzieci. Jakże wdzięczny jestem Bogu za: ochronę, pracę, a nawet czekający mnie ciężki dzień (jutro kolega jedzie na pogrzeb).

    W przerzucanych gazetach;  telefony pomagają w przemocy domowej, co robić z samochodem, gdy chwyci mróz, Pan Jezus na krzyżu, a to czas spełnienia oczekiwania ludzkości na zbawienie, wilgoć w domu, jak się jej pozbyć i kto pomoże...

    Za oknem zepsuł się samochód, którym robotnicy chcą zabrać „bałagan” po budowie. Upał, a jeden z nich leży pod silnikiem. Napływa także moja sprawa zawodowa. 

    Na dalekim wyjeździe zabrałem pacjentkę (53 lata z chorobą  wieńcową po matce u której wystąpił częstoskurcz) i krążyłem z nią po oddziałach...w oczekiwaniu na pomoc. W końcu została przyjęta...  

                                                                                                                        APeeL 

 

 

  1. 27.01.1998(w) ZA OFIARY DEWASTACJI
  2. 26.01.1998(p) ZA WIERNYCH DO KOŃCA
  3. 25.01.1998(n) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH KOŚCIÓŁ KATOLICKI
  4. 24.01.1998(s) ZA SKRZYWDZONYCH PRZEZ LOS...
  5. 23.01.1998(pt) ZA WYBRANYCH PRZEZ ŁASKĘ
  6. 22.01.1998(c) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI DOMY
  7. 21.01.1998(ś) ZA OSACZONYCH
  8. 20.01.1998(w) ZA CZEKAJĄCYCH NA MOJĄ POMOC
  9. 19.01.1998(p) ZA ŻYJĄCYCH DLA CIEBIE, JEZU
  10. 18.01.1998(n) ZA NISZCZĄCYCH TEN ŚWIAT

Strona 1839 z 2370

  • 1834
  • 1835
  • 1836
  • 1837
  • 1838
  • 1839
  • 1840
  • 1841
  • 1842
  • 1843

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 598  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?