- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 251
Rano, po wczorajszym dyżurze w pogotowiu zdążyłem na Mszę św. o 7.30. Od Ołtarza św. popłynie wołanie psalmisty (Ps 32): "Daruj mi, Panie, winę mego grzechu"...
Tak, szczęśliwy jest człowiek, któremu odpuszczone są winy (Sakrament Pojednania)...wg cwaniaczków "plucie w ucho kapłana". Co mnie obchodzi "przekaźnik" do Boga Ojca, jego nieprawość nie kala posługi.
W Imieniu Boga Ojca odpuszcza nam grzechy. Zrozum, że nie ma innej drogi, spowiedź ogólna jest błędna, a sam nie możesz rozliczyć się z Bogiem. Możesz żałować, wynagrodzić wszystko, ale winy odpuszcza ci Sługa Pana. Nie dyskutuj na ten temat, bo bo gubisz siebie i innych. Pisze to jako wiedzący. Szczęśliwy jest człowiek, którego wina zostaje zapomniana przy braku podstępu w jego duszy! "Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy"...
Dzisiaj Pan Jezus przybył "do swego rodzinnego miasta" i "zaczął nauczać w synagodze" (Ewangelia: Mk 6, 1-6). Znając Go powątpiewano. Znam to mając łaskę wiary, bo każdy patrzy na mnie jako "starego człowieka".
Pan Jezus wyjaśnił to: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. To sekundowe błyski, łzy zalewają oczy, dłużej nie wytrzyma nasze słabe serce. Po Eucharystii słodycz zalała usta: "Dobry jest Pan. Łaskawy i nie skory do gniewu i bardzo cierpliwy".
W drodze z kościoła zawiozłem koledze trzy opakowania b. drogiego leku (Preductalu), a ten prosi także o inne! Niedelikatność ludzka nie ma granic...sięga aż do zachłanności i cwaniactwa! Zważ, że to bogacz, władza, dyrektor (tak pisze na drzwiach)!
Część podarowanych produktów zaniosłem biednej, unieruchomionej w łóżku, a w tym czasie żona nie chciała tego dać! Wyszedłem od niej, gdzie był straszliwy smród. Łzy zalały oczy: "O Jezu! Jezu! Ty pokazujesz mi swój świat". Nie wiedziałem jeszcze, że jest to początek intencji i doświadczeń! Nagle zrozumiałem, że poranna Msza święta była za dzień wczorajszy (30 stycznia 1996 roku), bo obiecałem Panu, że będę na dwóch nabożeństwach!
W domu niespodzianka, ponieważ przywieźli w skrzynkę jarzyny i kartofli, ale stękali że mam urlop (rolnicy po dalsze zwolnienia). Pacjentowi zapłaciłem za kartofle, nie będę handlował zwolnieniami (nachalnym).
Rolnikom nikt nie dawał, bo traktowano ich jako normalnych pracowników, a otrzymywali parę groszy i zwolnienie za dany miesiąc z podatku. W tym czasie padnie informacja o pensji byłych prezydentów i rozprawa dająca drogę do prywatyzacji banków (sekretarze stali się biznesmenami, tanki zamienili na banki).
Dziwne, bo zawsze o 12:00 wyje pies sąsiada...okaże się, że zostawiają mu radio, aby się nie nudził, a hejnał z wieży kościoła Mariackiego w Krakowie wywołuje u niego taką reakcje. Kończę tapetowanie, a zapraszają na wizytę prywatną, ale chodzi o dalsze zwolnienie...facet przybył z bombonierkę za zaświadczenie! Załatwiłem go bezinteresownie.
W ręku kaseta "Orkiestra z Chmielnej" z piosenką: "Nie masz cwaniaka nad warszawiaka". Natychmiast wiedziałem, że jest to intencja modlitewna tego dnia. Przez kilka godzin płynęły różne cwaniactwa ludzi...aż do członków SLD i typów (Baksika z przekrętem bankowym).
Dzisiaj idzie ciężko z tapetowaniem oraz z modlitwą. Idziemy na ponowną Mszę świętą, a wita mnie cwaniak z garażu. Dzisiaj jest Sejm RP, a towarzysze są szczególnie czujni! Nie docierały czytania, bo demon podsuwał cwaniaczków z otoczenia, władzy, gdzie pcha się sam ksiądz proboszcz!
Ile cwaniactwa jest na tym świecie: "Kwaśniewski nie kłamał tylko zataił prawdę"...o swoich dochodach! Napłynęły też obrazy mojego cwaniactwa i głupot, które czyniłem pod tym pozorem.
Zobacz jak Pan wszystko widzi i pokazuje. Inne jest widzenie nasze w poziomie, a inne od Boga w pionie (wszechogarniające). Jeszcze uzdrowiciele szarlatani, zbierający leki dla Czeczenów, które teraz marnują się, bo zbierający ulotnili się! "Boże mój! Boże!"...
Eucharystia ponownie powaliła mnie na kolana, a w ustach pojawił się niesamowity smak. Miałem tylko jedno pragnienie: pozostać tutaj! Pozostać u Pana! Po skończonej pracy oglądałem film "Ostatni skok"...o cwaniakach w fałszerstwach ubezpieczeniowych.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 255
Po porannym zerwaniu się trwała walka o Mszę świętą! Wszystko poznajemy po późniejszych owocach, a okazało się że Szatan podpuszczał mnie, abym poszedł wskazując: "Cóż możesz bez Boga?"
Ja w tym czasie zawołałem do Pana Jezusa, że odrobię ten dzień, bo pragnę żonie zostawić porządek po tapetowaniu. Wyszedłem na korytarz, gdzie było ciemno! Zepsuła się żarówka, a to sprawiło odczyt w/w intencji! Dalej pracowałem z werwą, nawet miałem wskazywane "zrób to i to".
Nagle, w ramach intencji coś "trzasło" w oku, ponieważ tam odbieramy światło ziemskie! Wszystko skończyłem o 14:30, tuż przed dyżurem w pogotowiu od 15.00! Dziwne, bo trafiłem na ciemny korytarz i ciemny przedpokój (też spalona żarówka).
Dzisiaj był wielki napór chorych (od 15:00 do 20:00). Nawet zdenerwowana pielęgniarka krzyczała, a w tym czasie patrzył wizerunek Matki Bożej w ambulatorium (z szafki z lekami). Przewijały się dyski, złamania, rany, zapalenie płuc, zastrzyki u babci i krzyczących dzieci. Krótko mówiąc "piekło lekarskie"!
Podczas wyjazdu karetką w ciemności trafił się rowerzysta, dobrze że zapalili światła przy chałupie, bo kierowca mógł go potrącić ("palił rurę" i słuchał głośnej muzyki z taśmy). Poratowała mnie sekundka snu (potrafię tak spać jak Napoleon na koniu), bo trafił się ponownie daleki wyjazd. Z płaczem odmawiałem część bolesną różańca: "za chodzących w ciemności". Popłakałem się, ponieważ sam takim byłem, a Światło Boże wymodliła żona!
Trafiłem do dzieciątka, a ze ściany patrzył świecący wizerunek Pana Jezusa (właśnie kupili u roznoszących). Podczas powrotu dalej płynęła modlitwa, a łzy zalewały oczy. W relacji telewizyjnej z Warszawy pokazano niewidomego! Zobacz znaki...dodatkowo nagle stała się cisza, przeszła fala ludzkiego cierpienia. Wreszcie mogłem być w WC. To też nasz ból i Szatan wie o tym, że to nas męczy. Po pozbyciu się ciała zobaczysz jak to jest!
Moją modlitwę skończę chodząc wokół budynku w ciemności. Jeszcze reportaż o złodziejach kradnących w nocy...krowy i konie! Nie omijają też biednych! Ilu chodzi w ciemności ziemskiej - wiedza, ateizm, bandytyzm, choroba oczu (wśród nich moja matka!). Dziękuję za ten dzień, a to jeszcze nie koniec udręk.
Umęczony pracą wpadłem w państwowe łóżko, ale z nieba obudzono delikatnie ("klik-klak"), a po chwili usłyszałem ostry głos dyspozytorki. Podczas ubierania się napłynęło: "Vita brevis, Vita brevis" (życie krótkie).
W czasie dalekiego wyjazdu, żartowaliśmy z personelem na temat pijaństwa wśród naszych: ten po pół litrze pluje, jak się czujesz, tak jak wczoraj...nie podwiozę cię, bo śmierdzi ci z gęby. Jakże alkohol skraca życie.
Teraz dzieciątko, które badam w niepewności, a rodzice nie chcą jechać do szpitala. Zostawiłem recepty i skierowanie oraz zlecenie na karetkę. Podczas powrotu zawołałem: "Jezu! W Twoje Imię niech to dziecko będzie uzdrowione".
Z telewizora popłynie rozmowa o strachu przed śmiercią, a dalej relacja z konferencji w Pekinie, gdzie młody Muzułmanin mówił o rodzinie i swojej wierze! Natomiast feministki uderzają w rodzinę, życie poczęte, zalecając zabijania dzieci nienarodzonych...na żądanie! Niszczą rodzinę i życie, a kobieta ma czuwać nad tym!
Popłakałem się, ponieważ napłynął czas mojego zaćmienia, bycia zwolennikiem aborcji ("wchodziłem w ciemności"). Popłakałem się z wołaniem do Boga "Ojcze! Tato! Tatusiu! Przepraszam to moja wina. Niech wszystkie wyrzuty sumienia spadną na mnie, och! Ojcze, Twoje Miłosierdzie jest nieskończone. Dziękuję i przepraszam!"
Pan pokazał mi ciemność w świecie fizycznym (niewidomy) oraz ciemność duchową (feministki, lekarze zabójcy, w Chinach z płodów z aborcji robią specjalne dania!). Jutro z samego rana wzrok zatrzyma cielątko wiezione na rzeź...
Padłem w sen o 2:00, a podczas zasypiania napłynął obraz róży w wazonie (przerwane życie)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 254
W śnie byłem dręczony przez prześladowców, przykre bo jestem niesłusznie oskarżony i tak jest na jawie! Zerwałem się, ciężko oddychałem, a myśli uciekały do Urzędu Ochrony Człowieka! Tu UOP, a to UOC!
Nie ma u nas czegoś takiego, a na tym zesłaniu nie znajdziesz sprawiedliwości. Pokazała to Bolesna Męka Zbawiciela, a przecież nie uczynił najmniejszego zła! Padłem na kolana z wołaniem: "Jezu! Jezu! Panie mój! Mój Towarzyszu! Tato! Moja Ochrono! Och Jezu! Proszę cię bądź ze mną w tym tygodniu."
Idziemy z żoną na Mszę świętą na 6:30, odmawiam "Anioł Pański", a w tym czasie rozmawiamy o potrzebujących pomocy podczas umierania. W pieśni do Matki Bożej są słowa: "Niewytrwałym skracaj mękę". Wrócił dzień, gdy byłem nieżywy od alkoholu. W jednej sekundzie zrozumiałem, że to była ochrona Pana.
Wielu czeka zguba - muszą powtórnie się narodzić! Proszę o córkę i syna, a zarazem przepraszam za moją śmierć duchową (alkohol, karty, wybryki). Proszę też o łaski dla żony! Brzydki jest ten świat, smutek w sercu - nie chcę być tutaj! Przepływają obrazy Jana Pawła II wypuszczającego gołąbka do Sarajewa...trwa wymiana jeńców!
W kościele padłem na kolana z płaczem i dziękczynieniem za ocalenie. Teraz prosiłem za tych, którzy potrzebują ochrony Pana.
W słowie popłynie potwierdzenie intencji, ponieważ Dawid powiedział (2Sm 15,13-14): "Wstańcie! Uchodźmy, gdyż nie znajdziemy ocalenia przed Absalomem". Groził nagły napad.
Psalmista prosił (Ps 3,2-7): "Powstań, o Panie, ocal moje życie. Panie, jak liczni są moi prześladowcy,jak wielu przeciw mnie powstaje. (..) Ty zaś, o Panie, jesteś moją tarczą."
Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia: Mk 5, 1-20) wygonił z opętanego, który mieszkał w grobach legion demonów w stado świń. Tak właśnie sam zostałem uwolniony, za co teraz dziękuję i modlę się za potrzebujących ocalenia! Zobacz jak Pan prowadzi, a właśnie patrzy symbol Ducha Świętego znad Ołtarza św.! Ilu wymaga ochrony (tarczy Pana), a ilu korzysta?
Nagle zrozumiałem, że moje obecne cierpienie ma zezwolenie Pana! Popłakałem się, ponieważ ujrzałem łaskę Boga jako cierpienie.
Po powrocie do domu z żoną tapetowaliśmy pokój syna. W tym czasie z telewizora popłynie informacja, a właściwie reklama firm ochroniarskich oraz wołanie o ochronę dzieci szkolnych (badania profilaktyczne).
Natomiast w prasie spotkam tytuł o obronie suwerenności, a w reportażu leśnik będzie mówił o ochronie zwierząt leśnych. Ogarnij cały świat: od ochrony banków do ochrony zdrowia. Przypomniał się krzyżyk wiszący w samochodzie.
Podziękowałem Panu Jezusowi za ukazanie mi tego, a także za uchronienie mnie. Słodycz Boża zalała serce, napłynęła pomoc w pracy, nawet zamieniłem dyżur w pogotowiu, a podczas reperacji kontaktu wyłączyłem zły korek na co zwróciła uwagę żona.
Listonosz przyniósł reklamówkę leku w postaci dwóch serc, które się składają. Żona aż krzyknęła. Ja wiem, że jest to znak od Pana! Radość Boża i łzy wdzięczności zalały twarz.
O 15:00 podjechałem pod krzyż Pana, zapaliłem dwie lampki, a w garażu Pan wskazał na nożyk potrzebny do cięcia tapety, który zostawiłem pod stertą pustych lampek (leżał tam od wiosny). Znalazłem go, ponieważ z natchnienia zebrałem wszystkie lampki do wyrzucenia.
Właśnie przybył pacjent proszący o dalsze zwolnienie, potrzebujący ochrony, ponieważ nie otrzymał renty. Z telewizora popłynie obraz napadniętego, który stracił pamięć. Napłynęła wielka werwa do pracy aż żona była zadziwiona...to była moc od Pana, a wszystko było wykonywane według niewidzialnego planu (do 23.00). Prawie z krzykiem w sercu dziękowałem za wszystko Panu Jezusowi...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 262
W śnie jechałem samochodem do starych zabudowań, gdzie pocałowałem hinduskę. To sen do przodu, bo faktycznie pojadę do matki mieszkającej w takich drewniakach, a ojca przezywali Hindus, co przeszło na mnie. Teraz wspólnie z żoną słuchamy świadectwa wiary w którym kobieta mówi o tym, że żyje w łączności z Bogiem Ojcem po oddaniu swojej woli. To wprost moja łaska! Przy tym żyje w radości, a kapłan w kazaniu radiowym wspomniał o takich ludziach.
Napłynęła bliskość Matki Najświętszej, a łzy zalały oczy z poczuciem: "Nie bój się", ponieważ mam obawy o utratę pracy z powodu tego, że chorzy przychodzą do mnie, bo pomagam im z serca. Zobacz perfidię bolszewików, bo jeden z nich stracił izbę lekarską ("oddział wewnętrzny"), a ludzie nie chcą go w przychodni.
Tak jak w śnie jechałem do matki, a radość zalała serce. Szatan wcześniej robił sobie żarty, chociaż on nie ma poczucia humoru: zalecił mi przejście piechotą w ramach pokuty, a to 20 km! Powtarzał to trzy razy jakby od Miłosiernego Boga, którego mam słuchać!
Pokusa była słuszna, ponieważ do matki jechaliśmy w słońcu z planem wstąpienia do świątyni, gdzie byłem ochrzczony., właśnie serce zalała radość Boża. W tym czasie pasowała część radosna różańca oraz "Anioł Pański", a w momencie wołania "Pod Twoją obronę" łzy zalewały oczy: "Twojemu Synowi nas oddawaj".
Tak już dawno uczyniłem, oddałem wolę własną Bogu Ojcu. Przeżegnałem się przy figurze Mateczki, a gołębie zwiastujące pokój leciały przed samochodem! Pokój w sercu, rodzinie i ojczyźnie...taki dar!
Poprosiłem zbadaną matkę ziemską, aby przekazała swoje cierpienia na ręce Matki Najświętszej i prosiła o intencje w jakich ma się modlić każdego dnia.
Na Mszy świętej kapłan powiedział: "Każdy z nas ma do spełnienia jakąś misję". Trafiłem na piękne słowa o rodzinie, naszym powrocie do Boga Ojca - cóż poczniemy? Prawie chciało się płakać z obdarowania, a wzrok zatrzymała Stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus spotkał Matkę Bożą.
Prorok Sofoniasz (So 2,3;3,12-13) wołał: "Szukajcie Pana, wszyscy pokorni ziemi, którzy pełnicie Jego nakazy; szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dzień gniewu Pańskiego".
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5, 1-12a) wymienił błogosławionych, którzy osiągną Królestwo Boże (ubodzy w duchu, smutni, cisi, miłosierni, czystego serca, wprowadzający pokój, cierpiący prześladowania szczególnie z powodu wiary)..
Ja przed Eucharystią wiedziałem, że ten dzień, Mszę świętą z Eucharystią mam przekazać przez ręce Matki Bożej Panu Jezusowi: za moją rodzinę, żyjących i zmarłych. Dodatkowo błagałem za dziadków i pradziadków oraz moich rodziców chrzestnych. Nawet napływały postacie zmarłych.
Przekazałem pieniądze na otwieraną telewizję katolicką, ale zostałem pominięty (w natchnieniu odebrałem, że jest to zwrot za zapalane lampki pod krzyżem). Jednak później pieniądze wysłałem na konto.
Podczas podchodzenia do Komunii świętej popłakałem się z wołaniem: "Och Matko! Matko! Pęknie mi serce". Wzrok zatrzymała Matka Boża Częstochowska i Nieustającej Pomocy oraz święty Józef przy żłobku. Po Eucharystii padłem na kolana pod stacją: "Jezus spotyka swoją Matkę" i znowu w płaczu wołałem, ciężko oddychając z powodu cierpienia i obdarowania. "Matko! Matko! Mateczko!"
W tym momencie przypomniało się kierowanie mnie przez Szatana do innego kościoła ze straszeniem wypadkiem. Wracałem napełniony duchowo, serce i usta zalewała słodycz promieniująca na całą klatkę piersiową. "Pan jest dobry. Dziękuję Mateczko Najświętsza! Dziękuję!"
Cała rodzina oddana Panu Jezusowi: Ja, syn, córka, żona, wszyscy żyjący i zmarli. Z telewizji popłynie reportaż o życiu szympansów, jedna z matek nosiła 3 dni zdechłego synka! Z drugiej strony pokazano skłócone rodziny ludzkie z zabijaniem niemowląt!
Wcześniej kapłan z radia mówił o ginekologu zalecających aborcję! Ja sam przed laty tak radziłem sąsiadce! Teraz spotykam tego chłopca i czuję się zbrodniarzem! Jak wielkie jest Miłosierdzie Boga Ojca, który zbrodniarzom daje łaskę wiary i umożliwił powrót do Nieba. Muszę to odkupić - muszę świadczyć o ochronie życia.
Teraz koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia. Podziękowałem żonie za wszystko, a napłynęło pragnienie wołania do Boga Ojca! Na ten czas była rozmowa z ks. Tischnerem o Panu Jezusie na krzyżu i Matce stojącej przy Synu. Ból zalewał serce, popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia.
Zły próbował przerywać, zalewał mnie sprawami zawodowymi, napadem w pracy za moją posługę! Przekazałem to Bogu Ojcu. Napłynęły nasze rodziny oddalone od Boga.
Teraz płyną okropności świata, "patrzy" Pan Jezus w koronie cierniowej, a ja ciężko wzdycham: "Jezu! Och Jezu! Jezu! Nie wiem Panie, co oznacza oddanie w Twoje Ręce mojej rodziny. Nie wiem, co oznacza dla nich ta ofiara? Jezu ja niosę z Tobą krzyż i proszę w ich intencji.
Wzrok zatrzymał rysunek Świętej Rodziny na kartce z życzeniami "Matka Słowa Świętego, Najświętsza Dziewica tuląca Dzieciątko". Nawet w telewizji płynęły obrazy figurek Matki Bożej oraz Świętej Rodziny...napłynęła też dusza zmarłego ojca.
Wróciła radość do serca i pasowała część chwalebna różańca. Zawołania z mojej modlitwy przebłagalnej są bardzo rozbudowane (witryna). To wszystko trwało, bo zawołania z mojej modlitwy przebłagalnej są rozbudowane. W jej ułożeniu pomógł Duch Święty, a ja wiem, że jest to dar Boga Ojca!
Późno, a Pan mówi do mnie poprzez Vassulę ("Prawdziwe życie w Bogu" tom 4 strona 99):
"Przyoblekę cię w świętość (..) Kochaj mnie, uwielbiaj Mnie i żyj dla Mnie, twojego Pana. Jakże rozkoszuję się, kiedy mnie pragniesz, kiedy jesteś mnie spragniony! Powtórnie narodzony! Uwielbiaj mnie! (..) Nigdy więcej nie będziesz już "sobą", twojego "ja" nie będzie!" Dalej na stronie 209 Pan Jezus dodał. "Nauczę cię kochać Mnie z całej twojej duszy. Jeśli ofiarujesz mi swoją wolę". Zważ, że jest to moja łaska: "bądź wola twoja"!
Ja to wiem: oddanie swojej woli czyli własnego "ja" to droga do świętości w której Pan nas prowadzi! Na ten moment czytam Akt oddania się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa!
"Dziękuję za ten dzień i przepraszam"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 258
Na dyżurze w pogotowiu, po powrocie z nocnego wyjazdu...z włączonego telewizora popłynie scena płaczu dziewczyny z powodu skradzionego jej samochodu, który otrzymała od ojca - po wielu prośbach!
Ponownie zerwano na wyjazdy w środku pięknego snu, gdzie byłem w kościele na Mszy świętej, ale nie mogłem podejść do Eucharystii, bo właśnie "było wezwanie pogotowia". Ten sen wskazywał na chwalebny spokój. Jakże ciężko wraca się z takiego snu do tego świata. Łapczywie napiłem się wody po 30 godzinach postu.
Z trudem wstałem na wieczorną Mszę świętą, ponieważ ogarnęła mnie wielka słabość z zawrotami głowy: "Tato! Tatusiu! Tato!" Tak stoję i wołam w oczekiwaniu na wyjście żony. W telewizji była scena o dzieciach które prosiły ojca o kupno chomika lub kanarka.
Zimno, brzydko, pusto i niebezpiecznie. Ponownie miałem sen w którym stałem w kolejce do Eucharystii, a po powrocie do ławki trafiłem na członka rządzącej partii. Szatan dręczy ludzi...także w snach, bo wówczas jesteśmy bezbronni. Żona oddała córce nowy sweter o który prosiła! To nawet pewna bezczelność! My podobnie prosimy Boga o różne rzeczy, próbujemy, ale dostajemy zawsze to, co nam jest niezbędne.
Dzisiaj obdarowany Dawid (2 Sm 12) zgrzeszył przeciw Panu, a przysłany prorok Natan przekazał mu, że zostanie ukarany: syn, który się urodzi, na pewno umrze. I tak się stało...mimo usilnych próśb kierowanych do Boga przez Dawida.
Psalmista też (Ps 51) kierował wiele próśb do Boga Ojca, ale "o serce czyste, odnowienie ducha, radość ze zbawienia, uwolnienie od należnej kary z błaganiem o otworzenie warg z głoszeniem chwały Boga". Zobacz różnicę w naszych wołaniach...
Natomiast w Ew Mk 4,35-41 uczniowie zbudzili Jezusa śpiącego w łodzi, której groziło zatopienie podczas gwałtownego szkwału.
Przepływa cały świat cierpień, a ja jestem w środku tego bałaganu. Nie znałem intencji, ale Eucharystię przekazałem wcześniej Bogu Ojcu.
Nagle przepłynął cały dzień oraz odczucie wielkości i wszechmocy Boga, który stworzył niebo i ziemię, a także nas...przecież może uczynić wszystko! Jeżeli jeden telefon Jelcyna do Clintona załatwia pokój to przecież Bóg Ojciec może zatrzymać trzęsienie ziemi, ale ludzie nie proszą! Brak wołań do Boga Ojca Najświętszego oznacza brak wiary!
Z płaczem wołałem w intencji proszących, aby Pan był dla nich łaskawy. Sam poprosiłem o przejęcie moich spraw, w tym o światło dla kierownika, który mnie atakuje! Przepływały obrazy udzielanej z serca pomocy. Podczas płaczu uwagę przykuły słowa kapłana: "Prosimy Cię, zmiłuj się nad nami wszystkimi (..) wybaw nas, prosimy Cię, Panie, od zła wszelkiego"...
Jakże to wszystko stało się jasnej w jednej sekundzie! Jak wielka jest delikatność Nieba - nie mogłem mieć wyłożonej intencji. Płaczę, obcieram łzy, które płyną po twarzy.
Eucharystia pękła na pół z trzaskiem - ja i Jezus: "My". Padłem na kolana, dziękując za wszystko z błaganiem o zabranie mi picia alkoholu..."Tato! Tatusiu! Tato!". W płaczu ucałowałem święte stopy Pana Jezusa na krzyżu. Jakże odmieniony wracałem do domu. Wcześniej, bez intencji odmówiłem część bolesną różańca i koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Teraz płynie modlitwa "za proszących", a na ten czas w telewizorze pokażą koczowiska Romskich Cyganów, gdzie psie budy i matka dzieci prosząca o datki! Ogarnij cały świat: zrozum potrzeby wszystkich ludzi: oto matce zabrano córeczkę (manipulacja), proszący o łaskę, skazany na śmierć. Będzie tam też świadectwo kobiety z obrazami z Medjugorie. Ona oddała wszystko w ręce Boga Ojca. Dała świadectwo wiary i ja też to uczynię. Czytasz to właśnie po latach...
APeeL
- 26.01.1996(s) ZA OBCIĄŻONYCH KRZYŻEM PANA JEZUSA...
- 25.01.1996(ś) ZA WDZIĘCZNYCH ZA OCALENIE...
- 24.01.1996(ś) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU KACA...
- 23.01.1996(w) ZA ZABIJANYCH PRZEZ ALKOHOL I DUSZE TAKICH
- 22.01.1996(p) ZA USZKODZONYCH...
- 21.01.1996(n) ZA ZABIJAJĄCYCH SIEBIE...
- 20.01.1996(s) ZA DAJĄCYCH Z SERCA...
- 19.01.1996(pt) Moją misją jest szerzenie zbawienia...
- 18.01.1996(c) ZA BEZRADNYCH BEZ MATKI...
- 17.01.1996(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WYRZEKAJĄ SIĘ SAMYCH SIEBIE...