- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 518
Hindus Sai Baba materializuje święty popiół...siły ciemności także mogą czynić wiele sztuczek mylących cuda Pana Jezusa. To jest pokazane na różnych falsyfikatach, uzdrowicielach czyniących chorych lżejszymi...o parę złotych.
Każdy ma wolną wolę: może zawołać do Boga Objawionego lub wymyślonego (bożka). Padłem na kolana i odmawiałem mój zestaw modlitw, a później wysłałem list z Panem Jezusem Miłosiernym na znaczku do „Słowa Powszechnego” (wg demona: „wypociny”).
W ręku znalazła się książeczka „Zawierzcie Mi całkowicie”, gdzie były słowa Matki Jezusa do mnie: „każdego dnia musisz pragnąć siły, aby móc wytrwać /../ Bóg obiecał dawać znaki....wielu ludzi przychodzi do ciebie...dawaj im Światło, drogie dziecko!”
Teraz mam moc do pracy, a Szatan podsuwał „wolne za nadgodziny”. Wiedział, że będzie dużo chorych oraz trafią się potyczki duchowe tułających się w ciemności. Większość ludzi nie pragnie odczytywania woli Bożej (tak im wygodniej) i prawie nikt nie uświęca swoich cierpień (nie ofiarowuje)...
Szczególnie oszukani są św. Jehowy. Ich przedstawicielce wskazałem, że mówią o Szatanie, który właśnie ich oszukał: nie uznają Pana Jezusa za Syna Bożego, nie mamy duszy, niepotrzebna jest Matka Boża i modlitwy za zmarłych...nie mówiąc o Mszy św. z Eucharystią. Czekają na raj dla nich na ziemi! Wielu mówi, że ja wierzę w „bajki na dobranoc”. Dlaczego nikt ich nie pogoni?
Po czasie ujrzałem zło, które uczyniłbym pozostając w domu...tak jak podpowiadał oszust. Zmęczony wróciłem na dyżur do pogotowia, gdzie trafiłem na dwie pacjentki „kochające to życie”...przestraszone zawrotem głowy.
Dopiero po godzinie napłynęła Obecność Boga Ojca. Tutaj trzeba wyjaśnić, że Tata jest stale przy każdym z nas, ale okresowo nie daje odczuć, że „Jest”. To wyjaśnia Słowa Pana Jezusa na krzyżu: „Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił?”
Na kolanach zacząłem modlitwę, którą będę kontynuował podczas wyjazdu karetką, a Pan sprawił, że przejeżdżaliśmy obok „mojego” krzyża. Jakże Bóg pokazuje dwa światy: krzyż, a naprzeciwko zajazd na parkingu z piwem i zakąską, gdzie dorabia b. pierwszy sekretarz lokalnej władzy. Dzisiaj, gdy to przepisuję (28.04.2019) krzyż stoi...sekretarz został odwołany z tego świata, a zajazd straszy zniszczeniem.
„Panie Jezu przekazuję Ci dzisiejszy dzień pracy, umęczenie, przepraszam za gadanie, ale jakże mam milczeć, gdy Szatan szarga Twoje Imię i wykręca Prawdę?”
-
Życzymy ci szczęśliwej Wielkanocy, która oby się nigdy nie skończyła...tak, teraz odpowiada mi Niebo!
Padłem w sen, a jestem pierwszy do ambulatorium i na wyjazd...”nie martw, będzie spokój”. Tak się stało...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 623
Tuż po przebudzeniu na kolanach odmawiałem modlitwy poranne, a teraz radzę przy okazji leczenia ludzkich ciał:
- Pani mającej 80 lat, aby zostawiła ten świat, Wałęsę, cenę gazu, bo najważniejsza jest dusza!
Podczas jej tego Zły aż rzucał nią...wstawała, spieszyła się nie wiadomo gdzie i po co. To śmiertelny bój!
-
Jedzie pani do Częstochowy i myśli, że Szatan to lubi?...przecież zaburzy pokój w domu i spowoduje nasilenie przewlekłej choroby! Proszę jechać i wspomnieć Matce o mnie!
- Przekażcie z mężem cierpienie odrzucania nałogu palenia, bądźcie w łączności z Matką, proście, bo upadki mogą być, a w nich rośniemy! Żałuje pani na owoce, a wydaje na tytoń!
- Śmierci nie ma, syn żyje...trzeba go wspomagać, nigdy nie dręczyć się i smucić, bo rozpacz jest zawsze od Bestii, cierpienia ofiarować, później to wszystko pokażą!
-
Zły od rana będzie bazował na pani słabościach (babcia lubi politykę), a to wywoła rozproszenia, niechęć do osób i ludzi...pani nie ma wpływu na nic! Trzeba oderwać się od ziemi (mąż 80 lat, ona 67).
Nagle zrobiło się zamieszanie: zasłabł kochający to życie, a zawsze go przestrzegałem, pediatrzy nie chcą badać młodzieży, przyniesiono kupę kart proszących o powtórki leków, przybyła prosząca o skierowanie do sanatorium oraz zgłoszono wizytę domową.
Po drodze zabrałem dwie skłócone sąsiadki (siedziały na tylnym siedzeniu samochodu), a ja opowiedziałem im o spotkaniu prezydenta Litwy i RP w Rzymie podczas ogłaszania R. Kalinowskiego błogosławionym. Każdy moment wykorzystuję na głoszenie Prawdy...
-
Po śmierci karana jest nienawiść i skłócenie!
-
Odjęto nękanie przez synową, ale pani była wybrana...czy urosła pani?
-
Czy zamordowany (pogrzeb) prosił o dobrą śmierć?
W wiejskiej chatce badam babcię, a z sieni słychać krzyk zabawy 10-letniej dziewczynki do 3-letniej siostry: „klękaj i spowiadaj się!" Podczas powrotu z pracy odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego za rodziny i pacjentów rozdzielonych przez diabła.
Napisałem też "Słowa Powszechnego” organizującego Pielgrzymkę Życia "Śladami Chrystusa":„wielu pragnie wycieczki, która kojarzy się z przyjemnościami, a życie chrześcijanina nie jest spoczynkiem u boku Chrystusa lecz walką pod Jego Sztandarami!”
Jakże pragnę, aby ten Sztandar rozwinął się nad całym światem, ponieważ wiem, że Pan Jezus Jest! Zaproponowałem im współpracę: przekazywanie moich przeżyć duchowych jako dowodu wiary, która potwierdza Prawdę Kościoła katolickiego.
To sprawiło - nieprzekazywalne naszym językiem - pocieszenie w duszy. W radości grałem wkoło na akordeonie: „Zwycięzca śmierci” oraz „Niech żyje Jezus”, a łzy płynęły po twarzy.
„Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym, niech błogosławi każdy życia dzień mojego życia, pracę, niech króluje w moim sercu bym szedł Jego śladem”.
Zapaliłem lampkę pod krzyżem Zbawiciela...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 568
Toczy się bój o pobranie dnia wolnego (za nadgodziny), a Szatan natychmiast podsuwa obraz mojego rozmodlenia na działce. Ktoś powie, że nie mam chyba innych problemów...
Jest odwrotnie, bo żyjący wolną własną, a nawet „róbta, co chceta” mają kłopoty z tego powodu. To jest pokazane na dziecku, które puszcza rękę ojca ziemskiego lub biegnie jak szalone przed siebie. Każdy zna takie obrazy. Aby zrozumieć o czym pisze trzeba zapragnąć odczytywania Woli Boga Ojca, a jest to w „Ojcze nasz”.
Wróćmy do sugestii Szatana: jak mogę modlić się z ciężką głową i niepokojem w sercu? Oszust gra do końca, zawsze podsuwa „dobro”, a pragnącym zła różne pomysły...na szczycie mamy ludobójców! Z drugiej strony mamy wielką delikatność Królestwa Bożego, bo nie wolno odebrać nam wolnej woli.
Bardzo groźne jest opętanie intelektualne, a widać to u wrogów naszej wiary walczących słowem i piórem. Nawet nie wolno z takimi dyskutować...
Czy wiesz jak ciężka jest droga do świętości...szczególnie po wezwaniu przez Boga: to prawdziwy bój w każdej chwilce życia, bo mamy nieskończoność wyborów. Moje nawrócenie sprawiły modlitwy pacjentek i zamawiane w mojej intencji Msze św.
Dodatkowo kusi piękny dzień po wczorajszej burzy z piorunami i faktycznie odczuwam żal, że muszę iść do pracy. „Muszę” oznacza: bądź wola Twoja, bo Bóg Ojciec dba o wszystkie Swoje dzieci, szczególnie słabe, chore i stare. Faktycznie przybędzie dużo chorych, a niektórzy potrzebują także porad duchowych:
-
Samobójstwo nic nie rozwiązuje, to podsuwa kusiciel („raz na zawsze będziesz miał spokój”), on pragnie zguby naszej duszy, bo wie, że nie ma śmierci. Wie też, że problemy zaczną się po prawdziwej stronie życia...
-
Diabeł dzieli, a Pan Bóg łączy...proszę nie unosić się honorem, zabrać pijącego męża od teściowej...to ojciec pani dzieci, bo on was kocha i nie chce pić!
-
Och, to jeszcze pan żyje?...śmiejemy się ze starym alkoholikiem i złodziejem, sam kilka razy woziłem pana na śmierć. Pan Bóg daje panu tyle znaków, a ja mówię teraz od Niego, a pan wciąż nie prosi o przebaczenie i uzdrowienie...właśnie była II Niedziela Wielkanocna (Dzień Bożego Miłosierdzia)!
Pacjentka powiedziała, że w chwili śmierci syna w USA przybył do niej w śnie, zaprowadził do kostnicy i powiedział, że: „teraz tu mieszka". Na koniec trafił się jeszcze zabłąkany noworodek, lekarze ogólni boja się takich.
Tak się stało, że miałem staż na takim oddziale i bardzo lubię „fikających nóżkami” z przestraszonymi matkami. Rzucasz okiem i widzisz zdrowego dzidziusia, którego rozbolał brzuszek po mleku mamy, która miała smak na coś „zakazanego”. Na pocieszenie - chłopczykowi opuszczonemu przez ojca - podarowałem „Ptasie mleczko”, a serce zalała wielka radość...
Wróćmy do początku dnia. Czy miałbym tyle przeżyć „modląc się” na działce. Tam Szatan nasłałby na mnie jakiegoś nudnego sąsiada lub węszącego, co tam robię.
Teraz płynie koronka do Miłosierdzia Bożego za grzesznych pacjentów, i wróciła pieśń, która kołacze się w duszy od rana w duszy: „naród niewierny”. Naprawdę jesteśmy narodem niewiernym...
Dopiero teraz wre praca na działce z przekazaniem umęczenia Panu Jezusowi za leniuchów. W tym czasie żona jest bardzo miła dzięki feromonom, a to wskazuje na jej płodnie dni...później zaprosi do wspólnego spania! Piszę to dla młodych małżeństw katolickich. Mam nadzieje, że żona nie będzie czytała tego.
To momenty wielkich bojów: „Panie Jezu przekazuję Ci to wyrzeczenie w intencji czystości kapłanów”, bo miałem chęć na zgrzeszenie. Na ten moment w książeczce jest rada dla mnie: „musisz bardziej kochać żonę i znaleźć dla niej czas”. Taka jest prawda, ale my Boże Słowo „kochać” taktujemy jak seks...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 533
Po przebudzeniu o 3.00 w sercu pojawił się Pan Jezus przebywający w ciemnicy. Przeżegnałem się wodą od s. Faustynki i byle jak odmówiłem „Ojcze nasz”, a w tym czasie napłynęło zapytanie: „to już uciekasz ode Mnie?”
W pokoju padłem na kolana z zawołaniem: „Panie Jezu proszę Cię w intencji wszystkich rodzin dręczonych przez Szatana. Daj im Swoją pomoc, proszę, bo większość nic nie wie o Bestii, a także o Tobie i dlatego nie zgłaszają się do Ciebie, do Matki naszej i Boga Ojca!”
Szatan dzieli nas i sprytnie podsuwa wrogów...wina jest w drugim człowieku! Panie Jezu wiem, że walczę pod Twoim Sztandarem...proszę Cię oszczędź moją rodzinę i postaw Anioła przy drzwiach mojego domu, proszę Cię Panie Jezu!”
Powtórzyłem z namaszczeniem „Ojcze nasz”...czytałem, że w Modlitwie Pańskiej trzeba rozważać każde słowo i może to trwać do 20 minut! Odmówiłem też różaniec Pana Jezusa, a dzisiaj jest wołanie o pokój. Jakże pasuje to w tej chwilce! Przyjąłem dodatkowy post i tak poszedłem do pracy
-
Kuzynka - z czwartku na piątek - zawsze nastawia budzik na 2.00 i czuwa w intencji syna-alkoholika!
-
Tak, to pora pojmania Pana Jezusa !
Jakże piękne są rozważania różańca w „Słowie na dzień”, a w tym czasie przyszła starsza pani o pięknych błękitnych oczach, która jest zapracowana. Moje słowa wpadały w jej serce, bo w tym wieku grzeszy pracą i nie ma czasu na modlitwy. Wskazałem, że jest to od Szatana. Nawet napisałem to na maszynie i rozstaliśmy się roześmiani...
Teraz przybyła modląca się, „chora na rentę”, abym sfałszował dokumentację lekarską...nawet całowała mnie po rękach, szarpaliśmy się przez kwadrans!
-
Nie może pani przyjmować przez rok przyjmować Eucharystii w intencji zmarłego ojca, który nie chodził do kościoła, bo wszystko wymaga wielkiej delikatności, przecież realizuje pani własny interes...to kupiectwo! Niebo tego nie lubi!
-
Zrozumiałam i chciałam panu przekazać, że Matka w Medziugoriu zaleca, aby św. Hostię przyjmować w pozycji klęczącej! Moje serce zalała radość, ponieważ wczoraj padłem na kolana i przeżegnałem się przed zjednaniem z Panem Jezusem, o to było z natchnienia Bożego.
-
Najważniejsze jest odczytanie Woli Nieba...Matka puści naszą rękę, a Szatan ma do nas dostęp!
Nie miałem chwilki wytchnienia tak było dużo chorych, a zły zalecał wolny dzień. W sercu toczył się delikatny bój o dodatkowe przyjęcie postu (trzeciego dnia). Na ten moment w książeczce „Zawierzcie mi całkowicie” (Tomislava Vlaséa i Slavko Barbárica) była mowa o poście trzy razy w tygodniu.
W myślach „Niebo”...miejsce, gdzie każdy spełnia swoje pragnienia, tam są różni ludzie jak na ziemi! Jakże chciałbym uczestniczyć w jakiejś Wielkiej Radzie Duchowej, która rozważa dzieje ludzkości, pomaga i prowadzi.
Do serca wróciła modlitwa ”Ojcze nasz”, a właśnie z radia płynął śpiew chóru szkolnego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 530
Święto Bożego Miłosierdzia
Tuż po przebudzeniu w sercu pojawiała się postać Syna Człowieczego z przybywającymi do Niego duszami, a w sercu poczułem ogrom Miłosierdzia Bożego! W oddzielnym pokoju zacząłem rozważ moje grzechy... Przy każdym wołałem do Matki prosząc o przebaczanie, a w pewnym momencie krzyknąłem”: „Panie Jezu, przecież ja byłem ślepcem!"
Podniosłem wzrok, a właśnie do kościoła szedł niewidomy z białą laską! Prawie zadrżałem: „Duchu Św. proszę o Twoje Światło...oświeć mnie, niech to wszystko zostanie zmazane".
Chciałem rozmienić pieniądze na tacę, ale ten nie ma, temu się nie chce, a grzeczny barman powiedział, że teraz jest zajęty! „Panie Jezu, przecież ja też taki byłem wielokrotnie dla chorych." Nagle, z wielką jasnością ujrzałem nieskończoność naszych grzechów! Ludzie wiele złych zachowań nie uznają jako grzechy: „Przecież nikogo nie zabiłem, chodzę do kościoła i do Komunii św."... przyjmowanie Eucharystii traktują jako znak swojej świętości!
„Panie Jezu proszę Cię o to, abyś przebaczył mi wszystkie grzechy do czasu pierwszego Sakramentu Pojednania w połowie życia. Daj mi szansę, przecież muszę od czegoś zacząć – spraw Panie, abym zaczął wszystko od nowa (stał się czystą kartą)! Sam zdziwiłem się tym prowadzeniem przez Ducha Świętego, bo nie wpadłbym na ten pomysł.
W drodze do kościoła odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego „za grzechy mojej duszy.” Wzrok zatrzymał popiół po spalonych cierniach, a po uniesieniu głowy zauważyłem duży plakat z Panem Jezusem Miłosiernym!
„Panie Jezu zanurz moją duszę i obmyj ją w Swoich św. Ranach i św. Krwi, a szczególnie w Ranie Twojego Serca...uczyń serce moje wg Serca Twego! Ojcze Przedwieczny...dla Jego Bolesnej Męki...miej Miłosierdzie nad grzechami mojej duszy." Eucharystia była w mojej intencji...pierwszy raz przyklęknąłem i przeżegnałem się przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa i tak już zostanie! Jakże Bóg zaskakuje i obdarza ukorzonych.
Proboszcz dziękował wszystkim za uczestnictwo w procesjach, ale nie wspomniał żadnym słowem o Dziele Miłosierdzia. Ważne jest noszenie chorągwi („dobro” czyli celebracja), a - Szatan wykorzystując jego słabość do pięknych procesji, które są dowodem naszej wiary - podsunął mu te podziękowania. Przecież niesienie chorągwi jest łaską naszej wiary.
Pozostałem w kościele z powodu pragnienia podziękowania za wszystko. Napłynęło ostrzeżenie, że Szatan nie lubi takich przemian w duszy i będzie dążył do zniszczenia wszystkiego...właśnie komuszy kościelny zaczął dzwonić kluczami: „wynosić się!"
Postanowiłem pojechać do chorej matki (nadciśnienie), ale podczas otwierania garażu zbiłem aparat oraz zgubiłem klucze do mieszkania. W rozpaczy odmówiłem „Pod Twoją obronę”, odnalazłem klucze i już wiedziałem, że to była pokusa Szatana, a radość Boża wróciła do serca.
Właśnie przybył chory od miesiąca...z obstawą, a ja nie mam gabinetu prywatnego. Powstało zamieszanie. Ja wiem, że jako wierny Bogu Ojcu nie zaznam spokoju ziemskiego do końca życia! Powiedziałem, że „przysłał was Szatan, aby zniszczyć nam pokój, a wam narobić kłopotów!"…
Teraz pod rozgwieżdżonym niebem dziękowałem Bogu Ojcu i Panu Jezusowi, którego ‘fiat’ (łaciński przekład hebrajskiego: amen; "niech się stanie!")...sprawiło moje odkupienie i zbawienie…
APeeL
- 25.04.1992(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE JESTEŚ PANIE
- 24.04.1992(pt) ZA DUSZE POMORDOWANYCH W GETTCIE
- 23.04.1992(c) NIECH CIĘ NAWET SEN NASZ CHWALI...
- 22.04.1992(ś) O MIŁOSIERDZIE DLA RODAKÓW PANA JEZUSA
- 21.04.1992(w) ZA FANATYCZNYCH KATOLIKÓW...
- 20.04.1992(w) ZA WIERNYCH W RZECZACH MAŁYCH
- 19.04.1992(n) WSZYSTKO I JESZCZE WIĘCEJ OD BOGA OJCA...
- 18.04.1992(s) ZA PRZYNOSZĄCYCH ZBAWIENIE
- 17.04.1992(pt) Bój o duszę córki...
- 16.04.1992(c) ZA POSŁUSZNYCH BOGU JAK DOBRE DZIECI...