- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 478
W ręku znalazło się „Echo” Medziugoria ze słowami MB Pokoju (z dnia 8 II 92 r.); „10 lat wzywałam ich, przestrzegałam i prosiłam. Większość Mnie nie zaakceptowała /../ ani Moich ostrzeżeń /../ Konsekwencje już nastąpiły...są straszne!”
Tam była też wzmianka o obchodach 12-tej rocznicy Objawień z 15-to kilometrową procesją z Najświętszym Sakramentem! Łzy zalewały oczy, a serce już od rana przenikał ból. Jeżeli ktoś powie, że łatwiej żyje się wierzącemu (w sensie "wiary" w bajki)...musiałby otrzymać moje obecne cierpienie.
W drodze do garażu napłynęło pytanie;
- dlaczego szatan pragnie zniszczyć tych, którzy pragną wrócić do Boga po buncie?
- to zdrada szatana...napłynęło i z wielką jasnością ujrzałem „Obóz Ziemię” buntownikami, których nie chce wypuścić, ale dokonać zguby wszystkich. Powrót do Ojca przeciw któremu nastąpił bunt to porażka szatana.
Wielki smutek zalał serce, a właśnie w drodze do kościoła płynie różaniec Pana Jezusa z moim zawołaniem; „Ojcze! Jakże cierpisz, gdy odrzucają Twoje dobra!” W tym czasie odczuwałem Pokój Boży, który sygnalizowały latające gołębie. To nie jest nasz pokój, ale duchowy. Nie można tego przekazać.
W czytaniu padną słowa o Prawie Bożym, które jest bardzo proste w stosunku do specjalnie ułożonych zawiłości w tworzonym przez ludzi, a szczególnie przez bolszewików (45 zasad zniewolenia narodu). W bólu zawołałem do św. Hieronima, aby wyjednał u Pana Jezusa i Boga Ojca prowadzenie moich dziec. „Panie Jezu...ja nie wiem, co jest dobre dla moich dzieci, ale proszę o poprowadzenie zgodnie z Wolą Ojca”.
Napłynął obraz stolarni ojca ziemskiego, gdzie pomagałem z informacją i zapytaniem; „ty miałeś być lekarzem...czy dobre byłyby wołania twojego ojca abyś został stolarzem”? W tej intencji Eucharystia i pieśń; „Wysłuchaj Panie” oraz „Kto się w opiekę odda Panu Swemu”...
W radości Bożej zaczynam pracę, a na stole przywitał mnie bukiecik kwiatuszków...jak to się stało, że Pan dał natchnienie sprzątaczce (często zostawiałem jej kawę).
Właśnie jest u mnie;
- Babuszka, która jeszcze pracuje. Wyjaśniam jej, że zbiera do dziurawego mieszka i to od złego!
- Innej tłumaczę przyczynę lęków i oszustwo złego, który odwrócił ją od dzisiejszej Mszy św. Na pewno gonił; "leć do lekarza, bądź pierwsza, bo na pewno będzie dużo chorych”.
- Młodą, po ciężkim wypadku proszę, aby poszła drogą życia duchowego...otrzymała znak, a dodatkowo dzisiaj została skierowana do mnie.
Nawał trwał do 14.00, a zły podsuwał błędną intencję; „za ofiary trzęsienia ziemi”, bo dzisiaj jest uderzająca w niego; "za nawracających się buntowników”. Padłem na kolana i zacząłem; „św. Osamotnienie Pana Jezusa”, a na działce przez chwilkę rozmawiałem z sąsiadem działkowym, takim właśnie buntownikiem, który wciąż powtarza; „wierzącym w Boga jest lżej, ale jest to oszustwo, omamienie przez kler".
W nędznej budce zapaliłem Zbawicielowi lampkę i zawołałem; „Jezu! Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad nawróconymi buntownikami". Ból zalewał serce, który ukoiło słońce i chwilka snu.
W czasie zapisywania tych przeżyć napadła na mnie córka...zbuntowana przeciw Bogu! Zobacz jak działa Szatan, bo z tego powodu łapczywie rzuciłem się na wódkę, a jutro jest pierwszy piątek m-ca. Na ten czas Pan Jezus z „Prawdziwego Życia w Bogu” powiedział (pod palcem);
„To znaczy, że wcale nie zasłużyłeś na te łaski, które ci dałem i że to jedynie z powodu Mojej Nieskończonej Dobroci pochyliłem się nad twoją nędzą”. To Święta Prawda...Pan Jezus pochylił się nad moją nędzą, wezwał mnie...radzę innym, a nie mogę pokonać własnej słabości.
Jakby na pocieszenie dalej Pan mówił do mnie; „Każdy akt miłości odnowi wszystko to, co zniszczyłeś. /../ Moja miłość do ciebie jest wieczna. /../ Codziennie zdawaj się całkowicie na Mnie, a Ja dokonam reszty. Módl się bez przerwy /../ gdybyś tylko wiedział, Moje dziecko, jak blisko jestem ciebie! /../ Wzywaj Mojej pomocy, a Ja ci jej udzielę /../”.
Nie mogłem czytać dalej, bo łzy zalewały oczy. Zrozumiałem, że ten dzień jest także za mnie; buntownika, który właśnie się nawraca!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 468
W śnie znalazłem się w moim rodzinnym mieście, gdzie kościół był otwarty i pełen młodzieży. Zerwałem się o 4.00...padłem na kolana z prośbą; "Panie Jezu, proszę Cię prowadź mnie każdego dnia i w każdej chwilce życia”.
Po wstaniu o 7.00 Szatan podsuwał mi „dobre” myśli;
- oto, jako lekarz z ogłoszenia radzę poszukującym...nawet nakładam takim dłonie na głowę
- teraz Irena Dziedzic robi ze mną wywiad „duchowy”
- nagle stałem się „gwiazdą”, bo ktoś odnalazł moje wystąpienie; „Jak odczytać Wolę Boga Ojca” na festiwalu pisma „Nie z tej ziemi”!
Czy nie jest tak z wieloma? Dzisiaj, gdy to przepisuję (23.05.2020) trwa pandemia, a Doda w domu ćwiczy pośladki. Natomiast coraz młodsza Magda Gessler (66 lat) od rana do wieczora gotuje w TfuVałeN), a wszystkie restauracja zamknięte są na trzy spusty.
Wybuchła też afera pedofilska elit („warszawki”), którą zdemaskował Sylwester Latkowski w swoim reportażu śledczym; „Nic się nie stało” w Sopocie („Zatoka sztuki”).
Wówczas przezornie przeżegnałem się wodą święcona przed wyjściem do przychodni, gdzie spotkał mnie zwykły nawał aż do 14.00. Posłuchałem natchnienia i włączyłem radio, gdzie właśnie czytano książkę „Jak być nieszczęśliwym”. Autor, filozof Paul Watzlawick dokonał wiekopomnego odkrycia, że cierpienie jest przyjemne. Ja nazywam to niesieniem diabelskiego krzyża. Tam dopadły mnie słowa, że „nie można żyć przeszłością” z uwagą spikerki, że jest to rada dla zagubionych!
Dla mnie jest to jasne, bo życie wspomnieniami to sztuczka demona. Znowu pasowałoby użycie wody święconej, ale zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego i moją modlitwę. Przypomniały się poranne słowa Pana Jezusa z „Prawdziwego Życia w Bogu", że; „Ja, Pan ofiaruję ci łaskę odczuwania tych cierpień tak jak ci, którzy je niosą /../ będziesz mógł wniknąć całkowicie w ich rany /../ dzięki udzielonej ci przeze Mnie przenikliwości /../".
W wielkiej sprawności przelałem wino, które dojrzało, a jest to znak owocu naszego działania. Podziękowałem Bogu za ten dzień…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 354
Normalny człowiek nie zrozumie pragnienia życia w czystości, które trwa w moim sercu od miesiąca. Nie będziesz miał wówczas przyjemności w poczuciu grzeszności, nie uznawanej przez kapłanów. Dla wielu seks to sens ich bytu wciskany przez demoniczne mass media...
Czy w moich zapiskach jest smutek? Jeżeli jest, to odpowiada on smutkowi Pana Jezusa, który widzi zgubę większości! Zgłaszam wolny dzień, pragnę chwilki snu, a córka otrzymała od demona pokusę sprzątania; zwinęła pościel i zaczęła wyć odkurzaczem.
W krótkim śnie znalazłem się nad klasztorem oo. Bernardynów w Radomiu...wyraźnie widziałem cały kompleks, kopuły i stado krążących gołębi! Po przebudzeniu napłynęło pragnienie adoracji Najświętszego Sakramentu, bo tam jest wieczna adoracja.
Pomyślałem, że przy okazji wykonam złoty krzyżyk z sygnetu, a Pan Jezus właśnie mówi do mnie („Prawdziwe Życie w Bogu”), że; „chcę udoskonalić twoją duszę, aby lśniła jak złoto”.Uśmiechnąłem się z zadziwienia!
Pojechałem samochodem (35 kam). Nie obchodzi mnie świat, a właśnie pochylona staruszka pcha wózek na działki pracownicze. Sam zobacz...ona na działki, a ja do Pana Jezusa!
Zestaw klasztorny jak ze snu, a łzy zalały oczy, gdy podczas wejścia Pan Jezus zawołał do mnie z dużego plakatu; „pójdź za Mną, a uczynię cie rybakiem ludzi”. Padłem na kolana wołając; „dziękuje Panie Jezu, dziękuję za Twe łaski...tylko z Tobą mogę wypocząć".
Cichutko tykał wielki zegar, płonęły świece, ludzie modlili się przed Monstrancją, a ja zacząłem swoją modlitwę w intencji tego dnia. To trwało prawie godzinę...aż zasnąłem na sekundkę przy Słowie Jezusa; „Wykonało się” (w moim odczuciu; przyjąłem to zaproszenie).
Właśnie w tym momencie przewodnik wprowadził do świątyni grupę dziewcząt. Później przez chwilkę rozmawialiśmy, a ja poprosiłem go, aby sprawdził czy jest Niebo!
-
Z jakiego pan jest zgromadzenia?
-
Z żadnego, sługa Pana Jezusa...lekarz.
Pan sprawił, że zamieniłem sygnet na krzyżyk podobny do tego, który ma Jan Paweł II + szkaplerz. Zdziwiony stwierdziłem, że wydano sumę, którą wcześniej wrzuciłem do skarbony na biednych! Wówczas opierałem się, ale zapytano; „jeżeli ty nie dasz, to kto?”
Wracałem o 15.00 z odmawianiem koronki do Miłosierdzia Bożego z zakończeniem mojej modlitwy. Zarazem napłynęło pragnienie przystąpienia do Eucharystii, co uda się w naszym kościele. Ponownie ból rozrywał serce, bo dzisiaj jest wspomnienie św. Wacława, sługi Pana Jezusa...zamordowanego przed kościołem.
W czytaniach będą słowa o tych, którzy w przyszłości będą szukali Pana Zastępów. Ja w tym czasie wołałem do Pana Jezusa w intencji Jego sług żyjących i nieżyjących z ofiarowaniem Eucharystii w ich intencji, a wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej; „Zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża”...tak właśnie uczyniłem dzisiaj!
„Panie mój to wszystko Twoja łaska! Jakże jestem obdarowany!”...nie chciało się wyjść z Domu Pana, a w sercu mówiłem do niewierzących porównując wiarę do światła elektrycznego. Kto w przeszłości uwierzyłby w rozświetlone mieszkania, bloki i miasta!
Po powrocie do domu w TVP2 trafię na relację o Honoracie Koźmińskim ze ślubowaniem przyszłych zakonnic; „Ja świadoma udzielonej mi łaski i powołania...ślubuję czystość, ubóstwo i posłuszeństwo”.
„Dziękuję Ojcze za ten piękny dzień”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 407
Na wczorajszym dyżurze tuż przed północą zerwano do umierającego sanitariusza, który po mojej wizycie nie wrócił do Boga, a teraz traci przytomność. Podczas odmawiania mojej modlitwy (jest na witrynie strony) trafiłem też do umierającej z powodu duszności astmatycznej (powinna mieć własny aparat tlenowy), która błagała; „dobijcie mnie, dobijcie mnie!”.
Miałem wielki kłopot w dożylnym podaniu leków (zniszczone żyły)...wszystko podałem domięśniowo, została napojona, otrzymała tlen i pędziliśmy do szpitala. Nagle zmieniły się obrazy...asfalt został pokryty żółtymi liśćmi, bo trwała wichura i ulewa.
Po dowiezienie chorej kontynuowałem modlitwę, którą skończyłem o 5.00 podczas drugiego wyjazdu. Jakby na pocieszenie na wysokości mojej głowy trzy razy- podczas deszczu na szybie karetki - siadał piękny motyl! Wiem, że jest to znak z Nieba, a zarazem odpowiedź dla żony, która powtórzyła zarzut jednego z pacjentów;
- Przychodzę do pani męża lekarza, a on gada o Bogu!
- To prawda, ale u nas nie ma statusu lekarza katolickiego...
Zarazem zapytam; jak można leczyć tylko ciało i do tego przez psychiatrów. Często sami wymagają interwencji Bożej! Moje rady mogą dziwić bezbożników, a właściwie wrogów Boga. Poza tym wówczas byłem niewolnikiem...przychodził do mnie kto chciał, bo starałem się pomagać. Komisje lekarskie ZUS-u dziwiły dokładne opisy schorzeń (na maszynie). Nawet pytano czy jestem z rodziny chorych?
Ostateczną odpowiedź dał Sam Pan Jezus, który powiedział z „Prawdziwego Życia w Bogu”; „Daj poznać twoim braciom i twoim bliźnim Moje Cudne zbawienie! Tę Dobrą Nowinę, głoś Moje Dzieła! Niech wszyscy poznają Moje Dzieła i Mój Cud. Przyszedłem do ciebie i napełniłem twoją lampę, dałem ci Moje Światło. Nie kryj światła pod korcem /../ oddaj mi cześć wynosząc Moje światło na dach twego domu”.
To prawda i tak czułem w sercu. To było zarazem potwierdzenie odczytanej intencji modlitewnej. Nawet pojawił się obraz zawieszania małego krzyżyka nad drzwiami w bloku...jako ewidentnego znaku, że; „tutaj mieszka sługa Pana Jezusa”.
Nie obchodzi mnie brak uznania objawień osobistych Vassuli Ryden, ponieważ Bóg Ojciec mówi do nas przed wszystko. Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.05.2020) nie uznano jeszcze Objawień Matki Bożej Pokoju.
W przychodni był nawał chorych, a na koniec zgłosił się po zaświadczenie brat zakonny, któremu mówiłem z mocą o Panu Jezusie i odczytywaniu Woli Ojca „Ja Jestem”. Podczas pożegnania mocno ścisnąłem jego dłoń ze słowami; „trzymaj się bracie”, a łzy zalały oczy.
W intencji tego dnia popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. W domu trwała rozterka, bo serce zalewało pragnienie modlitwy, a to świadczy o prawdziwości celibatu, bo nie da się połączyć służeniu Bogu i rodzinie.
Nawet uciekłem do ciemnej kuchni, gdzie wołałem; „Matko! Przepraszam, bo dzisiaj miałem podziękować za opiekę nad chorymi w czasie mojego zastępstwa w oddziale wewnętrznym”.
W filmie japońskim pojawił się lekarz, który porzucił swoją pracę i udał się do świątyni buddyjskiej...to wprost mój kolega duchowy, który szuka drogi, ale bez Ducha Świętego.
Wróciło wczorajsze poranne kuszenie, abym wziął wolny dzień;
-
wielu ludzi miałoby kłopoty, nie uzyskałbym spokoju w domu, ponieważ musiałbym pojechać do oddawanego po zastępstwie oddziału
-
nie spotkałbym zakonnika, którego podtrzymałem na duchu
-
nie przyniósłbym pomocy wielu potrzebującym, a to zaważyło na odczycie intencji tego dnia...
Dodatkowo Biblia pobłogosławiona przez następcę Pana Jezusa otworzyła się na słowach, że Bóg „ustanowił jednych apostołami” a innych „doktorami”, abyśmy „nie byli chwiejącymi się dziećmi”...
„Dziękuję Ojcze za ten dzień”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 365
W śnie modliłem się za rodzinę, a rano napłynął obraz PCK oraz pomagający innym. W tym czasie żona poprosiła, abym oddał biednym otrzymane masło, ser i bułki, co uczyniłem.
Natomiast demon szeptał, abym „dzisiaj odpoczął, bo policzono mi wczorajsze pragnienie bycia na Mszy św.!” Sam zobacz „dobro” i owoc; mam opuścić spotkanie z Panem Jezusem!
W czytaniach dobiegły słowa (Ez 18, 25-28)...o sprawiedliwym, który umiera w grzechach i traci swoje życie oraz bezbożniku, który odstępuje od swoich czynów ocalając duszę („na pewno żyć będzie, a nie umrze”).
Natomiast św. Paweł (Flp 2, 1-11) zalecił; „Niech każdy ma na oku nie tylko swoje sprawy, ale też i drugich”. Piękne było kazanie o odczytywaniu Woli Ojca, a Jego nakazy są trudne i często winimy Boga za zło, które nas spotyka!
Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii. Teraz, na dyżurze w pogotowiu mam łaskę dalekiego wyjazdu podczas którego zacząłem odmówić moją modlitwę w intencji tego dnia. W pewnym momencie po otwarciu oczu wzrok padł na przydrożny krzyż.
Z radia karetki popłynie informacja o matce Teresie organizującej dom dla inwalidów w Pekinie. Pod szpitalem smutek zalewał serce, bo z piosenki padną słowa, że; „za darmo świeci słońce i śpiewają ptaki”.
Teraz jedziemy z inną chorą, płynie dalsze wołanie do Boga Ojca. W chwilce snu pojawiły się elementy Nieba z poczuciem, że „Pan Jezus przeszedł przez życie czyniąc dobrze”. Nagle ujrzałem, że szpital jest miejscem czynienia dobra, a wzrok zatrzymały podarowane przez ludzi karetki. Na ten czas włączyłem radiową trójkę, gdzie padną słowa rozważania o darze z siebie; „chcę być dla ciebie - dla twojego szczęścia”.
Przez 1.5 godziny na dyżurze w pogotowiu...pracowałem na oddziale wewnętrznym, gdzie zastępuję ordynatora (jeden budynek). Tam przekazałem pielęgniarkom moje doświadczenia duchowe, a Pan Jezus powiedział z „Prawdziwego Życia w Bogu”; „wyniesiony Moją ręką, czerp z Moich zasobów i napełniaj twoje serce, nasycając je, by móc nasycić inne serca."
Ten dzień zakończy smutny śpiew Adamo...zgasiłem światło, padłem na kolana i z płaczem odmówiłem drogę krzyżową i św. Agonię Pana Jezusa za tych, którzy wspomagają innych…
„Dziękuję Ojcze za ten dzień”…
APeeL
- 25.09.1993(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ DARÓW OJCA
- 24.09.1993(pt) ZA PRZESZKADZAJĄCYCH W ZBAWIANIU
- 23.09.1993(c) ZA ŻYJĄCYCH DLA PANA JEZUSA
- 22.09.1993(ś) ZA POWRACAJĄCYCH DO BOGA JAKO OSTATNI
- 21.09.1993(w) ZA NIEWIDOMYCH DUCHOWO
- 20.09.1993(p) ZA POKONANYCH...
- 19.09.1993(n) WDZIĘCZNOŚĆ ZA PIERWSZY DZIEŃ WOLNOŚCI…
- 18.09.1993(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE OTWIERAJĄ PUKAJĄCEMU PANU JEZUSOWI
- 17.09.1993(pt) ZA NACJONALISTÓW
- 16.09.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ SŁUŻYĆ BRACIOM