Mimo dyżuru, bardzo mocno spałem. Śnił się kolega z kobietami przy stole...później była taka sytuacja w jego placówce, gdyż musiałem odebrać szczepionkę. Nie wszystko jest zakryte...
Teraz pacjentka w wieku 78 lat sądzi się z siostrą o 2-3 metry placu...
- Jaki ma to sens, po co pani to czyni i dla kogo wywołując nienawiści do własnej siostry? Proszę mi wierzyć...to nie ma żadnego sensu. Miałem już takiego pacjenta, radziłem mu tak jak pani. Nie posłuchał mnie i zmarł nagle w nienawiści do siostry. Wszystko zostawił!
- Ale, ona to...
- Niech pani zostawi ją i odda jej wszystko!
- Tak radził mi mąż!
- Co pani potrzeba? Tak piękne i wielkie słońce ujrzałem dzisiaj blisko kościoła i pani domu…
Dzisiaj, gdy to przepisuję (25.11.2019) sam znalazłem się w takiej sytuacji. Trzy siostry i moja chrzestna córka...zajęły cały spadek po rodzicach. Mieszkały tam od dziecka i wszystko im się należy...rządzą się jak na swojej własności, przebudowują, prowadzą interesy i nie chcą nawet rozmawiać. Przeszkadzały nawet w wykonaniu księgi wieczystej, dobra także dla nich. Co można żądać od ruskich na granicy z Gruzją i Ukrainie. Ogarnij cały świat…
ApeeL
Po dwóch dniach smutku...w sercu mam radość z werwą do pracy. W drodze modliłem się za moich prześladowców - z prośbą do Pana Jezusa - o jasność dla "wysoko postawionych", aby drgnęło im serce.
Dzień był ciężki, przyjęcia chorych skończyłem o 16.00. Moje serce i duszę zalał błogostan, który trudno było zrozumieć na początku nawrócenia. Zarazem pojawiła się tęsknota za samotnością i ciszą z modlitwą oraz zapisaniem tych przeżyć.
To zostało spełnione, bo na dyżurze w pogotowiu był spokój, a nawet cisza. Zły zepsuł ten stan podsuwając kolację. Wiedział, że później będę zdolny tylko do spania (po matce) i tak się stało.
Zapamiętaj! Ważniejsze są potrzeby duszy - przed potrzebami ciała! Pan wezwał mnie do Siebie (dawał możliwość "audiencji"), a ja wybrałem przyjemność dla ciała i tak przegrałem...
APeeL
W śnie ktoś prosił mnie o modlitwę za duszę Krzysztofa (Cristopher’a), który popełnił samobójstwo. To jest bardzo piękne imię, które z gr. christophoros oznacza: przyznający się lub wyznający Chrystusa.
To smutny dzień w którym pojechaliśmy do stolicy bez szczególnych zamiarów, ale w sklepie papierniczym trafił się papier toaletowy…komunistyczny rarytas. Kolejka, przepychanka...nagle moje serce zalała tęskna miłość do Pana Jezusa. Już nie jestem tutaj...
„Panie mój! Najdroższy i najmiłosierniejszy! Gdzie Jesteś, Panie? Jak mam Cię pojąć? Jak ogarnąć? Jesteś tutaj, a zarazem z Tobą! Gdzie jesteś Panie?"
- Jestem z Tobą na szerokiej wyżynie, wśród zieleni i ciszy.
- Boże mój! Spraw, abym Ciebie nie utracił! Ciebie pragnę - nie świata i ludzi. Jezu! Mój Zbawco. Bądź ze mną w każdy czas!
Szedłem w tłumie obciążony zakupami, całkowicie nieobecny i pierwszy raz w życiu odmawiałem "Pozdrowienie Anielskie"...po swojemu, bo nie znałem tej modlitwy. Nawet dodałem do pierwszej części: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus"...
<<Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami,
i błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz
i w godzinę śmierci naszej. Amen.>>
Powtarzałem tę modlitwę w głębi mojego serca i duszy...dedykując ją za nieznanego mi chłopca, który zrobił błąd życiowy. On dzisiaj już wie, że nie ma śmierci...
Na pewno pokazano mu inne dzieci, które bardzo cierpią z powodu osierocenia, różnych wad, przebytych wypadków oraz po leczeniu nowotworów i...bardzo chcą żyć! On zmienił swój los (wolna wola) i w chwili słabości zabił swoje ciało…
APeeL
Z moich zapisów jasno wynika, aby nic nie planować. Trzeba całkowicie poddać się prowadzeniu przez Pana Jezusa, a to sprawi, że otrzymasz poczucie bezpieczeństwa i nie będziesz bał się „życia”, a szczególnie śmierci.
Takie oczekiwanie na powrót do Boga jest już „życiem po śmierci”, bo mamy umrzeć dla grzechu. Za to spotka nas życie pełne atrakcji, bo nawet cierpienia (krzywdy) przyniosą słodycz.
W tamtym czasie jeszcze tego nie wiedziałem, bo byłem w fazie szukania Boga przy pomocy rozumu. Zerwałem się wcześniej i wyszedłem do pracy wołając:
Wielki Boże! Niebieski Ojcze! Najdroższy i Umiłowany w głębi mego serca i duszy!
Matko Niebieska! Najczystsza z Najczystszych z Synem Swoim Jezusem Chrystusem pomóżcie przetrwać ten tydzień w pokorze i cichości. Pragnę mieć łączność z Wami. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Większość ludzi uważa, że ciała fizyczne są ich własnością. Nasze ciała są nośnikiem dusz, które należą do Boga, naszego Stwórcy! Życie każdego z nas zależy od iskry powstającej w sercu - co sekundę lub częściej. Przez sekundę wyobraź sobie, że twoje życie zależy od tej iskry (jak w samochodzie).
Mój pacjent bardzo martwił się o to czy uzyska chorobę zawodową, a w czasie jej załatwiania zginął potrącony przez samochód. Inny wciąż pytał co będzie z jego kręgosłupem...koń złamał mu jedyną nogę. Jeszcze martwiąca się 58-latka o swoja emeryturę: czy uda jej się dopracować i dożyć.
Przybyła pani, której podarowałem wizerunek Jezusa Miłosiernego i prosiła o wyjaśnienie snu z synem jej siostry (powiesił się mając zaledwie 14 lat). Ona namawiała jego matkę do wyjazdu (sanatorium).
- Zmarły wyraźnie prosi panią, aby nie zabierać mu matki, która modli się za niego i ofiaruje Msze św. Trzeba przyjmować za niego różne cierpienia zastępcze. Nie płakać. Nie kupować na grób takiej ilości kwiatów, bo jemu to niepotrzebne, a tylu jest wokół potrzebujących.
Podczas opracowywania tego zapisu (29.03.2014) napłynęło natchnienie, abym poszedł na nabożeństwo pogrzebowe. Niespodziewanie zmarła żona sąsiada z garażu. Nawet napływało: „idź, idź”.
W drodze do kościoła wzrok zatrzymał piękny gołąbek. Specjalnie spojrzałem na niego jako cud stworzenia, bo wokół świecących oczu miał kolorowe kręgi piór. Usiadłem na ławce w słońcu i zostałem urzeczony, bo znalazłem się w Niebie. Śpiewały mi ptaszki, a gołąbki obsiadły postać Pana Jezusa w koronie cierniowej. Na tym kawałku ziemi poświęconej poczułem bliskość Boga.
W czytaniach padły słowa o Niebie jako naszej ojczyźnie, a Pan Jezus mówił o mądrości Boga zakrytej przed racjonalistami oraz o cudzie stworzenia.
Wczoraj tłumaczyłem to trzem znajomym na rauszu. Nie wiedzieli jaki jest ostateczny cel ich życia. Wyjaśniłem im, że jest to zbawienie czyli powrót do Domu Ojca, które możemy uzyskać poprzez nawrócenie i uświęcenie. To była dość ciekawa ewangelizacja ławeczkowa, bo jeden z drugiego śmiał się, że nie wie po co żyje!
Cóż z nas zostaje. Podczas Eucharystii przechodziłem obok trumny, a zapach rozkładającego się ciała zaniosłem aż do ławki. Jakże jesteśmy zatroskani o głupstwa, grzeszni w swojej drobiazgowości. Sam kiedyś taki byłem, bo wszystko dokładnie sprawdzałem, poprawiałem...jakby od tego zależał czyjś byt.
Dzisiaj powiem tak: martwienie się o wszystko jest grzeszne, bo świadczy o braku zawierzenia Bogu...
APEL
Emanuel Swedenborg (1688-1772) opisywał swoje sny erotyczne i miał kontakty z aniołami i demonami, co zawiera książka „O Niebie i Piekle”. Dziwnie pisał o bogaczach w Królestwie Bożym, że nadal mają tam lepiej.
Myślę, że aniołów udawały demony i miał dostęp do „tajemnic”…podobnie jak wywołujący duchy. Nie mógł sobie z tym poradzić także późniejszy św. Augustyn.
W śnie jesteśmy bezradni i złe moce mają łatwiejszy dostęp do nas. Każdy musi zdać sobie sprawę z tego, że demony nie mają wolnego, nie potrzebują wypoczynku i cały czas czyhają jak kot na wróble. Ile grzechów - już na jawie - ma przebudzony ze snu erotycznego.
Podczas słuchania Mszy św…wezwano mnie do zgonu dziadka. Umarli mają pierwszeństwo przed żywymi, bo bez karty zgonu (przepustki w zaświaty) nic nie załatwisz.
W bloku każdy ma jakieś określenie. On był dziadkiem z IV piętra w dobrej kondycji, a to gubi ludzi starych, bo nie czuje się wieku. Najczęściej umierają nieprzygotowani...on nie obudził się.
Nie płaczcie, jemu jest już dobrze. Wypisuję kartę zgonu.
Imię ojca?...pytam wypisując kartę zgonu. Nie miał ojca, bo babcia była panną.
Miał ojca i teraz spotkał się z Nim. Tam zawsze czeka Ojciec Prawdziwy i Matka Boża... nawet na najbardziej opuszczonego. Zdarza się, że ktoś umrze daleko od rodziny, na polu walki, w wypadku, itd. Tam zawsze czekają jego najbliżsi.
Po powrocie stwierdziłem, że chciałem wyłączyć magnetofon w najpiękniejszym momencie kazania o Jezusie Chrystusie. Ja naprawdę bardzo pragnąłem nagrania tych słów. Oto one!
Jezus Chrystus wszedł na górę.
Wejść na górę - to zadanie dla nas!
Trzeba spojrzeć na wszystko z góry, wyciszyć się i otworzyć na łaskę...
Musisz usłyszeć Głos Boga i zrozumieć Jego zamiary...odnaleźć własną drogę zbawienia.
Tylko z Nim dojdziesz do Chwały Zmartwychwstania!
W niesieniu tego krzyża wpatruj się w Twarz Chrystusa!
Złóż ofiarę z własnego cierpienia Chrystusowi - za innych. Przemienisz świat. Cierpienie jest znakiem miłości i złożone z ofiarą Jezusowi może przemieni każdego. Miłosierny Jezus przygarnie każdego do Swojego Serca…
APeeL