W tamtym czasie, w chwilach tęsknoty przeżycia duchowe wyrażałem „poetycko”.
„Jezus przeszedł obok - cicho
kwiaty rozchyliły ramiona
matka przytuliła dziecko
zły upadł na kolana
Jezus przeszedł obok - cicho
szata Jego lśniła
niebo otworzyło bramę
śpiewała tęcza”...
Podczas przejazdu na wizytę do pacjentki zauważyłem, że między chmurami pojawiły się piękne, błękitne otwory. Nigdy nie widziałem takiego błękitu, który znamy z objawień Najświętszej Maryi Panny. Może nie patrzyłem tak jak dzisiaj? W innym miejscu były strugi światłości jak na obrazie; „Jezu ufam Tobie”!
APeeL
Podczas jednego z dyżurów w pogotowiu modliłem o to, aby Pan w swojej mocy przerwał współżycie - jednego z moich podopiecznych - z własną córką. Dzisiaj zgłosiła się jego matka i pożyczyła mi książkę z 1956 o o. M. M. Kolbe.
Powiedziała, że była na Komendzie MO w sprawie syna; niech się dzieje co chce, ale ona musi to przerwać. Zgłoszenie prawdopodobnie nie przyjęto; zalecono, aby przyszła następnego dnia. Zły pomaga złym!
Z książki wypisałem interesujące mnie zdania. "Ty masz przynieść plon stokrotny". Tak, bo otrzymujemy dary (talenty) dzięki którym mamy pomnażać dobro na ziemi. Z tego będziemy rozliczeni...
„Święci” nie rodzą się w aureoli...zaczynają od „abc". Prześladowanie świętych znajduje się w Bożym planie, bo inna jest dla nich miara, niż dla zwykłych „zjadaczy chleba". Na zwykłego człowieka wystarczą normalne pokusy, a dążący do świętości poddawani są specjalnym próbom.
Tak było z o. Kolbe. W obozie nie bano się normalnej śmierci, ale śmierci z głodu i do tego w bunkrze. On zgłosił się dobrowolnie. W książce były zawołania;
„Niech cię Pan umacnia!"
"Duchowy przełom - dzień narodzenia miłości”.
"Pohamuj się, piękniejsze to zwycięstwo”.
"Święte posłuszeństwo”...
Nieraz zastanawiałem się nad tym problemem; prosty człowiek powołany do wojska, nic nie wie o wielkiej polityce, nie rozumie dla kogo służy i nie wie w jakim celu w młodym wieku musi ginąć na polu walki. Cel jest wielki; posłuszeństwo!
Przecież ten człowiek nie wie, dlaczego tak się dzieje; nie urządzał tego świata i nie ma dostępu do żadnych wiadomości! Miarą dla niego jest właśnie posłuszeństwo. Może w chwili obecnej ginie dla złej sprawy. Kto wie - może w przyszłości jak o. Kolbe - będzie musiał poświęcić swoje życie dobrowolnie dla świętej sprawy!
APeeL
W nocy miałem symboliczny sen o „otwartych drzwiach”, a później było włamanie do garaży...komuś skradziono samochód, a mnie kanister z paliwem. W drugiem śnie widziałem znajomego złodzieja, który był bardzo zadowolony i z kompanami oblewał udaną akcję!
Innego dnia śniła się pacjentka u której byłem na podwórku z trzema chałupkami...przekazała, że zażyła środek nasenny! Właśnie przybyła do mnie i potwierdziła taki rozkład domów oraz pobranie tego leku, ponieważ jej mąż utopił się po piciu wódki z bratem.
W samochodzie zostały jego spodnie z pieniędzmi, które w zamieszaniu zginęły. W śnie mąż zapytał czy brat dołożył się do pogrzebu, a ja odpowiedziałam, że nie. Jęknął tylko, że „to taki, nie taki".
Późniejszej nocy obudził ją dzwonek u drzwi. Nikogo nie było, ale po podwórku biegał koń, który wyszedł z obory (nie wiem jak).
Inna relacjonowała nagłą śmierć wspólnika męża z którym kupili maszyny cukiernicze, a ten wskazał, że nie odda im udziału. Powiedziałam, aby wszystko uregulował, bo tam będzie musiał zwrócić o wiele więcej.
W nocy przyśnił się zmarły wspólnik, który siedział jakby na drabinie, uśmiechał się i powiedział; masz rację, tutaj trzeba płacić więcej. Nie mów o tym nikomu, bo będę miał kłopoty.
Matce oglądającej telewizję w drzwiach mieszkania pojawił się zmarły synek (2 latka). Bardzo to przeżyła, bo po pewnym czasie zmarła jej matka. Ja byłem u niej pogotowiem: miała wówczas ciężki napad obrzęku płuc i była krok od śmierci, ale żyła jeszcze dwa tygodnie. Przekazała, że któregoś dnia usnęła i poczuła zimny powiew...wiedziała, że to była matka.
Często w takich kontaktach pojawia się element elektryczności: błyśnie lub zgaśnie światło, uruchomi się dzwonek u drzwi, itd.
Następna mówiła z przejęciem: krwawiłam z dróg rodnych, słabłam, a w tym czasie mąż (sekretarz) z kolegą lekarzem i ginekologiem opili mój płatny urlop „na poratowanie zdrowia nauczyciela.”
Nie mogli prowadzić samochodu...wysłali gońca do młodego chłopaka po wojsku, który spał i nie chciał jechać, bo była zimowa zawierucha, ale to tylko 10 km.
Na głównej trasie stał „Star” z przyczepą w który uderzyli. Kierowca wyszedł z wypadku bez szwanku, lekarzowi urwało głowę, zginął też mąż. Jego pogrzeb był piękny z delegacjami i orkiestrą. pełno kwiatów przy trumnie nakrytej czerwonym płótnem.
Jego ojciec miał sen w którym mój mąż, a jego syn przekazał, że jest mu dobrze z prośbą, aby się nie martwili...
APeeL
To był początek mojego nawrócenia z zainteresowaniem się OOBE opisanym przez Roberta Monroe („Eksterioryzacja 1986 r.). Bardzo cierpię w snach z "życiem" poza ciałem (OOBE – aut-of-the-body experiense). Faktycznie dotyczy do osób, które nie śpią, ale przebywają w innych miejscach z przekazywaniem faktów.
Wierzysz czy nie, ale u mnie to odbywa się w snach: przenikasz ściany, znajdujesz się w pomieszczeniach, rozmawiasz z ludźmi, czasami znajomymi, a później to wszystko się zdarza. Przy wyćwiczeniu się można zajrzeć komuś do skrytki i to szpiegowskiej.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (21.11.2020) pomyślałem o takim trafieniu do Sowa&Przyjaciele, gdzie zajadano się ośmiorniczkami ujawniając tajemnice państwowe. To zarazem są sny do przodu. Kiedyś ujrzałem moją pacjentką zabitą na pasach, we krwi.
Tak się stanie po uderzeniu przez motocyklistę, który jeździł w tę i z powrotem popisując się rykiem maszyny...stało się to przed kościołem. Pojechałem na rozprawę sądową i powiedziałem o tym. Taki był zapisany los ich dwojga, ale determinizm jest błędny („co ma być to będzie”). Prawdopodobnie katoliczka, która przychodziła codziennie do kościoła chwaliła śmierć nagłą, a chłopak doigrał się...po czasie zastąpili go inni.
Ateista, naukowiec będzie to tłumaczył po swojemu naukowo, ale w książce na ten temat Robert A. Monroe potwierdził, się posiadanie duszy. Mądrusie musieliby mieć dowody na istnienie tego ciała, które przenika ściany i przenosi się błyskawicznie na wielkie odległości.
Książka jest pełna relacji, a ja mam takie same, ale tylko w snach. Może przyśnić się złoczyńca, którego dokładnie opiszę lub umawianie się (tajne rozmowy). Czyli nie ma nic zakrytego. Nieprzyjemny objawem takiego wychodzenia duszy z ciała jest bolesny priapizm.
Wg mnie nie wolno robić samemu takich doświadczeń z ciekawości, bo jest to grzeszne. Podobnie jest z badaniem wahadełkiem...zgodność zastosowania wskazanych leków lub ich połączenie, a także stan zdrowia w stosunku do wieku.
Chora skarży się, a procent zdrowia w stosunku do wieku zgadza się (można określić wartość samochodu lub domu) i odwrotnie, bo nie ma dolegliwości, a jest ciężko chora. U takiej szukałem przyczyny (wiele nowotworów wzrasta bez objawów), a w szpiczaku zrobisz OB i po godzinie masz dowód.
Przed wyjściem na dyżur do pogotowia szukałem „coś do czytania”, ale nie udało się. Nagle przypomniałem sobie, że - od kilku miesięcy w samochodzie wożę książkę: „Życie Jezusa". Serce zalała wielka radość, bo to właśnie była odpowiednia chwila na spotkanie ze Zbawicielem. Wówczas tęsknotę za Bogiem koiło tylko Słowo...
Przed trzema dniami byłem u ziemskiej matki i w rozmowie wspomnieliśmy o telewizyjnej audycji „O zamordowanym narodzie żydowskim”. Matka przypomniała mi Słowa Jezusa, że: „krew Moja na was i na syny wasze”. Ja nie znałem Pisma, ale stwierdziłem, że Pan Jezus nie mógł tak powiedzieć, bo to byłaby mściwość...
Na ten czas „Życie Jezusa” otworzyło się na stronie o tych słowach, które wypowiedział kapłan żydowski (Mt 27,25): „A cały lud zawołał: krew Jego na nas i na dzieci nasze”...
APeeL
70-lecie odzyskania niepodległości.
To piękny dzień mojego życia. Nigdy nie przypuszczałem, że dożyję tego daru...daru posiadania wolnej ojczyzny. Dotychczas, nawet w szkole nie mówiono o tej rocznicy, nie wolno było wywieszać flag.
Dzisiaj jest nawet transmisja Mszy Św. dziękczynnej w telewizji z kościoła garnizonowego w W-wie przy ul. Długiej 13/15 (Stare Miasto) pw. NMP Królowej Polski.
Ten dar Boga schodzi się z początkiem mojego nawrócenia, stąd wielkie uniesienie duchowe i zadziwienie. W tym fakcie widzę także łaskę mojego poczęcia i narodzenia. Ten moment nie zależy od nas samych i jest początkiem naszego losu. Przecież mogłem urodzić się w rodzinie żydowskiej lub islamskiej. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy i nie dziękują Bogu za tą łaskę...łaskę bycia katolikiem!
Trwa transmisja uroczystej zmiany wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza i płyną piękne pieśni patriotyczne. Kapłan w kazaniu wskazał, ze mamy trzy matki: