Nie zrozumiesz boju duchowego będąc człowiekiem normalnym...musisz stać się głupim dla świata. Ten bój toczy się pomiędzy ciałem i duszą. To dwa przeciwieństwa, których nie da się pogodzić!
Tak jak nie da się pogodzić ludzkości i stworzyć raju na ziemi! Pan Bóg łączy, ponieważ wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, a Szatan pragnie śmierci każdej duszy. Dobrze wie, że mamy wrócić do Ojczyzny Niebieskiej z której został wypędzony raz na zawsze.
Polonia Christiana maj - czerwiec 2020 nr 74
Ludzkość lekceważy moc Księcia Ciemności, upadłego Archanioła. Gubi nas jego nadprzyrodzona inteligencja w czynieniu zła, a kto mówi o nim i Piekle jest "nawiedzony"! Zarazem podsuwa, że piekło jest na ziemi...w ten sposób bezmiar dusz wpada do Czeluści.
Umarłbyś ze strachu, gdybyś usłyszał tylko krzyk wiecznych potępieńców. Duszy nie może nic zabić, nawet ogień piekielny, bo to byłoby wielkie wybawienie. Tam masz świadomość nieuniknionej męki bez żadnej pomocy. Tyle i aż tyle...
Siedziałem w nocy aż do Mszy św. o 6.30, a na jej rozpoczęcie popłyną piękne słowa o Eucharystii, a później zalecenie Boga poprzez proroka Joela do kapłanów (Jl 1,13-15.2,1-2).
"Przepaszcie się (..) płaczcie (..) i nocujcie w worach (..) Zarządźcie święty post (..) zbierzcie starców, wszystkich mieszkańców ziemi (..) i wołajcie do Pana: Ach, biada! Co za dzień!"
To wszystko dzieje się na naszych oczach (13.10.2023), bo nadchodzi dzień Pański "jako spustoszenie od Wszechmogącego". (..) Dzień ciemności i mroku, dzień obłoku i mgły."
Przypomniały się słowa Boga do proroka Micheasza (MI 3,13-20a): "oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich (..) nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki."
Specjalnie zagaduję o nadchodzącej zagładzie, ale spotykam się z dziecięcą naiwnością. Piszę to w środku nocy, pokazują płonącą katedrę Notre-Dame (15 kwietnia 2019 r.)...sama się zapaliła.
Wikipedia
Zwiedzeni przez Szatana w UE przyspieszają Apokalipsę...głosowaniem (wg. Stefana Niesiołowskiego "machaniem rąk"). Ślepi prowadzą ślepych...właśnie psalmista zawoła (w Ps 9): "Poganie wpadli do dołu, który sami kopali, w sidle przez nich ukrytym noga ich uwięzła".
Apostoł Jan zawołał słowami Zbawiciela (J12,31b-32): "Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony." Natomiast w samej Ewangelii (Łk 11,15-26) będzie relacja o wyrzucaniu przez Jezusa złego ducha z zarzutem Bezpieki Świątynnej, że czyni to przez Belzebuba! Pan obnażył ich zaćmienie duchowe: "jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże."
W tym czasie nie widać wołania do Stwórcy o nasze ocalenie. Idioci duchowi omamili salonowców: czerwoną i kolorową zarazę, POlaków, rolników z Marszałkowskie z Hołownią Obywatelską i resztą. Wszyscy ujrzeli w swoich rodakach wrogów, a świat jest już podpalony i pozostało nam tylko ratowanie dusz.
Tak jak ja widzi to katolik Waldemar Łysiak...nawet jestem zaskoczony jego potwierdzeniem (całość dzieła), że nie można oddzielić naszej rzeczywistości od nadprzyrodzonej.
Ratuj się kto może czyli nawróć się i w pokoju czekaj na powrót do Ojczyzny Prawdziwej, ponieważ duszy nie może zabić zezwierzęcona dzicz, tylko grzech. Podziękujesz mi, gdy się spotkamy.
APeeL
Aktualnie przepisano...
19.11.1994(s) ZA ŻYJĄCYCH TYLKO TYM ŚWIATEM...
Podczas przejazdu na Mszę św. z radia Maryja popłyną słowa kapłana o życiu wiecznym oraz traktowaniu chrześcijan jako ludzi nienormalnych, ponieważ nie głosimy tego czego pragnie ziemia!
Właśnie tak postępuję mówiąc: że Królestwo Boże istnieje, a Bóg Ojciec Jest! Stąd jestem nawiedzony, nienormalny, ponieważ nie chcę być na wygnaniu!
Podczas zakupu prasy wzrok zatrzymało pismo "Nie z tej ziemi". Przypomniało się moje wystąpienie w Krakowie na ich festiwalu (1993), gdzie mówiłem: "Jak odczytać Wolę Boga Ojca?"
Istnieje życie wieczne, ale chodzi o to, aby wrócić do Prawdziwej Ojczyzny. Napłynęły wyrzuty sumienia, a przez ciało przepłynął dreszcz! Przy wchodzeniu do kościoła zauważyłem napis w gablocie: "wszyscy spotkamy się w Niebie".
Trafiłem na cichą Mszę świętą z kapłanem, który czytał Słowo z dostojeństwem, wolno i wyraźnie. Apostoł Jan przekaże to, co miał pokazane w wizji Apokalipsy (Ap 11,4-12)...wówczas dotyczące Sodomy oraz Egiptu.
W zawołaniu padną słowa (Por. 2 Tm 1, 10b), że nasz Zbawiciel śmierć zwyciężył. Natomiast w Ewangelii (Łk 20,27-40) wyjaśnił saduceuszom kwestię dotyczącą zmartwychwstania. "Godni udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych" już umrzeć nie mogą, "gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi (..) Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych (..)".
Przepłynęły osoby znajomych, odwróconych, żyjących tylko tym światem z przeświadczeniem, że muszę się za nich modlić! Chwilami chwytałem twarz w dłonie, a w tym czasie napłynęła intencja modlitewna! Przecież Bóg Ojciec w swoim nieskończonymi miłosierdziu pokazuje drogę wszystkim swoim dzieciom, nawet tym, które Go nie chcą! Z moich obserwacji jest to 90% ludzkości. W tym jest cała masa obojętnych i 1/4 wrogów wiary!
Święta Hostia powaliła mnie na kolana, z trudem wstałem, bo trzeba biec na dyżur, a już czekał wyjazd! Teraz, gdy jedziemy karetką wzrok zatrzymała nazwa baru "E D E N" oraz gołębie na niebie, a Królestwo Boże było na wyciągnięcie ręki. Natomiast serce zalała wszechogarniająca Miłość Boża.
Lubię dalekie wyjazdy, na których odmawiam różaniec, który chwilami płynie z serca, a chwilami z obowiązku (ustnie), a to jest nikomu niepotrzebne! Wzrok zatrzymały dwa przydrożne krzyże, każda chwilka z Panem Jezusem jest inna, nigdy się nie nudzisz!
W nędznej chacie trafiłem na starego człowieka, ledwie żywego, który stwierdził, że chyba idzie do Abrahama. Nie odezwałem się, bo w tym czasie z obrazu patrzył na mnie Pan Jezus z Sercem w koronie. U następnego, ciężko chorego dziadka też był obraz Pana Jezusa z Sercem.
Jakby na ten moment z włączonego radia płynie piosenka Niemena: "już wracać czas (..) To smutny lata zmierzch (..) Nikt nie żegna tu". To prawda, bo często umieramy w bałaganie, szumie, pośpiechu przy braku pożegnania! Jest to wynik tego, że wszyscy traktują śmierć jako zło oraz jako nicość (grób). W radości padłem na kolana - jak wielką łaską Boga jest różaniec, a już czas na Anioł Pański 12:00.
Z telewizji popłynie informacja o łapaniu przestępców na granicy, przecież tak samo jest z przejściem na tamten świat! Nie uda się oszukać, ponieważ każdy zostanie dokładnie prześwietlony, zawrócą lub ukażą.
W tej wielkiej radości rozgłosiłem radio z którego płynęły kantaty. Także to piękne, bo tu szum świata, zalew informacyjny, a Pan prowadzi w tym, co jest nam potrzebne w tej chwilce! Natomiast w "Wiadomościach lekarskich", które leżały w szafie od 1987 roku przeczytałem wzmiankę o pastorze - lekarzu protestanckim pochowanym w Węgorzewie 3 Stycznia 1748 roku, któremu przeznaczono epigram Jana Reyena:
"Pasterza obowiązek spełniam i lekarza. Jak dobrze łączą się oba w tobie, albowiem leczysz ciało i zarazem duszę". Wiem, że są to słowa Pana do mnie, nawet zdziwiony kręciłem głową, bo takim lekarzem jestem.
Teraz, gdy to przepisuję (13 października 2023 r.) doznałem wstrząsu, ponieważ z tego powodu zawieszono mi prawo wykonywania zawodu...tuż przed przejściem na emeryturę od 1 stycznia 2009 roku! Moja wiara to choroba (mistyka = psychoza).
Dopiero w tym momencie zrozumiałem dobro jakie mają czynić moje świadectwa wiary! Wszystko czyniłem nieświadomie prowadzony przez Boga Ojca...od Niego miałem moc w czynieniu tych zapisów!
Podczas wyjazdu na obiad napadli mnie "czuwaje", w tym mrukliwy sąsiad udający głupiego. Jakby na ten czas płyną obrazy z życia hien, większość pokonuje lwicę! Tak jest z bolszewikami, którzy nienawidzą zabijanych współbraci.
Ponownie trafił się wyjazd, a radość zalała serce, bo pasuje ta część różańca, a wzrok zatrzymują figury Mateczki na tej trasie. Wyraźnie widzę, że ten dyżur jest dany z nieba (oddał mi kolega).
U babuszki znowu będzie Pan Jezus z Sercem, a nędzna chatka cała była wystrojona wizerunkami świętych obrazów. Tak jest dzisiaj u mnie! Pojechaliśmy do szpitala, a w drodze powrotnej okazało się, że pacjentka jest bardzo wierząca, a przy tym skołowana przez szatana. Wyjaśniam jej, że "starość to radość, a śmierć to wesele"! Przekazałem jej że śmierć to życie, powrót duszy z wygnania. Mówiłem też o piekle i niebie, a ona nie mogła nadziwić się, że spotkała bratnią duszę. Z tej radości dała mi pieniądze, a ja przyjąłem je na szczęście!
Teraz popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji dnia, a zarazem mogę powiedzieć, że Szatan udowadnia nam, że Piekło to nasze życie!
Udało się spełnić pragnienie zapalenia lampki pod krzyżem Pana Jezusa...ryzykownie wyskoczyłem z dyżuru! Dyspozytorka chciała wysłać mnie na lewy wyjazd na wesele sanitariusza, ale odmówiłem, bo jest to grzeczne!
Zerwano do młodego człowieka z zawałem serca, będę jechał koło mojego krzyża z płonącą lampką...słusznie Zły odciągał mnie od jej zapalenia!
Znowu nędzna chata i Pan Jezus z Sercem. Ponownie pędzimy do szpitala. W sercu pojawił się kolega, który wpadł w nałóg zażywania Relanium...umarł z tego powodu! On żył tylko tym światem, i kręcił się przy władzy ludowej. Tacy lubią napuszczać jednych na drugich, nawet swoich na swoich! Ile przy tym mają zabawy...
Wiele bólu sprawiało moje wołanie do Boga. Przypomniała się stacja drogi krzyżowej z otarciem Twarzy Zbawiciela przez Weronikę. Tę stację drogi krzyżowej powtarzałem 10 razy. Ja czynię to w tym dniu poprzez uczestnictwo w Mszy św. z Eucharystią, pomaganie z serca oraz modlenie się w uniesieniu duchowym (modlitwa serca).
Wracałem z wyjazdu od następnej staruszki koło mojego krzyża i powtórzyłem 10 razy: Podniesienie Pana Jezusa ukrzyżowanego! "Ojcze! Wybacz im. ponieważ nie wiedzą co czynią"!
Następna została pobita przez synową, która zakochała się w psiej budzie. Powiedziałem, aby się pogodzili, bo gdyby tak czynił Pan Jezus dotychczas nasze mieszkania w Niebie byłoby zamknięte. Wróciłem do bazy wraz ze słowem: Amen!
Na pewno nie wierzysz w potępienie, a właśnie dwóch więźniów na przepustce zamordowała własnego lekarza więziennego i jego żonę. Otrzymali karę śmierci i pozbawienie praw publicznych na zawsze! Pan był zadowolony dzisiaj ze mnie, cały czas uśmiechał się z Całunu!
Po chwilce odpoczynku zaczął się ruch: zatruta lekami, mały chłopczyk z zapaleniem gardła oraz nastolatka z biegunką. Zatrutej po udzieleniu pomocy podarowałem książkę mająca podnieś ją na duchu, a chłopczykowi podałem swoją penicylinę (wówczas robiło się bez prób). Wyraźnie widziałem pomoc Pana. Podziękowałem za ten dzień.
APeeL
Po dwóch godzinach snu z wielką mocą pojechałem na Mszę św. o 6.30. Demon zalewał moje myśli:
- krzywdzicielami oraz bezbożnikami atakującymi naszą wiarę
- wrzuceniem do skrzynek pocztowych księgi (jak Polonia Chrystiana): "100 największych afer, które wstrząsnęły Polską". Nie ma tam ani jednej o POlakach!
- posłankę Joannę Scheuring - Wielgus na Mszy św. propagującą aborcję (jakim trzeba być kołtunem, aby to czynić?)
- senatora z mojego rejonu kol. chirurga Stanisława Karczewskiego, który podczas chińskiej zarazy zalecał zamykanie kościołów, markował pomoc po napadzie na mnie przez Izbę Lekarską (otrzymał do ręki płytę z wyczynami kolegów)...kolegów ze swojego szpitala pouczał, że trzeba pracować ofiarnie, a nie dla pieniędzy.
Siostra przerwała ten atak pieśniami: "Kto się w opiekę odda Panu swemu" oraz do Matki Bożej Pocieszenia, a w Słowie będzie pretensja Boga do proroka Micheasza (MI 3,13-20a), że mówili: "Daremny to trud służyć Bogu! Bo jakiż pożytek mieliśmy z tego, żeśmy wykonywali polecenia Jego i chodzili smutni w pokucie przed Panem Zastępów? A teraz raczej zuchwałych nazywajmy szczęśliwymi, bo wzbogacili się bardzo ludzie bezbożni, którzy wystawiali na próbę Boga, a zostali ocaleni."
Natomiast Pan Jezus wskazał, że o wszystko trzeba prosić Boga Ojca, a nie ustawać (Ewangelia: Łk 11,5-13). Jest zrozumiałe, że nie przechodzą głupie próby, żarty, a nawet bluźnierstwa. Eucharystia ułożyła się jakby w zawiniątko dla posilenia żniwiarza.
Po powrocie do domu z natchnienia zajrzałem na mój wątek: Wszystko jest prawdziwe w kościele katolickim (www.gazeta.pl), gdzie dałem wpis dotyczący ich "lisiej i mnisiej" działalności, który okazał się "zdarzeniem duchowym" w ramach później odczytanej intencji modlitewnej...
Motto: CO - czad.
Chodzi o to, że...
1. Drzewko od najnowszych otwierało się na stronie ósmej - czyli zapisach z 2020 r. Pilnujący forum snajper 55 odpowiedział jako wariant_b, że to była pomyłka programisty...
Znam to jako lekarz: "och! przepraszamy, ale odjęliśmy panu nie tę nogę". Ja wiem jak jest zbudowana Polska Rzeczpospolita Ludowa. Tak też czyniono w lokalnym komitecie PZPR. Po samobójstwie policjanta (z mafii narkotykowej) nasłano na mnie narkomanów, którym musiałem patrzeć w oczy. To spryt cwaniaczków z czerwonymi serduszkami! Wybacz, ale jestem szpiegiem...
2. Wielokrotnie pisałem do czytających, aby to zauważyli. Teraz robi się ze mnie wariata...powtarzając moją uwagę o "pomyłce".
W Izbie Lekarskiej do pani doktór, która stwierdziła, że jestem zdrowy pisano anonimy z treścią badania (nagrano nas). Biedaczka uwierzyła, a to specjalistka z psychiatrii i zadzwoniła do mnie z zapytaniem: dlaczego piszę do jej pracy anonimy?
Czy wiesz na czym poległa choroba? Zaprotestowałem przeciwko specjaliście z psychiatrii, który na Kaszubach ściął krzyż i rozwalił pomnik patrioty, bo miał przeszkodę w dojściu do jeziorka!
Wpisz: Krzyż, Kaszuby, Psychiatra. Koledze nie spadł włos z głowy...jak Grodzki włóczy protestujących po sądach za pomówienie.
Zadzwoń do OIL w Warszawie: 22-542-83-40 (42 i 55) i zapytaj o chorego psychicznie lekarza internistę-specjalistę z reumatologii po 40 latach pracy. W czasie niewolnictwa byłem zdrowy i nagle ciężko zachorowałem tuż przed emeryturą!
Można zadzwonić też do prezesa NIL-u kolegi Łukasza Jankowskiego, który nie nadaje się na to stanowisko, ale taki jest dobrze widziany, ponieważ podpisuje wszystko, co przedłoży mu Bezpieka. Też zaocznie potwierdził, że jestem chory psychicznie (psychuszka). Chyba z prezesem OIL powinien być zbadany, ale przez prokuratora. Taką mamy niezawisłą sprawiedliwość.
Badają mnie już 15 lat (mam teraz 80). Rusek do końca się nie przyzna. W islamie byliby skróceni o głowę...
3. Odpowiedzi pojawiają się przed tematem dyskusji...wyobraź sobie, że będzie takich 30! Chodzi o wytworzenie bełkotu, który obecnie widzimy w rozmowach z "serduszkowcami".
Swoją miłością miłosierną przewyższają samego Boga Ojca. Na Lampeduzie właścicielka willi przyjęła 5 "nachodźców", a po czasie stwierdziła, że jest ich tam 35!
Przy okazji życzę wszystkim zdrowia psychicznego. Zarazem dam radę, aby na pytanie takiego kolegi specjalisty: czy pan czuje się chorym...zawsze odpowiadać, że nie wiem, ponieważ nie jestem psychiatrą!
Dziękuję za edytowanie moich doznań duchowych. Na świecie nie ma takiego dziennika (świadectwa wiary przekazywane są wprost z frontu walki duchowej...). Nadchodzi zagłada. Ratujcie swoje dusze...
Teraz, gdy to piszę przede mną leży książka Waldemara Łysiaka: "Alfabet szulerów", a właśnie na wnuczka oszukano znajoma matkę córki, która jest w USA i miała ciężki wypadek...oddała im 100 tys.!
"Spojrzał" smutny Pan Jezus z Całunu, a książeczka "Szatan istnieje naprawdę" otworzyła się na wizjach Piekła...
...
Na ten moment Bóg Ojciec mówi ("Prawdziwe życie w Bogu t. VI przekaz z dnia 20.04.1993): "Czas jest niczym i nic dla Mnie nie znaczy. (..) Mam w Moim Sercu ogromny smutek, ponieważ zdrada i brak wiary okrywają coraz bardziej Kościół. Oto słowa, które słyszę od osób dzielących stół z Wikariuszem Mojego Syna (czasowo zarządzający parafią): oni są Kainami waszej epoki (..) wychodzą na poszukiwanie Mnie z kadzidłem w swych rękach, lecz ich duch nie szuka Mojego Ducha".
Zdarzenia z naszej codzienności to: promocja bezpłatnego proszku za 50 zł (cena faktyczna 5 zł), bogaty podłączył się do obcego licznika,POlak, marszałek Senatu RP schował się z kopertami pieniędzy za immunitetem i naucza rodaków, Donald Tusk od ołtarzyka domowego opowiadający się za aborcją, podszywający się pod różnych ludzi (montera ze spółdzielni, policjanta, itd.), program antywirusowy bezpłatny, ale ulepszony wymaga finansów, wszelkie religie tworzone nawet przez Ligę Bezbożnych Bolszewików, Kościół Reformowany, sekty, św. Jehowy i wiara w bogów wymyślonych...od Szatana. To nie ma końca...
W ruchu i rześkim powietrzu (po opadach), towarzysząc grającym w piłkę nożną odmówiłem w intencji tego dnia całą moją modlitwę. Myślałem o szulerach, ale ostatecznie pojawiła się w/w. To odbywa się w ten sposób, że dopiero w takiej wołanie do Boga Ojca płynie wprost z mojego serca, a łzy zalewają oczy...
APeeL
Aktualnie przepisano
15.11.1994(w) ZA BRACI LETNICH W WIERZE...
Nie chce się wstać, ale pomyślałem o zakonnikach, którzy dobrowolnie przyjmują takie cierpienie i już wiem, że będę na Mszy święta o 7:00. Na ten czas padły słowa kapłana o dobrym Bogu Ojcu, a moje serce ścisnął ból.
W czytaniu z Apokalipsy padną Słowa Boga Ojca (Ap 3, 1-6.14-22): "Znam twoje czyny (..) żyjesz, a jesteś umarły (..) ani zimny, ani gorący (..) A tak, skoro jesteś letni (..) chcę cię wyrzucić z mych ust. Stań się czujnym i umocnij resztę (..) przyjdę jak złodziej (..) masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły (..) Oto stoję u drzwi i kołaczę (..).
W Ps 15 padną piękne słowa o tych, którzy postępują nienagannie, działają sprawiedliwie i mówią prawdę w swym sercu, który swym językiem oszczerstw nie głosi.
Przed konsekracją padną mocne słowa kapłana, stale są te same modlitwy, a serce i duszę zalewają nieprzekazywalne przeżycia. Ciężko wzdychałem z wołaniem imienia Pana Jezusa! Niech nikt mi nie mówi, że sprawa to nastrój i pieśni czyli celebracja. Chyba najlepsze stwarzali komuniści. Podczas Eucharystii łzy zalewały oczy - nawet wstydziłem się tego podczas przyjmowania Komunii świętej. Później nie chciało się wstać z kolan...
W pracy serce stało się puste, nawet pełne złości! Wszystkim pomagałem, ale jako niewolnik i nagle około 11:40 duszę zalał niewysłowiony pokój i słodycz!! Około 13.00 ponownie łzy zalały oczy podczas pięknej muzyki rosyjskiej...jakże Pan Bóg potrafi jednać serca ludzi na całym świecie. To miłość wszechogarniająca od Pana!
W tym czasie z telewizora młody człowiek w muzyce rockowej będzie wyśmiewał niebo: "takie niebo jest i tu". Ja wiem, że to nie jest przypadkowe, ponieważ dotyczy letniego w wierze, a tacy nie myślą o powrocie do Królestwa Bożego! Nie żyją światem nadprzyrodzonym!
Napłynęło wielkie pragnienie odmawiania mojej modlitwy i ozdobienie krzyża Pana Jezusa! Mojego współcierpienia z Panem Jezusem nic i nikt nie ukoi! Może uczynić to tylko Eucharystia, a w tym momencie modlitwa na kolanach.
Przed dyżurem wymieniłem kwiaty na krzyżu oraz zapaliłem lampkę, a w pokoju lekarza dyżurnego powiesiłem wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego oraz konającego...
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz dalsza część mojej modlitwy...w tym koronka do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w ciemnicy (u mnie to UCC). To wszystko jest w intencji tego dnia, a jakby na znak - po kojącym śnie - jechałem do chorego dziecka podczas zachodzącego słońca! Na dwóch takich wyjazdach popłynie część radosna i chwalebna różańca. Wówczas odmawiałem wszystkie części ("obowiązkowo").
Teraz trafiłem do babci ze złamaniem biodra, a podczas powrotu ze szpitala świecił księżyc. Jak pięknie wszystko stworzył Bóg Ojciec, a zarazem dał wiele tajemnic, aby wykazać naszą marność, ponieważ jeszcze niedawno uważano, że księżyc świeci. Podczas Wniebowzięcia NMP wzrok zatrzymywały kapliczki, a serce zalewało uniesienie przy słowach "Módl się za nami".
Dalej trwają pilne wyjazdy: do dzieciątka, które rodziło się przed czasem oraz do pobitej i zgwałconej dziewczyny. W tym czasie napłynęła osoba dobrej żony...danej od Boga. Łzy popłynęły z oczu, dobrze że w karetce było ciemno.
"Matko! Mateczko Najświętsza! Proszę Cię, a nawet błagam, abyś przeprosiła Ojca Prawdziwego za wszystkie lata mojej letności w wierze, a nawet odwrócenia się od wiary. Ile zła popełniłem w tym czasie."
Podczas odmawiania Drogi Krzyżowej napłynęło natchnienie, aby każdą stację i zawołania powtarzać trzykrotnie! Całość trwała przez godzinę. Dzisiaj, gdy to przepisuję (12.10.2023) odmawiam podobnie, niektóre stacje nawet dziesiątkami.
Po powrocie do pokoju wzrok zatrzymał napis na kasecie: "Dałeś nam wszystko, Panie!" Prosiłem Świętego Michała Archanioła o ochronę w niebezpieczeństwach...nawet przed chorymi psychicznie (właśnie zostało uszkodzona karetka przez takiego). Stykam się z tym każdego dnia: w rodzinie pacjentki wybuchła butla gazowa, w porachunkach zamordowano byłego oficera śledczego, itd.
O północy - spojrzałem przez chmury na niebo - z przebijającymi się gwiazdami. Przypomną się Słowa Pana Jezusa "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Ewangelia (Łk 10, 21-24) Podczas oczekiwania na wniesienie chorego do ambulatorium zawołałem: "Ojcze zmiłuj się nad letnimi w wierze"...
Teraz, gdy to przepisuję 10.10.2023 z radia płynie blues śpiewany przez ojca z córką o kłótniach muzyków pijących razem wódkę...
APeeL
Pracowałem do 4.00, a rano w sercu trwał bój o uczestnictwo w Mszy św. (porannej czy wieczornej?). Ciało przyciągał sen, ale zły odczyt sprawiłby zmianę przebiegu tego dnia...wg Woli Boga Ojca. Jest to tzw. "decyzja chwilki" z całymi ciągami zdarzeń.
Ktoś pomyśli: też ma gość problemy, chyba mu nic nie brakuje, może tylko "piątej klepki"? Zgoda, ale spójrz na swoje sprawy, które dotyczą tego, co przelotne. Zarazem zapytam mających wszystkie klepki: kiedy pomyśleli o sensie swojego życia, o duszy i co będzie z nami po śmierci?
Właśnie opracowywałem zaległe świadectwo z 18.11.1994, gdzie w czytaniach były słowa Pana Jezusa (J 1),27): "Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną." Wszystko jest aktualne dotychczas.
Z tamtego zapisu wrócił też psalm 119: "Jak słodka dla mnie mowa Twoja, Panie." Psalmista i ja wiemy, że naszą rozkoszą są napomnienia Boga Ojca wskazujące na Jego Drogi.
W dzisiejszym słowie Jonasz modlił się do Boga Ojca (Jon 4,1-11): "wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą. Teraz Panie, zabierz, proszę, duszę moją ode mnie, albowiem lepsza dla mnie śmierć niż życie." Ja też wiem o tym, ale moje zadanie jest jeszcze nieskończone. Nie wiem czy dam radę powiedzieć: "Wykonało się".
Św. Paweł przekazał (Rz 8,15), że otrzymaliśmy "ducha przybrania za synów, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Natomiast Pan Jezus nauczył nas Modlitwy Pańskiej (Łk 11, 1-4).
Zapytasz jak odczytałem w/w intencję? To był wynik prowadzenia (opr. zapisu z 18.11.1994). Tam były słowa Deus Abba do mnie ("Prawdziwe życie w Bogu" zeszyt 66): "Pokój niech będzie z tobą. Nauczaj i głoś, że Bóg o którym zapomnieli wyjdzie im na spotkanie jak matka. Mój powrót jest bardzo bliski." Przypomniał się gołąbek, który zerwał się przed samochodem po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.
W wielkim uniesieniu i pokoju - towarzysząc dzieciom grającym w piłkę na "Orliku" - odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia. Pozostała nas garstka...moje rodzeństwo (czwórka) jest odwrócone od wiary, w klatce na 20-tu lokatorów 3-4 osoby są praktykującymi katolikami, w mieście i okolicy (raju na ziemi) nie ma z kim porozmawiać o Bogu Ojcu i naszej Niebieskiej Ojczyźnie.
Apokalipsa pędzi jak ruski pocisk o napędzie atomowym, a w Świątyni Opatrzności Bożej nie ujrzysz nikogo z wierchuszki naszej władzy.
Ja walczyłem o czas Mszy św. a tu budowa CPK bez najmniejszego wahania, bój z nasłanym na nas złotoustym Donaldem z chórem szulerów fałszujących na jedną nutę, pełnych miłosierdzia dla zwabionych ofiar handlu ludźmi. W tym czasie trwa comiesięczna celebracja ku czci ofiar zamachu w Smoleńsku.
Dołóż do tego podpalających świat w wojnie o Nowy Porządek, a zobaczysz ile klepek brakuje wielkim i mądrym tego świata. Prawie chce się krzyczeć: czego szukają ludzie na tym świecie, gdy po śmierci zaczynamy Prawdziwe Życie w Bogu!?
APeeL
Aktualnie przepisano
18.11.1994(pt) ZA OFIARY REPRESJI...
Wspomnienie błogosławionej Karoliny Kózkówny
Po przebudzeniu z płaczem padłem na kolana, bo napłynęły cierpienia Pana Jezusa, które trwają dalej, ponieważ większość ludzi błądzi i czyni zło w całkowitym oderwaniu od Stwórcy. Nie chciało stać się na Mszę świętą, a zarazem napłynęły cierpienia ofiar przemocy, a właściwie represji jako formą prześladowania osób uznanych za wrogów politycznych.
Opisuje wszystko "Gazeta polska" w artykule "Czerwony zeszycik śledczego", a wszystko mówią same podtytuły...
- Na dobrych sowieckich wzorach
- Do stanowisk dopuszczono wiernych polskich towarzyszy
- Bicie podstawową metodą śledczą
- Przyznawali się do wszystkiego
- Okoliczności wyłącznie łagodzące (w osądzenie oprawców)
- Kiszczak godnym następcą.
To sprawiło, że zerwałem się i pobiegłem na spotkanie z Panem Jezusem, a radość z pokonania ciała zalała serce. Pan zarazem dał moc w znoszeniu cierpienia otrzymanego za Jego zezwoleniem (próbą dla wyznawcy).
Omijałem czujnych towarzyszy, a w kościele wzrok zatrzymał obraz "Jezu ufam Tobie" i właśnie popłynęła ta pieśń. Jak się okaże dzisiaj jest wspomnienie błogosławionej Karoliny Kózkówny, która została zamordowana w lesie przez rosyjskich żołnierzy (18.11.1914).
Błyskawicznie przepłynęły obrazy z mojego życia z przemocą w stosunku do mnie, a także czyniona przeze mnie. Poprosiłem o przebaczenie oraz o to, aby podobni do mnie nie szukali odwetu, a serce ponownie zalała radość.
W przychodni było mało pacjentów (tak jest zawsze podczas niżu i w deszczowe dni), ale tym razem zostałem uśpiony...wówczas lubię rozmowy z chorymi i żarty sytuacyjne. Właśnie pasowało zachowanie hien, które po urodzeniu zabijają się nawzajem...pozostaje tylko jedna oraz o cholerze, która przebiega w najgorszej postaci u ludzi na stanowiskach!
O 14:00 zapaliłem lampkę pod krzyżem. W domu z telewizora popłynie film rysunkowy "Batman" z obrazami przemocy i ich ofiarami. To było potwierdzenie intencji! Trafiłem też na numer telefonu pomagającego ofiarom przemocy u prezia Bolka. Niepotrzebnie mówiłem (nagrywają rozmowę) o mojej krzywdzie, wskazałem, że uzyskaliśmy wolną ojczyznę, a ja jestem wykluczony.
W tym czasie napłynęła pomoc Boża czyli modlitwa "Pod Twoją obronę Ojcze na niebie". Padło też słowo Jezusa: "u w o l n i ę". Taka jest prawda, bo nad nami jest prawdziwa ochrona czyli Opatrzność Boża!
Właśnie popłynie film dokumentalny: "Portret władcy" o przywódcy Bułgarii Teodorze Żiwkowie. Mówili też ci, którzy uniknęli śmierci w "polowaniu na człowieka". Otwarto wrota machiny represji, która ma plan łapania "wrogów ludu" i "szpiegów". Tak jest dotychczas, gdy to przepisuję (11.10.2023).
Wiele jest metod unicestwienia takich: w ich imieniu pisze się anonimy, dzwoni, oskarża o związek z handlarzami narkotyków, można zabić nawet maścią...umierasz po 24 godzinach. Całe rodziny wymyślanych wrogów obstawia się agenturą (podsuwa mężów i żonki)...tak jest w mojej rodzinie. Robi taki dziecko i znika. Przy okazji wciąga się rodzinkę do "samych swoich".
Dzisiaj nękano mnie, ponieważ obraduje Senat RP, a co ja mam do tego? W odczycie intencji pomógł artykuł opisujący napadanie Rosjan na swoich oraz informacja telewizyjna o zamordowaniu dziennikarza, który wykrył machlojki w armii sowieckiej. Wysłano do niego bombę w kopercie!
Podczas spaceru modlitewnego będę musiał omijać tych, którzy "właśnie wybrali się na spacer". Później popłynie film "The Jackie Robinson Story"...z czasów represji rasowych.
Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
Prawie nie spałem tej nocy, ale o 6:30 pojechałem na spotkanie z Bogiem Ojcem mimo pokusy, aby być na Mszy świętej wieczornej. To całkowicie zmieniłoby przebieg tego dnia. Zostałbym zbudzony, bo mam być u laryngologa.
Siostra organistka zaśpiewała: "Ty Boże wszystko wiesz, Ty znasz moje serce więc prowadź mnie wiekuistą drogą". Mogę powiedzieć, że jest to główne zadanie naszego życia czyli posłuszeństwo Bogu, także w naszej codzienności. Tylko garstkę to interesuje, nie wiedzą, że w takim prowadzeniu mamy pomoc w drobnych sprawach, musiałbyś to sprawdzić i zauważyć.
Obraz podobny do tego był w moim rodzinnym mieszkaniu.
Przykładem niech będzie dzień 11.11.1994, gdzie zdziwiłem się przekazami płynącymi do mnie ...
1. Z kasety popłynął słowa czy z Księgi Powtórzonego Prawa, gdzie Mojżesz przemówił do ludu: "będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego. Będziesz przestrzegał jego poleceń i postanowień zapisanych w Księdze Prawa".
2. Pan Jezus powiedział do Małgorzaty Maria Alacoque, a ja odbieram, że jest to skierowane do mnie: "Pozwól mi czynić z tobą, co zechcę: ja potrafię znaleźć sposób, żeby moje zamiary zostały uskutecznione, nawet przez środki, które wydawać się będą przeciwne (..) trzeba, żebyś podobnie był uległy, bez swoich zapatrywań czy sprzeciwów, starając się zadowolić mnie swoim kosztem (..) Przyjmij, synu mój, krzyż, który ci daje i zasadzam w sercu twoim!"
3. Popłakałem się przy słowach z "Prawdziwego życia w Bogu" do Vassuli Ryden, a tu do mnie: "Ja jestem królem. Jeśli zdasz się na mnie, będę mógł spełnić Moją Wolę... Złożyłem na tobie mój krzyż. Daję ci moje gwoździe."
Także ten dzień jest tego dowodem, ponieważ po wizycie u lekarki odeśpię zaległości. To też była łaska Boga Ojca, a większość uważa, że wszystko jest wynikiem ich zapobiegliwości.
W odczycie tej intencji pomogły słowa siostry Faustyny z czytanego "Dzienniczka" przed koronką do Miłosierdzia Bożego, gdzie mówiła o naszym Bogu Ojcu, to co wiem, ale jej kontakty miały charakter łączenia się ze Stwórcą. Zaskakujące były słowa Boga: "Ja jestem z tobą" i słowa siostry, że w ścisłym zjednoczeniu z Bogiem, mając Go w sercu nic nie może zadziwić i przestraszyć.
Tak jest ze mną po Eucharystii czyli zjednaniu duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Święta mówiła o odpocznieniu, rozpływaniu się w Nim. Tego faktycznie nie można wyrazić...
Przez 1.5 godziny krążyłem w pobliżu domu odmawiając moją modlitwę z powtarzanymi zawołaniami (trzy razy, a nawet dziesięć..."Pan Jezus obnażony na Golgocie"). Serce rozrywał ból, a w oczach kręciły się łzy, ponieważ kocham Boga Ojca ponad moje życie.
W tym czasie zadziwiało mnie piękno świata stworzonego przez Boga Ojca - różne kolory liści, pierzaste chmury płynące nad domami, itd. Serce uciekło do Nieba ze świętymi, którzy czekają na nas, ale wokół przeważają ludzie robiący "ołtarze z grobów".
Nie mogę się nadziwić, że lud jest tak mądry, a nie widzi znaków Pana w tym odradzającego się na wiosnę drzewa! Właśnie czytałem zdanie z "Prawdziwego życia w Bogu": "Czy wciąż nie rozpoznajecie czasu? Jak to się dzieje, że większość z was straciła zdolność spostrzegania?"
Na zakończenie tego dnia z "Prawdziwego życia w Bogu" padną Słowa Boga do nas: "Ja, wasz Ojciec pragnął przywrócić pamięć waszej duszy i sprawić, że wasza dusza zaśpiewa słowo: Abba Ojcze (..) Jesteście moim potomstwem. (..) Proście Mnie o wasz chleb powszedni, a Ja wam go udzielę!
Ja, wasz Stworzyciel, jestem waszym Ojcem i wzywam was do Siebie! Pozwólcie Mnie, waszemu Ojcu, związać was ze Mną. Pozwólcie Mi dotknąć waszej duszy...z prochu ziemi ożywiłem was."
APeeL
Aktualnie przepisano...
14.11.1994(p) ZA SPRACOWANYCH...
W porannym pośpiechu do pracy przechodziłem obok ciężko pracujących...nieśli rurę gazową. Skojarzyłem ich z filmem: "Dwaj ludzie z szafą". Minąłem też sprzątające na ulicy kobiety. Ponieważ jest zimno i wiatr miałem nadzieję na małą ilość pacjentów. Faktycznie było kilka kart, ale to często jest mylące szczególnie, gdy mam puste serce.
To oznacza brak poczucia obecności Boga Ojca...stąd krzyk Pana Jezusa na krzyżu: "Boże mój. Boże mój! Czemuś Mnie opuścił". To było dodatkowe cierpienie.
Na pocieszenie przypomniały się słowa Pana Jezusa o tych, którzy "w swoim mieszkaniu lub w pracy zawiesili krzyż i ozdabiają go kwiatami". Serce ścisnął ból, ponieważ w moim gabinecie mam taki właśnie, który pielęgniarka przyniosła pod fartuchem ze skasowanego oddziału wewnętrznego. Wstydziła się przejść przez korytarz poczekalni wypełnionej pacjentami.
Teraz jest w mojej izdebce i tak będzie do końca tego zesłania. Zapisuję to o 21.30, a Pan Jezus Zmartwychwstały uśmiecha się ozdobiony gałązką wyrastającą z kwiatu w koszyczku na stole!
Niektórzy pacjenci mówią, że jestem dany od Boga! Nie lubię takich komplementów, ponieważ pracuję normalnie, ale staram się pomagać w miarę swoich możliwości.
Dużo schorzeń jest prostych: przeziębienia, koklusz , półpasiec (najgorzej jak brak zmian na skórze), pokrzywka, bóle kręgosłupa, kamica nerki i pęcherzyka żółciowego, migrena, dychawica oskrzelowa, hiperlipidemia z żółtakami. Tutaj zaznaczę, że koklusz atakuje w różnym wieku. Lekarz, który nawet nie pomyśli o tym sprawia, że tacy biorą leki wykrztuśne, a trzeba podać syrop hamujący kaszel i działający przeciwwymiotnie...z uspokojeniem chorego: tyle i aż tyle.
Trafiła się też rolniczka, która pracowała od 12 roku życia...po śmierci ojca. Oczy zalały łzy! Badałem też dziadka dla którego sensem życia jest praca. Wprost pomagam Panu Jezusowi...nie dziw się, ale tak jest naprawdę. Ludzie pragną coś podarować: grzybki, sałatkę, paprykę, kawę...później żałowałem, że od spracowanej przyjąłem napiwek.
Nagle falami zaczęła napływać słodycz z nieba! Po latach będę wiedział że jest to działanie Ducha Świętego, a wówczas pojawia się pragnienie niesienia pomocy i bezinteresowność. To zawsze oznacza wzmocnienie z zapowiedzią nawału chorych. Gdybym znał intencję tego dnia pracowałbym z radością dla Pana, ale to byłoby nie fair w stosunku do Przeciwnika Boga..."ujawniasz mu cierpienie to cwaniaczek przyjmuje"!
W końcu wyszedłem z pracy ledwie żywy odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wrócił obraz ciężko pracujących, których spotkałem rano. W domu padłem zmęczony, a kwadrans snu postawił mnie na nogi. Mam taką łaskę, nawet sekundowy sen w pozycji stojącej daje powrót do normalności (na krótko).
Teraz w drodze na Mszę św. wieczorną płynie moja modlitwa przebłagalna, a żona opowiada o tragarzach w Nepalu, którzy w koszykach wnoszą pielgrzymów na Świętą Górę w Himalajach!
W kościele trafiłem pod stację "Pan Jezus zdejmowany z krzyża", a to zawsze oznacza: "zdejmujesz Mnie z krzyża, sprawiasz ulgę w cierpieniu". Od Ołtarza św. popłynie słowo...
Relacja z objawienia św. Jana od Boga Ojca (Ap 1,1-4;2,1-5a): "Błogosławiony, który odczytuje, i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska. (..) Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość (..) Ty masz wytrwałość (..) - niezmordowany.(..) Pamiętaj więc, skąd spadłeś (..)!
Na ten czas Pan Jezus uzdrowił niewidomego (Ewangelia: Łk 18,35-43) "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!"
Kapłan odmawiał modlitwę eucharystyczną, a moje serce i duszę zalało działanie Ducha Świętego. Popłakałem się, wycierałem łzy z wołaniem: "Jezu! Och Jezu!" Zważ, że jest to zawsze ta sama modlitwa, a dzisiaj Pan zalewa mnie Swoją Miłością! Ja wiem, że jest to łaska, ponieważ mogłem zostać w domu i wypoczywać!
Święta Hostia w intencji tego dnia. Przepływają obrazy lekarzy w Rwandzie, górników i tragarzy, budujących, ginących w obozach pracy...to cierpienie jest nieskończone. Na szarym końcu moja osoba, lekarza niewolnika i tak będzie do końca!
Światło Boga Ojca ukazuje nam wszystko - z każdego mojego dnia można zrobić film! Znasz to z głupich seriali, które nazywam "zmyślakami"! Nie mogłem wyjść z kościoła, tak dobrze było mi na kolanach. W domu trafiła się dodatkowa praca: wymiana i reperacja żarówki, skręcanie łóżka! Trafię też na obrazy świata sprawowanych zwierząt (gniazda, przeloty). Dodaj do tego pracę koni, osłów i wielbłądów, itd.
Popłynie moja modlitwa, ale rozproszenia, ponieważ telewizja wspomina przyjaźń polsko-sowiecką, czas bożków Lenina i Stalina...jak pięknie to montowano. Nigdy nie widziałem takiego filmu o Panu Jezusie - nawet dzisiaj były głosy młodych wrogów naszej wiary!
Zobacz jakim sprytnym językiem mówi Szatan, bo wprowadzając wartości chrześcijańskie ograniczamy wolność, tych których nie wierzą w iluzje! Moja łaska wiary to iluzja, odrzucenie jej daje wolność! Nie wiedzą tacy, że Wolność Boża nie ma nic wspólnego z naszą (używanie życie, bogacenie się i władza).
Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień...
APeeL
Tuż po przebudzeniu doznałem wstrząsu, ponieważ jesteśmy trzy ćwierci od śmierci...czyli zagłady tego świata. Opętani władzą chcą nowego porządku, a przerabialiśmy to już z Hitlerem i Stalinem. Szala zagłady przeważyła, a świadczą o tym rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy w kierunku Izraela.
Ujawnił się sojusz trójcy nieświętej: Federacji Rosyjskiej (z antyzachodnimi rewizjonistami), Chin i Państwa Islamskiego (ogólne określenie ich terroryzmu). Tutaj chodzi o Hamas, który morduje wszystko, co się rusza z okrzykiem Allahu Akbar („Bóg jest wielki”). To chyba okryte najgorszą sławą muzułmańskie sformułowanie.
Nic nas już nie uratuje tylko Opatrzność Boża, ale nie widać poruszenia. Cywilizacja zachodnia ma zniknąć z ziemi. Sami się tego doigrali poprzez grzeczne życie...tak jak Izrael po odejście od Boga Ojca. To przepłynęło tuż przed wyjazdem na Mszę świętą o 6.30 czyli spotkanie z Panem Jezusem
Nasz wspólny Bóg Ojciec w Trójcy Jedyny Jahwe ("Ja Jestem") jest wielki, ale w miłości i miłosierdziu. A tu obraz trzymania za włosy porwanej niewiasty z miesiączką oraz wyrywanie dzieci z rąk matek, co czyni - z błogosławieństwem Cyryla - także chrześcijanin prawosławny Wowa.
Gdzie trafią tacy ludzie, wielcy w demonicznej nienawiści, często opętani przez Szatana? Cóż da zdobycie Watykanu z wymordowaniem wszystkich podobnych do mnie? Mojej duszy nie można rozstrzelać, zabija ją tylko grzech.
Towarzysz Putin zbudził demony, które zacierają ręce podsuwając zarazem jego wierchuszce władzę nad światem. Bracie Wowa? Gdzie trafi twoja dusza...już jutro!? Spotkasz się w Czeluściach z podobnymi sobie. Towarzystwo ciekawe (Stalin, Hitler, Bin Laden, itd.) w otoczeniu dusz dzikich hord. Nie pogadacie w smrodzie i krzyku potępionych, świadomych, że cierpienie jest wieczne!
Piszę to jako wiedzący! Nie powiedzą tego "wielcy" politycy, generałowie, a nawet koledzy psychiatrzy (ignoranci duchowi). Wciąż ostrzegam i wzywam do pokuty w Świątyni Opatrzności Bożej (w worach i popiele)...to już ostatni moment w którym ratunek może nadjeść ze strony Boga Ojca Wszechmogącego. Dlaczego władza nie trafia do Świątyni Opatrzności Bożej? Po co ją wybudowaliśmy?
Małe państwa znikną, nic nie może uczynić NATO, nasz minister wojny uwierzył w zbrojenie się...zbyt późne i nieprzydatne na śmiertelną broń biologiczna, inwazję wyhodowanych owadów lub rozpylenie z drona śmiertelnej trucizny.
Nie dotarły moje rady do Jarosława Kaczyńskiego: zamiast wyborów powinien być ogłoszony stan wyjątkowy lub wojenny. Marnujemy czas na roznoszenie ulotek i na głupie dyskusje z "cwaniaczkiem" Donaldem Tuskiem...zaprzedanym poganom. Dołóż do tego czerwoną zarazę (starą i nową), która nawołuje do bezbożnej miłości z miłosierdziem dla biorących udział w inwazji na Unię Europejską...wprost budują raj na ziemi. W tym czasie...
- napadają na nas obłowieni bracia rodacy...czerwoni i kolorowi oraz POlacy (machaniem rąk w UE czyli głosowaniem przeciw własnej ojczyźnie)
- przysłano nam paplaka Donalda Tuska, który sam uwierzył w głoszone przez siebie dyrdymał ("jestem za, a nawet przeciw").
- chcą wcisnąć nam islam w miejsce wiary katolickiej...nasi bezbożnicy pod przewodnictwem posłanki J. Scheuring - Wielgus, chwalącej się, że odeszła od wiary w 14 r. Po zagrożeniu dwoma latami więzienia stała się "członkiem wspólnoty katolickiej". Dlaczego nie zrezygnowała z członkostwa w partii? Gdzie trafi, gdy jutro fiknie? Nawet nie pomyśli o tym oślepiona fleszami kamer i gwiazdorzeniem w pogańskiej TVN.
Na Mszy św o 6.30 kapłan mówił o celu życia, którym jest nasze zbawienie. Ja wciąż namawiam do ratowaniu swoich dusz, ale nikogo to nie interesuje, słabnie wiara i na codzienne Msze święte przychodzi "resztka Pana!" Nie usłyszysz o przeciwniku Boga w naszej wierze. Trzeba stać się głupim, aby ujrzeć świat nadprzyrodzony i obecnie zagrożenie dla całej ludzkości.
Dzisiaj podszedłem do spowiedzi. Podziękowałem Bogu z płaczem, za to że mamy kapłanów! Podczas wychodzenia z kościoła łzy płynęły po twarzy.
APeeL