Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.12.1993(c) Za żyjących w zbytkach...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 grudzień 1993
Odsłon: 675

    Ciężko, ciężko, a ciało bardzo słabe. Kilka razy zaczynam „Anioł Pański”, ale zauważyłem atak demona, który uderza z mocą odpowiednią do wielkości czekających mnie przeżyć duchowych!

    To jest jasne, przecież w normalnego człowieka nie musi wkładać tyle wysiłku, co we mnie, aby spowodować zamęt w głowie.

   Zbliżam się do kościoła, a w samochodzie ponaglał mnie syn, który wstał zbyt późno. W różańcu Pana Jezusa wypada oddanie przez Zbawiciela życia za nas z powodu miłości...z wołaniem za rodzinę. Proszę o ochronę mienia, a tu napływa: „nie zamknąłeś samochodu”!

   Takie drobne ostrzeżenie sprawiło, że łzy zalały oczy i w jednej sekundce znalazłem się blisko Pana Jezusa. Dodatkowo wzrok zatrzymał krzyż na placu przed kościołem.

   Teraz Pan Jezus mówi do mnie (Iz 54,1-10): „miłość moja nie odstąpi od ciebie” z moją odpowiedzią (Ps 30): „Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś /../ z krainy umarłych wywiodłeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu"...

   Trzeba przyznać, że Kościół rzadko mówi o duszy, a nie wiem, co oznacza nasze „wskrzeszenie w czasach ostatecznych”, bo ja jestem już w momencie mojej śmierci.

    Po Eucharystii serce zalał pokój i słodycz z odejściem Kusiciela. Tego nie wypowiesz żadnym językiem świata. W Świetle Ducha Świętego ujrzałem wielkość Jana Chrzciciela, wysłańca Bożego największego „między narodzonymi z niewiast”.

    Czy on wówczas wiedział to, co my dzisiaj o Zbawicielu? Przecież Pan Jezus wysłał do niego świadków na dowód, że jest oczekiwanym Emmanuelem. Popłakałem się z powodu łaski doczekania dzieła zbawienia: ”Jezu! Jezu! Jezu!"

   W tym stanie przyjąłem Eucharystię i przypomniały się Słowa Pana Jezusa z "Prawdziwego Życia w Bogu”: „Nakarmię cię na oczach twoich prześladowców”, ale w naszej nędzy każdy pragnie zwycięstwa w pojęciu ludzkim. Tak się składa, że dzisiaj jest powiedzenie Sejmu RP z partią kołchoźników przy władzy!

   Zapomniałem, że bestia czuwa i pragnie zniszczyć pokój serca. W przychodni napadli na mnie już na schodach, nie mogłem spokojnie przebrać się, zrobić kawy, a nawet napić się wody...dzwoniono też siejąc zamęt i złą energię. Szukano zdjęć, które schowała pielęgniarka, a pretensja była do mnie…

   Na pocieszenie wprowadzono do gabinetu pacjenta po przebytym udarze mózgu, który nie mógł wyraźnie mówić, ale wszystko rozumiał i śmiał się, gdy powiedziałem, że „napiszę list do jego żony” (nie dała mu opakowań po lekach). Wrócił pokój, a właśnie starowinka mówi, że: „idzie do mnie jak do ojca”.

    Nagle zrozumiały stał się napad złego, bo chodziło o to, abym pracował ze złością, byle jak załatwiał chorych i złośliwie nie chciał pomagać. Nawet wyjaśniam to wszystko „żyjącej tylko tym światem”, bo większość ludzi nie potrafi zauważyć działania demona, który podpuści do złego i już go nie ma. Przykładem tego działania jest też wiara w wyleczenie...im więcej masz lat tym większe jest pragnienie wyleczenia.

   Dopiero teraz mam radość z niesienia pomocy, wprost witam uśmiechem chorych, każdemu pomagam i spełniam jego prośbę. W oczekiwaniu na obiad (stołówka przy oddziale wewnętrznym) skuliłem się w kątku, popłynie „Anioł Pański” i "Pod Twoją Obronę”.

   Nagle napłynęła osoba żony i moich pacjentek, które modliły się za mnie i „wyrwały mnie ze schodzących do groby, z krainy umarłych”. 

  • Bardzo proszę panią o posty w intencji pokoju w Jugosławii...tabletki to droga ateistyczna. Matka Boża prosi o to od 13 lat. To młoda i zdrowa pani, która „żyje w zbytku jedzenia”. Dodałem, że „któregoś dnia odbiorą pani tą łaskę (postu), ponieważ przy otyłych kręcą się przyjaciółki: cukrzyca, miażdżyca, nadciśnienie i dna z kamicą"...

  • Proszę przekazać teściowej (od początku służy władzy ludowej i jest odwrócona od Boga), że nie ma śmierci...niech wróci do kościoła i przestanie służyć bolszewikom!

   W drodze na wizytę w bólu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa „za żyjących w zbytkach”…                                                                                   

                                                                                                                  APeeL

 

 

 

15.12.1993(ś) ZA WAHAJĄCYCH SIĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 grudzień 1993
Odsłon: 761

     W nocy śniły się koszmary, a teraz jestem ciężki i zbolały w ciele z sercem pełnym zwątpienia. Przypomina się czas, gdy budzono mnie do pracy skacowanego...to odpowiada mojemu stanowi. Dodatkowo boli gardło i ząb.

    Zarazem przepływają demoniczne szyderstwa ze spraw Bożych, a wiedz, że „najwyższą karą” dla tych, którym pokazano Tajemnice Boże jest współcierpienie ze Zbawicielem. 

   Myśli uciekły do wątpiących i wahających się, tych którzy pragną wrócić do Pana...jakże jest im ciężko, a wielu nie wie, że "ich myśli" są od Szatana! W tym momencie napłynęły obrazy kapłanów, którym ubliżają i myśl, że kapłan idący do Stołu Pańskiego przed chwilką był w WC.  Zapisuję to dla powracających do Boga lub wchodzących na drogę do świętości.

   Mądrość Boża sprawiła, że sprawy Boże wydają się śmieszne i wstydliwe dla uczonych (mądrych, tego świata). Trzy razy demon przerywał modlitwę „Anioł Pański”, nie chciało się wejść do kościoła, a właśnie kapłan ukłonił się z daleka...wprost chciałbym krzyknąć do niego: „czy naprawdę wiesz, że jest Matka Boża?”

   Wróciło moje świadectwo na zebraniu lekarzy, ale to wszystko na nic, bo ponownie można zabijać dzieci nienarodzone. W ławce, gdzie usiadłem strasznie śmierdziało mięsem, nie docierały czytania, a dodatkowo musiałem oddychać zaduchem, bo na poprzednim nabożeństwie było dużo ludzi.

    Dzisiaj Zbawiciel zalecił, aby donieśli Janowi, co widzieli i dodał, że: „błogosławiony jest ten, który we Mnie nie zwątpi” (Łk 7,18 b-23). Św. Hostia była w intencji tego dnia, a jakby na znak w przychodni pojawi się pacjentka o imieniu: Bogumiła.

   To niewiasta umęczona życiem i mężem pijakiem, która twierdzi, że Boga nie ma, bo gdyby był to popełniłaby samobójstwo. Wyjaśniłem jej, a nawet prosiłem, aby zawołała do Matki Bożej: „przecież tam znają pani cierpienia i dlatego rozmawiamy"...

    W domu "spojrzal" Pan Jezus z okładki „Prawdziwego Życia w Bogu”, gdzie było zalecenie dla mnie: mam dzielić się otrzymanymi pouczeniami, co czynię...nawet z potrzeby serca! Przy tym mam świadomość, że jestem posłany do wybierających proch i opinię tego świata!

   Po odmówieniu koronki do Miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymała „Filozofia”, która otworzyła się na stronach o materializmie dialektycznym, gdzie była wzmianka o religii mającej swoje korzenie w prymitywnych wyobrażeniach z okresu dzikości! Sam zobacz jakich omamionych mądrusiów ma Szatan. Zważ na dylemat takich: wiedza i nauka czy „bajki”?

    Ponownie z pomocą przychodzi Pan Jezus: „Wierz, ponieważ to są Moje Dzieła Mądrości /../ Nie pozwól się nigdy zwieść przez mądrych. Aż do końca we Mnie pokładaj ufność /../ Spraw Mi radość przez ciągłe szukanie poznania /../"...

    Ilu wokół jest wahających się w mrowisku spraw codziennych i wagi życiowej: to wprost „Koło Fortuny”, gdzie wahnięcie daje utratę samochodu. Przenieś to teraz na wybór zawodu, pracy, ożenek, budowę domu lub wyjazd na koniec świata. Rada: Nie rób nic z woli własnej, proś Boga o Jego Wolę i staraj się ją odczytać. Pan odpowie w twoim języku, przecież zna twoją duchowość. Sprawdź, a dowiesz się, że masz Tatę!

    Podczas odmawiania mojej modlitwy popłakałem się, ponieważ zauważyłem małą dziewczynkę chorą na białaczkę z matką w procesji! W tym czasie płynęły zawołania: ”Panie zmiłuj się nad nami”. Tu łzy, a w tym czasie lud niesie przepiękne figury Matki Bożej i św. Józefa z Dzieciątkiem!

    Dzień kończy Słowo Pana Jezusa: „Nie ulegajcie zwątpieniu, nie wystawiajcie Mnie nieustannie na próbę”...

     „Ojcze dziękuję za ten dzień. Panie Jezu proszę o prowadzenie jutro”...

                                                                                                                                    APeeL

 

 

 

14.12.1993(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH POWSTANIA Z LETARGU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 grudzień 1993
Odsłon: 629

    Późno poszedłem spać, a już po 30 minutach byłem wyspany. Tak jest u mnie, że chwilka głębokiego snu sprawia sprawność. To nie było przypadkowe, bo myśl wróciła do przeczytanych słów Pana Jezusa z „Prawdziwego Życie w Bogu”; „/../ przebudźcie się /../ Powstańcie z waszego letargu, przebudźcie się i odczujcie Mnie”. Pan Jezus wprost  k r z y c z a ł  z bólu: <<Otwórzcie się! Otwórzcie się!>>

    Na ten czas mamy wyjazd karetką do babuszki, którą ze snu i ciepłego łóżeczka zerwały bóle brzucha. Teraz mnie z ciężkiego snu - na spotkanie z Panem Jezusem - zrywa budzik. Tyle lat nie chodziłem do kościoła...personel mocno śpi. Nawet nie mogłem dobudzić dyspozytorki!

   Wolno jadę do kościoła odmawiając różaniec Pana Jezusa, a dzisiaj wypada zawołanie: „Jezus wszystko oddał biednym”. Na ten czas od Ołtarza Św. popłyną słowa (So 3,1-2,9-13): „Biada /../ splugawionemu miastu /../ nie przyjmuje ostrzeżenia, nie ufa Panu i nie przybliża się do swego Boga”. Moje myśli pobiegły do mojej...bardzo obdarowanej miejscowości.

    Teraz napływa ostrzeżenie Pana Jezusa (Mt 21,28-32): „Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do Królestwa niebieskiego /../ wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się /../”.

   Od rana już działa demon i psuje pokój, podbiega babcia, gdy w ustach mam kawałek bułki z serem. Drażnią „czuwaje i czuwajki” oraz nawał i napór ludzi. Tylko nie mów mi, że czasy niewolnictwa minęły. Wołałem tylko: „Jezu pomóż”. 

    Dzisiaj jest specjalny zestaw pacjentów, dużo przestraszonych, których nie lubię (w sensie ich zaspania duchowego, lęków, poszukiwań chorób i zdrowia ciała). Podczas przejazdu na wizytę domową modliłem się w intencji tego dnia i trafiłem do biednej w mieszkaniu z obrazami oraz dobrą energią! Ta schorowana, ale sprawna staruszka  - jako nieliczna - mówiła, że może już odejść.

   Świat szokują politycy, ale odrzuca się Objawienia Matki Najśw. i Jej ostrzeżenia.  Właśnie w telewizji mignął obraz płaczącej Matki Bożej Częstochowskiej z Żabiej Woli, ale te znaki są lekceważone...

   Na ten czas „patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej, a z „Modlitewnika” płyną Słowa: „Umarli powrócą do Życia tylko wtedy, kiedy tchniesz na nich /../ Niech ta kraina duchów powróci do .życia /../".

   Na spacerze skończyłem moją modlitwę w intencji tego dnia, a tuż po północy popłakałem się po spojrzeniu na Jana Pawła II z Monstrancją, a to nie było przypadkowe, ponieważ dzisiaj wypadają modlitwy za papieża i biskupów...

      „Dziękuję Ojcze za ten dzień”…

                                                                                                                          APeeL

 

 

 

 

 

13.12.1993(p) Majestat Dziadostwa Panującego...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 grudzień 1993
Odsłon: 841

     Po przebudzeniu nie udało się odmówić żadnej modlitwy, a na Mszy św. Roratnej nie docierały czytania. W tym czasie stałem przy tablicy z wieloma świętymi: Andrzejem Bobolą, o. Bosko, 16 letnią Karoliną Kózkówną (1898-1914) zamęczoną przez rosyjskiego żołdaka, służącą Anielą Salawą (1881-1922), s. Faustyną oraz Franciszkiem. Cóż to za znak?

    Nagle w serce wpadły słowa Ps 25; „Prowadź mnie w prawdzie według Twoich pouczeń, Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję”. Nagle napłynęła cała plejada „świętych świeckich”; Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina oraz całej masy dyktatorów i bożków na świecie. Dzisiaj, gdy to przepisuję (14.12.2018) takim przykładem jest opętany klan Kimów w Korei Północnej.

   Myśl uciekała do tych, którzy nie pokładają całej nadziei w Bogu Ojcu, Panu Jezusie i Matce Bożej. W tej intencji przyjąłem Eucharystię...całkiem zapomniałem o rocznicy stanu wojennego, a to wyjaśnił napór pilnujących mnie z dorzucanym kuszeniem pd Złego.

    W przychodni trafiłem na wielki napór pacjentów, nie mogłem wypić kawy (zawsze tak jest w napadzie Bestii), z radia płynęła kocia muzyka, a na obiad - w piwnicy przychodni - musiałem wyjść "na chama".

    Tam w oczekiwania na zupę stałem w kąciku z twarzą w dłoniach i odmawiałem „Anioł Pański”, ale nawet tutaj nie mam spokoju, bo przez szparę w drzwiach filował zwolennik władzy okupacyjnej (nazywam to "szparowaniem"). Zrozum moje cierpienie, ponieważ modlitwa czyli spotkanie się z Bogiem wymaga intymności, bo czasami łzy płyną po twarzy.

    Od 15.00 mam dyżur w pogotowiu...zaległe wizyty muszę załatwić karetką, a zły skusił mnie do wyjazdu swoim samochodem. Dobrze, że miałem ochronę Matki Bożej, bo podano mylne miejsce zamieszkana! Wszystko załatwiłem w pokoju, a koronkę do Miłosierdzia Bożego odmówiłem skulony na poczekalni u dentysty, gdzie przybyłem z chorym do konsultacji.

   Natomiast w pogotowiu nastała cisza (2 godz.), wszystko przepisałem, a z włączonego telewizora wyłoniła się wielka postać Stalina! Dopiero o 20.00 padłem na kolana i w ciemności popłyną moje modlitwy (cz. radosna różańca, różaniec Pana Jezusa oraz Koronka Pokoju).

    W tym czasie całując krzyżyk przy drewnianym różańcu dziękowałem za: pokój w sercu i ojczyźnie, posiadanie Kościoła św. i rodziny. Prosiłem Boga Ojca także o pokój w miejscach, gdzie aktualnie trwają  konflikty.

    Dopiero teraz przypomniano mi o rocznicy stanu wojennego, a to wyjaśniło napływanie „świętych świeckich”, którzy opierają swoje działania na sile. Jakby na tą chwilkę popłynie piosenka o „panu, który panuje póki nie padnie”.

   Ponownie, w wielkim bólu padłem na kolana i w intencji tego dnia odmówiłem już moją modlitwę (patrz instruktaż na stronie). Jakże jest to wszystko jasne, bo znam wieczną moc Boga Ojca oraz siłę śmieszności i przemijania podobnych do Stalina (skończył udarem i leżał 3 dni w swoich odchodach, bo bano się wejść do jego gabinetu)....

   W piosence śpiewano o majestacie dziadostwa panującego. Dzisiaj, gdy to przepisuję (14.12.2018) wyszukiwarka wyrzuca te słowa w „Jewsweeku” i to o obecnych tyranach z Prawa i Sprawiedliwości...

    Szkoda, że przeoczyłem wspólną modlitwę z górnikami przy zapalonych świecach w korytarzach kopalni. Do moich modlitw dodałem za dusze zamordowanych litanię do NMP (loretańską).

       „Dziękuję Ojcze za ten dzień”…

                                                                                                                             APeeL 

 

 

 

12.12.1993(n) Pełnia Życia...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 grudzień 1993
Odsłon: 173

12.12.1993(n) Pełnia Życia...

     Niedbale pożegnałem się z żoną, demon podsunął złe zachowanie córki, spojrzała też figurka Pan Jezusa w koronie cierniowej. Boję się ataków demona, który ma nieskończony repertuar dręczenia, szczególnie mających łaskę wiary. To prosta tajemnica, spokój mają niewierzący, a przez to negujący jego istnienie...stąd biorą się prześladowania chrześcijan. Popłynie modlitwa "Pod Twą Obronę" z prośba o pomoc do św. Michała Archanioła.

      Z Mszy św. radiowej dobiegną słowa kazania w którym kapłan będzie wymieniał całe zło świata, ale nie wspomni o Szatanie! Serce drgnęło, gdy przywołał próbę zrzucenia Pana Jezusa ze skały...przez swoich w Nazarecie.

      Niespodziewanie napłynął obraz duszy mojego dziadka, którego nie znałem...mówią, że jestem podobny do niego. W ramach wędrówek po różnych kościołach...dzisiaj jedziemy na Mszę św. do Grójca. Zły podsunął inną miejscowość, chyba wiedział, że tam będę miał duże przeżycia duchowe. Tak jest zawsze w zaproszeniu przez Pana Jezusa do konkretnej świątyni.

      Przybyliśmy tam wcześniej, łzy zalały oczy, a z serca wyrwało się podziękowanie, bo to było wyraźne prowadzenie przez Matkę Boża Nieustającej Pomocy z nastoletnim Zbawicielem oraz przez św. Michała Archanioła!

     Wyjaśniło się kuszenie inną świątynią, bo dodatkowo postanowiłem przystąpić do spowiedzi. "Jestem lekarzem...z łaską wiary, prowadzę życie modlitewne, a to wielki dar Boga Ojca. Mam rozdarte serce, ponieważ wiele ludzi przychodzi do mnie z darami. Staram się nawracać, może zbyt dużo gadam, co jest bliskie pychy duchowej, ale większość żyje w ciemności"...

    Starszy kapłan wysłuchał mnie i mówił krótko: "Niech Pan Jezus i Matka Najświętsza prowadzą cię na tej drodze, abyś nie zboczył"! Odszedłem od konfesjonału zapłakany, bo słowa kapłany płynęły wprost od Boga Ojca! Na ten czas siostra zaśpiewała pieśń o św. Archaniele Gabrielu...z zawołaniem: "Panie zmiłuj się nad nami". Popłyną czytania...

Mój ulubiony prorok wołał (Iz 61,1-2a.10-11): "Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę (..) dusza moja raduje się w Bogu (..)". Ponadto pean (Łk 1,46-50.53-54): "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim".

     Apostoł Paweł zawołał (1 Tes 5,16-24): "Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was".

W Ewangelii (J 1,6-8.19-28) przybył posłany Jan Chrzciciel, aby zaświadczyć o światłości (..) "zaprzeczył, oświadczając: Ja nie jestem Mesjaszem. (..) Ja chrzczę wodą." Wskazał, że nie rozpoznali Pana Jezusa. Łzy zalewały oczy, ponieważ większość żyje w ciemności.

    Św. Hostia była w intencji zmarłych dziadków. Wyobraziłem sobie radość podczas późniejszego spotkania z nimi! Padłem na kolana w bocznej nawie, gdzie leżał "Przegląd Katolicki" z tytułem art.: "Powołani do świętości". Tam będzie potwierdzenie, że ci, którzy dążą do świętości potrafią połączyć sprawy Boże i życie codzienne. Taka jest prawda!

   Popłynie smutna pieśń, a ja popłakałem się przed krzyżem ze zwisającym Ciałem Zbawiciela! To bardzo smutna rzeźba...

     W drodze powrotnej serce zalewała radość Boża. Mijamy domy, w samochodzie jest ciepło, z oddali wita nas wielka choinka. Jakże chciałbym postawić taką przy "moim" krzyżu Pana Jezusa. W samo południe serce zalewała bliskość Boga i Jezusa oraz Matki Najświętszej.

     Pasują tutaj słowa Zbawiciela, że "Królestwo niebieskie jest w nas", a ono nie zależy od pogody i udanego dnia ziemskiego, a także z wydarzeń na świecie. Szczęście Prawdziwe z Pełnią Życia - jest tylko w zjednaniu ze Stwórcą naszej duszy! Jej nie zadowoli świat, bo pragnie powrotu do Ojczyzny Niebieskiej! Na ten moment aktorka Janda powiedziała z mojego serca, że "wszystko się odwróciło w Radosną Stronę".

      W tym stanie pojawiło się ostre widzenie kontrastu tego i Tamtego świata! Zarazem demon zaczął podsuwać rozdrażnienie, złośliwe żarty, w telewizji pokażą trzech osiłków na giełdzie samochodowej (grupa szybkiego reagowania).

     Prawy człowiek Jan Olszewski przegrał wybory, a smutek zalał serce z pragnieniem modlitwy za tych, którzy nie szukają Pełni Życia. Wyszedłem z domu, bo nie potrafię modlić się w czterech ścianach.

      Zły sprytnie podsuwał alkohol, ponieważ "pełnia życia możne oznaczać całość...czyli duchową i fizyczną!" Mam zajrzeć tylko do barku, ale w tym czasie książeczka do nabożeństwa otworzyła się na Litanii do NMP...czyli zadanej pokucie! Zobacz technikę Bestii!

     Dodatkowo Pan Jezus przekaże natchnienie, aby córce podarować Jego Słowa z "Prawdziwego życia w Bogu" (otrzymała właśnie mieszkanie): "Nie zasmucaj Mnie widokiem twojego mieszkania pustego na Wieczność...Powróć do Mnie, przestań błąkać się bez celu po pustyni, szukaj Mnie, Moje dziecko. (..) To Ja, Jezus, twój zbawiciel, przychodzę do ciebie dzisiaj...boso jak żebrak i proszę o powrót miłości (..)"...

       Podziękowałem za ten piękny dzień...

                                                                                                                           APeeL

 

19.12.1993(n) ZA ZATRUWAJĄCYCH DUSZE...

     Zrywają po godzinie snu, ale wcześniej zbudziło zdrętwienie prawej ręki. Przez serce przepłynęła niechęć do kierowcy, który przeklina i ma bardzo złośliwe uwagi. Przez sekundkę wyobrażam sobie, że jest naczelnikiem wiezienia w którym siedzę (nie lubi mnie).

     Napłynęło pragnienie odmawiania cz. bolesnej, ale nie znałem intencji. Przed wyjściem z pokoju wzrok zatrzymała maleńka informacja o KAI (Kat. Ag. lnf.) "Agencja trzeciego języka". Dodatkowo napłynęła osoba ks. prof. Tisznera...dobrze znającego język góralski! W wielkim bólu szukam intencji: "za zabijających słowem...za zabijających dusze?"

      W tym czasie podjechaliśmy karetką pod miejsce wezwania: klub nocny pełen pijanych z krzykami i przekleństwami oraz płaczem poszkodowanej, której leciała krew z wargi . Właściciel przepraszał, a ja powiedziałem do niego: "w chwili słabości proszę zawołać do Nieba, ponieważ ja wiem, że jest Matka Boża, a pan czyni zło...nie ma śmierci i czeka pana odpowiedzialność. Jak będzie się pan później tłumaczył? Pan bierze udział w śmiertelnym boju o dusze ludzkie!"

      Teraz przepływają rozświetlone choinki, a ja myślę o krzyżu Pana Jezusa, który nikt nie rozświetli! W pokoju włączyłem film-horror amerykański, gdzie ludzka świadomość zmienia się przy pomocy podawanego środka, a Pan Jezus z "Prawdziwego życia w Bogu" poucza Vassulę: "Przychodzą doświadczenia nie protestuj, nie wypowiadaj swojego zdania (..) Spontaniczne odpowiedzi w dyskusji mogą spowodować błędy (..)".

    Wreszcie odczytałem intencję. a zatruwają ludzi mass-media, programy satyryczne...to jest nieskończoność. Położyłem się i rozmyślałem o moich prześladowcach!

     Po pewnym czasie wiedziałem, że jest to pokusa, bo: rozmyślanie o doznawanej krzywdzie rodzi przyjemność i niechęć do ludzi, a to jest od złego! Przepływają wszyscy mieszkańcy mojej klatki. Naprawdę...uwierz mi, że nie ma tam normalnej rodziny. Na palcach można policzyć tych, którzy nie zostali zniewoleni. Po przebudzeniu odczułem, że Pan dał mi wielką łaskę - tylu prześladowców!

     Napłynęło pragnienie modlitw w ich intencji. Wszystko to piszę dla ciebie, a szczególnie jeżeli nie doszedłeś do tego punktu co ja! Podczas modlitwy Pan zaprowadził mnie do pięknej odrośli z korzenia przewalonego drzewa. Obok leży inny pień, ale ścięty.

     Myśl wraca do "zatruwających dusze ludzkie"...przypomina to zatruwanie ciała. Właśnie uporczywie kaszle kolega-lekarz (nikotynizm). W ręku mam książkę o o. Pio, gdzie stwierdza, że niektórym nie dawał rozgrzeszenia! Myśl wróciła do mojej przeszłości..trafiłbym niechybnie do piekła.

     W jednej sekundzie ujrzałem łaskę Pana Jezusa. Nawet wzrok zatrzymało Dzieciątko Jezus...właśnie jestem takim, a serce uciekł do Pana Jezusa. Napłynęło pragnienie św. Hostii, ale szykujemy się do śniadania.

    "Dialog" św. Katarzyny "otwiera się" na pięknych słowach o mocy Eucharystii, która w duszy "zostawia po sobie Ciepło Miłości Bożej, dobrotliwość Ducha Św. ze Światłem Mądrości Jednorodzonego Syna Mojego (..)". Żaden człowiek na świecie nie wyjaśniłby tego w tak krótkim skrócie. To od Boga Ojca! Wyszedłem na Mszę św. o 12.00, a właśnie jest piękna pogoda z radością zalewającą serce!

      Nagle przypomniała się wieczorna prośba o błogosławieństwo dzisiejszego dnia przez Boga Ojca. Wrócił smutek intencji...w wielkim bólu popłynie modlitwa przebłagalna. Przechodzę obok fortun ludzi, którzy bogacą się w "ciągu jednej nocy". To ci, którzy opanowali wszystkie punkty strategiczne w gospodarce.

     Wprost widzę mapę tego boju, który jest dla nich dziecinną grą komputerową. To także dotyczy sfery duchowej...której przewodzi Szatan! Cóż wyniknie z wystąpienia największego człowieka - jeżeli damy go na pierwszym programie radiowym w czasie atrakcyjnego filmu?

     Pod kościołem zakrążyło stado gołębi. Pokój Boży, słońce, ciepło, radość ludu! Moje serce w tym czasie zostało zalane śmiertelnym bólem...popłynie koronka UCC, a z frontonu kościoła będzie "patrzył" Pan Jezus z trzciną w ręku i koroną cierniową! Wprost mówi "to Moje Królestwo...dusze ludzkie!"

    Dziwne, ale Pan zatrzymał mnie w kościele, w samym przedsionku, gdzie "patrzyła" na mnie chorągiew z Trójcą Św.! Jakże zadziwiony słucham śpiewu siostry organistki o Trójcy Św.! Z jasnością ujrzałem Tajemnice Eucharystii to jest działanie Trójcy św. w mojej duszy! Nie docierały czytania, bo ministrant mylił się, a kapłan gdzieś się spieszył!

      W serce trafiły słowa św. Pawła (16,25-27), że została odkryta Tajemnica (skrywana od wieków), ale powtarzana w pismach proroków..."na rozkaz odwiecznego Boga (..) dla skłonienia narodów do posłuszeństwa wierze (..)". Pisma mistyków są nawet trudne do przeczytania i całkowicie niezrozumiałe dla.

      List pasterski z drugą połową o życiorysie naszego biskupa! Nędza dotyczy także kapłanów, biskupów i kardynałów! Przecież zły gra także na ich słabościach...jak wielki to bój! Oto zalecenie dotyczące Wigilii: "można jeść trzy razy...raz do syta przy Wieczerzy", a dodatkowo wypada piątek! Napływa zdanie z "Dialogu", że kapłani stoją wyżej od aniołów? Taka jest prawda, ponieważ kapłani podają mi św. Hostię...już tutaj na ziemi!

     Po Eucharystii w intencji tego dnia padłem na kolana, a siostra wołała do Pana Jezusa, aby przyszedł, ponieważ zginiemy w tym świecie fałszu i obłudy. Nie mogłem wrócić do ciała, serce i duszę zalewało ciepło miłości i łagodności Zbawiciela oraz Światło Syna i Jego Mądrość.

     Tak chciałbym uciec od tego świata i być sam na Sam z Ojcem Prawdziwym! Uniesienie duchowe sprawiło słabość ciała z jego sennością. Po czasie wyszliśmy z żoną na spacer, ale w lesie wszystko jest zniszczone. Później zreperowałem mały krzyżyk...przybiłem jedno ramię Pana Jezusa, a w tym czasie wypadła "św. Agonia" z rozciąganiem i przybijaniem Pana Jezusa! To maleńki krzyżyk, ale zważ na znak.

     W "Gazecie wyborczej", którą kupuje syn trafiłem na artykuł: "Niebezpieczna siła mediów" i wzmianka o książce Jerzego Urbana. To pismo nieświęte, czyli "przygody Boga i małego Jezuska" (jest pewne, że to jakiś paszkwil).

     Jakby na ten dzień oglądałem film o zdobyciu Grenady...pokonanie muzułmanów przez chrześcijan! Teraz w ręku mam książkę "Marcin Luter" oraz Encyklikę Jana Pawła II "Blask Prawdy"...wierz mi, że to wszystko było w prowadzeniu duchowym!

    Nawet spojrzała ukoronowana MB Lewiczyńską...z radości pocałowałem obrazek! Bój, bój duchowy...o dusze! Niestety, odpowiedzialni po stronie Boga Ojca Prawdziwego wykazują łagodność wobec brutali. Nie wskazują na nich..."przecież dawniej była stosowana klątwa!" Nie mam ostatecznego zdania, ale o. Pio mówił, ze wielu nie dawał rozgrzeszenia

      W piśmie "Skandale" czytam o znakach, które daje Matka Boża w różnych miejscach świata. W złości postanowiłem, że pojadę do Glempa i Urbana, a nawet do Adama Michnika...!

                                                                                                                              APeeL

 

 

 

20.12.1993(p) ZA PEWNYCH SWEGO...

     Zbudziłem się tuż po północy, a Pan dopuścił kuszenie dotyczące mojej inwigilacji. Nie będę wymieniał naszej nędzy, bo "tajność" zapisów przeżyć duchowy (zna to s. Faustyna) przy braku niszczarki zmuszała mnie do ich wyrzucania w różnych miejscach. Dobry był przejazd przez most, bo wpadały do rzeki. Z tego powodu sprawiłem podejrzenie, że na prawdę jestem szpiegiem. Nie byłem, nie jestem i nie będę!

     W tym czasie napłynęła niechęć do modlitwy i wstania. Dodatkowo - po wędzonym kurczaku, na pewno przeterminowanym - swędziała mnie skóra. Wolno zwlokłem się z wyrka, wyświęciłem mieszkanie, a pokój wrócił do serca.

     Napłynęło też poczucie, że powinno się oceniać tylko siebie! Na dowód przepłynęły moje wyczyny, w tym krzywdzenie innych. Ból zalał serce, padłem na kolana z pojawieniem się obrazów ludzi "pewnych swego". Cóż ja mogę im zrobić, gdy wszystko jest w ręku Boga Ojca...tutaj potrzebne są tylko modlitwy! Właśnie pasuje moja przebłagalna (jest na witrynie). a właśnie odczytałem intencję modlitewną. Nie zna świat tego boju...

     Po ponownym przebudzeniu napłynęło mylne natchnienie, aby być na Mszy św. o 6.30, ale moja jest o 7.00 (za dusze zmarłego ojca)! W momencie wyjścia z samochodu z głośnika kościoła popłynęły słowa: "Błogosławieni, którzy zostali wezwani"...ja wiem, że jest to łaska Pana Jezusa. Przepłynęło moje życie i osoba zmarłego ojca. Zawołałem do Boga, aby wskazał mi cierpienie zastępcze, które mam ofiarować za duszę ojca.

     Jego wiara kończyła się na posiadaniu krzyżyka w warsztacie stolarskim! Łzy zalewały oczy, a Pan dał mi łaskę odczucia wcielenia...moment w którym Matka Boża (jako kobieta) odczuła, że Pan Jezus począł się w Jej ciele! Żadnym językiem świata nie da się tego przekazać!

      Właśnie o tym będzie Ewangelia: Łk 1,26-38 "Bóg posłał anioła Gabriela do (..) Dziewicy (..) rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus."

       Wcześniej ten fakt zapowiadał od Boga prorok Izajasz (Iz 7,10-14)

- Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze!

- Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę...odpowiedział Achaz.

      Wtedy Bóg odpowiedział przez proroka, że: "Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel".

     Już znam intencję Eucharystii: "za pewnych swego"...nawet rymuje się, że to od złego! Duszę zalewała łagodność miłości Ojca i Ducha Św.! Nie mogłem wstać z kolan! Praca, spieszę się, ale napływa, ale napływa: "spokojnie...spokojnie". Tak oprócz działań typu medycznego mam moc w udzielaniu rad duchowych;

- idącej na studia zalecam odczytanie Woli Boga Ojca...trzeba w tej intencji poświęcić Mszę św. z Eucharystią, prosić i patrzeć na znaki.

- zalecam oddanie domu pod opiekę św. Michała Archanioła. bo córeczki śpiewają Matce Bożej, a Szatan nęka całą rodzinę!

- pocieszam biedną i ,autentycznie pomagam w wyjeździe do sanatorium...zalecam modlitwy, ponieważ ma zawsze jakieś przeszkody!

- ojcu ciężko chorego syna zalecam przyjęcie cierpienia, przekazanie z prośbą o prowadzenie przez Matkę Najświętszą!

      Trafiła się mocna we władzy i pewna swego, rozmowa z takimi nic nie daje, a nawet utwierdza takich w poglądach i mocy! Przypomniały się słowa Zbawiciela z "Prawdziwego życia w Bogu" z ostrzeżeniem o takich dyskusjach. Staram się mówić do tych, którzy pragną Słowa Bożego. Wielu tkwi wiernie w błędzie systemu demonicznego.

    W domu padłem, a w tym czasie żona zapaliła świeczkę i słuchała pięknej piosenki o Panu...tańczył płomyk świecy i odbijał się w szybie biblioteczki. Wyszedł na spacer modlitewny, ale było  nieprzyjemnie, zimno i wiał wiatr.

     W wyobraźni mówię do takich, że Bóg kocha ich bardziej ode mnie! Chwilami łzy zalewały oczy, a serce i dusza uciekały do Pana Jezusa na Krzyżu. Wprost odczuwałem, że miał nasze normalne ciało, a tortury były przerażające.

     Popłakałem się w ciemności, ponieważ śmierć Zbawiciela większości nie przynosi przebudzenia. Przede mną rozświetlone bloki...pełne moich braci i sióstr, ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi Boga! "Ojcze! Przebacz im, ponieważ nie wiedzą co czynią" - powtarzałem to 10 razy!

     Odebrałem natchnienie, że w podzięce za to współcierpienie z Panem Jezusem zostanę pocieszony. Jeszcze nie wiedziałem, że taką radością będzie spodziewane zakończenie wojny domowej w b. Jugosławii.

     Z włączonego telewizora popłyną obrazy "pewnych swego"...władców tego świata, którzy wypełniają strony gazet - od ks. Karola do prezydenta USA, a także naszych! Zarazem ks. Peszkowski modli się w Katyniu!

     "Matko! Matko Miłosierdzia! Matko Bolesna...Ty byłaś pod Krzyżem Syna". Ból zalał serce, a wcześniej pojawił się wizerunek Stalina ("pewnego swego"). Trzy razy padałem na kolana, bo z wioski Okołów (parafia Łysiny) kapłan trzykrotnie błogosławił wiernych.

              Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...

                                                                                                                            APeeL

 

 

 

  1. 11.12.1993(s) ZA PRZEGANIANYCH...
  2. 10.12.1993(pt) ZA NIEŚWIADOMYCH ŁASK BOGA OJCA...
  3. 09.12.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE KOCHAJĄ SWOICH DUSZ...
  4. 08.12.1993(ś) ZA KAPŁANÓW, ZAKONNIKÓW I SPECJALNIE SŁUŻĄCYCH PANU JEZUSOWI...
  5. 07.12.1993(w) ZA LUDZI DOBRYCH
  6. 06.12.1993(p) ZA GARSTKĘ SZCZERYCH i WIERNYCH PANU JEZUSOWI...
  7. 05.12.1993(p) ZA TYCH, KTÓRZY ODNALEŹLI MATKĘ BOŻĄ...
  8. 04.12.1993(s) ZA UCZESTNIKÓW WOJNY DUCHOWEJ
  9. 03.12.1993(pt) ZA OKRUTNYCH MORDERCÓW
  10. 02.12.1993(c) ZA ODDANYCH POLSCE LUDOWEJ

Strona 1893 z 2288

  • 1888
  • 1889
  • 1890
  • 1891
  • 1892
  • 1893
  • 1894
  • 1895
  • 1896
  • 1897

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 224  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?