Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

09.08.1997(s) ZA GINĄCYCH W DRODZE DO BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 sierpień 1997
Odsłon: 1280

      Zerwałem się na pierwszą Mszę św. Płyną czytania z których wynika, że Stwórca dał nam to, co obiecał. Nie mogę zrozumieć dlaczego Żydzi nadal nie przyjmują Zbawiciela, ale to wynik odebranej im łaski wiary...dzięki temu ja zostałem wzięty z rogu ulicy.

     Właśnie Pan Jezus wskazuje na potęgę wiary (Mt 17,14-20). Św. Hostia rozpromieniła mi serce i „zabrała” ciało, ale dzisiaj muszę spieszyć, ponieważ wracam do przychodni po urlopie i mam wielu umówionych pacjentów.

    Poprosiłem Pana Jezusa o pomoc. Wszystkich  załatwiłem, nie odmawiałem, a każdy otrzymał to, co mu się należało. Radość Boża zalała serce i trwała około 2 godzin. To nie jest radość w naszym zrozumieniu, która wiąże się z sukcesem. To radość wiedzącego, że Bóg jest z nami...w naszych udrękach, a także podczas zakupów i reperowania samochodu. Prawie chce się płakać z obdarowania. Dziękuję i wołam „Dobry jest Pan”.

     Mignęły zwiastuny filmu „Nic do stracenia” o tych, którzy giną w czasie powrotu do domu:  to odpowiednik ginących w drodze do Boga. Właśnie samochód ciężarowy uderzył w pielgrzymkę. Zginęła dziewczyna, a wielu zostało ciężko rannych.

     Alicja Majewska śpiewa smutną piosenkę: gdzie jest d r o g a, kto o niej prawdę zna? Tam [...] na wspólnej drodze [...] znajdę cię”. W takich momentach moja dusza ucieka do Boga. Zawołałem tylko: „Ojcze ! Ilu zginie w drodze do Ciebie! Ilu nie wróci!”. Trzy razy odmówiłem koronkę do miłosierdzia.

     Pan daje nam cierpienia odpowiednie do naszej mocy duchowej. U mnie ich zapowiedzią jest napływanie wzmacniającej słodyczy. Zapragnąłem bycia na ponownej Mszy św., bo „Miłuję Ciebie, Panie, mocy moja”. Popłakałem się podczas śpiewu pieśni „Daj mi Jezusa”. Tak chcę żyć dla Pana i mówić o odczytywaniu woli Boga Ojca. Pod krzyżem Zbawiciela postawiłem świeże kwiaty... 

    Przepływa świat. Oto Korea Północna, gdzie obłędny władca głodzi na śmierć nawet dzieci. Właśnie wypada rocznica ataku na Nagasaki i Hiroszimę, a w „Gazecie wyborczej” bronią pogrobowców zbrodni bolszewickich.

   Dzisiaj, gdy to opracowuję zostałem zatrzymany przez policję podczas przebiegania przez ruchliwą trasę...wspomniano o kwiatkach na grobie.                                     APEL

08.08.1997(pt) ZA RADUJĄCYCH SIĘ Z POWROTU DO DOMU BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 sierpień 1997
Odsłon: 654

    Dzisiaj mam ostatni dzień urlopu. W słońcu idę na spotkanie z Panem Jezusem, a trafiłem na odchodzącą - ze śpiewem i akompaniamentem gitar - pielgrzymkę, która prowadził ukwiecony krzyż Pana Jezusa.

   Łzy zalały oczy podczas pieśni chwalącej Pana z młodzieżą tańczącą w jej rytmie. Podczas Mszy św. trwał niepokój, a po Komunii św. nie mogłem wyjść z terenu świątyni. Usiadłem skulony na ławce, a później - omijając ludzi - wracałem powłócząc nogami.

   W Ew, Pan Jezus mówił (Mt 16, 24-28); cóż z tego, że zyskamy cały świat, a stracimy na duszy. Przepływają święci, pustelnicy, przewodnicy prowadzący pielgrzymki.

    Dzisiaj jest 25-rocznica beatyfikacji o. M. M. Kolbe. Radość Boża zalała serce. W przychodni przygotowałem gabinet. Wyjaśnił się sen, bo trafiłem na bałagan, a w rejestracji latała mysz, której bała się rejestratorka. Spotkałem też kolegę ze snu.

   Napłynęła radość ludzka...radość z powrotu do pracy. To dziwi, bo dzisiaj jest piątek. Ta radość trwała dalej na spacerze z żoną. Słońce, las, kwiaty i śpiew ptaków, a bardzo smakuje zboże z kłosów...w czasie postu. Przypomina się scena z Ewangelii, gdy uczniowie robili to samo. To wyjaśni intencja modlitewna dnia, a napłyną obrazy rozradowanych pielgrzymów...”naszą radością jest Pan”.

   Teraz już wyraźnie widzę moje obecne powołanie: to modlitwa za innych, bo na świecie jest tak wiele potrzeb. Właśnie przepływają różne nieszczęścia. Wołam też za dzieciątka nienarodzone. W ręku „Echo” z objawień MB Pokoju:

„[...] módlcie się, aby pozwolić działać Bogu,

aby z Nim się zjednoczyć, bo tylko takie życie ma sens.

Bez Niego nie ma ani przyszłości,

ani  r a d o ś c i, a przede wszystkim zbawienia wiecznego [...]”.

    To wielka prawda, która wynika z mojego dziennika, a nawet z przebiegu tego dnia. Na ten czas z telewizji popłyną obrazy zamętu na tym świecie, a zarazem pokazano radość powracających do domów w uratowanych Słubicach...tak też jest z nami, gdy wracamy do Domu Boga Ojca!

                                                                                                                            APeeL

07.08.1997(c) ZA TYCH, KTÓRZY PRZEPRASZAJĄ ZA SWOJĄ NĘDZĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 sierpień 1997
Odsłon: 619

  W śnie pracowałem przy wielu chorych z zawałami serca. W ciemności padłem na kolana i przepraszam Boga Ojca za moją nędzę. Przypominał się  głupi żart, który kiedyś opowiadałem...o pozytywnych skutkach - kopnięcia przez konia - Pana Boga w głowę. Teraz skuliłem się ze wstydu i popłakałem. Stanie się to jeszcze dwa razy: podczas zapisywania i opracowywania tej intencji.

   Przepraszam Najświętszego Tatę za czas, gdy byłem „wielki, mocny, mądry, pewny swego i z a b a w o w y”. To można wybaczyć, ale to, co robiłem mając już łaskę wiary! Wstałem wcześniej z trwającym poczuciem nędzy i gubienia innych przez moje grzechy. Z bólem serca wołałem do Boga z zesłania, z tego ziemskiego padołu.

    Mam prośbę, abyś nie tracił czasu i nie badał prawdy wiary katolickiej. Nie idź tą drogą jak A. Szczypiorski, który zadaje głupie pytania: „jak może istnieć Bóg, gdy ten świat jest tak podły? gdzie Jego miłosierdzie?”.

   Przesuwają się moje wyczyny: niedawny kurs, który utopiłem w wódce. Napływa poczucie niebezpieczeństwa na tym wygnaniu. Przepływają obrazy ludzkiej nędzy: matka pijąca alkohol z synem, bezradność chorych w szpitalach, ofiary wypadku samolotu, poszkodowani w powodziach, mieszkańcy Mariensztatu, który wybudowano na piaskach lub we Wrocławiu na terenach zalewowych. Z drugiej strony megalomania, loty w kosmos i super samochody.

    Na Mszy św. płynęły słowa o buncie Izraelitów, którym na pustyni zabrakło wody (Lb 20, 1-13). Lud nadal nie wierzy Bogu, woli służenie panom ziemskim i martwienie się o byt codzienny. Nie ważne jest zbawienie, powrót do Boga i ojczyzny niebieskiej, a przecież psalmista wołał (Ps 95);„Słysząc głos Boga. serc nie zatwardzajcie”. Nic się nie zmieniło.

    Poprosiłem Boga o ochronę mojej ojczyzny, Popłakałem się, ponieważ uratowano dziewczynkę z wypadku samolotu. Znowu wracają obrazy mojej nędzy: zaniedbań pacjentów, lekceważenia, zbycia, a nawet odmówienia pomocy. W radiu Maryja popłynie modlitwa za uzależnionych, którzy są ofiarami „fabryk śmierci” wg Jana Pawła II.

   W prasie opisują: rozkradanie darów dla powodzian (przez ochotników), nieudolność rządu, przejęcie telewizji przez czerwonych, lekarzy zabijających dzieciątka nienarodzone oraz zakamuflowane ogłaszanie się prostytutek.

    Do miasta przybyła pielgrzymka, co ogłasza bicie dzwonów kościelnych, a moje serce zalało pragnienie bycia na ponownej Mszy św. z przyjęciem Ciała Zbawiciela. Idę w słońcu, płynie „św. Poniżenie” Pana Jezusa, a ból rozrywa serce. Właśnie „patrzy” taka rzeźba Zbawiciela z bramy cmentarnej.

    Pielgrzymi rozeszli się, a ja zostałem w mroku kościoła, gdzie wzrok zatrzymał obraz raju z cieniem kraty! Jakże Pan Bóg mówi do nas. Przecież żadnej nędznej duszy nie wpuszczą do wiecznej szczęśliwości. Wracam odmieniony, bo to nabożeństwo było także za mnie.

   Prasa donosi, że producenci papierosów dodają do nich amon, który nasila nałóg nikotynizmu...to tak jak ci, którzy naświetlali ludzi rtg dla ich obserwacji. Właśnie sklonowano owce i krowy. Blisko już do „stworzenia” człowieka.

   Okradziono magazyn szpitala, szabrownicy na terenach powodziowych, agencje towarzyskie, hierarchia prawosławna występuje przeciwko Kościołowi katolickiemu, trwa czerwona demokracja, W „Dzienniku” Kisielewskiego jest pokazane jarzmo tej okupacji.

   Podczas mojej modlitwy towarzyszyły mi gołębie, a ten dzień zacząłem i kończę na kolanach...

                                                                                                                                  APeeL

06.08.1997(ś) ZA KOCHAJĄCYCH CIEBIE, BOŻE OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 sierpień 1997
Odsłon: 589

Przemienienie Pańskie

    W śnie znalazłem się w autobusie z sowieckimi turystami obwieszonymi złotem, którzy grali w karty. Mignęła ręka pani, która na każdym palcu ma pierścionki. W środku nocy zerwałem się i na kolanach błagałem Boga Ojca o przebaczenie i przemienienie mojego obecnego życia wg Jego Woli.

   Nagle zrozumiałem, że to nie jest przypadkowe, bo dzisiaj jest wielkie święto naszego kościoła. Przepływa początek mojego życie: dobrze rokowałem jako działacz ZMS-u, miałem poparcie dyrektorki-ateistki, nawet podeszli do mnie podczas egzaminu na medycynę!

   Idziemy na Mszę św. „Kochajmy Pana”. W kościele „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, a ja dziękowałem za ocalenie, przemianę z nawróceniem...za wszystkie łaski.

   Płynie relacja proroka Daniela (Dn 7,9-10.13-14) z jego ujrzenia Pana Zastępów, naszego Boga Ojca Przedwiecznego, któremu "służyły tysiące tysięcy. Właśnie wówczas ujrzał Pana Jezusa, Syna Człowieczego, któremu powierzono wieczne panowanie!

   W Ew (Mk9, 2-10) Pn Jezus przemienia się wobec Piotra, Jakuba i Jana; "Jego odzienie stało się lśniąco białe /../ ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, któzy rozmawiali z Jezusem", a Bóg Ojciec powiedział; <<To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie>>.

    Przekazałem ten dzień na Św. Ręce Boga, Mszę św. z Eucharystią, która łagodnie załamała się na pół. Moja duszę została uniesiona (ekstaza), a serce zalała słodycz, które trwa wiele godzin. Popłyną moje modlitwy za garstkę należącą do Boga, a to także za mnie, bo żyję tylko dla zbawiania innych. Trwa post, zimno, smakują słone orzeszki i kawałek bułki.

    Płynie film Korczak”...getto, eksterminacja narodu żydowskiego, który nadal kocha Boga Ojca i cierpi w zagubieniu oraz rozproszeniu. Bóg pokazuje przez to nasze zesłanie z Jego Miłości („Obóz Ziemię”), getto ziemskie, gdzie większość ginie), a zarazem Swoja Łaskę, bo Pan Jezus odkupił nas i otworzył Królestwo Boże...możemy wracać, ale "nikt tam się nie spieszy" wg większości spotykanych ludzi.

                                                                                                                APeeL

05.08.1997(w) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI SWOJE SIEDZIBY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 sierpień 1997
Odsłon: 632

   W ręku miałem „Politykę” poświęcona powodzi, a telewizji pokazywano obrazy straszliwych zniszczeń. Dzisiaj, gdy to przepisuję 24.10.2019 Polacy przeżyli kilka zalań (szczególnie Wrocław). Właśnie Turcja z Putinem robi spokój po wkroczeniu do Syrii skąd przeganiają biednych Kurdów. Ogarnij cały świat z panoszeniem się Państwa Islamskiego, które buduje nowy "związek nasz bratni"...teraz z mieszaniem ras i jedną religią na całym świecie.

    „Spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej, a smutek zalał duszę. Ten ból sprawił, że biegnę do Domu Pana, bo poszkodowani w rozpaczy mogą skierować swoją nienawiść przeciw Bogu. W takich sytuacjach do udręk włącza się Szatan.

   W drodze odmawiałem moje modlitwy, bo wprost trudno to sobie wyobrazić, a bardziej to rozumiem, bo właśnie malowałem mieszkanie i kończę tapetowanie. Właśnie pokazywali eksmisję oraz tych, którzy potracili domy. Obecnie płaczą jeszcze ofiary afery reprywatyzacyjnej dokonanej przez czerwoną pajęczynę przy błogosławieństwie mateczki HGW, członkini Odnowy w Duchu Świętym!

    Wczoraj naród wybrany (04.08.) szemrał na pustyni, a Mojżesz z płaczem żalił się do Boga Ojca (Lb 11, 4b-15). Wyprowadzeni ze swoich siedzib znaleźli się na pustyni bez mięsa. Pan Bóg ukarał ich z powodu buntu przeciwko Mojżeszowi z którym rozmawia "Twarzą w twarz" (Lb 12, 1-13). Płynie pieśń do Pana Jezusie, gdzie słowa do „oczu ciśnie się łza” i tak jest naprawdę. Nie mogę wyjść po przyjęciu św. Hostii, ale gaszą światła („wyganiają”).

    Zbliża się wielka burza, a w telewizji płynie reportaż z pustyni Kalahari...”Powrót do doliny surogatem”, gdzie pokazana stała walka o byt (szakale). Zastanawiam się dlaczego Pan Jezus mi to pokazuje, ale tak samo jest z nami. Niepewność bytu z zagrożeniem od współbraci.

    Właśnie dzwoni sąsiad, który nie może dostać się do piwnicy (zamknąłem), a tam zostawił klucze od mieszkania. Później sąsiadka zostawi u nas klucze do swojego mieszkania, a inna znowu poprosi o otwarcie piwnicy...

    O 15.00 straszliwy ból zalał serce, bo wracają obrazy powodzi, właśnie płonie wieżowiec, trzęsienia ziemi. Dzisiaj, gdy to opracowuję horror przeżywa Brazylia (lawiny błotne) oraz Australia (potop). W momencie pisania pokazują wybuch gazu w budynku mieszkalnym (USA). Naród wybrany, a obecnie sytuacja Izraela/Palestyny oraz b. Jugosławia.

   Podczas modlitwy przechodziłem obok pięknych domów, a w telewizji pokażą Hiroszimę i Nagasaki oraz napromieniowanych i wysiedlanych z tego powodu. To samo jest w okolicy Czarnobyla.

    Dzień kończy straszliwa ulewa z piorunami. Jak nigdy rozumiem posiadanie własnego mieszkania, ojczyzny i pokoju. Nawalił domofon, a jakiś chłopak dobierał się do kłódki garażu. Dziękuję za wszystko i przepraszam...

                                                                                                                         APeeL

 

  1. 04.08.1997(p) ZA TYCH, KTÓRYCH SKRZYWDZIŁEM
  2. 03.08.1997(s) ZA ZAPLĄTANYCH
  3. 02.08.1997(pt) ZA MARNUJĄCYCH SWOJE POWOŁANIE
  4. 01.08.1997(pt) ZA OFIARY NIEPRZEWIDZIANYCH ZDARZEŃ
  5. 31.07.1997(c) ZA ZATROSKANYCH O DOM
  6. 30.07.1997(ś) ZA OFIARY ZBRODNICZEJ ZAGŁADY
  7. 29.07.1997(w) ZA OFIARNYCH W POSŁUDZE
  8. 28.07.1997(p) ZA BEZSILNYCH WOBEC CIERPIENIA
  9. 27.07.1997(n) ZA ODDANYCH TOBIE, BOŻE OJCZE...
  10. 26.07.1997(s) ZA MAJĄCYCH DEMONICZNE POMYSŁY

Strona 1890 z 2404

  • 1885
  • 1886
  • 1887
  • 1888
  • 1889
  • 1890
  • 1891
  • 1892
  • 1893
  • 1894

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2146  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?