- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 410
W śnie miałej jakieś kłopoty...padłem na kolana, popłynie "Anioł Pański" oraz "Pod Twoją Obronę" z prośbą: "Matko obejmij Swoją Opieką pogrzeb ojca".
Na zewnątrz trwa ulewa, a napłynął obraz trumny ojca niesionej z wywróceniem się. To nie było przypadkowe, bo okaże się, że demon przekabacił trzy niewierzące siostry z bratową, że Msza św. zamiast w klaplicy cmentarnej będzie odprawiona w kościele, a trumna ma być niesiona.
Kto i jak miał nieść trumnę ojca, który wymaga pomocy duchowej, a nie głupiego szacunku dla zwłok. Dzisiaj, gdy to przepisuję są firmy pogrzebowe. W końcu brat zorganizował "Żuka" i tak przewieziono doczesne szczątki rodzica. Można powiedzieć, że "umarli grzebią umarłych".
Popłynie moja modlitwa w intencji duszy zmarłego ojca. Nawet w "św. Osamotnieniu" zawołałem: "Panie Jezu, przecież za niego także przyjąłeś te udręki". Teraz koronka do Ukrytych Cierpień w Ciemnicy, a Pan o nich powie (w przekazie do widzącej):
"Ile w ciemnicy wycierpiałem jest tajemnicą, bo tam nie miałem świadka (...) Szatańska wściekłość popychała ich do coraz to nowych okrucieństw. W Moim Sercu jednak była dobroć i litość .Składałem te męczarnie w ofierze za wszystkich ludzi, za cały świat". Łzy zalały oczy, bo to było także za mojego ziemskiego ojca.
Prawie wychodzimy, a zgłasza się młody człowiek, podparty kulami i wzywa do umierającego ojca ziemskiego. Znam jego stan, chce umrzeć w domu, ale rodzinina wypycha takich do szpitala. Łamie się wolną wolę i zapomina o przygotowaniu duchowym (Sakrament Namaszczenia Chorych).
Powiedziałem mu, że sam mam pogrzeb ojca i jako lekarz wcześniej zorganizowałem kapłana, bo rodzina jest obojętna duchowo. Wskazałem, że nieprzypadkowo trafił do mnie i to w tym momencie.
Płynie modlitwa do Matki Dobroci, Miłości i Pokoju...
"Matko moja, Matko Dobroci, Miłości i Miłosierdzia, kocham Cię nieskończenie i ofiarowuję się Tobie.
Ratuj mnie swoja, dobrocią, miłością i łaskawością.
Chcę być Twój.
Kocham Cię nieskończenie i pragnę, byś mnie strzegła.
Z całego serca proszę Cię, Matko Dobroci obdarz mnie Swoją Dobrocią bym mógł przy jej pomocy osiągnąć niebo.
Proszę Cię, przez swoją nieskończoną miłość obdarz mnie łaską miłowania każdego tak, jak Ty kochałaś Jezusa Chrystusa.
Pani pełna łaski spraw, abym pełnił Twoją Wolę...
Ofiarowuję się Tobie całkowicie i chciałbym, byś była ze mną na każdym kroku.
Jeżeli utracę łaskę miłowania Twojej Woli - przywróć ją, proszę".
Teraz w "Traktacie" płyną słowa do mnie: "Ofiary tej, gorliwy sługa nie pożałuje, gdyż Maryja, Królowa Nieba i ziemi, po królewsku naprawdę płaci za wiernie sprawowaną służbę". Nie jest to wszystko przypadkowe! To dar od Matki..."Matko moja dziękuję Ci za pogrzeb ojca"...
Dzisiaj jest 1-wszy Piątek m-ca, dzień szczególnej czci Najśw. Serca Pana Jezusa. W intencji duszy ojca odmówię modlitwy i będę na Mszy św. o 17.00...
APeeL
02.01.1993(s) ZA SERCA NAPEŁNIONE MODLITWĄ...
Dzisiaj jest wielki mróz (-18°C). Podczas modlitwy „Anioł Pański” napłynęła bliskość Matki Bożej i pragnienie bycia przy Niej. Zarazem serce zalało dziękczynienie za ciepło w bloku, rodzinę, posiadanie wody i gazu oraz pokoju w ojczyźnie.
W tym czasie przepłynęły obrazy Sarajewa, gdzie zbrodniarze wojenni zabijają w różny sposób...także w bokach pozbawionych ogrzewania i okien! Teraz, gdy to przepisuję (21.05.2021) to samo robiła u nas czerwona zaraza podczas reprywatyzacji (przy pomocy "czyszczycieli kamienic"). Czy choć jeden został za to ukarany?
Proszę tylko Matkę, aby zapalił samochód, ponieważ wybieramy się na Mszę św. za duszę zmarłego ojca (04.12.1992). Matce ziemskiej mam zabrać różaniec z Częstochowy i "Tajemnice Różańca", ponieważ nie zna ich i odmawia tę modlitwę po swojemu.
Jedziemy, płynie modlitwa podczas której chce się śpiewać: "Zmartwychwstał Pan...Zmartwychwstał Pan!" Jakże piękna jest Msza św. z trzema kapłanami, a w czytaniach padają słowa o życiu wiecznym, Janie Chrzcicielu zapowiadającym Jezusa i antychrystach (tych, którzy negują, że Pan Jezus jest Synem Bożym)!
Jak wielkim darem Boga Ojca jest Msza św! Tego nikt nie jest w stanie pojąć, ponieważ materialny mózg ludzki jest tylko przekaźnikiem Światła Bożego w naszym niematerialnym umyśle. Nie obejmiesz tej łaski rozumem!
Wprost nie mogłem oderwać się od wołania: "Matko przyjdź, bądź z nami...obejmij duszę ojca, poprowadź go...och, przecież Twój Syn, Pan Jezus Chrystus oddał życie także za niego". Wołałem to prawie z pretensją!
Poprosiłem Boga Ojca, że na moim miejscu jest mój ojciec i on uczestniczy w tej Mszy św.! Po Eucharystii, którą przyjął mój ojciec...skuliłem się w ciemnym kątku, a łzy płynęły po twarzy podczas pieśni: "Nie było miejsca dla Ciebie"! Po czasie zauważyłem, że klęczałem pod pięknym witrażem z Matką Boską Częstochowską i Zbawicielem!
Jakże ludzie najbliżsi zapominają o zmarłych. Nikt nie wspomniał o ojcu. Nikt nie chciał rozmawiać o naszej wierze...nawet zaczęto atakować moją osobę pytaniami od szatana: skąd to wiesz i skąd taka pewność? Ja błędnie sądziłem, że po Komunii św. otworzą się ich serca na Słowo Boże.
- Wiem to wszystko od Matki Bożej i Pana Jezusa. To łaska, która może paść na każdego proszącego. Przecież wy też możecie zostać apostołkami Pana Jezusa, głosić Jego Słowo. Wówczas spotka was podobna drwina, odwrócenie nawet najbliższych, ponieważ "Jego Znakom sprzeciwiać się będą"! Przeprosiłem wszystkich, a serce zalało pragnienie modlitwy...
Podczas powrotu koiła modlitwa oraz koronka do Milosierdzia Bożego w intencji duszy ojca. Na szczycie moje tęsknej miłości książka "Chrystus w moim życiu" otworzyła się na słowach więźnia o Eucharystii. To wprost moje przeżycia, których obaj nie możemy wyrazić, bo jest to ekstaza czyli błogie uniesienie, zachwyt i szczęście wyciskające łzy z oczu.
"Kim On jest dla mnie? Odpowiadam bez przesady; Wszystkim. Tym Kimś, którego Obecność odczuwam w całym moim życiu. Kimś, kto towarzyszy mi nieustannie w moich wzlotach, sukcesach, błędach i upadkach.
Kimś, dzięki któremu myśl moja ma siłę przełamania wszelkich wątpliwości, lęków i pokus. Kimś bardzo tajemniczym i niepojętym w istocie Swojej Boskości; Kimś bardzo bliskim przez Swoje umęczone Człowieczeństwo. Najbliższym przez fakt stania się Pokarmem dla duszy wcielonym w biały okruch opłatka"!
To wyraził więzień Piotr wprost z mojej duszy...własnie złączonej ze Zbawicielem! Podczas mojej modlitwy przebłagalnej zapaliłem dwie lampki pod "moim" krzyżem Pana Jezusa (od duszy ojca). Nie mogłem odejść z tego uświęconego miejsca...padłem tam na kolana, bo tak było mi dobrze i patrzyłem na Krzyż Zbawiciela (mróz -20 st. C)!
Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a przypomniały się słowa kolegi od pokera, "że czynię cyrk" (klękam i żegnam się przed Eucharystią). Zarazem pojawiła się osoba młodzieńca z Dworca Centralnego w W-wie, który głosi Słowo Boże obwieszony medalikami!
Przez sekundkę Pan dał mi odczuć Swoje Opuszczenie „na Krzyżu"...więcej nie wytrzyma nasze ciało. Łzy zalały oczy, a serce chwycił ból duchowy! "Matko Miłosierdzia módl się za duszę ojca ziemskiego. Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad moim ojcem. Ojcze Przedwieczny przez zasługę cierpień Pana Jezusa...miej miłosierdzie nad duszą mojego ojca".
Ponownie popłyną czytania o Pełni Życia, która jest Darem Ojca. "Panie weź moje życie w Swoje Ręce. Panie, Ty Jesteś Źródłem życia"...
W domu trafiam na zapis pogrzebu ojca (4 grudnia 1992)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 292
Tuż po północy zerwał głuchy telefon, który żonę wybił z dłuższego snu, a ja padłem na kolana i odmówiłem modlitwę za rodzinę w różańcu Pana Jezusa. Poprosiłem o wspomożenie zmarłęgo ojca ziemskiego z moją decyzją przyjęcie za niego cierpień zastępczych.
Teraz wyrwano mnie z uczestnictwa w gangsterskich wydarzeniach. Jak to się odbywa, ale w ten sposób zdążyłem na "Godzinki" przed Mszą św. roratną.
Strach, ale podziękowałem za obudzenie na Roraty. Miesza się zło i dobro, a Pan Jezus zawsze sprawia dobro ("błogosławiona wina"). Nie rozumie tego czytelnik "Katolika" i wyśmiewa w liście. Przecież to zło poddane jest też jakimś ograniczeniom.
Zły miał straszyć mnie w śnie, a to sprawiło uczestnictwo w nabożeństwie! Jest głupi w swojej nienawiści. To jest pokazane na ziemi...w czynieniu jeden drugiemu krzywdy, a szczególnie towarzyszy pewnych swego.
Ciemno, zimno, wiatr i deszcz, a ja z głębi serca odmawiam "Anioł Pański". Bardzo lubię "Pod Twoją Obronę", gdzie jest prośba: "Synowi Swojemu mnie p o l e c a j". W tym momencie napłynął obraz krzyża niesionego przez Pana Jezusa! Tak, ponieważ prośba o poleceniu mojej osoby oznacza zbawcze dla innych współcierpienie.
Natomiast w "Godzinkach" przed tym nabożeństwem płyną słowa:
"Przybądź nam, miłościwa Pani, ku pomocy, a wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy".
"Świątynio Boga w Trójcy Jedynego,
Tyś Raj Aniołów, pałac wstydu panieńskiego!
Pociecho utrapionych (...)
Święta i pierworodną zmazą nie dotkniona.
Miasto Pańskie (...)"...
Łzy zalewały oczy, bo: "Nam Zbawiciela Maryja powiła. W poczęciu Swym, jak złota zorza światłem staje". W tym czasie napłynął obraz wschodzącego słońca. Faktycznie pojawiło się słońce, które w ciąga kilku minut było nad horyzontem!
Pragnąłem być u spowiedzi za ojca, ale nie pojawił się kapłan i napływa, a napłynęło natchnienie od Matki: "Ja od ciebie przyjmę spowiedź".
"Matko moja! Matko! Ty znasz wszystko i wiesz, że nie chcę marnować czasu, gadać do telewizora, złościć się, ale wszystko poświęcać Tobie!" Ale jak nie gadać do telewizora, gdy wczoraj podano (OBOP), że telewizja ma większy autorytet niż Kościół Święty, a także informacja, że napływają protesty przeciw programom katolickim! Jest ich zbyt dużo czyli 2 x 20 minut w złym czasie...bloku między filmami.
Padają słowa czytań, aby nie pokładać nadziei w ludziach, książętach, budowlach (z obrazem zniszczonej Jerozolimy). Do Królestwa Bożego wejdzie tylko wypełniający Wolę Ojca Boga! Nie ten, który dzień i noc woła "Panie"!
W tej sekundce wiem, że jest to rada Pana Jezusa najtrudniejsza do zrealizowania, ponieważ nasz Kościół nie podaje technik jej odczytywania. Te czytania przelatują przez ludzi - każdy zapytany przy drzwiach nie pamiętałby, co w nich było.
Pan Jezus kilka razy w Ewangeliach wspomina o Woli Ojca. To trudne dzisiaj, a cóż wówczas! A to jest pokazane na ziemi: "tak ojcze, dobrze ojcze...uczynię tak jak każesz".
Nie obchodzi mnie cały świat, nie ma mnie tutaj. Wołam do Pana Jezusa w intencji ojca i dziękuję za łaskę przybycia tutaj! To wielka łaska Boga, Pana Jezusa i Matki, a zarazem wybranie! Ludzie myślą, że robią łaskę Bogu przystępując do Eucharystii.
Tak się stało, że dzisiaj św. Hostię otrzymałem pierwszy! Skuliłem się z wołaniem: "jak dobrze u Ciebie, Panie Jezu, tylko z Tobą pragnę być, z Matką i Ojcem Prawdziwym". Ludzie wyszli, a na drugiej Mszy Św. za czterech zmarłych było 10 osób...taka jest nasza pamięć.
W domu z radia popłynie pieśń śpiewana przez Chris Rea: "You My Love" (Tyś mą miłością"). Ja wiem, że jest to od Matki Jezusa! Padłem na kolana, łzy zalały oczy, chwyciłem twarz w dłonie z wołaniem: "Dziękuję Matko! Dziękuję!"
Teraz w duszy płynie pieśń (ja nie znam): "do Ciebie się uciekamy...Maryjo, Maryjo". Moje serce zalała Radość Boża i w żaden możliwy sposób nie wytłumaczę ci tego! Radość Boża, a idę wyrwać ząb!
Po drodze uśmiecham się do wszystkich towarzyszy i pozdrawiam ich, bo wszyscy ludzie to moi bracia i siostry...prawdziwi towarzysze na tym wygnaniu: ja odpowiadam także za nich! Niepokoi ich stukanie maszyny do pisania. Dzięki temu czytasz to świadectwo wiary. Tuż przed wyjściem Matka dała znak...właśnie z bałaganu wypadł Jej Wizerunek. Każdy człowiek normalny uśmiechnie się! Jakże pasuje cz. radosna różańca, a serce pragnie wyrwać się i wołać z radością!
Jakby na ten moment uwagę przykuwają gołębie...wysoko, wysoko! Całkowicie urzeczony oglądam ich wiraże. Pokój Boży zalewał duszę: "Jezu mój! Jezu! Nie zna tego świat!" Okazało się, że ząb nadaje się do leczenia.
Spotkałem babuszkę, która 5 miesięcy temu chciała mi płacić, bo już umrze! Spotykałem też staruszka, który z żoną dał na Mszę św. "za ich zdrowie". Wówczas byłem oburzony, ale teraz napływa: "widzisz, zawierzył i chodzi!" Tak, to wielka prawda - przecież on prosił, tak ja o ząb! Można prosić o wszystko...zrozum o wszystko. W tym czasie psycholog-materialista tłumaczył ludziom starszym jak żyć! Zaleca rozszerzanie horyzontów, zwiększanie sił witalnych, aktywizację!
W intencji duszy ojca zapaliłem lampki pod krzyżem Pana Jezusa. Napłynął obraz czuwania nocnego także w jego intencji (od 4.00).
Późny wieczór. Popłynie cz. Bolesna Różańca za "walczące feministki" z naszego Sejmu RP (Labuda, Sierakowska, Kuratowska)...ja odpowiadam także za nie, które nie wstydzą się swoich poglądów. Nawet uzasadniają, że "świat składa się także z koloru czerwonego". To bracia i siostry niewierzące, a nawet walczące z obłudą mojego Kościoła.
Wg nich Jan Paweł II to dobry człowiek, ale doktryna przyćmiła jego dobroć! Tak powiedziała posłanka Labuda w rocznicę jego wyboru na papieża!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 298
Po przebudzeniu serce zalała tęsknota za Matką Pana Jezusa: „Matko moja! Matko! Ty bardziej martwisz się o nas niż my sami o siebie”, a jest to pokazane na naszych dzieciach!
„Dziękuję Ci, Mateczko za zabranie ojca (zmarł po amputacji nogi) i za Twoją pomoc. Dziękuję, Dobra Pani". Płynie „Anioł Pański” i podpowiedź: „Magnificat”, a ja nic nie wiem o tej modlitwie. Teraz łzy zalewają oczy, gdy czytam:
„Uwielbiaj duszo moja Pana mego,
Chwal Boga Stworzyciela tak bardzo dobrego.
Bóg mój, zbawienie moje, jedyna otucha,
Bóg mi rozkoszą serca i weselem ducha /../
Wszyscy śpiewajmy Bogu w Trójcy Jedynemu.
Chwała Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu /../".
Dodatkowo „Traktat” otwiera się na definicji prawdziwych czcicieli Najśw. Maryi Panny z porzuceniem życia grzesznego, poszczących i zapierających się siebie...odmawiających z rozważaniami różaniec.
Zły nie lubi Matki i w tym krótkim czasie atakuje przez żonę z powodu bałaganu w moim pokoju, a to oderwało mnie od Matki! „Jezu mój! Jezu!” Uciekłem do toalety i wprost widzę te strony nad nami: Szatana, którego wyglądu nie przeżyłby człowiek i Piękno Matki w Objawieniach! Dobro i zło, Piękno i brzydota, Pokój i wojna (w tym nerwowość)...to nieskończoność!
Nagle nastała cisza i płynie cz. Chwalebna Różańca, a przy Zesłaniu Ducha Św. prawie jestem z Apostołami. W tym czasie otwiera się „Traktat”: nie pokonają niepowodzenia tego, który odmawia Różaniec Św. i oddaje się rozmyślaniom. Bóg nie będzie go karał w Swojej Sprawiedliwości, nie zginie śmiercią niespodziewaną, jeżeli będzie wytrwałym w łasce Bożej - będzie godny życia wiecznego”.
Tak naprawdę to nie znamy pojęcia - co oznacza życie wieczne? Życie Wieczne! To Tajemnica Ojca, która jest odkrywana. Jakże w tym momencie chciałbym tworzyć dzieła...jak ten „Traktat”. Napływa, że stworzyłem moją robudowaną modlitwę.
"Wniebowzięcie”, a Matka zawiodła mnie do księgarni, gdzie znalazłem książeczkę: „Kult Matki Bożej Lewiczyńskiej”...Tej Matki, gdzie wróciłem do Ojca! Jezu mój, przecież tam mi wszystko wybaczono! Dobry Ojciec w Swojej łaskawości wysłuchał mojego wołania! Matko moja, tam mnie zawołałaś...dziękuję! Każda inna, a Ta Sama!...dziękuję!...dziękuję!"
Żona szukała odpowiedzi: „cóż złego robi Kościół?...dlaczego tylu wrogów?" Ona do końca nie widzi działania szatana! Wroga każdego człowieka i Matki. Idę na zastrzyk, płyną modlitwy poranne, a duszą i sercem jestem w Niebie na ziemi.
W oczy rzuca się krzyżyk przybity do drzewa, gdzie zginął chłopczyk z kolonii letniej. Figurka Matki na grobie, krzyż Jezusa. Spotykam się z dobrymi ludźmi, którzy są puści duchowo. Wołam za nich w modlitwie: „wybacz im Panie, przecież ja też byłem pustym w sercu i duszy”.
Napływa chęć napisania jakiejś prostej książki dla poszukujących (początkujących). Nikt nie zna Ojca. Nie ma Jego Wizerunku, bo znamy tylko Pana Jezusa. Większość mówi o Bogu, ale nie wie, że to Ojciec, Bóg-Ojciec. To poważna sprawa, ponieważ jeszcze niedawno żona myliła Pana Jezusa z Bogiem - Ojcem.
Teraz raduje „Anioł Pański” i poczucie, że uda się przepisać notatki (żona nie znosi walenia maszyny). Jeszcze koronka do Miłosierdzia Bożego „za nierobów pustych duchowo”, a jakby na potwierdzenie czytam art. o Cyganach żyjących z żebrania! Zdrowi ludzie, których Stwórca obdarował żyją z żebrania! Oni nie chcą nawet pomocy - niosą taki diabelski krzyż, lekkiego chleba! Jakże chciałbym być z nimi…
Napisałem prośbę o nadesłania kalendarzy z Matką Bożą Pokoju, a przy okazji podziękowałem: „Niech Najśw. Maryja, Matka Pana mojego Jezusa Chrystusa błogosławi dzieło Waszych wysiłków (księża Marianie)"...łzy zalały oczy.
I dalej list w sprawie „Echa”...to naprawdę dzień maryjny! Tuż przed odmawianiem "Koronki Pokoju” w rękę mam tekst Apelu: „Jezus, Maryja, kocham Was, ratujcie kapłańskie dusze - niech każdy mój oddech i uderzenie serca powtarzają te słowa tysiąc razy!”
To czytam właśnie podczas modlitwy o Pokój Boży w Kościele. Wierz mi, że to było nieprzypadkowe…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1167
Pan spełnił moją prośbę w zamienieniu się krzyżami. W ręku znalazła się ta intencja, a napłynęła pomoc w modlitwie za duszę zmarłego ojca (23.03.2012). To tzw. cierpienie zastępcze: wołam za smutnych, a smutek zalewa serce...wołam za biednych, a w kieszeni nie mam grosza.
Tak było z Panem Jezusem w Getsemanii, gdzie w poczuciu przyjętej grzeszności i opuszczenia poczuł się potępiony! Tego nie można wyjaśnić, bo to trzeba przeżyć.
Ta zamiana cierpień z Panem Jezusem sprawiła, że czytania z dnia 23.03.2012 pasują do tego dnia.
„/../ bezbożni mówili sobie: "Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim! /../ Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo, jak mówił, będzie ocalony". Mdr 2, 12.12-22
Psalmista zawołał, że „Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, by pamięć o nich wymazać z ziemi. Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki. Ps 34
Jezus obchodził Galileę, bo w Judei Żydzi mieli zamiar Go zabić. „ /../ Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest tylko Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie./../”. J7, 1-2.10.25-30
Po św. Hostii w serce wpadły tylko słowa, że to: „Ten, co zstąpił z Nieba, co życie za mnie dał”. Taka jest prawda. Zapatrzyłem się w ołtarz. Nie mogłem oderwać wzroku od tego ś w i ę t e g o miejsca na które Pan zstąpił z Nieba. My naprawdę nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo patrzymy po ludzku. Ojciec Joachim Badeni widział słup światła, który znalazł się przy nim podczas konsekracji. Podał też, że wyczuwa „miękkość” Ciała Zbawiciela.
Podczas powrotu z kościoła, koło kwiaciarni napłynął „mój” krzyż Pana Jezusa. Nagle serce ścisnął ból, bo "dzisiaj umarł mój Pan, dzisiaj umarł mój Pan...dzisiaj Pan Jezus został zabity! Mój Pan został bestialski zamordowany”! Łzy zalały oczy.
Zrozumie to ktoś, kto miał ostatnio pogrzeb kogoś bliskiego. Piszę, a w tv płacze matka syna posądzonego o zamach terrorystyczny w metrze (Białoruś). Takie numery robiono jeszcze niedawno w Sowietach.
„Panie mój! Boski Przyjacielu”. Idę, a dusza woła na cały świat: „Pan Jezus zabity! Zabity! Zabity! Pan zabity!”. Nie mogłem się ukoić. Omijałem spotykanych ludzi, bo wielu z nich staje na mojej drodze udając dyskutujących, przechodzących, na coś czekających. Jaką za to otrzymają zapłatę?
W tamtym czasie wołałem podobnie: „Panie Jezu zanurz w Swojej św. Krwi wszystkich wrogów Kościoła Katolickiego. Obmyj ich, oczyść, miej nad nimi miłosierdzie. Jezu mój! Jezu! Niech Twoja św. Krew nie pójdzie na marne".
Wówczas też napisałem do „Wprost", ponieważ mają obsesję na tle wrogości do Kościoła Katolickiego. Pan wyjaśnił, że w czasie miłosierdzia nie wolno walczyć z wrogami, ale trzeba się za nich modlić. Nie wolno dyskutować, kłócić się, bo nie zmiesza się ciemności ze Światłością.
Nawet napłynęło, że: „Matka Boża jest Matką wrogów Kościoła Katolickiego”. To bracia, którzy zbłądzili! Żadnym językiem nie można wypowiedzieć mojej boleści wynikającej ze współcierpienia z Panem Jezusem.
„Matko Boża! Matko Miłosierdzia módl się za red. z >Wprost<. Jezu! Miłości moja, miej miłosierdzie nad takimi. Boże, 0jcze Przedwieczny przez zasługę św. Krwi Pana Jezusa miej miłosierdzie nad nimi”.
Oto istotne fragmenty z tego listu:
„Do Was, Przyjaciół nie mam żadnej pretensji, ponieważ nic nie wiecie o rzeczywistości nadprzyrodzonej (jesteście analfabetami duchowymi) i nie ma w tym waszej winy. Wszystkim tworzącym pismo wydaje się, że to Wasza wola, ale jesteście zniewoleni w poczuciu prawdziwej wolności.
Szatan igra z Wami jak chce. Dlaczego daliście na pierwszej stronie, że „Pan Jezus był komunistą”? Pan Jezus miał jedyną rzecz: tunikę wykonaną przez Matkę Bożą. Nawet to Mu zabrali!
Dano też zdjęcie Donalda Tusk z podpisem „Liberałowie nie są i nie będą przeciwnikami Kościoła". Nikt nie przyzna się, że jest wrogiem Kościoła. Biskup Adam Lepa pisze o „Cichej schizmie”, ale nie wskazuje na szatana. Pan Wiesław Kot rozważa o Kościele Pana Jezusa, a kiedy był u Komunii św.? Aleksandra Jakubowska broni spirali śmierci! „Matko najdroższa wybacz jej i daj Twoje Światło”.
Czy wiecie jak wielkie cierpienia wywołują te artykuły u czytelnika, który wie, że Bóg Jest. W całym Waszym piśmie (kryptokomunistycznym) nie ma nic dla wierzących. Proszę rozważyć możliwość oddania jednej strony dla takich jak ja. Wówczas staniecie się wiarygodni. Dzisiejszy dzień poświęciłem za wrogów Kościoła Katolickiego...wspomnę także o Was. Drodzy Przyjaciele”.
Wierz mi, że koronka do św. Krwi Pana Jezusa ma wielką moc. My tego nie możemy dzisiaj wyjaśnić, bo to Tajemnica Boża, której elementy pokazywane są na ziemi...oddajesz krew, szpik lub zgłaszasz się za bogatszego do więzienia, a o. Kolbe uczynił to z własnym życiem.
Nie planowałem tej Mszy św. Zobacz jak zmieniłby się dzień, gdybym pozostał w domu. Tak jest gdy trzymasz się ręki Boga: oglądasz się w lewo, a ta Tata ciągnie w prawo... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 289
O 6.00 zrywają dzwony kościelne, a ja odmawiam „Anioł Pański” oraz cz. radosną różańca. Wyraźnie kwalifikuję się na zwolnienie (z powodu bólu zęba), ale dla "Ciebie Matko pójdę do pracy". Nic nie dało wcześniejsze rozpoczęcie przyjęć, bo trafiłem na nawał chorych...wielu miałoby kłopoty.
W słabości mojego ciała opuściła mnie pewność siebie, że jestem potrzebny innym i napływało poczucie niepewności bytu na ziemi. To wielkie cierpienie. Co czynią zwykli ludzie, którzy nie mają zdrowia, pieniędzy i są nikomu niepotrzebni? Ilu takich ratuję zwolnieniami - przecież jestem dla nich całą nadzieją! Co Pan pragnie przez to odczucie mi wyjaśnić: „pomagaj, nawet narazisz się z tego powodu!”
Stoję wśród innych do dentystki, płynie „Ofiarowanie Pana Jezusa"...proszę o pomoc Matkę, przecież mogą wyrwać zdrowego zęba! Poszczę w tej chorobie i trzęsie mnie zimno.
Ostatnim pacjentem będzie kapłan mający jakieś kłopoty (może przepuklina rozworu przełykowego?)...w końcu rozmawiamy o Szatanie, jego sprawach, odczytywaniu Woli Ojca. Nawet proszę go, aby mówił o przeciwniku Matki i Pana Jezusa. Wyłania się intencja koronki do Miłosierdzia Bożego: "za odpowiedzialnych w ujawnianiu działania przeciwnika Boga Ojca, Matki i Pana Jezusa”.
W żaden sposób nie mogę czytać gazet, oglądać ateistycznej telewizji...to coś strasznego, tym bardziej, że serce pragnie „Nowenny do Niepokalanego Poczęcia NMP”. Nie ma takiej modlitwy...jakże chciałbym ją ułożyć. W ręku mam Nowennę do Matki Bożej Szkaplerznej i Matki Bożej Zebrzydowskiej.
Jeszcze koronka Pokoju...ze zdziwieniem stwierdzam, że w Nowym Testamencie jest bardzo mało słów dotyczących Pokoju Bożego. W pewnym momencie łzy zalewają oczy, ponieważ wzrok padł na Pana Jezusa w koronie cierniowej...to zawsze jest znak cierpienia.
Jak dzisiaj żyją ludzie w Jugosławii, gdy zimno, choroby i głód. Jakże Szatan jest mocny w szkodzeniu. Wszedłem do łóżka, a żona przeczytała mi piękne słowa o Prawdziwym Nabożeństwie do Matki Bożej: „Ojcze dziękuję Ci za Pana Jezusa i Matkę”...
APeeL
- 29.11.1992(n) POD SERCEM MATKI
- 28.11.1992(s) OLIMP...
- 27.11.1992(pt) Wołanie i zawierzenie się MB Cudownego Medalika...
- 26.11.1992(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE UŚWIĘCAJĄ CIERPIEŃ
- 25.11.1992(ś) ZA ROZDZIELONE MAŁŻEŃSTWA
- 24.11.1992(ś) SPIRALA ŚMIERCI...
- 23.11.1992 (p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH ŻYCIE
- 22.11.1992(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ CIEBIE, JEZU...
- 21.11.1992 (s) ZA FAŁSZYWYCH
- 20.11.1992(pt) ZA ŁĄCZĄCYCH SIĘ PRZECIW INNYM