- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 284
Nie wiem czy pójdę do kościoła, ponieważ boję się wystąpienia biegunki, ale z obrazków o. Kolbe i o. Pio płynie moc. Przestał boleć ząb i ustał ból głowy. Dzisiaj w Mszy św. uczestniczę fizycznie.
Świat bawi się, zapala lampki na choince, szykuje się do handlu, a w moim sercu p o w a g a. Rozpoczyna się Adwent, któremu patronuje Matka Boża z Dzieciątkiem pod Sercem..."Pan Jezus pod Sercem Matki". Te słowa najbardziej wpadają do duszy!.
Dzisiaj czytają list pasterski „publiczna agresja na przykazanie nie zabijaj...wierzący musi szanować Prawo Boga...nie poprawiaj Prawa Stwórcy. Wierzący ma obowiązek słuchania Boga, a nie ludzi. Nie chwal rąk pozbawiających życie niewinne dziecko! To nie postęp, żadne wyzwolenie kobiet i dobro rodziny".
Ponownie napływa obraz o. Kolbe i o. Pio. Św. Hostia w intencji nienarodzonych. Jakże pięknie miesza się rok ziemski z kalendarzem Kościoła: wydarzenia życia ziemskiego i duchowego. To szereg kół, które zazębiają się: pokaż - nieskończoną kombinację - w jakimś obrazie komputerowym.
Zaczynam dyżur, a napływa tęsknota za żoną, która cierpi, bo syn porzuca studia. Zjawia się kobieta, która - tak, jak ja - cierpiała z powodu bólu, ale nie miała żadnej pomocy w domu. Pan pokazuje „przecież cierpiała więcej od ciebie”!
Napływa pokój Boży...zaczynam modlitwy poranne; cz. chwalebną różańca i różaniec Pana Jezusa. Chwilka kojącego snu, a budzi pieśń „Czarna Madonna", która płynie poprzez mury z oddziału wewnętrznego.
Daleki wyjazd i nagle uczestniczę w momencie "Zwiastowania". Smutek wielki zalał serce, ponieważ to chwilka w której Syn Boży uniżył się i przybył na ziemię...już Jest! Jakże pasuje teraz właśnie „Anioł Pański", cz. radosna różańca i koronka pokoju z „Narodzeniu Pana Jezusa". Wierz mi, że modlitwa to wielka delikatność!
Matka sprawiła, że odwiedzam chorego ojca (umierającego) w szpitalu, a tam właśnie wypada „Ofiarowanie Pana Jezusa". Łzy w oczach, smutek, posiedziałem nad nim, uczyniłem znak krzyża na jego czole. Zasypia, stęka i sapie; „Jezu zmiłuj się...Ojcze Prawdziwy przyjmij mojego ojca ziemskiego. Matko Miłosierdzia módl się nad nim". To wszystko powinno być w domu z modlitwami i czuwaniem z gromnicą.
Po obiedzie pocałowałem rękę żony, a córkę obdarowałem finansowo. Ponownie rozbolał ząb i miałem tylko jedno zmartwienie, aby nie przespać „Św. Godziny”. 15.00 zerwałem się przestraszony, a zły podsuwał „Koronka za przestraszonych", ale w sercu odczuwam, że „za niewierzących w Niepokalane Poczęcie NMP"!
Naprowadziło mnie pytanie żony o Nowennę. Po koronce jasna stała się intencja, przecież Pan Jezus już Jest i mógłby stracić życie w wyniku aborcji. Przecież w ten sposób można zabić wielu świętych!
Nagle trafia się bogaty „ziemianin” udręczony światem (kupił zagraniczny samochód w Belgi), któremu mówię o odczytywani woli Nieba, Matce, pokusach szatańskich i diabelskim krzyżu. Czuję, że trafił nieprzypadkowo...jest zdrowy!
Tak chciałbym mówić o Niebie, Matce, Jezusie, Duchu Św., ale nie ma z kim! Na ten moment otwieram Biblię; „[...] Oni są ze świata i dlatego o świecie mówią i świat ich słucha. My jesteśmy z Boga, kto zna Boga, ten słucha nas, a kto nie jest z Boga, nie słucha nas [...]” 1 J.4,5-6
Nawet jest fragment potwierdzający to, co mówiłem do ludzi o przekazywaniu p r ó ś b...”[...] A ufność, jaką mamy ku Niemu na tym polega, że o cokolwiek prosić będziemy zgodnie z wolą Jego wysłucha nas. A wiemy, wysłuchuje nas o cokolwiek byśmy prosili, wiemy, że otrzymujemy to, o cośmy Go prosili [...]”.1 J. 5,14-1c
Zespół zaczyna "Andrzejki" - to pokusa picia alkoholu, ale poza mną!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 317
O 2.00 zrywają do uderzonego w głowę pod dyskoteką "Olimp"...pędzimy do szpitala, a w moim sercu cz. chwalebna różańca oraz różaniec Pana Jezusa: "aby zmartwychwstawał w sercach tych, którzy uważają, siebie za bogów na ziemi".
Przepraszam Pana za wyczyny tych młodych i upitych ludzi. Mijamy świecący krzyż św. Andrzeja, a to wywołuje uśmiech, bo dodatkowo na krześle szpitalnego korytarza spał mały kotek. Pojawiają się pierwsze oznaki szatańskiego dnia: "chory" wyzdrowiał i nie zgadza się na pobyt w szpitalu, a lekarz nawet nie zszedł do niego!
Podczas budzenia o 5.30...napada mnie demoniczna pokusa seksualna, w głowie "towarzysze od towarzyszenia". Szatan podsuwa rozmowę z takimi: "dajcie już spokój...ile czasu minęło od stanu wojennego? jak się czujesz ty i ty...także ty - nieładnie!" Dodatkowo boli ząb i napływa niechęć do żony. W takim stanie nikt nie wie, że jest poddany atakowi złego.
Zawołałem: "Matko pomóż!" z przekazaniem pokus i złości. Napływa natchnienie, aby wstać, zacząć toaletę i modlić się. Właśnie płynie "Anioł Pański" (6.00). Świat nic nie wie o złym. Dodatkowo pojawiło się wyjaśnienie: "dziękuj za prześladowców, przecież oni uświęcają ciebie!" W nagłej jasności ujrzałem Mądrość Bożą...sztuczka dzisiejsza tym większa, że wczoraj przekazałem cierpienie prześladowania Matce!
"Matko Boża! Matko moja! Matko o. Kolbego, Matko wszystkich cierpiących, opuszczonych, słabych, grzesznych, szukających i tych, którzy zabłądzili! Matko głodnych i smutnych. Matko sierot ziemskich. Ty, Matko Jesteś wszędzie chociaż Cię nie ma! Ty, Jesteś tam, gdzie wołają i badasz ufność, bo ci, którzy nie wołają - nie wierzą, że Jesteś. Ty nigdy nie narzucasz się, ale czekasz na zawołanie. Jaką koronę masz dla mnie? Jaką?
Dzisiaj mam dyżur w przychodni (wolna sobota), a napływa wielu "chorych", których tworzą rozpadające się zakłady. Boli ząb i teraz wiem co oznacza zdrowie dla modlitwy...nawet zapomniałem o koronce do Miłosierdzia Bożego.
Popłynie dopiero o 16.00 "za królów tego świata" Idę na zabieg i nagle napływa odczucie takich ludzi...siła, seks, pieniądze, dobre i szybkie samochody, a świat pod stopami".
Na obiad były gotowe pierogi (później okazały się zatrute), a z ciężkiego snu zbudziła wizja ciemnych, pędzących po niebie chmur (czeka mnie jakieś zamieszanie). To zaczęło się sprawdzać, bo córka - zawsze nie w czas - swoje prośby!
Nie dość, że ząb boli coraz bardzie to jeszcze "biegaczka" po smacznych pierogach. ząb boli nie do wytrzymania...zaczyna się biegaczka po pierogach oraz migrena rozsadzająca głowę!
Bóle nasilają się, a zza okna płynie bal "królów tego świata" w Olimpie! Przekleństwa, krzyki i piski. Nie można spać i nie można wytrzymać. Padłem na kolana "Panie Jezu przekazuję i ten ból za cierpienia dzieci, które nie mają pomocy".
Trzymam głowę w obu dłoniach, klęczę i może mnie uratować tylko chwilka snu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 309
Tuż po wstaniu padłem na kolana, a w duszy rozlega się śpiew: "Zdrowaś Maryjo...Matko Miłosierdzia, Ucieczko grzesznych módl się za nami!" Błysnął obraz Świątyni Jerozolimskiej oraz czuwania nocnego w Częstochowie - właśnie wybiera się tam moja pacjentka. Z serca wyrwało się wołanie:
"Och,Jezu mój! Jezu! Jakże Byłeś i Jesteś Samotny podczas całego Twojego Życia, Bolesnej Męki oraz obecnie. Trzeba uciekać się do Twojej Samotności...zawsze i wszędzie. To Samotność Ogrójca, ciemnicy, sądzenia, dręczenia, poniżenia, Drogi Krzyżowej i Św. Agonii! Każda sekunda Twojej Bolesnej Męki daje moc w każdej naszej samotności...Wola Twoja Ojcze!"
Popłynie modlitwa aż do koronki UCC (Ukrytych Cierpień Ciemnicy), a wzrok padł na książkę "Zbrodnia i kara", gdzie trafiłem na słowa: "nie wierzysz?". Natomiast w "Echu Medziugorie" będą zawołania "Matko i nadziejo nasza, powrócimy do Ciebie; Ty dzień i noc bronisz nas od złego". Za oknem trwała nawałnica, a w ręku Matka Boża Cudownego Medalika..."O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy", a na otrzymywaną pomoc wskazuje blask promieni na Cudownym Medaliku - wiele niezwykłych nawróceń i spełnienie próśb!
W tym czasie w czytaniach będzie wizja św. Jana Apostoła dotycząca Sądu Ostatecznego i powstania Nowego Jeruzalem! "Matko! Św. Hostia Dziękczynna...dla Ciebie, Matko, a cierpienie prześladowania przekazuję Ci bez intencji"...
Dzisiaj Msza św. jest bez organów (w takich dniach zawsze coś szwankuje), a siostra śpiewa to, co chciałbym zawołać "wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć!" wracam, płynie cz. Chwalebna, a zły wpuszcza "chęć do pracy" - naprawdę jestem zdziwiony, autentycznie mam chęć iść pracy, ale pojawia się delikatny obraz i odczucie...dom, ciepło, kawa, pisanie, modlitwy, czystość.
To podsunął, że "dzisiaj; możesz jeść" (nie pościć), ale zjadłem tylko chleb z marmoladą i bardzo mi smakował! Może to od Matki Bożej Cudownego Medalika...w Jej Dniu! Teraz straszliwa migrena, ale koi sen i kawa. Udało się wszystko przepisać. Dzięki temu możesz czytać o tajemniczych metodach duchowego patrona królestwa ciemności (tajności) na ziemi. Tylko nie mów mi, że wszystkie twoje myśli są "twoje".
Teraz jestem w urzędzie gminnym, gdzie załatwiam kupno działki i z wielkim zdziwieniem stwierdzam, że jej koszt będzie pomniejszony o 6 ml zł! Towarzysze dbali o swoich, co ujawnił to W. W. Putin (dzisiaj, gdy to przepisuję). Teraz jasna stała się rada Matki Bożej, aby nie sprzedawać samochodu. Ktoś powie, że szatan kusi do złego? Czy złe jest sprzedanie samochodu i kupienie działki oraz telewizora? Nie! Tylko, że wykonując to niezgodnie z Wolą Matki...straciłbym samochód i kupę forsy.
Tak działa zły...to wynika z moich zapisków! To twój prawdziwy wróg - pod każdym względem. On ciebie, mnie i każdego człowieka nienawidzi ze wszystkich sił! Do czasu sprzyja nieświadomy jego istnienia.
Wykorzystuję chwilkę i mówię o Matce, odczytaniu Woli 0jca, działalności złego, prawdzie naszego Kościoła, św. Hostii, naszym dalszym istnieniu: "wasza odpowiedzialność jest większa od tej chwilki!". Płynie cz. Bolesna, św. Rany i św. Krew " za tych,co zbiera odgłos bębna" jako przeciwników Kościoła i Pana Jezusa.
Teraz wołam w koronce do Miłosierdzia Bożego "za związki bezbożników". Trwa wichura, a w takich dniach mam ciężkie migreny - jakże koi chwilka snu.
Zrywam się i płynie św. Poniżenie Pana Jezusa "za biernie poniżających", a radość daje czytanie o św. Katarzynie Labour, która gdzie wołała do Matki; "Teraz, Ty będziesz moją Matką".
W moim sercu nastąpiło drgnięcie: "Matko moja...Matko...bądź teraz moją Matką, bądź w mojej rodzinie". Jak wyglądałby ten dzień, gdybym za namową złego poszedł do pracy? Teraz zerwali na wyjazd.
Pacjentowi nic nie jest, ale Matka Prawdziwa pomogła jemu w sprawie bytowej, bo wyjaśniłem mu sprawę renty. Po pewnym czasie jadę z płaczącą kobietą z powodu poronienia w toku. Ona dokładnie rozumie perfidię badań prenatalnych, które służą zabijaniu!
Na sali obok ojca leży nasz kierowca, nieprzytomny od kilku dni (po potrąceniu)...natomiast ojcu podałem witaminy, postałem nad nim, zrobiłem na czole znak krzyża i pocałowałem go w rękę. Nie bronił się i wszystko rozumiał...
- Wczoraj był ksiądz z Panem Jezusem...powiedział, a ja zawołam do Matki z podziękowaniem. Jakże Matka Cudownego Medalika pomaga...jak wprost to czuję i próbuję coś mówić do zespołu karetki, ale w tych mężczyznach jest pustka!
Płynie Droga Krzyżowa "za obojętnych duchowo". Niestety takich na świecie jest większość! Moje serce przenika ból spotkaniu przez Pana Jezusa Swojej Bolesnej Matki. U mnie jest odwrotnie - ja zdrowy spotkałem się z ojcem ziemskim przed jego śmiercią. Te same modlitwy...wciąż te same, a pocieszenie napływa w każdej chwilce życia!
"Jezu mój! Jezu!...przyjmij ten ból. Ty to rozumiesz. O 19.30 "św. Agonia" umierającego ojca, gdzie wołałem: "Jezu! To grzechy ojca i Twoja Miłość do niego przykuły Cię do Krzyża. Jezu mój! Obmyj duszę ojca w św. Ranach Stóp i Rąk...przed sprawiedliwym gniewem Ojca Prawdziwego...on nie wiedział, co czynił -niech Twoje Miłosierdzie zmyje jego grzechy.
Proszę Cię Jezu roztocz nad ojcem Swoją Opiekę i nie zostaw go w godzinie śmierci". Zrywają do wyjazdu i tę modlitwę kończę w wiejskiej chacie u babci Różańcowej. Wracamy, a ja w koronce do 5-u św. Ran Jezusa wołam w natchnieniu "proś dzisiaj Matkę! Nie wstydź się, prosisz dla ojca przewodnika, a nawet żądaj!"
Dopiero po chwilce zrozumiałem o co chodzi, ponieważ napłynęli tacy...w górach, nieznanym terenie, na pustyni. Tam musisz mieć przewodnika! Gdzie trafia dusza, która nie ma przewodnika? Jakże jesteś osamotniony w momencie śmierci, gdy w jakiejś przestrzeni same niewiadome.
Więc wołam: "Jezu mój! Obmyj ciało i duszę mojego ojca w Twoich św. Ranach. Matko Miłosierdzia, Matko Cudownego Medalika módl się za nim...Ojcze Przedwieczny przyjmij przez zasługę św. 5-u św. Ran Jezusa ciało i duszę mojego ojca ziemskiego". Te prośby są słuszne, ponieważ zawsze wołam o innych, a dzisiaj do Matki Bożej Cudownego Medalika. Promienie z Jej Dłoni to łaski, którymi obdarza, gdy prosimy! "Matko przekazuję dzisiejszy post w intencji ojca".
Dzisiejszy dzień jest przykładem, że nie wolno odmawiać modlitw "na siłę...wszystko wypływa z prowadzenia w przebiegu dnia - to wielka delikatność!
Jeszcze godzina do zakończenia dnia, a napływa wielka pokusa gry w karty! Zły jest niezmordowany. W tym samym czasie nadeszła pomoc...włączyłem telewizor, gdzie była relacja z chrześcijańskich wydarzeń kulturalnych, a tam ks. Jan Sochoń mówił, że "przeżycia mistyczne są nieprzekazywalne"! To wyjaśnia dlaczego nie można opisać tego wszystkiego! W kilka minut serce zalewa tęsknota za Matką i z serca "wystrzeliło wołanie;
Matko Boża! Matko Miłosierdzia! Matko Cudownego Medalika!
Dobra Pani, pełna łaski i pragnienia pomagania.
O! Pani!
Dobra Matko pełna miłosierdzia
Wzorze Panny i Matki aż do śmierci Syna i dalej
Napełnij nasze serca miłością i ufnością
Dawaj moc w cierpieniach
Prowadź na krętych drogach
Bądź z nami w każdej chwilce życia
Spraw, aby przez nas wielu wróciło do Ojca
Nie pozwól, aby szatan igrał - nie daj nas zgubić
Ochraniaj Mateczko!
Spraw, aby Wola Ojca była odczytywana
Wskazuj na Syna Twego jako w z ó r
Niech Twoja Ufność i Wytrwałość
będzie drogowskazem
Najlepsza Matko z Sercem w Koronie Cierniowej.
Opiekunko ludzi i dusz.
Przewodniczko! Bądź ze mną!
Bądź Matko moja!
Bądź z Synem Twoim.
To wybranie Tobie Służyć - tak czynił Pan Jezus! Jezus!
Z Tobą iść przez życie - na spotkanie z Ojcem Twoim być.
To radość dla duszy i serca!
Matko! Mateczko! Wszystko uczynić dla Dobra Prawdziwego
Jam Twój...każdego dnia!
Napłynęła myśl, aby odmówić koronkę do Matki Miłosierdzia, Cudownego Medalika: za siebie, całą rodzinę, Kościół Święty z dostojnikami oraz ojczyznę i świat".
"Panie Jezu przyjmij - przez Niepokalane Serca Matki Bożej Cudownego Medalika - wszystkie moje prośby i zawołania!". Napłynął obraz: Promienie Łask z Rąk Matki spływają na miejsca kuli ziemskiej, tam, gdzie aktualnie trwa wojna...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 289
W śnie mały chłopczyk (ok. 6-7 lat) mówił o śmierci. To wyjaśniło późniejsze spotkanie z pacjentem opowiadającym o śmierci klinicznej podobnego, który dokładnie opisał i narysował zmarłych dziadków z przekazem z ich życia.
Teraz jestem na jakimś spotkaniu, gdzie mówię do liliputów duchowych (symbol ludzi niewierzących), że: "tylko chrześcijaństwo wyjaśnia śmierć i cierpienia" z zapytaniem: "nie ma dowodów na istnienie Pana Jezusa? Proszę osobiście przekazać jakąś prośbę!"
Z wielką radością płynie "Anioł Pański" i nie czuję działania złego. Napłynęły tylko małe rozproszenia: obraz oficera bolszewickiego, który mógłby wrócić do Ojca i głośna sprawa pani Anastazji, która buszowała seksualnie w Sejmie.
Dla mnie to ograny numer..."robimy cię na francuską dziennikarkę", udostępniamy oszustwa w hotelu wysokiej marki (dla wiarygodności), wpuszczamy do hotelu sejmowego, udostępniamy telewizję i szybkie wydanie książki, znikasz i niech cię szukają! Teraz mówię:
- Proszę całość swoich cierpień przekazać, najlepiej po przyjęciu św. Hostii w intencji bezinteresownej. Nie wiem jakie ma pani cierpienia, ale trzeba ze wszystkim uciekać do Męki Pana Jezusa (uświęcać), przekazywać, być ufną do końca, przecież czeka nas powrót do Prawdziwej 0jczyzny!
- Proszę przekazać ojcu, aby ofiarował swoje cierpienia życiowe Panu Jezusowi, bo zbliża się jego naturalna śmierć.
- Rzucenie picia trzeba przekazać Matce (to wielkie cierpienie), a pan nic nie wie o świecie niewidzialnym
- Innemu mówię, że metody pogańskie nie mają mocy, trzeba być Weroniką dla Pana Jezusa, uciekać do Jego Męki, tam szukać pocieszenie w każdej chwilce życia. Ot choćby "Podniesienie Krzyża" - największe poniżenie wywołujące łzy w oczach z napływem mocy. To wielka tajemnica...
- Proszę przekazać rodzicom, którzy stracili trzecie dziecko (śmierć nagła), aby nie zwątpili i nie odwrócili się od Boga, ponieważ śmierć nie jest nieszczęściem, to tylko odebranie ciała (opakowania)...muszą przyjąć to zabranie dziecka ze skierowaniem się ku Bogu Ojcu!
- Pacjentka pyta: dlaczego pan nie został kapłanem? Ja jestem takim kapłanem, bo Ojciec powołuje kogo chce. Tutaj przychodzą różni, w tym wielcy poganie i wrogowie wiary, a do kapłana tylko ci, którzy idą do Pana!
- Na koniec przybyła zabłąkana babcia z owrzodzeniem całego podudzia. Po jej odpowiednim pokierowania i wyjściu smutek zalał serce z poczuciem mojej odpowiedzialności za wszystkich. W nadbrzuszu pojawił się ucisk z pragnieniem modlitwy za tych, "którzy nie uświęcają swoich cierpień".
W drodze do domu zerwała się nawałnica...w sercu pojawiło się pytanie: czy to wszystko jest od Boga. W odpowiedzi napłynęło wyjaśnienie: "cóż wielkiego, przecież wy już możecie wywoływać także chmury z deszczem!"
"Panie Jezu Ty zawołałeś mnie, tak jak Apostołów; zabrałeś wprost od pracy, rodzin, żon...dałeś im nawet nowe imiona! Przytuliłeś i podzieliłeś święty Chleb. Wielu robi Ci łaskę, że przychodzi do kościoła i podchodzi (często niegodnie) do Komunii Św. A Ty umyłeś nam stopy i posłałeś, a to oznacza koronę cierniową: „och Jezu mój, Jezu”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 799
Tuż po północy poczułem, że skończył się szatański dzień, pojawił się pokój, a właściwie spokój...nawet płynie piękna muzyka pasująca do jakiegoś psalmu chwalącego Boga Ojca.
Padłem na kolana ze słowami podziękowania za przeżyty dzień i zasnąłem przy włączonym radiu. Rano zbudziła mnie żona z pretensją, że zostawiłem butelkę po piwie na obrusie. Smutek zalał serce, a łzy oczy. Zawołałem tylko: „Matko moja! przekazuję Ci to moje cierpienie w intencji rozdzielonych małżeństw.”
Jakże w takich momentach pasuje „św. Osamotnienie” Pana Jezusa z mojej modlitwy, a to będzie zarazem początek wołania w tej intencji dnia. W przychodni - jakby na znak - trafiła się:
- porzucona przez męża, którego kocha.
Powiedziałem jej: „pani mąż jest dany z Nieba, zły was rozdzielił, trzeba wołać do Matki Bożej o światło dla niego, bo on nie odpowiada za to co robi, trzeba przebaczyć i cierpliwie czekać.”
- wdowa, której zaleciłem „wołanie do Matki Bożej w celu odczytania dalszej drogi życia"...
- prosząca o kartę zgonu dla męża, której pomogłem z serca
- jeszcze małżeństwo ciężko chorych bojących się rozdzielenia przez śmierć
- oraz bojąca się pozostawać w domu bez męża.
O 14.00 padłem na kolana i odmówiłem koronkę do MB za małżonków rozdzielonych przez śmierć, choroby, porzucenie lub opuszczenie. Serce zalała radość, którą potwierdziła piosenka płynąca z radia, że do szczęścia jest mi potrzebny tylko błękit nieba! Tak, ponieważ dzień był pochmurny.
Mam pewność, że trzeba jechać do chorego ojca leżącego w szpitalu. W drodze popłyną modlitwy: koronka pokoju oraz cz. chwalebna różańca. Na miejscu spotykałem rodzinę karmiąca ojca z golącym go bratem. Poprawia się, ale nie wyjdzie z tej choroby...
Na korytarzu szpitala szeptem mówiłem „Wierzę w Jedynego Boga, Ojca Wszechmogącego”, a echo odpowiadało: „Boga, Boga, Boga”...
Podczas powrotu ukoi muzyka z ciepłem w samochodzie oraz napłynie poczucie bliskości Boga Ojca. W domu padnę na kolana z sercem pełnym bólu: „Matko moja! Matko!...tyle jest podzielonych małżeństw, tyle krzywd. Matko! Przyjmij to cierpienie ode mnie w intencji rozdzielonych małżonków!"
Dalej kontynuowałem moją modlitwę. Przypomniało się poranne wołanie do Boga Ojca, aby połączył ślubem pary z mojego rejonu...nawet napływały ich postacie. Na ten czas z włączonego telewizora popłynie kuszenie Adama (mężczyzny) przez Ewę (kobietę):
- zostań moim mężem!
- ja mam już żonę!
APeeL
- 24.11.1992(ś) SPIRALA ŚMIERCI...
- 23.11.1992 (p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH ŻYCIE
- 22.11.1992(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ CIEBIE, JEZU...
- 21.11.1992 (s) ZA FAŁSZYWYCH
- 20.11.1992(pt) ZA ŁĄCZĄCYCH SIĘ PRZECIW INNYM
- 19.11.1992 (s) ZA CZYNIĄCYCH MACHLOJKI...
- 18.11.1992(ś) ZA UCZESTNIKÓW WSPÓŁODKUPIENIA...
- 17.11.1992(w) ZA NĘDZNIKÓW PONIŻAJĄCYCH PANA JEZUSA
- 16.11.1992(p) ZA ZBAWIENIE GRZESZNIKÓW
- 15.11.1992(n) ZA NIEWIERZĄCYCH W ISTNIENIE NIEBA