Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

21.11.1993(n) ZA PRAGNĄCYCH ODPUSZCZENIA GRZECHÓW BEZ UKORZENIA SIĘ..

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 listopad 1993
Odsłon: 163

JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA

     Minęła północ...na kolanach czytam Słowa Pana Jezusa z "Prawdziwego życia w Bogu": "Jestem z tobą synu Mój. Postępuj wg planu, który ustaliłem dla ciebie, módl się, aby duch rozpoznania i prawdy zstąpił na ciebie, bądź niewzruszony, nawet gdy cię prześladują. przychodź do Mnie i do Twojej Świętej Mamy (..) Moi najlepsi przyjaciele zadają Mi najgłębsze rany (..) wielu jest mściwych."

    Przecież w modlitwie "Ojcze nasz" są słowa: "i odpuść nam nasze (..)"...jak przebaczają innym?! Natychmiast poznałem dzisiejszą intencję. W uniesieniu zacząłem moją modlitwę.

     Na trwającym dyżurze w pogotowiu zrywają...do znajomego kierowcy pogotowia, który położył się spać zdrowy, a teraz wyje z powodu napadu kolki nerkowej. Na zewnątrz zimno i wiatr, a tu przytulnie mieszkanko - gniazdko jakby na wieczność! Narobisz się, a Pan może nas nagle odwołać! Co Mu zaniesiesz? Zastrzyk, trochę żartów, zleciłem transport na urologię...

     Rano serce zalała radość ze względu na dzisiejsze święto kościelne...nawet zawołałem: "Jezu mój! Matko nasza!Matko moja!" Na Mszy św. trochę uśmiechu wywołały słowa (Ez 34,11-12.15-17) skierowanego do ludu pasterskiego o Bogu Ojcu, który dba o nas jak pasterz o swoje rozproszone stado. Zagubionych odszuka, zranionych opatrzy, chorych umocni, a dążących do świętości ći uchroni. Na końcu zostaniemy osądzeni. Dlatego Pan Jezus mówił wszystko w przypowieściach. Nam dzisiaj jest łatwo...

     Psalmista wołał (w Ps 23, 1-2a. 2b-3. 5. 6): "Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego"...tak jest i będzie do końca mojego zesłania!

     Dalej popłyną trudne słowa św. Pawła (1 Kor 15,20-26.28) o naszym zmartwychwstaniu. Ja rozumiem, że jest to śmierć z uwolnieniem duszy, bo ciała na nic się nie przyda. Jest faktem, że Zbawiciel pokonał śmierć, otworzył nam Królestwo Boże. .

    Natomiast Ewangelia (Mt 25,31-46) potwierdzi odczytaną już intencję o osądzeniu nas. Pan jak król na tronie oddzieli jednych od drugich

1. Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Tutaj popłyną wszelkie nasze czyny wynikające z miłości miłosiernej...

2. Do tych po lewej, bezlitosnych powie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Tu popłyną ich bezlitosne czyny. "I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

     Taka jest prawda, bo my pragniemy odpuszczenia naszych grzechów, aby poszły w zapomnienie, ale nie czynimy tego innym. Tutaj dam uwagę, że grzechy przebaczone pozostają w naszym sumieniu i okresowo przypominają się, abyśmy zrozumieli łaskę, która otrzymaliśmy od Boga Ojca!

     W tym momencie zawołałem o wybaczenie wszystkim moim prześladowcom...powtarzałem to kilka razy. Radość zalewała serce i wyszedłem zjednany z Panem Jezusem pełen radości duchowej, a tego nie można przekazać. W takim stanie trafiłem na figurę Matki Bożej z otwartymi ramionami!

    Przykro mi, bo w telewizji królują "gadające głowy" z redaktorami na wieczne czasy (jedni i drudzy to "sami swoi"). Gadam do telewizora, a upomina mnie Pan Jezus "porcelanowy"...prośba o milczenie i czystość w myślach i słowach. To było słuszne przy obecnej intencji modlitewnej - jakże jestem szkolony!

     Nie zorientowałem się, że był to atak demona...nienawiścią. Przeżegnałem się wodą święconą i wyświęciłem mieszkanie trzymając w dłoni krzyżyk s. Faustynki (taki jak ma na swojej piersi). Wzrok zatrzymała książka "Świece na wietrze" Grigorija Kanowicza (1987). Po jej otwarciu trafiłem na słowa: "stęsknił się za k r z y ż y k i e m. Jakby ten krzyżyk mógł coś zmienić. Śmieszne (..)".

    W bólu popłynie moja "Droga Krzyżowa" ze "św. Agonią" Pana Jezusa, a współcierpienie ze Zbawicielem zaleje serce. Musiałem wyjść z domu, bo łzy płynęły po twarzy, a serce ściskał straszliwy ból. Szczytem dotyczącym intencji były słowa umierającego Zbawiciela: "Ojcze! Odpuść im, ponieważ nie wiedzą, co czynią...co czynili". Jednocześnie przepłynęły obrazy okrutników!

     Towarzyszy mi wiatr, śnieżyca, zimno, pusto...i obrazy pokoju - snujące się dymy nad kotłowniami, rozpalone światła w blokach, muzyka dyskotekowa, która na końcu modlitw stanowi ich tło. Pan pokazał mi, że niczego od nas nie potrzebuje, a przykładem jest syn, który "buntuje się" (o nic nie prosi, nie przychodzi na obiady i kolacje, nie odzywa się). Mnie, jako ojcu ziemskiemu jest to całkowicie obojętne. Jeżeli nie chce mnie - to ja nic od niego nie potrzebuję! Nic oprócz miłości...

    Czerwona telewizja właśnie w to święto emituje film o wojnach pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami...z ich brutalnością i wołaniem o mocy i wielkości Allacha.

     Kończy się dzień, a ja wołam: "Ojcze, z Twojej łaski przybliżył mnie do wieczności, gdzie jest pokój, miłość, radość i wieczne szczęście! Matko! Dziękuję, że Jesteś ze mną, pomagasz i prowadzisz". W czasie podziękowania napływa, abym prosił o zakup mieszkania córce, ponieważ nie mam własnego pokoju!

    "Dziękuję Ojcze za ten dzień! Dziękuję"...

                                                                                                                                     APeeL

 

 

20.11.1993(s) ZA GUBIONYCH CHĘCIĄ POSIADANIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 listopad 1993
Odsłon: 158

      Sen przerywa mruczenie żony na syna (po balecie w piątek), wstanie córki z rzuceniem się (anoreksja z bulimia), a także wyprowadzany na spacer piesek, który głośno szczeka schodach. Nie mogę odmówić modlitwy "Anioł Pański", a to zły znak, bo Szatan podsuwa "patriotów" bojących się ujawnienia z niechęcią do takich...przy pustce w sercu.

     Zły wpuszczał niechęć do tych ludzi z pustką w sercu, a w tym czasie napływały krzywdy, które ci ludzi uczynili, nawet koledzy lekarze udający równych "przyjaciół". Wróciła osoba duszy takiego. Przesunęło się obdarowanie czerwonych kapitalistów. a dodatkowo włączył się budzik, a synek nie ma siły wstać do pracy.

     Pod garażem popłynie różaniec Pana Jezusa, a właśnie wypadnie "Zmartwychwstanie Zbawicielka", a to oznacza zwycięstwo nad Szatanem! "Pomagaj mi Jezu zwyciężać Szatana ..."Ojcze nasz".

     W Słowie padnie przekaz (1 Mch 6,1-13) król Antioch "dowiedział się, że w Persji" jest bardzo bogate miasto i taka właśnie świątynia. Wyprawa nie udała się, a król całkowicie załamany doznał wyrzutu sumienia, bo przypomniał sobie złupienie ziemi judzkiej...wraz ze świątynią w Jerozolimie. Zrozumiał, że dlatego spotkało go to nieszczęście.

Psalmista wołał (w Ps 9,2-4.6.16.19): Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Rozgromiłeś pogan, wygubiłeś grzeszników, na wieki wymazałeś ich imię.

Poganie wpadli do dołu, który sami kopali, w sidle przez nich ukrytym noga ich uwięzła.

Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 20,27-40) tłumaczył saduceuszom, że po zmartwychwstaniu "ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, (..) są równi aniołom i są dziećmi Bożymi (..)".

    Przypomni się zesłanie św. Rafała Kalinowskiego (10 lat na katordze syberyjskiej), a ja bardzo boję się zimna! Wcześniej pragnąłem zamienić ten dyżur, a teraz proszę Pana Jezusa, aby przebiegał wg Jego Woli!

    Po Eucharystii wystąpiła ekstaza...musiałem głęboko oddychać, a w ustach pojawiła się słodycz duchowa i piękny zapach! W żaden możliwy sposób ludzki nie wyrazisz tego. Pomyślałem, że jest to podziękowanie Pana za wczorajszy ścisły post. Nawet dalej nie chce się jeść.

    Na początek dyżuru znalazłem się u dwóch starych panien otoczonych obrazami Matki Bożej, a zarazem straszonych przez Szatana. Po udzieleniu pomocy medycznej wskazałem im na szukanie siły w Mszach św. z Eucharystią.

     Nawet zapytałem: co pani przeszkadzało, aby być dzisiaj w kościele? Wasze rozterki to działanie Przeciwnika Matki, to on zalewa nas lekami, zwątpieniem z martwieniem się o jutro! Trzeba wołać do Matki Zbawiciela...przekazać Jej swoje sprawy i prosić o ochronę tego domu modlitw, używać wody święconej, bo w takich domach Zły działa z przebiegłością i mocą! Moje serce zalała radość z poczuciem, że do tych zagubionych dzieciątek skierowała mnie Matka Boża.

     Pomyślałem o modleniu się do bożków. Przecież Bóg Ojciec nie mógł posłać Pana Jezusa do ludów prymitywnych, bo ludzkość wymagała pewnego rozwoju duchowego...po prorokach (Izaak, Abraham i Mojżesz), którzy wszystko zapowiedzieli! Dopiero wówczas przybył Syn i otworzył zamknięte dotychczas Królestwo Boże! Możemy wracać, ale 90-98% ludzi, których znam woli nasze zesłanie (własne domy, zwykłe życie z udrękami, a dalej wojny i obozy)!

     Kto to sprawia? Ja wiem jak Szatan bałamuci wszystkich wokół: ludzi prostych, a także mędrców, pisarzy i filozofów,...i moją oczytaną córkę! Gubi kapłanów, bo wielu z nich traktuje swoje powołanie jako normalny zawód!

     Nikt nie mówi o Szatanie...ten zajęty budową pensjonatu z sauną i basenem, a ten ma kłopot ze sprzedażą ryb. Nawet w katechezach w radiu Maryja...o grzechach nawet nie mruknie się o Księciu Kłamstwa! Jest tylko jakieś dobro i zło! Nawet udało się dodzwonić, ale zbyto mnie: "przepraszamy, może na drugi numer, ponieważ ten ma słaby sygnał!

    Spróbowałem usłyszeć, co mówi się dzieciom w programie "Ziarno"...kapłan wspomniał o wolnym wyborze: do piekła lub do Nieba" z brakiem wzmianki o szatanie!

    Piękna pogoda...płynie cz. radosna różańca. Radiotelefon kieruje nas do dwójki staruszków w nędznej chatce. Tam w obecności obrazów Pana Jezusa i Matki Najświętszej trwa bój z pasierbem alkoholikiem o tę posiadłość. Dziadek stwierdza, że Boga na pewno nie ma, bo gdyby był nie pozwoliłby na takie poniżanie matki przez własnego syna!

- Zakochaliście się w nędznej chatce, króluje tutaj Szatan...trzeba zwrócić się Matki, prosić o pomoc, odrzucić pragnienie posiadania "majątku"...przecież jutro mogą zabrać was z tego świata!

    Kobieta kiwała głową, przytakiwała, widziałem, że jej serce przenikają moje słowa, bo mają możliwość w zamieszkania w pustym domu obok. Wyraźnie czuję, że zostałem skierowany tutaj przez Pana Jezusa.

    Wielki smutek zalał moje serce...pasuje "św. Osamotnienie" Pana Jezusa: "za gubionych chęcią posiadania". Podczas modlitwy napływają obrazy takich...

- posiadanie pięknego samochodu jako daru "za służbę" kolegi lekarza, który uwierzył, że jestem "wrogiem ludu". To jest żałosne, tym bardziej, że ofierze zarzuca się urojenie prześladowcze.

-pragnienie pracy, mimo dojścia na emerytury, a szczególnie trwania na stanowisk, ale to jest zarezerwowane dla budowniczych ustroju sprawiedliwości społecznej...

- pragnienie służenia władzy PRL-u bis, gdzie - jak w u sowietów - mają plan łapania "wrogów ludu".

- w ręku mam "Gazetę Polską", gdzie są ukazani "gubienie z chęci posiadania", sprzedający swoje życie przeciw innym spychanym na margines!

    Zerwano do transportu dziecka zatrutego środkiem nasennym, a zmiana kolejki wyjazdowej sprawi możliwość odmówienia mojej modlitwy. Po powrocie przed obrazem Pana Jezusa, do serca przytuliłem krzyżyk od s. Faustynki (taki ma na obrazie) i skończyłem modlitwę w intencji tego dnia.

     Trafiła się skołowana siostra zakonna, która żyje bardziej tym niż tamtym światem. Otworzyłem dla niej "Prawdziwe życie w Bogu", gdzie Pan Jezus powiedział do niej: "Maleńka, zostań pod Moim płaszczem. Blisko Mnie jesteś bezpieczna od ataków Szatana."

    Na końcu tego dnia popłynie błogosławieństwo biskupa Zawitkowskiego! "Matko Pana Jezusa! Wzywam Moc Boga niech was umocni." Intencję potwierdzają słowa Pana Jezusa, że "gonią za poniżającymi namiętnościami, zrezygnowali bowiem z Boskiej Prawdy i ubiegają się tylko o rzeczy materialne"...

                                                                                                                           APeeL

 

19.11.1993(pt) ZA BEZCZESZCZĄCYCH ŚWIĄTYNIĘ PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 listopad 1993
Odsłon: 180

      Po przebudzeniu w nocy zły podsuwał "testament" (w sensie kłopotów, gdy umrę), a przepisuję to 10.11.2023! Bestia wie, że nie boję się śmierci - podsuwa obrazy kłopotów dla żony! Teraz w sekundowym śnie widzę pożar. Pragnienie zrywa, ale nie mam ulubionej wody...po wahaniu wypijam 3/4 litra mleka (obecnie nie znoszę). "Dziękuję Panie Jezu"...odrobię to, nie będę jadł chleba w ten piątek. W ponownym śnie przytulałem córkę...

     Kilka razy zaczynałem "Anioł Pański", a zły podsuwał kapłanów, którymi "piekło jest wybrukowane" (tak sądził jeden z kapłanów) oraz obraz kapłana, któremu ubliżają na ulicy...a zarazem obraz pięknego kapłana w cywilnym ubraniu, w koloratce i z piękną aktówką!

    Jeszcze odprawiający Mszę św. po pijanemu! Nie wiem dlaczego to napływa. Trochę mi głupio z powodu wypitego alkoholu, a "Droga do Chrystusa" otwiera się na słowach: "Kochające Serce Ojca wychodzi na spotkanie grzesznika z bezgranicznym współczuciem". Ponownie napłyną obraz mojego przytulenia ­ córki...tak Bóg Ojciec przytula każdego z nas!

     "Gdy więc zbliżasz się do Niego ze skruchą i wyznaniem grzechów, On przybliży się do ciebie z łaską i przebaczeniem! Dodatkowo Pan Jezus z "Prawdziwego życia w Bogu" prosi, aby przychodzić do Niego i rozmawiać. Poprosiłem o pomoc w odczycie dzisiejszej intencji. Dzisiaj jest cicha Msza św...jakże Pan obdarza! Wychodzi mój kapłan i płyną piękne czytania

 Czytania z dnia

1 Mch 4,36-37.52-59 "Juda i jego bracia poszli oczyścić świątynię, którą zbezcześcili poganie, wybudowali i poświęcili nowy ołtarz: przy śpiewie pieśni i grze na cytrach, harfach i cymbałach. Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście.

1 Krn 29,10-12: "Bądź błogosławiony, o Panie, Boże ojca naszego, Izraela, na wieki wieków".

Na ten czas Pan Jezus (Ewangelia: Łk 19,45-48) wyrzucił z Domu Boga na ziemi handlarzy.

    Niespodziewanie Pan dał łaskę odczucia serca św. Józefa, gdy zrozpaczony chciał odesłać Matkę Jezusa. Później przez całe życie byli czyści, obok siebie: "Jezu! Jezu! Jezu!". To ułamek sekundy, a łzy zalały oczy i nie mogłem się ukoić!

    Po Eucharystii św. padłem w ławkę i 7-8 minut byłem w Niebie! Serce i duszę zalewała miłość, pokój, ufność z bliskością Boga Ojca! Z mocą zacząłem pracę, a zły kusił "wolnym dniem". Słusznie, ponieważ teraz pocieszam straszoną śmiercią po zgonie męża, a ma do wychowania dwójkę synów, Tego samego wymagała inna po spaleniu się piwnicy z butami dla całej rodziny, a jej córki pięknie śpiewają Matce Jezusa! Dlaczego ludzie nie wierzą, że jest Niebo?

    W intencji dnia popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz wołanie za kapłanów. Zacznę moją modlitwę przebłagalną. Zapaliłem w ich intencji lampki pod krzyżem Pana Jezusa. Pojawiła się córka z książką "Luter". Nie potrafię już żyć bez modlitwy i bez Pana Jezusa! Nic już nie ukoi serca, a widzę nadchodzącą zgubę ludzkości. Dzień popsuł syn, który wrócił z zabawy w piątek wieczorem.

                                                                                                                                    APeeL

 

18.11.1993(c) ZA SPRZEDAWCZYKÓW ODRZUCAJĄCYCH NASZĄ WIARĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 listopad 1993
Odsłon: 165

   Po przebudzeniu przepłynęły oszustwa tego świata...zniewalanie ludzi poprzez "nagradzanie" (własne sklepy, magazyny, możliwość sprzedaży swoich produktów, pożyczki, budowy domów, stanowiska i obwieszanie orderami). Wielu służy władzy nadal okupacyjnej z poczuciem bycia patriotami. Czynią to do ostatniego uderzenia serca...

    Jednym z zadań "władzy ludowej" jest wykonywanie planu łapania "wrogów ludu" (to fucha za którą płacą). Nawet uśmiechnąłem się, ponieważ wielu dorobiło się na mojej osobie!

      Wychodzę na Mszę św. poranną, a "towarzysze" już na stanowiskach...na pewno przeklinają biegnącego na spotkanie z Panem, ale wieczności. Nic nie da denerwowanie się, bo ci ludzie są niewinni. Służby są niezbędne, ale nie ma nic gorszego niż fałszywy szpieg. Płynie różaniec Pana Jezusa z wołaniem za rodzinę. "Panie Jezu proszę Cię o uwolnienie od kłopotów rodzinnych, ponieważ pragnę służyć Tobie w pokoju!"

     W czytaniach padną słowa...

Proroka (1 Mch 2, 15-29) o zmuszaniu przez władze okupacyjną do odstępstwa w wierze ze składaniem ofiar! "Wielu spomiędzy Izraelitów przyszło do nich". Chcieli też przekupić władze duchową z obietnicą otrzymania zaszczytnych stanowisk królewskich!

    "Matatiasz odpowiedział donośnym głosem", że on i jego synowie będą wierni Przymierzu! "Niech nas Bóg broni od przekroczenia prawa i jego nakazów! Królewskim rozkazom nie będziemy posłuszni i od naszego kultu nie odstąpimy ani na prawo, ani na lewo."

    Pewien Judejczyk (sprzedawczyk) "przystąpił do ołtarza w Modin, ażeby złożyć ofiarę, zgodnie z królewskim dekretem". Matatiasz pobiegł i zabił go obok ołtarza! To wprost obecna sytuacji (przepisuję to 08.11.2023)!

Psalmista zawołał (w Ps 50): "Boże zbawienie ujrzą sprawiedliwi" z prośbą Ojca Prawdziwego „Zgromadźcie Mi moich umiłowanych, którzy przez ofiarę zawarli ze Mną przymierze”.

Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 19,41-44) zapłakał na widok Jerozolimy: "Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia". Jakże jest to aktualne dzisiaj, gdy edytuję to świadectwo wiary...

     Wówczas z mojego serca wyrwało się wołanie: "Ojcze mój! Proszę Cię daj światło wszystkim łamiącym Twoje Prawa...przyjmij ich przez Najświętsze Serce Matki. Miej miłosierdzie nad służącymi władzy ziemskiej i odrzucającymi Ciebie!"

     Przepłynęły obrazy dobrych ludzi, którzy zostali zwiedzeni i oszukani przez bezbożną władzę zabierającą wolą wolę. Ci bracia często wstydzą się swojego postępowania, ale na pewno podpisali jakieś zobowiązanie (cyrograf)!

    W przychodni były tylko dwie karty chorobowe, ale od demona napłynęła pustka duchowa i rozdrażnienie...z poczuciem "nie wiem, co mam robić". Zapisuję dla mających podobne stany, aby pomyśleli o działaniu demona. Wrócił atak pilnujących mnie, a tak jest w "diabelskich godzinach". Szachraj nawet w tych zapisach sprawił, że nie wchodziło konwertowanie i zmarnowałem 2 godziny.

    Przenieś jego działanie na rządzących i to nad światem. Oni uważają, że wszystko czynią z własnej woli! Przybył były nasz pracownik, który zawsze udawał kogoś innego. 

     Poranna pokusa "luzu" w przyjęciach zamieniła się w nawałnicę do 15.00. Jakby na potwierdzenie intencji ostatnim pacjentem był emeryt wierny "władzy ludowej" do końca, a nawet dalej! Podczas opuszczania gabinetu powiedział: "Bóg zapłać". Świat demoniczny to fałsz w czystej postaci.

   Teraz demon - dbający o mnie - kusi alkoholem z wcześniejszym odmówieniem modlitw! Ja nie oglądam filmów, ale trafiłem na zniewolonych przez mafię, prostytucję, nałogi, różne sekty religijne, itd. Z tego wszystkiego pociągnąłem z butelki i było mi nijako. Przeprosiłem Boga Ojca...

                                                                                                                         APeeL

 

 

17.11.1993(ś) ZA NIEWIERNYCH DO KOŃCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 listopad 1993
Odsłon: 667

    W drodze na Mszę Św. napłynęła osoba ateisty, byłego „sekretarza”. W myślach pytam go o pogrzeb...w razie śmierci? Podczas odmawiania różańca Pana Jezusa wołałem za kapłanów i specjalnie służących Panu Jezusowi. „Ojcze! Spraw, abym zaliczał się do specjalnie służących Tobie”.

    W tym czasie omijałem ludzi i „towarzyszy” (od towarzyszenia mi) specjalnie wygonionych na ulicę z mojego powodu, bo dzisiaj będzie posiedzenie Sejmu RP, a ja stanowię zagrożenie dla mojej ukochanej ojczyzny. Zawsze można to wytłumaczyć „ochroną”, ale moja jest w Panu.

   Ze słów pieśni wyłapuję słowo: „otucha”, a myśl uciekła do wszystkich, którzy - tak jak ja w tej chwilce - mają serca smutne i pełne rozterki. Gdzie tacy szukają pocieszenia i otuchy? Do kogo się zwracają i uciekają?

   Dzisiaj są okrutne czytania (Mch 7,1.20-31), gdzie król Antioch na oczach matki zabija jej siedmiu synów, a ona zniosła to mężnie. Nadzieję bowiem pokładała w Panu: „Stwórca świata /../ w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego, że my gardzimy nimi dla Jego praw /../ słucham nakazu Prawa, które przez Mojżesza było dane naszym ojcom."

   Teraz płyną słowa psalmisty (Ps 17): „Gdy zmartwychwstanę będę widział Boga”...jakże jest to piękne, muszę się nauczyć tego psalmu. Natomiast Pan Jezus mówił o Swoim powrocie i rozliczeniu każdego z otrzymanych darów.

   W tym czasie wołałem do Boga: „Ojcze! miej miłosierdzie nad tymi, którzy nie przychodzą do Ciebie, nie szukają u Ciebie otuchy, trwają w niewierze przez całe życie...często aż do śmierci!”

    W intencji tego dnia będzie Eucharystia i późniejsze modlitwy. Zimno, wiatr, a myśl uciekła do tortur w takich warunkach (Oświęcim, Syberia). Wracałem wolno odmawiając „św. Osamotnienie Pana Jezusa” i koronkę UCC, a Pan dał mi łaskę odczuwania cierpienia Jego Najświętszego Serca!

    Tylu braci trwa w zakłamaniu do końca, nie chcą Boga Ojca. Zważ jak cierpisz, gdy masz tylko jedno dziecko, które odrzuca ciebie, a tu ludzkość...

  • Ma pan pecha z tymi pobiciami (niesłusznie, drugi raz pobity)...trzeba prosić w modlitwach Matkę Bożą o ochronę!

  • Posiniaczony byłem na Mszy Św., a później kapłan zapytał zaczepnie: czy nie wstydzę się przychodzić w takim stanie na Mszę św.?

   Około 10.00 podczas smutnej piosenki radiowej moje serce zalała tęsknota za Królestwem Bożym...nawet zawołałem: „Jezu mój! Jezu! Jezu!” Jak wielkie to cierpienie, ponieważ muszę całą uwagę kierować na chorych, których jest dzisiaj nawał. 

   Około 12.00, gdy zbliżała się pora „Anioła Pańskiego” popłynie piosenka „Jestem Twoją Lady”, a ja odczułem, że są to słowa mojej Matki Prawdziwej. Serce zalała radość: „tak, tak, bo Matka...to wielka Lady M.” Płynie: „Pod Twoją obronę”, a w tym czasie falami do nadbrzusza napływał pokój Boży, radość z pragnieniem niesienia pomocy i pomagania potrzebującym. To Niebo w sercu, które będzie trwało do czasu koronki (15.00).

   Przyjęcia zamyka stary ateista...wierny władzy ludowej. Przybył jako „towarzysz”, ale to potwierdzenie intencji modlitewnej. W drodze powrotnej popłynie moja modlitwa: za niewiernych do końca, a w tym czasie moja duszę będzie zalewał ból Serca Pana Jezusa...żadnym językiem świata nie można wypowiedzieć tych cierpień! To ból z powodu zguby braci i sióstr ziemskich.

   W budce działkowej wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego, który był poświęcony w Częstochowie. W domu to powtórzy się z Panem Jezusem w koronie cierniowej i z figurą Pana Jezusa ukrzyżowanego...

                                                                                                                        APeeL

 

 

  1. 16.11.1993(w) ZA DUSZE CIERPIĄCE W CZYŚĆCU
  2. 15.11.1993(p) ZA WYSTĘPNYCH, ABY PRZEJRZELI
  3. 14.11.1993(n) ZA UTALENTOWANYCH, KTÓRZY ODRZUCAJĄ BOGA
  4. 13.11.1993(s) ZA UCIŚNIONYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ DROGI DO BOGA
  5. 12.11.1993(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ CUDU STWORZENIA
  6. 11.11.1993(c) ZA OFIARY WALK O WOLNOŚĆ OJCZYZNY...
  7. 10.11.1993(ś) ZA TYCH, KTÓRZY W SZCZEGÓLNY SPOSÓB SŁUŻĄ PANU JEZUSOWI
  8. 09.11.1993(w) ZA STARUSZKÓW BOJĄCYCH SIĘ ŚMIERCI
  9. 08.11.1993(p) ZA SKŁÓCONYCH PRZYWÓDCÓW...
  10. 07.11.1993(n) ZA GUBIONYCH PRZEZ ŚLEPYCH PRZEWODNIKÓW...

Strona 1898 z 2288

  • 1893
  • 1894
  • 1895
  • 1896
  • 1897
  • 1898
  • 1899
  • 1900
  • 1901
  • 1902

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 889  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?