Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

19.11.1996(w) ZA TRWAJĄCYCH W UPADKU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 listopad 1996
Odsłon: 823

    W śnie ujrzałem podoficera z mojej jednostki wojskowej...wciąż wiernego władzy ludowej, a po przebudzeniu w sercu pojawiła się walka o. Rydzyka o radio Maryja. Zauważyłem wizerunek Matki Bożej, a wraz z nim napłynęło pragnienie bycia na Mszy św. z wołaniem: „Jezu! Jezu! Wybacz mi wszystko, wiem, że tyle lat płakano nade mną w Niebie, a jeszcze niedawno upiłem się!”

   W kościele trafiłem na pieśń: „u drzwi Twoich stoją Panie i czekają na Twe zmiłowanie”. Wzrok przykuł obraz Trójcy Świętej na którym Bóg Ojciec namaszcza Pana Jezusa, a towarzyszy im Duch Święty. Myśl uciekła do Kościoła Ewangelickiego, gdzie nie uznają wizerunków.

   Zabierz mi Pana Jezusa Miłosiernego, wizerunek MB Pokoju i naszych świętych...w tym opiekuna Św. Rodziny. Przecież nie modlimy się do obrazów, ale one koją naszą tęsknotę i przybliżają nam Królestwo Boże. Każda sierota wie, co to oznacza, bo w swoim sercu wyobraża sobie swojego ojca.

   Błędny jest tylko wizerunek Boga Ojca...starca. W Raju nie ma starości i grubych aniołków. Dzisiaj już wiemy, że Bóg jest taki jak Pan Jezus. W Kościele Prawosławnym mają ikonę...Trójca Święta to trzy takie same osoby..

    Od Ołtarza Pan Bóg mówił do mnie (Ap 3, 1-6.14-22): „Znam twoje czyny /../ żyjesz, a jesteś umarły /../ ani zimny, ani gorący nie jesteś /../ jesteś nieszczęsny i godzien litości /../ Oto stoję u drzwi i kołacze /../”…

    Napłynęła postać Jerzego Urbana i Piotra Gadzinowskiego...ja też takim byłem. Czym różnię się od nich z moją łaską wiary (wyższa odpowiedzialność). Właśnie w tyg. „NIE” dali artykuł o celibacie („Pękaj koloratko”) w którym pełna szyderstwa Grażyna Żaga pisze o ślubie czystości i posłudze kapłanów.

   Zobacz język tych bluźnierców („Zrzucić sutannę dla cipy /../”) z proponowanymi reformami: demokratycznie wybierać biskupa, sprawić równouprawnienie płci w posłudze kapłańskiej, znieść celibat, mieć szacunek dla spółkujących inaczej i pobłażanie dla rozwodników...

   Natomiast „Gazeta wyborcza” z 18 listopada 1996 dała art. „Rekonesans talibów” Ernesta Skalskiego (ur. 1935 r.), który poczuł się prawdziwie wolny po wejściu do hamburskiej dzielnicy rozpusty (St. Pauli), gdzie zarazem była Armia Zbawienia propagująca wiarę chrześcijańską.

   Ja wskazałbym na to, że Pan Bóg dał nam wolną wolę, a to nie jest równoznaczne z wolnością, bo autor broni tam prawa do pornografii, a takich jak ja nazywa ciemnymi talibami. To jest typowe trwanie w upadku. Ciekawa byłaby obecna opinia (przepisuję to 24 listopad 2017 r.) tego dziadka…

   Właśnie czytam dyskusję Pana Jezusa z rabinem zaprzedanym Rzymianom: „Nawet największy grzesznik może prosić o wybaczenie” („Oczami Jezusa”). Bóg zna naszą nędzę i czeka na ukorzenie.

   Dzisiaj Pan Jezus powołuje na ucznia Mateusza (Łk 19, 1-10)...łzy pojawiły się w oczach, bo podobnie było ze mną. Eucharystia sprawiła uniesienie duchowe, ale musiałem uciekać do nawału chorych w przychodni z późniejszym dyżurem w pogotowiu. W tym czasie słuchałem powtórki audycji z Markiem Jurkiem o zbrodniach komunistów.

   Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego napłynęło cierpienie Boga Ojca związane z masonami, dewiantami seksualnymi, zabójcami nienarodzonych, prostytutkami i przestępcami z mafii, a także toczącymi wojny religijne. Dziwne, bo dzisiaj Jan Paweł II spotyka się z F. Castro!

   Podczas modlitwy wzrok zatrzymał pień grubej brzozy mający trzy rozgałęzienia oraz spadające kasztany, które gniją. To wskazało ostatecznie potwierdziło intencję modlitewną. Później w telewizji dadzą wywiad z Lechem Wałęsą...trwa w upadku po przegranych w wyborach i nie może pogodzić się z tym, a jego czas już minął.

   Bóg zna naszą marność i czeka, aby po każdym upadku wracać do Niego. To jest pokazane na naszych dzieciach. Przez godzinę trwała moja modlitwa, a w tym czasie na niebie pojawiły się spadające samoloty.

   Jestem pierwszy na kolejce wyjazdowej nie wierzyłem w dobrą noc, a właśnie „patrzyła” s. Faustynka i Pan Jezus Miłosierny. Obudził mnie sen z policjantami (5.40), a właśnie patrol przywiózł pijanego i awanturującego się kierowcę (na badanie)…

                                                                                                                          ApeeL

18.11.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY WYCIERPIELI WIELE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 listopad 1996
Odsłon: 335

 

    Nie wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie ciężki dzień w pracy. Podczas samego przejazdu na mój pas ruchu wjechał nagle rower, a  byłem przed przejściem dla pieszych pełnym dzieci szkolnych! Ile czyha na nas niebezpieczeństw...

   Na korytarzu w przychodni trwały kłótnie, z radia płynęła muzyka typu "łupu-cupu", a ja do tego gadam jak najęty. To były złe znaki. Złudnie myślałem o obiedzie o 14:00, ale chorzy wpadali aż do 15:00.

   Z tego wszystkiego miałem łzy w oczach, smutek w sercu, a z "wypompowania" rozbolał mnie brzuch...to niewolnictwo i tak już będzie do końca mojej pracy.  Podczas pomagania miałem też chwilki radości. 

   Pan skierował mnie na wizytę do staruszki z różańcem i książeczką, która z trudem poruszała się, zwątpiła, ponieważ nie wie dlaczego tak się męczy? Poprosiłem, aby przekazała swoje cierpienie na święte ręce Matki Bożej. Na drugiej wizycie była podobna sytuacja...

   Z trudem zdążyłem na Mszę Świętą wieczorną, a ze śmiertelnego łapały mnie sekundowe snu. W jednym z nich ujrzałem żona z córką w kościele! Po takich zawsze wracam do "życia". 

    Docierały strzępy czytań, a w serce wpadły słowa jakby do mnie (Ap 1,1-4;2,1-5a): "Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"

   Jakby na znak dla tej intencji Pan Jezus uzdrowił niewidomego (Ewangelia: Łk 18,35-43), który błagał: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" (...) Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: Co chcesz, abym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał. Jezus mu odrzekł: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu".

   Teraz przepłynęła „duchowość”...po "spojrzeniu" figurki Pana Jezusa w koronie cierniowej:

- męczeństwo czasów z czasów powojennych 

- męczeństwo Jana Pawła II, nawet zwrócił uwagę jego wizerunek w kościele z odczuciem: "cóż to oznacza twój ból wobec jego cierpienia"? 

- ofiary wybuchu w Dagestanie

-  starzy i chorzy przepędzani w b. Jugosławii oraz w Rwandzie

- relacja z porwania 10-letniego chłopca z próbą uzyskania okupu (uciętą mu palce)

- śmiertelnie ranny policjant biorący udział w akcji

- syn oglądał film o wymyślonych cierpieniach kosmitów...

    Przepłynął też cały świat. Ile różni ludzie muszą wycierpieć. Na szczycie świadomie cierpienie za innych jest Pan Jezus Chrystus oraz cała plejada idących za nim, błogosławionych i świętych.

   W niektórych artykułach prasowych były takie relacje: o Janie Olszewskim („Tamte nieprzespane noce”), rodzącej, której przebito macicę i usunięto nerkę, zesłania do obozów z relacjami tych, którzy przeżyli (w tym księży), męczeństwo ojca Kolbe oraz udręki żony związane z moimi wyczynami. Wróciła osoba św. s. Faustyny ​​oraz bł. Karoliny Kózkówny zamęczonej przez żołnierza rosyjskiego (18.11.1914 r.)...wspomniano o niej na Mszy Św. 

   Jeszcze napad złodziei na plebanie, tygrys zaatakował chłopca w ZOO, rozpacz ojca, bo matka uprowadziła dziecko, rodzeństwo żyjące "jak pies z kotem", relacje sierot po latach...o swoim dzieciństwie, przekaz zgwałconej przez policjantów, rodzice skarżący się na złe dzieci.

    Najtragiczniejszy był przekaz o mordowaniu naszych misjonarzy w peruwiańskich Andach przez "Świetlisty Szlak" Jakże dziwne są Drogi Pana, bo po pustce...wieczorem napłynęła wielka łaska współcierpienia ze Zbawicielem. 

     W przedsionku padłem na kolana, gdzie w ciemności - przed wielkim krzyżem - odmówiłem moją bolesną modlitwę...

                                                                                                                 APeeL 

 

17.11.1996(n)  ZA TYCH, KTÓRZY PRAGNĄ TALENTÓW...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 listopad 1996
Odsłon: 368

Motto: "pecunia non olet"?

   Dobrze, że żona zerwała mnie na Mszę Świętą o 12:00. Z sercem pustym uciekłem na chór, a w takich momentach atakuje Szatan. Zalał mnie zwątpieniem, zaleceniem zmiany pracy (niewolnik), opuszczeniem Eucharystii z piciem wódki. Czy wiesz jak zaszkodziłbym swojej duszy, a ten bój jest moim codziennym cierpieniem...

   Jakby na tę chwilkę padną słowa (Prz 31,10-13.19-20.30-31) o mojej żonie: dzielnej niewieście..."jej wartość przewyższa perły"...pracuje starannie i czyni mi dobrze "przez wszystkie dni". Należy chwalić "niewiastę, co boi się Pana".

   Św. Paweł ostrzegał nas przed nadejściem dnia Pańskiego (1 Tes 5,1-6), gdy będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada (...)". Zarazem wskazał, że nie mamy się bać, bo "jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności".

    Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: Mt 25,14-30 mówił o t a l e n t a c h (tam pieniądze, a w naszym odczuciu dary Boże), które mamy mnożyć. "Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie".

Rzymska monetaWdowi grosz

           Moneta rzymska z czasów Jezusa                             Wdowi grosz

Talent złoty ważył 34,2 kg (współczesna wartość to 385 350 dolarów)

Drachma - dawała przeżycie jednego dnia

Denar - zapłata za dzień robotnika

30 srebrników Judasza to obecna średnia pensja robotnika...

   Zdziwiłem się, ponieważ wcześniej oglądałem sceny poszukiwania hiszpańskiego galonu, który zatonął w 1622 roku (blisko Florydy)...właśnie wydobywano z niego sztaby srebra i złota.

   Ludzie nie wiedzą, że największym skarbem na ziemi jest Eucharystia: Ciało Duchowe Pana Jezusa, Chleb Życia dla naszej duszy. Jest to zarazem przepustka do Królestwa Bożego. Podczas podchodzenia do kapłana ból zalał serce i ciężko wzdychałem ze łzami w oczach: "Jezu! Mój Jezu!" W tym czasie lud śpiewał: "Daj mi Jezusa", ale nie podchodzili do Komunii Św.!

   Po pojednaniu z Panem Jezusem padłem na kolana dziękując Bogu Ojcu, a zarazem przepraszając za tych którzy nie chcą Jego darów! Przekazałem ten dzień Stwórcy, nie znając jeszcze intencji. Nie mogłem wstać z kolan i wyjść z kościoła, całkowicie przeważyło ciało duchowe (niebieskie).

    To wszystko jest  pokazane na ranieniu nas przez własne dzieci, które nie chcą naszych darów i nie pamiętają o nas. Nie mogłem się ukoić...do 16:00 trwała moja bolesna modlitwa w intencji tego dnia.

   Ludzie pragną sławy, bogactwa, zdrowia i piękna ciała, ale garstka pragnie Życia Wiecznego. Nawet nie wierzę że istnieje. Ile wysiłku wkłada się w badanie kosmosu zamiast służyć jedni drugim, skasować biedę i umieranie dzieci z głodu!

    W telewizji trafiłem na spotkanie z ateistą wiernym władzy ludowej ("korzeniom partyjnym"). Ilu gubi mocna głowa, a takich lubi Szatan. Natomiast w „Linii specjalnej"  było spotkanie ze starą komunistką, która nie widziała zbrodni systemu pragnącej czynienia dalszego dobra.

   Jeszcze film "Królowa Margot" o wojnie religijnej we Francji. Podczas Nocy Świętego Bartłomieja w 1572 roku wymordowano protestantów. Jakże wówczas płakał Bóg Ojciec. Mignęła też wzmianka o kościele ewangelistów reformowanych (Luteran).To błędne poprawianie Boga Ojca, ponieważ brak jest u nich Eucharystii (dzielą się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy).

    W programie radia "Maryja" Marek Jurek mówił o komunizmie, ludzie zadawali pytania, a ja chciałbym wskazać na jego twórcę...Szatana, który zabija dusze ludzkie, bo nienawidzi dzieci Bożych!

                                                                                                                   APeeL

 

 

16.11.1996(s) ZA DAJĄCYCH BEZPIECZEŃSTWO...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 listopad 1996
Odsłon: 361

NMP Matki Miłosierdzia

   Tuż po przebudzeniu ujrzałem moje wyczyny, a w tym czasie Castro spotyka się z Janem Pawłem II. Fidel ma 8 ochroniarzy, a ilu Jerzy Urban? Pojawiły się osoby kolegów, dobrych ludzi wiernych władzy ludowej (oszukanych). Łzy zalały oczy z powodu posiadanie ojczyzny ziemskiej, bezpieczeństwa oraz Kościoła Świętego.

    Tym czasie od złego napłynęły słowa: "dziś się wykończę". Nie lekceważę tego, a właśnie podczas jazdy w lusterku wstecznym zauważyłem napis na samochodzie "DEAD". Zarazem przypomniała się dyskusja z udziałem mecenasa de Viron. Pomyślałem o intencji: "za potrzebujących obrony", a w kościele usiadłem pod obrazem Matki Najświętszej. Przypomniał się wizerunek Stalina wiszącego w klasie w miejscu krzyża.

   Apostoł Jan pochwalił Gajusa (3 J 5-8) za jego pomoc braciom i to "zwłaszcza przybywającym skądinąd (...) zaopatrując ich na drogę zgodnie z wolą Boga".

   Psalmista wołał (w Ps 112): "Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza i swymi sprawami zarządza uczciwie. Sprawiedliwy nigdy się nie zachwieje i pozostanie w wiecznej pamięci".

    Natomiast Pan Jezus wskazał uczniom (Ewangelia: Łk 18,1-8), że "zawsze powinni modlić się i nie ustawać", bo Bóg weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego. Tam będą słowa o namolnej wdowie wysłuchanej przez sędziego, a właśnie była u mnie taka i to na końcu przyjęć. Dałem jej zwolnienie i zaświadczenie broniące przed zwolnieniem z pracy.

   Przed Eucharystią wolałem: "Jezu! Jezu! Matko Jezusa!"  Ciało Zbawiciela łagodnie pękło, a to zawsze oznacza czekające mnie cierpienie. Padłem na kolana ze słodyczą w ustach pod figurą Matki Najświętszej. Zjednania z Ciałem Duchowym Pana Jezusa...nie można opisać!

   Od 8:00 do 14:00 trwał nawał chorych z atakami demona, podsyłał "chorych": po lewe zwolnienia, przybyła wycieczka całej rodziny, policjant z synem oraz ostatnia wdowa, której groziło zwolnienie z pracy. W czasie przyjęć wzywano mnie do pogotowia, a dyżur mam dopiero od 15:00 (niewolnictwo)...powtórzą wezwanie do ataku serca. 

    Miałem moc od Matki Bożej: płynęła muzyka hiszpańska i włoska. Uciekłem wcześniej i dobrze, bo do pogotowia przywieziono młodą pacjentkę z krwotokiem z przełyku (wezwano kolegę z przychodni, który był na kolejce).

   Jakby w ramach intencji w telewizji trafię na defiladę wojska oraz obrazy dotyczące obrony: szkolony psy, monitoring, alarmy, zamki w drzwiach, tlenek węgla, obwodnice miast oraz piasek do posypywania śliskich dróg.

   Mignęły obrazy kopalni, wybuch bomby w Dagestanie, poszukiwania zaginionych, wojsko ONZ wysyłane do Rwandy. Na tle tych wydarzeń widzisz łaskę posiadania wolnej ojczyzny, pokoju i radości bycia w domu. Mazowiecki otrzymał nagrodę: za obronę praw człowieka. 

   Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja bolesna modlitwa...w intencji tego dnia. Król Carlos w Hiszpanii wziął w obronę parlament. Otworzyłem "Oremus", a tam słowa, że: "Pan nas wszystkich weźmie w obronę". W telewizji dobry ojciec i córka, a żona właśnie była u naszej z darami i potrzebnymi rzeczami.

    Na dalekim wyjeździe trwała moja modlitwa. Po drodze wzrok przykuwały kapliczki z Matką Bożą, która daje nam ochronę, a ja dzisiaj zaznałem tego. Wskazałem na to rodzącej, aby poprosiła o bezpieczny poród, bo dzisiaj jest NMP Matki Miłosierdzia. Na następnym wyjeździe trafiłem też na ciężarną, którą od urazu brzucha uratowało złamanie uda. W ramach intencji: stała policja, straż, zapory i ostrzegawcze światła.

    W telewizji trafię na porwania do pracy w burdelach, film o mafii, machlojki służb specjalnych, ZUS, PZU, fundusze emerytalne, itd. Kolega przywiózł pokąsaną właścicielkę wilczura, który wpadł w szał z powodu pożaru we wsi. Jeszcze dzieciątko z uczuleniem.

   Na wyjeździe do dziadka z mojego rejonu Pan wyjaśnił mi, że ten dzień był za broniących innych z miłości. W mieszkaniu chorego był obraz 2-metrowej długości z Panem Jezusem w Ogrójcu.

   Stwórca dał nam z Miłości Swego Syna oraz Jego Matkę z całym dziełem Miłosierdzia Bożego. To nasza obrona przed Szatanem, Księciem tego świata. Rano ujrzałem, że Zły chciał zmienić kolejkę w pogotowiu i jeździłbym całą noc.

    Trafiła się tylko pijana w szale (w ambulatorium), a wszystko zakończył wyjazd o 5.00. Wzrok zatrzymała wielka figura Matki Bożej w otoczeniu Aniołów na bramie wiejskiego cmentarza, a nad  chorym wisiał obraz św. Rodziny z wieczną lampką.

   Popłynie piosenka o prostej chacie, a ja "ujrzałem" Pana Jezusa w takiej oraz Cyganów bez domu! Na końcu wzrok zatrzyma obraz z wyraźnie uśmiechającą się MB Pokoju...

                                                                                                            APeeL

 

15.11.1996(pt) ZA PODDAWANYCH PRÓBIE ZMIŁOWANIA SIĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 listopad 1996
Odsłon: 353

      Tuż po przebudzeniu napłynęło poczucie, że jestem stworzony na podobieństwo Boga Ojca! Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem miłosierdzie Stwórcy, które sprawiło mój powrót do wiary...ze spowiedzią po 30 latach! W tym czasie wzrok zatrzymała książka "Raj utracony".

    Planowałem być na Mszy świętej wieczornej, ale  natchnienie sprawiło przybycie do kościoła o 7:30, a przywitała mnie pieśń: "Dobry Boże ulituj się nad nami", a w tym czasie "patrzył"  wizerunek Ducha Świętego! Na ten czas dotrą czytania...

    Z listu św. Jana padnie zalecenie (2 J 4-9), "abyśmy się wzajemnie miłowali" i postępowali wg Przykazań z trwaniem w Chrystusie. Można powiedzieć, że jest to główna zasada naszej wiary.

   Psalmista dodał (Ps 119): "Szczęśliwi, którzy żyją według Prawa. Błogosławieni, których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim".

    Natomiast Pan Jezus zapowiedział Swój powrót zalecając czuwanie i naszą gotowość (Mt 24, 42a. 44)...bo za Noego przyszedł potop i i wygubił wszystkich (Ewangelia: Łk 17,26-37)...

    Jest pewne, że Bóg Ojciec zabierze nas stąd. W sercu pojawił się obóz w Oświęcimiu, Józef Cyrankiewicz oraz ojciec Kolbe oddający życie za Gajowniczka. "Jezu ufam tobie, strzeż mnie Dobry Jezu i w opiece Swojej moją duszę miej".

   Eucharystia była w intencji tego dnia, a zjednany z Ciałem Duchowym Pana Jezusa nie mogłem opuścić świątyni Boga Ojca na ziemi. W przychodni trafiłem na ciężki dzień pracy od 8:00 do 16:00, ponieważ dwóch kolegów miało wolny dzień.

   Wytrwałem, ponieważ około południa napływało działanie Ducha Świętego, Jego słodycz z ciepłem w nadbrzuszu i napływem mocy w pomaganiu potrzebującym. Wówczas nikomu nie możesz odmówić, nawet będąc bezsilnym.

    Nie traci się równowagi psychicznej, serce zalewa pokój, nie zdenerwujesz się i nikomu nie odmówisz pomocy. Nawet miałem próbę, ponieważ przed 15:00 poproszono mnie o zbadanie babci z innego terenu...miała żółtaczkę zaporową  żółta zaporowa, a właśnie była karetka transportowa w pogotowiu.

  Popłakałem się podczas melodii rosyjskich, ponieważ ten kraj wymaga Miłosierdzia Boga Ojca z nawróceniem! W tym czasie biły dzwony kościelne (pogrzeb).

   W drodze na wizytę do porażonego od 30 lat wstąpiłem do pustego kościoła. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Wróci obraz obozu, zmarła po porodzie (34 lata), inwalida z wojny, okrutne zabijanie Tutsi przez Hutu z exodusem miliona ludzi. Po drodze pod krzyżem postawiłem różę.

    Z włączonego telewizora popłynie pieśń "Kyrie elejson, Chryste elejson", a serce zaleją potrzebujący zmiłowania. Tak odczytałem intencję modlitewną tego dnia, a łzy zalały oczy, ponieważ .

   Podczas spaceru modlitewnego łzy zalewały oczy, ponieważ przepłynął cały świat potrzebujących miłosierdzia. Dodatkowo w ręku znalazł się breloczek z wizerunkiem siostry Faustyny i Pana Jezusa Miłosiernego. Wszystko dopełniła książka "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa" Jacques'a Fresh'a, skazańcu w celi śmierci, który nic nie miał oprócz wiary w Pana Jezusa.

   Teraz wiem dlaczego płakałem w pracy z powodu Rosji! Wrócił obraz nieskończonych zbrodni. W radiu Maryja popłynie rozmowa o miłości ojczyzny i zdrajcach. Wszystko ujrzysz ze Światłem Boga Ojca: ojczyzna ziemska jest namiastką ojczyzny niebieskiej.

   W tym czasie patrzył Pan Jezus Miłosierny oraz figurka Pana Jezusa padającego pod krzyżem, a w kalendarzu wzrok zatrzymał wizerunek Najświętszej Marii Panny Matki Miłosierdzia. Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                     APeeL

  1. 14.11.1996(c)  ZA WYKORZYSTYWANYCH...
  2. 13.11.1996(ś) ZA ZWIEDZIONYCH...
  3. 12.11.1996(w) ZA SPLAMIONYCH W SUMIENIU...
  4. 11.11.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY POŚWIĘCILI SWOJE ŻYCIE DLA OJCZYZNY
  5. 10.11.1996(n) ZA WEZWANYCH, KTÓRZY RANIĄ...
  6. 09.11.1996(s) ZA GORLIWYCH W DOMU TWOIM, OJCZE...
  7. 08.11.1996(pt) ZA PRZYNOSZĄCYCH KŁOPOTY...
  8. 07.11.1996(c) ZA GUBIONYCH Z WINY WŁASNEJ...
  9. 06.11.1996(ś) ZA TYCH, CO BRONIĄ SŁABYCH
  10. 05.11.1996(w) ZA BĘDĄCYCH W ZAGROŻENIU...

Strona 1900 z 2404

  • 1895
  • 1896
  • 1897
  • 1898
  • 1899
  • 1900
  • 1901
  • 1902
  • 1903
  • 1904

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1538  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?