- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 326
Po północy w ręku znalazł się art. o sektach ("Pranie mózgów"), w tym o sektach mających podłoże zbrodnicze. Natomiast na zakończenie tego dnia będzie opis schizmy kardynała Levebre!
W tym momencie wiem, że jest to prowadzenie do odczytu intencji tego dnia i modlitw. Nie chciało się wstać do odmawiania koronki do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy z poniżaniem Pana Jezusa wyrywaniem brodę: "przebijali Mnie szydłami, szpikulcami, włóczniami rozpruwali mi skórę i ciało”.
Dziwne, bo opracowuję to świadectwo 03.07.2022, a właśnie był film dokumentalny o Stalinie opętanym zabijaniem bolszewików! Powinien za to otrzymać pośmiertną nagrodę Nobla! To wzór dla W. W. Putina równającego z ziemią siedziby niewinnych ludzi (Syria, Ukraina).
W tym czasie w ręku znajdzie "Notatnik węgierski" Wiktora Woroszylskiego, gdzie przeczytam o okrucieństwach podczas samosądów bolszewików, którzy mordowali własnych ludzi! Zadziwiony słuchałem też "Rewizji Nadzwyczajnej", gdzie była mowa o pomyłkach (na granatowych policjantach).
Wówczas kapłan w "Słowie na dzień" mówił o działaniu Szatana, a właśnie w karetkę uderzył wróbel i zginął! Wreszcie ujawnia się jego sztuczki w zbrodniach NKWD! Straszliwe są zbrodnie na tle religijnym (w tym samosądy), a jakże ciężkie boje typu duchowego.
Kamienowanie Szczepana...
W śnie "do przodu, który zawsze się sprawdza pojawiła się mała figura Matki Bożej...nie znam takiej i nie wiem gdzie jest, ale na pewno spotkam.
Popłyną modlitwy poranne z natchnieniem, że jako ludzie nie pojmiemy Miłości Serca Jezusa...Serca Bożego, ponieważ nasza egzystencja ciąży ku ciału, a Pana Jezusa i Matkę Bożą także traktujemy jako ludzi. To błysk Światła Bożego, a wówczas serce przenika Prawda!
Dzisiaj poszedłem za natchnieniem, aby trafić do kościoła rodzinnego odwiedzając po drodze mijany kościół...do którego od dawna chciałem zajrzeć. Wierz mi, że w niebie wysłuchują każde nasze pragnie duchowe!
Tam właśnie była figura Matki Bożej z mojego snu. Jakże piękny jest ten kościół. Wyszedłem pełen radości i nie pasuje żadna modlitwa oprócz cz. Radosnej Różańca. Dlatego są podane różne jej części. Nikt nie będzie odmawiał tej części w dniu śmierci kogoś bliskiego lub w Wielki Piątek.
Moja radość zwiększyła się po wejście do kościoła rodzinnego, gdzie śpiewał chór, wszystko było rozświetlone i właśnie płynęły słowa pieśni, że to wszystko jest z łaski Matki Jezusa!
Łzy zalały oczy, ponieważ nie wiedziałem jak mam podziękować za łaskę wiary i Kościół Święty!? W tym brudzie i bałaganie świata to jedyne piękno, a wielu wskazuje na zło budowania nowych świątyń.
Smutno mi z powodu szukających atrakcji w świecie. Przed chwilką byłem u brata, który żyje telewizją. Serce rozpierała miłość, bo na witrażu ujrzałem Anioła podającego Św. Hostię oraz Pana Jezusa w świetlistej aureoli przekazującego klucze św. Piotrowi.
Natomiast w prześwicie między głowami wiernych widziałem Ołtarz główny z Panem Jezusem na Krzyżu. Serce doznało ucisku duchowego, duszę zalał tęskna miłość, a w oczach pojawiły się łzy.
Po pewnym czasie Pan pokazuje mi jak widzą to normalni ludzie...tak samo, ale bez moich doznań duchowych! Tutaj tkwi tajemnica powstawania wrogów wiary! Wówczas kościół to budowla, a przecież w to miejsce można wybudować mieszkania dla biednych! W żadnym wypadku nie wolno podejmować dyskusji, bo są to dwa światy, przeciwstawne sobie.
Zbliża się Eucharystia w intencji "religijnych zabójców dusz i ciał". Nagle na ścianie pojawiło się świecące odbicie Wizerunku Matki Bożej z Dzieciątkiem...pięknie świecący na brzegach! Sam sobie nie wierzyłem, bo nie jest to cud, ale podziękowanie z Królestwa Bożego. Wiedziano, że dzisiaj (03.07.2022) moje świadectwo popłynie na krańce świata. Nawet teraz dziwię się tym zapisem na maszynie. To była moc Boga, bo sam z siebie nic nie mogę.
Po przyjęciu Eucharystii i długim "byciu w sobie" otworzyłem oczy i ujrzałem Anioła na witrażu podającego złotą koronę. Moje modlitwy skończę przed północą, a Szatan będzie obrzydzał Pana Jezusa na Krzyżu.
Na koniec w wielkiej senności popłynie głos z oddalającym się pogłosem: "jakże kocham ciebie"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 305
Córka przebudziła mnie lataniem do WC po środku przeczyszczającym. Tak jest dotychczas, gdy to przepisuję (05.07.2022) z balansowaniem na granicy śmierci. Nawet nie chce, abyśmy za nią modlili się (o uzdrowienie).
Padłem na kolana z wołaniem: "Panie Jezu cóż to dla Ciebie zamienić głupotę na mądrość, a najmądrzejszemu wykazać jego zaćmienie". Z twarzą w dłoniach zrozumiałem potrzebę przyjęcia cierpienia za córkę, bo inaczej zostaniemy ukarani...nie uzyskamy nagrody! Ona to rozumie, ale jest słaba. Większość nie rozumie słowa "przyjąć", a Pan Jezus wszystko pokazał podczas Bolesnej Męki!
Dla mnie to śmiesznie prosta "próba", którą musisz przeskoczyć - każdy ma inną o różnym stopniu trudności! Zrozum - nie ma i n n e j Drogi do Nieba! Takie cierpienia trzeba uświęcić, przekazać Matce Bożej lub Panu Jezusowi.
W ciemności kuchni, bo nie mam własnego pokoju popłynie koronka UCC w intencji tego dnia. Wczoraj przed snem oglądałem film dokumentalny o wymordowaniu przez Japończyków - w czasie II Wojny Światowej - około 20 milionów Chińczyków.
W ułamku sekundki pojawiły się dwa obrazy: Pana Jezusa po Zmartwychwstaniu z rybą na ognisku i Jego Wniebowstąpienie. Wprost stałem z uczniami oglądając to rozstanie z powrotem Zbawiciela do Ojca!
Na ten czas Szatan w próbie podsunął mi inwigilację (moje cierpienie) z rozmawianiem z sobą...
- dano panu rozum i umrze pan w tym stanie...jako agent?
- chce pan zwolnienie lekarskie,aby za mną chodzić?
- panie ja znam te sztuczki, co pan! Napłyneły obrazy agentów opowiadających kawała przed stanem wojennym!
- dlaczego tylu ludzi tkwi w bolszewickim fałszu?
Nawał w sercu potwierdzają działania zewnętrzne ("naloty towarzyszy")...nagłe spotkania w różnych miejscach. To jest przykre, ponieważ biorą w tym udział także ludzie śmiertelnie chorzy (niepewni dnia ani godziny).
Nie wiem, co mnie czeka, ale boję się, tym bardziej, że miałem dwa sny...oto wchodzę na wyspę i trzymam dzieciątko w ręku, a listonosz wręczał mi list. Mój wzrok zatrzymał się na koronie z cierni na głowie Jezusa Frasobliwego. Podczas jazdy samochodem napłynęło zapytania: "co czynił Pan Jezus, przecież tak samo był dręczony przez bezpiekę świątynną? Ty Panie Jezu byłeś cichy i pokornego serca". W tej sekundce zrozumiałem, że to współcierpienie to wybranie! Poprosiłem Boga Ojca: "oddaję się Tobie całkowicie...bądź Ojcze we mnie".
Strach jest uzasadniony, bo dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, a wszystko może się zdarzyć. W ciszy pokoju lekarskiego padłem na kolana i popłynie zestaw pięknych modlitw (podarowała mi pacjentka) do Aniołów Stróżów: "Aniołom Swoim dał rozkaz o tobie" (Ps.90).
Jakże pasuje na tę chwilkę...
"Wszechmogący, Wieczny Boże w Trójcy Jedyny (...) padam przed Tobą na kolana
Ojcze, Synu i Duchu Święty!
Bądź pochwalony i uwielbiony na wieki
Święty, Mocny i Nieśmiertelny Boże!
Wszyscy stworzeni przez Ciebie ludzie
niech Cię kochają i adorują!
Maryjo! Królowo Anielska!
Błagająca Wszechmocy! Pośredniczko Łask!
Matko!
Skieruj moje błagania do Tronu Najwyższego, abym doznał łask, pomocy i ratunku". To piękne wołania oraz wezwania do Aniołów Stróżów. Kto to ułożył i z jakiego natchnienia"? I jeszcze przepiękne wołania:
"Św. Michale Archaniele. Ty otrzymałeś od Boga siłę i moc do zniszczenia pokorą pychę sił ciemności (pokorą pychę!), "cichy i pokornego serca...to droga do zwycięstwa we wszystkich próbach (to płynęło od rana!) Błagamy Cię, dopomóż nam w osiągnięciu prawdziwej pokory serca!
Św. Gabrielu Archaniele...otwórz uszy nasze na najcichsze upomnienia i przyzywania miłującego Serca Pana Jezusa. Dopomóż w trwaniu w świadomej gotowości!
Św. Rafale Archaniele...zrań nasze serca ogniem miłości Bożej!"
Popłakałem się, bo teraz wiem, co oznacza dar oddzielnego pokoju lekarza dyżurnego pogotowia! W krótkim czasie stałem się innym człowiekiem - pełnym mocy i pokoju. Na ten czas z kasety smutno śpiewał lud do Matki Limanowskiej: "co na drogach Jasno Świecisz". Popłyną też słowa modlitwy, która pasuje w tym momencie i daje pocieszenie: "Aby trudy codziennego życia nie załamały w nas wiary i ufności w Twoją Matczyną Opiekę...o którą Cię prosimy!"
Wraca myśl do modlitwy wcześniejszej "abyśmy nie przestali szukać Boga w tęsknocie, żalu i miłości (...) szukajcie w nas łez Waszej Królowej, które za nas wylała". Na ten czas śpiewała niewidoma Ewa Błoch z darem prawdziwej łaski wiary, a nasze serca przenikały się. Tego nie można opisać żadnym językiem.
Jak wielkie jest teraz moje zadziwienie, ponieważ ks. Paweł Piotrowski mówił o zdradzie Judasza: "zgrzeszyłem wylawszy krew niewinną"...to jakby w ramach tej intencji.
Dzisiaj pracuję w trzech miejscach (jeden budynek):
- dyżur w pogotowiu ratunkowym
- oddziale wewnętrznym, gdzie wezwano mnie (brak jest lekarza dyżurnego)
- w przychodni (krótki dyżur)...
W czasie pobytu na sali kobiet...miałem tylko jedno pragnienie: mówić o Panu Jezusie i Matce. Jeżeli ktoś otrzyma moja łaskę to wie, że nie ma nic ważniejszego na świecie niż zbawienie! To pragnienie przepłynęło przez serce, lecz w tej chwilce...muszę pomagać chorym, bo pacjentka ma duszność, inna bóle, a trzecia nie wzięła swoich leków z domu.
Pan zawsze spełnia każde pragnienie duchowe, a szczególnie związane z tęsknotą za Nim! To zauważyłem wielokrotnie, ale mało ludzi ma takie. Po powrocie po kilku godzinach jedna z pacjentek dziękowała mi, a ja w pogodnym nastroju mówiłem o naszym dalszym istnieniu, wygnaniu ("głupocie pragnienia długiego życia") i o Jezusie.
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji" "obsesyjnych morderców", wszystko potwierdziła "duchowość zdarzeń"...nawet przed chwilką w znalezionym piśmie była wzmianka o takich mordach!
Teraz czas radości, która powiększa wyjazd do porodu...z pasującą cz. radosną różańca oraz Koronka Pokoju. "Panie Jezu przekazuję Ci to dzieciątko i wszystkie dzieci urodzone w czasie jego przyjścia na świat...proszę o ochronę tych dzieci na całym świecie z ich zbawieniem! Dziękuję za pokój w mojej ojczyźnie oraz za Kościół Jedyny i Prawdziwy"!
Każdy, kto otrzyma moje Światło z łatwością to ujrzy... wówczas niepotrzebne są żadne atrakcje, nawet w czasie nabożeństw, ponieważ liczy się tylko nasz Bóg Ojciec Wszechmogący, a także Wszechatrakcyjny.
Trwa ulewa, migają światła samochodów. Płynie właśnie "Odnalezienie Pana Jezusa", a moje serce zalała tęsknota za rozmową z 11-letnim Jezusem. Oczy zalały łzy, ponieważ z tym chłopcem mógłbym rozmawiać o naszym Wspólnym Ojcu. Ja mam właśnie mówić o Ojcu, tak jak Pan Jezus, mój Brat!
- Śmieje się pan z mojej rady, aby o pomoc udać się do Matki Bożej (palenie)?
- Pan uczestniczył w uzyskaniu zbawienia przez zmarłą,,,pokażą później to panu (kierowca czekał na chorą, która spowiadała się 2 godziny, zmarła za 2 dni, a była ateistką do końca)!
Ginie młody człowiek, a ja pomagam w przekazaniu inf. jego ziemskiej matce z zaleceniem wcześniejszej modlitwy do Matki Bożej, aby objęła ją Swoją Opieką w tym momencie.
Tak skończył się ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 313
Zaczynam opracowywanie tego świadectwa wiary (05.07.2022), a właśnie poseł Bosak w Sejmie RP mówi o firmie cukierniczej ze Zgniłego Zachodu, która ma produkować gofry w formie narządów płciowych. Zobacz nieskończoność demonicznych pomysłów od upadłego Archanioła.
Wówczas po wstaniu napłynęło poczucie bliskości Matki Bożej z moim zawołaniem: "Matko nasza, Pani świata, Jasna Pani, Matko Pokoju z Medziugorie". Podczas toalety ciała kilka razy próbowałem odmówić "Anioł Pański", a kusiła miłość małżeńska. Niech nikt mi nie mówi, że bycie dobrym katolikiem to łatwa sprawa.
Teraz prosi się "litania do Siedmiu Boleści Najświętszej Maryi Panny"...my lubimy wyliczanie, a cierpienia Matki Zbawiciela były i są nieskończone. "Matko, która wzięłaś zmarłego Zbawiciela w Swoje ramiona, patrzyłaś na składanie Go w grobie. Matko Boga. Matko Najboleśniejsza. Matko Najbardziej Opuszczona"...
"Szatan istnieje naprawdę" (tytuł książki), a nigdy nie śpi i jest niezmordowany w boju duchowym o dusze młodych ludzi z ich zabijaniem. Ma nieskończony repertuar...od seksu poprzez używki do samobójstw. W jednym błysku ujrzałem ten bój nad nami z okropną przewagą ("bolszewików") czyli tych, którzy są przeciwnikami Boga Ojca! Właśnie wyłoniła się intencja tego dnia i modlitw!
To bój śmiertelny nad światem całkowicie niezrozumiały dla zwykłych ludzi. Wielu świadomie występuje przeciw Ojcu, bo większość jest nieświadoma swojej złej misji.
W drodze do pracy modliłem się z jednym marzeniem, aby nikt nie podszedł do mnie. Dzisiaj będzie nawał pacjentów z różnymi ludzkimi cierpieniami...
- oto mężczyzna siłą wprowadzony do swojego mieszkania, ale w tym momencie uciekła stamtąd żona z dwójką dzieci...ujrzałem siebie zostawiającego ich w spokoju i to mu przekazałem
- oto myśląca o samobójstwie przestraszona utratą pracy, a zwykły człowiek nie ujrzy swojego obdarowania!
W drodze powrotnej, na słaniających się nogach z zamkniętymi oczami, oddalony od świata...odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia. To wielkie cierpienie, ponieważ duchowo byłem z Panem Jezusem i wołałem do Niego i przez Niego do Boga Ojca: za tych zabójców duchowych.
Dalej trwało to w domu, gdzie skulony w fotelu dalej błagałem Ojca, Syna i Matkę o miłosierdzie dla nich, a cały czas współcierpiałem ze Zbawicielem podczas kaleczenia Jego Ciała w Ciemnicy. W takich chwilach słabnie ciało i koi sen.
Nie czułem, abym miał iść na Mszę Św....nie mógłbym w tym stanie przebywać w rozświetlonym kościele. Pozostałem sam w ciszy, zjadłem trochę chleba, zapisałem przeżycia i na kolanach...skończyłem "Drogę Krzyżową i św. Agonię".
Modlitwa wprost rozrywała serce, ciało zalał pot, a w oczach kręciły się łzy. "Ty, Jezu byłeś zalany krwią i prosiłeś Ojca o wybaczenie oprawcom. To Twoja Miłość do mnie zaprowadziła Cię na śmierć".
Każdą Stację Męki Jezusa przekazywałem Ojcu w intencji tego dnia. W wielkim pragnieniu musiałem zapalić lampkę pod krzyżem, a rozumie to każdy, który stracił bliską osobę.
Jakby w podziękowaniu Pan Jezus sprawił, że zrobiłem dobre zakupy, a niespodziewanie przyjedzie córka. Nawet napłynęło potwierdzenie, że jest to "od Pana Jezusa". To jest ważne, ponieważ w takich momentach zły sprawia tylko wydatek pieniędzy.
Trafiłem na "walkę duchową" w której biorą udział demoniczne mass-media: "urbaniści" dobrze wiedza, tak jak ja o co chodzi. Stąd film "Wodzirej", który wypełniał dziurę.
Napłynęło moje wystąpienie na zebraniu lekarzy (przeciw aborcji). "Jezu mój! Bądź miłosierny nad wszystkimi wodzirejami zabijającymi dusze ludzkie...Twoje Święte Ciało nakłuwano, uszkadzano, ale pozostałeś Świętym Bożym.
Oni tak właśnie niszczą dusze w pięknych ciałach, które hołubią...jakże groźni są świadomi wyznawcy szatana, ale jest ich bardzo mała...wszyscy inni czynią to nieświadomie.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 325
Wolny dzień, a bardzo lubię, gdy pada. Jakże ważne są decyzje chwilki - wierz mi, że od tego zależy nasz los. Przecież to jest pokazane: w złym momencie rozgrzewa się zawodnik na meczu lub błąd w operacji wojskowej sprawia przegranie bitwy!
Teraz zły kusił do pisania, a właśnie włączyłem radio, gdzie ks. Jan Sochoń w "Słowie na dzień" mówi o przebaczającej łagodności Pana Jezusa. Zadaje także pytanie: "Co oznacza dla mnie Pan Jezus?"
- Pan Jezus jest moim Bratem...Synem wspólnego Ojca!
Jakże teraz pasuje litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa" pełnego dobroci i miłości, cierpliwości i miłosierdzia. Ile wysiłku wymaga kontakt z Bogiem. Kilka minut musiałem szukać odpowiedniej książeczki z tą litanią.
Zauważ, że nie miałbym tych przeżyć, gdybym poszedł za natchnieniem od Szatana. Cóż mogę wówczas napisać. Po chwilce dałby jeszcze lepszy pomysł.
Serce zalał Pokój Boży i Radość, pocieszałam żonę...mówiąc, że Matka Boża wie o niej i jej problemach. Wierzącemu nie wolno się smucić. Smutek u wierzącego (chodzi o smutek ziemski) to diabelstwo. Wszystko poznasz po owocach.
W tej radości płynie Koronka Pokoju i cz. . Ponieważ mam sprawy w urzędzie będę ze spotkanymi mówił o wierze. "Napieraj w porę i nie w porę". Pocieszam, że Bóg Ojciec w Swojej Mądrości najbardziej kocha niedobrych...wprost "nie godnych chodzenia po tym świecie".
Czy można coś planować? Dzisiaj czułem, że będę w kościele, ale nie na nabożeństwie różańcowym. To się sprawdzi, bo pobiegnę na pogrzeb i w ten sposób popłynie Koronka UMC (Ukrytych Męk Ciemnicy)..."na głowę wgnietli Mi żelazną obręcz i oczy zawiązali Mi brudną szmatą". Postanowiłem ofiarować Eucharystie za "matki zabijających własne matki myślą, słowem, uczynkiem i zaniedbaniem". Ale będzie odwrotna, bo "za dzieci nienawidzące swoich matek".
Wołałem do Pana Jezusa, aby uprosił u Ojca Miłosierdzie dla nienawidzących własne matki ziemskie. Przez moje serce przepłynęła miłosna strzałka. Nazywam to "strzałką", ponieważ większego nasilenia tej miłości nikt nie wytrzyma. To był sekundowy kontakt mojego serca z Sercem Pana Jezusa.
strzałka przebiegnie przez serce, gdy będzie mowa o naszej Ojczyźnie Niebieskiej i spotkaniu z Panem Jezusem. Dodatkowo siostra zaśpiewała, że liczy się tylko ta chwilka...ta mała chwilka dla Pana Jezusa, któremu chciałbym śpiewać! Pojękuję tylko zmiażdżony: "Jezu! Jezu! Jezu!" z wołaniem w intencji tego dnia.
Szatan nie lubi takich uniesień...takiej łączności z Bogiem. W czasie homilii nie zgadzałem się ze słowami kapłana, że Ojciec zabiera dobrych wcześniej, aby uchronić ich przed złem tego świata. Kościół nie wypowiada się jasno, co do natychmiastowego zmartwychwstania (dalszego istnienia) po śmierci czyli odrzuceniu ciała fizycznego!
Nawet w kościele zawołałem: "jak to jest Panie Jezu, aby nie być oszukanym? Czy tak jest jak uważam - śmierć to odrzucenie ciała! Jakby w odpowiedzi nadeszły właśnie słowa tego kapłana o zmarłej: "ona żyje!"
Zaznaczyłem, że zły nie lubi tych stanów - właśnie zaciął się zamek synkowi sąsiada, który wyjechał! Kręcisz się, podenerwowanie i nie możesz pomóc. Wyobraź sobie teraz wojnę! Tu nie możesz wejść do mieszkania, a tam nie ma domu!
Jak piękny jest każdy dzień mojego życia. Teraz Pan obdarował radością pojednaniem z żoną. Późno, ale wstałem i z natchnienia książkę "Przedziwne świadectwa", która otworzyła się na cudzie uratowania śmiertelnie chorej dziewczynki przez Matkę Bożą z Fatimy, gdzie jej matka wołała...
"Matuchno z Fatimy, wszyscy mówią, że Ty zawsze pomagasz, pokaż mi, że jest prawdą to, co ludzie mówią o Twoich cudach; uczyń również cud z moim dzieckiem. Jeśli ona wyzdrowieje, poświęcę ją Tobie! Pomóż, pomóż, wysłuchaj mojego błagania!"
Matka wróciła do pokoju dziewczynki, która tańczyła na łóżeczku, pytała o jedzenie i zawołała: "Mamo, ja jestem zdrowa, przecież powiedziała mi to Matka Boża z Fatimy".
Moje serce doznało ucisku, a łzy zalały oczy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 330
Nędza ludzka nie ma końca. Jeszcze po północy piłem alkohol i siedziałem do 4.00, a brutalnie zerwany przez żonę wyszedłem pijany do pracy! Dodatkowo człowieka trzymają się głupie żarty, do do kolegi - kierownika, który kupił sobie pieska krzyknąłem, że u mnie rządzi żona, a u ciebie pies! "Panie Jezu...proszę Cię, aby ten dzień jakoś minął, aby nie wydarzyło się nic złego!"
- Pani zdrowie nie wymagało mojej interwencji, ale moich słów potrzebował pani zmarły brat (mówię o dalszym istnienia, potrzebie naszych wyrzeczeń dla zmarłych, wyznaczeniu naszego życia z możliwością jego zmiany przez Wolę Ojca...wielkim nieszczęściem jest chwalonej śmierci nagłej!
- Taki jest nasz smutek, ponieważ jesteśmy na wygnaniu...słusznie pani stwierdza, że wszystko jest pokazane, a Pan Jezus otworzył Niebo - Prawdziwą Ojczyznę!
- Dożyła pani czasu diamentowego (sprawna staruszka), a zły kusi ku kłótni politycznych, a to strata cennego czasu, bo zostaniemy rozliczeni z przyprowadzonej pielgrzymki przyprowadzonych...nawróconych dusz!
- Cierpienie to wezwanie do próby, trzeba to przyjąć, dziękować, ponieważ z Nieba mówią: "wiemy o tobie, ale ty nie wiesz o Nas!"
- Dziwne, ale dzisiaj to dzień chudych kobiet z "zespołem prostych pleców" (jesteś ładna czyli prosta jak kij, masz kłucia w sercu, kręcie się w głowie) straszonych śmiercią.
W stanie opłakanym trafiłem do pogotowia, gdzie po oporządzeniu ciała Pan dał kojący sen. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego i koronka do Ukrytej Męki Pana Jezusa w Ciemnicy: przywiązanemu do słupa podsuwali pod bose nogi kawałki rozżarzonego żelaza! Prawie płakałem podczas tej modlitwy.
Jakże Dobry jest Pan...wyspałem się za wszystkie czasy, a na dalekim wyjeździe wołałem: "Jezu! Najważniejsze jest życie z Twoją Wolą...przecież rano byłem trupem - nie byłem z Tobą, Matką i Ojcem. Jak wielkim wrogiem wiary jest alkohol, a Kłamca wie o tym! Systemy totalitarne rozpijały narody i odwracały ich od wiary.
Na kolanach popłyną modlitwy wieczorne...
APeeL
- 20.10.1992(w) CIĄGNIE MNIE DO CIERPIĄCYCH DUCHOWO...
- 19.10.1992(p) ZA OKRUTNIKÓW SEKSUALNYCH
- 18.10.1992(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OBDAROWANIE
- 17.10.1992(s) ZA SZUKAJĄCYCH SŁAWY I CHWAŁY WŁASNEJ
- 16.10.1992(pt) ZA OKRUTNYCH MORDERCÓW
- 15.10.1992(c) ZA APOSTOŁÓW JEDNOŚCI
- 14.10.1992(ś) ZA SZUKAJĄCYCH JEZUSA POZA KOŚCIOŁEM KATOLICKIM
- 13.10.1992(w) ZA NIEWIERZĄCYCH W OBJAWIENIA MATKI BOŻE
- 12.10.1992(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ POKOJU PANA JEZUSA...
- 11.10.1992(n) SZATAN NIE ZNOSI MODLĄCYCH SIĘ...