- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 460
Przyśniła się zmarła siostra mojej babci, która mieszkała w naszym podwórku...nigdy nie przypomniałbym sobie jej postaci! Pod kościołem łzy zalały oczy z powodu radości Bożej i dobroci Ojca Najświętszego, a z serca wyrwało się trzykrotne zawołanie: „Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie, chwała i cześć Jezusowi”.
Właśnie trafiłem na pieśń: "Kochajmy Pana, bo Serce jego kocha i pragnie serca naszego". Tak się stało, że znalazłem się pod stacją Drogi Krzyżowej: zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża. To oznacza, że daję ulgę Panu Jezusowi. Ponownie z płaczem zawołałem: "Ojcze! Tato! Dziękuję, dziękuję, dziękuję za pomoc córce w podjęciu leczenia nałogu".
W tym podziękowaniu Bogu Ojcu przekazałem Eucharystię oraz ten dzień mojego życia. Jakże piękne są dzisiaj czytanie.
Św. Paweł mówił (Ef 4,1-6): "Zachęcam was (…) abyście postępowali w sposób godny powołania (…) z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. (…) Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich".
Psalmista wołał (Ps 24,1-6): "Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy. (...) Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu?"
Natomiast Pan Jezus zawołał (Mt 11,25): Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom. A w (Łk 12,54-59) dodał to, co wiem, że nie potrafimy czytać znaków nieba! Tak, bo jest to wielka łaska! Serce zalało poczucie dobroci Boga Ojca, a wzrok zatrzymała figurka Matki Bożej Niepokalanej.
Płynie praca w przychodni, a z radia Maryja słucham świadectw wiary, w tym macierzyńskiego oddania życia. Natomiast z kasety Jan Paweł II będzie mówił o ojcu pochylającym się nad dzieciątkiem. Tak jest też z Ojcem Najświętszym. Z wdzięczności zapaliłem lampkę pod krzyżem...
O 15:00 popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za wdzięcznych z powodu otrzymanych łask. To także za mnie, a ja jestem tego świadomy. Podczas odmawiania modlitwy w wielkim uniesieniu i bólu sprzątaczka wezwie mnie do zaciętych drzwi gabinetu. Tak powstało zamieszanie ze zniszczeniem drzwi. Nie lubi szatan Matki Bożej, moich modlitw i świadectw wiary.
Moja modlitwa trwała do 18:00, a była cisza i spokój. Pan jest dobry, dzisiaj poszczę i bardzo smakował kawałek chleba.
Wieczorem Pan powie do mnie z „Prawdziwego Życia w Bogu” (T. 2, str. 125), że zbliżył się do mnie, a byłem duszą nieszczęsną! Przemienił mnie w wiernego sługę. Wstałem się uczniem i idę ku świętości. To prawda, bo największą łaską Boga jest pragnienie świętości!
Na wyjeździe karetką ból zalał serce i popłynie ponowna koronka do Miłosierdzia Bożego oraz różaniec Pana Jezusa w intencji mojej rodziny i zmarłych. Przypomniała się siostra babci ze snu oraz żyjący i zmarli. W drodze powrotnej wołałem za rodzinę i także za zmarłych z rodziny żony. Cały czas dziękowałem Bogu Ojcu i powtarzałem to w środku nocy. Poprosiłem też Matkę Najświętszą, aby podziękowała Bogu Ojcu za wszystko!
Rano popłakałem się z powodu poczucia siły Światła Boga Ojca i pragnienia zostania świętym! Napłynął obraz krzyża, którym się opiekuję. „Jezu! Nie ma cię tutaj...Jezu, kiedy mnie zabierzesz? Czy zostanę świętym?” Nastała cisza i skupienie oraz ból spowodowany rozłąkę ze zbawicielem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 480
W śnie tłumaczyłem komuś, że każdy dzień trzeba zaczynać z Matką Najświętszą, a już na jawie przeczytałem żonie słowa Pana Jezusa o miłości (z „Prawdziwego Życia w Bogu”)! Łzy zalały, ponieważ tam był rysunek Vassuli w otoczeniu Aniołów! W moim sercu Anioł Stróż śpiewał: "Być bliżej Ciebie chcę każdego dnia".
W takim stanie znalazłem się na Mszy świętej o 6:30, gdzie przywitała mnie inna pieśń: „Kto się w opiekę odda Panu swemu". Przekażę "duchowość zdarzeń” dotyczącą odczytu tej intencji:
- rysunek Vassuli Ryden otoczonej Aniołami (opieka)
- żona mówiła o matce koleżanki, która potrzebuje opieki, ale mieszka bardzo daleko
- pieśń: „Kto się w opiekę odda Panu swemu”...
- stałem pod stacją Drogi Krzyżowej, gdzie Pan Jezus mówił: „Oto Matka twoja...oto syn Twój"
- Święty Józef opiekun Świętej Rodziny (figura)
- wzrok zatrzymał święty Antoni z Dzieciątkiem Jezus
- przypomniał się poród na wsi, gdzie wziąłem na ręce dzieciątko w drodze do szpitala
- byłem u leżącej babuszki, która miała kłopot z opieką nad kotkiem
- wprost widziałem zbuntowanego Anioła, a zarazem opiekę Boga Ojca, który na tym zesłaniu dał nam swego Syna...w Chlebie Życia!
Pierwszy podszedłem do Eucharystii, padłem z płaczem na kolana, a właśnie płynęła pieśń przebłagalna: „od powietrza, ognia i wojny...Ciebie Boże prosimy”. Z głębi serca zawołałem: „Jezu! Jezu! Kocham cię! Kocham cię! Kocham! Tyle łask na których szczycie jest Kościół i Eucharystia”.
Dzisiaj planowałem wolny dzień, ale natchnienie sprawiło, że mam pracować. Na ten czas z telewizora popłynie relacja o domu samotnej matki (prowadzonym przez siostry zakonne).
W sercu trwała słodycz Boża i skupienie. Decyzja o pracy sprawiła pragnienie pomagania. Dobrze uczyniłem, bo było bardzo dużo ludzi, każdemu dawałem to, co trzeba w tym swoje umiejętności, a także siebie: ten do sanatorium, lewe zwolnienie dla bezrobotnej, leki, porady i pocieszanie.
Chwilami chciało się płakać, ponieważ dzisiaj będzie głosowanie dotyczące zabijania dzieci nienarodzonych! Przegłosowano: "tak" dziewięcioma głosami, ale Matka Najświętsza sprawdziła, że ten rząd upadł! Ile dróg ma nasz Stwórca, a ja wiem o tym! Pacjenci zadawali podchwytliwe pytania: a zgwałcona przez Murzyna pana córka? Cóż winne dziecko (piękny Mulat)?
Wdzięczność za obdarowanie. Przypominają się słowa Pana Jezusa, że: „ze Mną niczego ci nie zabraknie". Nawet kolega zwolnił mnie wcześniej, a ja z radości kupiłem Panu Jezusowi doniczkę różyczek pod krzyż. Na ten czas popłynie relacja Jana Pawła II o Ostatniej Wieczerzy, a jego wizerunek mam w budce działkowej.
Okazało się, że dzisiaj jest Msza święta za dusze zmarłych pracowników, a ja właśnie prosiłem Zbawiciela o podwójny krzyż. Idę na spotkanie ze Zbawicielem obok niosących opiekę (straż). Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego i zaczynam swoją modlitwę. Napływają obrazy: opieki społecznej, opieki zdrowia, domy dla chorych psychicznie.
Teraz płaczę w kościele, ponieważ kapłan wymienia zmarłych, którzy pracowali ze mną. Proszę Pana Jezusa o pomoc w zbawieniu ich dusz. Jasno widzę: Opatrzność Bożą, Objawienia Matki Najświętszej (w ręku miałem wizerunek Matki Boskiej Fatimskiej), oddanie Syna przez Boga Ojca, Kościół św. z Eucharystią, którą dzisiaj ofiaruję za byłych współpracowników. Zjednany z Panem Jezusem padłem w kąciku na kolana, gdzie straciłem ciało i ze zmęczenia przesypiałem.
Po powrocie do domu z telewizora popłynie relacja z pożegnania figury MB Fatimskiej, która po roku peregrynacji w Polsce wracała do Portugalii. Natomiast z włączonego programu TVP 3 będzie mowa o pielęgniarkach opiekujących się chorymi.
W radiu Maryja trwał smutek z powodu przegranej batalii o życie nienarodzonych dzieci w Sejmie RP. Te dzieci wprost krzyczą: „Tatusiu! Dlaczego mnie zabiłeś? Dlaczego nie ma mnie na tym świecie?” Dodatkowo popłynie piosenka śpiewana przez dziecko…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 501
Podczas przepisywania tej intencji - z Archidiecezji Praso-Warszawskiej popłynie Msza św. - podczas której nastąpi namaszczenie biskupa z czytaniem listu papieża Franciszka. Chodzi o to, że tylko kapłani Kościoła katolickiego mają łaskę konsekracji Eucharystii. Zrozum takich jak ja, którzy nie mogą już żyć bez Ciała Pana Jezusa...Chleba Życia dla naszych dusz.
Normalny katolik traktuje Cud Ostatni jako pewien akt odbywający się podczas Mszy św. W żadnej innej wierze nie ma cudu przemiany przez namaszczonego kapłana chleba w Ciało Pana Jezusa.
Moje pragnienie Eucharystii wyrazi „duchowość zdarzeń”:
"Prawdziwe życie w Bogu” (t. 6 str. 64) otworzyło się na słowach Pan Jezusa: „kto Mi służy, powinien Mi służyć aż do końca. Kto mnie szuka, znajdzie życie”. Przepłynął dzień od rana w którym stęskniony pragnąłem Pana Jezusa Eucharystycznego. Moje cierpienie wyrażał pisk pieska za suką, którego zaniosłem do niej.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy będą dzwoniły dzwony kościelne. Znalazłem białego gołąbka ze złamanym skrzydełkiem: siedzi teraz na szafie w świetlicy, ma chleb i wodę. Czy to jest przypadkowe?
Teraz, gdy to przepisuję (18.02.2021) zacytuję słowa JANA PAWŁA II DUCH A ZMARTWYCHWSTAŁE «CIAŁO DUCHOWE» Audiencja generalna. 4 listopada 1998
„W Eucharystii, pod postaciami chleba i wina, Jezus daje nam swoje ciało ożywione przez Ducha Świętego i ożywiające nasze ciało, byśmy całym naszym jestestwem, duchem i ciałem, mogli uczestniczyć w Jego zmartwychwstaniu i chwale.
Ireneusz z Lyonu pisze: «Podobnie jak chleb, który jest owocem ziemi, kiedy zostało nad nim przywołane Boże błogosławieństwo, nie jest już zwykłym chlebem, lecz Eucharystią, złożoną z dwóch rzeczywistości, jednej ziemskiej, a drugiej niebieskiej, tak też i nasze ciała przyjmujące Eucharystię nie są już zniszczalne, od chwili, kiedy noszą w sobie zarodek zmartwychwstania» (Adversus haereses, 4, 18, 4-5)”.
Apostoł Paweł przekaże trudne słowa (Ef 3,2-12) o otrzymanej od Boga łasce z objawieniem Tajemnicy Chrystusa...przez Ducha Świętego, który został zesłany na nas po śmierci Zbawiciela.
Tacy są wciąż powoływani, a ja ja jestem tego dowodem. Nie możesz wóczas nie głosić Dobrej Nowiny, bo trawestując słowa Ps 137 (o Jeruzalem, a ja o Bogu): „Niech mi język przyschnie do gardła, jeśli o Tobie nie będę pamiętał”...
Pan Jezus wskazał w Ew (Mt 24, 42a.44): „Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Dodał w Ew (Łk 12.39-48), że czuwających postawi nad całym swoim mieniem. „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”...
Zrozum mnie - także upadającego dla którego ratunkiem jest - Sakrament Pojednania ze zjednaniem z Panem Jezusem...z Jego Ciałem Duchowym. Upadek i podniesienie się...tak właśnie Stwórca daje nadzieję każdego dnia!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 458
W drodze do kościoła łzy zalały oczy przy słowach Zwiastowania, ponieważ 3 razy odmawiałem Anioł Pański. Na tablicy przed kościołem wzrok zatrzymał wizerunek Jana Pawła II z Matką Bożą, Matką Życia oraz Jej figury, które mamy w kościele. Napłynęła bliskość Świętej Bożej Rodzicielki.
W serce wpadły słowa św. Pawła (Ef 2,12-22) o Zbawicielu, który „jest naszym pokojem (…) i pojednał nas z Bogiem...”w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca”. Teraz jesteśmy „współobywatelami świętych i domownikami Boga”.
Psalmista w Ps 85,9-14 głosił bliskość Królestwa Bożego i zbawienia...”dla tych, którzy Mu cześć oddają (…) Przed Nim będzie kroczyć sprawiedliwość, a śladami Jego kroków zbawienie".
Jakże piękne są te słowa ogłaszające Prawdę, która potwierdzam dzisiaj, gdy je przepisuję (24.01.2020), bo prowadziłem życie „dzikie” duchowo, a dzisiaj wiem, że Królestwo Boże jest już tutaj (w nas), a po śmierci czeka na nas otwarta furta.
Pan Jezus zaleca (Łk 21,36): „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”. Nasze biodra mają być przepasane i zapalone pochodnie w oczekiwaniu na Pana (Łk 12, 35-38). „Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie”.
Przekazałem ten dzień Matce Bożej z prośbą, aby podziękowała Bogu Ojcu za moje obdarowanie. Po Komunii św. zostałem zalany Duchowym Ciałem Pana Jezusa i nie mogłem wstać z kolan, bo Pan był we mnie. W tym czasie płynęła pieśń: „Być bliżej Ciebie chcę”...
Z telewizora popłynie dyskusja o aborcji z pewnością zabójców, którzy rozmywają prawdą. To nie jest już teoria "mniejszego zła”, ale „mniejszego nieszczęścia”. Do tego doszła dyskusja o dzieciach z domu dziecka (czytaj: urodzi się i nikt go nie chce). W sercu dwa światy: cywilizacja życia i śmierci. Tak już będzie do ponownego przybycia Pana Jezusa (Paruzji). '
Jakże cierpi nasza Prawdziwa Matka,,,Matka Życia widząca zgubę zwolenników zabijania. Z drugiej strony Belzebub podsuwa ochronę zwierząt, które teraz umierają.
Początek pracy był spokojny, ale pod koniec nastąpił nawał chorych z wezwaniem na wizytę do babci z kotkiem. Problem, bo trzeba ją zabrać do szpitala. Ona mieszka w psiej budce z wielkim obrazem Matki Najświętszej i Pana Jezusa na krzyżu. Jak to wypowiedzieć, bo budka, a obok w okazałej willi mieszka rodzina. Moje serce stało się bliskie opuszczonej, bo trzyma ich tylko grobowiec rodzinny.
Stwórca to wszystko widzi. Wracałem umęczony, a z kasety popłynęły słowa Jana Pawła II o Najświętszym Sercu Pana Jezusa, o jego przebitym Boku i Świętych Ramach. To są źródła naszego życia duchowego.
Na naszych oczach realizuje się ukryty przed wiekami Plan Boga, ujawniona została Wszechogarniająca Miłość Boża z otwarciem Królestwa z oczekującym na nas Stwórcą. Stąd słowa pieśni: „Serce Jezusa źródło życia i świętości”.
Jakże to wszystko jest bliskie mojemu sercu. Nawet dziwię się, ze Jan Paweł II mówi o tym, co czuję. Królestwo Boże na ziemi jest rozproszone, ale powołani myślą i mówią to samo. Zapaliłem Panu Jezusowi lampkę pod „moim” krzyżem, a teraz na wyjeździe karetką (dyżur od 15.00) popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za oddalonych od Matki Pana Jezusa!
Po łasce wypoczynku popłakałem się pod prysznicem z wołaniem: „Mamo! Mamusiu!”, a w tym czasie wróciła „duchowość zdarzeń” z tego dnia:
- mówiłem o świadkach Jehowy, którzy nie uznają Matki Bożej, a Pana Jezusa uważają za człowieka
- Kościół Ewangelicki, w tym Zielonoświątkowcy nie mają kultu Matki Bożej
- nawet żona przed wyjazdem na dyżur powiedziała: „nie przesadzaj, wystarczy krzyż”, gdy chciałem zabrać wizerunek Materski Najświętszej
- wróciła chora z kotkiem odrzucona przez córkę oraz dwa małżeństwa opuszczone przez dzieci
- a także osoba mojej matki, którą nie odwiedzam.
To wszystko ziemskie wydarzenia których odpowiednikiem jest odrzucanie Matki Bożej. Ile narodów nie przyjmuje Świętej Bożej Rodzicielki. Dobrze, że zabrałem wizerunek Matki Najświętszej, bo z filmu popłynie obraz kobiety klękającej do modlitwy „Zdrowaś Maryjo”.
Cała noc była spokojna, nawet nie obudzono do ambulatorium, a to nigdy się nie zdarza…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 476
Jechałem na śniadanie, a Jan Paweł II mówił z kasety o Panu Jezusie i dobroci Boga Ojca. Pocałowałem żonę, a łzy zalały oczy: „Jezu! Jezu! Dziękuję Ci za Twoją nieskończoną dobroć i za Twoją pomoc”. Zły namawiał mnie do dnia wolnego za sobotę, ale nie było nawału chorych i bałaganu. Popłyną rady duchowe...
- umęczonego chorobami poprosiłem, aby przekazał swoje cierpienia na ręce Matki Bożej (w intencji pokoju na świecie)
- matce w trzeciej ciąży zaleciłem, aby dzieciątko przyjęła w sercu
- zalecałem odczytywanie Woli Boga Ojca w różnych problemach…
- wskazałem, że wdowiec nie jest sam, bo mamy Matkę Bożą, a przez to nie jesteśmy sierotami.
- nie ujrzy pani - bez Światła Ojca - pokoju w ojczyźnie, posadania duszy i braku śmierci
- w straszeniu śmiercią niech pani woła do Ducha Św.!
Pan Jezus mógł uśmiercić każdego poniżającego Go, ale wówczas nie otworzyłoby się Niebo! Nie ma śmierci, cóż może obchodzić panią ziemia w wieku 63 lat! Zły kusi sprawami...bardzo „ważnymi”, aby pani zapomniała o modlitwie.
- niech pani poprosi Matkę o prowadzenie w czasie zabiegu usuwania kamienia.
- natomiast chorej z ciężkimi napadami epi przekazałem oddanie się opiece Matki Bożej z prośbą o złagodzenie napadów i ochronę w czasie ich trwania (przytakiwała pokazując zranioną właśnie wargę).
Dzisiaj jest dużo pokus, bo wdowy i biedni starają się płacić. Nic nie przyjmuję i pomagam z serca. Po czasie zaczął się nawał i skończyłem pracę udręczony o 15.00...z pragnieniem odczytu intencji modlitewnej dnia. Przepłynęła „duchowość zdarzeń”:
- rano męczono się z zamkiem przychodni
- wzrok zatrzymał żelbetonowy płot...zniszczony przez przechodniów
- właśnie wył alarm samochodowy!
- kot przebiegł przez jezdnię, ale trafił na psa i wpadł pod kraty przy piwnicy
- przy figurze Matki Bożej utykała babcia z laską i skarżyła się na "krzyż"…
- wzrok padł na kartkę „Przygody Koziołka Matołka"
- kierowca Tir-a włączył przycisk, a winda wciągnęła go na skrzynię...
Po drzemce napłynął atak demonów z pojawieniem się niechęci do Mszy św. i decyzją: „nie idę do kościoła”, ale Pan pomógł, bo zerwała mnie żona mająca jakąś pretensję. Zobacz drogi Boga naszego! W kościele stanąłem w kąciku, na wprost Jezusa Miłosiernego, a z oddali „patrzyła” figura Zbawiciela Zmartwychwstałego. Łzy zalały oczy, ponieważ przypomniała się poranna dobrać Pana.
Popłyną czytania (Ef2, 1-10): „I wy byliście umarli (…) żądze własnego ciała (…) zachcianki (…) zdrożne myśli (…)”. To prawda, bo jestem zbawiony łaską, a nie z powodu moich uczynków, abym się nie chlubił! Na ten czas Pan Jezus w Ew (Łk 12, 13-21) wyjaśni, że nieważne są skarby ziemskie, ale bogactwo przed Bogiem.
Podczas podchodzenia do Eucharystii napłynęły obrazy: wypadki na torach przeszkód, ciężko chorzy, ofiary rożnych zdarzeń, wdowieństwo, zgon dziecka, tracący pracę, zdrowie i majątek oraz wojny!
Popłakałem się po Eucharystii, ponieważ współcierpię z tymi ludźmi, a Msza św. była w intencji kolegi syna. Eucharystia pękła na pół, co oznacza cierpienie...tak się też stanie, bo złamię sobie ząb na kostce w pierogu.
Padłem na kolana z wołaniem: „Jezu mój! Jezu! Jezu!" Podczas wychodzenia z kościoła obcierałem łzy, a wiedz, że jestem twardy. Teraz popłynie moja modlitwa, wróci śmierć córeczki. W ramach intencji będę oglądał obrazy wspinaczki górskiej oraz przejścia przez Antarktydę.
Popłyną też obrazy zniszczeń stadionu oraz film o łamanych przez indoktrynację (podawano środki halucynogenne, które powodowały chęć mordowania). Szatan ma nieskończony arsenał sposobów i przeszkód. Przeczytałem art. w którym niewinny przyznał się do zabójstwa, którego dokonali policjanci! Podziękowałem Bogu za ten dzień!
APeeL
- 20.10.1996(n) ZA STĘSKNIONYCH JEZUSA EUCHARYSTYCZNEGO
- 19.10.1996(s) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI WIARĘ
- 18.10.1996(pt) ZA BLISKICH TWEMU NAJŚWIĘTSZEMU SERCU, OJCZE
- 17.10.1996(c) ZA OFIARY RÓŻNYCH ZDARZEŃ
- 16.10.1996(ś) ZA ZABIJANYCH PRZEZ WŁASNE POŻĄDLIWOŚCI
- 15.10.1996(w) ZA TRĘDOWATYCH POTRZEBUJĄCYCH OCZYSZCZENIA
- 14.10.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY SROMOTNIE UPADAJĄ
- 13.10.1996(n) ZA ZAPROSZONYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ PRZYBYĆ NA UCZTĘ
- 12.10.1996(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ BEZMIARU ŁASK BOŻYCH
- 11.10.1996(pt) ZA POWRACAJĄCYCH DO CIEBIE, OJCZE