- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 930
Tuż przed obudzeniem pojawił się obraz nieba w kwiatach...”och, jak wielkie to pocieszenie”. Prosiłem o małomówność, a na znak mam przycięty język, a w sercu pragnienie świadczenia o Mądrości Boga Ojca. Nie zrozumie tego człowiek bez Światła! Przypomina to grupę w której jeden niesie lampę...kto jest bliżej ten widzi lepiej.
Dzisiaj mam dyżur w przychodni i w cichości gabinetu lekarskiego słucham w radiu śpiewu zespołu młodzieżowego (z moich lat), gdzie padły słowa: „nie rozdzieli nas nikt”! Łzy zalały oczy, a serce uciekło do Mateczki Najświętszej, bo to 1-wsza sobota m-ca:
<< Dobra Pani, Pełna Łaskawości, Najlepsza Opiekunko duszy...każdy ból mojego serca jest Twoim bólem!
Niepokalanie Poczęta
Matko Dziewicza
Wzorze Macierzyństwa
Drogo dla grzeszników, Która nieustannie wstawiasz się za nami i płaczesz nad nami z Twoim Synem
Ta Sama, ale:
-
Czarna dla czarnych
-
Góralska dla górali
-
Karmiąca dla karmiących
-
Pełna Boleści dla cierpiących
-
Nieustającej Pomocy dla proszących
-
...Nieskończona !
Matko moja! Nie proszę, abyś była ze mną, ponieważ wiem, że Jesteś cały czas! Tobie oddaję dodatkowo ten post poranny...„Zdrowaś Maryjo” >>.
Dzisiaj jest ciężko, ponieważ nie ma pediatry. Przyznam się, że z miłości wydałem zwolnienie z wychowania fizycznego oraz chorobowe dla potrzebującego zaopiekowania się żoną po porodzie. Ostatnia pacjentka była z dzieciątkiem...oddałem jej wręczone pieniądze, bo „to dla Ciebie, Matko”, a właśnie wypadła g. 12.00 ("Anioł Pański”).
Moje serce zostało zalał Pokój z Nieba. Żadnym językiem tego nie opiszesz, a stan euforii po alkoholu to blady cień! W drodze powrotnej zreperowano mi bezinteresownie magnetofon. Zły nie lubi takich sytuacji i w domu uderzył wcześniejszym obiadem („dobro”), który rozprasza i odwraca od stanu duszy, a nawet niszczy Pokój Boży! Piszę to dla powołanych do Służby Bogu...
Faktycznie napłynęło rozdrażnienie z typowym dla kuszenia „nie wiem, co mam robić” oraz pokusą wyjazdu do dość odległego Sanktuarium...nawet próbowałem tam dzwonić.
- Czy ty naprawdę szukasz Mnie, czy ty nie czynisz tego dla siebie, aby nie być na nabożeństwie w swoim kościele?...uśmiechnąłem się, bo taka była prawda!
Zapamiętaj, że w czasie rozdrażnienia, gdy nie wiesz, co trzeba robić mając dodatkwowo pustkę w sercu - uciekaj w milczenie i modlitwę! Straciłem 1.5 godziny i nawet pomyślałem o tych, którzy nie wiedzą, co mają robić w domu...marnują czas, nudzą się i nie modlą.
Na Mszy św. o 17.00 było czytanie o dobrej żonie, a ja uśmiechnąłem się, ponieważ przed wyjściem żartowaliśmy, że „niepotrzebnie czekałem ze ślubem, bo żona dobrze zarabiała w spółdzielni studenckiej”.
W czytaniach były słowa o Mądrości Bożej i prostaczkach, którym Ojciec przekazuje Swoje Tajemnce: „ ja jestem takim prostaczkiem!...dzięki Ci Panie"!! Myśli pobiegły doi rodziców Matki Jezusa: Joachima i Anny. Najświętsza Maryia Panna poczęła w sposób cudowny (z Ducha Świętego) i w sposób cudowny urodził się Pan Jezus („Dziewica teraz i zawsze”)!
Jakże pięknie prowadzi mnie Stwórca i każdego odkrywa rąbka Tajemnicy Bożej. Jakże piękna jest dzisiejsza Msza Święta! Ponownie wołałem:
„Matko Boża! przyjmij tą Eucharystię za całe zło, które spotyka Cię od ludzi, od bluźnierców, prześmiewców i niszczących Twoje Wizerunki...przepraszam za cały Zachód i wszystkich kapłanów, którzy nie uznają Ciebie i Twoich Objawień. Panie Jezu pociesz Matkę”!
Podczas oczekiwania na Ciało Pana Jezusa znalazłem się tuż za żoną, a późnie razem klęczelismy przed figurą Matki Bożej Różańcowej z dalszym uczestnictwem w nabożeństwie. W czasie litanii do Matki Bożej wołałem „módl się za moją córkę", a nawet „za zmarłą córkę”, bo tacy są odwróceni od Boga Ojca i wiary.
Ten piękny dzień końcy kolacja, ale niepotrzebnie wypiłem resztkę "Johnnie Walkera" i było mi wstyd spojrzeć na obraz Pana Jezusa Miłosiernego, a szczególnie na figurkę Zbawiciela w koronie cierniowej!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1176
Aniołów Stróżów
Zerwałem się na Mszę św. i odebrałem natchnienie, abym z godnością odmówił modlitwę do Anioła Stróża! Nigdy nie wpadłbym na to, bo wszystkie modlitwy należy odmawiać z godnością. Padłem na kolana, ale żona przerwała uniesienie, ponieważ już jest czas na Mszę św.! Diabeł od początku dbał o moją religijność, a wiedział, że kapłan spóźni się cały kwadrans.
Trafiłem do spowiedzi, bo to dzień w intencji mojego zbawienia. Moje zdziwienie wywołały słowa czytań z Księgi Wyjścia skierowane do mnie... Pan dał mi Anioła Stróża, który przekazuje Jego polecenia! Jeżeli je prawidłowo odczytam to nic mi nie grozi. Napłynął obraz człowieka, który robi coś dziwnego w firmie, ale jest to polecenie szefa! Wola Boga Ojca jest Święta! Nikt na ziemi i na Niebie nie może się temu sprzeciwić!
Wczorajsze uderzenie szatańskie uwrażliwiło mnie na dzisiejsze pieśni i czytania, bo w nich była mowa o Panie, który chroni moją duszę! Jakże to wszystko jasne. Lud odbiera wszystkie czytania jako coś odległego, a Anioł po przetłumaczeniu to Wysłannik, który pragnie doprowadzić każdego do Nieba, do Boga-Ojca. Przeszkadza w tym zły i jego zastępy. Dlatego trzeba czuwać, modlić się, prosić Matkę Bożą o pomoc i przystępować do Eucharystii, która chroni nas przed działaniem złych sił!
Prawie omdlewałem podczas odmawiania mojej modlitwy, którą później skończyłem na kolanach powtarzając zawołania: „Ojcze daj zbawienie. Ojcze Przedwieczny daj zbawienie”! Podczas "Drogi Krzyżowej" ból przenikał serce. Szczególnie odczułem to przy spotkaniu Pana Jezusa z Matką Najświętszą, a to było tylko zatrzymanie ich oczu.
„Panie Jezu! Ty rozumiesz mój ból, bo dałeś mi łaskę odczuwania Twoich cierpień!...to wszystko uczyniłeś dla mnie, dla mojego zbawienia. Przyjmij kwiaty przyniesione pod Twój krzyż”.
Tak wypadło, że kwiaty wymieniłem o 12.00...czy ukrzyżowanie było o tej porze? W budce na działce zapaliłem lampkę i nie mogłem oderwać się od modlitw. Tutaj mogę być sam na Sam z Bogiem - Ojcem, Panem Jezusem i Matką. Napłynęła wielka radość i moc w której przekopałem 1/3 działki, a cały czas towarzyszył mi śpiew w duszy: „słuchaj Jezu jak Cię błaga lud, słuchaj, słuchaj, uczyń z nami cud”. Kto mi to śpiewał przez cały czas?
Później padłem na kolana i zacząłem „św. Agonię”, a Pan dał mi łaskę odczucia Jego całkowitego poddania się oprawcom i śmiertelnego bólu członków podczas przybijania do krzyża...prawie słyszałem uderzenia młota! Łzy zalały oczy i czułem namiastkę bólu fizycznego przebijanych rąk i stóp Zbawiciela.
W wielkiej jasności wiem, że Pan Jezus dobrowolnie oddał Swoje życie za mnie, za ciebie i za nas wszystkich! Tego nie pojmie normalny człowiek. Podczas przejeżdżania obok krzyża wypadło zawołanie: "Podniesienie Pana Jezusa na krzyżu" z zawołaniem: „Ojcze, odpuść im, ponieważ nie wiedzą co czynią".
O 15.00 zacząłem dyżur w pogotowiu, a właśnie wypadła „św. Agonia”. Przeglądając prasę trafiłem na słowa J.P.II o Nikaragui, której patronką jest Maryja Niepokalanie Poczęta. Wyjaśniło to cierpienia tego narodu dręczonego przez szatana!
Podczas badania małego chłopczyka zrobiło mi się nijako, ponieważ uderzał matkę po twarzy. Pielęgniarka powiedziała, że jeszcze nie wie co jest dla niego dobre. Tak jest też z nami, bo buntujemy się przeciwko rożnym cierpieniom i mamy pretensję do Boga. Zerwano na wyjazd, płynęły moje modlitwy, a towarzyszyła im muzyka gospel wyrażająca radość dzieci Bożych... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 606
O 5.50 płynie "Anioł Pański" i "Pod Twoją Obronę" z wolnymi zawołaniami; "Św. Maryjo. Matko Boża, módl się za nami. Matko moja. Matko mojej rodziny. Matko Kościoła i Królowo Polski. Królowo mojego Serca! Bądź dzisiaj ze mną!"
Nagle wiem, że w pracy mam mieć wolny dzień. Zaczynają się nabożeństwa różańcowe, które sprawiają rozdrażnienie Szatana, który szczególnie atakuje mających kult Maryjny! W drodze do kościoła wołałem za biednych, którzy też są wydani na jego łup. Dodałem misjonarzy w Japonii, bo właśnie była relacja o ich kłopotach. Natknąłem się też na kolegę lekarza, którego zagadałem;
-
Może wrócisz sercem do naszego Kościoła?
-
Nie, ja mam swoje poglądy...to, co ty robisz to jest cyrk, przecież ja modlę się w domu, a ty zewnętrznie tego nie ocenisz!
-
A ty oceniasz mnie zewnętrznie, a ja wiem, że czynisz to od demona (chodziło mu o to, że klękam z żegnaniem się przed Eucharystią)...
Pokiwałem głową i delikatnie przeżegnałem go. Zabrał mi spokój, a z serca popłynie zawołanie; "strzeż w mojej duszy Twój Pokój Panie". Zatrzymałem się i wołałem; "Proszę strzeż Panie! Wybacz temu koledze, obejmij go, przecież byłem jego jedynym przyjacielem!"
Napad złego trwał i w kościele dodałem; "odejdź...w Imię Ojca i Syna i Ducha Św.". W kilka sekund falami ustąpił niepokój. Dzisiaj jest wspomnienie św. Tereski od Dzieciątka Jezus ("Dzieje duszy") i mowa o tych, którzy są wybrani dla służenia Niebu ("wybrani dla Nieba"). Przez świętą zawołałem, aby "kapłani byli tam, gdzie są potrzebni i było dużo powołań. Spraw Panie, aby państwo coś zrobiło z biednymi." Przekazałem Matce Jezusa pacjenta poparzonego i prosiłem o jego zbawienie.
Eucharystię przekazałem w intencji powołań kapłańskich i z rodziny. W ekstazie pozostałem w kościele, gdzie spotkała mnie niespodzianka, bo odprawiono dodatkową Mszę Św. (kilka osób) o zdrowie, a ja w tym czasie poprosiłem o uzdrowienie córki. Podczas ponownej Eucharystii przekazałem moją czystą duszę córce, aby Duch Św. dał jej Światło Boże, a Archanioł Rafał uzdrowił ją.
Szatan ponownie rozproszył, bo przybyłem z matką do stomatologa ze zdrowym zębem, ale przy okazji powiedziałem koledze, który reprezentuje nas w Izbie Lekarskiej, aby zabrał głos w obronie dzieci szykowanych do aborcji.
Wybrałem się też do optyka, ale zapomniałem zabrać okularów (ochrona) w których później - podczas reperacji - pęknie szkło. Natomiast u fryzjera trafiłem na Pana Jezusa ukoronowanego cierniem,a to była zapowiedź ataku Bestii!
Tak się stanie, bo Szatan uderzy niespodziewanie, ponieważ córce pokazałem art. "Szamanka - lekarz duszy" z jej egzorcyzmami. Córka wpadła w opętańczy szał i krzyczała, a nawet wyła od Szatana na cały blok, że: "zło jest tylko w nas, nic nie ma, to tylko twoje pomysły, nie rozumiesz tego?"
Chwyciłem wodę święconą i "w Imię Ojca i Syna i Ducha Św." wyświęciłem całe mieszkanie oraz córkę, która ponownie wołała: "jak mogłeś to uczynić... jak mogłeś", ale zesłabła i zamilkła. Mnie to nie dziwi, bo tak dzieje się wokół osób powołanych, a po latach okaże się, że wybranych i to w miesiącu nabożeństw różańcowych z moimi modlitwami o rodzinę.
Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie przez książkę " Drogę do Chrystusa"...
- "Aż dotąd pomagał nam Pan" /1 Sam. 7,12 / i pomagać nam będzie do końca. Pamiętajmy o tym, co Bóg uczynił, by nas pocieszyć i wybawić z ręki niszczyciela" (str. 138)
- "Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem /../ Dlaczego stworzyłeś węża? Dlaczego pozwoliłeś mu wejść do raju?" (str.46).
W ten sposób Adam i Ewa próbowali złożyć odpowiedzialność za swój grzech na Boga. Duch samousprawiedliwienia się pochodzi od ojca kłamstwa. To wielka prawda, bo Zły mówi nam, że jego nie ma, a wszystko co złe jest w nas samych, a tych, którzy wiedzą o nim wyprowadza na manowce. To potwierdziło jego atak poprzez córkę. tak..to wszystko przez szatana, jego kuszenia!
W żaden możliwy sposób nie mogłem tego wytłumaczyć wierzącej żonie, a dzisiaj, gdy to przepisuję (01.10.2019) psychiatrzy i na forach atakują takich jak ja...wmawiając, że jesteśmy chorzy psychicznie.
Po pewnym czasie wszedłem do osłabionej atakiem córki i przekazałem jej najskrytsze przeżycia duchowe dotyczące mojej łaski (dzisiaj wiem, że to nic nie daje, bo takie osoby wymagają egzorcyzmów). Przecież nie uznają istnienia Szatana, walki duchowej i jego metod działania!
Wejdź i poczytaj o agonistyce duchowej (walce) na https://egzorcyzmy.katolik.pl
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 492
Minęła północ. Śpiewał bard Tadeusz Krok, a w moje serce wpadły słowa; „dwie iskierki”. W tym momencie napłynęły zaniepokojenie serca; żony i córki. Padłem na kolana z odmówieniem różańca Jezusa i prośbą, aby „Bóg Ojciec, Pan Jezus i Matka objęli je opieką”...z dodatkowym zawołaniem o uzdrowienie córki.
W nocy był spokój, a tuż przed przebudzeniem widziałem krzyż pod którym klęczał Pan Jezus. Ten obraz po przebudzeniu dał mi wielką słodycz w sercu. Nie wiem, co oznacza ten sen, ale był to słodki Krzyż Zbawiciela...
Popłynie „Anioł Pański" oraz spotkanie Pana Jezusa z Matkę na Drodze Krzyżowej...ponownie zawołam za córkę i żonę. Odmówię też modlitwy poranne i cz. chwalebną różańca. Zarazem podziękowałem Bogu Ojcu za pomoc w oddziale wewnętrznym.
Dzisiaj wszystko płynie sprawnie, ale trudno jest skończyć pracę. Ostatniej pacjentce, która umiera z powodu czerniaka podarowałem moje modlitwy i prosiłem o przekazanie całego cierpienia na ręce Matki Bożej (uświęcenia).
Wówczas narzuciłem sobie odczytywanie intencji modlitewnej w czasie odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego. Właśnie jej szukam; „za biednych czy za niewierzących?” Nie szła modlitwa za biednych!
Przypomniała się wizyta u biedaka na wózku inwalidzkim. Jestem zły, ponieważ nie podarowałem mu posiadanego miodu i kawy. To było potwierdzenie tej intencji, a dodatkowo na ulicy ujrzałem młodą dziewczynę na wózku inwalidzkim. W tej intencji popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego.
Podczas przejazdu do domu serce przenikał ból osamotnienia ludzi na wózkach inwalidzkich. "Jezu bądź z nimi, bo są łatwym łupem Szatana. Ojcze mój!” Natomiast w drodze na działkę poczułem cierpienia tych chorych braci. „Jezu mój, przecież oni są łupem dla Twojego Przeciwnika, który zalewa ich zwątpieniem...nie mogą zaznać nawet zwykłych radości”. W tym czasie sprawni za nic nie dziękują!
Zły jak zwykle podsunął zakupy (dobro dla swoich), a okaże się, że kupię te same produkty, co żona! Przy tym nakrzyczano na mnie. "Och, Ojcze mój jak Tobie jest przykro, gdy wszystko dajesz, a ludzie nie chcą Twoich darów, a nawet je odrzucają z narzekaniem!”
Dzisiaj zostałem obdarowany, ale „jedynie Bóg mój, a także Pan Jezus wiedzą jak bardzo chciałbym dawać innych”. Jakże pasuje tutaj Bolesna Męka Pana Jezusa, która jest w mojej modlitwie. Na jej czas z włączonego telewizora popłynie obraz dwóch młodych żużlowców na wózkach inwalidzkich...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 317
Żona zarzuciła mi brak delikatności w zalotach. Nic nie odpowiedziałem, a łzy zalały oczy i zawołałem jako odrzucony; „Matko Najświętsza. Mateczko Najczystsza i Niepokalana...św. Józefie - Ty wytrzymałeś w czystości przez całe swoje życie. Proszę o przyjęcie tego cierpienia"...
Skuliłem się odmawiając „Anioł Pański”, a Szatan...wrócił żonę do łóżka! Ja przekazałem cierpienie (uświęciłem), a on kieruje ją do mnie! Teraz wołam; „Matko pomóż” i tak się stało! Pojechałem przed żoną do kościoła na Msze św. o 6.30. Szatan nadal nie dawał za wygraną...podsuwał niechęć, a serce zalewał złością i nienawiścią, a ja na to; „Aniele Boży! Stróżu mój!"
Dzisiaj już wiem, że w takich momentach trzeba odmawiać; modlitwę-egzorcyzm;
<<Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha, bądź naszą obroną. Niech go Bóg pogromić raczy, pokornie o to prosimy.
A Ty, wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Maryjo, Królowo Świętych Aniołów, módl się za nami!>>
W czytaniach będzie objawienie św. Jana o boju między siłami ciemności i Światłością. Jak nigdy „widzę” to wszystko...jedność szatańską na ziemi i Narodziny Pana Jezusa, który poprzez Swoją Bolesną Mękę otworzył Niebo. To zwycięstwo odbyło się poprzez uniżenie, pohańbienie (krzyż).
Ten bój w świecie duchowym jest całkowicie niezrozumiały dla ludzi normalnych, a toczy się w naszych myślach, słowach i uczynkach, a wreszcie sercach i duszach. W/w moment z życia małżeństwa katolickiego jest tego dowodem...
Zaproponowałem wspólną Mszę św. ale żona ona - na złość - zrezygnowała z pójścia do kościoła. Nie potępiam jej i nic nie mówię, bo ten bój jest jeszcze nie dla niej. Po latach wszystko zobaczy...
Pogańskie mass-media oraz wrogowie życia dzieci nienarodzonych propagują dwa projekty ustaw, które różnią się tylko w kwestii; "umożliwienia zabicia dziecka ze względów społecznych czyli biedy”. To oznacza morderstwo milionów, a w tym czasie czerwoni uwłaszczają się!
Szatan uparł się i teraz przeszkadza w modlitwie. Wprost czuję jego obecność, której towarzyszy zła energia, ucisk w nadbrzuszu...tak jak czuję obecność złej osoby za drzwiami! Eucharystia była w intencji wszystkich, którzy w myślach, słowach i uczynkach stają po stronie wrogów Boga, a serce zalał Pokój Boży.
Takie doznania nie można relacjonować w otoczeniu, bo wychodzi się na szurniętego, a z drugiej strony działanie łaski sprawia, że pragniesz głosić chwałę Boga Jedynego! Właśnie mówię do jednej z pielęgniarek, że szatańską jedność rozbiło przyjście na świat Jezuska...zły wiedział, że to oznacza jego koniec i kazał wymordować niemowlęta.
Później liczył na upadek Pana Jezusa w każdym momencie Bolesnej Męki, a to nie otworzyłoby wąskiej furtki do Królestwa Bożego. Pan Jezus wiedział o tym, ale miał ciało...podczas biczowania wielu umierało!
Ten bój trwa dalej, ale szatan został osądzony, śmierć została pokonana. Niebo jest otworzone, a tam czeka nas życie wieczne. Teraz bój dotyczy duszy każdego człowieka. Pan Jezus przeszedł największe poniżenie i dał nam wzór postępowania na każdą chwilkę naszego życia. Do Jego Męki trzeba uciekać, cierpienia przekazywać i odczytywać Wolę Boga Ojca, a w tym przeszkadza Kłamca!
- Panie dlaczego mówię to do niej, a nie do dobrych pielęgniarek?
- To osoba i n w a z y j n a...tak napłynęło i taka jest prawda. Tacy mogą zgubić wielu, a ostrzeżeni mają szansę na zastanowienie się!
Płyną też rady duchowe dla innych;
-
Malutka staruszka ma rozpadającego się raka piersi i nie wyraża zgody na szpital. Zalecam jej zwrócenie się do Matki Prawdziwej, bo Ona wskaże co robić!
-
Pan prowadzi z żoną życie katolickie...och, na pewno zły kręci się przy was, a pan nie wie o tym…
-
Pacjent mówi; "albo opieram się na ufności Matce Bożej albo na badaniach?
-
Odpowiedziałem mu, że badania są ważne, ale Matka da ostrzeżenie! Cóż da panu regularne badanie poziomu cholesterolu?
-
Pani matka wpadła w fazę „leczenia się"...to jest od złego, którego ona nie zna, a ten kręci się przy odmawiających różaniec. Takie osoby zaczynają leczyć gasnące ciało! Proszę jej przekazać, aby nie modliła się o zdrowie, bo jest zdrowa...odpowiednio do wieku.
Opisuję przykłady boju z siłami straszącymi chorych, zdrowych staruszków, cierpiących...tacy stanowią pożywkę dla demonów. Ludzie ci nie wiedzą co robić i szukają pomocy u lekarzy, wróżek, kupują cudowne preparaty dających życie i zdrowie. To wszystko jest ważne, ale tylko dodane! Zły wie o tym...
Dzisiaj wielkie umęczenie i kilku pacjentów współczuje mi, ale odpowiadam, że kiedyś pokażą mi ile dobra mogłem uczynić w białym fartuchu! Takiemu jak ja nie wolno strajkować…
Zaczynam dyżur w pogotowiu i nie mogę odmówić nawet koronki do Miłosierdzia Bożego, bo już o 15.00 trafia się pacjent z uciętą ręką! Później ranny, stan po przepiciu...uraz nerki i udar. Tę serię zakończy daleki wyjazd do nieprzytomnego z powodu alkoholu 12-latka! Do ręki wpadł obrazek; „Jezu przyjmij w Swoim Miłosiernym Sercu zapracowanych i nie mających czasu dla Ojca".
Jeszcze daleki wyjazd do babuszki i podejrzenie zawału u dziadka, którego zabieramy, a ja wołam też za niego. Z audycji radiowej płynie informacja o prosektorium, gdzie ożyła kobieta po porodzie. Przepłynęły obrazy pijanej obsługi kostnic z bezczeszczeniem zwłok.
Podczas mojej modlitwy przekazuję Bogu wszystkie zdarzenia i ludzi z tego czasu (zapracowanych, ciężko chorych, umierających, za ożywioną w prosektorium i za obsługujących takie zakłady). Daję to jako przykład moich modlitw w tamtym czasie.
Obecnie, gdy to przepisuję (03.05,2020) mam zawsze jedną intencję z ofiarowaniem dnia życia, Mszy Św. z Eucharystią oraz odmówieniem mojej modlitwy.
Wcześniej miałem ostrzeżenia i intensywnie unikałem szczerych rozmów z kolegą ateistą, ale dzisiaj jest dzień walki duchowej, a on na wszystko odpowiada naukowo, co wywołuje uśmiech politowania.
Ten kolega jest oczytany i dodatkowo zna Biblię...
- Dualizm jest w nas - ciało i dusza, a mózg to łącznik (komputer)...
- On mówi o jakimś dodatkowym ciele, któremu możemy zatkać dziury dla złych myśli!
- Nigdzie pan nie dojdzie przez wykluczenie Szatana...przecież codziennie rano podsuwa panu świetne rozważania, książki, cytaty po to, aby nie padł pan na kolana do modlitwy! To jest jego „dobro”, a pan nie obroni się zatykaniem dostępu dla złych myśli! To upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji. Nad nim moc ma Matka Prawdziwa. Trzeba odczytywać Wolę Boga Ojca, bo wówczas otwieramy sobie drogę do świętości...
Wszedłem do gabinetu i w otworzonej książce; „Szatan istnieje naprawdę” trafiłem na tytuł; „Dwulicowość”. Padłem na kolana i kontynuowałem moją modlitwę; za bluźnierców, prześmiewców, dwulicowców i leniuchów duchowych. Na koniec tego w telewizji będzie dyskusja o agenturze, a takim był Judasz. Natomiast kapłan określił Apostołów „jako zbieraninę”...właśnie należę do takich!
APeeL
- 28.09.1992(p) JAK TRUDNO BYĆ KATOLIKIEM
- 27.09.1992(n) ZA PEŁNIĄCYCH POSŁANNICTWO PANA JEZUSA
- 26.09.1992(s) ZA SKRYTYCH I NIEBEZPIECZNYCH WROGÓW
- 25.09.1992(pt ZA DUSZE SAMOBÓJCÓW
- 24.09.1992(c) ZA SAMOBÓJCÓW NA RATY
- 23.09.1992(ś) ZA MOJE RODZEŃSTWO
- 22.09.1992(w) ZA MOICH NAUCZYCIELI
- 21.09.1992(p) ZA SYNA W JEGO IMIENINY
- 20.09.1992(n) ZA NIEDZIELNYCH POGAN...
- 19.09.1992(s) Umęczenie służbą...