- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 174
Kończy się dyżur w pogotowiu, a zrywają do pacjentki z bólem głowy. Wzrok zatrzymała Twarz Pana Jezusa z Całunu z pragnieniem noszenia tego obrazka, a z "Prawdziwego życia w Bogu" popłynie rada, że mam rozmawiać z Panem Jezusem i "nie zapominać o Jego Obecności".
Zdziwiłem się, ponieważ nigdy nie rozmawiam z Panem Jezusem...tylko o coś proszę i dziękuję. Padłem na kolana z pięknie złożonymi dłońmi. Natchnienie podpowiedziało, że mam wziąć "wolny dzień", a wzrok zatrzymał krzyżyk.
To zapowiedź czekających mnie kłopotów z załatwianiem sprawy spadkowej oraz w urzędzie skarbowym. Dziwne, bo kościele latał ptaszek i zbierał okruchy, a moje serce przeniknął ból, gdy spojrzałem na kapłana wznoszącego kielich.
Wrócił obraz z wczorajszej relacji z cerkwi prawosławnej, gdzie kapłani wnoszą - z wielki m dostojeństwem - różne insygnia. Tutaj kapłan całuje Stół Ofiarny, a "nie ma kto pomóc!" Popłyną czytania...
Jasny dla mnie przekaz (Rz 7,18-24) o tym, że mamy dusze pragnącą uświęcenia z powrotem do Boga Ojca oraz grzeszne ciało, które przyciąga ziemi. Mimo, że pragniemy dobra czynimy zło, którego nie chcemy. "Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci?" Wówczas nie było mowy o duszy, nawet teraz, gdy to przepisuje (03.11.2023) jest podobnie.
Psalmista będzie wołał (Ps 119,66.68.76-77.93-94): Naucz mnie, Panie, mądrych ustaw Twoich. Naucz mnie trafnego sądu i umiejętności, bo ufam Twoim przykazaniom. Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 12,54-59) zalecił: "Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody (..)".
Wyłoniła się intencja modlitewna, a w jej odczycie pomogła osoba pacjenta, który do końca swojego życia sądził się z własną siostrą. Mnie to też spodka podczas podziału spadku po rodzicach...trzy siostry i córka zmarłego brata zagarnęły wszystko w oczekiwaniu na moją śmierć.
Eucharystia była w intencji tego dnia i za dusze takich. W mojej modlitwie błagałem Boga Ojca o miłosierdzie nad takimi ofiarami. Poprosiłem Pana, aby otworzył "serca spadkobierców". Tak się stało, a w momencie przejeżdżania obok pięknej figury Pana Jezusa, który prawą ręką błogosławił, a lewą trzymał w okolicy Swojego Serca!
Ból zalał duszę, popłakałem się z wołaniem: "obnażono Cię Jezu, a Ty przyjąłeś to poniżenie z godnością dla nas i także dla mnie". Sprawa w sądzie załatwiona, a dodatkowo udały się zakupy, sprzątanie i planowane reperacje.
Z wdzięczności kupiłem kwiaty i zapaliłem lampki pod "moim" krzyżem Zbawiciela. W drodze po żonę, ponieważ zaczęła się ulewa od strony szkoły płynęła głośnia muzyka. Nawet dzieci uczące się religii przyzwyczają się do piątku, że to "normalny dzień". Tak czyniłbym na miejscu Szatana...
Smutek Pana Jezusa zalał moje serce: "Nie chcą Ciebie, Panie Jezu tutaj! Jakże cierpisz Panie, a ja mam namiastkę tego z pragnieniem powrotu do Prawdziwej Ojczyzny. Mimo poświęcenia własnego życia...po udręce wcielenia w ciało ludzkie oraz wydaniu na pastwę Szatana...nadal jest odrzucany i poniżany. Jakże chciałbym Cię pocieszyć!"
Wolno popłynie cz. chwalebna różańca ze Zmartwychwstaniem!" To było jedno wielkie wołanie do Boga Ojca za odwróconych, przecież ja też takim byłem"! Napłynęła osoba o. Pio współcierpiącego z Panem Jezusem. Wstąpiłem do pustego kościoła...jakże chciałbym tutaj pozostać sam na Sam z Panem Jezusem.
Dlaczego ludzie kochają ten świat pełen niebezpieczeństw, brudów moralnych i ateizmu...cała księgarnia zawalona "atrakcyjnymi" książkami na które szkoda nawet jednej minuty życia ziemskiego.
Po powrocie do domu padłem ledwie żywy...bez podziękowania na kolanach za ten dzień. Tacy właśnie jesteśmy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 180
21.10.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI RAJ...
Przed snem miałem w ręku "Raj Utracony" Johna Miltona (Ks. Trzecia 466-471), który otworzył się na słowach...
Pierwszą pieśń Tobie, Ojcze Wszechmogący,
Który zmian nie znasz, Śmierci ani granic,
Królu wieczności, Stwórco istnień wszystkich,
Zdroju światłości, jednak niewidzialny,
Wśród blasku chwały, tam gdzie niedostępny Tron Twój (..)"...
Zdziwiony czytałem to kilka razy..."Zdroju Światłości, jednak Niewidzialny"!
Przekazano informację, że dzisiaj w nocy będzie relacja z Festiwalu "Nie z tej ziem", gdzie przedstawiałem temat: "Jak odczytać Wolę Ojca?" Właśnie nawalił telewizor...
W drodze do kościoła - podczas modlitwy - napływały obrazy wyobcowania w środowisku z powodu mojej łaski wiary. Napłynęła osoba kierowcy, który złośliwie zwrócił się do mnie: "święty!" Przecież to jest zadanie dla każdego z nas!
Spotkałem też mojego "opiekuna", któremu powiedziałem o istnieniu Królestwa Bożego z potrzebą dążenia każdego z nas do świętości...jako celu naszego życia! Zaleciłem mu, aby poprosił o coś, a sprawdzi, że istnieje świat nadprzyrodzony. Zadziwiony kręcił głową...
Ominąłem innego, fałszywego, który wiele lat przychodził do mnie niepotrzebnie...wiernie służy, a zarazem traci Wolność Boga Ojca, a zbliża się ku odejściu z tego świata (70 lat). Wcześnie, a właściciele "Polski willowej" już są na nogach.
Wiele z nich "budowało się" wg woli własnej (zbyteczne umęczenie)...ze spaczeniem celu swojego życia. Teraz muszą wychodzić na rozkaz, ponieważ walka z wrogami ludu, która roi się w chorych głowach totalistów (łac. totalis - cały, całkowity!)...z całkowitym podporządkowaniem jednostki państwu.
Faktycznie chodzi o badanie w i e r n o ś c i tych ludzi, odebranie im wolnej woli przez Szatana. Tak ci ludzie żyją aż do śmierci z pięknymi pogrzebami. Fałsz do potęgi "entej"! W natchnieniu odczułem zapytanie Pana Jezusa:
- Czy chciałbyś, abym cię pobłogosławił?
- Och, tak Panie mój...ja także Tobie błogosławię!
Ja naprawdę nie wiem jaką moc ma błogosławieństwo i co to oznacza, ale wyczuwam że Pan będzie chronił mnie przed napadami i pułapki szatańskimi: rozproszeniem podczas modlitw, myleniem intencji z ofiarowaniami Eucharystii, gadaniem oraz zdenerwowaniem prowadzących do złych diagnoz, a nawet przyjęcie daru od biednego, itd.!
Wróciłem do pragnienia świętości z powrotem do Raju, gdzie jest mieszkań wiele. Właśnie w tym momencie padły słowa czytań...
Rz 6,19-23 "Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego - życie wieczne".
Ps 1,1-4.6 "Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych (..) i nie zasiada w gronie szyderców (..) On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą (..) Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata."
Pan Jezus (Ewangelia: Łk 12,49-53) zapytał: "Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam." Możesz to ujrzeć na odrzuceniu mojej osoby. Tak jest, gdy zostaniesz zawołany przez Boga Ojca.
W tym czasie dodatkowo takich atakuje Szachraj, który zna Prawdę, ponieważ był w Raju i wie, że wielu z nas pragnie powrotu do Królestwa Bożego..."dla niego zamkniętego na amen". Wojnę wywołało przybycie Syna Bożego.
Właśnie popłynie pieśń o Eucharystii, a w sercu błysnął obraz króla siedzącego na tronie z poddanymi na kolanach w ukłonie do ziemi! Łzy zalały oczy, a już słyszę słowa kapłana: "Ciało Jezusa...Ciało Jezusa"...z moim "pomyłkowym" trzykrotnym przeżegnaniem się. Czy nie powinniśmy tak właśnie czynić?
Dzisiaj jest pierwsze posiedzenie Sejmu PRL-u...nawet złośliwie pytam kolegę: "czy znowu wypłynie sprawa wrogów ludu?" Towarzysze czujni, na stanowiskach: wielu rozumie ulotność tego świata, ale nie budzi się...śpią z godziny na godzinę, z dnia na dzień!
Jakże nieskończona jest Mądrość Boża! W mojej łasce pragniesz mówić o tym, co się dowiedziałem, ale to początek nawrócenia...jeszcze nie wiedziałem, że takich jest garstka. Nie ma z kim pogadać o świecie nadprzyrodzonym. Rzadko kogoś interesuje temat duszy, Bóg w Trójcy Jedyny i co jest z nami po śmierci...nawet nie wspominam o Szatanie (diabełku z rogami).
"Ojcze! Ojcze mój. Dlaczego jestem tutaj" Dlaczego mnie opuściłeś?" Dla kontrastu u pacjenta trafił się zawał serca, który z trudem wysłałem do szpitala. Na dodatek nie mogłem opanować ciężkiego bólu głowy u ostatniej pacjentki...pojechałem z nią do szpitala.
Z jednego bałaganu na ziemi trafiłem do szpitalnej izby przyjęć, gdzie możesz zetknąć się z różnymi cierpieniami! Podczas odmawiania mojej modlitwy dziwili mnie ludzie trzymający się tego świata i tego życia. Ból rozrywał serce podczas odmawiania św. Agonii Pana Jezusa.
W drodze powrotnej trafiliśmy karetką do daczy czyli namiastki "raju na ziemi". Tam były dwie starsze panie, które nie chcą odejść z tego świata, bo "jeszcze nikt tam nie był i nie spieszy się, tutaj wiadomo jak jest"!
- Ja wiem, że Pan przysłał mnie do państwa, bo dobrze wam tutaj, ale kichnięcie może spowodować pęknięcie płuca, a jelito może ulec skręceniu".
Dodałem, że Raj istnieje naprawdę, ale większość w to nie wierzy i nie chcą wracać do Ojczyzny Prawdziwej...co pokazują odloty jaskółek. Panie chcą być dalej na zesłaniu (Syberii)? Powiedziały kiwając głowami, że: "wiemy o pana pobożności"!
Serce zalała radość Boża, a z telewizora popłynie obraz kaplicy więziennej i relacja osadzonego, który mówił, że z Mszy św. wraca jako nowo narodzony! Dodatkowo Bernard Ładysz wołał w pieśni: "O! Władco Świata...Wielki Boże..do Siebie dzisiaj wnoszę się w pokorze...prosimy Cię o łaskę obiecaną...przyjmij nas Ojcze do Łona Swego...przyjmij Ojcze nasz!"
Jakby na znak trafię na reportaż o wyrzuceniu z domu ziemskiego! Dom Ojca to Raj, którego namiastka jest dom ziemski...wszystko jest pokazane. Przepływa obraz pogrzebu Żyda...to przecież naród wybrany, a to bracia starsi w wierze, którzy teraz nie mają spokoju. Nawet jeden przypominał Pana Jezusa z Całunu...
- Oskarżyli Mnie w pewnym momencie, że nauczam sprzecznie z Prawem Mojżesza. Taka różnica jest dzisiaj?...powiedział Pan Jezus z "Prawdziwego życia w Bogu"!
Teraz płacze kiwająca się staruszka, która "jutro wróci do domu", a inna mówi z miłością o rodzinie, której nie ma!
Smutek zalał serce, ponieważ odczuwam Ból Ojca, który widzi naszą udrękę na tym zesłaniu, ale większość jest ślepa i głucha na Jego Znaki! Ja mam przekazywać to, co mi ukazano? Właśnie w tym momencie Pan Jezu mówi do mnie (z "Prawdziwego życia w Bogu"), że naprawdę uwierzyłem, dlatego mam łaskę zapisywania przeżyć.
Zarazem zrozumiałem, że "towarzysze" boją się zapisków, a dodatkowo Szatan, ich przywódca podsuwa spalenie wszystkiego...dla świętego spokoju! Ja wiem, że czynię to z Woli Ojca, który nie opuści mnie, a te świadectwa ujrzą światło dzienne! Nie wiem jak to się stanie?
Czekałem na film: "Czerwone imperium", ale Oszust nie lubi, gdy ujawnia się jego wysłanników ziemskich i ich metody działania! Po zapowiedzi zepsuto fonię i wizję!
Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 604
Zrywa krzyk pijaka, któremu pobierają krew - dobrze, że ominęła mnie kolejka, ponieważ to mój "znajomy". W środku nocy trafiłem na chorego z przepicia...dobrego i słabego człowieka, a do tego bezrobotnego. Pocieszyłem jego smutną żonę.
Wróciłem do łóżka, nakryłem się kołdrą i w pozycji skulonej, na kolanach wołałem do Ojca Prawdziwego; "Tato! Tatusiu! Dlaczego tutaj jestem? Ojcze mój należę do Ciebie i pragnę wypełniać Twoją Wolę. Prawdziwy i Najlepszy Ojcze, Jedyny, pełen Dobroci i Miłosierdzia, który cierpisz razem z nami w krainie Twego zdrajcy, gdzie króluje fałsz i podstęp."
Rano zrywają do biegunki u młodej dziewczyny...już czuwa palacz; macham do niego ręką, nawet odpowiedział, a kierowca śmieje się, bo wie o co chodzi - on czyni to samo! Płyną modlitwy poranne, a serce zalewa radość...sprawia to powtarzane; "Zdrowaś Maryja".
W kąpieli wołałem do Pana Jezusa; "och, Jezu mój! Jezu! Dziękuj! przecież Ty, Jezu nie miałeś takich możliwości - jak myłeś Swoje Ciało?" (napłynął obraz kamiennej kadzi). Wprost chciałbym, wszem i wobec opowiadać o Panu, o Jego Istnieniu i naszej Prawdziwej Ojczyźnie.
Pod kościołem trafiłem na grupę píjanych, zwolnionych z wojska, która głośno krzyczała! Od Ołtarza płynie Słowo; "Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom /../ oddajcie się na służbę Bogu /../ grzech nie powinien nad wami panować /../ jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników /../ jesteście niewolnikami tego, komu dajecie p o s ł u c h /../".
Teraz przepływają obrazy z mojego życia...nie wiem, gdzie mógłbym się schować z powodu pijaństwa, zaćmienia mózgu przez alkohol, wybryków, jeżdżenia samochodem po pijanemu, a nawet badanie pijanych...po pijanemu.
Przepływają różne grzechy, a nawet wycieczka w której byłem w Częstochowie...łzy zalały oczy, padłem na kolana i proszę Pana Jezusa o przebaczenie. Proszę Pana Jezusa, aby uchronił mnie przed alkoholem. Siostra śpiewa właśnie; "upadnij na kolana"...
Serce zalała miłość, dobro i pokój...nikt nie może dać mi tego na świecie! W takim stanie zaczynam pracę i pierwszy raz zdarza się, że to trwa przez cały czas przyjęć. Mało pacjentów, ale skończyłem o 13.30... jeszcze trzy wizyty.
Niektórych napominałem;
- proszę przekazać mężowi, że większej odpowiedzialności podlega stale niepewny, przecież otrzymuje znaki z Nieba...musi drgnąć w kierunku Boga Ojca
- młodej dziewczynie przekazuję doświadczenie z niedzieli (kabaret Olgi Lipińskiej), a właśnie płyną piękne melodie
- mówię o Panu Jezusie, który pisał na piasku...
Łzy zalewały oczy, a głos się łamał. Chwilkami smucę się, ponieważ można stworzyć tak piękne melodie i słowa chwalące Boga Ojca i Syna.
Jadę na wizytę, płynie modlitwa, a babuszka w tym czasie zmarła...siedzi zgięta w łóżku (od lat tak przebywała całkowicie złamana w pół). Smutek i kłopot dla biednej rodziny...nie mają pieniędzy. Szybko wydałem kartę zgonu, podwiozłem do urzędu, połączyłem się z ZUS-em (wypłacają od ręki ryczałt).
W tej chacie, gdzie nic nie ma...na ścianie są dwa przepiękne, malowane na płótnie obrazy; Pana Jezusa z Sercem w koronie cierniowej oraz Matki z Sercem w koronie z kwiatów!
Wzrok zatrzymują rozważania ks bp. Józefa Zawitkowskiego o uzależnionych! "Modlę się za pijaków /../ zdeptali życie, szczęście swoje i innych, ale nie mają siły wrócić do Ciebie /../."
Trafiłem też na zdjęcie rozlewającego wódkę do szklanek, a syn przyniósł "Siekierezadę" Edwarda Stachury, gdzie po otwarciu facet zamawia w barze; "dwie sety"! Uśmiecham się, ponieważ zza ściany płynie pijacki śpiew tych, którzy wrócili z wojska!
"Dziękuje Ci Ojcze za ten dzień"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 720
W głębokim śnie gdzieś krążyłem, a teraz łapczywie wypijam resztkę piwa! „Dziękuję Panie Jezu, dziękuję”, a zły natychmiast podsuwa: „wolny dzień w pracy” ze wskazaniem na resztę wódki w lodówce, bo na „Mszę Św. mogę nie iść!”
Nie posłuchałem wroga mojej duszy i już o 6.50 biegłem do Pana mojego, a radość zalewała serce. W tym czasie odmawiałem różaniec Pana Jezusa, a w kościele popłakałem się, ponieważ każde słowo kapłana wskazywało na bezmiar łask Boga Ojca.
Jak nigdy śpiewałem: „Przychodzę Boże pełnić Twoją wolę”. Pan Jezus w Ew zalecał (Łk 21,36): „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym” oraz „szczęśliwi owi słudzy, których Pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie”. Podczas Eucharystii siostra śpiewała: „chroń Panie Jezu moją duszę, aby stała się Twoją, na wieczność.”
Przeprosiłem, że nie czuwałem w nocy, łzy zalały oczy, a ból przeniknął serce, bo nagle ujrzałem moją sytuację. Gdyby Pan zawołał mnie dzisiejszej nocy...ilu tego doznaje! Zacząłem błagać Pana Jezusa za wszystkich, którzy nie czuwają: córkę, najbliższych z rodziny i tych, którzy ze mną pracują...w tym lekarzy, bo większość z nich żyje tylko tym światem i jest odwrócona od Boga.
W pracy okazało się, że jest nawał pacjentów, a dla wielu jestem niezbędny. Około 10.00 serce zalała wzmacniająca słodycz i radość Boża. Ostatnim był młody chłopiec u którego z trudem ustalono rozpoznanie przewlekłej choroby.
Przy jego ojcu poprosiłem go, aby - po Komunii Św. - przekazał swoje cierpienie w intencji pokoju w b. Jugosławii. Głos mi się załamał, a łzy zalały oczy. Po ich wyjściu zacząłem odmawiać moją modlitwę („św. Osamotnienie” Pana Jezusa w Getsemani).
Dalej mam dyżur w pogotowiu, który zacząłem od koronki do Miłosierdzia Bożego...na ławeczce, w kojących promieniach słońca. Dzisiejszą Mszę Św. z modlitwami oraz pracę przekazałem: „za tych, którzy nie czuwają”.
Takich nie interesuje nasze przejście na Tamten Świat, a przecież nie znamy dnia ani godziny! Ból zalał serce, który ukoiła koronka (UCC)...do ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy!
Pan jest dobry, bo dopiero po kojącym śnie pędzimy z p o r t i e r e m (symbol czuwania), który zasłabł z niejasnej przyczyny. Trudno jest „sprzedać” ciężko chorego...musiałem czekać całą godzinę. Podczas mojej modlitwy prosiłem Boga, aby miał miłosierdzie nad tymi, którzy czuwają nade mną!
W chwilce rozmowy z kolegą lekarzem powiedziałem, że z jałowych dyskusji duchowych nie rodzi się wiara. Dodałem, że powiem ci od Pana Jezusa: dlaczego nie chcesz przyjść do Mnie? Dlaczego nie chcesz Chleba Życia?
Późno, w cichości pokoju lekarskiego czytam „Prawdziwe Życie w Bogu”, gdzie zadziwiony trafiłem na strony, które dotyczyły dzisiejszej intencji: „Jestem Bogiem Sprawiedliwości i Moje Oczy są zmęczone patrzeniem na obłudę, ateizm, niemoralność /../ Wstrząsnę was Moją Sprawiedliwością, jak wstrząsnąłem mieszkańcami Sodomy /../ Dałem im znaki, aby ich obudzić - śpią godzina za godziną, rok za rokiem /../.”
Dziękuję Ojcze za ten dzień…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 415
Św. Łukasza Ewangelisty
W śnie odczułem ból przebijania Św. Boku Pana Jezusa. Po przebudzeniu popłynie "Anioł Pański", różaniec Pana Jezusa i cz. radosna różańca.
Teraz czekam na wyrwanie się na Mszę św. a właśnie demon przysłał "tatusia", który prosi o zwolnienie lekarskie dla syna, który...jest za granicą! Kto wówczas wyjeżdżał za granicę? On dalej będzie za granicą, a ja mogę znaleźć się za płotkiem z napisem: więzienie. W lekkiej złości odpowiadam, że przybył od diabła i chce wpakować mnie do kryminału!
Teraz zadziwiony słucham, że dzisiaj jest wspomnienia św. Łukasza Ewangelisty, który był lekarzem i natychmiast wiedziałem, że ten dzień i Eucharystia będzie dziękczynieniem za łaskę bycia lekarzem, za białych fartuch i służenie chorym!
Przepłynęły obrazy plamienia tego fartucha na różne sposoby. Przeprosiłem Pana Jezusa o wybaczenie moich nieprawości. Nie wiedziałem czy wypada prosić o łaskę uzdrawiania, bo wówczas jako Apostoł mógłbym spokojnie głosić Słowo Boże.
Później będę miał to wyjaśnione, że otrzymałem łaskę uzdrawiania, ale duchowego, bo zdrowie ma trzy poziomy; duchowe, psychiczne i fizyczne.
Po św. Hostii pogłębił się i przyspieszył oddech, któremu towarzyszyło bolesne wzdychanie; "Och, Jezu mój! Jezu! Nie chcą Ciebie...nadal przebijają Ci Bok! Jezu! Nie licz im tego, bo nie wiedzą co czynią". Nic już nie pragnę tylko Domu Pana, pozostania tutaj...
Podczas przyjęć chorych jednej pani zaleciłem, aby modliła się za męża pijaka, a innej, aby przebaczyła mężowi, który ją opuścił i wyjechał na zachód. Co da mówienie o duszy i moich doświadczeniach, a przy okazji prostowanie spraw innych?
U nas brak jest określenia; lekarz katolicki. Idziesz do takiego jako katolik i nie dziwisz się, że wskazuje ci i kieruje o pomoc do Pana Jezusa! Sam skorzystaj z Jego pomocy, a zobaczysz.
Nagle miałem pokazane, że powołani do niesienia pomocy...odmawiają tego. W jednej chwilce możesz mieć złamane życie: anestezjolog stwierdziła zgon u żyjącej staruszki, dyżurna lekarka odesłała dziecko z sepsą do innego szpitala, ale własnym samochodem (zmarło), śmiertelnie rannego chłopca przywiezionego helikopterem odesłano bez oglądania!
Przez wszystkie lata zetknę się z morzem pułapek, które czekają na każdego lekarza. Na koniec przyjęć moje pragnienie modlitwy spełni się, ponieważ kolega nie chciał jechać do zmarłego dziadka (stwierdzić zgon i wystawić kartę). Później, podczas koronki do Miłosierdzia Bożego podjechałem pod "mój" krzyż z wołaniem za plamiących biały fartuch...także za siebie!
Modlitwa będzie trwała ok. 1.5 godziny. Wołałem także za żyjących i zmarłych, którzy uczestniczyli w moim szkoleniu na AM w Gdańsku, na stażu, podczas robienia specjalizacji...w tym w Instytucie Reumatologii w W-wie.
Przepłynęły obrazy i osoby tych nauczycieli oraz dusze takich, ból zalewał serce, a świat dla mnie przestał istnieć. Wstyd się przyznać, ale po odmówieniu wszystkich modlitw...natychmiast pociągnąłem alkohol z butelki z poczuciem, że Pan jest dobry. Tak, bo Bóg dał nam wszystko, ale nie można mieszać uniesień duchowych z zaspakajaniem pragnień ciałka, które ciągnie ziemia!
Na ten czas spojrzał Pan Jezus w koronie cierniowej, a w telewizji popłynie musztra paradna elitarnej jednostki wojskowej z oklaskami! Przecież ja jestem powołany do takiej jednostki w Królestwie Bożym...do boju z Szatanem! Czy należą mi się oklaski w Niebie? "Och! Jezu mój! Przecież tacy mają służyć i ginąć dla Twojej Chwały ginący!"
Teraz z telewizyjnej dwójki płyną obrazy walki z mafią, gdzie policja tworzy jednostkę udających mafiozów! Czyż nie jest tak w boju duchowym; dobro i zło, ale także dobro i "dobro"...jak wiele jest podobieństw i jak niewielkie różnice, które rozpoznasz dopiero po owocach...
APeeL
- 17.10.1993(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZBAWICIELOWI ZAKŁADAJĄ CZERWONY PŁASZCZ
- 16.10.1993(s) ZA ODCIĄGAJĄCYCH OD KOŚCIOŁA
- 15.10.1993(pt) ZA OBDAROWANYCH SPOKOJEM
- 14.10.1993(c) ZA POŚWIĘCAJĄ SIĘ DLA INNYCH
- 13.10.1993(ś) ZA ZAĆMIONYCH PRZEZ WŁADZĘ
- 12.10.1993(w) ZA BIEDNYCH POTRZEBUJĄCYCH POMOCY PANA JEZUSA
- 11.10.1993(p) ZA ZAŁATWIAJĄCYCH SPRAWY DOCZESNE
- 10.10.1993(n) ZA ODRZUCAJĄCYCH NIEBIESKĄ UCZTĘ
- 09.10.1993(s) ZA SŁUGI PANA JEZUSA
- 08.10.1993(pt) ZA ZAGUBIONE SŁUGI BOŻE