Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

28.02.1998(s) ZA OFIARY WYPADKÓW DROGOWYCH I DUSZE TAKICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 luty 1998
Odsłon: 209

      Wczoraj przed dyżurem miałem straszny sen...nawet bałem się jechać samochodem, ale dotyczył zdarzeń na późniejszym dyżurze w pogotowiu. W tym wszystkim było badanie sprawcy wypadku w obecności policji.

     Pomyślałem o ofiarach wypadków, ile jest nieszczęść, w tym zranionych i uszkodzonych dzieci. To bezmiar nieszczęść. Teraz gdy to przepisuje (7 stycznia 2024 roku) podano informację o kierowcy (80 lat), który wyprzedzał przed przejściem i zabił dwie kobiety.

    Sam, jadąc dzisiaj uważnie do kościoła, nie zauważyłem niewiasty, która zatrzymała się na środku przejścia przy pachołku. Przejście nieoświetlone, a jej ubranie zlewało się z otoczeniem. Pasuje tutaj określenie: "tu leży ten, co miał pierwszeństwo przejazdu". Zważ ile ochrony Bożej potrzebujemy w naszej codzienności.

     Teraz po odmówieniu modlitwy "Anioł Pański" trzykrotnie napływało, abym wstawał. Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że było to od Anioła Stróża, ponieważ Przeciwnik Boga bardzo dba o mnie i zalecał "odpoczynek". To jest bardzo proste, wielu nabiera się, ponieważ łatwiej jest poleżeć niż wstać, a dodatkowo odpoczywać niż pracować!

    Zapamiętaj! Zaglądaj do swojej głowy, bo tam często nie są twoje myśli. Bestia dobrze wiedziała, że nie spożyłbym śniadania - po ścisłym poście w piątek - i to w intencji pokoju na świecie! Sam zobacz...

     W tym momencie z radia popłynie piękna melodia, a łzy zaleją oczy. Z serca wyrwało się wołanie: "O mój Jezu! Najlepszy Panie...mojego serca i duszy oraz wszystkiego. Ojcze! Duchu Święty...Pocieszycielu szukających Boga Ojca, naszego Taty, a właściwie Tatusia!" Popłakałem się...

    Po spożyciu śniadania zerwano na pilny wyjazd! Masz jasny dowód jak oszukuje czarcie plemię! Wszystko poznajemy po owocach, bo wypoczywając...nie dokonałbym toalety ciała. a post stałby się głodówką z czekającą mnie praca w przychodni.

     Podczas postu Bestia kusi do jedzenia, a po poście przeszkadza w posiłku. Człowiek bez łaski wiary nie zauważy tego. Postępujący wg woli własnej nie wymagają kuszenia.

      Dzięki wezwaniu karetki odmówiłem część radosną różańca, a później spokojnie pracowałem w przychodni (dyżur w wolną sobotę). Z radia popłynie informacja o cysternie w rowie, którą prowadził pijany kierowca uderzając dodatkowo w wóz policyjny. Jeden z policjantów został ciężko poszkodowany.

     Wysprzątałem pod moim krzyżem, uciąłem jeden złamany kwiat i pomyślałem, że jest to podziękowanie od Pana Jezusa. W tym czasie wzrok zatrzymywały pędzące samochody, uszkodzony ciężarowy, a z radia w sklepie dobiegnie informacja o tragicznych wypadkach na trasie międzynarodowej! Ból zalewał serce, popłynie moja modlitwa przebłagalna w intencji tego dnia.

      Tak trafiłem na cmentarz, gdzie ujrzałem nasze przemijanie, ponieważ jest tam wielu znajomych, których leczyłem. Po czasie dołączę do nich..."tu leży dr. świętej pamięci, a wokół jego pacjenci". Zwrócił uwagę brzydko ustrojony krzyż przy cmentarzu. Zrozum mój ból, bo tyle rodzin pielęgnuje groby grzeszników, a Zbawiciel jest pomijany.

     W drodze na Mszę świętą wieczorną dwukrotnie odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj Pan Jezus powołał na swojego apostoła (Ewangelia: Łk 5,27-32) celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. W uzasadnieniu stwierdził, że: "Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników." Po Eucharystii chciałbym zostać w Domu Pana, ale po błogosławieństwie zamykają kościół.

     Zły czuwa nade mną, bo: zaczęło padać i straszliwie wiać, kupiłem loda, który wypadł mi z ręki, zimno sprawiło lanie się z nosa, w domu nie mogę wejść do WC, bo syn się kąpał, na korytarzu przeklinał pijany sąsiad, kawa była przesłodzona, a ciastko stare.

     Serce zalała złość! To niezbyt mocny atak, ale jednak! Zobacz jak kruchy jest pokój w sercu na tym wygnaniu! Nie żyję już mass mediami, kierownictwem przychodni i tym światem. Dodatkowy ból sprawił brak poczucia obecności Pana Jezusa, ale ucieszył otrzymany kwiatek z krzyża, który postawiłem przed Zbawicielem z Najświętszym Sercem.

      Podziękowałem i przeprosiłem za ten dzień...

                                                                                                                     APeeL

 

 

27.02.1998(pt)  ZA  WYKORZYSTYWANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 luty 1998
Odsłon: 202

      W śnie uderzyłem samochodem o wystający kamień, a później wyciągaliśmy z "Żuka" rannego w obecności jego żony, która stała w oknie. W wiejskiej chacie spało dwoje dzieci na które siadały muchy. Coś okropnego!

      Wstałem z sercem zalanym niechęcią i poczuciem wygnania. Dodatkowo zalewał mnie ból rozstania z Bogiem Ojcem do którego wołałem jak małe dziecko. W drodze do kościoła słuchałem śpiewu ludu z kasety. To była uroczystość w miejscu śmierci księdza Jerzego Popiełuszki.

      W kościele zatrzymałem się przy stacji: "Zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża", a w tym czasie płynęła pieśń ze słowami; "Ogrodzie Oliwny...ach! Jezu mdlejący, prawieś konający". Jest mi przykro z powodu grzechu...wczorajszego nieprawego zysku. Przecież od Pana mogę otrzymać wszystko! Zbyteczne są moje zabiegi, które mają zmienić mój byt!

      Właśnie o tym będzie mówił od Boga prorok Izajasz (Iz 58,1-9), abyśmy o wszystko prosili Boga Ojca, ale mamy przestać grzeszyć! "Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi (..) Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga", a zarazem mają pretensje, że dzieją im się krzywdy. W tym czasie "w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią."

     Psalmista dodał (Ps 51,3-6.18-19): "Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie. Zmiłuj się nade mną, Boże (..) bowiem uznaję nieprawość swoją (..) Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą."

Pan Jezus wyjaśnił (Ewangelia: Mt 9,14-15) dlaczego apostołowie nie poszczą. "Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć." Kapłan w tym czasie zawołał, że mamy czas na nawrócenie się, na przemianę swojego życia.

       Od 7:30 do 14:30 trwał napór chorych z moim pośpiechem w rozdrażnieniu, a nawet w złości. W takim czasie łatwo o błąd w diagnostyce i leczeniu. Wielu przychodzi i wykorzystuje moją dobroć. Lud prosi o różne sprawy, a ja pomagam z serca. Właśnie ciężko chora została skrzywdzona w Sądzie Pracy (20 % rent jest lewych). Przebyła z powikłanie w postaci zakażenia (sepsa?). 

     Teraz trafiłem do pogotowia z całym korytarzem pacjentów, w tym dzieci z pogryzioną przez psa oraz złamaniem szczęki. Trudno o chwilkę wytchnienia. Na wyjeździe  zbadałem babcię, poprosili mnie do wymiotującej dziewczynki oraz do sąsiadki z dwójką dzieci. Jeszcze umierająca staruszka i  starszy pan. 

      W drodze powrotnej, podczas mojej modlitwy trafiliśmy na wiernych idących z Drogi Krzyżowej, a z radia "Ave" popłyną słowa pieśni: "Przyjdź mój Jezu, przyjdź mój Jezu, przyjdź mój Jezu. Pociesz mnie, bo cię kocham serdecznie ".

      Jakże umęczony był Zbawiciel. Na samo wspomnienie ból zalewa moje serce. Dopiero teraz, na dalekim wyjeździe mogę rozpocząć odmawianie mojej modlitwy przebłagalnej. W tym czasie w pogotowiu umrze zatruta lekami 16-latka z szumem i pobieraniem przez policją krwi na alkohol u całego personelu. Oskarżenie o pijaństwo! Sprawdził się sen.

    Przyniosło efekt wołanie do Świętego Michała Archanioła ochronę...to wszystko jest poza mną. Na kolegę trafił dodatkowo wypadek! To był wynik wyjazdu poza kolejką, bo cała fala zdarzeń szła na mnie! To wyraźny dowód na pomoc Bożą!

       Prawie krzyczałem, ponieważ na naszych oczach z "Żuka" urwało się koło...zniszczenia, poszkodowani. W tym czasie kolega ponownie otrzymał wezwanie do nieprzytomnego. Ja w tym czasie jadę do szpitala z pacjentem mniej poszkodowanym. Udręka, bo trwa wichura, a ja wówczas źle się czuję (migrena i zawroty głowy). Po godzinie snu zrywają o 3:00 do wypadku. Pędzimy dwoma zespołami..."Fiacik" prowadzony przez 18-latka wpadł na betonowy słup.

   Tak było w moim śnie. Zapach benzyny, złamanie uda i poturbowanie. Cały czas odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia. Jeszcze zerwano do dziadka z niedokrwieniem mózgu. Tak zawsze jest dwa dni przed wyżem z wiatrem...

                                                                                                                              APeeL

 

26.02.1998(c)  ZA OSIĄGAJĄCYCH NIEUCZCIWE ZYSKI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 luty 1998
Odsłon: 205

     Jakże nasze ciało umęczy, bo dzisiaj w śnie o typie eksterioryzacji wędrowałem gdzieś, a teraz w środku nocy zrywa nykturia (nocne oddawanie moczu), ponieważ nerki przy wadzie serca pracują lepiej o tej porze.

      Podczas szykowania się na Mszę świętą z radia "Ave" popłynie informacja o klonowaniu ludzi. To już ostatni stopień przed tworzeniem hybryd (mieszanek ludzi ze zwierzętami), a to będzie oznaczało koniec, ponieważ zostanie przekroczona granica.

     To jakby wejście w Tajemnicę Bożą (Drzewo Poznania)...co jest pokazane na symbolicznym zerwaniu jabłka przez Adama z naszym zesłaniem. W tym czasie napłynęły też obrazy odwrotne: zawodowych aborterów, płatnych morderców, życie ponad stan...

       W słowie płynącym od Boga (Pwt 30,15-20) Mojżesz przemówił do ludu: "Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami (..) Bóg twój, będzie ci błogosławił (..) kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie (..)".  Jednak, jak widzimy ludzkość odwraca się od Boga i oddaje pokłon obcym bogom...jest pewne, że zginie.

       Psalmista wołała (Ps 1,1-4.6): "Błogosławiony, kto zaufał Panu. Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych (..) lecz w prawie Pańskim upodobał sobie i rozmyśla nad nim dniem i nocą".

     Pan Jezus zapowiedział w (Ewangelii: Łk 9,22-25), że "musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie".

     Zapomniałem o szatanie po wczorajszej ochronie przed jego działaniem i już się zaczyna. Przybył sanitariusz poobijany "po ostatkach" i wyłudził 3 dni zwolnienia po którym poszedł w miasto leczyć się. Współczuję mu, ponieważ jeszcze niedawno sam tak upadałem i jeszcze nie raz się to zdarzy! Zarazem napłynęła pokusa, ponieważ było tylko dwóch pacjentów, a później zaczął się bałagan... 

- kolega pomylił zwolnienie lekarskie, a chora wchodziła 3 razy i przeszkadza w tej sprawie (on musi poprawić z kopią)

- proszący o tanie leki, a ma właśnie takie zapisane

- zepsuty telefon przerywał rozmowy

- wprowadzono obcą pacjentkę "umierającą" na napad padaczki

- słaba prosi o dalsze zwolnienie, a kolega już wydał 3 miesiące

- wpadają chorzy, po trzech jednocześnie

- mocząca się zapragnęła bycia w sanatorium

- zgłoszono wizytę do babi, które stęskniły się za mną

- wpadła nasza pracownica z biegunką

- wielu natchnionych przybyło dzisiaj po powtórki leków oraz na kontrolę, a trzeba czekać trzy godziny.

      Uciekłem zdenerwowany około 14:30! W kieszeni mam lewą receptę na dobre witaminy, którą wypisałem na chorą, a nigdy tego nie czyniłem! Podczas obiadu żona opowiadała o miejscowym poecie, który zbiera na wydanie swojej książki (monografii o naszym mieście). "Poeta tylko głowa nie ta". Dzisiaj, gdy to przepisuję ma mural ze słowami z jego poezji. Każdy pragnie się uwiecznić, a przy tym nie pragnie życia wiecznego!

     W mass-mediach jest głośno o tysiącach dolarów sprzeniewierzonych przez towarzyszy. O 15:00 wyszedłem, aby w intencji tego dnia odmówić moją modlitwę przebłagalną zaczynając od koronki do Miłosierdzia Bożego...

     Po czasie, potykałem się ze słabości w drodze na Mszę świętą wieczorną. Mam wątpliwość, co do realizacji recepty, ponieważ trzeba być uczciwym w małym (tylko 34 zł.). Jak mogę byc wiarygodny w poważnych sprawach? 

     Święta Hostia - w intencji tego dnia - załamała się na pół. Patrzył święty Józef z lilią świadczącą o czystości, który pracował za marne grosze! Podczas realizacji recepty magister chciała mnie oszukać, podała wyższą cenę, ponieważ nie znała mnie i liczyła, że nie zauważę!

        Ze słownika padnie dzisiejsza intencja: osiąganie nieuczciwych zysków! Tak to strzał dziesiątkę, teraz już znam dokładną intencję i mogę odmawiać moją modlitwę. Przy tym zwracają uwagę piękne domy i samochody, restauracje, zgarnięcie milionów dolarów przez PZPR, afera Bagsik/Gąsiorowski (oscylator). W telewizji informują o właścicielu BMW, który wyłudził...właśnie drogie recepty, ale w wielkiej ilości i to leków bardzo drogich!

     Przepłynął świat cinkciarzy, mafii, lewych zwolnień lekarskich, a z gazet wypływają dalsze sprawy...

- lekarz kierował handlem noworodkami

- lewe komisy...wstawiasz samochód i tracisz go

- jeszcze handlujący organami ludzkimi.

     To nie ma końca, ogarnij cały świat, który stoi na takich sprawach. Pan ukazał mi to i w tym uczestniczyłem. Przeprosiłem i podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                             APeeL

25.02.1998(ś)   ZA SKRUSZONYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 luty 1998
Odsłon: 239

     Przyśniła się Chinka, a po przebudzeniu napłynęła niechęć do kapusiów! Na ten moment demon odciągał mnie od kościoła podsuwając "pospanie". Sprzyjał temu mróz i mój smutek. Jednak przełamałem się, a w drodze do garażu wołałem do Boga Ojca. Tak jest z małymi dziećmi i ich ojcami ziemskimi. Zmarzły kwiaty na krzyżu.

     Podczas przejazdu z żoną do kościoła odniosłem wrażenie, że jesteśmy - w tym zniewolonym mieście, które będzie ukarane - jako znak! Popłakałem się w kościele z wołaniem do Boga Ojca. Napłynęły dusze z naszych rodzin, a smutek rozrywał serce. Jakby na ten moment od Ołtarza św. popłynie słowo (Jl 2,12-18)...

       "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! (..) Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami."

     Psalmista zawołał (Ps 51,3-6.12-14.17): "Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni (..) zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego".

     Pan Jezus powiedział do uczniów (Ewangelia: Mt 6,1-6.16-18): "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. (..) Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać".

     Po Eucharystii płynęła pieśń: "Och! Jezu mdlejący, prawie konający". Taki byłem w ciele, prawie konający...zdolny do śmierci. Nie mogę wyjść z kościoła. Pasuje tutaj określenie: "Baranek Boży!" "Za nas Mu włócznią boleć zadana". Z kościoła pojechałem prosto do pracy. Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień (od 7:00 do 15:00), ale będę miał pomoc z Nieba.

      Od 9:00 napływała Boża słodycz. Babuszka rozbiera się, a ja wołam: "Ojcze, Tato! Dziękuję Ci za Twoją Dobroć". Napływało pragnienie kawy i miodu, ale nie miałem, a dzisiaj mam dyżur ze ścisłym postem w intencji pokoju na świecie. Sam zobacz, bo właśnie kobieta przyniosła miód! Kręciłem głową z zadziwienia. Nikomu nie odmówiłem i wykonałem wszystko dokładnie na czas.

      O 15:00 Koronka do Miłosierdzia Bożego. Później w bólu odmówię z płaczem modlitwę w intencji tego dnia. Ostatnia pacjentka była z osteoporozą (" kruchość kości). Z radia popłynie rozmowa o tej chorobie. Inna pacjentka pomogła w odczuciu intencji modlitewnej wypowiadając słowo "s k r u s z o n y". Sama osteoporoza też mówi o tym.

      Tak trafiłem do umierającej ze straszliwą żółtaczką! Przypomniał się sen i dzień (Chinka). Za dnia płynęła pytanie o sinologię! Umierająca miała w ręku różaniec, w rozmowie poprosiłem o wezwanie kapłana (Sakrament Namaszczenia Chorych). To pomoc Mateczki dla tej chorej! Czy była wymodlona?.

     Pędzimy do zasłabnięcia, a patrzą pocieszając figury. Dzień smutku zamienił się w Radość Bożą. Tłuczemy się po dolach do 90-letniej matki kierowcy. Bardzo słaba, pogodzono się z nadchodząca naturalną śmiercią (to wielka łaska). Lekarz ze szpitala odesłał ją do mnie. "Jezu zmiłuj się nade mną!" Przesuwają się chorzy, pierwsza z rakiem i przerzutami, niedrożność jelit, alkoholizm. "Za skruszonych", bo jesteśmy "prochem z prochu", a nic nie mówi się o duszy ludzkiej.

             Podziękowałem za ten dzień.

                                                                                                                      APeeL

24.02.1998(w) ZA KRZYWDZĄCYCH BEZKARNIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 luty 1998
Odsłon: 208

     Przed Mszą świętą o 6:30 łzy zalały oczy...pierwszy raz podczas odmawiania modlitwy "Anioł Pański"! Przepłynęła nędza tego świata, marność naszych ciał (zarazem cud ich stworzenia) z poczuciem wygnania.

     Myśli uciekły do Mateczki Najświętszej, do Jej życia na tym wygnaniu, z brakiem naszych warunków do życia z ucieczką do Egiptu. Z kasety popłynie pieśń: "Przemień o Jezu smutny ten czas, o Jezu Pociesz nas!"

       W słowach płynących od Ołtarza św. padnie zapytanie (Jk 4,1-10): "Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie.

    Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz. (..) Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę. Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was.

     Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie. śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was".

      Przytoczyłem prawie cały zapis, bo nic się nie zmieniło od tamtego czasu. Nie wiem dlaczego, ale przesuwały się osoby niepełnosprawne, chorzy i bezdomne dzieci. Starsi mający sztuczne biodra. Pan Bóg pokazuje w ludziach starych nędzę naszych ciał. Ja wprost kocham takich: słabych, umierających, biednych, porzuconych i smutnych.

     W telewizji popłyną obrazy przedsiębiorców, których uszkodziła powódź, a dodatkowo skrzywdzonych podczas rozdzielania pomocy! W wybudowanych domach dla powodzian założone ogrzewanie elektryczne - teraz muszę płacić wielkie sumy za prąd!

     Wrócą słowa z Ewangelii (Mk 9,30-37), gdzie Pan Jezus zapowiedział Swoją Mękę. "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie". W intencji tego dnia przekazałem Eucharystię. Od 7:30 do 14:00 trwał wielki nawał chorych, bałagan, dużo złości ludzi, a dzisiaj pracuję sam.

1. Trafiły się osoby uszkodzone chlorem podczas wypadku w pracy w sierpniu 1997 roku. Z tego powodu zostały zwolnione z pracy bez odszkodowania, chore i oszukane. Tak pięknie działające mamy służby kontrolujące, w tym książeczki zdrowia san-epid-u! W telewizji trafię na reportaż o broni gazowej i "fabryce śmierci".

Sprawę wyciszono, ale 7 poszkodowanych osób zwarło szereg. Napisałem wniosek o odszkodowanie!

2. Wyrzucani ze swoich domów (podnoszono sztucznie czynsze z przybywaniem komorników). Dzisiaj, gdy to przepisuję tak było ze zbrodnią reprywatyzacji i wyrzucanymi lokatorów przez czyścicieli kamienic.

3. Wojskowy zabił strzałem z pistoletu znajomego w samochodzie, a teraz unika sądu.

4. Natomiast w "Ekspresie reporterów" pokazują małżeństwo poszkodowane przez komornika (wyłudzenia wielkich sum).

5. Wróciły obrazy bezkarnie krzywdzonych (okradzionych, śledzonych, "gorszych").

6. Jeszcze program "Tok-szok" z krzywdzonymi, ale to rozgrywki lewej nogi...specjalne wtrącanie do więzień słabszych.

7. Na końcu tej serii są oskarżeni niesłusznie z różnych powodów. Wyjaśnia to książka "Proces" Franza Kafki, który znalazł się w moim reku.

      Tak jest z dochodzeniem swoich praw. Wielki ból zalewał serce podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego. W tym czasie przechodziłem obok pięknych domów i chatek z tamtego wieku, a przy okazji trafiłem pod figurę Matki Bożej oraz krzyż z różańcem (w oknie).

     Tak doszedłem do otwartego kościoła, gdzie niewiasty śpiewały: "Nie opuszczaj nas. Serce Jezusa błogosław nam". To działo się przed Monstrancją z adoracją i ludźmi pochylonymi w modlitwach. Z płaczem wołałem tylko: "Tato! Tato! Tatusiu! Och Jezu! Dlaczego tyle łask?"

      Z bólu i umęczenia przysypiałem, a w domu w próbie snu zbudziła mnie sfora szczekających psów. W telewizyjnej "Panoramie" pokażą kłopot ze znalezieniem ciała generała Fieldorfa (AK 1952 r.)...ofiarę zabójstwa sądowego. Pokazano oficera UB i kłamiącego oprawcę. Przepływa świat, bestialskie zamordowania (dla kaprysu Herodiady) św. Jana Chrzciciela.

      Wróciła Ewangelia, gdzie Zbawiciel zapowiedział Swoją Mękę. W bólu i płaczu popłynie Droga Krzyżowa, szczególnie przy stacji: spotkania Pana Jezusa z Matką! Tak bezkarnie dokonano rzezi niewiniątek i bezkarnie zabito Zbawiciela! Dlatego rano płakałem przy modlitwie "Anioł Pański".

    W ręku mam książkę "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa" J. Fescha. Łzy zalały oczy, ponieważ na nim dokonano mordu sądowego, nawrócił się w celi śmierci. Tutaj pasują jego słowa: "Zdaję sobie sprawę z tego czego domaga się Pan, gdy pragnie uświęcić czyjąś duszę. Jak wielkie cierpienia trzeba przyjąć, by wznieść się na poziom, który podoba się Panu Bogu"...ja dodam, że to często oznacza śmieć męczeńską!

     Padłem na kolana i ze łzami w oczach przepraszałem Pana Jezusa za moje wyczyny

                                                                                                                                  APeeL

  1. 21.02.1998(s) ZA ODRZUCONYCH...
  2. 20.02.1998(pt) ZA TYCH, KTÓRYM JEST TRUDNO POMÓC...
  3. 19.02.1998(c) ZA ZROZPACZONYCH I DUSZE TAKICH...
  4. 18.02.1998(ś) ZA SZCZERYCH I PRAWYCH...
  5. 17.02.1998(w) ZA ODDALONYCH OD DOMU TWEGO OJCZE...
  6. 16.02.1998(p) ZA OSZUKANYCH...
  7. 15.02.1998(n) ZA TYCH, KTÓRZY W CIELE UPATRUJĄ SWOJĄ SIŁĘ...
  8. 14.02.1998(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ SZACUNKU DLA ŚWIĘTOŚCI...
  9. 13.02.1998(pt) ZA PRZEKUPNYCH I DUSZE TAKICH
  10. 12.02.1998(c) ZA DAJĄCYCH UWOLNIENIE

Strona 1886 z 2425

  • 1881
  • 1882
  • 1883
  • 1884
  • 1885
  • 1886
  • 1887
  • 1888
  • 1889
  • 1890

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2801  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?