- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 665
Nagle zrozumiałem, że będąc w stałej łączności z Matką Bożą, Panem Jezusem i Bogiem Ojcem...już jestem poza tym światem. Nie wytłumaczę tego „oddalenia” normalnemu człowiekowi, bo tutaj wszystko jest „czasowe”, a ja jedną nogą jestem już w wieczności!
Tak można symbolicznie wyrazić świadomość posiadania duszy, która po oderwaniu się od ciała ziemskiego sprawi, że dwoma nogami znajdę się w Królestwie Bożym. Żadne wydarzenie ziemskie nie jest mi straszne, bo cóż mojej duszy może zrobić człowiek.
Sprawą numer jeden jest nasza łączność modlitewna z Bogiem. Nawet teraz wyrywa się zawołanie: „Ojcze! przez miłość do Ciebie osiągnę wszystko już tutaj na ziemi!” Tak, bo Królestwo Boże jest już tutaj (w nas)...
Podczas modlitwy serce wolno zaczęła napełniać miłość do ludzi i ich spraw. Napłynęły też obrazy tych, którzy nic nie wiedzą o Bogu...to władcy tego świata i ich wyznawcy. W smutku skuliłem się: „Ty, Ojcze widzisz to i masz czas!”
Tak się składa, że dzisiaj mam pracować w pogotowiu i przychodni...boję się, a Szatan w takich momentach straszy (dalekim wyjazdem), przeszkadza w spożyciu śniadania, a nawet w pójściu do ubikacji! Nienawidzi wierzących w Boga i mających kult dla Matki Pana Jezusa.
Podczas przejazdu karetką mówię do personelu (większość niewierzących) o sztuczkach złego i o naszym istnieniu po śmierci. Jakże koi modlitwa, która zlewa się z szumem przejazdu, pracą silnika oraz przesuwającymi się obrazami...w tym z wieżami kościoła wystrzelonymi do nieba.
Właśnie mijamy figurę Matki, chaty i krzyż pod lasem. Kto go tam postawił? W natchnieniu przekazano, że przecież ja też to uczyniłem, podniosłem krzyż, którym się opiekuję Płynęła modlitwa w intencji tego dnia...
Dalej trwał nawał chorych z odczuciem, że demon dzisiaj mnie wykończy...wprost czułem obecność „mąciciela pokoju”. Pośpiech i ponowny daleki wyjazd...do dzieciątka z twarzą podobną do MB z Sercem! Rodzina nawet sprawdzała to spostrzeżenie.
Teraz w pokoju lekarza dyżurnego zgasiłem światło, padłem na kolana i wołałem w mojej modlitwie za rządzących, którzy nie uznają władzy Boga Ojca...nawet nie wiedzą, że Jest! Niektórzy z nich to dobrzy ludzie jak pan Bugaj (Unia Pracy), który nie chce, aby wartości chrześcijańskie („żadna ideologia”) nie ograniczała jego wolności czyli swawoli!
To było współcierpienie, a nawet umieranie z Panem Jezusem, bo zimny pot zalewał czoło, a ból przenikał serce. Taka modlitwa to wielka łaska Boga, bo powtarzanie zawołań (typu koronki) koiło moją duszę.
Napłynął „Biblijny portret niewierzącego!”...przybliżył go ks. dr Jan Sochoń (Warszawa), poeta i filozof. Niewierzący wyrzuca Boga poza obręb swojego codziennego życia, unika nawet myśli o tym, że Bóg istnieje. Wynika to z upodobania do bezbożnictwa, które jest działaniem skierowanym przeciw Bogu i człowiekowi sprawiedliwemu...zaprzecza Bogu, ponieważ nie może rozumowo stwierdzić, że On Jest! Taki człowiek zostaje sam bez nadziei i sensu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 894
Dzisiaj powinienem być u Pana Jezusa, ale wypiłem kieliszek za dużo. Pozostał niesmak: „Jezu przebacz!” Po walce w sercu...mam pobrać „wolny dzień”.
Łzy zalały oczy, gdy pomyślałem o „Obozie Ziemia”, gdzie trwa skrzyżowania dróg Boga Ojca z naszymi. Wiem, że powinienem być na Mszy św. porannej, a później w pracy nieść pomoc potrzebującym i przekazywać im radość oraz pokój.
Wybrałem drogę własną czyli „diabelski krzyż” z piciem alkoholu, której efektem jest złe poczucie, opuszczona Msza św. oraz przymusowe wolne z rozterką i smutkiem w sercu.
W smutku zbliża się czas dyżuru w pogotowiu, zapaliłem lampkę pod krzyżem i zacząłem koronkę do Miłosierdzia Bożego: „za upadających z powodu nałogów”.
Jakby na potwierdzenie transportuję do szpitala zapitego do nieprzytomności 18 latka! Jego nudzi, a mnie zbiera się ślina i chęć na wymioty! Nie doczekał urodzin...ojciec sądził, że umarł, gdy znalazł go na ławce, bo nigdy nie pił alkoholu.
W sercu trwała pustka, ale odmówiłem moją modlitwę aż do "św. Poniżenia" Pana Jezusa, a podczas dalekiego wyjazdu płynęła „Droga Krzyżowa" i „św. Agonia” z koronką do Ran Pana Jezusa w intencji tego dnia.
Nagle wróciła obecność Pana Jezusa...tak dobrze!...wrócił Pan! Teraz dziękuję nawet za ten upadek, ponieważ w upadkach rośniemy, a Pan wszystko odmienia na dobro. Wiatr, deszcz, a w moim sercu pojawiła się wielka radość. Nic nie piłem i nic nie jadłem, a zbliża się 22.00.
Czekam na załatwienie mojego pacjenta, chodzę po korytarzu szpitalnym i chciałbym zapisać, to co dzieje się w moim sercu, ale trwa Sejm RP i „towarzysze” są czujni i podejrzliwi!
„Matko! Matko moja! Obejmij Swoją Opieką ten szpital i tych chorych z personelem, przecież tutaj jest tyle cierpienia, a wielu ciężko chorych...nawet ta niechciana babuszka (90 lat) z rozpadem się nowotworem piersi i mój pacjent przestraszony możliwością zawału serca".
Jakże piękny jest każdy dzień z Bogiem Ojcem, Panem naszego życia i śmierci czyli życia po życiu...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 730
Tuż po wstaniu próba modlitwy spełzła na niczym. Zauważyłem, że Szatan wykorzystuje nasze ziemskie kłopoty. Dzisiaj są obrady Sejmu RP, a w takim dniu „towarzysze” (od towarzyszenia) są bardzo czujni.
Ja jestem wrogiem ludu, a ma być uchwalana „Karta Praw i Wolności”. Cóż ja mam do tego, zamordowany w przychodni? Zobacz fałsz tego świata. Wyświęciłem mieszkanie i zaczynam modlitwy poranne, a w pracy „normalna młócka”. Taki jest mój los...
Podczas przyjęć pacjentów bardziej interesowały mnie obrady w sejmie niż badanie płuc, brzuchów i stawów...to wykonuje się mechanicznie (wprawa). Dzisiaj nic nie przyjmuję, a dary zostawione na siłę oddaję: temu miód, temu kawę, babci pieniądze na leki, a w końcu dnia 9 osobowej rodzinie pralkę.
Nawał był taki, że w biegu zjadłem obiad (stołówka na dole)...nie miałem nawet czasu wyjście do ubikacji. Tak dotrwałem do 14.30 i dopiero teraz teraz popłynie modlitwa w intencji tego dnia. Nawet przypomniały się słowa wczorajszej piosenki: „każdy burżuj to świnia”. Moja modlitwa koi w tym umęczeniu, ale zarazem mam radość z pomagania i mojej bezinteresowności.
Wracają obrazy z przyjęć pacjentów:
- ciężko chora i biedna babcia, która nigdy nie narzeka! Wielka jest ufność Boża w niektórych ludziach...tylko pokazać ich w telewizji.
- przypomniała się rozmowa z pacjentką, która czuwała przy umierającym…
- przybyła żona, która zmieniła ją...poczuli zimny powiew przed zgonem chorego…
- ostatnią chorą poprosiłem, aby nie płaciła i zmówiła za mnie litanię do Najświętszego Serca Maryi, a łzy zakręciły się w oczach.
W telewizji płynie relacja o słońcu, wybuchach, plamach...jakże marnym puchem jesteśmy jako ludzie! Czy przypadkowo płynie obraz usg z dzieciątkiem...od pierwszych chwil życia (cud poczęcia)? Nieprzypadkowe jest też pokazywanie kościoła w Rybniku, który wybudował przepiękny ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych...to jest potwierdzenie intencji modlitewnej tego dnia.
Po odmówieniu moich modlitw przepłynie cały świat, fałsz przywódców i wojny, a obraz dzieciątka do którego mówią: „zapytaj mamę, kiedy cię pokochała?” Łzy zalały oczy, ponieważ moje dzieciątko przyjąłem i pokochałem (próba z ciążą u żony). Dodatkowo wypadł obrazek św. Józefa: „och! ile Ty wycierpiałeś?”.
Jakże biedni są ludzie bez Boga Ojca. Oto lekarz w ośrodku dla umierających...naprawdę nie wie, co ma odpowiedzieć pełnym lęku ludziom. On leczy ich ciała i ucieka, a dodatkowo z telewizora płyną rady ateistycznych psychologów.
W wyobraźni ujrzałem międzynarodowy ośrodek dla poszukujących wiary...to było idealistyczne marzenie. Tam szedłem pod krzyż Pana Jezusa, gdzie u Stóp Zbawiciela wszyscy pobierali światło! Czy ten symboliczny obraz spełnia się...poprzez moje świadectwa wiary?
Dzisiaj, gdy to przepisują wybuchła kontrowersja dotycząca WOŚP z Jurkiem Owsiakiem w tle. Niby przypadkowo wszedłem na portal „Do Rzeczy”, gdzie dałem wpis pod chwalącym zbiórki w świetle kamer i pod kościołami z których później wielu nieźle żyje („koszty własne”):
<<Prawda boli, bo pokazuje obrzydliwości mateczki HGW i Jurka Owsiaka, który robi "za Kiepskiego"...sam jest "Plastusiem", a chwała kimolska pomieszała mu w głowie. Uwierzył, że jest wielki i umiłowany przez cały naród...>>
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 789
W samochodzie odmawiam modlitwy poranne i jestem w Niebie na ziemi...dlaczego ludzie odrzucają Królestwo Boże? Napłynął Pokój Boży, który wszystko przenikał! Koiła też muzyka gitarowa, a z radiowej dwójki muzyka poważna...jak przed Bożym Narodzenie !
Jeszcze nie wiedziałem, że dzisiaj wyrwą mnie z pracy w przychodni, ponieważ nie ma lekarza w pogotowiu. Na dalekim wyjeździe, nieoczekiwane obdarowanie, bo mogę odmówić cz. radosną różańca...
Ja zarazem wiem, że to dar Pana! Trafiłem do dziadka lat 88, całkowicie niewidomego z wielkim drewnianym krzyżem z Jerozolimy! "Krzyż Jerozolimski, Jezu mój!"...
Wypisuję skierowanie do szpitala, a w tym czasie dziadek głośno mówi przepiękną modlitwę do Matki Bożej w której prosił o przyjęcie do Królestwa Bożego! Łzy zalały oczy, ponieważ miałem pokazaną ufność Bożą!
W moich modlitwach wypada: "ofiarowanie i odnalezienie Pana Jezusa w św. Jerozolimskiej", a tutaj odnalazłem Pana Jezusa! Teraz babuszka, święte mieszkanie, jakby powtórzenie wydarzenia.
Wróciłem, aby skończyć pracę w przychodni, a właśnie umierająca babuszka nie wyraża zgody na szpital. Mimo to przeszedłem, aby sprawdzić czy jest miejsce...tam trafiam na "Ojcze nasz", które odmawiała cała sala chorych z kapłanem.
Każda chwilka życia duchowego jest darem! Wyłania się intencja modlitewna tego dnia, ponieważ siostra oddziałowa chwali spowiedź ogólną! Przepłynęły obrazy i rozmowy o nierozerwalności małżeństwa i o naszym Kościele Pana Jezusa jako "pewnej instytucji".
Dodatkowo dzisiaj odwiedza nas kapłan (kolęda). Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego: za tych, którzy nie przyjmują praw naszej wiary z reformatorami wszelkiej maści (fałszywymi prorokami).
Kapłan pobłogosławił nasze mieszkanie, a moje oczy zalały łzy. Tak chciałbym mówić o Matce, Panu Jezusie i Ojcu Prawdziwym, bo wszystko, co ziemskie szybkie przemija i jest byle jakie! Pokój napłynął do serca, siedzieliśmy w ciszy z żoną i modliliśmy się...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1452
Dzisiaj, gdy to opracowuję w fałszu nic się nie zmieniło. Właśnie Grzegorz Miecugow za szerzenie kłamstw w TVN został spoliczkowany i zrobił się wielki szum.
Jeden z dyskutujących na Onet.pl napisał, że już dawno na to sobie zasłużył, bo jak się pracuje w szmatławcu, by przypodobać się pewnej elit-ce to trzeba być przygotowanym na wszystko. Niektórzy myślą, że mogą wyprawiać, co zechcą, bo są na usługach władzy.
Właśnie pokazano artystkę, która na scenie powiedziała coś nie tak o Partii Kimów...trafiła prosto do obozu. To będzie nauczka dla reszty, aby nie żartowali „głupio” z władzy ludowej.
U nas jest to samo, ale skazanie nazywa się: „zapomnienie”. Tak zmarnowano satyryka Janusza Rewińskiego, bo żartował podobnie, a powinien rozśmieszać jak czyni to „aktor” Andrzej Grabowski.
Na www.medexpress.pl dałem komentarze:
1) Sztuka zarządzania zadłużonym szpitalem. W wywiadzie z Ryszardem Śmiechem dyrektorem upadającego szpitala wskazałem, że jego „ratowanie” placówki jest fałszywe, bo moja ojczyzna jest demolowana...”czyszczona” (w analogii do przejmowanych kamienic). W tym czasie on bierze wielkie premie i „naprawia”.
2) ZUS kontroluje i kwestionuje świadczenia warte 115 mln zł, gdzie wskazałem, że to "państwo w państwie" z posadkami dla wybrańców narodu. To także bezmiar chamstwa lekarzy z komisji lekarskich nad którymi nie ma żadnej kontroli.
W tamtym czasie zacząłem modlitwę już o 6.00 Anioł Pański... św. Osamotnienie... za uczestniczących w fałszu ziemskim. Przepływały obrazy: Stern („gwiazda”) wmawiał ludziom ciężką chorobę J.P.II, a „Luz" (ludzie, uwaga, zaczynamy) wskazał na fałsz rządzących, którzy wszystkim sterują...agenci w sejmie nie wiedzieli, że są pod jednym dowództwem! Przypomniało się też poświęcenie pogotowia...przybyli wszyscy, ale mnie specjalnie nie zawiadomiono!
Szefem fałszu jest szatan. Właśnie podsunął mi, że w pracy będzie dobry dzień, a ja czuję odwrotnie, ponieważ ludzie chorzy wysyłają złą energię, która odbieram. Dodatkowo w ataku demona pojawia się zawsze specjalny zestaw pacjentów! Zawołałem do Matki Pod Twoją obronę i trafiłem na krzyki i kłótnie...z trudem mogłem wyjść na obiad, a miałem dyżur w pogotowiu.
W pokoju lekarza dyżurnego odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego... za uczestniczących w fałszu tego świata, a wzrok zatrzymał tytuł w gazecie: „Teczka personalna Mieczysława Wachowskiego". Później będę oglądał program o „Rządzie lubelskim", który przyniósł nam „wyzwolenie"!
Przypomniał się zamordowany na zlecenie, któremu skradziono narządy...nawet oczy. Zauważyła to matka podczas odbierania zwłok! Dzisiaj to nic takiego, nasi lekarze też uczestniczyli w tym procederze, a w Chinach jest to zwykły interes.
To tylko mały epizod na tle świata, którym rządzi książę ciemności...przepływają organizacje mafijne, siły militarne, sprawna organizacja referendum za zabijaniem dzieciątek z udziałem „wielkich" tego świata!
Jakże w tym momencie pasuje koronka do ukrytych cierpień Pana Jezusa...och, Jezu mój, przecież wówczas w nocy doznałeś szczególnych udręk, które nie ujrzały światła...to fałsz oprawców!
Ukoiła chwilka snu po której z radością i całkiem odmienionym sercem zerwałem się na wyjazd. Napłynął smak na pączki i wodę mineralną. Nie chce się wierzyć, ale nawet to otrzymałem, bo kierowca właśnie podjechał „po butelkę"!
Jakże to wszystko piękne. Z radia karetki płynie cicha muzyka, głos męski sprawia nastrój, a ja odmawiam cz. radosną różańca. Nagle chciało się krzyczeć: Pan wrócił! Wrócił Pan! Narodzenie Pana Jezusa, a to ja się ponownie narodziłem!...Odnalezienie Pana Jezusa, a to ja Go właśnie odnalazłem!
Przykro, bo dzisiaj stykam się z chorymi nastolatkami...dopiero wchodzisz w życie, a tu dializy. Trafiłem do dziewczynki, półsieroty, którą po badaniu poprosiłem, aby zawołała do Boga...dowie się, że też ma Matkę Prawdziwą. Podczas wychodzenia z tego domu łzy zalały oczy i sam zawołałem o to, gdy kierowca zatrzymał się pod jakąś kapliczką.
Przeżycia duchowe mieszają się z fałszem ziemskim, bo oto Polska podpisała Prawa Człowieka, ale „częściowo" (nie można odwołać się indywidualnie)! Trwa wojna Irak-USA, a protestują...sowieci! Na konferencji o wolności słowa i w prasie bryluje Adam Michnik.
Zgasiłem światło, padłem na kolana i odmówiłem różaniec Pana Jezusa, gdzie wołałem za JPII oraz za biednych grzeszników. Dzisiaj dodałem do nich tych, którzy udają wierzących, bo to szczególna ohyda w Oczach Boga... APEL
Wywiad z Ryszardem Śmiechem:
Sztuka zarządzania zadłużonym szpitalem
www.medexpress.pl 12.08.2013
Wrogowie Polski mają zezwolenie na demolowanie mojej ojczyzny, która jest „czyszczona” (analogia do przejmowanych kamienic). Ci, którzy nam
świadomie szkodzą są opętani. To agenda szatana.
Piszę i chce mi się płakać, bo wróciło komando „szkodzić”. To odwet wrogów Polski „za zdradę”. Nie jest już potrzebny tow. Mauzer, bo zabija się...m.in. przez zdemolowanie pomocy lekarskiej biednym i chorym Polakom.
Pana działania „naprawcze” zalatują naiwnością polityczną, albo skierowano Pana na ten odcinek frontu. Jakiś czerwony dyrektor ze swoimi „przełożonymi” specjalnie
zadłużył ten szpital, a Pan go „ratuje” czyli krzywdzi zatrudnionych tam ludzi.
Jak mogę godzić się na świadome dyskryminowanie w stosunku do placówek „prywatnych” przy ograniczonym kontrakcie z NFZ (sprzęt stoi nieużyteczny). Specjalnie nie dają takiej możliwości, a to jest jawna dywersja. Ja wiem, że Pan chce dobrze, ale dlaczego Pan nie rezygnuje ze stanowiska w proteście?
>Działania restrukturyzacyjne, choć dla niektórych mogły być bolesne, były potrzebne i już widać ich efekty.
Mafia nie płaci za pracę, a Pan wychodzi na prostą ograniczając prawidłowe zatrudnienie (ktoś musi pracować za dwóch). Ich tragedii już Pan nie widzi. Jeżeli zwalniany należy do „państwa w państwie” to czeka na inne niego inne stanowisko, a normalny Polak trafia do Urzędu Bezrobocia, gdzie mają zatrudnienie... członkowie „państwa w państwie”.
Co przeszkadza, aby w Polsce zróżnicować ludzi wg stanu posiadania i od wszystkich brać opłaty...zwroty dawać w Urzędach Gminy. Nie pójdę tam po refundację za rtg, usg, leczenie anginy i przepłukiwanie ucha.
Tak przecież płacę za ekstrakcję zęba u kolegi. Biedny uzyskiwałby zwrot. Na pewno byłyby przekręty, ale wówczas urzędnikowi można wykazać warcholstwo.
Sektor prywatny to teren działania mafii o której nikt nie mówi, a u nas mydli się oczy „urzędnikami”. Większość urzędników jest członkami „państwa w państwie” lub członkami rodzin takich.
Po co jest NFZ? Przecież ta struktura to narzędzie do położenia każdego. Nie płacę prawidłowo („niedoszacowanie procedur”), ograniczam pomoc („nadwykonania”)... przecież to jawne zbrodnie! Specjalnie tak robię, bo zadaniem okupantów jest: szkodzić, szkodzić i jeszcze raz szkodzić.
Dlaczego Pan dyrektor uczestniczy w tym fałszu? Proszę zrezygnować, bo niemoralne jest pobieranie premii...za krzywdzenie innych.
Pan Bóg to wszystko widzi. Nie ma nic zakrytego, co nie jest odkryte. To, co szepczą w izdebce będzie głoszone na dachach. Co niniejszym czynię...
ZUS kontroluje i kwestionuje świadczenia warte 115 mln zł
www.medexpress.pl 13.08.2013
ZUS to "państwo w państwie" z posadkami dla wybrańców narodu. Mając własne komisje lekarskie z własną kontrolą można spokojnie przydzielać lewe renty dla "naszych ludzi". Kiedyś był program telewizyjny w którym pokazano ten proceder z tworzeniem dokumentacji lekarskiej "wstecz". Informator mówił, że co piąta renta jest fałszywa. To także bezmiar chamstwa lekarzy z komisji lekarskich nad którymi nie ma żadnej kontroli z Izb Lekarskich, bo mają Naczelnego Lekarza ZUS-u. Przeciętny pacjent, który stara się o należną rentę nie będzie przecież skarżył się na lekarza od którego zależy jego egzystencja.
Jak można pozwolić, aby w boju o pieniądze pomiędzy chorym, a ZUS-em stała komisja lekarska ZUS-u lub lekarz orzecznik ZUS-u. Dlaczego lekarze sprzedają się w ten sposób i dla paru groszy krzywdzą faktycznie chorych. Ciekawe ile zarabia przeciętny orzecznik i za co otrzymuje premie. Ucina taki zwolnienia, a w tym czasie ZUS buduje apartamentowce.
- 18.01.1993(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ SPRAWIEDLIWOŚCI BOŻEJ
- 17.01.1993(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA NAWRÓCENIE
- 16.01.1993(s) ZA MASAKROWANYCH W JUGOSŁAWII
- 15.01.1993(pt) ZA PARALITYKÓW DUCHOWYCH
- 14.01.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POJMUJĄ DARÓW BOGA
- 13.01.1993(ś) ZA LUDZI MAŁEJ WIARY
- 12.01.1993(w) ZA CIERPIĄCYCH BIEDĘ
- 11.01.1993(p) ZA SZUKAJĄCYCH W ŚWIECIE POZA JEZUSEM
- 10.01.1993(n) ZA NIE CHRZCZĄCYCH DZIECI
- 09.01.1993(s) ZA RODZINY ROZBIJANE PRZEZ SZATANA