Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki
Wczoraj nie nadawałem się do "tańca ani różańca", a dodatkowo za oknem "świętowano" wybuchami Nowy Roku! Właściwie to straszono psy i koty oraz goszczonych u nas Ukraińców. Obudzono mnie o 4.00 i z pomocą Ducha Świętego edytowałem świadectwo kończące stary rok...dokładnie do Mszy św. o 7.00...
Od Ołtarza św. popłyną słowa kierowane od Boga do Izraelitów (Lb 6,22-27), ale my obecnie jesteśmy narodem wybranym...
"Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem". Psalmista dodał (Ps 67,2-3.5.8): "Bóg miłosierny niech nam błogosławi"...
Św. Paweł wskazał, to co wiem (Ga 4,4-7), że: "Bóg zesłał swojego Syna (..) abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo." Na dodatek sprawił, że mamy łaskę wołania: "Abba, Ojcze!" Czynię to wołając: "Tato!" ku zadziwieniu wrogów naszej wiary i madrusiów, którzy kłaniają się byle kacykowi. Za chwilkę nie będzie takiego, a po "dwóch dniach" nikt nie będzie o nim pamiętał.
Natomiast w Ewangelii (Łk 2,16-21Hbr 1,1-2) będzie scena z pasterzami, którzy odnaleźli św. Rodzinę, a właśnie siedziałem przy takiej scenie w Żłóbku Pańskim. Eucharystia przylgnęła do języka, co oznacza zaproszenie do milczenia.
W uniesieniu duchowym wróciłem do domu, a później miałem natchnienie, aby porządkować świadectwa wiary...tak poznałem intencję tego dnia. Zarazem napłynęły poczynania JW Donalda Tyska...
Żelazna miotła premiera Czyściciele...przypominają czyszczenie kamienic w W-wie
Nawet przypomniało się orędziu do narodu w którym podkreślił, że dokonał tego, co zapowiedział, a to świadczy, że nie rzuca słów na wiatr...
Zwyciężymy. Z Nieba wyjaśniono tę tajemnicę. Koalicjanci umówili się przed wyborami, oszukano wyborców różnych partii nie informując ich, że będzie ich przywódcą!
Naprawimy krzywdy - chodzi o Bezpiekę...wszyscy milczeli lub go chwalili w czasie wyborów, ujawniło się państwo totalitarne.
Pojednanie Polaków: ja mam pojednać się z Kierwińskim oraz bandą cichociemnych z Izby Lekarskiej, a może z psychiatrą, który powalił krzyż na Kaszubach oraz z wszystkimi bliskimi sercu "naszego" premiera. Przecież do tańca trzeba dwojga. Pozostała mi tylko modlitwa za ich dusze, które krzyczą uwięzione w ciałach pełnych pychy.
Rozliczymy zło - szkoda, że sam nie został rozliczony...nawet za ostatnią przysięgę przed prezydentem (Dz.U.1997.78.483 - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Art.151).
"Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów (wiceprezesa Rady Ministrów, ministra), uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem".
Nagle wyjaśniły się słowa Grzegorza Schetyny, co oznaczają tłuste koty i szarańcza...
Czas płynie, a Bóg Ojciec zna zamiary nawet drobnych cwaniaczków. Nadprzyrodzoną inteligencję od Szatana otrzymują jego ziemscy wybrańcy, którzy małpują "bogów" wszelkiej maści.
Ten dzień zakończę słowami red. Rafała Ziemkiewicza w TV Republika 29.12.2023 https://www.youtube.com/watch?v=ccgSHJ07vd8 powiedziała w wywiadzie o obecnie czynionych porządkach w naszej ojczyźnie...przez Donalda Tuska:
"Z jednej strony, silni razem, fanatycy rozhisteryzowani...wreszcie, wreszcie, zabić wszystkich, rozstrzelać pisowców, zdelegalizować, elektorat PiS-u cały do obozu zamknąć, itd." Wejdź sam i posłuchaj.
Donald Tusk w apelu do TV Republika wszystko odwraca (po rusku) wskazując, że działa z prawem, a PiS dokonuje rebelii («zbrojnego bunt przeciwko istniejącej władzy»)!
Czas płynie. Nie spełnią się plany odmłodzonego premiera, który polubił mówienie tylko do "samych swoich". Chyba nadszedł czas skasowania programu telewizyjnego "Państwo w państwie" (Polsatu)...
APeeL
Św. Rodziny
Po wcześniejszym przebudzeniu odebrałem natchnienie, aby wstać, ponieważ - na spotkanie z Panem Jezusem - nie wypada "spieszyć się". To wielka prawda, bo wyobraź sobie, że jesteś przez kogoś zaproszony i wpadasz w ostatniej chwilce!
Po ruszeniu samochodem z radia popłynęły piękne kantaty, które śpiewał chór z Taiźe. "Pan blisko jest, oczekuj Go."...słuchałem to pełen zadziwienia, bo był to wynik posłuchania Anioła Stróż i "decyzji chwilki". Tam padło też zdanie prowadzącego, że "Wystarcza nam Sam Bóg"...
Nie docierały znane czytania o Abrahamie oraz przyniesieniu Zbawiciela jako Dzieciątka do Świątyni Jerozolimskiej. Szkoda, że nie podkreślono ważności Świętej Rodziny jako wzoru dla nas, bo w mass-mediach wszystkie seriale to jedna wielka kłótnia, a większość żyje w luźnych związkach ("partnerskich")...nawet katolicy rejestrują się w USC, gdzie składają jakąś przysięgę.
Tych nieświadomych ludzi nic nie obchodzi zamykanie sobie drogi do uczestnictwa w życiu wiary katolickiej. Wszystko jest ważne oprócz bezgrzeszności duszy oraz życia po śmierci, bo to będzie w nieznanej przyszłości, a jeszcze tej nocy można odejść z tego łez padołu.
Ja wiem, że jest to działanie Księcia tego świata, który sprawił, że jego "nie ma", możemy działać wg wolnej woli ("róbta, co chceta"), mamy żyć wszystkim oprócz Boga Ojca. Jego "marchewkami" (oprócz kija diabelskich cierpień) jest: władza, posiadanie i wszelkiej maści przyjemności w tym wywołujące obrzydzenie w św. Oczach Boga Ojca.
Pragnących zmiany swego życia zalewa natchnieniami w pierwszej osobie ("poleżę", "do kościoła pójdę później", "kupię", itd.), aby każdy uważał, że są to jego decyzje. Piszę o codzienności, bo w drgnięciu ku wierze i Bogu Ojcu będzie brzmiało to inaczej ("co ludzie powiedzą", "co mi się stało", "nie wejdę do kościoła razem z sąsiadką", itd.)...z podsuwaniem kapłanów jako pedofilów.
Szkoda, że w kazaniu ks. proboszcz zdał relację o swojej drodze kapłańskiej (wspominki)...jak przed odejściem. Wskazał na swoje zakochanie w służbie Bożej, co zrozumiałem, że chce trwać na stanowisku aż do śmierci. Ja go rozumiem, ponieważ niedawno przechodziłem to samo, ale błędem jest oglądaniem się wstecz z przywiązaniem do miejsca i swoich dokonań.
Przykro jest wszystko opuścić, a przecież w Królestwie Bożym nie mamy pragnień przyziemnych, bo Sam Bóg nam wystarcza! Kapłani są na celowniku Mefistofelesa, a wszystko poznajemy po naszych pragnieniach i owocach.
W czasie konsekracji padłem na kolana i tak trwałem aż do przyjęcia Ciała Pana Jezusa, które trzymałem w ustach jak największy skarb. Po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa chciałbym klęczeć dalej...aż do końca świata i jeden dzień dłużej.
W sercu pojawiła się chęć zaproszenia św. Rodziny do mojego domu. Po prośbie żony zapaliłem lampkę pod figurą MB Zwycięskiej (z wieńcem chwały w dłoniach), a tuż przed wyjściem na modlitwę o 11.00 miałem pomoc w odczycie w/w intencji...
APeeL
Aktualnie przepisano...
19.02.1998(c) ZA ZROZPACZONYCH I DUSZE TAKICH...
Motto: kluczem do wszystkiego jest nasza wiara...
Nie mogłem spać z powodu zagubienia przez syna kompletu kluczy. Wrócił wczorajszy dzień w pracy podczas którego ludzie zostawiali w gabinecie rękawiczki i różne rzeczy, a nawet dokumenty. W sklepie też widziałem zostawione rękawiczki.
Jakże to wszystko jest źle urządzone, przecież można zrobić punkt, gdzie zanosi się takie rzeczy, może być ewentualnie centrala przyjmująca informacje o zgubach. Dzisiaj, gdy to przepisuję (31 grudnia 2023 roku) jest tak w internecie.
W drodze na Mszę świętą łzy zalewały oczy, a z serca wyrywało się wołanie: "Ojcze! Tato! Przecież ty badasz moje zaufanie, moją cierpliwość!". Wzrok zatrzymała tablica kościelna, gdzie były słowa: "cierpliwość to sztuka zaufania!" Tak! Tak! Ja nie jestem cierpliwy! Dodatkowo z obrazu "Jezu ufam Tobie" odebrałem pocieszenie: "miej ufność". Jakże delikatne cierpienia daje Dobry Bóg Ojciec.
Moje serce zalała miłość, a w oczach pojawiły się łzy. Nie wypowiesz tego uczucia, miłości i rozłąki, naszego wygnania z brakiem bezpieczeństwa. Z psalmu popłyną słowa pocieszenia (Ps 34,2-7): "Biedak zawołał i Pan go wysłuchał (..) Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał i wyzwolił od wszelkiej trwogi."
"Patrzy" wizerunek Ducha Świętego, a właśnie Pan Jezusa pyta uczniów za kogo Go uważają (Ewangelia: Mk 8,27-33). Piotr odpowiedział: "Ty jesteś Mesjasz".
Zacząłem pracę wcześniej i to w pośpiechu. Sprawdziłem czy syn nie zostawił kluczy w swoim zakładzie. Przez to rozproszenie odmawiałem obcym chorym przyjęć. O 11:00 uciekłem z pracy do domu, a na działce zalała mnie złość z powodu braku intymności!
Na dyżurze w pogotowie już od 15:00 trafił się daleki wyjazd, a w tym czasie napłynęła intencja za zrozpaczonych. Wzrok zatrzymywały rozwalające się buty, a trafiłem do śmiertelnie chorego zakwalifikowanego do przeszczepu serca. Zabrałem go do szpitala, a w drodze płynęła moja modlitwa przebłagalna. W tym czasie wzrok zatrzymały zakratowane okienka, które przeniosły mnie do uwięzionych, a także do szpitali psychiatrycznych.
Przepłynął cały świat nieszczęść i rozpaczy: Czeczenia, gdzie nie płacą emerytur i b. Jugosławia, oddział chorych dializowanych, w tym zgony dzieci. Ból, ból, ból...ukoił sen w karetce. Teraz mam wizytę u znajomego potrąconego przez samochód, który ma pourazowy zespół psychoorganiczny z otępieniem.
Płacze, ponieważ przypomniał sobie mój żart, że był "budowniczym Polski willowej". Jeszcze wyjazd do babci, która upadła na biodro zespolone metalem, a przed tygodniem zmarł jej mąż! Przybyła też kobieta z kolką nerkową, której dziecko leży w aparaturze. Zmarł zakażony na AIDS podczas dializ w szpitalu oraz zamordowanie listonosza przez dwóch młodzieńców.
Podjechałem do żony z różą i ciepłymi pączkami, które otrzymałem na wyjeździe. To była radość od Pana, bo okazało się, że syn znalazł klucze!
Pod niebem pełnym gwiazd odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji zrozpaczonych i za dusze takich. Wszystko zakończyła koronka do 5-u św. Ran Pana Jezusa. Chodząc w świetle gwiazd nie mogłem nadziwić się Mądrości Boga Ojca!
Ponownie trwa daleki wyjazd, jakże pasuje cz. radosna różańca za cała rodzinę i dusze takich. Jak mam opisać stan mojego szczęścia duchowego? Cisza, pokój ze świadomością, że Pan Jezus jest ze mną...biedakiem! Napłynął obraz, gdy przy "moim" krzyżu zbierałem śmieci i płakałem.
Na kolanach podziękowałem za ten dzień, a w śnie (od 23.00 - 5.30) znalazłem się w obcym kościele parafialnym ze znajomym w mundurze z mojej jednostki wojskowej. Dobry jest Pan, za oknem (pogotowie w lesie) śpiewają ptaszki...i dopiero teraz mam wyjazd.
APeeL
Po przebudzeniu podziękowałem Bogu Ojcu za otrzymaną moc w zapisaniu wczorajszego świadectwa wiary oraz zaległego z lutego 1998. Dzięki temu mam poczucie "wolnego dnia"...jak uczeń po odrobieniu lekcji. Zważ na mój ówczesny i obecny wysiłek po przełamaniu słabości. Sam jestem zadziwiany swoimi przeżyciami, które są wynikiem wielkiej łaski wiary.
Pod kościołem z radia samochodowego będą piali w USA z powodu kultu nadejścia Nowego Roku. Podnosi się kulę świecidełek o wadze tony...zamiast dziękować Bogu Ojcu na kolanach za wszystko! Przecież w wieczności nie ma czasu!
Podziękowałem Bogu Ojca za przybycie, ponieważ demon kusił Mszą św. wieczorną, wyspaniem się, przepisywaniem dziennika. To jego "dobro", a dodam, że od 15.30 - 21.00 będę smacznie spał!
Teraz w oczekiwaniu na rozpoczęcie Mszy św. o 6.30 popłynie "Anioł Pański" po którym zawsze dodaję wołanie: "Pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża los".
Dzisiaj w Świątyni Opatrzności Bożej ma być zbiorcza Mszą św. w intencji obchodzących rocznicę ślubu...w tym za nasze małżeństwo. Planujemy uczestniczyć one line, bo dojazd wiąże się z pewnymi kłopotami.
Przykro mi, że w zagrożeniu naszej ojczyzny (właśnie przeleciała sowiecka rakieta manewrująca) rząd pod przewodem ("za twoim przewodem") Donalda Tuska widzi we mnie wroga ("oni"). Nie jestem w żadnej partii, ale on nie reprezentuje katolików, otoczył się koalicjantami ("od lasa do sasa"). Sam zobacz co robi z człowiekiem władza.
Wyjaśnia to jedno słowo: r e s t a u r a c j a czyli rządy najmądrzejszych z całej wioski! Nie da się oddzielić życia duchowego od codzienności, w tym od polityki. Przecież politycy wchodzą w walonkach na teren święty. https://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2023/12/23/nie-bylo-miejsca-w-gospodzie/ Wejdź, a nie pożałujesz: https://www.youtube.com/watch?v=ccgSHJ07vd8
Od Ołtarza św. popłynie program naszej wiary (1 J 2,12-17):
- Poznaliśmy Boga Ojca, Objawionego, który odkrył Tajemnicę nie znaną prorokom (nie doczekali mojego czasu).
- Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie (pożądliwość ciała, oczu i pycha życia), bo to nie pochodzi od Boga Ojca.
- Kto wypełnia Wolę Bożą, ten trwa na wieki.
Dodatkowo nie chce się wierzyć słowom psalmisty (Ps 96,7-10) głoszącym chwałę Boga Ojca, oddania Mu wszystkiego z przybywaniem na Jego dziedzińce z darami ("uwielbiajcie Pana w świętym przybytku" i "oddajcie pokłon Panu, bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię"). To było tak dawno, nic się nie zmieniło...podobnie tak teraz krzyczy moje serca!
W Ewangelii (Łk 2,36-40) prorokini Anna po ujrzeniu Dzieciątka w Świątyni "sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy". W tym czasie wielokrotnie "patrzyła" z obrazu s. Faustyna, moja obecna opiekunka duchowa.
Wcześniej spożyłem opłatek wigilijny (ze stoliczka w kościele)...jakby dla porównania z Eucharystią. To normalny chleb, a Duchowe Ciało Pana Jezusa ułożyło się w formie kielicha kwiatu, a później unosiło się w formie woalki. Od początku tego aktu pojawiła się ekstaza: wzdychanie przy zamkniętych oczach, uniesienie duchowe ze słodyczą w sercu i ustach oraz pokojem.
Nie udało się dotrzeć do transmisji Mszy św. ze Świątyni Opatrzności Bożej, ponieważ stary komputer żony nie miał odpowiednich parametrów. Szatan zepsuł nam radość. Doszedłem do tego po wejściu moim, ale to był już czas błogosławieństwa wszystkich par. Zdążyłem tylko paść na kolana. ...
APeeL
Aktualnie przepisano...
18.02.1998(ś) ZA SZCZERYCH I PRAWYCH...
Wyłączyłem budzik nastawiony na Mszę świętą o 6:30, ale obudzono mnie z nieba o 6:00! Wówczas wiem, że jest to zaproszenie na Mszę św.! Pod kościołem z głośnika kościelnego padną słowa zawołania: "za szczerych i prawych". W sercu pojawi się drgnięcie, bo to okaże się intencją modlitewną tego dnia.
Od Ołtarza św. padną piękne zalecenia (Jk 1,19-27)...
- Każdy winien być chętny do słuchania, a nie do mówienia.
- Nieskory do gniewu, odrzucający wszystko, co nieczyste oraz cały bezmiar zła.
- W duchu łagodności trzeba przyjąć i wprowadzić zbawiające nas słowa. a nie być tylko słuchającymi, którzy oszukują samych siebie. Wypełniając je otrzymujemy błogosławieństwo...
Na koniec padło zalecenie dla mnie: "Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz (..) nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw." Wzrok zatrzymała biała lilia w ręku św. Józefa. Teraz, gdy to przepisuję mam taki taki obraz...znaleziony przy śmietniku! Kto go namalował?
To naprawdę zalecenia sprawiające świętość, całkowicie niewykonalne dla 99.99% ludzkości. Dodam, że nawet nie ma z kim porozmawiać na ten temat! Psalmista dodał to, co wiem (Ps 15,1-5): "Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie" z wymienieniem potrzeby bezgrzeszności w słowach i czynach, a ja dodam do tego, że także w myślach! Św. Paweł potwierdził (Ef 1,17-18), że swoje powołanie możemy ujrzeć dopiero w Świetle Bożym! Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mk 8,22-26) uzdrowił niewidomego. Po Eucharystii zostałem zalany w duszy Ciałem Zbawiciela, a to jest nieprzekazywalne.
W przychodni zacząłem pracę wcześniej (o 7:00), a będzie trwała do 15:40! Podczas przyjęć słuchałem transmisji z obrad Sejmu RP o prawie, policji, wojsku oraz o zbrodniach, mafii i naszym bezpieczeństwie.
Przesuwali się chorzy, wszystkim pragnąłem pomóc, dać co się im należy i to o co proszą. Przybyli też wdzięczni z darami: jajka dla żony, kawa, parę "centów".
W bólu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, wreszcie padłem. Źle mi na tym świecie, gdzie jest ponuro i brzydko. Jak żyją inni? Oto żona alkoholika, który codziennie robi awantury i samotna babuszka do odwiedzenia, przywieziono ciężko chorego do chirurga, a jestem sam w przychodni (załatwiłem mu transport do szpitala). Wyraźnie widzę pomoc z nieba dla mnie i dla chorych.
Dodatkowo okazało się, że syn zawieruszył klucze od mieszkania (komplet). To wielki kłopot, który zniweczył radość z pomagania i odebrał pokój. Ile niebezpieczeństw czeka nas każdego dnia. W bólu poszedłem spać z prośbą o prowadzenie przez Boga Ojca...
APeeL
Motto: "Ojczyzna, obczyzna" Elżbieta Isakiewicz
Pan Radek Sikorski był oburzony na rządzących...rakietą z betonem, która upadła niedaleko jego pałacyku. Co teraz powie brat Radek na to samo zdarzenie? Myślę, że powtórzy zarzut z dodaniem, że to od Ukrainy, którą mieliśmy rozebrać z "partnerami" z Moskwy. Może sprawcy przeproszą za to, że strzelili w złą stronę?
Znajdź się w tym momencie na miejscu brata Donalda...nie zamieniłbym się z nim za żadne skarby tego świata. Właśnie obudzili mnie z Nieba na Mszę św. o 17.00 i to jak! Przyśniła się kawa w filiżance. Zobacz pomoc, bo to był właśnie czas na ten "trunek" z pobraniem leku na serce przed zjednaniem ze Zbawicielem w Eucharystii...
Jaki jest cel życia brata Donalda? Sprawdziłem, co oznacza to imię? Donald jest różnego pochodzenia, ale oznacza oznacza: „silny tego świata” lub „władca świata”, ale mnie pasowało słowo: "możny". Zważ, że sen na czas sprawił zarazem odczyt intencji modlitewnej tego dnia, a właśnie opracowuję starą za pokładających moc w ciele (w załączeniu).
To nie są żarty, bo brat Donald czuje się możnowładcą. To nic, że marnieje w oczach z dania na dzień, ale ważne jest jego samopoczucie. Ciekawe byłoby nasze spotkanie, ale nie chciałby rozmawiać o wierze katolickiej, a pytania kłopotliwe omijałby wskazując, że nie ma w nich empatii z radosną miłością. Ponadto wiara jest sprawą osobistą...
Muszę dostać się do kolegi lekarza Kosiniaka-Kamysza o mojej specjalności, katolika i zapytać dlaczego został ministrem wojny stawiającym na rozbrojenie, kasowanie terytorialsów, funduszu kościelnego, a zarazem jest zwolennikiem zakazanego przez Kościół katolicki In vitro. Po co mu to było. Muszę napisać do proboszcza jego parafii, aby nie udzielał mu Eucharystii. W Zakrystii można mu wcisnąć w kieszeń opłatek wigilijny...
Na Mszę św. o 17.00 specjalnie wybrałem się per pedes apostolorum ('pieszo, na wzór apostołów'), aby odmówić w tej intencji moją modlitwę przebłagalną. Dziadzieje człowiek i przeważała modlitwa ustna, która nie trafia do Boga Ojca. Zresztą Szatan dba o swoich wysłanników we władzy...kasują religię, fundusz kościelny i są za ludobójstwem (In vitro, aborcja, a później będzie przymusowa eutanazja). Muszę spieszyć się z przepisywaniem dziennika, bo mogę nie zdążyć...
Wcześniej przeczytałem Słowo Boże, gdzie Apostoł Jan (1 J 2,3-11) wskazał to, że idący za Panem Jezusem muszą miłować braci, bo to świadczy o ich życiu w światłości. Nie tak jak tych, których ciemności sprawiły ślepotę oczu. Natomiast w Ewangelii (Łk 2,22-35) starzec Symeon rozpoznał Dzieciątko Jezus wnoszone do Świątyni, aby Je przedstawić i poświęcić Bogu Ojcu. Objawił mu to Duch Święty!
Wracałem w ciemności, zjednany z Panem Jezusem odmawiając dalej moją modlitwę. Chyba nie pójdą na marne moje wołania do Boga Ojca. Któregoś dnia brat Donald padnie na kolana z krzykiem i przypomni sobie, że to moja wina (może ktoś doniesie na mnie).
Mówił przecież o swojej babci żegnającej chleb, ale zamiast krzyża przejechał się po brzuchu. Proszę zapamiętać, że wg przekazu Pana Jezusa żegnamy się trzema palcami i to trzy razy. Większość puka się w klatkę...jak przed fałszywą przysięgą!
Tuż przed powrotem do domu wołałem do Boga Ojca: "Każdy dzień mojego życia przybliża mnie do Ciebie, słabnie człowiek, ale serce chce rozmawiać z Tobą. Daj chociaż moc do modlitwy. Trzymaj mnie Panie, Dobry Boże, Wieczny Królu mojego serca i Właścicielu mojej duszy.
Nie chcą Ciebie Słodki Tato, tylko garstce jesteś potrzebny. Raczej narzekają, mają pretensje, a poszkodowani wyzywają, bo gdybyś był! Ty Jesteś i kochasz każdego z nas, nie chcesz nawet naszego małego cierpienia, a my sami to czynimy sobie.
Winią Ciebie Ojcze...także za starość, a tak kochamy "100 lat"! To głupota nieskończona, bo nie widzimy Twoich cudów i nie wierzymy, że w wieczności jest tylko młodość. Niech każdy z nas ujrzy swoją mądrość...
APeeL
Aktualnie przepisano...
15.02.1998(n) ZA TYCH, KTÓRZY W CIELE UPATRUJĄ SWOJĄ SIŁĘ...
Szatan podsuwał od rana, że na dyżurze w pogotowiu będzie dobry dzień, mam spożyć spokojnie śniadanie z wysłuchaniem Mszy świętej radiowej ("wymówka"). W tym czasie serce zalało pragnienie Eucharystii...pobiegłem do garażu dziękując Bogu Ojcu za wszystkie łaski!
W kościele usiadłem z samego przodu słuchając pięknego śpiewu "Godzinek". Popłakałem się z powodu tego obdarowania! W Słowie płynącym od Ołtarza św. (Jr 17,5-8) w serce wpadną ostrzeżenia od Pana: "Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce".
Odwrotnie jest, gdy całą naszą ufność i nadzieję pokładamy w Bogu Ojcu. Wiem o tym, bo właśnie poszedłem za Jego Głosem...zaproszeniem na spotkanie, co okaże się nieprzypadkowe. Potwierdzi to psalmista (Ps 1,1-4.6): "Błogosławiony, kto zaufał Panu", nie idzie za radą występnych i nie "zasiada w gronie szyderców".
Św. Paweł wskazał (1 Kor 15,12.16-20), że "Chrystus zmartwychwstał", a jeżeli nie to daremna jest nasza wiara. Tutaj jest moja uwaga, że Zbawiciel zmartwychwstał z ciałem fizycznym. My zostawiamy "proch z prochu" i wracamy do Królestwa Bożego w postaci świętych dusz!
Dzisiaj Pan Jezus w Ewangelii (Łk 6,17.20-26) pobłogosławił cierpiących w różny sposób. Natomiast ostrzegł bogaczy, szyderców, chwalonych przez innych...w tym fałszywych proroków.
Kapłan mówił o odrzucaniu zmartwychwstania Pana Jezusa i to przez chrześcijan z wiarą w bajki czyli w reinkarnację oraz New Age. To śmiertelny bój, bo szatan podsuwa różne formy "wyzwolenia"! Kapłan nawet słowem nie wspomniał o Przeciwniku Boga, a przecież dzięki jego działaniu nie byłbym dzisiaj na tej Mszy świętej! Wiedział jakie przeżycia mnie spotkają.
Dlaczego nikt nawet nie wspomni o tym boju wewnętrznym, który większość gubi? Szatan podszywa się pod naszą osobę, abyśmy myśleli, że to są nasze decyzje! On dobrze wie, że życie duszy jest podtrzymywane przez Eucharystię! Popłyną dwie pieśni chwalące Boga Ojca.
Od początku dyżuru będzie trwał szum, niepokój i bałagan, a oszust wpuszczał "dobry dyżur", który zaczął się wyjazdem już o 8.00! Natomiast podczas podsuwanej przez Szatana Mszy świętej radiowej był nawał chorych. Pierwszego pacjenta z dusznością rodzina wprowadziła do pokoju lekarza dyżurnego! Bałagan trwał do 11:00, a teraz w ulewie jedziemy do umierającej...na traktorze, bo droga jest nieprzejezdna.
Później pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a Pan Jezus z piątego tomu "Prawdziwego Życia w Bogu" powie: "o gwałtownej wściekliźnie Szatana!" To jest zrozumiałe, ponieważ tacy jak ja widzą fałsz Bestii i go ujawniają...podobnie jest z bolszewizmem, który małpuje Królestwo Boże na ziemi!
Dalej trwał demoniczny bałagan, właśnie badam chorą "na starość" z utrudnionym kontaktem, wymagającą całodobowej opieki oraz dziadka z krwiopluciem. Sam zobacz, co oznacza pokładanie ufności w mocy ciała fizycznego!
Wróciła duchowość zdarzeń...
- słuchaczka dzwoniła do radia od dializowanych
- pierwszym pacjentem było złamanie, unieruchomiony 62 lata z powodu braku gojenia
- wiele nagłych słabości
- dwóch pacjentów z wielką dusznością w starości
- umierająca na nowotwór po 15 latach cierpień!
- i wyżej wymieniona, które nie może umrzeć
- dziadek z krwiopluciem...
Teraz trafiła się piękna 65-latka z zawałem serca. Pędzimy do szpitala, pasuje moja modlitwa przebłagalna. Towarzyszy jej ból duchowy oraz złe poczucie z powodu braku kawy. W szpitalu wnoszą i wynoszą chorych.
Na ten czas z bałaganu samochodowego wyjął się artykuł o krwawiącej świętej Hostii! Prawie krzyknąłem, że jest to Ciało Zbawiciela dające Życie Wieczne, ale ludzie pragną życia w ciele! Zrozum cierpienie Boga Ojca z powodu naszego tkwienia w ciemności, w oszustwie upadłego Archanioła.
Dalej trwał czarny dzień, właśnie wzywają do chłopczyka, który upadł na skroń i stracił przytomność. Ponownie jestem w szpitalu, gdzie trwa bałagan z zatrutymi i zagubionymi. Wówczas nie zwalniano karetki do czasu przyjęcia chorego. To sprawiło odmówienie koronki do Miłosierdzia Bożego (5 razy). W tym czasie łzy zalewały oczy, a serce wołało "Tato! Tato! Dziękuję! Przekazują ci to współcierpienie."
Jeszcze raz zerwano na wyjazd do 62-latka z ciężką dusznością. W ambulatorium opanowaliśmy napad i z innym chorym pojechał do szpitala. Minęła północ, podziękowałem za ten dzień przepraszając zarazem za moją słabość.
Nie ma tak dobrze, bo wezwano do uderzonego w nos, ale to był przypadek dla kolegi, który wpisał pacjentkę ("martwą duszę") w ambulatoryjnej książce przyjęć...w ten sposób zszedł z kolejki. Widzę oszustwo, ale nic nie mówię. Mało tego, bo nad ranem zerwano do potrąconej przez pociąg. Zabieramy ją, cudem uszła śmierci, bo była ciągnięta po torach! Przekazałem ją karetce "R" w stanie nieprzytomności.
Mało tego, bo wyrwano mnie jeszcze na niepotrzebny wyjazd (już z przychodni) do pacjentki, która była w ambulatorium u kolegi. Spalił na panewce plan tego dnia po wyczerpującym dyżurze w pogotowiu. Nie dziwi fakt, że lekarze umierają z przepracowania.
APeeL
Św. Młodzianków, Męczenników...
Nie jest łatwo zerwać się na Mszę św. o 6.30. Od pewnego czasu zauważyłem pomoc ze strony Anioła Stróża: "idź teraz, będziesz zadowolony" i tak jest zawsze. Chodzi o to, że strona Boża pragnie dobra naszej duszy...
Demon w swojej złości zalewał mnie problemami dającymi rozproszenie, a nawet złość...wskazując na różne "bardzo ważne" sprawy (na każdego ma coś innego).
1. Ponieważ przeżywam napad na naszą ojczyznę, której Królem Jest Pan Jezus! W sercu pojawił się Donald Tusk..."generał wszystkich dworaków". Spieszy się chłopina, aby nas zniewolić, bo szykuje się na szefa Euro Kołchozu. Jest oczywiste, że nie będzie miał nic wspólnego z nasyłanymi na nas imigrantami...
Brat Donald nie ma czasu na konsultacje z partnerami, bo ma ważniejsze sprawy na głowie. Przy tym nie widzi, że tworzy mafię w rządzie. Właśnie załatwił katolika Kosiniaka - Kamysza...zrobił go szefem zespołu kasującego fundusz kościelny. Ten wpadł już promując In vitro oraz zostanie "ministrem wojny", a tu dodatkowa niespodzianka...
Jarosław Kaczyński stwierdził że, nie mieli odpowiedniej mocy, ale nie zajęto się właściwie piątą kolumną medialną. W tym czasie podobni do Suskiego "pluli w ucho prezesa"...nieświadomie usypiając jego czujność.
Dlaczego nie skorzystał z Opatrzności Bożej? Odpowiedź jest jedna: to "normalny" katolik, którego opanował demon "dobra"...podsunął mu kult ofiar zamachu w Smoleńsku.
2. Brak wody święconej, bo głównym zajęciem kościelnego jest liczenie kasy z tacy...przy tym nie splami się komżą i na terenie Przybytku Pańskiego chodzi jak po swojej chałupie. Takich podsuwa nam "władza wciąż ludowa".
3. W tym momencie wchodzi "świętoszek", marnuje gość talent. Kamera TVN-u omijałaby go z daleka, bo na Mszy św. pokazują tylko śpiących.
4. Dalej napływały rozmyślania dotyczące zapisów dziennika, ochrony oraz sprawdzanie błędów w Joomla. To pisze się długo, czyta szybko, a demoniczne natchnienia błyskają w myślach.
Popłynie Słowo Boże (1 J 1,4-2,2): "Bóg jest światłością"...nie możemy mieć w tym współuczestnictwa chodząc w ciemności, bo jest to zakłamanie. "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy"...
W Ewangelii (Mt 2,13-18) będzie relacja o ludobójstwie Heroda, który posłał oprawców do Betlejem i okolicy. Zamordowano wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, a w tym czasie św. Rodzina była już w Egipcie...
Eucharystia odwracała się, unosiła jak woalka i sprawiła ekstazę z pragnieniem pracy na Poletku Pana Boga. Nagle wszystkie sprawy tego świata przestały istnieć. Jest to wynik ucieczki Belzebuba, ponieważ nasza dusza - po zjednaniu z Panem Jezusem - staje się święta! Nie usłyszysz o tym boju duchowym nigdzie.
Pod garażem poprosiłem o ochronę, a w tym czasie wzrok zatrzymało wielkie zdjęcie św. Michała Archanioła, które mam w samochodzie. Przez serce przepłynęła strzała miłości wywołująca łzy w oczach. To dopiero 1.5 godziny życia, a już doznałem tyle przeżyć...po zjednaniem z Duchowym Ciałem Pana Jezusa.
Od lat bierzemy udział w budowie Świątyni Opatrzności Bożej...będziemy mieli tam tabliczkę pamiątkowa jako ofiarodawcy. Ciekawe czy wierchuszka z PiS-u dała tam jakiś grosz. Przypuszczam, że nie, bo nie widziałem ich tam nigdy!
Tak już jest z szukającymi mocy w sobie, a ochrony w zbrojeniach. Gdzie szuka jej premier Donald Tusk? Po drugiej stronie życia nie ma mocarzy z bronią atomową oraz klakierów, a na sam widok Szatana chciałbyś zniknąć raz na zawsze.
Dzień przeleciał jak błyskawica. Przed wyjściem na modlitwę (towarzyszę grającym w piłkę nożna na "Orliku") napłynęła ostateczna intencja tego dnia. Podczas mojego 1.5 godz. wołania do Boga Ojca znalazłem się na Drodze Krzyżowej z Panem Jezusem. Tego współcierpienia nie można przekazać...
Ogarnij cały świat i wyobraź sobie wszystkich błagających Boga Ojca o wysłuchanie różnych próśb. Popłakałem się prosząc z krzykiem o zmiłowanie nad tymi siostrami i braćmi. Najlepiej przemówiłoby nagranie. Jednak stanu mojego serce nie można wyrazić...
APeeL