Nie pojechałem na Mszę św. poranną, edytowałem 7 zaległych zapisów z 2005 r. i co do minuty (z kawą w buteleczce) trafiłem na nabożeństwo majowe oraz Mszę św. (o 18.00) ze śpiewającym zespołem naszego wojska (rocznica zamordowania Grzegorza Przemyka).
Posłuchałem natchnienia, aby pozostać na placu i tam klęczeć podczas śpiewu litanii przed Monstrancją. Tak było mi dobrze, bo wiał łagodny wiatr. Nawet zawołałem: "Jezu! Jakże jestem prowadzony przez Boga Ojca!"
Dziwne, bo na dzisiejszej Mszy św. o 18.00 kapłan będzie mówił o Panu Jezusie, które idzie z nami, ale okresowo pozostają tylko jedne ślady stóp, bo wówczas bierze nas na Swoje Ręce.
Popłyną słowa Ps 66: "Niech cała ziemia chwali swego Pana (..) Niechaj Cię wielbi (..) i niechaj śpiewa Tobie, niech imię Twoje opiewa”...
Natomiast Pan Jezus powiedział do swoich uczniów (J 14, 15-21): "Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. (..) Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. (..) Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie."
Po Eucharystii, która ułożyła się w laurkę (podziękowanie za mój wysiłek w edycji świadectw wiary) chciałbym klęczeć do końca życia. Po koncercie poprosiłem konferansjera, aby - w obecnej sytuacji politycznej - śpiewano pieśń o Opatrzności Bożej, może w formie modlitwy.
Zdziwisz się intencją...tak samo jak ja, ale taką odczytałem tuż przed nakryciem się do snu (o 2.30), a ten zapis powstał o 6.00...z powodu starczego świądu skóry. To też było prowadzenie, ponieważ jako lekarz myślałem o wielu przyczynach, a tu "przywilej" związany z wiekiem.
Jednak ostateczną pomocą - w jej odczycie - będzie świadectwo wiary z 22.04.1991, które załączyłem. Wówczas miałem dyżur w pogotowiu na którym w karetce słuchałem nagranego kazania radiowego z niedzieli (21.04.1991).
Padną tam słowa, że "jestem niesforną owieczką, a Jezus czuwa nade mną...wielu nie potrzebuje i nie przyjmuje Dobrego Pasterza (obdarowani materialnie - samowystarczalni i pewni swego). Jednak bez Zbawiciela nie poznasz Prawd Bożych!
Jezus jest delikatny i nie wkracza w nasze życie bez naszego zezwolenia...czeka na drgnięcie zabłąkanego serca z jego przebudzeniem. Później bierze nas na Swoje rozwinięte ręce. Boski Pasterz powołuje pomocników: pójdź za Mną - rzucasz wszystko i idziesz!"
Wówczas była też Ewangelia (J 10,11-18): "Ja jestem Dobrym Pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca"...
APeeL
Aktualnie przepisano...
22.04.1991(p) Sen o modlitwie różańcowej...
W śnie byłem na spotkaniu z o. Jackiem Salijem podczas którego rozmawialiśmy o modlitwie różańcowej. Nawet chciałem zabrać głos, ale padło pytanie: czy odmówiłem kiedyś tę modlitwę? Przestraszyłem się, ponieważ nigdy nie uczyniłem tego, a próbuję dyskutować!
Żona opowiadała o momencie z dwuodcinkowego serialu w którym kobieta naukowiec - w obliczu własnej śmierci - zrozumiała wyraz twarzy Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy z obrazu Leonarda da Vinci. Nieogarniona jest Mądrość Boża i nieogarnione dzieło! Taki szczegół z życia Pana Jezusa...dla kogoś stanowi prawie cel życia.
Każdy z nas ma jakieś słabości...żona jest poddawana próbom drażliwości. W kościele stała przed nią dziewczyna, która uporczywie pożycza od córki buty do chodzenia w górach. Powiedziałem jej, że od butów i całego świata ważniejszy jest pokój serca. Posłuchałem natchnienia, aby przed dyżurem od 15.00 wziąć wolny dzień w przychodni (za nadgodziny) i dowiedzieć się coś o modlitwie różańcowej.
Różaniec został przekazany św. Dominikowi w 1214 r. jako najskuteczniejsza broń Trójcy Przenajświętszej w dotarciu do zatwardziałych dusz i w naprawie świata. Jak się okaże jest to streszczenie Ewangelii w 15-tu tajemnicach, które są podzielone na trzy części (po pięć): Radosną, Bolesną i Chwalebną.
Podstawą tej modlitwy jest rozważanie...nawet niepotrzebny jest różaniec jako taki, ponieważ mamy dziesięć palców. Tak zaczęło się moje spotkanie z tą modlitwą! Ładnie brzmi też "Anioł Pański" z zawołaniem do Matki Zbawiciela ("Pod Twoją Obronę"), a ja dodałem o tego "Pod Twą Obronę Ojcze na niebie" (z pieśni kościelnej).
Czy wiesz ile miałem przeszkód w nauczeniu się rozważań: żona wołała na śniadanie, przybył listonosz, musiałem napisać do firmy farmaceutycznej, szukałem różańca, a od demona doszło obcinanie obrazka i paznokci z propozycją odnalezienia monety z Janem Pawłem II, bo teraz ma "wysoka wartość". Chodziło o odciągniecie mnie od tej modlitwy, ale nie udało się!
Piszę rozważania i modlę się na kolanach, a serce zalewa wielka radość. Nawet ze łzami w oczach zacząłem grać na akordeonie: "Tyle jest serc wciąż czekających na Ewangelię." Zobacz jak prowadzi Matka!
Wprost z Królestwa Bożego o 15.00 wpadłem na dyżur do pogotowia, gdzie trafiłem na pijanego żołnierza, który leżał na noszach...nerwowo kręcący się personel, mówiono przez radiotelefon, krzyczał dzieciak na zastrzyk z niespokojną matką, była też jakaś potłuczona dziewczynka oraz wyjazd do wymiotującej z powodu migreny. W tym wszystkim pielęgniarka kusiła lampką wina!
Po czasie Pan dał godzinny sen za który podziękowałem, bo wstałem całkiem rześki. Wróciła chęć do czytania, a z otwartej Ewangelii Jezus zalecił: "zawsze należy się modlić i nie ustawać." Zawołałem: "Jezu mój! Tak dzisiaj łaknę Słowa, ale przerywają".
Nagle pędzimy do krwotoku z płuc i do szpitala. Pacjent stęka, dusi się, na ustach ma ślady krwi. Dziwne, bo w kazania z niedzieli (wcześniej słuchałem nagrania) kapłan mówił o problemie w szpitalu..."gdzie położyć pacjenta?"
Właśnie pielęgniarka dyżurna wyrokuje: "nie ma łóżka!" Pani doktór nie widzi chorego oraz mnie, a ta chce nas wygonić. Po długich perturbacjach rozstaliśmy się jak ludzie obcy sobie.
W czasie powrotu demon podsunął mi dyskusję z kierowcą, którego serce wypełnione było nienawiścią do prezydenta, nowej władzy i naszej ojczyzny, a nawet do ks. Jerzego Popiełuszki. Ile było w nim jadu, ale nasze serca zostały połączone...Pan Jezus bardziej kocha takich, ponieważ "zdrowi nie potrzebują lekarza"!
APeeL
Matki Bożej Fatimskiej
Dzisiaj jest wielkie święto Matki Bożej, która uratowała Jana Pawła II. Przepływa cały świat prześladowanych i mordowanych wyznawców Boga Objawionego, a tak przecież było z Panem Jezusem i Jego uczniami.
Zaćmienie szatańskie sprawiło bunt narodu wybranego, który oczekiwał na swojego Zbawiciela. Myśleli po ludzku, że będzie to mocarz, który opanował gry wojenne...jak nasz człowiek w Moskwie.
Przypuszczam, że Donald Tusk ma jego obrazek i ołtarzyk przed którym medytuje jako wędrowny kaznodzieja. W zagładzie ma zapewnioną ucieczkę i spokojną starość...przed wpadnięciem do Czeluści Piekielnych!
To narcysta, człowiek słaby podobnie jak Putin...obaj uważają, że są obdarzeni talentami, mocą i sławą z poczuciem swoich "zdolności" i bajaniem o sukcesach. Kręcą się przy takich różne lisy i dworaki.
Od początku napaści na Ukrainę powtarzam wkoło, że oznacza to zapowiadany koniec ludzkości. Cały czas wskazuję na nasz ratunek, którym jest Opatrzność Boża, ale nawet w wierze katolickiej nie widać poruszenia. Dlaczego naszej władzy nie widać w Świątyni Opatrzności Bożej? Po co wybudowaliśmy to święte miejsce na ziemi?
Na ten czas Bóg Ojciec mówi do nas (Przekaz 1267 do Żywego Płomienia z 26 kwietnia 2023, godz. 10:07): "Już teraz znacznie ważą się losy Polski i Polaków, lecz to wy musicie podjąć swoją niezależną decyzję. Ja z utęsknieniem czekam na was i na podjętą przez was decyzję, jaką więc zechcecie podjąć? Czekam i tęsknię za wami."
Wraca ocalona Niniwa po ostrzeżeniu przez proroka Jonasza, a sprawiły to...
1. wory pokutne z padnięciem w popiół (upokorzenie)...nawet samego króla, który "wstał z tronu, zdjął z siebie płaszcz, oblókł się w wór i siadł na popiele".
2. osłabienie przez głodówkę (post pokutny)...
Św. Katarzyna Emmerich ujrzała upadek wiary i ataki na wszelkie świętości. "Zobaczyłam ludzi z tajnej sekty podkopującej nieustannie wielki Kościół (..) pozostawało jeszcze tylko prezbiterium z ołtarzem. Ujrzałam burzących, jak weszli do niego razem z bestią. (..) zachwycała mnie ich wielka zręczność".
Niszczący wiarę w Boga Objawionego, a nie wymyślonego są zarazem propagatorami "światła", miłości i jakiegoś ducha. Ci ludzie reprezentują opłakaną pustkę duchową, co możesz ujrzeć u Joanny Senyszyn, Roberta Biedronia, Jana Hartmana i podobnych.
Matka Boża w Fatimie zabrała widzących do Piekła (Hiacyntę, Łucję i Franciszka), by ostrzec świat przed karą, którą przygotował Bóg. Ujrzeli morze ognia z demonami i duszami w piekielnej przestrzeni...dobiegał stamtąd rozpaczliwy krzyk i płacz.
W tej sprawie zabrał też głos obecny papież. Wskazał na wojnę religijną między Wschodem a Zachodem oraz wojującym islamem a chrześcijaństwem. Wszystko jest inspirowane przez masonerię i kontrolowane przez bliżej nieznane centrum. Wrogowie naszej wiary i Kościoła atakują w różny sposób przy pomocy usłużnych mediów.
Wróćmy do czekającej nas zagłady. Trzeba ogłosić stan wojenny, bo czasy są ostateczne, ruszyć zapasy złota trzymane na "czarną godzinę", która właśnie nadeszła! Jakie wybory i po co? Przecież Stefan Niesiołowski, prorok z PO powiedział: "jak PiS wygra to będzie robił, co zechce". Każdy napad na demokratycznie wybraną władzę powinien być traktowany jako działania przeciw naszej ojczyźnie.
Kapłan na początku Mszy świętej wskazał na wybranych przez Boga ze świata! Jest nas garstka, szczególnie w naszej ojczyźnie wskazanej w miejsce Izraela.
W tym czasie siedziałem pod figurą Matki Bożej Fatimskiej. Naprzeciwko był witraż z Janem Pawłem II. Pan Jezus powiedział (Ewangelia: J 15, 18-21): "Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. (..) Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi".
Podczas podchodzenia do Eucharystii płynęła pieśń: w " Chrystus Pan karmi nas swoim Świętym ciałem, chwalmy go na wieki". Po Mszy św. z nabożeństwem do NMP przed Monstrancją zostałem na modlitwie różańcowej...tak zeszły się trzy wielkie przeżycia duchowe. Wróciło uratowanie Jana Pawła II od śmierci, a także moja osoba...
Ja zostałem uratowany od ognia piekielnego w czasie, gdy jeszcze nie byłem nawrócony, a nawet później z powodu napadów samego Szatana! Chyba miał dostęp do mojego przyszłego życia i wiedział, że będę ujawniał jego śmiertelny pokusy, aby zamknąć dzieciom Bożym...wąską furtkę do nieba. Nie licz głupio na Miłosierdzie Boże, ponieważ masz wolną wolę i możesz zacząć dążyć do świętości już dzisiaj, a nawet w tej chwilce!
Podczas modlitwy różańcowej wzrok przykuwał wizerunek Ducha Świętego, a z oddali "patrzył" Pan Jezus Miłosierny oraz Matka Boża Fatimska...
Powiedz mi jak mamy oddzielić Państwo od jedynie prawdziwej wiary katolickiej?
APeeL
Aktualnie przepisano...
02.06.2005(c) WCIĄŻ TRWA CUDOWNE ZSYŁANIE CHLEBA ŻYCIA...
Dzisiaj w przychodni jest niewielu pacjentów, ale same podłe przypadki z dziwnymi prośbami. Towarzyszy im napływające rozdrażnienie od demona, abym nie otrzymał wytchnienia po wczorajszym zmęczeniu. Tak zeszło do 13:30!
Dodatkowo trwa posiedzenie Sejmu RP, a to zawsze jest dzień ataku "agencji bezpieczeństwa własnego". Nawet nie dadzą spokoju podczas wchodzenie do WC, co jest nawet śmieszne, bo mam na nich...Currarę (dezodorant)! Jakże ci ludzie cierpią, także w sumieniu, ale nikt nie może tego opisać...
Szatan uderza we mnie, a ja jeszcze nie wiedziałem, że jest to wynik mojej łaski: mistyki eucharystycznej. Musisz zrozumieć, że dążący do Królestwa Bożego są na jego celowniku. Dlatego drażni mnie dzisiaj "patriotami". Nawet trafił się taki "mierny, bierny, ale wierny" władzy ludowej, który nie ma czasu dla naszej wiary i Najświętszego Ojca, Jego Syna oraz Ducha Świętego. Zważ, że mieszka blisko tam, gdzie dzwonią.
To wszystko mam w sercu i rozumiem, że ludzie w swoim życiu mają różne zadania...niby służące naszej ojczyźnie. Ja nie chcę ich widzieć, spotykać, mam ich dość. W drodze do kościoła schowałem się przed takim za drzewem.
Na Mszy św o 18.00 pomoc nadeszła po spojrzeniu obrazu Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Dodatkowo Pan Jezus w rozmowie z jednym z uczonych w Piśmie (Ewangelia: Mk 12, 28b-34) odpowiedział na jego podchwytliwe zapytania...
- Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Jezus odpowiedział:
- Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych".
Podczas konsekracji padłem z płaczem na kolana wołając za naszą ojczyznę, która tak wiele wycierpiała. Po Bożym Ciele przez 8 dni trwają procesje z Monstrancją wokół kościoła.
W sercu pojawiło się cudowne zesłanie "chleba" dla narodu wybranego na pustyni, co później uczynił Pan Jezus. Płakałem jak dziecko, bo to były cuda widzialne, a tu Cud Ostatni (niewidzialny), który będzie trwał do końca świata (Eucharystia). Przed zawołaniem nie miałem takich przeżyć...jak większość normalnych ludzi.
Bez łaski Boga Ojca nie możesz tego przeżyć! Będziesz płakał nad własnym losem, losem kotka i pieska, ale nie ujrzysz braci ginących daleko, bez łaski wiary, bo nie dotarła do nich!
Mistyka to wielkie cierpienie, a zarazem wielka radość z otrzymania tej łaski! To mieszanka darów duchowych, których nigdy nie chciałbym oddać, ponieważ nieważne jest moje życie w ciele...na przykład śmierć w obronie naszej wiary! Trafię na artykuł w "Niedzieli" (27 marca 2005 r): "Chrystus Eucharystyczny naszą nadzieją" Renaty Zaraś.
Nie dziwię się tym, którzy walczą z wiarą katolicką - nie mogą odpowiadać za to, ponieważ nie wiedzą, co czynią! Dlatego Pan Jezus to przebaczył im w pierwszym swoim zawołaniu na krzyżu!
Czy wiesz jak zostałem nagrodzony? Podczas wyjścia z kościoła rozdawano obrazek: "Poznali Go podczas łamania chleba"! Pan Jezus, Najświętsze Serce, łamanie chleba, apostołowie po zmartwychwstaniu! Nie wiem jaka będzie intencja tego dnia, ale napłynęła bliskość Boga Ojca, Jezusa i Ducha Świętego!
W ręku znalazła się książka: "Szatan największy wróg człowieka", która otworzyła się na czcicielach Najświętszego Sakramentu z obietnicą Pana Jezusa (dotyczącą mojej osoby): "Każde godne przyjęcie Komunii Świętej będzie miało podwójną wartość!"
APeeL
Dobrze, że zerwałem się na Mszę św. o 6.30, bo wieczorem będę do niczego. Jest mi przykro, że okresowo do kościoła przybywają udający wierzących. Taki zawsze tak samo klęczy, w ławce jest zadumany ze złożonymi dłońmi...wprost święty z obrazka.
Dodatkowo podchodzą do Eucharystii, aby się uwiarygodnić. Jest odwrotnie, bo większość wstydzi się tego aktu. To wielki grzech, gdy czyni się bez Sakramentu Pojednania. Skończy taki „dyżury” i nigdy więcej nie ujrzysz go w Domu Boga na ziemi.
Ja mam łaskę wiary, ale raz jestem senny, raz rozproszony przez demona, a innym razem rozmyślający nad głupstwami. Podobnie jest w miłości ludzkiej ("złe dni"). Tak samo jest z przeżyciami po zjednaniu z Panem Jezusem. Dzisiaj zadziwi ustawienie się św. Hostii pionowo wzdłuż jamy ustnej, co oznacza "My" z Bogiem Ojcem.
To zawsze zapowiada jakieś wydarzenia lub przeżycia...raczej bez kłopotów. Ze względu na senność (pisałem od 4.00) nie docierały czytania, ale po odczycie intencji jasne stały się słowa Ewangelii (J 6,44-51) z właśnie przepisywanego świadectwa wiary z dnia 18.04.1991..."Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał (..)."
To może budzić zdziwienie, bo każdy uważa, że wystarczy jego postanowienie stać się wierzącym. Moja łaska nawrócenia została wymodlona przez pacjentki i żonę: przecież sam nie mogłem „zacząć chodzić do kościoła”!
Musisz być zawołany lub wybrany, a to zależy od decyzji Boga Ojca (łaski). Nie ma innej drogi, bo wówczas zabierana byłaby wolna wola. Możesz być zawołany lub wybrany, ale nie musisz przyjąć zaproszenia. Jest oczywiste, że masz otworzyć swoje serce, zapragnąć doznań związanych z przyjęcia Pana Jezusa.
Zarazem pójście za Panem Jezusem łączy się z różnymi cierpieniami, wyrzeczeniami, porzuceniem tego świata, zgodę na różne wydarzenia dobre i złe związane z szerzeniem Królestwa Bożego na ziemi. To największa łaska, która wzbudza niechęć wielu z traktowaniem nas jako nawiedzonych, w tym chorych psychicznie. Nawet zarzucono to Pan Jezusowi.
Podczas dzisiejszego czytania "Dzienniczka" s. Faustyny padną słowa świętej o podobnych do mnie...jest nas garstka, a rozpoznajemy się błyskawicznie (podobieństwo duchowe). Tak było z nieznajomym, który odnalazł mnie i po Mszy św. wystarczyły trzy zdania do jego identyfikacji.
Intencja została podana z radia Maryja, gdzie trafiłem na słowa: Bóg pragnienie naszej współpracy...
Tak właśnie było, bo przed Mszą św. edytowałem wczorajsze świadectwo wiary, zapisałem głosem dzisiejsze przeżycia, w pospiechu zjadłem zupe mleczną ze świeżym chlebem, a to było ważne, ponieważ trafiłem na czyszczenie zębów z zaleceniem wstrzymania się od jedzenia (po zabiegu). Później wyspałem się za wszystkie czasy oraz edytowałem pięć zaległych zapisów...
APeeL
Każdy z nas składa się z ciała fizycznego (psyche i soma) oraz z duszy, która jest wcielana przez Boga Ojca w momencie naszego poczęcia. Nie ma jej reszta stworzeń...ich śmierć oznacza unicestwienie. Natomiast nasza oznacza wyzwolenie duszy z ciała (proch wraca do prochu).
Przypomnę, że Stwórca każdemu z nas dał dwa dary...
1. Wolną wolę, której nie może nam odebrać aż do momentu śmierci! Wolną wolę mamy oddać Bogu zgodnie ze słowami modlitwy pańskiej: "bądź Wola Twoja". Można powiedzieć, że jest to kanwa wiary katolickiej. Zaraz zacznie się dyskusja, ale nie możesz wywrócić tego, co wiem!
2. Czas, ale "nikt nie zna dnia ani godziny" czyli opuszczenia ciała (pokazuje to piękny motyl wylatujący z larwy).
Przykład. 20 kwietnia 2023 r. po ekstrakcji zęba wystąpiły objawy s e p s y: bóle ciała, słabość, senność, zlewne poty, a po dobie gorączka 38.5. To tak jakby bakterie i toksyny zostały wstrzyknięte do krwi. Dobrze, że od razu brałem antybiotyk (Augmentin). Minęły 2 tygodnie, a dalej mam słabość, z trudem chodzę i ciągnie mnie łóżko.
Dodam, że było to w ramach odczytanej intencji modlitewnej (opisano 20-22 kwietnia 2023)...zostałem uratowany przez Opatrzność Bożą i modlitwę żony.
Ten wstęp jest wynikiem tego, że prawie cała ludzkość pokłada ufność w ciele (psyche i soma) z pozostawieniem duszy "samej sobie". Stąd pragnienie długiego życiu (czyli zesłania duszy wcielonej w ciało). "Pani życzy mi 100 lat życia, a ja jestem wieczny!"
Całe machiny służą psychice (psyche) i ciału fizycznemu (soma). Nie idź tą drogą, bo jest odwrotnie...dusza i czekająca nas nadprzyrodzoność z dodaniem wszystkiego. Szatan zna prawdę dlatego podsuwa nam to, co marnieje z czasem, aby odciągnąć od zabiegania o świętość naszej duszy. On wie, że dusza pragnie powrotu do wieczności i podsuwa nam różne wiary.
Zdążam do tego, że w tym czasie tylko garstka dba o swoją duchowość, o prawdziwe życie w Królestwie Bożym. Przeciętny człowiek nawet nie pomyśli o tym, w mass mediach młócą słomę, walczą o głupią władzę, kłócą się o byle co, a "patrioci" donoszą na nas do obcych i szkodzą nam, aby przejąć władzę.
Mamy się rozmnażać i zaludniać ziemię, ale ma być to wynik miłości kobiety i mężczyzny, a nie produkcja, aby uzyskać przewagę polityczną (Państwo Islamskie) lub zmienianie partnerek z posiadaniem wielu pociech (Michał Wiśniewski). Na pewno taki jest rozdarty, nie wmówi mi, że jest szczęśliwy, marnieje w oczach, ale trzyma się tego świata.
Za nim idzie Magda Gessler ("niech żyje młodość"), Wowa (władza nad światem, zadziwienie wszystkich "wielkością"), itd! Nasza pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy (OIL z mazowieckiego) "ładnie" pisze o stylu dobrego życia (ateistycznego)...
Jak odczytałem tę intencję? Podczas przepisywania dziennika z maja 1991 roku będzie wzmianka o dziadku, który kupił sobie wcześniej trumnę (były wówczas kłopoty), oddał ją potrzebującemu i sam zmarł wkrótce. Przypomniano, że jutro mam mieć czyszczenie zębów przed wykonaniem nowych protez.
Podczas modlitwy wróciła wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o zbrojeniu się (spóźnionym), wzrok zatrzymał ocieplany budynek, piorunochron, dbanie o zdrowie z bieganiem o 6:00 rano, przeglądy samochodów oraz nasze okresowe badania. Jeszcze ostrzeżenia o złej pogodzie, nadchodzących epidemiach, inwazji szarańczy, a u nas kleszczy. Dołóż do tego zabiegi kosmetyczne, gimnastykę i masaże, sanatoria oraz wczasy w ciepłych krajach.
Różne organizacje ekologiczne krzyczą o ociepleniu klimatu, ochronie atmosfery przed dwutlenkiem węgla oraz gazami wydzielanymi przez hodowane zwierzęta. W tym czasie Chiny i Indie szkodzą na całego.
Przed nabożeństwem majowym z późniejszą Mszą św. odmówiłem modlitwę w intencji tego dnia. Podczas zawołań w litanii do Matki Bożej prosiłem: "módl się za nimi" i przyjąłem za takich Eucharystię...
APeeL
Ponownie spotkała mnie radość, ponieważ od 4.00 do Mszy św. o 6.30 udało się edytować wczorajsze świadectwo wiary. Od Ołtarza św. popłynie słowo o sporze, ponieważ nawróceni ze strony faryzeuszów twierdzili, że nie można być zbawionym bez obrzezania i przestrzegania Prawa Mojżeszowego (Dz 15,1-6).
Natomiast Pan Jezus Ewangelii zalecił (J 15, 1-8): "Wytrwajcie we Mnie, a Ja /będę trwał/ w was (..) ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić (..) poproście o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni (..)."
Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu, a ja zostałem odmieniony, napłynęło pragnienie przepisywania zaległych dni dziennika. Naprawdę nie mogę nic uczynić bez Pana Jezusa.
Jest mi przykro, ponieważ minęło 15 lat od ubrania mnie w czerwony płaszcz - przez lekarzy, fałszywych katolików, którzy na Mszach św. - w białych rękawiczkach całowali sztandar izbowy ("Primum non nocere")!
Moja łaska wiary (mistyka) - wg funkcjonariuszy i psychiatrów - to psychoza czyli życie w świecie nierealnym z "brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć".
Nie przeszkadza im, że komisja lekarska w czerwcu 2008 r. była bez przewodniczącego kol. Medarda Lecha (szefa Komisji Etyki Lekarskiej)!
Po każdych wyborach nowej ORL wnioskuję o unieważnienie całego zbrodniczego procesu za obronę naszej wiary i krzyża, ale pismo traktuje się jako moją prośbę o następne badanie psychiatryczne. Tak też stało się obecnie...dzisiaj o 14.15 miałem zgłosić się na komisję lekarską. Mimo, że w 2013 r. badała mnie najwyższa komisja lekarska w RP w 2013 roku...
- konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Marek Jarema
- prof. Andrzej Kokoszka
- prof. Romuald Krajewski reprezentujący ORL.
Na tej komisji była również moja dyrektorka, która odpowiadała za moją pracę w przychodni...do końca zatrudnienia (emerytury od 02.01.2009 r.). Komisja nie stwierdziła choroby, ale sprawa utknęła u Rzecznika Praw Lekarza...
Ten zamęt w głowach działaczy przedstawia grafika na licencji OIL w Warszawie...
Każda władza wypacza, ale lekarz jest zawodem zaufania społecznego. Na komisji lekarskiej kontrolnej (czerwiec 2008 r.) nie było przewodniczącego, który zbadał mnie później, ale "bez zainteresowanego". Nawet mam to na piśmie...
Moja sprawa trafiła z trudem do Parlamentarnego Zespołu badającego funkcjonowanie Izby Lekarskiej. Proszę przeczytać cz. I artykułu w ostatnim tyg. "Gazeta warszawska": "Izby Lekarskie terroryzują lekarzy nieujarzmionych."
Nie pojechałem na posiedzenie komisji lekarskiej, ale ten dzień z Mszą św. postanowiłem ofiarować w w/w intencji. Dodałem do tego wieczorne nabożeństwo majowe. Podczas litanii do Matki Bożej wołałem: "módl się za nimi i duszami takich". Później krążyłem odmawiając moją modlitwę.
Pierwszy raz napłynęła radość z poczuciem bliskości dusz kolegów, nie było kuszenia nienawiścią i pragnieniem wygrania (od demona), ale smutek z powodu takiego ich postępowania...
APeeL