Najświętszej Maryi Panny Królowej
Motto: Pan Jezus obnażony na Golgocie...
Uwierz mi, że Bóg w Trójcy Jedyny istnieje i wciąż czeka na twoje drgnięcie w sercu z przebudzeniem w sensie duchowym. To będzie początek twojej krętej dróżki do Autostrady Słońca, która zakończy się w Królestwie Bożym! Przez sekundę wyobraź sobie radość wszystkich, którzy trafili tam przed tobą!
To nie są żadne mrzonki nawiedzonego i do tego jeszcze lekarza. W tym czasie Szatan wciska pogląd, że człowiek wykształcony nie może wierzyć w gusła, obiecanki cacanki ze straszeniem piekłem, aby dawać na tacę. Człowiek wykształcony obowiązkowo ma być bezbożnikiem. Każdy z nas otrzymał rozum po to, aby odnaleźć Stwórcę otaczających nas cudów!
Przestań rozmyślać nad tym, nawet porzuć to raz na zawsze i zacznij swoją pielgrzymkę do Ojczyzny Niebieskiej. Podziękujesz mi, gdy się spotkamy! Przestrzegam każdego tak zaproszonego, że przez Mąciciela zostanie zalany "własnymi" myślami. "No dobrze, ale kto stworzył Boga Ojca?" A jeszcze niedawno "słońce krążyło wokół ziemi, a księżyc świecił".
Swoją mądrością i rozmyślaniami wpadniesz w koleiny na leśnej dróżce z widokiem na cmentarz. "Niemożliwe, aby coś tam było, zakopią i koniec!" Nie ma tak dobrze...najlepiej wie o tym nieświętej pamięci bp Jerzy Urbach.
Piszę to płacząc razem z Bogiem Ojcem, a u mnie jest to znak Prawdy naszej wiary. Znowu Szatan zacznie: "co to jest prawda"? Stracisz czas i głowa ci pęknie! Lepiej pomyśl o menelstwie duchowym panów w muszkach i Mercedesach oraz o pięknych diwach ("Biblię napisał pijany i naćpany"...Doda).
Wczoraj w kościele ktoś zostawił dla mnie "Miłujcie się", gdzie był artykuł: "Postaw na czystość!" Ja wiem, że nie można zostać świętym bez bycia czystym. Przed kilkoma dniami prosiłem o cud mojego uzdrowienia z obietnicą bycia czystym do końca życia! To zwykły handelek, który nie przechodzi u Stwórcy, bo prawie natychmiast upadłem, a mogłem wyrzeczenie ofiarować Matce Bożej. Tak miałem pokazaną naszą marność, bo uzdrowienie to kręta droga pełna małych cudów.
Siedziałem do 5.00, ponieważ nadrabiam zaległości, a przed wyjściem na Mszę św. o 7.15 prawie głośno napłynęło natchnienie "spowiedź"! Szedłem ledwie żywy powłócząc nogami i trafiłem na patrol policyjny. Moje serce zalała wielka miłość do tych ludzi, mających łaskę naszej ochrony, nawet zasłaniania nas w niebezpieczeństwie własnym ciałem.
Na ten moment wzrok zatrzymała św. s. Faustyna znad obrazu Trójcy Świętej. Poprosiłem, aby przeprosiła Boga Ojca i podziękowała za prowadzenie w moim życiu. Kapłan podczas spowiedzi wskazał, że o grzechu decyduje nasze sumienie, ponieważ kiedyś inny kapłan stwierdził, że moje przewinienie nie wymaga spowiedzi. Zobacz, co dzisiaj padnie od Ołtarza św.!
1. Pan Bóg powiedział przez proroka Ezechiela (Ez 36,23-28), że zbierze nas wszystkich i pokropi "czystą wodą, abyście stali się czystymi (...) i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków."
Tak nasze kamienne serca zostaną zamienione na cielesne, dzisiaj są to serca duchowe. 15 lat temu miałem bóle wieńcowe serca, poprosiłem o zamianę ich na bóle duchowe i tak się stało.
2. Psalmista w Ps 51(50) wołał: "Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha"...
3. Natomiast Pan Jezus powiedział przypowieść o zaproszeniu na ucztę (Mt 22, 1-14). Dzisiaj chodzi o Ucztę Duchową (Eucharystię) czyli Chleb Żywy, który sprawia nasze codzienne oczyszczenie. Ta uczta jest tylko w wierze katolickiej! Dzisiaj wyjątkowo otrzymałem kulkę (takie zwinięcie św. Hostii), a nie wiem, co to oznacza.
Wieczorem odmówiłem moją 1.5 godzinną modlitwę w intencji tego dnia. Wstrząs wywołało obnażenie Pana Jezusa na Golgocie (zawsze potarzam to 10 razy)...
Wracając spotkałem matkę z wózkiem, która głośnio śpiewała swojemu dzieciątku...zatrzymałem się przy nich, a ono rozpromienione patrzyło mi w oczy...podobne jak Pan Jezus z Całunu. Tak, bo zjednany z Panem Jezusem stałem się czystym. "Jeżeli nie staniecie się jak dzieci"...
APeeL
Aktualnie przepisano...
13.03.2001(w) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA ROZLICZENIE...
Nie planowałem Mszy świętej porannej, ale zerwałem się i w pośpiechu trafiłem do Domu Pana. Brzydko, smutno, poddenerwowanie brakiem pisma z Izby Lekarskiej, ponieważ skasowano w Radomiu przenosząc do Warszawy. Może gdzieś zostawiłem?
Na nabożeństwie popłynie pieśń: "tylko Bóg mi dopomoże, ten, co stworzył cały świat", a to wielkie pocieszanie.
Stoję pod wizerunkiem: "Jezu ufam Tobie"...zapatrzyłem się na postać Zbawiciela! Nigdzie nie ma tak pięknego obrazu wg przekazu s. Faustyny. Wprost byłem urzeczony! Naprawdę, a trudno mnie zadziwić! Od Ołtarza św. popłyną czytania...
1. Mój ulubiony prorok Izajasz powie od Boga Ojca (Iz 1, 10.16-20):
"Słuchajcie słowa Pańskiego (...) daj posłuch prawu naszego Boga (...) Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość (...) Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna. Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać (...).
2. Psalmista wołał ode mnie (Ps 50,8-9.16bc-17.21)" „Czemu wymieniasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze? Ty, co nienawidzisz karności, a słowa moje odrzuciłeś za siebie? Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć?
3. Prorok Ezechiel dodał(Ez 18,31):
Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy i utwórzcie sobie nowe serca i nowego ducha.
4. Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 23,1-12) mówił o ówczesnych pasterzach uczonych w Piśmie i faryzeuszach z zaleceniem, aby nie naśladować ich uczynków, ponieważ obciążają wiernych ciężarami, a lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Dzisiaj, gdy to przepisuję trafiłem na określenie takich p a s t u c h a m i ("gazeta warszawska" 23-29 sierpnia 2024 r.) Zbawiciel zalecił, aby na ziemi nikogo nie nazywać ojcem, bo "jeden jest i to w Niebie". "Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie".
W szpitalu, gdzie właśnie byłem sanitariusz udawał lekarza (nie miał wywieszki), nawet oglądał wykonane ekg! Krzyczał jak dyrektor, wygonił mnie do przebierania, a właśnie badał mnie koleg na dyżurze.
Sam rozumiesz dlaczego wołam od lat; "Tato, Tatusiu, Tato! Niczego już nie pragnę - tylko Ciebie. Przy okazji dawałem świadectwo wiary, bo "napieraj w porę i nie w porę".
Eucharystia sprawiła słodycz i uniesienie duchowe, ale musiałem wyjść i pędzić do przychodni, gdzie czekał na mnie nawał chorych z ich kłótniami (od 7:00 do 14:00). To wielkie cierpienie, a na jego szczycie, w mojej słabości miałem sprawy urzędowe...
- wypełnienie choremu dokumentacji do KRUS-u, które zawiozłem po pracy
- poprawka wielu recept w aptece, aby chorzy nie wracali
- z UMG pobrałem zaświadczenie do nowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
W odczycie intencji pomógł stojący pod drzwiami urzędu inkasent, musiałem pobrać rachunki do wypełnienia przez żonę, a w skrzynce na listy było rozliczenie roczne dla syna! Tak była ukazana intencja, bo każdy zostanie rozliczony, teraz lub po śmierci.
Po odczycie intencji wiem za kogo mam wołać w modlitwie płynącej z serca, a nie z ust (nikomu niepotrzebna i nie dociera do Królestwa Niebieskiego). Skąd wiem, że jest to właściwa modlitwa? Taka płynie w bólu i poczuciu skrzywdzonych lub zaskoczonych rozliczaniem.
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Na ziemi leżał "Super express" gdzie będzie tytuł "Płać dziadku za babcię!" Jeszcze proces mafii, a podczas segregacji świadectw pracy mówiłem o nagrodach i "13-ce". Natomiast teraz, gdy to zapisuję trafiłem na zabójcę żony i dzieci...proszącego o ukaranie! Z drugiej strony proces zomowców (po 20 latach), którzy strzelali do górników z kopalni "Wujek". Na Ukrainie opozycja polityczna nie chce prezydenta Leonida Kuczmy.
Jakże Bóg Ojciec wszystko ukazuje - rozliczenie po latach z całego życia ziemskiego, a jest to osąd sprawiedliwy i ostateczny. Nie ma "kręcenia, tak, ale"...
Obecnie (sierpień 2024) trwa obława na PiS przez poprzednią władzę, której przestępstwa są nieważne, bo to było dużo wcześniej.
APeeL
Po hospitalizacji wyszedłem na Mszę św. o 6.30. Przez kilka dni musiałem pościć z niedoborami snu (niewygodne łóżka szpitalne). Można powiedzieć, że powłóczyłem nogami wołając:
"Panie Jezu! Zbawicielu Drogi! Panie mojego serca i duszy. Jak mam Ci dziękować? Jak wyrazić słabość? Bądź Panie ze mną na wieli wieków".
Na dyktafonie trafiłem na moją grę na akordeonie oraz piosenkę o miłości ze słowami od Pana Jezusa, że zabierze mnie stąd. W takim właśnie stanie byłem, ale mam jeszcze wiele pracy.
Na Mszy św. padną Słowa Boga (Ez 34,1-11) o pasterzach, którzy zaniedbują wiernych sprawiając rozproszenie stada. Psalmista wołał (Ps 23,1-6): "Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego". Natomiast Pan Jezus mówił o Królestwie Bożym (Mt 20,1-16a). Eucharystia sprawiła wzmocnienie.
Teraz, gdy zaczynam zapis tego świadectwa s. Faustyna mówi o swojej niewypowiedzianej tęsknocie za Bogiem Ojcem. Ja mam podobne odczucia, ale są to tylko błyski łaski Bożej, ponieważ jestem grzesznym śmiertelnikiem. Moje serce zalał ból rozłąki z Deus Abba, a w ręku znalazł się obraz Matki Bożej płaczącej Krwawymi Łzami...
To zarazem wskazuje, że nasz Deus Abba kocha nas wszystkich, a szczególnie najgorszych ("Za pięć godzin ujrzę Pana Jezusa"). Musisz sam doznać takiego błysku, a będziesz raz na zawsze wiedział i nigdy nie powiesz złego słowa na jedynie prawdziwą wiarę katolicką.
Nie zrozumiesz też pragnienia zawołanych lub wybranych przez Boga Ojca, co może wyrazić każde dzieciątko ziemskie. Nasz Tata nie ukrywa niczego, wszystko jest pokazane. Nie wiem kiedy i jak to było, że psalmista napisał to ode mnie.
"Złożyłem w Panu całą nadzieję; Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże! Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego: Kiedyż więc przyjdę i ujrzę Oblicze Boże? (Psalm 42). Piszę to, a nadchodzi burza z piorunami (21.08.2024 g. 15.00), a w tym czasie kanie oczekują na deszcz, aby ugasić pragnienie. Tutaj pasuje pragnienie kani, która gasi pragnienie. Tak też jest z duszami stęsknionymi Boga Ojca.
Czas tej miłości nie przemija, za tysiące tysięcy lat będzie taka sama, a dzisiaj potwierdzają to mający nadprzyrodzoną łączność ze Stwórcą (mistycy).
APeeL
Nowenna do Boga Ojca - VIVI FLAMINIS - DEO GRACIAS
Litania do Boga Ojca
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Ojcze Przedwieczny, Stwórco Nieba i Ziemi - ulituj się i zmiłuj się nad nami.
Ojcze Przedwieczny, w Twojej Mądrości i Potędze -...
Ojcze Przedwieczny, Stworzycielu Aniołów
Ojcze Przedwieczny, Chwało i celu naszej wędrówki -...
Ojcze Przedwieczny, Chwało Świętych w Niebie -...
Ojcze Przedwieczny, Chwało stworzenia-...
Ojcze Przedwieczny, Opatrzności Boża na naszej drodze -...
Ojcze Przedwieczny, w niezliczonych swych przymiotach -...
Ojcze Przedwieczny, Nieogarniony, Litościwy w Swym Miłosierdziu -...
Ojcze Przedwieczny, nieszczędzący Syna Swojego dla naszego Odkupienia -...
Ojcze Przedwieczny, dający nam Matkę Syna Swojego -...
Ojcze Przedwieczny, Serdeczny, Czuły i Kochający -...
Ojcze Przedwieczny, Delikatniejszy niż dziecko -...
Ojcze Przedwieczny, Żarliwy i Płomienny-.
Ojcze Przedwieczny, Czysta Miłości -...
Ojcze Przedwieczny, Najdoskonalszy nasz Boże -...
Ojcze Przedwieczny, Niezgłębiony w uświęcaniu wszystkich i wszystkiego-…
Ojcze Przedwieczny, Wszechmocny i pełen Łaskawości -...
Ojcze Przedwieczny, ogarniający wszystkich Swą Czułą Opieką -...
Ojcze Przedwieczny, patrzący na nas przez Rany Syna Swojego -...
Ojcze Przedwieczny, objawiający wszelkie Tajemnice Boże -...
Ojcze Przedwieczny, opiekujący się Kościołem i stworzeniem -...
Ojcze Przedwieczny, nasza Pociecho i Nagrodo -...
Ojcze Przedwieczny, Rozkoszy zbawionych i duchów czystych -...
Ojcze Przedwieczny, Nadziejo zbawiających się -...
Ojcze Przedwieczny, Niewyczerpany w Swych Cudach -...
Ojcze Przedwieczny, Mądry w Swych Zarządzeniach -...
Ojcze Przedwieczny, Najmilszy, Najczulszy i Przedziwny -...
Ojcze Przedwieczny, dający zawsze dobre i Mądre Rady -...
Ojcze Przedwieczny, Czysta Sprawiedliwości -...
Ojcze Przedwieczny, dający natchnienie naszej pobożności -...
Ojcze Przedwieczny, wiedzący o wszystkim
Ojcze Przedwieczny, widzący wszystko i wszędzie -...
Ojcze Przedwieczny, przed którym nic, ani nikt się nie ukryje -...
Ojcze Przedwieczny, Perło Najcenniejsza-..
Ojcze przedwieczny, niedający z nikim, ani z niczym się porównać -...
Ojcze Przedwieczny, dochowujący Przymierza na wieki - ...
Ojcze Przedwieczny, Obietnico wypełniająca się zawsze -...
Ojcze Przedwieczny, Słowo zawsze wypełniające się -...
Ojcze Przedwieczny, z Sercem gorejącym, jak ogień gorącym -...
Ojcze Przedwieczny, siejący Cnoty dla dusz czystych -...
Ojcze Przedwieczny, Klejnocie Najcenniejszy -...
Ojcze Przedwieczny, dający nam ze Swej Pełni -...
Ojcze Przedwieczny, zawsze Hojny dla proszących Cię zgodnie z Twoją Wolą -...
Ojcze Przedwieczny, Źródło Życia i Świętości -...
Ojcze Przedwieczny, grzechami naszymi Raniony -...
Ojcze Przedwieczny, Boże Stanowczy i Pokorny -...
Ojcze Przedwieczny, Źródło wszelkiej Pociechy -...
Ojcze Przedwieczny, przyjmujący całopalenia -...
Ojcze Przedwieczny, przyjmujący wszelkie dobre ofiary -...
Ojcze Przedwieczny, Natchnienie Świętych
Ojcze Przedwieczny, mój Ojcze i Pasterzu-.
Ojcze Przedwieczny, Przewodniku, Doradco i Opiekunie -...
Ojcze Przedwieczny, broniący uciśnionych-
Ojcze Przedwieczny, Przyjacielu mój i Boże
Ojcze Przedwieczny, Tatusiu Najlepszy -...
Ojcze Przedwieczny, Hojny, Oświecający Kościół Swój -...
Ojcze Przedwieczny, zawsze o nas dbający-
Ojcze Przedwieczny, Najsprawiedliwszy i Najroztropniejszy -...
Ojcze Przedwieczny, przyjmujący i słuchający naszych próśb i jęków -...
Ojcze Przedwieczny, wypełniający wszystko, coś powiedział -...
Ojcze Przedwieczny, Królu rodzin -...
Ojcze Przedwieczny, Królu Kościoła -...
Ojcze Przedwieczny, Rozkoszy wszystkich Świętych -...
Ojcze Przedwieczny, Usprawiedliwienie nasze na Sądzie Bożym -...
Ojcze Przedwieczny, Miłości stworzeń wszystkich -...
Ojcze Przedwieczny, Nadziejo w Tobie umierających -...
Ciężko chory po amputacji nogi twardo spał po mojej tabletce Olfenu (nie pomagała mu wolno spływająca kroplówka z Paracetamolem). Nie przeszkadzało mu zapalone światło, a ponieważ miał niedosłuch mogłem zapisać głosem cząstkę przeżyć z mojej obecnej misji duchowej.
Miałem pogniewać się na wiarę, a tu: "idź precz Szatanie". Modlitwa była niemożliwa ze względu na rozproszenia. Kaplica jest zamknięta, ponieważ kapłan zestarzał się, a nie ma innego. Katolicy mogliby pełnić tam dyżury na czas pragnących ciszy i modlitw.
Tam gdzie można żartowałem, że udaję chorego, bo tu dobrze karmią...nawet za darmo jest dobra woda mineralna, itd.! Po zwolnieniu łózka przekazałem, że jest szczęśliwe, bo wychodzi się po 3 dniach. Myślę, że kolega z wczorajszego zapisu przygotował grunt do tego, że "lekarz, a mówi o wierze". Szczególnie dziwi to psychiatrów, obowiązkowo ateistów jako podręcznych poprzedniej władzy, która przetrwała i ma się dobrze.
Zdziwiłem się, ponieważ w czasie snu wyjęto venflon i odłączono kroplówkę, a to oznaczało wypis. Mimo wczorajszego badania przepływu w naczyniach byłem w 100% pewny, że mam martwicę jądra lewego, co zostało potwierdzone przez dwóch lekarzy, który stwierdzili brak przepływu w tętnicy pachwiny lewej.
To zanegował religijny kolega, a badanie wykonał w obecności lekarza z oddziału chirurgicznego. Pokazał obraz otorbionego krwiaka, co wywołało u mnie szok w sensie działania Opatrzności Bożej! Szaleńczy atak Bestii spełzł na niczym. Nawet prosiłem Boga Ojca o to, abym mógł taki atak opisać.
Rano zabrakło wody w całym szpitalu, a dodatkowo laborantka nie mogła się wkłuć (chyba próbowano zmienić decyzję, co do operacji). Już wiedziałem, że zabiegu nie będzie. Dodatkowo po usłyszeniu, że krwiak wchłania się przez 3 miesiące...już byłem w domu! Szkoda, że od razu nie wskazano na czas wchłaniania krwiaka, bo niepotrzebne było to zamieszanie.
"Boże mój! Najświętszy Tato! Jak to wszystko układasz? Wszystko sprawia Twoja Mądrość ukazana w tych dniach. Twoja Opatrzność nie działa wg naszych oczekiwań. Pozwalasz na atak z próbą mojej wierności". Dodam, że to była najwyższa próba w moim życiu z okrutnym atakiem Szatana...
Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary (światła), bo taki tkwi w ciemności i przy pomocy własnej mądrości tłumaczy sprawy nadprzyrodzone. Na tle wczorajszej "dyskusji" religijnej z kolegą lekarzem serce raduje rozmowa duchowa ze sprzątaczką.
Skąd taka intencja? To wynik pomocy zmarnowanemu przez życie, którego po amputacji nogi musiałem położyć na łóżku szpitalnym. Co oznacza 'stawianie na nogi'? To wracanie do zdrowia, polepszenie swojego stanu, poprawienie się, uzyskanie formy, wydobrzenie, dojście do siebie...
Wracałem karetką, a w pobliżu domu popłakałem się z twarzą w dłoniach i wołaniem w dziękczynieniu Panu Jezusowi...
APeeL
Wczoraj przygotowywano mnie do ponownego zabiegu operacyjnego (venflon z kroplówkami, podanie leku przeciwkrzepliwego, itd.). To duży kłopot, ponieważ po zabiegu musisz leżeć bez podniesienia głowy przez 6 godzin.
Przypomniało się ucałowanie Pana Jezusa po św. Poniżeniu w Ciemnicy...z płaczem i krzykiem duszy. Łzy zalały oczy, ponieważ odczułem bliskość Królestwa Bożego. Napłynęła osoba żony, która martwi się w domu. Razem z moimi pacjentkami wymodliła moje nawrócenie oraz odjęcie przez Boga nałogów (alkoholizmu i hazardu).
Zaraz zapytasz: jak to jest, że człowiek przestaje pragnąć alkoholu i grania w karty? A jak było z oślepieniem Szawła, który w ten sposób przejrzał, a także z ożywieniem Łazarza?
Z hazardem poszło gładko...kolega "nabił" mi dług, który zwróciłem, a później było odwrotnie, ale nie oddał pieniędzy (chytrość). Wiem jedno, że Szatan chciał mnie zabić (miałem zdechnąć)! Piszę tak, bo pieski - jako stworzenia wykonujące dokładnie wolę Boga Ojca - umierają.
Obecnie, każdą chwilkę mojego wykorzystuję na ewangelizację, co czyniłem w rozmowie z kierowcą, który przybył ze mną do szpitala. Muszę przyznać, że szpital z chorymi to dobre miejsce do szerzenia nadziei, pocieszania, wskazywania na duszę i czekające nas życie wieczne...
Jakże cierpienie zbliża ludzi, którzy łagodnieją widząc swoją nicość w ciele. Przykładem takiego jest pacjent z mojej salki. To człowiek wyrzucony ze swojej izdebki, którą budował. Przeniesiono go na piętro Urzędu Gminy. Zrozumiałem jego sytuację, bo moje siostrzyczki uczyniły to samo ze spadkiem po rodzicach.
Właśnie amputowano mu nogę z powodu cukrzycy i miażdżycy (palił papierosy przez 40 lat). Przez telefon zaleciłem córce załatwienie I grupy inwalidzkiej (dodatek do emerytury).
Tacy często popełniają samobójstwo, nawet mówił o takim wyjściu. Wytłumaczyłem mu, że to nic nie da, bo z jednych kłopotów wpadnie w jeszcze większe. Zaleciłem pojednanie z Bogiem oraz ofiarowaniem cierpienia z całego życia. Pocieszyłem go, że po śmierci będzie miał nogę.
Dałem mu lek przeciwbólowy, który sprawił, że spał całą nic. To tylko jedna z jego udręk, bo ma jeszcze niewydolność oddechową. Pomogłem mu w ułożeniu kikuta po podwyższeniu tyłu łózka szpitalnego, aby nie wystąpił przykurcz (kłopot w zaprotezowaniu). Widziałem jego zdziwienie, bo współczułem mu i traktowałem jak brata.
Sam zobaczysz jak działa Opatrzność Boża. Dwóch lekarzy stwierdziło, że mam niedokrwienie jądra, a dzisiaj trzeci zanegował to wskazując na krwiaka, który wchłonie się w okresie trzech miesięcy. Po badaniu kolega słysząc o mojej wierze "badał" mnie napastliwymi pytaniami:
- czy przeczytałem Biblię (nie jest to warunek zbawienia)
- co mówiono we wskazanych sytuacjach (nie potrzebuję tej "wiedzy")
- dlaczego Pan Jezus pytał Apostoła Piotra, aż trzy razy czy Go kocha?
- na koniec stwierdził, że w Watykanie Apostoła Piotra zastępuje Duch święty!
Powiedziałem, że ciągnie mnie do takich, ponieważ zdrowi nie potrzebują lekarza, ale nie wolno mi dyskutować, ponieważ przekomarzanie się nic nie daje (trzeba tutaj modlitwy wstawienniczej).
Nie odpowiedział jakiego jest wyznania...wg podziału duchowości Richarda Dawkinsa; obojętny duchowo, agnostycy w dwie strony, wierzący i niewierzący, wiedzący, że Jest Bóg i wiedzący, że Boga nie ma!
Zapytałbym go podchwytliwie czy uznaje natchnienia? Jeżeli tak, to wg psychiatry, profesora Marka Jaremy - specjalisty od duchowości w walonkach - jest chory psychicznie ("słyszy głosy"). Koledzy porównują wszystkich do siebie...jako wzoru zdrowia psychicznego!
W tym czasie rozmawiałem z wieloma prostymi ludźmi dla których nasza wiara jest ich wsparciem. Ktoś, kto nie ma łaski (światła) bierze wszystko rozumowe, a to duchowa ślepa uliczka.
To było skrzyżowania szabli, po którym powiedziałem, że jest "biblistą-racjonalistą". Sam zobacz jak wielkie dobro mnie spotkało, bo w szpitalu spotkałem wielu rodaków potrzebujących świadectwa wiary, umocnienia i nadziei...
APeeL
Przed obecną próbą wierności Bogu Ojcu przyśnił się krzyż przybity do wielkiego dęby-pomnika, który rośnie na pobliskim osiedlu. Szkoda, że go nie sfotografowałem, ponieważ symbolizuje Trójcę Świętą...ma trzy potężne konary wychodzące z pnia.
To wprost symbol potęgi Boga Ojca: "jedność w różnorodności"! Ten znak przekazany w śnie oznaczał, że nasza wiara to cierpienie oparte na mocy. Wszystko stało się zrozumiałem 14.08.24, gdy pojawił się horror z przestraszeniem przez Szatana.
Bestia wiedziała, że mam upaść, rzucić karabin jak Moskale w starciu z Ukraińcami...obecnie wspomaganymi przez przeciwników "mocarza" Łukaszenki. Wysyłanych przez Wowę na front nazywają "dziećmi wojny", bo niewyszkoleni trafiają na front przeciwko wprawionym w wojnie, żołnierzami typu kamikaze. Ja właśnie do takich należę, ale w śmiertelnym boju z Przeciwnikiem Boga Ojca! O tym boju nikt nie mówi, bo ważniejsze są nasze ciała.
Atak Szatana był celny, bo właściwie mógłbym nic nie robić, ponieważ krwiak sam się wchłania, a trwa to trzy miesiące. "Mądry Polak po szkodzie", ale Deus Abba to sprawił, a w takiej próbie można spaść z drabiny...tuż przed wejściem do Królestwa Bożego.
Najgorsza jest sytuacja, gdy widzisz "śmiertelne" zagrożenie (martwica jądra), a skołowany nie wiesz, jak i gdzie szukać pomocy, bo dodatkowo nawalił samochód. Jak radzą sobie inni, gdy ja jako lekarz wpadłem w panikę, a nie boję się chorób i śmierci!
Zobacz następną pomoc Boga Ojca, bo z natchnienia opuściłem Mszę św. poranną o 7.00 i w tym czasie zadzwoniłem do lekarza oddziału chirurgicznego. Zalecił przybyć, bo wykonują potrzebny mi zabieg, zerwałem b. kierowcę pogotowia, aby zawiózł mnie do szpitala. Ponadto "na kolanie" napisałem wczorajsze świadectwa wiary (o dziękujących za cierpienie).
To był ratunek, ponieważ wczoraj nie mogłem dodzwonić się do oddziału chirurgicznego i nie wiedziałem, że na chirurgii (nie tylko urologii) leczą tę przypadłość. Jakby ne tę chwilkę żona przyniosła z kościoła dwa obrazki Pana Jezusa...
Powstał problem, ponieważ jutro miałem oddać samochód do naprawy, a właśnie nie chciał zapalić...próba holowania też się nie powiodła (nie pasowało zaczepienie). Spróbowałem ostatecznie zapalić i silnik zaskoczył. Popłakałem się z radości, bo do zakładu było "tak blisko, a zarazem tak daleko"...jak w piosence o miłości.
Podczas przejazdu płynęła transmisja Mszy św.! Na SOR podyktowałem nowo zatrudnionej...stan mojego zdrowia oraz przebieg obecnego schorzenia, a ona to szybko pisała. W oddziale trafiłem na to samo łóżko. Dodatkowo zabrałem smartfon i w środku nocy poprawiłem wczorajsze św. wiary (edytowane w pośpiechu z bezmiarem błędów). Tak się stało, że leżący obok był głuchy. Zobacz ile pomocy uzyskałem tylko w jednej godzinie.
Nad ranem we włączonym smartfonie pojawił się Pan Jezus z Całunu, a Jego św. Oczy były rozpromienione. To jakby podziękowanie za zawierzenie Bogu Ojcu. W tym czasie płynęły piękne słowa modlitwy, jakby z mojego serca.
Jezus jest dla mnie, a ja dla Niego. On patrzy na mnie, a ja na Niego. To Jego miłość sprawiła moje oderwanie od tego życia z jednoczesnym odrzuceniem przez świat. Przypomniała się Oktawa Bożego Ciała, gdy nie odmówiłem niesiania baldachimu nad Monstrancją. Teraz jest odwrotnie. Szatan poniósł fiasko w swojej agresji ("operacja specjalna" na Ukrainie), bo sam zobaczysz jak jego zło zostanie zamienione w prawdziwe dobro (wiele świadectw wiary)...
APeeL