Zobacz perfidię Szatana, który zna przebieg każdego dnia naszego życia. Dzieje się to za zezwoleniem Boga Ojca, bo jego kuszenie(a) mają zadanie wystawiać na próbę naszą wolną wolę...
To wielki dar Boga Ojca, który sprawia poczucie wolności. Zarazem Bóg nie może odebrać go aż do śmierci i jeszcze przez chwilkę. Możemy wówczas zawołać: "Boże przebacz", a nasza dusza zostanie wyrywana demonom lub przekląć swój los z wpadnięciem do Czeluści. Jest to pokazane na dobrym i złym łotrze.
Od wczoraj Nieprzyjaciel podsuwał mi Mszę Św. o 10.00 w pobliskiej kaplicy z obietnicą, że "pośpię". Wciąż nudzę, ale jest to ważne dla poszukujących odczytywania Woli Boga Ojca...z przebiegu "duchowości zdarzeń"!
Kuszenie potwierdzi przebudzenie o 4.00 z pisaniem do Mszy Św. o 7.00 w naszym kościele. Zdziwiłem się, gdy na placu kościelnym usłyszałem piękny śpiew i grę zespołu neokatechumenatu. To struktura błędna, której powstanie podsunięto do akceptacji Benedyktowi XVI.
Z Księgi Mądrości (Mdr 9,13-18b) popłyną słowa o naszej trudności w rozeznaniu Woli Boga Ojca. To wielka prawda, którą wypowiedział podobny do mnie, bo faktycznie nasze przewidywania są zawodne, a śmiertelne ciało przygniata duszę i obciąża lotny umysł!
Piszę to "po swojemu" zadziwiony każdym słowem, bo: "Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi (...) a któż wyśledzi to, co jest na niebie?"
Pan Jezus wskazał (Ew. Łk 14,25-33), że: "Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem". Z mojego doświadczenia powiem, że przyjęcie doznanych cierpień to wielka próba, bo musimy przebaczyć i modlić się za krzywdzicieli!
Śpiew zespołu rozrywał serce, a szczególnie Ps 90 "Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką (...) tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień (...) Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał?"
Grano na czterech gitarach z trzema skrzypaczkami, fletem i bębnem. Łzy zalewały oczy, a dusza chciała wyrwać się z ciała. Tak powinno chwalić się Stwórcę naszej duszy. Czynią to w cerkwiach prawosławnych, ale tam nie wolno używać instrumentów.
Przypomniała się Wielkanoc sprzed lat ze śpiewem uwielbienia Boga w Cerkwi Chrystusa Zbawiciela w Moskwie! Wówczas tę chwałę zepsuła obecność żegnającego się Putina z „małżonką” (kochanką) i prezydenta. Patriarcha Moskwy długo przemawiał do tych fałszywych gości stojących pod wielkim obrazem Św. Rodziny.
"Alleluja, Alleluja, Alleluja"...już wiem, że miałem być tutaj i usłyszeć słowa o chwale naszego Ojca, Boga Żywego z poczuciem łaski mojej przemiany, otrzymania nowego imienia po wyciągnięciu z przepaści. Jestem teraz nowym człowiekiem...
"Tato! Niech Cię chwali wszystko, każda cząstka mojego ciała. Bądź uwielbiony Ojcze, bo większość nie zna i nie chce Cię znać. Nie wiedzą i nie wierzą, a wielu nigdy nie uwierzy, że Jesteś. To duchowe kamienie od których odbija się Twoje Słowo! Tatusiu Najświętszy, Synu i Duchu Święty, Matko z Aniołami i Świętymi".
Po Eucharystii nie mogłem wstać z kolan i wyjść z kościoła, bo moja dusza wciąż była blisko Boga Ojca. Ciężko wzdychałem z powodu smutku wygania oraz rozłąki ze Stwórcą.
Po wszystkim podziękowałem dającej świadectwo wiary, ale nie rozumiała błędu ich tańczenia po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii. Mówiła o naszej radości, a ja wskazałem, że jest to blada namiastka Radości Bożej w której płaczesz z pragnieniem znalezienia się sam na Sam z Bogiem Ojcem. Podczas powrotu do domu smutek zalał serce. Ja nie znam pieśni, ale pod domem moja dusza śpiewała:
1. "Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze"
2. "Radością moją jest Pan to Jego pragnie dusza ma".
3. "Raduje się dusza ma, chwali Pana swego".
Jakby na potwierdzenie w teleturnieju padnie pytanie o autorstwo powiedzenia: kto śpiewa ten modli się dwa razy? Chodziło o św. Augustyna, ale nie wiedziano...
Podczas gry piłkarzy odczytałem ostateczną intencję i odmówiłem moją modlitwę.
APeeL
Aktualnie przepisano...
04.11.1996(p) ZA USZKODZONYCH...
Zerwano o 5:55, a przy odmawianie modlitwy "Anioł Pański" łzy zalały oczy, ponieważ napłynęła spalona rodzina żydowska w Hebronie oraz ziemie Palestyńczyków (ojczyzna Pana Jezusa)! Podziękowałem Matce Bożej za spokojną noc, a Bogu Ojcu za wszystko i żonę: "Boże! Gdzie zaszedłbym bez niej?".
W drodze do kościoła w bólu serca zawołałem, "abyśmy stali się godnymi obietnic Chrystusowych". Zarazem zaprosiłem do nas Matkę Pana Jezusa, a jakby na znak w kościele wszedłem na stronę "maryjną". Wróciły wspomnienia z domu rodzinnego, obraz bezdomnych na dworcach i wczorajsza audycja z radia Maryja.
W tym czasie św. Paweł napominał (Flp 2,1-4), abyśmy byli wspólnego ducha, okazywali współczucie innym i unikali niewłaściwego współzawodnictwa. "Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich!"
Później podwiozą staruszkę z uszkodzonymi stawami biodrowymi, a w telewizji pokażą dom dla bezdomnych w Bydgoszczy. W pracy będą przesuwali się biedni, potrzebujący zwolnienia z powodu niezdolności, młodzi: niewiasta z krwawieniem z przewodu pokarmowego oraz mężczyzna z ciężką niedokrwistością.
Pijany dał mi dwa piwa (nie lubię), a chory obwarzanki, które oddałem innym. Bezrobotna nie odebrała na czas zasiłku, poratowałem ją moim zaświadczeniem...także idących do pracy. Niezwykła radość Boża zalewała serce, bo dawałem każdemu to, czego pragnął i to, co mu się należało.
Na ten czas Pan Jezus zalecił (Ewangelia: Łk 14,12-14), aby nie urządzać przyjęć dla "samych swoich", ale dla "ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych". Bezinteresowność sprawia nam prawdziwą radość.
W drodze na wizytę odwiozłem uszkodzonego przez alkohol. Wzrok zatrzymywały warsztaty samochodowe, holowany pojazd, dodatkowo przejeżdżaliśmy obok dwóch zepsutych samochodów.
Do chorego nie mogłem dojechać z powodu remontu drogi. W końcu znalazłem się w domu 53-latka, który jest porażony od 25 lat: po pijanemu spadł ze schodów i złamał sobie kręgosłup z uszkodzeniem rdzenia! Poprosiłem go, aby przyjął Sakrament Namaszczenia Chorych z przekazaniem swojego cierpienia (uświęceniem). Podobnie jest ze znajomym, który doznał to samo po skoku do wody.
Trafiłem też do stolarza, który ma sztywne kolano, a jego córka miała zwichnięcie rzepki! Przepłynął świat uszkodzonych, a właśnie minąłem alkoholika, młodego człowieka gadającego do siebie. Jeszcze uszkodzenia w pracy, po alkoholu, narkotykach, tytoniu, lekomanii oraz po wypadkach.
Pokazują kandydata na prezydenta - uszkodzona kończyna górna prawa, trafiłem na artykuł w Życiu Warszawy: "Konstancin się sypie" (4 listopada 1996) ze zdjęciem uszkodzonych dzieci...
Wróciłem "zamordowany", padłem w fotel, a właśnie przybył niezamówiony hydraulik. Jak to wszystko mam ułożone, bo żona napierała na tę reparację od tygodnia.
Później po wyjściu z domu popłynie moja godzinna modlitwa (jest na witrynie) pod rozgwieżdżonym niebem. Jeszcze reperacja lampy na korytarzu i przed blokiem...
Natomiast z radia Maryja popłynie informacja o J. P. II uszkodzonym w zamachu. Na koniec podziękowałem Matce Bożej, że była dzisiaj ze mną w przychodni z chorymi...po porannym zaproszeniu.
APeeL
Motto: achtung&wnimanie
Każdego dnia jestem zadziwiany...wychodząc na Mszę Św. chciałem mieć jakiś znak dotyczący dzisiejszej intencji modlitewnej. Z natchnienia w wyszukiwarce Microsoft Edge przeczytałem, że opętany Wowa grozi naszej ojczyźnie...będzie III Wojna Światowa!
Wielcy eksperci wiedzą o tym, ale nie chcą straszyć ludzkości, ale oni widzą wszystko strategicznie, ważą "za i przeciw". Inaczej jest w sytuacji mojej i mających podobną łaskę. My widzimy wojnę nad nami: na śmierć i życie o dusze. Musisz raz na zawsze zrozumieć, że tę cząstkę - Boga Ojca w nas samych - może zabić tylko grzech!
Nie masz duszy? Właśnie w starych "Faktach i mitach" (4-10 XII 2009 r.) potwierdzają to artykuły: "Szczyt ewolucji czy głupoty", gdzie pochodzący od małpy Witold Pater chwali geniusz Darwina, a obok tewa w art. "Dwie sprawy" protestuje przeciwko Sakramentowi Chrztu Św. z pytaniem:
"Kto dał księdzu prawo do wchodzenia z butami do kołyski dziecka? Nie Bóg katolicki, bo ten nie istnieje". Pan lub pani tewa stawia na autorytet państwa bezbożnego z towarzyszami od góry do dołu, bo nie było lustracji.
Ty, który to czytasz padnij na kolana i ofiaruj swoje cierpienia (nawet całe życie)...jeżeli tego nie uczyniłeś dotychczas na ręce Matki Bożej. Nazywamy to uświęceniem cierpienia. Większość marnuje ten dar, a nawet przeklina Boga...w tym za krzyż diabelski (crucis demonis), a nawet debilis, bo tak się zachowujemy w wyniku wmawiania, że żyje się tylko raz. To prawda, ale w i e c z n i e.
Nie ma życia wiecznego? Cóż da zdobycie całego świata, gdy straci się na duszy? Mimo śmiertelnego zagrożenia świata...nie widać poruszenia modlitewnego. Nie widać także naszej wierchuszki w Świątyni Opatrzności Bożej, a może nas uratować tylko Bóg Ojciec. Dlaczego nie czuwa się wiecznie przed Monstrancją w tym świętym miejscu wybudowanym tuż przed czasem ostatecznym?
Właśnie znajomi wracają z USA (drożyzna), bo tutaj z amerykańskimi emeryturami będą żyli jak arystokracja. Martwią się o jutro, a właściwie o spokojną starość. Jaką możesz mieć starość bez codziennej Eucharystii, Cud Ostatniego, Chleba Życia dla duszy?
Nie widzisz bajek głoszonych przez związek nasz bratni, który miał ogarnąć ludzki ród? Właśnie to się dzieje na naszych oczach, a nawet w lasowanych mózgach wszelkiej maści racjonalistów.
Większość przesypia duchowo swoje zesłanie i trwa do końca w zaślepieniu. Podoba się bezbożność oraz pragnienie propagowania bluźnierstw, wyśmiewania katolików, a nie inne wiary i ich wyznawców? Nic nie może nas uratować oprócz Boga, ale politycy nie wierzą w to i stawiają na Abramsy. Trzeba się nawrócić! Na co czekasz?
Panie Prezydencie!
Trzeba odwiedzić Św. Opatrzności Bożej, a nie czytać bajki w telewizji!
Panie Premierze!
Wszędzie Pan jeździ i kłania się, a przecież Bóg Ojciec jest przy każdym z nas! Dodam, że cierpliwie czeka na zawołanie "wielkich" tego świata!
Panie Prezesie!
Robił Pan świętego z brata, a on już wie, że taki kult należy się tylko Bogu Ojcu, Stwórcy Wszechrzeczy!
To pisze się długo, ale przepłynęło w błyskach na złączach mózgowych. Z natchnienia wszedłem na chór i tak znalazłem się na wysokości wizerunku Ducha Świętego, Trzeciej Osoby Trójcy Świętej. Z tego miejsca wzrok przykuł także krzyż oświęcimski (Jezus w koronie z drutu kolczastego) oraz witraż z zamordowanymi kapłanami!
Zdziwiłem się Słowem płynącym od Ołtarza...
Święty Paweł (1 Kor 4,6-15) pouczał, aby nikt w swojej pysze, także duchowej nie wynosił się nad drugiego. "Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz (...) już jesteście nasyceni, już opływacie w bogactwa. Zaczęliście królować bez nas!".
Ja w tym czasie wołałem: każdy z nas ma jakiś los: panie Miller, Korwin-Mikke, Sikorski oraz Donaldzie Tusk: co i czego szukacie? Wszystko macie, ale nie uzyskacie pokoju, ponieważ duszy ludzkiej ten świat nie zadowoli.
Św. Paweł powiedział też o wszystkich idących za Panem Jezusem..."jakby na śmierć skazanych". Staliśmy się bowiem widowiskiem dla świata i ludzi;
my głupi, wy mądrzy
my niemocni, wy mocni
wy doznajecie szacunku, a my wzgardy.
Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili".
W samej Ewangelii: Łk 6,1-5 Pan Jezus wykazał faryzeuszom, że trzymają się tylko litery prawa. Tak jest też dzisiaj, bo hierarchia nie uznaje Objawienia Matki Bożej Pokoju. Świat idzie ku zagładzie, a oni dzielą włos na czworo. Można odwrócić powiedzenie, że "płoną lasy, a im szkoda róż".
Eucharystia ułożyła się w wielki kielich kwiatu. Podczas nabożeństwa (pierwsza sobota) do Matki Jezusa - na placu kościelnym odmawiałem moją modlitwę - w poznanej już intencji. Tam wzrok przykuła lampka na pomniku z zarysem naszej ojczyzny i godłem państwa. Później w litanii wołałem: módl się za nimi...
APeeL
Pierwszy piątek miesiąca
Wielką moc ma człowiek związany z Bogiem, bo od g. 1:00 - 4:00 edytowałem wczorajsze świadectwo wiary z zaległymi z 1996 r. To jest obecny cel mojego kończącego się życia. Nie zrozumiesz radości serca służącego dziełu zbawiania.
Wstałem rześki i po kawie pobiegłem do garażu dziękując Bogu Ojcu za łaskę spotkania z Panem Jezusem. Zastanawiałem się dlaczego znalazłem się pod stacją Drogi Krzyżowej: Pan Jezus umiera na krzyżu. Znam ten znak, który oznacza zabijanie Syna Bożego, ale dzisiaj nie czułem, że jest to kierowany do mnie.
Niezbyt docierały czytania, ale...
Św. Paweł wskazał (w pierwszym liście do Koryntian), że: od szafarzy Tajemnic Bożych żąda się wierności, bo Pan jest naszym sędzią.
Psalmista wołał ode mnie w Ps 37(36); "Powierz Panu swoją drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał". Tak właśnie czynię, a dzisiejsze świadectwo wiary będzie tego dowodem.
Natomiast Pan Jezus (Ew. Łk 5 5. 33-39) - na zarzut faryzeuszy i uczonych w Piśmie, że Jego uczniowie nie poszczą - odpowiedział, że będą to czynić po Jego odejściu.
Zjednany z Duchowym Ciałem Zbawiciela wołałem w litanii do Serca Pana Jezusa: "zmiłuj się nad nimi". To później wyjaśni odczytana intencja modlitewna. Prawie chciałem krzyknąć z zadziwienia, a dodatkowo napłynęły przykłady rodaków świadomie szkodzących naszej wierze. Mam przedstawić ich karykatury...
Joanna Senyszyn facebook,com Palikot, Grodzka i Biedroń Stanisław Obirek
Lesław Kuczerski - polityka sadistic.pl studioopini.pl
kuczerski.com
Jan Hartman Janusz Palikot i Kuba Wojewódzki
Lewick: Gazeta, sex i rewolucja Mural w Warszawie
politykapolska.eu PropertyDesign
Roman Kotliński i Andrzej Rozenek Jerzy Owsiak Skarbowcy.pl Fakty i mity wyborcza.pl cep anyklerykalny Ś(c)iema św. Jurka czyli róbta nas...jak chceta!
Można powiedzieć, że nic nie miałem do roboty. Po edycji świadectwa pojadę na czuwanie przed Monstrancją (z piątku do soboty), gdzie przez godzinę będę wołał w mojej modlitwie (jest na witrynie)...do Boga i Syna przez pośrednictwo Matki Bożej.
Tak się stało, że w aktualnej "Gazecie warszawskiej" czytałem artykuł Mirosława Kokoszkiewicza o o. Pawle Gużyńskim. Jest mi bardzo przykro, że tak postępuje namaszczony sługa Pana Jezusa.
Dodatkowo Pan dał do ręki wynurzenia pacjentki z1 1.07.1992, która napisała, że Pan Bóg dał nam wiele darów z zaleceniem pójścia "świetlistą drogą z omijaniem plugastwa lewą i prawą nogą".
A ty bestio nierozumna, wzgardziłeś i gardzisz naukami Pana!
Wszystko żeś splugawił, boś panicz ze dwora, draństwo bezrozumne.
Robaki ludzkie - marność z marności, niebawem same zostaną kości.
Jest za pięć dwunasta i to nie pomaga.
Opętany mocą czarcią wkrótce będziesz jęczeć!
W mojej słabości nie ustawało kuszenie demona, który podsuwał rozmyślania o mojej krzywdzie doznanej w Izbie Lekarskiej - od kolegów antykrzyżowców - z wieloma postępującymi świadomie w traktowaniu mistyki jako psychozy. To upadły Archanioł określił dwoma słowami: kołtuneria duchowa. Tak właśnie budzi nienawiść jednych do drugich.
Nie zmarnuj mojego świadectwa i nic nie badaj, bo stracisz tylko czas. Nie piszę tego jako wierzący, ale wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim...
APeeL
Obudziłem się po napadzie nieobecności. Prawdopodobnie był to wynik braku snu i wielogodzinnej pracy na komputerze. Wówczas przez pewien czas nie pamiętam jaki jest dzień, co robiłem i co mam zrobić...jak po nagłym przebudzeniu.
Jest to wynik "dzikich" impulsów w strefie podkorowej, podobny do zaburzeń rytmu serca. Dobrze znoszę lek, mam zezwolenie specjalisty na prowadzenie samochodu i w praktyce żyję normalnie.
Cały czas dziękowałem Bogu Ojcu za wczorajszą pomoc, bo o 20.00 zostałem obudzony przez żonę (wówczas mówi do mnie po imieniu), ale to było w śnie! W ten sposób do 2.00 w nocy "odrobiłem lekcję" (aktualny zapis) oraz zaległy z 01.11.1996!
Na Mszy Św. o 6.30 kapłan nie wspomniał o duszach obrońców naszej ojczyzny (83 Rocznica nawałnicy hitlerowców). W "Agendzie liturgicznej" nie było jednego słowa o tragedii naszego narodu z późniejszą okupacją przez "partnerów" Donalda Tuska, pełnego miłości do Rosjan, którzy ujawnili swoje demoniczne oblicze...z pragnieniem władzy nad częścią świata.
Na ten czas mój profesor św. Paweł wskazał (1 Kor 3,18-23): "Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. (...) Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi".
Psalmista głosił chwałę Boga Ojca (Ps 24), a Pan Jezus wskazał Apostołom, gdzie mają zarzucić sieci (po całonocnym nieudanym połowie). Sam widzisz, że żyję w świecie nierealnym (wg mądrych kolegów psychiatrów jest to psychoza).
Dzisiaj dalej trwała pomoc Boga Ojca, bo...
1. Samochód okazał się sprawny, ale zapomniałem o aktualnym przeglądzie, co zostanie dokonane w poniedziałek (wymiana filtrów i oleju).
2. Izba Lekarska, mimo zawieszonego pwzl zaprosiła mnie na wybory...nawet mogę zgłosić swoją kandydaturę, bo nie ma chętnych. W 18 okręgach nie mieli kworum (z łac. Quorum) czyli minimalnej ilości wyborców...powinni zamknąć tę Chatę, ponieważ środowisko poznało się na jej bolszewickiej strukturze.
Prezes figurant Łukasz Jankowski został przesunięty przez bezpiekę na stanowisko prezesa NIL-u. Wyobraź sobie, że na zgromadzeniu do starych lekarzy przemawia "chłopaczek" bez specjalizacji.
To pismo okazało się pomocne, ponieważ poproszę o skierowanie do psychiatry (mam ustaloną wizytę), bo 10 lat temu wysłano mnie w Polskę ze słowami proszę się leczyć (nie wiadomo na co i gdzie). Dodam, że decyzja tej totalitarnej struktury trwa...tak jak moja miłość do krzyża Pana Jezusa z jego obroną.
Nie dziwi tych "specjalistów" od sowieckiej psychuszki ich kolega psychiatra, który powalił ten najświętszy znak na ziemi. Można powiedzieć, że zdrowi psychicznie są tylko psychiatrzy, w 100% ateiści...
Przed Eucharystią siostra śpiewała wstrząsającą pieśń: "Święty Boże", a wzrok zatrzymał Pan Jezus Miłosierny błogosławiący mnie, wcześniej zalanego światłem słonecznym wpadającym przez witraż.
Ciało Pana Jezusa przewijało się do przodu i ułożyło w laurkę...jako podziękowanie za mój wysiłek w dawaniu świadectwa wiary (siedziałem w nocy). W tym czasie podczas przechodzenia kapłana do konfesjonału moje serce zadrżało z poczuciem wielkiej łaski Boga, a łzy zalały oczy ("dar łez"), które u mnie są znakiem prawdy!
Ponieważ dzisiaj jest 1-wszy czwartek m-ca...powiedziałem mu, aby nigdy nie zwątpił. On jest cudotwórcą, ponieważ zamienia chleb w Komunię Świętą...czyli Duchowe Ciało Pana Jezusa, które łączy się z moją duszą.
W ten sposób z człowieka cielesnego ("zmysłowego" wg św. Pawła) staję się duchowym i to świętym. Gdyby nie było kapłana i Eucharystii zrobiłbym sobie ołtarzyk - jak Donald Tusk - i tam wołał do Boga...
3. Zważ jak dalej pomógł mi Bóg Ojciec, bo na "Orliku" założono nową siatkę na ogrodzeniu boiska. Tam podczas meczu piłkarzy odmawiam w ruchu moją modlitwę. Nie będę musiał biegać za piłką wpadającą przez dziury, co rozpraszało.
Pomyślałem o przekazaniu tego dnia za obrońców naszej ojczyzny, ale modlitwa serca popłynie za aktualnie broniących, bo w UE mamy pełno targowiczan (sprzedawczyków). Nie dość, że nie uzyskaliśmy grosza reparacji od szwabów, a przyjęliśmy 5 milionów Ukraińców...to dodatkowo wstrzymują przydzielenie nam części pożyczki jaką UE zaciągnęła, bo u nas jest bezprawie.
To prawda, bo sądy i prokuratura...to agentura. Właśnie uwięziono (na dwa miesiące) matkę córki, która oskarżył ją o gwałcenie (TVN "Uwaga"). Moja diagnoza jest prosta: ich córka została zwiedziona lub opętana przez Belzebuba...nawet spała przytulona do telefonu!
Podczas 1.5 godzinnej modlitwy ból zalewał serce, a w oczach kręciły się łzy...
APeeL
Aktualnie przepisano...
02.11.1996(S) ZA DUSZE POTRZEBUJĄCE UWOLNIENIA
Zaduszki
Dzień modlitw za dusze
W nocy, na dyżurze w pogotowiu trafiłem na telewizyjną relację z Zakopanego, gdzie przewodnik mówił do turystów nad grobami Witkacego oraz zamordowanej Heleny Marusarzówny.
Napłynęło natchnienie, że to "zdarzenie duchowe" będzie dotyczyło dzisiejszej intencji. Natomiast z radia "Maryja" popłynie łączność modlitewna z Polakami w USA z wołaniem za dusze najbliższych i świadectwami nawrócenia.
Wspomniano Szawła, który bezlitośnie mordował chrześcijan, a także lekarza Nathansona zwolennika aborcji, który pod koniec życie też się nawrócił. Stwierdził, że "kiedyś szedł inną drogą". Tacy są bardziej kochani przez zatroskanego o nas Boga Ojca, wielką radość ma z wyrwania takiej duszy, dlatego ostatni będą pierwszymi.
Przy tym zwykły facet mówił jak kapłan. Tak jest na całym świecie, bo mający łaskę podobną do mnie mówią tak samo, a nigdy się nie kontaktujemy. Pan Bóg może powołać każdego. Przed snem poprosiłem Mateczkę Najświętszą, aby była ze mną, faktycznie do rana był spokój po ciężkim dniu. Podziękowałem za to i odmówiłem "Anioł Pański".
Przekażę teraz "duchowość zdarzeń", która przyczyni się do odczytu tej intencji modlitewnej...
1. Wzrok zatrzymała reklama leku "Surgam", a ja pomyślałem o męczonych zwierzętach, ale tam ich obrońców nie ma.
2. "Polskie ZOO"...dlaczego?
3. Ziemia, zesłanie naszych dusz opakowanych w ciała fizyczne, które w ramach nieskończonego Miłosierdzia Bożę zostają u w o l n i o n e...w wyniku śmierci!
4. Dzisiaj mam prosić Miłosiernego Pana Jezusa za dusze czyśćcowe z mojej rodziny.
Na koniec dyżuru zerwano na nagły wyjazd podczas którego przejeżdżałem obok wielkiej figury Matki Bożej, a dodatkowo wzrok zatrzymała taka figurka na szczycie wiejskiej chaty. Jakże jest to piękne. W domu chorego wzrok zatrzymywały figurki Matki Bożej.
Po powrocie do domu pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a II tom "Prawdziwego życia w Bogu" otworzył się na str. 169, gdzie Pan Jezus powiedział do Vassuli, że trzeba "wierzyć w Moje Miłosierdzie i nieskończone bogactwo (...) Ja jestem Pan Jezus Chrystus, umiłowany Syn Boga (...) przyszedłem, aby rozproszone baranki odnaleźć i nakarmić".
Wróciły słowa Polaka z USA, który mówił o nieskończonym Miłosierdziu Boga Ojca. Z TVP 2 popłyną obrazy z Jerozolimy, gdzie jest "Wspólnota Jerozolimska", wróciło zaparcie się Apostoła Piotra za którego modlił się Sam Pan Jezus. Popłakałem się podczas zapisu tych przeżyć, ponieważ Miłosierdzie Boga Ojca jest Nieskończone. Jakże chciałbym być w Jerozolimie.
Mam wołać za dusze z mojej rodziny, a zawsze ciągnie mnie modlitwa nie tylko za swoich. Na ten czas popłynie pieśń o naszym wygnaniu i ziemskim padole.
1. W "Super expressie" był artykuł o góralach, pasterzach owiec, pilnujących kierdel przed wilkami. Nawet obecnie, w Bieszczadach zagryzły 300 owiec.
2. "Gazeta wyborcza" z art. "Śmierć po japońsku", gdzie wierzą w reinkarnację z wydawaniem wielkich pieniędzy dla kupienia imienia dla zmarłego.
3. "Gazeta polska" z art. bliskim sercu: "Jak chrześcijanin powinien rozumieć śmierć?"
Na koniec wzrok zatrzymał wizerunek Królowej Różańca Świętego z aktem oddania się Matce Bożej. Padół ziemski z naszą Opiekunką, już tutaj i w Czyśćcu. Dlatego przez Nią dawane są znaki (Objawienia) z napominaniem nas.
Padłem na kolana, a w tym czasie napłynęły obrazy lasu i sadu, sadzenia i wycinania drzew, siewu i żniw, rodzenia się, życia i śmierci! Nasze wygnanie, a poprzez łaskę wiary powrót ludzkości do Królestwa Bożego.
APeeL
Na Mszy Św. o 7.15 łzy zalały oczy, gdy kapłan wskazał, abyśmy prosili Boga o miłosierdzie, bo nie żyjemy zgodnie z wiarą. Trwa bowiem między nami zawiść i niezgoda, a w sercach zło i grzech. Ja w tym czasie podziękowałem Bogu Ojcu za wczorajszą pomoc...
1. mam poczekać z zakupem nowego komputera...do zakończenia ochrony starych i odnowić wszystko w jednym czasie
2. niepotrzebny jest mi smartfon z programem mowy na tekst, bo przenoszenie takich zapisów możne zainfekować komputer
3. nie mogłem znaleźć połączenie dyktafonu z komputerem, ale uczyniłem przyłożeniem słuchawki do mikrofonu...naprawdę pięknie i czysto nagrywa
4. skanowane zapisy, powiększone zakrywasz nagrywaniem, czytasz i wszystko masz gotowe do przepisywania
5. LibreOffice 7.4 zamieniłem na 7.2, który wreszcie otwiera całą stronę
6. na jutro zapisano mnie na wymianę przewodów hamulcowych i tłumika mojego samochodu
7. natchnienie sprawiło, aby "na żywo" opisać ten dzień, ponieważ po czasie trudno jest przekazać doznania duchowe
8. Dowiedziałem się, że w naszej przychodni przyjmuje drugi psychiatra (lekarka)...zapisałem się na wizytę, a nawet trafiłem na dyrektorkę, której przekażę całą dokumentacje (ma pomóc w mojej krzywdzie).
Wymieniłem te głupstwa, bo każdy ma szereg różnych kłopotów, ale ludzie o nic nie proszą, bo nie wierzą w taką pomoc. Normalny człowiek powie, że to wszystko "udało się", a ja widzę ewidentne działanie Deus Abba.
Właśnie spotkałem znajomego, których chodził po prywatnych urologach...jakby chcieli jego śmierci. Uratowała go operacja w ostatniej chwilce. Powiedziałem mu, że wcześniej nie poprosił Boga o prowadzenie. Spotkałem też moją pacjentkę, która krąży po dermatologach z powodu uszkodzenia skóry dłoni po jakimś środku chemicznym.
Poprosiłem, aby zwróciła się do MB Dobrego Zdrowia, bo medycyny nie można opanować. Powinna trafić do specjalisty od takich uszkodzeń. Gdzie go szukać i znaleźć? "Bóg to wie!" i taka jest Prawda. Nie zmarnuj mojego świadectwa wiary. Będziesz miał problem: poproś o pomoc, a zobaczysz.
Jeżeli myślisz, że Bóg Ojciec pomaga tylko w ciężkich chorobach to mylisz się i to bardzo. Powiem więcej: nie wierzysz, że masz Stwórcę twojej duszy. W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus - w niejasnej gorączce - postawił na nogi teściową Piotra, która później im usługiwała! Ktoś powie, że to było dawno i nieprawda...tak właśnie bracia starsi w wierze czekają na jakiegoś zbawiciela!
Zarazem zapytasz skąd to wiem, a ja chciałbym zapytać o to psalmistę, który właśnie zawołał jakby ode mnie (Ps 33,12-15.20-21): "Pan spogląda z nieba, widzi wszystkich ludzi".
Natomiast św. Paweł powie (1 Kor 3,1-9): "Nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni".
Eucharystia ułożyła się częściowo wzdłuż jamy ustnej, a to oznaczało łączność z Bogiem Ojcem. Podczas wychodzenia z kościoła znajomy lekarz zaskoczył mnie przywitaniem (czekał na żonę). Moje serce zalało wielkie cierpienie, ponieważ w zjednaniu z Panem Jezusem pragnę intymności. Ciężko wzdychałem, a łzy kręciły się w oczach.
Serce chciało pęknąć, bo w takim stanie muszę kłaniać się znajomym lub odpowiadać na ich pozdrowienia. Napłynął obraz Pana Jezusa w Getsemani, gdzie modlił się w samotności.
"Panie mój, Jezu! Boże mój! Jakże pragnę być sam na Sam z Tobą! Dokąd będzie trwało to zesłanie, ale trzymaj mnie, bo chcę opracować wszystko. Dziękuję za pomoc w moich kłopotach". Mojego stanu nie można wyrazić żadnym słowem. Zrozumie to człowiek pragnący tego w stosunkach między ludźmi, ale pomnóż to wielokrotnie...
APeeL
Aktualnie przepisano...
01.11.1996(pt) ZA BLISKICH POWROTU DO BOGA OJCA
Na dyżurze w pogotowiu zerwano do nieprzytomnego, a właśnie biły dzwony kościelne (znak zakończenia naszego zesłania). Już pędzimy karetką drogą "Maryjna" (figury Matki Bożej), a to czas odmówienie cz. chwalebnej różańca (wówczas narzuciłem sobie wiele modlitw).
Dzisiaj, gdy to przepisuję 31.08.2022 modlę się tylko z serca, po odczycie intencji i jakby "zaproszeniu" przez Boga Ojca. Wówczas modlitwa daje uniesienie, a zarazem ukojenie duszy!
Wzrok zatrzymało stare i powalone drzewo oraz złomowisko samochodów...krótko mówiąc rzeczy niepotrzebne, zużyte. To okaże się nieprzypadkowe, bo taki właśnie staruszek leżał na środku wsi, odrzucony przez rodzinę, nikt go nie chce...został oddany do domu kombatanta. Czy jest to w ramach intencji modlitewnej? Przypomniały się moje słowa do "Radia dla ciebie", gdzie pytałem dlaczego ludzie nie chcą żyć wiecznie?
Grupa starszych ludzi. Postacie z kreskówek. radro.pl W magazynie
Jakby z rozpędu trafiłem do zaniedbanego staruszka w wiejskiej chałupie, brudnego i w wielkim bałaganie. Po nim do pogotowia przywieziono babcię po omdleniu (wzięła zbyt dużą dawkę leku nasercowego).
Na placu przy pogotowiu znalazłem mój krzyżyk zgubiony podczas pijaństwa (taki jak na piersi ma s. Faustyna). Moje zdziwienie było tym większe, że właśnie odmawiałem cz. radosną różańca: „Odnalezienie Pana Jezusa w Świątyni”. Krzyknąłem tylko: „Jezu! Jezu!”, bo miałem go szereg lat!
Teraz badam dwie babuszki (tak nazywam starsze panie): jedna 86 lat z zapaleniem płuc, a druga 90 lat z niewydolnością krążenia: obydwie bliskie odejścia do Pana. Podczas odmawiania mojej modlitwy oraz koronki do Miłosierdzia Bożego przybył następny staruszek z zapaleniem płuc.
Podczas przejazdu karetką z pacjentem potrąconym przez samochód...bliskim śmierci ze zmasakrowaną twarzą z płaczem wołałem do Boga Ojca. Błagałem w mojej bolesnej modlitwie, aby miał miłosierdzie nad bliskimi powrotu do Królestwa Niebieskiego. Z nagłą jasnością ujrzałem wyznaczenie naszego czasu na tym zesłaniu. Ludzie nie proszą o śmierć dobrą, a Szatanowi zależy na nagłej, aby nie mogli wrócić w ostatnim momencie do Boga Ojca.
Zarazem w tym bólu i w ramach intencji („powrót”) prosiłem, aby żona szczęśliwie wróciła do domu z drugiego końca naszej ojczyzny (odwiedziła grób rodzinny). Chodzi o to, że ma nerwicę lękową i źle znosi takie eskapady.
Ja wiem, że Pan daje mi takie cierpienie duchowe, a zarazem pomaga w mojej codzienności...tak będzie do końca mojego życia (patrz zapis z 31.08.2022).
Po powrocie do bazy sanitariusz zreperował antenę w „państwowym” telewizorze...będę mógł oglądać reportaż: „Zabić księdza” (Jerzego Popiełuszkę). Przed chwilką, jakby dla niego otrzymałem wielka bombonierę. Musisz zrozumieć, że z Bogiem niczego ci nie zbraknie, a Pan daje tyle i potrzeba. Każdy powinien to zauważyć, bo to świadczy o Istnieniu Boga.
Nagle pojawiło się zamieszanie: przybył uderzony w głowę, zakrwawiony oraz było wezwanie do nieprzytomnego. Chorego zostawiłem chirurgowi i znowu pędziliśmy karetką. Chciało się płakać, bo właśnie kończyłem moją bolesną modlitwę (do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa) oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Ile cierpień ludzkich zdarza się każdego dnia, ogarnij cały świat. W tym czasie trwała rozłąka z żoną, a nie było jej tylko dobę. Jakże Pan pokazuje Swoje cierpienie...przecież tak czeka na całe miliardy.
Po powrocie trafiłem na film o Rewolucji Październikowej z zmarnowaniem rodziny carskiej. Ponownie zawołałem do Boga Ojca w sprawie żony, ofiarowałem to cierpienie naszego rozstania w którym mam pokazane, że my to jedno. To cud stworzenia kobiety i mężczyzny, z cudem przekazywania życia. Można powiedzieć za Bogiem Ojcem, że mamy jedno ciało!
Dziwię się podczas przepisywania tych słów (31.08.2022), ponieważ tak właśnie stało się z nami na końcu tego życia. Jak opisać naszą miłość, jak przekazać stan mojego serca? A jak miłość do Boga Ojca, który cierpliwie czeka na powrót każdego z nas?
APeeL