- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1202
Dziękuję Bogu za dobry dyżur w pogotowiu i biegnę „do bałaganu” przychodni, a przed budynkiem już zatrzymują mnie pacjenci:
- bardzo słaba babcia
- ofiara wypadku z dokumentami do wypełnienia...później zostawi u mnie torbę, której później wszędzie szukał
- młoda z jakąś sprawą.
Zamknąłem się, aby zmienić ubranie, ale szarpią drzwi, a do czasu faktycznego rozpoczęcia praca prawie godzina! Nie wiedziałem, że to preludium do dzisiejszych utrapień:
- spieszę się, a kierowniczka „prosi” o pozostanie do 16.00, bo brak kolegi
- przybyli kierowcy zawodowi, a ja mam uprawnienie do wydawania zezwoleń dla amatorów
- chora psychicznie chce płacić za L4 dla męża...na opiekę nad nią!
- pijak zawalił pracę, ratuję go zwolnieniem wstecznym, a on prosi o dalsze...!
- zdrowy, „niedzielny” kierowca prosi o zwolnienie z pasów bezpieczeństwa
- nie można wyjść do wc.
Chwila przerwy i nowe udręki aż do 17.00. Trafił się nawet pokąsany przez pszczoły. Kończę, a wpada sprzątaczka i zadyszana prośbą o maść...na odciski! Jeszcze wizyta domowa i ledwie zdążyłem na Msze św. wieczorną. Trafiłem na moment konsekracji...Komunia św. pękła na pół: „My”.
Dwa razy podjechałem pod „mój” krzyż, aby podlać kwiaty, a po chwilce zerwała się straszna ulewa. Nadal nie znam intencji modlitewnej, ale z - właśnie kupionej - „Niedzieli” wypadł wizerunek MB Fatimskiej, gdzie słowa o utrapieniu.
Nawet w domu brak pokoju, bo właśnie przyjechała córka, a to oznacza oddanie mojego pokoju i własnego łóżka. Teraz niepokoi szukaniem „Pepsi max”...po latach zniszczy sobie tym „napojem” zęby i dostanie kamicy nerkowej! Piszę, a w TVN mówią o utrapieniach kobiet w rodzinach zboczeńców!
Pragnę snu, a córka biega i trzaska lodówką. Rano obudził priapizm, a to już piątek! Dzisiaj wzrok zatrzymywał zabity gołąbek, który leżał przed blokiem. Tak straciłem bezcenny dar Boga: p o k ó j.
Dlaczego ludzie kochają to życie? APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1337
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale nagłe natchnienie sprawiło, że pobiegłem do Pana Jezusa. Napłynęła bliskość zmarłej córeczki...poprosiłem Matkę Bożą o wstawiennictwo u Boga. Zgon dziecka jest wielkim doświadczeniem życiowym. Wielu wówczas odwraca się od Boga...
Z czytań docierały słowa o doświadczaniu wybranych przez Boga. To zrozumiałe w sporcie, wojsku, a tutaj w boju duchowym. Piszę, a samice słoni morskich po długiej wędrówce nie zastały lodu (ocieplenie) i musiały płynąc dalej. Wielki wysiłek i zagrożenia życia młodych.
Przesuwają się zdarzenia duchowe:
- płaczą rodzice poparzonego podczas operacji dzieciątka
- „wrobiony” w ciążę (film)
- bieda, bezrobocie, bezdzietność
- dyskusja o eutanazji
- bomba w bloku mieszkalnym (W-wa), którą usunięto
- córka oddaje matkę do przytułku
- nieopłacalność pracy rolników.
„Dziwny jest ten świat". Straszliwa powódź na Jakucji...obrazy zniszczeń, ewakuowana matka z dzieciątkiem na wózeczku. Przeciętny człowiek nie ma świadomości swojego obdarowania.
Jeszcze rano moje serce zalewał ból z powodu boleśnie doświadczanych:
- dzieci z choroba nowotworową były u JPII w Watykanie
- wojna Izrael / Palestyna
- do tego samotni, chorzy i opuszczeni...
Dzisiaj, gdy to przepisuję trafiłem na dwie prośby (Gazetawyborcza.pl):
1. Jak poradzić w spełnieniu pragnienia zamążpójścia. Napisałem:
"Zawołaj do Boga lub do swojego patrona. Tylko nie śmiej się, bo nad nami jest r z e c z y w i s t o ś ć nadprzyrodzona. Nic nie rób bez Woli Boga Ojca zgodnie z modlitwą: "Ojcze nasz...bądź wola Twoja".
Zawołaj jak do ojca ziemskiego: czy mam żyć w małżeństwie, bo musisz odczytać czy faktycznie masz mieć męża i dzieci. Taka prośba dziecka z ziemi jest bardzo miła Bogu.
Dostaniesz odpowiedź i będziesz wiedziała, że masz szukać partnera. Do małżeństwa może kusić szatan (np. przy bezpłodności) i to z pragnącym mieć dzieci.
Chorzy "na rozum" ateiści zaczną wyśmiewać wpis, bo takie jest ich zadanie. Nie słuchaj ich. Raz się przekonasz i będziesz wiedziała, że Bóg Jest. Jeżeli jesteś katoliczką to poświęć w tej - bardzo ważnej decyzji życiowej - kilka Mszy świętych (koniecznie z Sakramentem Pojednania).
Takie prośby musimy kierować w każdej sprawie: wyjazd na wczasy do Egiptu, oddanie oszczędności życia Amber Gold...".
2. Jak pocieszyć rozpaczającą po śmierci ojca ziemskiego. Napisałem:
Łzy zlały oczy, ponieważ mamy takie samo cierpienie: Ty tęsknisz za tatusiem ziemskim, a ja za Ojcem Niebieskim. Oto rada. Trzeba uczestniczyć w codziennej Mszy św. (z Eucharystią) za duszę ojca i prosić Matkę Bożą o pocieszenie.
Ojciec jest, bo śmierć to życie i nigdy nie chciałby tutaj wrócić. Wymaga wsparcia duchowego, bo w Czyśćcu nie może już nic zrobić dla siebie...może tylko wołać za Was.
Proszę jego nie wzywać, bo to zaburza porządek nadprzyrodzony. On podlega już innej Miłości i czeka na Was. Ja nie chcę być na tym zesłaniu, bo pragnę wrócić do Ojczyzny Niebieskiej... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 585
MB Kościoła
Trwa ciąg dyżurowy w pogotowiu...to przypomina uzależnienie (pracoholizm). Bogaci lekarze wolą pracować normalnie, bo w pogotowiu płaca marnie i budzą w nocy. Można powiedzieć, że to moja pasja (konik, hobby).
Prawdę mówiąc lubię tę dodatkową pracę, bo jestem wciąż z zaskakiwanymi ("spadł z dachu i po fachu")...w środku życia często na granicy śmierci. Wieczorem sprawdziłem „To-To”...nie zostałem zaskoczony i dobrze, że nic nie wygrałem, bo nagle miałbym wielu "przyjaciół".
Teraz jestem zdumiony drugą dobrą nocą w pogotowiu, bo w dzień był bałagan. Pocałowałem Twarz Pana Jezusa i trafiłem wcześniej do przychodni. Nie wiedziałem, że dzisiaj jest wielkie święto (MB Kościoła), a to oznacza nawał chorych.
Święto świętem, a kłótnie i złość ludzi normalna. Wielu - właśnie dzisiaj - z natchnienia Złego przychodzi po zaświadczenia, wnioski na rentę i do sanatorium! Nawet nie wspomnę o powtórkach leków...dla siebie, żony i sąsiadki ("dobry uczynek"). Zawsze wszystkim powtarzam, aby nie przychodzili w święta kościelne, ale zapominają.
Z radia popłynie informacja o nieudanym napadzie na bank...zaskoczono przestępców (dwóch z nich to ochroniarze)! To zaskoczenie wróci jeszcze dwa razy: dalej będzie dobry dyżur, a nawał w święta.
Popłynie modlitwa, a w tym czasie przepłyną obrazy zaskoczonych: bombą na osiedlu, powodzią ze strumyczka, nieszczęściem, wypadkami, chorobą i lokalnymi konfliktami zbrojnymi..
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 670
Zesłanie Ducha świętego
Właśnie dzisiaj wypadł dyżur w pogotowiu. Smutek zalał duszę, że tak spędzę ten święty czas. Wczoraj byłem na drugiej Mszy św., którą z umęczenia przedrzemałem. Prosiłem Pana o pocieszenie żony, a także o - zdanie przez syna egzaminu - na przewodnika.
Dziwne, bo w śnie broniłem kapłana, którego chcieli skrzywdzić parafianie. Powiedziałem do nich:
Bracia i siostry !
Nie wolno oceniać zewnętrznie. Ja także pragnę sprawiedliwości: normalnego zarobku za ciężką pracę, a nie czekanie na prezenty i datki chorych. Nad kapłanem jest władza kościelna.
Napisałem pismo, bo „Super Ex” dał art. „Z nożem po sprawiedliwość” o lekarzach ZUS-u. Tam też była informacja o kierowcy, który strzelił do pieszego. W telewizji oglądałem film o skrzywdzonym chłopcu, który w szarpaninie zabił koleżankę (upadła niefortunnie) oraz relację z Niemodlina, gdzie zrobiono referendum, bo ludzie nie chcą lokalnej władzy (zabrano im szpital).
Teraz, gdy przepisuję tę intencję (16.09.2018) matka Polka walczy o swoją córkę, którą sąd zmusza do oddania Marokańczykowi (prawdopodobnie islamiście, bo tam dzieci są własnością ojca). Mieszkańcy protestują i staną w jej obronie. Co dzieje się w mojej ojczyźnie? „Niezależne” czyli bolszewickie sądy specjalnie tak postępują?
„R-ka” wyjechała na sygnałach do bicia serca, a ja słuchałem śpiewu Anny Jantar i Waldemara Krajewskiego. To była piosenki o rozstaniu, przepływającym czasie ze słowami, że „ja i tak odnajdę Cię”. Moją duszę zalała tęsknota za Bogiem. Łzy płynęły po twarzy, a serce wołało: „Tato! Najświętszy Tatusiu! Niczego nie pragnę tylko Ciebie”.
Trafiłem do dziadka mieszkającego przy oborze, gdzie mnie obdarowano. Założyłem cewnik i pojechaliśmy na urologię. Dla kontrastu załatwiłem wezwanie do młodego człowieka zaskoczonego ostrym „dyskiem”...w miliardowym p a ł a c u!
Podałem mu narkotyk i zawiozłem na neurologię. Nawet nie podziękowali! W intencji tego dnia popłynie moja modlitwa. Przypomni się sen, gdzie mówiłem o mojej pracy, która nie jest odpowiednio wynagradzana.
Czas obiadu, a tu „młyn”: Ukrainka z anginą, komuś zabrakło leku, złamanie szyjki k. udowej u ugoszczonego (spadł ze stołka przy barze). Chory z nowotworem ma krwotok, a kolega z „R-ki” pojechał po obiad! Mam szczęście, bo wrócił, gdy ruszaliśmy. Trochę wytchnienia i już jestem u skłóconej rodzony. Przy okazji żonie zawiozłem kwitnącą akację...
„Dziękuję Ojcze za ten dzień, modlitwy i możliwość służenia ludziom i Tobie, Świętemu Świętych, Władcy Wszystkiego”.
Pan sprawił, że do rana był spokój...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 568
W ręku znalazł się list do Alberta, który prosił czytelników „Gościa niedzielnego” (16/2001) o kontakt. Tytuł listu; „Nie wystarcza resocjalizacja". Na ten list w „Gościu niedzielnym” trafiłem w prowadzeniu, ponieważ tygodnika nie kupuję systematycznie.
Drogi bracie !
Żyłem jak inni. Babcie, które leczę oraz żona wymodliły dla mnie łaskę wiary. Stan na dzisiaj: jestem wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim! Na każdy dzień mojego życia mam podawane intencje modlitewne, ponieważ opanowałem odczytywanie Woli Boga Ojca. Nawet przekazałem moje doświadczenia w Krakowie na festiwalu pisma „Nie z tej ziemi".
Intencje modlitewne podawane są w różny sposób, ponieważ Pan mówi przez wszystko, ale my ograniczamy możliwości Boga. Wczoraj była piękna: „za ginących w oczach", a odczyt nastąpił błyskawicznie:
- na moich oczach zginęła w męczarniach wielka, która wpadła do lampy w gabinecie lekarskim
- przy barze wymiotował nieprzytomny, zatruty alkoholem, a inni kręcili się bezradnie
- gwałtownie hamował samochód przed skrzyżowaniem z pierwszeństwem
- a mnie napadł wielki pies.
- przepłynął cały świat: lekomanów, narkomanów, alkoholików, hazardzistów, itd.
Dzisiaj w ręku znalazł się też "Rycerz Niepokalanej", który otworzył się na art. „Nieprzewidziane powołanie": modelka Hella nagle została zawołana przez Pana (Antonella Foccia) i napisała książkę: „Wybrałam Boga”. „Poemat Boga - Człowieka" M. Valtorty otworzył się na rozdziale o nieposłuszeństwie Ewy i Mateczce, której „tak”! przyniosło zbawienie! Napłynęła też postać św. Józefa także niespodziewanie powołanego.
Dzisiaj mam wolny dzień, nie planowałem Mszy św. porannej, ale biegnę do Domu Pana, a w oczach mam łzy. Przepływa świat nagle powołanych: s. Faustynka, powołanie skazanego na śmierć, który napisał książkę „Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa”, przypomniała się także prośba o list, jeszcze o. Kolbe oraz cały świat męczenników i świętych.
Po odczytaniu intencji mam wielką radość, ponieważ mogę zaczynaj długą modlitwę, która jest fuzją różańca, drogi krzyżowej oraz słów Jezusa na krzyżu i dwóch koronek. W ten sposób ofiarowuję każdy dzień mojego życia, pracę i cierpienia.
Później, niespodziewanie przyjedzie do mnie ten brat Albert...
APeeL
- 01.06.2001(pt) ZA GINĄCYCH W OCZACH
- 31.05.2001(c) ZA MAJĄCYCH PROBLEMY
- 30.05.2001(ś) ZA WPROWADZANYCH W BŁĄD
- 29.05.2001(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ DARÓW BOGA
- 28.05.2001(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA FINANSOWEGO
- 27.05.2001(n) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ENERGII
- 26.05.2001(s) ZA OFIARY UB I DUSZE TAKICH
- 25.05.2001(pt) ZA OFIARY KATASTROF
- 24.05.2001(c) ZA OFIARY BŁĘDU
- 23.05.2001(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH RATUNKU