Z kościoła zabrałem wyłożony dwumiesięcznik "Polonia Christiana" (maj-czerwiec 2022), a teraz jestem wstrząśnięty trzema artykułami, które opisują rzeczywistość duchową:
1. "Fałszywa alternatywa" (Krystian Kratiuk) o zwiedzeniu konserwatystów z Zachodu pułapką zastawiona przez Putina. Teraz kolej przyszła na polskich katolików. Nasza władza nie identyfikuje się z wiarą katolicką, a w tym czasie w Federacji Rosyjskiej trwa jedność "tronu i ołtarza".
Ja miałem to pokazane wcześniej w samorządzie lekarskim (Naczelnej i Okręgowej Izbie Lekarskiej), gdzie podobnie udawano wierzących katolików z łączenie swoich celebracji (wzajemnego oddawania czci) z uczestnictwem w Mszach Świętych oraz przekazywaniem środowisku lekarskiemu "pouczeń".
Po zawieszeniu mi pwzl - za obronę wiary krzyża - prezes Konstanty Radziwiłł i wiceprezes Maciej Hamankiewicz prawili kazania...w TV Trwam! Przerwałem ten faryzeizm informując władzę tej telewizji.
2. "Katechon obnażony" (Piotr Doerre) ukazujący mit religijności Rosji...
3. "Gra o wieczność" wywiad Jerzego Wolaka ze Sławomirem Olejniczakiem o braku działania hierarchii KrK. Nigdzie nie ujrzysz prymasa, od czasu do czasu czytają list, który zawiera tylko słowa: zło i dobro.
Dzisiaj byłem pusty duchowo, załatwiałem sprawy strony internetowej, kodów, itd. Na Mszę Św. wieczorną trafiłem z bólem głowy i potrzebą zaśnięcia. Nie zauważyłem o czym była Ewangelia.
Eucharystia jakby się załamała (słabość, kłopoty), a później ułożyła na podniebieniu (otrzymam ochronę). Tak się stanie w środku nocy...
Piszę to, aby ukazać słabość naszych ciał, która wpływa na dusze i odwrotnie. Czeka nas zagłada, która biegnie milowymi krokami. To będzie szczyt trwającej już Apokalipsy. Jest zrozumiałe, że niewierzący nie widzą świata i ludzkości od Boga Ojca...
APeeL
Świętego Krzysztofa
Zapytasz jak do nas przychodzi Bóg Ojciec? Różni się to od przybycie Pana Jezusa, Syna Jego Jedynego, całkowicie inne jest spotkanie z Duchem Świętym. Myśląc po ludzku uważasz, że musi to być głos, jakiś szczególny znak...najlepiej widzialny.
Dla normalnych ludzi to bajki, a nawet dla wierzących wielka trudność, ponieważ nie widzą owoców działania tej osoby Trójcy Świętej. Wymienia są Jego Dary, ale to nic nie znaczy dla człowieka bez otrzymanej łask wiary.
Dlatego koledzy psychiatrzy i to z Instytutu Psychiatrii u wierzących stwierdzają chorobę psychiczną (psychozę). Według nich wiara to "życie w świecie nierealnym", a ekstaza po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa (Komunii Świętej) jest "brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć".
Nie dziwi ich miłość do piesków (całowanie i spanie w łóżku) z lataniem za nimi w ich potrzebach fizjologicznych. Taka jest "wiedza" medyczna. Nie dziwią ich też islamiści i ich uniesienia oraz bajki, że po śmierci w niebie otrzymają 25 dziewic.
W Kościele Świętym brak jest świadectw takich jak ja, bo nie dopuszczają...widziałem ten dar u lipnych neokatechumenów. Po co stworzono taki "ulepszacz", gdzie nie usłyszysz o Matce Bożej i Szatanie. Przyciąga do nich ładnie grający na gitarze ze śpiewem o Ziemi Zbawiciele...na której nie ma już Boga. Natomiast w przekazie odpowiedzi na pytanie przeszkodził mi wchodzący na program "mowa na tekst" (jest taki dostęp i informują o tym).
Na Mszy Świętej wieczornej poprzedzonej nabożeństwem do Krwi Pana Jezusa (ze śpiewaną litanią) byłem normalny, a to oznacza obecność tylko ciałem (tak jak u większości wiernych). Nie wspominam o niewiernych dla których nasza liturgia to nieciekawe przedstawienie budzące chwilami uśmiech (kadzidło, woda święcona, a nawet błogosławieństwo Monstrancją).
Także tylko ludzkie zainteresowanie wzbudziły słowa czytań (2 Kor 4,7-15), gdzie św. Paweł powiedział to, co wiem, że nasza moc jest z Boga: "zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu". Przepłynęły słowa Ps 126: "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości".
Natomiast Pan Jezus wskazał, że wybrał nas, abyśmy przynosili owoc (J 15, 16). Przekazał też, że: "kto by między wami" chce być wielkim, "niech będzie waszym sługą. (...) na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu".
Nic nie wskazywało na czekające mnie cierpienie duchowe, które zapowiadało trzykrotne "spojrzenie" krzyżyka na piersi z obrazu s. Faustyny. Z chóru popłynęła wstrząsająca pieśń śpiewana na dwa głosy z towarzyszeniem wiernych: "Być bliżej Ciebie chcę". Przytoczę tylko pierwszą zwrotkę...
"Być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój, z Tobą przez życie lżej nieść krzyża znój.
Ty w sercu moim trwasz, z miłością Stwórcy ziem.
Tulisz w ojcowski płaszcz, chroniąc mnie w nim"...
W tym momencie przybył do mnie Bóg Ojciec, ale tego nie można przekazać, ponieważ są to doznania duchowe. Dlatego opisałem moje dwa stany: "ludzki" oraz "życia w świecie nierealnym" wg kolegów psychiatrów w czerwonych beretach.
Podczas jej słów popłakałem się, a jest to dar łez, które płynęły po twarzy i na posadzkę Świątyni Boga Objawionego. Przypomniały się słowa z tego dnia o ofiarowaniu siebie Bogu, a teraz w sercu pojawili się męczennicy, oddający życie za wiarę: św. Jan Chrzciciel oraz umiłowany przez Jezusa Apostoł Jan.
Śmierć męczeńska jest najwyższym darem człowieka dla Boga Ojca. Nie zrozumie tego człowiek niewierzący lub obojętny duchowo. W takim stanie przyjąłem Eucharystię, która ułożyła się w węzełek jak dla żniwiarza na Poletku Pana Boga.
Ponieważ w czasie tych masakrycznych upałów pojawiał się niejasny ból w klatce piersiowej (był nawet w tym czasie) poprosiłem Pana Jezusa o zamianę naszych serc, bo chcę wykonać zadanie, które otrzymałem. To jedyna moja radość i nie chcę zostać wyrwany z tej "pracy" do leżenia w szpitalu.
Podziękowałem siostrze organistce i śpiewającej z nią. Minęła godzina, a ja sercem byłem przy Bogu, a nawet w Jego Sercu, a nie takiego kultu.
Mimo zagrożenia Wojną Ostatnią nie widzę poruszenia duchowego, a litania nie jest poświęcana w intencji pokoju, tylko powtarzamy: "zmiłuj się nad nami". Nawet pomyślałem, aby na stronie prosić o modlitwę za W. W. Putina. Nie możemy inaczej zatrzymać zagłady świata, bo z Czeluści wyszły wszystkie demony pod przewodnictwem Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela).
To jego szansa, aby zdobyć wielką liczbę dusz...całkowicie nieprzygotowanych do śmierci. Ci ludzie nie wierzą, że istnieje nadprzyrodzoność, życie wieczne i życie wieczne. Nie mówi się o jedynie prawdziwej wierze katolickiej.
Nic nie da dyskusja, nawet nie wolno mi jej prowadzić, ponieważ takich traktuje się jako chorych psychicznie. Zdrowi są tylko racjonaliści...jako ogół niewierzących.
Proszę Cie wróć natychmiast do Boga ("Ja Jestem), Objawionego, a nie wymyślonego. Podziękujesz mi, gdy się spotkamy. Przyjmij do wiadomości, że w moim życiu nie ma przypadków, dlatego wszedłeś tutaj...
APeeL
Przed wyjściem na Mszę Św. wieczorną posłuchałem natchnienia i zajrzałem na blog prof. Jana Hartmana, gdzie 23 lipca 2022 poruszył sprawę pomników ofiar ludobójstwa Żydów i Polaków (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne). Tak poznałem intencję modlitewną z ofiarowaniem tego dnia mojego życia...
https://hartman.blog.polityka.pl/2022/07/23/treblinka-treblinka-hanba-niepamieci/
Izrael był narodem wybranym, a dzisiaj nie ma tam Boga…czekają na jakiegoś zbawiciela. Sytuacja Żydów wówczas była podobna do tej, która trwa obecnie na Ukrainie. Tam opętanym nienawiścią był Hitler, a tutaj Putin.
Łaska narodu wybranego spłynęła na naszą ojczyznę i dlatego nie podobamy się...mamy być zniszczeni. Dojdzie do tego, ponieważ nasza władza nie prosi Boga Ojca o Opatrzność, ale ufność pokłada w sprzymierzeńcach, a nie w mocy nadprzyrodzonej. Pan nas zawsze wysłucha, gdy Go wzywamy z głębi serca.
Stąd nowy pakt Ribbentrop-Mołotow, przeszkody w reformie naszej ojczyzny z potrzebą przegonienia agenturalnej zgnilizny z pionu sprawiedliwości. Sędziowie i prokuratorzy działają na rozkaz, nie PiS-u, ale ze strony sowieckiej agentury, która ma szkodzić normalnym Polakom i nas dzielić.
Wskazał na to Antoni Macierewicz: jesteśmy podzieleni na "samych swoich" i resztę. Tak mamy "państwo w państwie" z gnębieniem normalnych Polaków. Ujawnia to redaktor Talkowski w Polsacie w programie "Państwo w Państwie".
Natomiast Ukraina nie rozliczyła się ze swoich zbrodni. Nie ma odważnego, aby to poruszył i wyjaśnił do końca. "Boże zmiłuj się nad nami", przecież wszyscy jesteśmy braćmi, a tu podział Polaków na agenturę i sprawiedliwych.
Zdziwiłem się, bo później Pan Jezus nauczył Apostołów Modlitwy Pańskiej ("Ojcze nasz") w której zawarty jest mój charyzmat: odczytywania Woli Boga Ojca. Jest to zarazem najpiękniejsza modlitwa i słodycz dla Serca Deus Abba...
Donald Tusk po wizycie w Izraelu zrobił w moim miasteczku ogrodzony cmentarz ofiar holocaustu...duży mur, zarosło wszystko chwastami i dzikimi drzewami. To o to chodzi? Tego potrzebują dusze ofiar?
Mnie nie jest potrzebna pamięć ludzka...o moim ciele, bo każda myśl, słowo i czyn są zapisane w zbiorach Królestwa Bożego (Instytucie Pamięci Duchowej).
APeeL
Nie dano mojego komentarza...
Panie Profesorze!
Jestem pełen zadziwienie naszym przeciwstawnym widzeniem tego świata: u Pana ludzkiego, a u mnie od strony Bożej. Od razu wiedziałem, że Pan Profesor nie poradzi sobie, ponieważ podchodzi do problemu ateistyczne.
Zdziwiłem się, ponieważ od Ołtarza św. - z Księgi Rodzaju (Rdz 18.20-32) - popłynęły słowa targowania się Abrahama z Bogiem Ojcem o Sodomę i Gomorę. Tym miastom groziła zagłada, bo "występki ich mieszkańców" były ciężkie.
Interwencja nic nie dała, ponieważ ocalenie tych miast zależało od istnienia 40 sprawiedliwych. Nie było tam nawet dziesięciu. Ilu dzisiaj sprawiedliwych jest w naszej ojczyźnie, a ilu w Izraelu?
Ofiarom zagłady niepotrzebna jest „wojna na pomniki”…na pewno nie obchodzi ich kult „pamięci” w sensie składania kwiatów na pomnikach i przemówień, a na końcu grzebania w przeszłości z rozdrapywaniem starych ran.
Dusze ofiar zagłady pragną wsparcia modlitewnego. Nie pomogą im uczestnicy Parad Grzeszności, bo takich nie obchodzą dusze zgładzonych. Nie jest to też opcja czerwonych i kolorowych, bo tacy nie modlą się z przyjmowaniem cierpień zastępczych za dusze ofiar przebywające w Czyśćcu. Nie są to też wzbogaceni w Amber Gold oraz podczas „reprywatyzacji” z bezprawnym pozbawianiem ludzi dachu na głową.
Dalej porównuje Pan wielkość eksterminacji całych narodów. Po co poruszać ten temat i to w obliczu zagłady całego świata? Wymawiając zarazem nasz kult ofiar Katynia, że tylko 20 tys. ofiar z „panami oficerami”!
Do tego wymordowali ich „bezbożni bolszewicy, a tymczasem Niemcy to wprawdzie dranie, ale przynajmniej chrześcijanie (…) Trzeba zachować jakiś umiar w potępianiu chrześcijan, bez względu na to, jak wielkie były ich zbrodnie”.
Ludzie bezbożni głupieją na starość: trzymają się władzy (W. W. Putin), pragną zatrzymać starzenie się (Magda Gessler), zostawić coś po sobie, stać się wielkimi w historii ludzkości, a nie świętości, chodzą po sądach aż do śmierci, szukają odwetu, a nie pojednania, kurczowo trzymają się majątku (rodzice małżeństwa rolników nie chcieli przepisać gospodarstwa rezygnując z należnych im emerytur rolniczych). Za nimi ciągną się czerwoni i kolorowi...
Dalej mamy aktorów staruszków, którzy "korzystają z życia" jak Jan Englert (79 lat) fotografują się na plaży w Juracie. Nie boi się śmierci - mimo nieoperacyjnego tętniaka - i "zamierza czerpać z życia pełnymi garściami"...umrze zdrowy "bez męki, pyk i do widzenia". Z żoną wspominają "cudowne chwile z ich życia". A gdzie słowo o duszy i życiu wiecznym?
Ogarnij cały świat z wiarami wymyślonymi, agnostykami i obojętnymi duchowo. Jeszcze staruszkowie dziwacy jak Korwin - Mikke z małymi dziećmi...chwalący Federację Rosyjską po zajęciu Krymu.
Wszyscy głowią się na co cierpi Wowa, a to normalny stan ciała fizycznego...pojazdu dla duszy (po przebiegu). Satrapa (ciemiężyciel) przebył lekki udar niedokrwienny mózgu po stronie lewej (stąd powłóczenie nogi prawej i opadanie k. górnej prawej)...nie pasuje do sugerowanego parkinsonizmu. Najważniejszym czynnikiem jest tutaj wiek. To schorzenie może mieć charakter niedokrwienia napadowego przemijającego (TIA) lub jednorazowe o większym nasileniu.
Zobacz cud naszego stworzenia...
Do tego dochodzi opętanie przez władzę z wcześniejszym kuszeniem przez Szatana: "wielkością, przejściem do historii jako celem życia, byciem bezwzględnym"...stąd udawanie maczo. Teraz straszy go odpowiedzialnością przed którą ratuje go dozgonna władza.
Refleksja jest szokująca: to czerwony papież, który ma zapewnioną władzę do końca życia i w tym stanie decyduje o naciśnięciu przycisku atomowego. Zwykła sprzątaczka musi być badana przy dopuszczaniu do pracy, a później okresowo, a tu małpowanie wszystkiego (małping).
Z takim zadawał się Donald Tusk, Słońce Peru pełne bajeru...z uśmiechającymi się oczkami podczas kłamania. Zamiast cieszyć się emeryturą sprzedawczyka i oprowadzać wnuczki...chce naprawiać naszą ojczyznę. Po przejęciu władzy nadal będzie pluł na PiS..."palantów" wg Adama Michnika, którzy wszystko rozpaprali.
Nastąpi "dożynanie watahy, strząsanie pisowskiej szarańczy z drzew, przeganianie tłustych kotów, opiłowywanie katolików, a od czasu do czasu przywalanie dechą wg pomysłu Bronka z Ruskiej Budy. Co go tam przyciągnęło? Myślę, że nazwa godna jego poglądów...
Na Mszy św. porannej mój profesor teologii, mistyk św. Paweł powiedział ode mnie (Ga2, 19-20), że: "nadal prowadzę życie w ciele", ale jest ono życiem dla Boga Ojca i wiary w Syna Bożego.
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (J 15, 1-8) wskazał na potrzebę trwania w Nim, tak jak latorośl w krzewie winnym. Później zdziwię się, bo wzrok zatrzyma:
Tak się stało, że - w drodze do i z kościoła - słuchałem nagranego kazania ks. Jerzego Popiełuszki, który mówił o życiu bez Boga, które nie ma celu i sensu...przy negowaniu nadprzyrodzoności czyli wykluczaniu posiadania duszy z traktowaniem śmierci jako zakopania ciała.
Wówczas nie ma Prawa Bożego, co widzimy teraz u braci Moskali. Tam poddani kręcą się wokół codzienności z posłuszeństwem władzy wciąż ludowej, która robi z siebie bożka (przykładem jest klan Kimów). Tacy zabierają swoim rodakom dar Boga Ojca: wolną wolę!
Wróć do Boga jeszcze dzisiaj: otwórz swoje serce myśląc o śmierci i wieczności. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie, gdzie nie ma znanych nam cierpień i lęków.
Skąd to wiem? A skąd Ty wiesz, że Tam Nic Nie Ma? U mnie jest to łaska wiary, a Ty opierasz się na swoim myśleniu z natchnieniami od Przeciwnika Boga, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła!
APeeL
Aktualnie przepisane...
06.05.2006(s) ZA PONIŻONYCH PEWNYCH SWEGO...
Święto św. Apostołów Filipa i Jakuba
Wówczas wstałem z wielkim trudem w bólu całego ciała: jak u starego dziada. Pod prysznicem popłakałem się, bo sercem znalazłem się przy leżących bez ruchu (w moim bloku jest taki porażony po skoku na głowę), chorych po udarach, w reumatoidalnym zapaleniu stawów...to są cierpienie do końca życia!
Znajdź się pod zwykłym wyciągiem (po złamaniu, a zrozumiesz mój ból). Mało kto dziękuje Bogu Ojcu o zdrowie, a w ciężkich i nagłych chorobach nawet winią o to Stwórcę (często jako ofiary samych siebie).
Na Mszy Świętej o 6:30 - podczas czytania listu świętego Pawła łzy zalały oczy, bo upominał nas (1 Kor 15, 1-8), że po uwierzeniu w Ewangelię będziemy zbawieni. "Chyba żebyście uwierzyli na próżno". On wówczas wiedział to, co ja dzisiaj.
Jemu Zmartwychwstały ukazał się, a mnie jest niepotrzebny taki znak, bo błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (24.07.2022 r.) dodam z ponownymi łzami w oczach, że trzeba zostać zawołanym i powołanym. Tak stałem się wiedzącym, podobnie do Pawła.
Na ten czas Pan Jezus powiedział (Ewangelia: J 14, 6-14), że o cokolwiek prosić będziemy w Imię moje: "Ja to spełnię". Dodatkowo sprawiamy Bogu Ojcu radość, bo to świadczy o naszej wierze.
Później w "Poemacie Boga-Człowieka" (tom drugi, strona 17) Pan Jezus dodał, że: "Ja sprawiam, że wasze modlitwy (zanoszone) do Ojca są godne przyjęcia i przynoszą korzyść". Kościół podnosi wartość tych modlitw mówiąc: "przez Chrystusa Pana naszego".
Tyle miałem planów, wolny dzień z pragnieniem nauki, a szatan zakręcił mnie: chodziłem po mieście i szukałem leku na wypadające włosy. Do tego musiałem poprawić receptę, ponieważ wydano dwa opakowania, przez to wróciłem po pieczątkę, a dalej załatwiłem durne sprawy...w tym wymianę węża do kranu w mieszkaniu syna! To strata czasu i rozproszenie, a w ten sposób poznajemy owoc. Działanie Boże zawsze daje pokój i radość w sercu.
Wrócił czas w nocy, bo nagrywałem wiersze, które później skasowałem, ponieważ trzeba pisać tylko i wyłącznie Panu Jezusowi i o Panu Jezusie. Dodatkowo serce zalewała złość na rządzących, którzy czerwienieją w tworzonej koalicji.
Nad ranem oglądałem walkę bokserską, jak nigdy i nie wiem dlaczego? Może chodziło o to że faworyt, pełen buty dostał bańki...został znokautowany w straszliwy sposób, serią 40 ciosów!
Z emocji o mało nie wyskoczyłem z łóżka, a to sprawiło zdenerwowanie żony, która nie rozumie emocji sportowych...w tym piłkarskich i bokserskich. W ręku znalazł się wizerunek Jezusa i Judasza - pewnego swego!
Dzisiaj jest to satrapa W. W. Putin, który chciał w 3 dni zająć Ukrainę i trafił na godnych "wrogów"...w odwecie chce zagłodzić i podpalić świat.
APeeL
Wczoraj, późnym wieczorem miałem napad epi petit mal, który zdarza się bardzo rzadko (poczucie nieobecności)...nigdy w czasie aktywności (dzień). To jest następstwo drinkerstwa (nałóg odjęty przez Boga Ojca) oraz trucia się oparami rtęci ze zbitego aparatu do mierzenia ciśnienia.
Ja nie wiedziałem, że jest to śmiertelne zagrożenie (już wówczas używano tylko manometrów)...dziwne, że aparat wrócił do mnie zbity. "Towarzysze kasy i pracy" (zdradził ich teraz Wowa) wiedzieli, co czynią...dla większości zabójstwo kojarzy się ze strzałem z bliskiej odległości. Nie udało się, to w OIL w W-wie przy Puławskiej 18 zastosowano psychuszkę (śmierć cywilno-zawodową)...po moim proteście przeciwko powaleniu krzyża Pana Jezusa przez kolegę psychiatrę spoufalonym z Donaldem Mniejszym (Kaszuby).
W 2013 roku była najwyższa komisja w RP z dwoma wspaniałymi psychiatrami...w tym prof. Markiem Jaremą konsultantem krajowym w tej dziedzinie. Pan profesor "pomylił" badanie i to cwanego lekarza z przesłuchiwaniem jak przestępcy. Wciskał mi urojenie prześladowcze, a dobrze wiedział o co chodzi.
Źle się spisał, bo następnego dnia przestał być konsultantem krajowym. Patrząc w oczy profesora nie uwierzyłbyś jak się zachowywał i to wobec mojej dyrektorki, która odpowiadała za moją pracę oraz dwóch innych profesorów.
Na nabożeństwo wieczorne do Krwi Pana Jezusa i Mszę Św. obudzono dokładnie na czas. Tak zawsze jest w prowadzenie przez Boga. Ktoś powie: naprawdę Bóg zajmuje się takimi sprawami? Jeżeli masz dziecko to wiesz o czym piszę, bo Mądrość i Miłość Boża nie ma nic wspólnego z naszym rozumowaniem. Szczególnym przykładem głupoty duchowej są racjonaliści i denni ateiści.
Nawet zdążyłem podlać kwiaty pod moim krzyżem, bo dzisiaj był masakryczny upał. To jest wielka radość opiekowania się symbolem grobu Pana Jezusa, a tyle jest kultu grobów śmiertelników, szczególnie bogaczy. Stawiają grzesznikowi świeże kwiaty, polerują wszystko, aby się wyróżniać.
Podczas przejazdu przejmująco śpiewał (z płyty) Krzysztof Krawczyk, a - wielka tęsknota za Bogiem Ojcem - zalewała serce i duszę. Szczerze i głośno płakałem wołając: "Ojcze dotknij mnie, pobłogosław, przytul to Swojego Serca, bo moje z powodu rozłąki nie wytrzyma!"
Zrozumie to ten, któremu zmarło nagle dziecko lub umiłowana osoba z najbliższej rodziny. Pomnóż to do potęgi entej, a zrozumiesz moje cierpienie, ale trzeba tego zaznać osobiście (łaska).
Doznania mistyczne są nieprzekazywalne...dlatego jesteśmy traktowani jako czubki, "latający do kościoła", kłaniający się kapłanom, a według prof. Jana Hartmana jest to wynik strachu przed piekłem z modlitwą do człowieka, a na końcu wyjściem z grobu. To brednie od szatana szerzone przez mądrego z tego świata.
Jakże wielką łaską jest wiara katolicka oraz Dom Boga Ojca Objawionego, a nie wymyślonego. Dlatego tak jesteśmy atakowani, a w dobrym tonie jest poniżanie katolików. Proboszcz pięknie śpiewał litanię do Krwi Pana Jezusa. Miałem wielką chęć podejść do spowiedzi, aby ten dzień przekazać w intencji nawrócenia kolegów z samorządu lekarskiego.
Zdziwiłem się, że dzisiaj jest wspomnienie Marii Magdaleny z której Pan Jezus wygonił 9 złych duchów. Moja córka ma tak na imię, mając rodziców wierzących...mówi, że nie wierzy w Pana Jezusa. Grzeszy nie mając wyrzutów sumienia, a to jest mało znane opętanie intelektualne.
Później na Mszy Świętej "patrzył" obraz Boga Ojca (zatrzymywał wzrok), a w tym czasie płynęła pieśń ze słowami, że "chroni nas od zguby, gdy zagraża cios". Z saszetki "wyjął się" obrazek Świętego Michała Archanioła z zapytaniem: chcesz pomocy? Po czasie napłynie, że mam pobierać trzecią tabletkę lek na noc.
Zdziwiły mnie słowa psalmu (Ps 63,2-6.8-9): "Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza". To pean ku Wiecznej Chwale Deus Abba, Omnipotens Pater...
"Boże mój, Boże, szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą, jak ziemia zeschła i łaknąca wody.
Będę Cię wielbił przez całe me życie i wzniosę ręce w imię Twoje,
Moja dusza syci się obficie, a usta Cię wielbią radosnymi wargami.
Do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera"...
Padnie też określenie mojej miłości do Boga...to "łaknący wody na pustyni!" Jakże to pięknie i jak oddaje pragnienie duchowe.
Druga pieśń także dotyczyła wołania do Boga Ojca: "kto się w opiekę odda panu swemu, a całym serce szczerze ufa Jemu, można rzec, że ma obrońcę Boga i nie przyjdzie na niego żadna straszna trwoga".
To jest tak słodkie jak słowa zakochanych. Łzy zalały ponownie oczy, bo padną słowa, że "Bogu Ojcu dałbym duszę i serce". Przekazuję to świadectwo wiary tuż po Mszy św.! Nie zmarnuj tej łaski, bo przez wejście tutaj mówią do Ciebie prosto z Królestwa Bożego.
Eucharystia ukoiła tęsknotę za Panem Jezusem, a w tym wypadku za Bogiem Ojcem i sprawiła pragnienie dawania świadectwa wiary z "tu i teraz"...jako wyniku zjednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa!
Nigdzie nie przeczytasz relacji o nadprzyrodzonych kontaktach z Bogiem Ojcem, Panem Jezusem i Duchem Świętym oraz Matką Bożą z całymi zastępami błogosławionych i świętych przebywających w Królestwie Bożym. Jak to będzie, gdy spotkam św. Pawła. Wyobrażam go sobie jak wysokiego, mocnego...jak Czarnek, obecny minister oświaty.
Na blogu Jana Hartmana była dyskusja na temat Olgi Tokarczuk, która wskazała na idiotów (głupców)...www.polityka. pl Zapiski nieodpowiedzialne. Tam dałem komentarz (dr. Bylejaki), ponieważ profesor - w swoim stylu - przy okazji napadł na wiarę katolicką. Człowiek normalny nie zrozumie jego demonicznej "subtelności" (dadzą po moderacji)...
I
Panie Profesorze!
Mówiąc językiem Pana Profesora (chodzi o niezrozumiałość czyli „uczoność”): można powiedzieć, że subwersywny (wywrotowy) dyskurs Pana Profesora spauperyzował się.
1. Po co mieszać do tego Prawdę, którą głosi jedynie wiara katolicka. Piszę to jako mistyk świecki – po zawołaniu i wybraniu – czyli głupi.
„A przecież idioci powinni chcieć! Wszak Kościół naucza, aby stawać w prawdzie i przyjmować wyroki Boże. (…) Nie wiedzą jeszcze, że obelżywe epitety nadają się na godną nazwę dla ciepiących poniżenie. To się nazywa subwersja (…)”.
Potwierdzam to stwierdzenie, bo są to próby prowadzące do świętości…bardzo trudne do przyjęcia, gdy ubliża się naszemu wspólnemu Ojcu Prawdziwemu (mnie nie można obrazić).
Boleję nad głupotą funkcjonariuszy NIL i OIL, którzy opowiedzieli się za mądrym psychiatrą, który ściął krzyż i zdemolował pomnik patrioty. Ze mnie zrobiono głupca (sowiecka psychuszka), co jest na blogu Pana Profesora... https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie
Jak chlałem, grałem w pokera i zaczepiałem dziewuszki jak Trzaskowski, a nawet nosiłem czerwony sztandar 1 Maja (komuniści i agentura łapali flagi biało-czerwone)…byłem normalny. Z tego wynika, że Pan Profesor nie jest głupi…jak pisze.
2. Wszystko kończy atak na szczyt apogeum wiary katolickiej: „Owszem, czasami znajdzie się jakiś kozioł lub koziołek ofiarny, ale tego się wszak rytualnie zarzyna i znów go nie ma”.
Chodzi o Eucharystię czyli Duchowe Ciało Zbawiciela (Cud Ostatni), które porównuje Pan Profesor do baranka dającego się zabić. Przecież Zbawiciel mógłby zejść z krzyża, ale wówczas nie moglibyśmy wracać do Ojczyzny Prawdziwej.
Pan Profesor głosi, że trafi do grobu negując posiadanie duszy, a to jest dla mnie głupota!
APeeL