Na Mszy św. o 6.30 w Słowie padną wstrząsające fakty o zdradzie króla Jeroboama, pierwszego władcy królestwa Izraela (932-910 p.n.e.), który stał się symbolem biblijnego bałwochwalstwa (Krl 12,26-32;13,33-34). Aby utrzymać się przy władzy odwrócił lud od Boga Jahwe:
„Zbyteczne jest, abyście chodzili do Jerozolimy. Izraelu, oto Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej!” Wykonał dwa złote cielce z przybytkami na wyżynach, a „spośród zwykłego ludu” (kto chciał) mianował kapłanów i ustanowił odpowiednie święta. Sam złożył ofiarę cielcom...
Psalmista wołał ode mnie (Ps. 106): „Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił, który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie (...)”. Jakby na ten czas Pan Jezus w Ewangelii: Mk 8,1-10 rozmnożył chleb dla ludu, a ja pomyślałem o Bogu dobrym jak chleb. Później w ramach „duchowości zdarzeń” w „Biedronce” wzrok zatrzymają półki uginające się od pieczywa.
Przypomni się nasze wołanie „chleba naszego codziennego racz nam dać Panie”, bo chleb - z zamiennikami typu ryżu - jest podstawą życia ciała. To cud, który nigdy się nie znudzi, a u mnie wszystko jest tylko dodatkiem do niego. Tam wołałem powtarzając: „Panie dobry jak chleb”! Dzisiaj wyjątkowo będzie mi smakował...
To samo dotyczy Eucharystii, Cudu Ostatniego czyli Duchowego Ciała Pana Jezusa. Nie bierz tego po ludzku, bo Pan Jezus podczas Zmartwychwstania zabrał Swoje ciało fizyczne, aby później nie handlowano fałszywymi relikwiami.
Dlatego niewierzącym zwracam uwagę, że nasze myślenie jest nieprzydatne w sprawach duchowych. Ciało dla nas to ciało fizyczne, bo większość nie uznaje posiadania duszy. Taka zjawa czyli dusza przybyła do dyżurki niewierzącej lekarki...właśnie zmarłej piętro niżej. Ja myślę, że zezwolono jej na to, aby drgnęła ku duchowości. Przed koronką do Miłosierdzia Bożego padną słowa z „Dzienniczka” s. Faustyny: zobaczyła Pana Jezusa u przyjmującego Komunie św.!
Eucharystia ułożyła się pionowo, wzdłuż jamy ustnej, a to oznacza: „My” z Bogiem Ojcem! Ten Chleb Życia trzymałem w ustach jak największy skarb aż do błogosławieństwa kończącego Mszę św.! Zjednanie z Duchowym Ciałem Pana Jezusa następuje dopiero po połknięciu, ponieważ skuszony przez Szatana może ją wypluć, a satanista wyjąć dla swoich obrzędów.
Moje serce zalało wielkie zadziwienie oraz Pokój Boży ze słodyczą. Żadnym językiem nie wypowiesz moich doznań. Nie chciało się wyjść z kościoła, chciałbym znaleźć się w Getsemani, milczeć, być poza zamętem tego świata. Niczego nie potrzebuję zjednany z Panem Jezusem...można powiedzieć, że już tutaj jestem w Królestwie Bożym. Jak małe dziecko wołałem: „ja chcę do taty, ja chcę do tatusia”.
Zjednany ze Zbawicielem trafiłem na zakupy w „Biedronce”. Jakże w tej radości chciałbym mówić wszystkim o Panu, o Jego Dobroci. Jakże smutno mi, gdy gasnący fizycznie zajmują się wszystkim...oprócz swojej duchowości, a ich celem staje się piesek, działka na byłym śmietnisku lub praca na polu.
Zobacz cierpienie mistyka, bo pragnę ciszy, rejestracji doznań, a tu szum i artykuły spożywcze wszelkiej maści. Przez godzinę trwało milczenie, słodycz i pokój, powaga z zamyśleniem o Dobroci Boga Ojca.
Większość nawet nie pomyśli, że to wszystko jest od naszego Stwórcy...w tym czasie szczycą się urodą, zmianami partnerów, białymi zębami, a niezliczeni szkolą się jak szkodzić innym. Tak mało dziękuje za łaskę posiadania wody i chleba, a do tego są ciekawi jak będzie wyglądała wojna. Za chwilkę będą przeklinali Boga, bo "jakby był to nie pozwoliłby na takie cierpienia"!
Przykładem tej opcji jest W. W. Putin, który pragnie przejść do historii...jak Stalin. Każdy z nas ma wolną wolę i może wybrać: dobro (życie i to w krainie wiecznej szczęśliwości) i zło (śmierć prawdziwą).
„Panie Jezu zmiłuj się, Zbawicielu mój dałeś Sobie przebić dłonie, połamać kości dla naszego zbawienia. Może są podobni do mnie na całym świecie i wołają do Ciebie, daj nam wszystkim siłę”.
Z dyktafonu popłynie piękna pieśń ("My pierwsza brygada")...nagrana w święto naszej ojczyzny - umiłowanej przez Boga Ojca. Popłakałem się, a były to łzy prawdy z moim ówczesnym wołaniem: „Boże bądź błogosławiony! Panie Jezu tak trzeba grać dzień i noc Tobie!”.
Tego nie można wypowiedzieć, a świat nadal nie może pojąć, że zostało otwarte Królestwo Boże. Możemy wracać z zesłania na poprawę przez Stwórcę naszych dusz. To Obóz Ziemia, którego szefem jest Szatan. Nienawidzi nas wszystkich: szczególnie takich jak ja, ale także wiernych jemu...
Pomyślałem o W. W. Putinie, który lada dzień planuje zlikwidowanie Ukrainy i zrównanie z ziemią Warszawy...pociskami hipersonicznymi na które nie ma obrony.
Przez półtorej godziny współcierpiałem z Panem Jezusem podczas odmawiania mojej modlitwy. Chwilami był to krzyk z duszy ze łzami w oczach...
APeeL
Na ten czas dałem komentarz pod wpisem Jana Hartmana na jego blogu https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/12/w-obronie-whoopi-goldberg/...jako dr. Bylejaki.
Proszę Państwa!
Rozpatrując wszystko według naszego rozumu - z wykluczeniem życia nadprzyrodzonego - nie ma sensu. Ludzie wykształceni, mądrzy i pełni autorytetu próbują to wyjaśnić, ale tracą czas. Nie wytłumaczysz powodu zła wokół oraz różnych potworności, których apogeum jest ludobójstwo różnego typu.
Przez prawie 50 lat żyłem „normalnie" czyli tak jak większość dyskutujących...nie można mi zarzucić, że byłem indoktrynowany przez wiarę od dziecka. Dzisiaj wiem, że człowiek składa się z ciała i duszy. Zostaliśmy zesłani na „swoje” (na poprawę), a odkupieni możemy wracać do Ojczyzny Prawdziwej.
Negując istnienie Boga i Jego Przeciwnika zostajemy poróżnieni i sprowadzeni na manowce, co widzimy na tym blogu (nomen omen). Ponadto wykluczając życie nadprzyrodzone... żyjemy tylko do śmierci (u zwierząt prawdziwa, a u ludzi kłopoty dla duszy uwolnionej z ciała fizycznego). To jest tak proste, że nie do przeskoczenia przez niewiernych Tomaszów.
Ktoś, kto wskazuje na Mefistofelesa (Kłamcę) jest ciemnogrodzianinem, bo dobrze widziany jest ateizm. Ja wiem, że to jego trick, a podobnie pisze Waldemar Łysiak...poczytaj jeżeli nie tolerujesz rozpraw religijnych. Bestia nienawidzi nas, a nawet swoich wyznawców.
Mnie jest bardzo trudno zabierać głos jako wiedzącemu, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. Wejdź na ten wątek, a zobaczysz dyskryminację katolika... (https://forum.gazeta.pl/forum/w,721,138270270,138270270,Wszystko_jest_prawdziwe_w_Kosciele_katolickim_.htmlwww.gazeta.pl Forum Religa).
Pan Bóg pomieszał nam języki, wygląd skóry, rasy oraz urodę, różne dary, itd. Jest to próba miłości, bo dusze czyli przemienione ciała nie mają tych cech, ich wygląd zależy tylko od świętości. Jaką duszę ma Doda, a jaką babcia z różańcem?
Po drugiej stronie rozmawiamy przy pomocy myśli, a jakby na znak o. Pio spowiadał w różnych językach oraz czytał w myślach...czekając na najważniejszy grzech przed rozgrzeszeniem.
Dziwne, że ludzie mający rozum nie widzą cudu stworzenia wszystkiego, który wskazuje na Stwórcę! Tak dzieje się, bo nasza mądrość jest głupstwem dla Boga...
MB z Lourdes
Przez dwa dni prawie nie spałem, ponieważ trapiła mnie sprawa spadkowa, a na dodatek pojawiły się kłopoty z wejściem na moją stronę:
- w pierwszym komputerze sklep Microsoft Store zapytał jak chcę ją otworzyć. Co sklep ma do mnie?
- natomiast w drugim Chrome dało komunikat, że źle chodzi zegar.
Zobacz ile jest możliwości szkodzenia zamiast służenia jedni drugim. Wszystko pokazuje obecnie Wowa, a zapowiadających Apokalipsę wyśmiewa się. Jeden pragnie świętości, a drugi naśladuje Stalina.
Nasza wiedza w każdej dziedzinie jest marna, a jest to pokazane na lekarzach: specjalista wie wszystko o niczym, a lekarz ogólny nic o wszystkim. W obecnej pandemii poprosiłem o zachorowanie i tak się stało: pierwsze miało moc 3/10, a powtórne 7-8/10...tak uzyskałem odporność naturalną.
Kilka lat temu zatrzymałem się w drodze do kościoła z wołaniem: „Panie Jezu pomóż, bo nie mogę dojść na spotkanie z Tobą”. Powiesz lekarz woła do Jezusa w chorobach! Zalecam każdemu: rób podobnie, bo inaczej będziesz tracił czas. Sprawdź raz i drugi, a będziesz wiedział. Zobacz jeszcze dwa przykłady...
1. sam stwierdziłem, że zachorowałem na anginę, ale po ostrzeżeniu, abym nie brał antybiotyku doszedłem, że jest to choroba wirusowa (mononukleoza zakaźna), która trwa do 6 miesięcy...jak żółtaczka wszczepienna.
2. w tym czasie brałem lek nasercowy (od kardiolog) w zbyt dużej dawce, co sprawiło całkowitą niemoc, a nawet namiastkę upadku.
Dlatego zalecam każdemu, aby w swoim problemie prosił o pomoc Boga Ojca i zastępy niebieskie. Ja w chorobie zgłaszam się do św. Rocha oraz Pana Jezusa Dobrego Lekarza, w sprawach technicznych do św. Józefa, o ochronę proszę Anioła Stróża lub św. Michała Archanioła, a w zachciankach patrona św. Andrzeja Avellino...
Nie mogłem spać, bo komputer zawieszony przez Chrome „chodził” 5 sekund szybciej. Prawie byłem pewny przyczyny...,
Na Mszy św. porannej stałem całkowicie drętwy. Dotarły tylko słowa psalmisty o zdradzie narodu wybranego, który zostanie zostawiony na pastwę opatrzności własnej (kopuła antyrakietowa oraz pegazus).
Natomiast w Ewangelii: Mk 7,31-37 Pan Jezus uzdrowił głuchoniemego: „wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się!"
Niewierzący uśmiechnie się, bo nie wie, że potrzebujemy ujrzenia „metody działania”. Inny wskaże na ślinę i pomyśli o pandemii. Codziennie przyjmujemy Eucharystię (prawdziwy lek dla naszych dusz i ciał), a ja nie wiedzę kruszenia się wyznawców Boga Żywego. Na początku pandemii kolega lekarz Stanisław Karczewski zalecił zamykanie kościołów, ale nie wspomniał o meczetach.
Eucharystia zwinęła się w bułkę (wzmocnienie fizyczne), a pod zakładem napraw wzrok przykuły krzewy cierniste (dalsze cierpienie). Zapamiętaj, że pomoc Boża nie pojawia się na nasze zawołanie, ale zawsze jest skuteczna.
Po ustawieniu zegara w komputerze okazało się, że przyczyna jest w ochronie (Kaspersky). Teraz wszystko popłynęło błyskawicznie. Nie miałem przeszkody w połączeniu z działem technicznym. Prowadzono mnie jak matka dziecko i w 10 minut wszystko wróciło do normy! Popłakałem się na końcu naszej rozmowy, dziękowałem z serca, a później napisałem podziękowanie. W tej wdzięczności - do zakładu napraw - zawiozłem świeże ciastka francuskie i sernik.
Wahałem się czy pojechać z wdzięczności na Mszę św. wieczorną, ale zdałem się na obudzenie. Eucharystia ponownie była pokarmem wzmacniającym, ale wstrząs duchowy wywołało niespodziewane otrzymanie Sakramentu Namaszczenia Chorych, gdzie podczas specjalnych modlitw kapłan nakładał na nas swoje dłonie.
Mówię Ci, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. To nie są ludzkie czary, ale działanie Boga Ojca, który obdarował mnie niespodziewanie za moje pragnienie podziękowania za pomoc...
APeeL
Siedziałem do 3:00 w nocy zrozpaczony zawieszeniem otwierania zapisów, a rano zostałem obudzony na Mszę św. o 6.30. To był początek pomocy o którą poprosiłem św. Józefa, a taże św. Michała Archanioła. Tak już jest na tym zesłaniu, że radości (wczorajsze załatwienie spraw majątkowych) mieszają się z niespodziewanymi kłopotami.
Podczas przejazdu - ze łzami w oczach - wołałem też do Boga Samego, ponieważ wszystko czynię dla Niego i naszej wiary. W tym czasie przepływały obrazy ludzi mających prawdziwe kłopoty, wielkie cierpienia z beznadziejnością sytuacji. Cóż oznaczają moje, gdy Bóg jest ze mną.
Zarazem miałem pokazany sens cierpienia, które przybliża nas do Serca Boga. To wielka tajemnica, a zarazem próba dla nas, co uczynimy w różnego typu kłopotach, tragediach oraz w zaskakujących przeszkodach. Zacząłem dziękować Panu Jezusowi za łaskę zbawczego współcierpienia. Natenczas siostra zaśpiewała: “Serce me do Ciebie wznoszę. Panie szukam Cię”.
Nagle doznałem wstrząsu, bo król Salomon hołubiony wczoraj przez królową Sabę (1Krl10, 1-10) na starość stał się bałwochwalcą (1Krl11, 4-13)...nawet budował bożkom posągi! Poszedł w ślady swoich żon. Sam zobacz jak niewiasta może sprowadzić na manowce.
Pan “dwukrotnie mu się ukazał i zabraniał mu czcić obcych bogów”. Zrozumiałe jest nawrócenie na starość, ale postawienie żony w miejscu Boga Ojca...nie mieści się w głowie.
Psalmista też wołał za czczących bałwany oraz składających dzieci złym duchom (Ps 106). Ja w tym czasie wołałem: “Ojcze! Jak to wszystko znosisz? Niech mnie ręka Twoja broń od tego!” Nagle to cierpienie zamieniło się w wielką miłość do Boga. Serce chciało mi pęknąć. Ponownie zacząłem dziękować za cierpienie z czym biegniemy do Jego Serca.
W tym czasie siostra zaśpiewała: “Wszystko Tobie oddać pragnę (…) Serce moje weź, dusze moją weź”. Czy ja coś planowałem i to po 3 godzinach snu?
Po Eucharystii trzymałem - Ciało Pana Jezusa w ustach - jak największy skarb. Padłem twarzą na ławkę, serce chciało mi pęknąć i tak chciałbym odejść z tego świata! “Boże mój! Jak Ty prowadzisz mnie każdego dnia, jak szkolisz i jak przytulasz po oddaleniu się”. W tym stanie wyszedłem z Domu Boga Ojca na ziemi, całkowicie zaskoczony początkiem tego dnia.
Zrozum, że nie ma innej drogi. Nie ma żadnego innego Boga oprócz Jahwe. Uwierz mi i uciekaj od tych, którzy mówią inaczej. Nie rozmyślaj też na tym problemem, bo naszą mądrością nigdzie nie dojdziesz. Sam Pan Jezus dzisiaj zawołał: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom” (Mt 11,25). Padnij na kolana i przeżegnaj się...tyle i aż tyle!
Minęła godzina, a mój stan trwał dalej: cierpienie mieszało się ze słodyczą z powodu bliskości Boga oraz pragnieniem służenia i oddania Mu swojego życia, a już teraz tych chwil, dni i resztki lat!
Zawierzenie w pomoc Boga Ojca sprawiło, że po próbach kontaktów ze specami zostałem zaprowadzony do właściwego zakładu i wszystko miałem załatwione w pół godziny.
Wieczorem, podczas gry oldbojów umierałem odmawiając moją modlitwę (wówczas współcierpię z Panem Jezusem). Z dyktafonu płynął marsz wojskowy grany przez naszą orkiestrę (bardzo piękny), a ja tam zawołałem: “Panie bądź błogosławiony”!
Później w zawołaniach błagałem Boga Ojca o miłosierdzie nad narodem wybranym, antykrzyżowcami z samorządu lekarskiego oraz nad tymi, którzy odrzucili naszą wiarę...ogarnij cały bezbożny świat!
Z krzyżykiem w ręku prosiłem o to, aby za każdą moją łzę Stwórca uratował dziesięciu apostatów. To trwało to tyle, co mecz czyli 1.5 godziny...
APeeL
Podczas zapisu tego świadectwa wszedłem na blog prof. Jana Hartmana, który jest wśród tych, za których dzisiaj popłynęła moja modlitwa. Dałem komentarz jako dr. Bylejaki https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/10/andrzej-duda-to-sie-nie-uda/
Panie Profesorze!
Chciałbym dać istotną uwagę do złośliwej oceny naszego prezydenta, który nie jest winny tego, że go wystawiono i wybrano...
Przebieg (50 lat), krytykuje Pan jego letni katolicyzm, niby sprzyjanie "całkowitej klerakalizacji", należenie do "lisów i dworaków" (każdy reprezentuje jakąś opcję polityczną), spóźnione i nijakie inicjatywy, próba naprawiania sądów niezależnych od sprawiedliwości, robienie ze swej opcji idiotów, itd. Powinno się obnażyć też jego poprzedników ("gdy grzechy wspomnisz któż się ostoi")...
1. Pan Profesor wykorzystuje każda okazję, aby atakować wiarę katolicką (prezydent jest „sformatowanym ideologicznie katolikiem nacjonalistą”), a przecież Donald Tusk przed wyborami wziął ślub i pokazał ołtarzyk domowy, a Lech Wałęsa nosi MB Częstochowską w klapie, prezydent Komorowski też udawał wierzącego.
Sprawa jest prosta: moja wiara to ciemnogród, życie w świecie urojonym, a doznania duchowe to „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.
2. "Duda został wybrany"...każdy orze jak może. Jedni są zakochani w „całej prawdzie całą dobę” z właścicielem w pokoiku na lotnisku, a inni mają siedzieć cicho.
3. "Duda był dotąd pokornym wykonawcą", a co robili poprzedni prezydenci pilnujący żyrandola. „Nic mu nie zostanie zapomniane!” To mściwość niezgodna z moją wiarą.
4. "Duda przez całe lata błaznował i kompromitował siebie i kraj"...zaraz to wyjaśnię.
5. „Mrzonki o uzyskaniu jakiejś samodzielności”...też to wyjaśnię, ale nie zgadzam się z oceną, że ma „reputację sługusa zdziwaczałego i głupiego dyktatora”. Rozpędził się Pan Profesor. Co na to moderator...
Panie Profesorze!
Wszystkich ludzi można podzielić na typ zachowania:
A („mocni”): Hartman, Czarnek, Wałęsa, Jarosław Kaczyński (przeciwieństwo Lecha), Tramp. Tutaj jest istotna uwaga: garstka z tej grupy nadaje się na stanowisko prezydenta...
B („słabi”): tacy ludzie są ogólnie dobrzy, mają wiedźmowate żony, bo inne do nich nie pasują i nie nadają się na żadne stanowiska. Proszę spojrzeć na mocne żony: Jaruzelskiego, Kwaśniewskiego i Komorowskiego, a także Andrzeja Dudy. W tej grupie jest Biden...
Wniosek: prezydent Andrzej Duda, tak jak jego poprzednicy są ofiarami mocnych promotorów. Wszystkich kandydatów powinno się wcześniej dokładnie zbadać, także przez psychologów i od razu wykluczyć tych, co „są po przebiegu” oraz z grupy B. Pastwienie się nad niewinnymi nie ma sensu.
Pan Profesor jest w grupie A, ale strach nawet pomyśleć, co mógłby Pan zmajstrować...
Aktualnie przepisane...
24.07.1994(n) ZA ŻYJĄCYCH DLA ZBAWICIELA
Na "Anioł Pański" zbudziły mnie pięknie śpiewające ptaszki. „Patrzył" na mnie Pan Jezus błogosławiący, a Jego św. Oczy wyraźnie się uśmiechały. Z natchnienia otworzyłem "Prawdziwe Życie w Bogu" (tom 1), gdzie trafiłem na piękne słowa:
"Niech Pani Bóg Wszechmogący będzie błogosławiony.
Niech jego królestwo panuje w wiecznej chwalę.
Niech jego święte imię będzie uwielbione.
Niech jego słowo wniknie do wszystkich serc i niech go niech w nich spocznie”...
Demon kusił wyjazdem do jakiegoś kościoła (wówczas jest niepokój i poczucie, że „nie wiem, co mam czynić”), a z radia popłyną słowa kapłana przepraszające Boga Ojca za zbrodnie bolszewickie. To w końcu było kazanie polityczne, które wywołało rozdrażnienie z poczuciem naszej słabości, bo wiara zeszła na daleki plan.
Szatan nienawidzi wezwanych i posłanych, ośmiesza nas, stara się skłócić...czyni to nawet z wybranymi przez siebie, a jest to pokazane na zabijaniu wiernych mu do końca (Stalin i Hitler)! Pan Bóg ujawnia metody jego działania, ale większość śmieję się z tego.
W drodze do kościoła możliwość modlitwy została zakłócona spotykaniem znajomych, którzy wracali z Mszy św. Jakże chciałbym zabrać ze sobą wielu zmuszonych wcześniej do bezbożności. Zatrzymałem się przy drzwiach świątyni, tak jak czynią przychodzący do kościoła dla własnego uspokojenia. "Ojcze! Przepraszam za nieświadome obrażanie Ciebie”.
W czytaniach padną słowa o cudzie rozmnożenia chleba przez męża Bożego (2 Krl 4,42-44), a także przez Pana Jezusa (Ewangelia: J 6,1-15), ale w serce wpadną zalecenia mojego Profesora, św. Pawła (Ef 4,1-6): Zachęcam was (…) abyście postępowali w sposób godny powołania (…) z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości”.
Podczas Eucharystii spotkała mnie próba, ponieważ kapłan przeszedł obok mnie i podawał Ciało Pana wierny z boku kolejki. W tym czasie płynęła pieśń: "On twoim Ojcem, On Przyjacielem".
Po zjednaniu z Panem Jezusem Pokój Boży zalał serce, a ja błyskawicznie poczułem się innym człowiekiem...malutkim fizycznie i dalekim od ludzi, ale bliskim w sercu zjednanym z Sercem Pana Jezusa. Poczucia wszechogarniającej miłości Boga nie można przekazać.
Zbawiciel przekazał przez Vassulę, że moja nędza przyciąga Jego Miłosierdzie, a słabość Jego siłę. Napłynęło pragnienie ułożenia litanii uwielbienia Boga Ojca oraz wytrwanie w posłannictwie z wypowiedzeniem przed śmiercią słowa: „Wykonało się”! Tak właśnie chciałbym wrócić do Ojczyzny Prawdziwej. Warunek jest jeden: trzeba stać się ś w i ę t y m.
W bólu popłynie koronka Miłosierdzia Bożego, a podczas mojej modlitwy pojawią się obrazy brudnych dusz...bliskich Piekła. Wrócą okropności z Rwandy oraz zbrodniczy wybuch w Argentynie, który spowodowali "bojownicy Boga" ( Allahu Akbar). Żaden syn Boga Ojca Jedynego i Ostatecznego nie będzie zbrodniarzem!
Podadzą też informację o mafii w Sowietach, bijących się między sobą (zginęło ich więcej niż w Afganistanie), a przedtem była wielka jedność od demona. Mój dzień obejmie szczególnie takich: "Panie Jezu wspomóż te dusze”. W ich intencji zapaliłem lampkę Matce Bożej, a wielka radość zalała serce: "Matko, to przecież twoi synowie i córki, proszę”.
Natenczas otworzyłem "Przegląd katolicki", gdzie Jan Paweł II trzymał Monstrancję. Przypomniał się Pan Jezus zalecający: "Żyj dla mnie"! To wielka prawda, bo trzeba żyć tylko dla Pana Jezusa i nie marnować czasu na gadanie (drugi dar Boga oprócz wolnej woli).
Modlitwy trwały cały czas, zły nie lubi takiego poświęcania się, a ja wiem, że jest tylko garstka żyjących dla Zbawiciela! Serce zalała słodycz Boża, a tego nie można przekazać.
Późno, a smutek rozstania z Bogiem zalewał serce. Nawet żona zdziwiła się moim stanem, ale jeszcze nie mogę jej wyjaśnić do kogo uciekło moje serce. Po latach uwierzy w moją łaskę...nawet w jej obecności potwierdzi ją ksiądz proboszcz. W tęsknocie za Bogiem Ojcem w ręku znalazła się moja litania uwielbienia, którą muszę skończyć...
APeeL
Siedziałem w nocy, ale z nieba obudzono o 5.15. Zapytasz: jak to jest i na jakiej podstawie tak sądzę? To bardzo długa praktyka. Dla każdego żyjącego "normalnie" jest dziwne, że jako dziecko Boże (nie mylić ze zdziecinniałym staruszkiem) pragnę każdy dzień przeżyć zgodnie z Wolą Boga Ojca.
Mogłem poprosić o to żonę, bo wstaje wcześniej, ale nie znałem przebiegu tego dnia. Tutaj tkwi sedno sprawy, co zobaczysz dzisiaj. Ponadto po obudzeniu z nieba jestem "wyspany" (w senie braku skołowania). Ponadto po posłuchaniu natchnienia opracowałem wczorajsze świadectwo wiary i edytowałem na stronę...przed wyjściem na ostatnią Mszę św. poranną. Znakiem prowadzenia przez Boga jest fakt, że czynię to zawsze co do minuty.
Przenieś teraz odczyty w różnych bardzo ważnych sprawach, także dla wiary i naszej egzystencji na świecie. Przykładem jest trwanie narodu wybranego w swoim rozumowaniu, głoszenie różnych prawd przez wielkich filozofów, powstawanie wymyślonych religii lub ideologii mających uszczęśliwić ludzkość.
To, co przekazuję ma posłużyć szukającym odczytywania znaków Boga, które kojarzą się z wielkimi nadprzyrodzonymi wydarzeniami. Niewierzący potrzebują takich znaków (dlatego Pan Jezus dokonywał wstrząsających cudów), ale błogosławieni ci, co nie widzieli, a uwierzyli.
Tak znalazłem się na spotkaniu z Panem Jezusem o 7.15, a w tym czasie siostra zaśpiewała pieśń: "Kto się w opiekę odda Panu swemu". Następnie zostałem zaskoczony spotkaniem królowej Saby z królem Salomonem, która przybyła sprawdzić osobiście jego znaną mądrość (1 Krl 10,1-10).
Przybyła "ze świetnym orszakiem" i Mercedesami (wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni). Podczas długiej rozmowy Salomon wyjaśnił jej wszystko, a dodatkowo "wpadła w zachwyt" oszołomiona pałacem, wystawnymi stołami, szatami, usługującymi oraz ofiarami składanymi w świątyni Pańskiej!
Przekazała na rozstanie słowa: "Przewyższyłeś mądrością i powodzeniem wszelkie pogłoski, które usłyszałam. (...) Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg twój, za to, że ciebie upodobał sobie (...) Następnie dała królowi sto dwadzieścia talentów złota i bardzo dużo wonności oraz drogocennych kamieni".
Psalmista zawołał ode mnie (w Ps 37): "Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał". Tam dalej były słowa o których piszę, że: Bóg jest naszą "ucieczką w czasie utrapienia". Wspomaga nas i wybawia od występnych". To później wyjaśni piosenka "Don't worry" (Nie martw się)...
Natomiast Pan Jezus tłumaczył dzisiaj (Ewangelia: Mk 7,14-23) zebranym, że pokarm przyjmowany nie sprawia naszej nieczystości (uznał wszystkie potrawy za czyste), która dotychczas obowiązuje w judaizmie.
Musiał też wszystko wyłożyć Swoim uczniom z zapytaniem: I wy tak niepojętni jesteście? Bowiem z wnętrza "serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota".
Po przyjęciu Ciała Duchowego Pana Jezusa, które przewijało się w ustach ekstaza zalała serce, musiałem głęboko oddychać i wzdychać, a pokój i słodycz (także w ustach) trwa 2.5 godziny.
Zważ na dalszy przebieg tego dnia, bo po chwilce snu i kawie musiałem pojechać w sprawie spadku. To dalej było prowadzenie przez Boga Ojca, którego prosiłem o pomoc, ponieważ potrzebują niezależności i "drobnych" na moje wydatki. Moja córka chrzestna okazała się operatywna i wszystko będzie załatwione w najbliższym czasie. Sam widzisz, że obudzenie o świcie z Mszą św. było od Boga, bo o 17.00 byłem niezdolny do niczego.
Jeszcze raz proszę czytających to świadectwo, aby przenieśli to posłuszeństwo Bogu na poważne decyzje. Wciąż nawołuję rządzących naszą ojczyzną, aby oddali wszystko Opatrzności Bożej. Przecież nie wiedziałem jak Jackowski, że Wowa zacznie grozić wojną, zagmatwa się i chyba sam źle skończy...
APeeL
Aktualnie przepisane...
23.07.1994(s) ZA OFIARY DEMONICZNYCH OSZUSTW...
Ze snu zerwał mnie krzyk wrony wywołujący strach, a na dodatek rozległ się trzask przy zasłonach. Przypomniała się prośba do Pana Jezusa, aby przelał na mnie lęki córki oraz żony. Błyskawicznie przepłynął śmiertelny bój duchowy, "wojny na wysokościach" w której Bestia wedrze się do Sanktuarium Pana Jezusa i zostanie zniesiona Eucharystia!
To będzie oznaczało koniec naszej wiary, a zarazem Paruzję...powrót Zbawiciela w nadprzyrodzonej chwale i mocy. Ponieważ moją łaską jest mistyka eucharystyczna dam relację z codziennej walki ciała (przyciąganie ziemskie) z duszą (pragnienie powrotu do Stwórcy). Nawet kapłani niewiele wiedzą o Cudzie Ostatnim (Eucharystii). Sam zobacz...
Ciemna strona mocy (demonów) sprawia: niepokój, lęki, rozdrażnienie, splątanie myśli, podsuwa nienawiść, odciąga od czynienia wszystkiego wg "bądź Wola Twoja" podsuwając "róbta, co chceta".
Ten świat jako lekarstwo podsuwa od Szatana: medytacje, techniki relaksacyjne z szukaniem pokoju, ale poza Bogiem Ojcem. Nawet nabierają się na to namaszczeni kapłani. Przeciwnik Boga dysponuje trzema ładunkami jądrowymi: władzą, posiadaniem i używaniem tego życia. Za tym kryje się walka z wartościami i religią.
Jasna strona mocy to życie w wierze katolickiej z pragnieniem codziennego uczestnictwa w Mszach św. z przyjmowaniem Eucharystii czyli Duchowego Ciała Zbawiciela. To chleb życia dla duszy...jak chleb powszedni dla ciała fizycznego. Nie będziesz miał mocy duchowej, co jest pokazane w ciele u głodzonych.
Bardzo proszę, abyś nie badał tego swoim rozumem, bo zostaniesz oszukany. Poproś Boga Ojca, a jeszcze lepiej Ducha Świętego o wyjaśnienie tej Tajemnicy. Po rozpoczęciu modlitw Pan Jezus przez Vassulę powiedział do mnie:
"Jestem twoim kierownikiem duchowym. Dałem ci wiele informacji i ukazałem jak pracuje Szatan". Z radości pocałowałem twarz Zbawiciela z Całunu, a pod kościołem w uniesieniu powtarzałem, że: "Pan Jezus zmartwychwstał, pokonał śmierć, zwyciężył Szatana".
Na ten czas prorok Jeremiasz przekazał zalecenia od Boga Ojca (Ir 7, 1-11): "Poprawcie postępowanie i wasze uczynki (...) Nie ufajcie słowom kłamliwym (...) na próżno pokładacie ufność w zwodniczych słowach. (...) A potem przychodzicie i stajecie przede Mną (...) by móc nadal popełniać te wszystkie występki".
Ból ścisnął serce przy słowach o tych, którzy palą kadzidła Baalowi (bożkowi), a wzrok padł na chorągiew z Trójcą Świętą i napisem na ścianie: K U S Y! Przepłynęła przewaga sił złych i mamiących ludzi z ich zniewoleniem w naszej ojczyźnie. Trzeba ujawnić zbrodnie poprzedniego systemu. Nic nie dadzą różne zabiegi, bo rozwiązaniem jest uwolnienie nas od agentury, ponieważ wielu nie chce być takimi, a musi!
,,Matko! Matko moja! Na Twoje Święta Ręce przekazuję Eucharystię w intencji tego dnia. Ile przeszkód mają oszukani w powrocie do Boga (przystąpieniu do Sakramentu Pokuty). W tym czasie wzrok zatrzymała stacja: "Pan Jezus przekazuje nas Matce Bożej". To sekundy zmuszające do płaczu, który są wynikiem tęsknej miłości za Stwórcą.
Po Eucharystii zapadłem się w ławkę, a w tym czasie organista śpiewał: "uczyńcie wszystko, co wam powie Mój Syn"! Po wyjściu z kościoła wzrok zatrzymała smuga do nieba zostawiona przez przelatujący samolot.
Właśnie spotkałem nauczyciela ateistę, który zdejmował krzyże. W tym czasie systematycznie badał się i leczył, a swoją ufność pokładał w lekach. Wzrok zatrzymał także wąż pod stopami Matki (figura przy bloku)!
Po powrocie do domu wzrok przykuła korona cierniowa na figurce Pana Jezusa. Przypomniała się podobna z koroną z drutu kolczystego na głowie o. M. M. Kolbe, a łzy zakręciły się w oczach! W ręku znajdą się książki:
"Dialog" św. Katarzyny ze Sieny, gdzie było wyjaśnienie dotyczące pocieszenie od Boga Ojca oraz od diabła. Radość demoniczna po czasie pozostawia duszę w smutku z wyrzutem sumienia.
"Ostatnie myśli i wyznania" J. W. Dawida (znaleziona na śmietniku) , która otworzyła się na zdaniu: "kto szuka życia, ten je traci, kto się wyrzeka życia - ten je znajduje".
"Ulisses" J. Joyce, gdzie przeplatane są słowa z przekleństwami "na Boga" i zarzutem, że Jezus był Żydem.
"Szatańskie wersety" R. Dawkinsa wiedzącego, że Boga nie ma!
Do kompletu trafił się reformator Marcin Luter, który jest przeciwny "olejnym bożkom". To Szatan chciałby zabrać mi wizerunki i figury Matki Bożej, co czynili komuniści, a teraz robią islamiści...
Natomiast z pisma "Nie z tej ziemi" popłyną ciekawostki i mądrości ludzkie, gdzie profesorowie wyjaśniają wszystko. Tam też dadzą art. "O diabłach, opętanych i egzorcystach"...
Nie zmarnuj mojej świadectwa z początku nawrócenia, bo nigdzie nie przeczytasz relacji z osobistej walki duchowej. Zapamiętaj te przeżycia, ponieważ powtarzają się w atakach...niech moje doświadczenia popłyną do poszukujących. Dodam, że Jezus żąda od nas walki, ale o dusze ludzkie z przyjęciem współcierpienia i modlitwami (to nasz oręż).
APeeL
Światowy Dzień Przeciwko Handlowi Ludźmi
Jest to trzeci biznes po handlu narkotykami i bronią...
1. porywanie niewiast, a nawet dziewczynek do domów publicznych (niewolnice seksualne) oraz dla islamistów (haremy)
2. zabijanie dla pobierania narządów
3. niewolnictwo w pracy.
Jeszcze niedawno zabijano polskich niewolników na zgniłym zachodzie, a u nas z powodu "reprywatyzacji" z czyścicielami kamienic, co trwa dalej, ale już "normalnie". Oto w Łodzi władza wciąż ludowa sprzedała kamienicę z lokatorami, którym "właścicielka" każe "wyp...lać" (wg hasła przywódczyni nieudanej Rewolucji Ulicznic). Nikt nic nie wiedział, a jedna z lokatorek właśnie wszystko wyremontowała.
Przecież powinni to sprzedać lokatorom (za symboliczną "złotówkę"), a nie obdarowywać bezczelną chamkę, która redaktorowi pr. "Interwencje" przekazała, że mieszkania powinno przydzielić miasto. Czas płynie i ta czerwona księżniczka stanie "naga" przez naszym Deus Abba. Powiem więcej, że nie stanie, ale wpadnie prosto do Czeluści przez szeroką bramę...tak jak małpujący biskupa dziadyga Jerzy Urban (Goebbels).
Podobną gehennę przechodzą obdarowani spadkami na które wskakują "mierni, bierni, ale wciąż wierni". To też jest forma "prywatyzacji", czekają aż umrzesz i to najbliżsi z rodziny, a jeszcze niedawno bolszewicy likwidowali właścicieli czegokolwiek.
To świadectwo wiary jest powiązane z intencją z 04.02.2022(pt) ZA PODSTĘPNIE NAPADNIĘTYCH. Pod koniec 40-lecia niewolnictwa w przychodni, pogotowiu i oddziale wewnętrznym (2007/2008 r.) w krótkim czasie zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza...za obronę wiary i krzyża Pana Jezu.
Wejdź: https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie Tam dano mój komentarz (dr. Bylejaki z 4 lutego o 1:55). Ilu na świecie jest niewolników pracujących za garstkę ryżu, gwałconych w więzieniach, ofiar deportacji, uciekinierów z terenów objętych wojną, itd. To cierpienie nie ma końca i stanowi temat tabu w mass-mediach.
W nagłej rozmowie w sprawie spadkowej straciłem pokój, bo beze mnie zaczęto całość dzielić. Muszę przyznać, że cała rodzina jest daleka od Boga, a nawet żyje w grzesznych układach. Tak nie można postępować, a jest to pokazane w UE, gdzie karzą nas finansowo za Turów, a już zawarliśmy porozumienie z Czechami. Można powiedzieć, że trwa czeski film, bo oświadczenie jakiejś pani ma moc sprawczą, a nie można się od niego odwołać.
Zapoznałem się z tym bolszewickim działaniem w Izbie Lekarskiej, gdzie na ciepłych posadkach siedzą złotouści mentorzy, moralizatorzy i pilnujący etyki zawodowej...tylko u plebsu medycznego.
W smutku pojechałem na spotkanie z Panem Jezusem o 17.00, gdzie w serce wpadły słowa pieśni o Dobroci Boga Ojca, którego prosiłem o pomoc. Podczas zawołania kapłana o przeproszenie za nasze złości...popłakałem się i tak odczytałem w/w intencję. To nie było owsiakowate małpowanie naszej wiary: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina...za światełka do nieba (wybuchy rac straszące psy).
Złość nie jest od Stwórcy, bo oddala nas od miłości, a w afekcie lub zimnym wyrachowaniu jest przyczyną zbrodni. Tacy są pewni jak Wowa, który marnieje w oczach i w ludzkiej słabości zasypia na początku olimpiady u przyjaciół w Chinach. Pan Bóg sprawił, że ich chwała też poszła w gwizdek.
Od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże...
1. Salomon wykrzyczał - z wyciągniętymi rękoma wobec całego ludu - do naszego wspólnego Boga Ojca, który Był, Jest i Będzie (1 Krl 8,22-23.27-30): "Nie ma takiego Boga jak Ty (...) niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć (...) wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, (...) Nie tylko wysłuchaj, ale też i przebacz!"
2. Psalmista zawołał (w Ps 84): "Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja. Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, nieustannie Cię wielbiąc".
3. Pan Jezus (Ewangelia: Mk 7,1-13) wykazał faryzeuszom i uczonym w Piśmie fałsz w przestrzeganiu "prawa" czyli zwyczajów i tradycji. Powiedział od Boga Ojca, że "Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji"...
Moje łzy prawdy (dar od Boga) pojawiły się ponownie podczas zapisywania tego świadectwa...
APeeL