Zbudził mnie ból przedramienia prawego...żona już się krząta, a córka ogląda program telewizyjny „dozwolone po 70-ce” czyli pranie mózgu już od dziecka. W śnie byłem z bratem w pokoju przedzielonym parawanem. To był wyraz jego pragnienia podzielenia spadku po rodzicach...przed ich śmiercią.
Po latach okaże się, że matka przeżyje go, a jego dzieci zajmą „spadek” i będą mieszkały jak na swoim...przed podziałem. Ja w tym czasie zostałem na lodzie...
Jakże piękne akty strzeliste pisze s. Faustyna: „Jezu, ufam Tobie! Wszystko dla Pana Jezusa. Jezu, Ty wiesz. Jezu, ukryj mnie w Sercu Twoim." I dalej...już moja parafraza:
"Panie Jezu pomóż mi w tym, abym zawsze patrzył, słuchał, mówił i czynił z miłością i miłosierdziem.
Spraw Panie Jezu, abym dla każdego miał słowo pocieszenia i przebaczenia.
Pozwól zapomnieć o własnych cierpieniach.
W moich słowach i uczynkach niech będzie Twoje Miłosierdzie dopełnione modlitwą!”...
Nie mam własnego pokoju i uciekłem do kuchni, gdzie w maleńkiej książeczce szukałem rady i siły. W tej sekundzieznalazła się tam córka, a syn przepychał się, aby sprawdzić ile stopni jest na termometrze.
Położyłem się w pokoju, na głowę położyłem szlafrok, aby dano mi chwilkę spokoju: "Panie Jezu wiem, że nie wolno mi marnować czasu. Proszę Jezu! Proszę Duchu Święty o pokierowanie”. W tym momencie syn mówi „tato”, bo ma jakiś interes. Zobacz działanie demona, bo już nie pamiętam kiedy tak zwrócił się do mnie!
Nagle Pan sprawił ciszę, bo zwolnił się pokój syna, a żona poszła po zakupy. Serce zalała radość, bo nie ma nic ważniejszego niż pisanie o Panu Jezusie! Może Dobry Pan da mi możliwość przekazania tego? Wówczas nie wiedziałem, że spełni się to przez Internet!
Teraz jestem wśród piwoszy i namawiam pijaczka do rzucenia nałogu w sierpniu. Przyrzeka, że tak uczyni, ale po chwili zawołała go pijana kumpelka. Drgniesz ku dobru, a napadają cię zwielokrotnione pokusy. W domu złość, bo to czas prania. Jaką chwalę mamy z pracy w złości!
- Dostałaś dar prania...tak mi się wypowiedziało, ale to wielka prawda. Ile jest kobiet, które chciałyby mieć rodzinę i pracować dla niej!
Na ten moment w ręku mam „Dzienniczek” kucharki Anieli Salawy, która ubolewa, że Pan Jezus idący do chorych nie doznaje odpowiedniej chwały. Pamiętam to z dzieciństwa. Wówczas kapłana poprzedzał ministrant z dzwoneczkiem w ręku, a wszyscy ludzie klękali!
W tym momencie ujrzalem siebie roznoszącego chorym Eucharystię! „Jezu mój, Jezu! Czy normalny człowiek może dostąpić tego daru”? W ciszy i ciemności popłynie modlitwa:
„Matko moja. Panno Święta. Jezu mój!
pomóżcie wszystkim pragnącym porzucenie picia alkoholu
pomóż Jezu tej pielęgniarce i temu...lekarzowi
pomóż Matko temu z piwiarni.”
Późno. Płynie telewizyjna relacja z ostatniej posługi (kapłana) mordowanym akowcom. Pokazano listę zamordowanych, gdzie były też dwie kobiety… APEL
Na początku tygodnia w poszukiwaniu wsparcia duchowego usiadłem w kuchni i otworzyłem małą książeczkę: „Panie Jezu Chryste pomóż wszystkim duszom cierpiącym w czyśćcu z mojego powodu...pomóż im Jezu”.
Dzisiaj, gdy przepisuję tą intencję (18.06.2017) mam świętą izdebkę (pokój z własnym łóżkiem), bo wówczas córka - po opuszczeniu mojego mieszkania - nadal „nie pozwalała” spać w „jej” łóżku.
Z nagranego kazania popłyną słowa kapłana: na ziemi nie znajdziesz Prawdy...zawsze na pierwszym miejscu stawiaj Królestwo Boże, bo nawet ludzie wierzący zapominają o swojej nieśmiertelnej duszy i gonią za nicością.
W czasie prześladowań chrześcijan zabierano im wszystko...oprócz wiary w Pana Jezusa. Dalej było zalecenie dla mnie: ustal hierarchię wartości i wybieraj zgodnie z wolą Boga Królestwo Niebieskie. Proś o mądrość i nie odkładaj tego!
Rodzina szykuje się do śniadania, a w moim sercu pojawiło się głodzenie – przez wysłanników Bestii – całych narodów (w tym ukraińskiego).
Dzisiaj jest straszliwy upał, a podczas przejścia na działkę moje serce było przepełnione tęskną miłością za Zbawicielem oraz pragnieniem rozmowy o miłości i dobroci Bożej, ale żona w marzeniu była nad morzem.
W tym momencie ujrzałem nas wśród pól odmawiających „Ojcze nasz”...ona mówi część pierwszą, a ja odpowiadam drugą. To się spełni, ale po latach, gdy z radia Maryja będzie płynęło odmawianie koronki do Miłosierdzia Bożego.
W myślach wołałem, że „Pan jest Dobry” i w tym czasie chciałbym być przy umierających, udręczonych w szpitalach...nawet jako wolontariusz na bezpłatnym urlopie. Ilu leży teraz na łóżkach i w porusza się na wózkach inwalidzkich: „Panie Jezu, Ty jesteś tak dobry. Wspomóż tych ludzi, wspomóż proszę”.
Podczas przechodzenia obok krzyża zapytałem: „Panie Jezu kto stawia Ci te piękne i świeże kwiaty?” Tyle lat jeździłem tędy samochodem, omijałem ten krzyż...tyle lat! Po latach ten krzyż przewróci czas, podniosę go i będę się nim opiekował, a żona będzie kupowała najpiękniejsze kwiaty.
Od wielu ludzi usłyszysz o swojej dziwności, będą uśmiechać się i puknąć w czoło. Nawet żona ma pretensje, że moje gadanie sprawia kłopoty, a jest wierząca. Mnie jest łatwiej...dzięki czytaniu podobnych przeżyć („Dzieje duszy”, „Dzienniczek”).
Wyraźnie widzę normalność ludzi będących w kontakcie z Bogiem i Jezusem. Właśnie spowiednik s. Faustyny mówi do mnie: „bądź spokojny...Jezus jest twoim Mistrzem, a obcowanie z Jezusem to nie złudzenie, histeria i marzycielstwo! To Prawdziwa Droga, trzeba tylko zachować wierność wybraniu. Nie zważaj na nic"... To potwierdzi się po latach, bo mistyków jest wielu, ale nie ujawniają się.
Z Panem Jezusem w sercu poszedłem spać…
APEL
Przed opracowywaniem zaległych zapisów poprosiłem o pomoc Ducha Świętego, a w ręku znalazła się intencja o tytule wyrażającym moje przeżycia z dnia 03.07.2017. To było wczoraj, a teraz, gdy to piszę mam łzy w oczach.
To musisz sam przeżyć, bo czytanie takich opisów bez łaski wiary wywołuje wrażenie, że jestem oderwany od rzeczywistości (psychoza wg współczesnej psychiatrii). Nie dotyczy to polityków (Grzegorz Schetyna, dr Ewuś) oraz samych kolegów psychiatrów ślepych i głuchych na ludzką duchowość...
Nasz Deus Abba jest z nami cały czas, ale wczoraj był prawdziwy dzień dla Boga. Nie wiedziałem jak dać o tym świadectwo, a Duch Święty wskazał precyzyjnie na ten stary zapis. Co oznacza dzień dla Boga? W moim wypadku było to ujrzenie znaków:
1. z półki wziąłem cienką książeczkę Modlitwy wielkich Rosjan: „Panie! Imię Twoje Pokój...”
2. w książeczce „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci” przeczytałem słowa: „Pragnę być znany, czczony i miłowany nie dlatego, że potrzebuje Mojego stworzenia lub jego adoracji. Zniżam się do niego jedynie po to, aby je z b a w i ć i uczynić uczestnikiem Mojej chwały”…
3. w ręku znalazł się periodyk z 28.05.1998 „Bóg Ojciec” w którym jest apel o ustanowienie święta Boga „Ja Jestem” jako Ojca całej ludzkości.
Nie wiem kto wstrzymuje uczczenie naszego Niebieskiego Tatę, ale odpowiedź dotyczy hierarchii w Watykanie przesiąkniętej wrogami naszej wiary. To obserwowałem podczas powoływania Pana Jezusa na Króla Polski. Wreszcie powołano i szybko zapomniano.
Lepiej czczono bolszewickich kacyków. Ten kult trwa dotychczas, bo nie ma nigdzie ronda żadnego świętego, który służył ludziom (jest nadal Edwarda Gierka). Wpisz: ulice Karola Świerczewskiego (generała Armii Czerwonej), a zostaniesz zadziwiony.
Tamtego dnia obudził mnie ból pocerowanego przedramienia - po pogryzieniu przez dwa psy – oraz straszliwe pragnienie. Nikt nie dziękuje Bogu Ojcu za sprawną rękę i to prawą, a trudno jest golić się lewą (odwrócony obraz w lustrze), jeść, otworzyć piwo, oddawać mocz (nalałem sobie w nogawkę i do bambosza), a co dopiero zawiązać buty!
Ból przeszkadzał także w przeżyciach duchowych, a właśnie płynęły słowa z radiowej Mszy świętej...dodatkowo córka planowała, że dzisiaj zawiozę ją do obcego kościoła, gdzie miała przystąpić do Sakramentu Pojednania. Nigdy nie należy tego odkładać, bo można nie doczekać!
Każda Msza św. daje inne przeżycia, a dzisiejsza jest poświęcona Bogu Ojcu. W pierwszych minutach nabożeństwa łzy popłynęły po twarzy i zawołałem: „Panie Jezu pomóż w dążeniu do doskonałości". Jakby w odpowiedzi napłynęło: „pamiętaj o umiarkowanym korzystaniu z dóbr doczesnych!”...
- Jak myślisz, morderca planuje poprawę, ale umiera zaskoczony...pyta córka.
- W wymiarze sprawiedliwości Bożej liczy się intencja, chęć autentycznej poprawy. Tłumaczę jej na przykładzie plutonu egzekucyjnego czyli sprawiedliwości ziemskiej (ułaskawienie) oraz Miłosiernej Sprawiedliwości Bożej (do czasu życia na ziemi).
Po spotkaniu z Bogiem Ojcem pojechałem do mojego Getsemani (działka), aby być sam na Sam z Bogiem. Trafiłem na ciszę, a z pliku leżących gazet wzrok zatrzymał „Tygodnik powszechny” z art. „Pocieszyciel”.
W wołaniu do Boga Ojca poprosiłem o wspomożenie duszy zamordowanego kolegi, który był dobrym człowiekiem i sumiennym lekarzem. Wołałem też do Pana Jezusa - w intencji kolegów lekarzy i personelu medycznego - o pomoc w rzuceniu przez nich nałogów.
APEL
5°°...”pośpij” napływa od Cygana Cyganów, a mój Opiekun Boży zaleca, abym wstał i szedł na spotkanie ze Zbawicielem, bo ”pośpisz później...idź”.
Przepisuję to na końcu mojego życia i płaczę (w Pierwszy Piątek m-ca lipca 2017 r). Wstałem, a Zły jest niezmordowany, bo zaleca mi temat: „Jeden dzień w życiu szpiega”. Nie poddaję się, ponieważ chodzi o to, aby wzbudzić nienawiść do braci i sióstr (oszukanych) i źle o nich myśleć.
W drodze do kościoła zobaczyłem kolejkę ludzi rozmawiających o niczym („za czym kolejka ta stoi”?). Wprost widzę nas wszystkich odmawiających głośno modlitwę w różnych intencjach. Póki co, sam w myślach mówię: „Ojcze nasz i Zdrowaś Mario", ale przeszkadza stojący za mną, bo opowiadał o szpitalu!
Ponadto przechodząca babulinka pokazuje zakupiony chleb...prosto z piekarni. Nigdy tam nie byłem, ale - widząc otwartą bramę - wszedłem nie przeczuwając pułapki.
Tam właśnie dopadły mnie dwa wielkie psy, a po przewróceniu się moje życie wisiało na włosku, bo jeden trzymał mnie za za rękę, a drugi zbliżał się do szyi. Krew, krzyk, pomoc, pogotowie i przejazd do szpitala.
W tym momencie miałem jasno pokazane jak wielkim darem jest niesienie pomocy innym, jak bardzo potrzebne jest pogotowie, wzajemna życzliwość, współczucie i pomoc. Teraz, dodatkowo widzę, że ten dar pracy dał mi Pan! Dla pacjenta trzeba być zawsze miłym i nieść pocieszenie.
W tych chwilach odmawiam "Ojcze nasz i Zdrowaś Mario” i wołam: „Panie Jezu przekazuję Tobie to cierpienie - odejmij innym...odejmij Panie to dzieciom w Libanie, Etiopii i w Afganistanie...proszę odejmij”!
Teraz napływa w złości, że po zranieniu ręki: „nie będziesz już pisał”! Dobrze wiem, że pisanie o Jezusie denerwuje złego i spotka mnie jeszcze wiele przygód. Zawołałem jeszcze: "Panie Jezu odejmij nałóg palenia temu chirurgowi i tej siostrze...proszę Cię Jezu, bo to dla Ciebie to tak niewiele”!
Ta pielęgniarka już kilka razy walczyła (przerywała, ale tylko siłą woli). Wcześniej wskazałem jej na Stwórcę, który może odjąć jej nałóg. Postanowiłem zamówić za nich Mszę św. w Zakopanem. W tym zdarzeniu zrozumiałem, co oznacza słodycz cierpienia, które zanosimy Jezusowi. Przez to zrozumiałe staje się cierpienie ludzi świętych i Samego Pana Jezusa.
Sprawdził się sen, a to było potwierdzenie, że wydarzenia przepisanego nie możesz uniknąć! To był czas mojej błędnej wiary w determinizm, który wyklucza wolną wolę. Nagle usłyszałem śpiew piosenki: „Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze. /../ Z Jego Światłem we włosach każdy życie zaczyna”…
Popłakałem się, chwyciłem twarz w dłonie i wołałem: "Pan jest dobry. Pan jest dobry...nawet, gdy gryzą nas psy”. Na ten moment pokazano ofiarę wojny w Afganistanie ...dziewczynkę bez nogi!
APEL
W środku nocy, podczas dyżuru w pogotowiu obudził mnie suchy trzask oraz krzyki. To dwóch policjantów „uspokajało” pijanego kierowcę. Myśl uciekła do bitego biskupa chińskiego Dominika Tanga. Czy ja wytrzymałbym bicie? To wszystko co on? Czy nie wyparłbym się Jezusa?
Badam pijanego i zbitego kierowcę, a policjant mówi do pobitego: „widzisz ten krzyżyk na ścianie?”...w sensie, że ma być grzeczny! Wróciłem do łóżka, ale z powodu zimna nie można spać (piwniczna izba). O świcie zerwano do porodu, a trafiamy na "czuwających". Potwierdza się stwierdzenie: "śpij spokojnie ORMO czuwa". Każdy ma jakieś zadanie na ziemi...
Dzień, jak co dzień. Pacjentka wyprowadza się i przyniosła na pożegnanie frezje. Dzisiaj otrzymałem potwierdzenie na otrzymanie wczasów...za pomoc postawiłem kwiaty przed MB Cudownego Medalika!
Wróciliśmy z działki i miałem zamiar kupić wódkę, ale moja głowa została zwrócona w kierunku Pana Jezusa na krzyżu. Nastała chwilka walki wewnętrznej...przegrana, mimo zakupu tylko samego piwa! Pan sprawił, że nie miałem chęci do jego wypicia.
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (11 lipca 2017) podczas powrotu z Mszy św. wieczornej usłyszałem piejące koguty, a w sercu pojawił się św. Piotr, który trzy razy zaparł się Zbawiciela...
APEL