Tuż po przebudzeniu napłynęła bliskość Boga Ojca, a tego w żaden sposób nie można przekazać. Marną namiastką tego stanu jest bliskość osoby umiłowanej, szczególnie rozumieją to zakochani pierwszą miłością. W takim momencie z serca i duszy wyrwał się krzyk: "Tato! Tato! Tatusiu!".
Nie dziw się, bo jesteśmy dziećmi Stwórcy, a takim może zostać każdy, co pokazał Syn Boga Żywego: oto bankier Mateusz, rybak Piotr i okrutny prześladowca chrześcijan Paweł.
Z kieszeni zamiast kluczy "wyjął się" krzyżyk, który pocałowałem i w takim stanie pojechałem na Mszę świętą o 7:15. Cały czas trwało uniesienie duchowe...jak po zjednaniu z Ciałem Pana Jezusa (w Eucharystii). Wówczas moja dusza jest zalewana pokojem i tęskną miłością za Bogiem Ojcem.
Od Ołtarza św. płynęło słowo Boże (Oz 8,4-7.11-13) do narodu wybranego, a obecnie takim jest nasza ojczyzna! Sam zobacz jak wszystko jest aktualne...
Ustanowili sobie królów i mianowali książąt "beze Mnie (...) bez mojej wiedzy (..) Czynili posągi ze srebra swego i złota - na własną zagładę. (...) Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę (...) Wypisałem im moje liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego (...) wrócą znów do Egiptu!
Psalmista wskazał na bożków niewiernej władzy (Ps 115,3-10) w stosunku do naszego Boga Ojca, który "jest w niebie; czyni wszystko, co zechce".
Posłuchałem natchnienia, aby zajrzeć do świadectwa C. A. Ames "Oczami Jezusa", gdzie Zbawiciel wspomniał swój dom rodzinny i powtórzył słowa św. Józefa:
"Bóg wybrał Izraelitów, by zanieśli Jego miłość światu. Nazwał nas swoimi dziećmi, a my nazwaliśmy Go Ojcem. (...) Pokazał, że wszystko, czego wymaga od ludzi, to wypełnianie Jego woli. Gdy ludzie słuchają Boga, mogą być nazwani Jego dziećmi". Bóg wciąż przekazuje to poprzez proroków, świętych i błogosławionych oraz grzeszników podobnych do mnie.
Padną też słowa o Izraelu (czytaj; o naszej obecnej ojczyźnie)...tam wówczas wielu pragnęło "przypodobać się Rzymianom"! U nas byli to miłujący przyjaźń polsko-radziecką...teraz zapachniała im bezbożna UE (wieża Babel).
Żydzi zamiast dotychczas dziękować na kolanach, kiwają się przed Ścianą Płaczu, a u nich Boga już nie ma! Na to Pan Jezus powiedział: "Izrael jest narodem wybranym przez Boga, ale czy Izrael wybrał Boga?"
Podobnie jest z Polską! Tak jak oni pragniemy ponownego Egiptu, a to oznacza pchanie się na śmierć własnych dusz. Okupację sowiecką zamieniliśmy na europejską czyli bezbożników kochających władzę i pieniądze. To kraje bez kościołów, kapłanów i Ciała Pana Jezusa! Z tego powodu - jako kochający Boga Ojca i ojczyznę - jesteśmy wrogami "samych swoich".
Może dlatego rano napłynęła bliskość Stwórcy. Przez kogo ma mówić, przecież ja nie jestem skażony przez jakąś partię! Jest pewne, że pragnienie władzy serduszkowców zaślepia, bo ich ojczyzną jest UE, a moją naród wybrany przez Boga Ojca.
Na nabożeństwie wieczornym do Najświętszej Krwi Pana Jezusa - w czasie milczącej adoracji Monstrancji - odmawiałem moją modlitwę. Po błogosławieństwie - w wielkim bólu popłynie wołanie - podczas Drogi Krzyżowej (wiele stacji powtarzałem dziesięciokrotnie) oraz św. Agonii Pana Jezusa na Golgocie. Chwilami łzy zalewały oczy, a serce przeszywał ból duchowy...
Ten dzień zakończę fragmentem modlitwy za ojczyznę: "Daj Narodowi światło, męstwo, dobrą wolę. Daj zwycięstwo nad złem, nawróć błądzących, spraw, abyśmy przejrzeli i przebacz nam, bo tylu z nas nie wie, co czyni. Przemów do naszych serc, daj się poznać Panie, a wszyscy pójdziemy za Tobą".
Na koniec ponownie zapytam: jak mam oddzielić nasze życie od duchowego, a politykę od wiary?! APeeL
Motto: do zdrady Boga nie trzeba piania koguta...
Powiedz mi jak mam oddzielić Kościół od Państwa czyli wiarę katolicką (objawioną) od naszej codzienności? Nic nie pojmiesz negując Boga i Szatana...patrząc poziomo, bo świat, a nawet wszechświat musisz ujrzeć z góry.
Nad nami toczy się bój duchowy, który ujawnił Pan Jezus oddając za nas Swoje Życie. My nie rozumiemy tego, a dla niewierzących jest to bełkot, bo liczy się tylko siła. Rutkowski śpi z pistoletem w ręku i różańcem na stoliczku!
Bóg Ojciec jedną myślą może wszystko wywrócić, ale musimy się ukorzyć, paść na kolana z wołaniem o pomoc. Ta interwencja zależy od naszej wolnej woli. Inaczej Szatan może wskazać, że jest "nachalna".
Zarazem na to, co czyni (np. pokusy) musi mieć przyzwolenie. Nic nie może uczynić po naszym zawołaniu do Boga Ojca. Sprawdź to na sobie, a będziesz wiedział. Weźmy jako przykład wojnę na Ukrainie. Nic nie wskóramy, bo ludzkość powinna paść na kolana z błaganiem Boga Ojca o Opatrzność.
Musisz zgłupieć, abyś ujrzał świat nadprzyrodzony lub zostać potrząśniętym. To przydałoby się rządzącym bezbożnikom, którzy żyją dla władzy i "sławy", kasy i wszelkiej maści przyjemności. Sprzyjają im przydupasy (osoby całkowicie lojalne wobec kogoś i wykonujące jego wszelkie polecenia).
W tym czasie promuje się szkodzących Polakom, kochającym ojczyznę, a szczególnie katolikom. Aż chce się krzyczeć: "Bracie Donaldzie udaj chorego, porzuć to wszystko, zrezygnuj z wszystkich stanowisk, nawróć się, bo zostałeś zwiedziony przez Szatana. Nic nie da zdobycie całego świata z pozostawieniem duszy na pastwę losu".
Nic nie da też chwała ludzka...nawet przytulenie przez dziadka Waldemara Wołoszańskiego. Naskakał się od PZPR - poprzez MSW - do mass-mediów...wielki, ale trzeba być takim w duszy. Wczoraj popisywał się określeniem chamstwa posłów PiS. Zalecał przesłuchiwanie w komisjach w obecności policji z batogami (nahajkami).
Co przyniesie pan Waldek Bogu Ojcu, bo stanowiska, bezmiar pisaniny oraz zasługi POlaka nie przechodzą. Szczyci się swoim ciałem, które otrzymał od Boga Ojca (opakowanie), za chwilkę zgrzybieje i będą się z niego śmiali.
W moim kościele parafialnym, jak w muzeum jest wielka tablica Golgota Zachodu (Hitler), ale strona dotycząca Golgoty Wschodu jest pusta (неподходящий czyli "nie nada"). Dla równowagi jest tablica Lecha Kaczyńskiego i jego żony (była za aborcją). To jest wynik przezorności: "uni sacrificio, ut prosit, alteri, ne noceat" czyli jednemu ofiaruję, by pomagał, drugiemu, by nie szkodził. Po naszemu: "Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek".
We Francji wygrała lewicowa koalicja (Nowy Front Ludowy). Zobacz demoniczny język brata Donalda, bo wreszcie nastanie tam demokracja...podobna do naszej. "W Paryżu entuzjazm, w Moskwie rozczarowanie, w Kijowie ulga. Wystarczająco, żeby być szczęśliwym w Warszawie"! Odpowiedział mu prof. Sławomir Cenckiewicz: "Kim jest premier mojej ojczyzny, skoro cieszy się z wygranej Jeana-Luc Mélenchona – komunisty, krytyka UE, wroga NATO i pro-Putina?"
Na Mszy św. porannej padną słowa proroka (Oz 2,16.17b-18.21-22) o zapowiadanym wyprowadzeniu Izraela z Egiptu. Psalmista wspomni (Ps 145, 2-9) o wielkości i potędze czynów Boga oraz Jego straszliwych dziełach, a zarazem o Doroci i Miłosierdziu.
W dzisiejszej intencji poświęciłem Mszę św. poranną z Eucharystią, modlitwy oraz wieczorne nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Podczas litanii wołałem o uchronienie nas od czarcich zastępów...
Podczas przygotowywania zapisu do edycji Pan potwierdził intencję filmem biograficznym na Polsacie "Kapitan Philips", którego statek zaatakowali somalijscy terroryści. Ja nie oglądam filmów, a w tym były pokazane czarcie zastępy.
Ludzie dzicy wykonywali dokładnie Wolę Boga Ojca, a tu opętani, żądni zabijania i wielkiej forsy. Czym różnią się od "żołnierzy" rosyjskich i z Korei Północnej oraz całej piramidy...czarcich zastępów. Na samym dole, także w naszej ojczyźnie mamy takich, ale w białych rękawiczkach.
Pan Bóg ich zna, wie wszystko o nich, a ja mam łaskę ujrzenia tej struktury. Dlaczego POlacy napadli na moją ojczyznę. Nie obchodzi mnie PiS oraz głupoty Ziobry podpuszczonego przez wtyki od diabelskiego "dobra"...rozdawnictwa pieniędzy z Funduszu dla Pokrzywdzonych przez prawo.
Dlaczego brat Donald Tuska dokonał puczu i przejął wszystko w mojej ojczyźnie, wybranej w miejsce Izraela? Ostrzegam wszystkich idących za nim, bo sami pchają się na śmierć i to wieczną, bo duszy. Czas Apokalipsy pędzi, przyjdzie ponownie Pan Jezus (Paruzja)...jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.
Popłakałem się na koniec tego bestialskiego filmu...jako przykładu działania czarcich zastępów. Ty, który to czytasz nie będziesz mógł powiedzieć, że nie wiedziałem.
APeeL
Wczoraj postanowiłem być na Mszy św. wieczornej poprzedzonej nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Jednak zawsze czekam na zaproszenie ze strony Pana Jezusa. Po wcześniejszym przebudzeniu wiedziałem, że nasze spotkanie nastąpi o 7:00.
Prorok Ezechiel (Ez 2,2-5) przekazał, że Pan skierował go "do synów Izraela, do ludu buntowników (...) To ludzie o bezczelnych twarzach i zatwardziałych sercach (...)".
Natomiast w Ewangelii (Mk 6,1-6) Żydzi nie mogli pojąć nauczania i mądrości oraz czynionych cudów przez Zbawiciela. Pan powiedział: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. (...) Dziwił się też ich niedowiarstwu (...)". Tak jest też z tymi, którzy zostali zawołani lub wybrani i poszli za Synem Bożym
Eucharystia ułożyła się w laurkę...jako podziękowanie z Królestwa Bożego za wysiłek w przekazywaniu świadectw wiary. Moje serce i duszę zalał pokój, słodycz i pragnienie milczenia. Cud! "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty znasz moje serce, więc prowadź mnie wiekuistą drogą".
Zważ, że Bóg Ojciec zna serce każdego, nic nie ukryjesz, umrzesz, przeleci filmik i wpadniesz do Czeluści. To spawa prosta, sąd wydany, nie ma odwołania. Nie tak jak w bolszewickich sądach. Piszesz odwołanie, a ci odsyłają sprawę do prokuratura wydającego orzeczenie. I tak aż do twojego znużeni. Przerywasz ten specjalny debilizm, a oni są zadowoleni, bo o to właśnie chodzi.
Po wyjściu z kościoła zacząłem wołać do Boga Ojca...z powodu tęsknej miłości, przypuszczałem, że jest to przyczynek do odczytu intencji modlitewnej. Po czasie okaże się, że dzisiejsze słowa skierowane do proroka Ezechiela to prośba do mnie o wstawiennictwo za tych, których nasz Tata (Deus Abba) kocha najbardziej. Dzisiaj proboszcz poruszył problem naszej "ważności"...w hierarchii miłości miłosiernej na pierwszym miejscu są najgorsi. Przecież do takich należałem...
Jeszcze nie wiedziałem, że zelżeje upał, nawet zajdzie słońce, a to oznaczało możliwość towarzyszenia grającym w piłkę nożną z możliwością odmówienia mojej modlitwy.
Z twardego snu na czas meczu o 11.15 obudzono mnie z nieba (córka zadzwoniła do żony). Zaraz padnie pytanie: skąd wiem, że to było z nieba? Wówczas wszystko jest na czas, miałem na to 30 minut. Nawet wypiłem kawę (wrzątek wlewam do małej butelki i chłodzę pod kranem z zimną wodą).
Przed wyjściem myślałem o modlitwie za wczorajszy dzień lub dotyczącej tęsknoty za Bogiem. Jednak posłuchałem natchnienia, aby zajrzeć do dzisiejszych czytań. Znowu padnie pytanie: skąd wiem, że ta intencja była zgodna z Wolą Boga Ojca? Od razu nie wiem, ale później potwierdza ją modlitwa płynąca z serca, a nie z ust!
W wielkim bólu oraz oczach zalewanych łzami (dar) - przez półtorej godziny - wołałem do Boga Ojca (modlitwie jest na witrynie). Bardzo lubię mówić wolno, półgłosem współcierpiąc z Panem Jezusem! To zarazem jest współcierpienie ze Zbawicielem...
Wieczorem pojechałem na nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z błogosławieństwem Monstrancją. W litanii prosiłem o zmiłowanie Pana Jezusa nad objętymi intencją. Zapis skończyłem o 1.00, a w wielkiej ciszy znalazłem się wśród trzech obrazów: Boga Ojca, Pana Jezusa z Całunu oraz Ducha Świętego. Nie wiedziałem jak mam określić św. Oczy Zbawiciela, bo dzisiaj rozumieliśmy się bez słów.
Z obrazka padną słowa błogosławieństwa biskupa: "na trud duchowego wzrastania"...
APeeL
Przypomnę podobną intencję
06.07.1994(ś) ZA WREDNYCH BUNTOWNIKÓW
Od rana mam poczucie, że należę do "resztki Pana" żyjącej w opuszczeniu i to w krainie Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela). Bezkarnie możemy być obrażani i poniżani przez Jerzego Urbana, jego wysłannika.
Serce zalane smutkiem i bólem może ukoić tylko moja modlitwa i Eucharystia, ale większość na świecie nie ma tej łaski. W natchnieniu od Anioła Stróża mam wołać w/w intencji, a właśnie napłynął obraz kolegi lekarza, który po awanturze porzucił swoją rodzinę.
Na Mszy św. popłyną słowa o obłudnym sercu narodu wybranego (Oz10,1-3,7-8), że: "ciernie i osty wyrosną na ich ołtarzach" oraz Ew. (Mt10, 1-7) o powołaniu Apostołów ze zdradą Judasza. Napłynął obraz buntowników zabijających swojego pana, a dzisiaj, gdy to przepisuję (20.01.2022) Seul ma pragnienie zamordowania króla Dawida.
Natomiast w mojej ojczyźnie o przejęciu demokratycznie wybranej władzy marzy Donald Tusk, nasłany przez wrogów mojej ojczyzny. Jeszcze bezdomni, którzy zgwałcili i zabili opiekunkę.
Tak jest też z uzasadnionymi strajkami, ale wiele takich ma za cel szerzenie zamętu. Tak samo było z Rewolucją Październikową...ofiary po dwóch stronach z niszczeniem wszystkiego. To przykład wrednych buntowników...ogarnij cały świat!
Po Eucharystii uciekłem od towarzysza, który jak wczoraj - w pustym kościele - usiadł przy mnie. To nic nie dało, ponieważ w wielkiej ciszy uklękła przy mnie jakaś pani, a ja w ekstazie tego nie zauważyłem.
Bezbożna władza nie wierzy w moją łaskę wiary, bo Boga nie ma, a oni znają tylko udawanie i celebracje. Wrócił czas po wojnie z niszczeniem "wrogich elementów" czyli tych, którzy nie zaprzedali się poganom (ciałem i duszą czyli wyparciem się wiary i Boga).
Celem okupacji było uzyskanie 100% agentury. Dzisiaj, gdy to przepisuję tak jest w Państwie Kimoli (KRLD). Jakże Szatan potrafi umęczyć także swoich "wyznawców"...najwięksi wredni buntownicy oraz zbrodniarze byli poróżnieni.
Nadejdzie sprawa sług (kapłanów) o których Pan Jezus powie z "Dialogu" św. Katarzyny, że ich występki czynią z nich zwierzęta, bo uczestniczą w Mszach św. a mają niewiasty i dzieci. Zdziwiłem się, bo przed chwilką czytałem "Echo", gdzie porównano zachowanie ludzi i zwierząt.
Ja widzę szkolenie, bo zwierzęta mają haremy, różne wspaniałe cechy (mrówki - pracowitość, psy - wierność, itd.), są też sadystyczne (bawienie się kota z myszą), polują grupowo, a nawet są obojnakami...
Mówiąc krótko: dokładnie wykonują Wolę Boga Ojca, ale nie współżyją dla przyjemności, nie mają różnych świadomych dewiacji...czyli bezmiaru ludzkich grzechów zmysłowości. Sam prowadziłem takie życie. Wiem też, że mało jest ludzi żyjących godnie jako dzieci Boże!
Wisi nad nami grzech Adama, nieczystość, wstrętne zdrady Boga Stworzyciela naszych dusz. Najgorsze są upadki zawołanych. Podczas modlitwy w św. Agonii wołałem o wybaczenie, bo "nie wiemy, co czynimy". Napłynął ból Serca Pana Jezusa zdradzanego przez swoich.
Właśnie w odmawianym różańcu Pana Jezusa wypadnie wołanie za kapłanów i zakonników, którzy ślubowali i ich zdrada jest szczególnie wredna. Z włączonej kasety popłyną słowa piosenki: "Ty, Panie tyle czasu masz (...), że czasem chce się siąść i płakać". W smutku odmówiłem pokutę: litanię do NMP.
W filmie pokażą pastora mającego żonę i dzieci, wszyscy uczestniczą w nabożeństwach, nawet nie kryją się z tym grzechem: obrażają Boga, gubią siebie i pociągają na zatracenie innych. Przypomniała się znajoma rodzina lekarska, członkowie Kościoła Zielonoświątkowego, gdzie nie ma Eucharystii, ale są ładne celebracje!
Pan Jezus zapoznał się z tym cierpieniem wśród swoich, a teraz trwa powtórka tego ze strony pomazańców. Natomiast Bóg Ojciec mówi poprzez Vassulę ("Prawdziwe życie w Bogu" t. VI str. 75): "ci zdrajcy zostaną uderzeni stosownie do zła wyrządzonego Moim dzieciom (...) Wysyłam do tego gniazda żmij (...) ciebie z Moim Słowem w głębiny nieprawości (...), aby pochłonął kamienne serca, wykorzeniając ateizm". Ponadto trzykrotnie prosił: "Nawróć się pokolenie, ponieważ nie pozostaje już wiele czasu!"
Pan Jezus wrócił do zdrady knutej "pod jego dachem", w Kościele Świętym. To jest znane z Objawień, na tronie zasiądzie Antychryst, aby panować z berłem kłamstwa i kierować światem, zostanie zniesiona Eucharystia. Wymordują sługi Pana, podsuwając fałszywych proroków rozgłaszających herezje i błędy.
Ja widzę to działanie, które będzie postępowało (20.01.2022). Przypomniało się moje wystąpienie na festiwalu pisma "Nie z tej ziemi" w Krakowie ("Jak odczytać Wolę Boga Ojca?"), gdzie mówiłem o boju duchowym. Ja mam iść za Panem Jezusem i bronić do śmierci wiary i Jego Kościoła!
Dopiero teraz zrozumiały stał się smutek, który trwał w sercu przez cały dzień. Pan zarazem obiecuje, że każda zniewaga z Jego powodu będzie nagrodzona. Zrozumiałem, że otrzymałem wielki dar...dar pragnienia Pana Jezusa z tęskną miłością na tym zesłaniu.
To był zarazem dzień ścisłego postu: woda i kilka kawałków chleba z solą.
"Dziękuję Panie Jezu za ten dzień"...
APeeL
W drodze do kościoła przypomniał się czas mojego przybycia tutaj. Wiem, że to było prowadzenie przez Boga Ojca, ponieważ w Słupsku miałem otrzymać mieszkanie jako potrzebny lekarz. Powiedziałem o tym koledze z oddziału, a władza ludowa natychmiast przyznała jemu.
To była krzywda, ponieważ jeszcze nie znałem swojego losu. Przeszedłem przez "Egipt"...przeprowadzkę z małymi dziećmi, do wioski z mieszkaniem oddalonym od pracy.
Znalazłem ofertę w czerwonym miasteczku z mieszkaniem na pierwszym piętrze. Po przybyciu okazało się, że na pierwszych piętrach nie mogą mieszkać potomkowie walczących z bolszewikami (ojciec żony). Mieszkanie natychmiast zajął ginekolog, a był potrzeby internista do rejonu lekarskiego...na dodatek zrobiono go kierownikiem. Nie interesował się pracą zespołu, nigdy nie było najmniejszej narady, pracował na dole...dosłownie i w przenośni. No cóż: "mierny, bierny, ale wierny".
Ponieważ miałem samochód, częściowo związany z pracą lekarza (wizyty), a właśnie zwolnił się garaż spółdzielczy, napisałem i uzasadniłem podanie...nawet byłem w radzie spółdzielni. Jednak takie garaże należą się wybranym...natychmiast otrzymał go sąsiad z góry, sklepikarz (księgarnia), który nie miał samochodu, a nawet prawa jazdy! Musiałem kupić od zwalniającego.
Żona o pełnym wykształceniu nie mogła pracować na swoim stanowisku, bo pani z władzy 3 razy robiła magisterium. W końcu zrobiono ze mnie "wroga ludu", który pisze anonimy, także na mafię narkotykową. W tym czasie w pracy byłem popychadłem: rejon z zastępstwami nieobecnych lekarzy w ośrodkach, biegali do mnie z oddziału na jednym piętrze, bo "ordynator"...w tym czasie przyjmował pacjentów w swoim domu. Ponadto w braku lekarza w pogotowiu musiałem wyjeżdżać za kolegę felczera, który robił "kolędę" po swoim byłym terenie.
Nie mogłem robić specjalizacji, ponieważ "ordynator" był tylko lekarzem internistą. Uratowano mnie w Instytucie Reumatologii, gdzie jeździłem jeden dzień w tygodniu.
Po rusku podziękowano mi zawieszeniem pwzl na koniec 40-lat męki...za obronę wiary i krzyża. Odważyłem się zasygnalizować powalanie tego najświętszego znaku na ziemi...przez anty krzyżowca! Cały samorząd (OIL I NIL w W-wie) stanął po jego stronie i tak jest dotychczas.
Prezesi obu izb przychodzą i odchodzą, ale zawsze potwierdzają zaocznie, że jestem chory. To, co czytasz jest urojeniem prześladowczym (wyjąłem to z ust przesłuchującego mnie konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii Marka Jaremy).
Dlaczego nie ukarano dyrektorki M-G ZOZ-u, która odpowiadała za moją pracę? W tym czasie wierchuszka działaczy samorządu lekarskiego udawała katolików, może nawet podchodzili do Eucharystii. Nawzajem obwieszali się blaszkami produkowanymi w Izbie Lekarskiej. Ohyda spustoszenia...
Wróćmy do tu i teraz. Jest pewne, że podsunął mi to Szatan...wywołując rozproszenie i pragnienie odwetu. Przenieś to na Kimoli z KRLD, Putina, Hutu, a na dole podzielony naród z uśmiechniętymi serduszkowcami i "przestępcami" z poprzedniego rządu.
Pytanie: kto rozliczył prominentów szydzących z narodu w knajpie Sowa&Przyjaciele oraz bandytów, którzy wyganiali ludzi ze swoich mieszkań, ponieważ stali się właścicielami. Nie wolno tego czynić, ale można robić remonty (wyjmować okna w czasie mrozu, itd.), a nawet sprawić awarię światła lub wody.
Pan Donald Tusk rzuca słowa na wiatr, bo wszystkie krzywdy miały być naprawione. Jest pewne, że budowniczowie Ubekistanu otrzymali coś pod stołem.
Teraz Szatan wskazał mi czerwonych bonzów...prowadzi taki zakład na emeryturze, nie daje rachunków, jak się rozlicza? Podczas podziału spadku wpakował jednego ze spadkobiorców do psychuszki. Zamkną cię, podają różne "leki" po których będziesz podskakiwał i całował panów po rękach.
Na nowym osiedlu jest ulica Władysława Broniewskiego. Kto ją nadał i kto przegłosował, bo to był "dobry" poeta z namaszczenia jakiegoś czerwonego księcia. W końcu swojego życia trafił do szpitala psychiatrycznego...jest pewne, że do psychuszki, bo mógłby się wygadać.
Pomarło mu się 10 lutego 1962, a tak się starał. Kwiatów miał ogrom, grała mu orkiestra, a trumny pilnował Gomółka i Cyrankiewicz w Pałacu Prymasowskim. Ciekawe jakie pogrzeby będą mieć obecnie rządzący otoczeni podobnymi do nieświętej pamięci Władka.
https://poezja.org/wz/Wladyslaw_Broniewski/813/Slowo_o_Stalinie https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Broniewski
Poeta okazał się czerwonym psalmistą, bo zamiast Bogu Ojcu głosił chwałę ludobójcy: "Słowo o Stalinie". Przeczytaj całość pod linkiem, bo tutaj dam tylko jego zdania z peanu: "Chwała płonącym iskrom! (...) jak wcielona wola i rozum, jak Stalin. (..) Trwał, jak skała samotny, Carycyn. (...) Maszynista, którym jest On: towarzysz, wódz, komunista, Stalin - słowo jak dzwon! (...) Jego imię (...) I rodzi się nowy świat (...).,
W tym czasie Stefan Kardynał Wyszyński był "uwięziony" w zamaskowanym obozie koncentracyjnym ("śmierć cywilna"). Zdziwiłem się, ponieważ ziemię określam obozem z naszym zesłaniem, aby odkryć istnienie Boga Ojca. Na to mamy krótki czas życia w ciele.
Sam widzisz, co oznacza oddzielenie Kościoła od Państwa...z nocnym kasowaniem wspomnień o ofiarowujących swoje życie za innych (Muzeum II Wojny Światowej).
Atak Szatanowi udał się. Nie wiem o czym było słowo Boże, mimo, że Eucharystia ułożyła się w laurkę (podziękowania za pracę w nocy)...wyszedłem z drugiego nabożeństwa (zeszły się dwa), a skręcając do garaży mogłem zrobić wypadek, ponieważ samochód ciężarowy zablokował wjazd.
Zablokowany przez trzy samochody musiałem skręcić w prawo z kierunkowskazem w lewo. To nic takiego, ale rozwalasz dwa samochody. Kierowca ciężarowego przepraszał za swój czyn, a przywiózł paletę soczków.
Za objętych tą intencją przekażę ten dzień, Mszę św. z Eucharystią oraz nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa i moją modlitwę...
APeeL
Dzisiaj po wejściu do kościoła ze stoliczka wziąłem broszurę ks. Tomasa Wolbrosa: "Ty od zarazy nas ocalisz".
Tam trafiłem na wiersz: "Pan powiedział"...
"Ta zaraza jest nam dana (...) Bośmy w grzechach naszych żyli i na karę zasłużyli (...)
Myśmy łotry - i łotrzyki -
Teraz: chorzy - czy umrzyki - (...)".
Na ten czas od Ołtarza św. padną słowa proroka Amosa (Am 8,4-6.9-12):
"Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże? Kiedyż szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać".
Za to otrzymają odpłatę od Boga Ojca...
- Zamienię święta wasze w żałobę, a wszystkie wasze pieśni w lamentacje.
- Nałożę na wszystkie biodra wory, a na wszystkie głowy łysinę...
- Uczynię żałobę jak po jedynaku, a dni ostatnie jakby dniem goryczy.
Na zakończenie będzie zesłany głód, ale nie chleba i wody, ale słuchania słów Pańskich. Ja dodam, że dzisiaj jest to pragnienie Chleba Żywego czyli Eucharystii, Duchowego Ciała Pana Jezusa. Cała celebracja jest otoczką czynionego przez kapłana Cudu Ostatniego...
Natychmiast zauważyłem "duchowość zdarzeń" z zapytaniem: "co Bóg Ojciec pokazuje przez zarazę?" To namiastka grzesznej duszy, naszego bandytyzmu w stosunku do wiary w Boga Ojca z kultem bożków, a przez to pchanie się na śmierć prawdziwą, bo duchową.
Napłynęła osoba Rafała Trzaskowskiego pragnącego zdejmować krzyże, a pan Szymon Hołownia z partyjki założonej przez cichociemnych dojrzewa do jakiegoś rozwiązanie sprawy "spółkujących inaczej", bo nie mogą chodzić w maskach. Zrozumiałem, że pod pachę jako małżeństwa.
Nawet kolega Władysław Kosiniak-Kamysz i to katolik staje się "miękiszonem". Ciekawe czy obaj przystępują do Komunii świętej? Jeżeli tak, to daleko nie zajadą, a później zostaną naprawdę rozliczeni. "Mów tak lub nie, bo reszta jest od diabła"...
Pomyślałem o napisaniu do pana Krzysztofa Śmiszka, który m. in. jest działaczem na rzecz praw człowieka i praw mniejszości...jako współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Prawa Andyskryminacyjnego. Wskażę mu na moją osobę jako katolika. On chyba tego nie zrozumie i nie uwierzy, co wyprawia władza ludowa, bo jemu sprzyja.
W tym czasie większość "normalnych" rodaków bredzi o oddzieleniu Państwa od Kościoła czyli wiary w Boga Ojca od naszego życia. Tacy ludzie nie widzą, że telewizja jest siedliskiem demonicznych poglądów dziewuszek żądających praw dla kobiet, w tym mordowania własnych dzieci, a "spółkujący inaczej" żądają traktowania ich jak małżeństwa z przysposabianiem dzieci. Później jakiś "Pal-kot" dla żartów upomni się o małżeństwa ze zwierzętami lub haremy z seksem zbiorowym.
Przecież Pan Jezus (Mt 7,15-20) przestrzegał przed fałszywymi prorokami, którzy przychodzą do nas w owczej skórze, a wszystko poznajemy po owocach.
Podczas zawołania kapłana: niech was oświeci Światło Ducha Świętego...strumień słońca zalał moją osobę przez witraż. Eucharystię trzymałem w ustach jak największy skarb.
W intencji tego dnia będzie też litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa (pierwszy piątek m-ca). Przed ruszeniem na wieczorne nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa...posłuchałem natchnienia: "włącz radio". Tam jakiś mężczyzna śpiewał i to nie z radia Maryja, aby przybył do nas Duch Święty i zalał nas łaskami. Jutro dokończę moją modlitwę w intencji tego dnia...
APeeL
Aktualnie przepisano...
21.02.2001(ś) ZA BOJĄCYCH SIĘ O BLISKICH...
Syn nie wrócił na noc, bo pojechał do jakiejś dziewczyny w Warszawie. W snach wędrowałem, a rano demon zalewał mnie niechęcią do pracy (przeciążenie w zastępstwach). Jednak Pan sprawi pragnienie pomagania, a łzy zaleją oczy.
Zważ na niezmordowanie Szatana w szkodzeniu ze schematycznie podsuwanymi natchnieniami. Szczególnie nęka...zawołanych i wybranych przez Boga oraz kapłanów dążących do świętości. Sprawdź to na sobie, a wszystko poznasz po owocach.
Jeżeli nie żyjesz wiarą to masz spokój i w końcu uwierzysz, że demon to bajka dla małych dzieci! Ostrzegam, bo nie będziesz mógł powiedzieć, że nie wiedziałem!
Nie planowałem Mszy świętej porannej, ale trafiłem na 6:30. Mój przeciwnik wiedział, że czekają mnie przeżycia duchowe...dlatego sugerował wieczorną. Deszcz, wiatr strasznie ciemno, a ja wołam: "Tato! Tato! Tatusiu!" Popłynie "Anioł Pański".
Dom Pana na ziemi to wielka łaska! Popłakałem się po zatrzymania wzroku na wizerunku Ducha Świętego z płynącą pieśnią. Dodatkowo padnie Słowo Boże o Mądrości (Syr 4,11-19):
"Kto ją miłuje, miłuje życie, a kto dla niej rano wstaje, będzie napełniony weselem. Kto ją posiądzie, odziedziczy chwałę, a gdzie ona wejdzie, tam Pan błogosławi. Którzy jej służą, oddają cześć świętemu, a miłujących ją Pan będzie miłował. (...) A jeśliby zszedł na bezdroża, opuści go i odda w moc jego upadku."
Deus Abba sprawił, że "przejrzałem". Dzisiaj wiem, że jest to łaska z działaniem Ducha Świętego oraz codzienna Eucharystia z moją modlitwa i dziękowaniem za wszystko...
Święta Hostia pękła na pół, a to oznacza cierpienie z równoczesną pomocą Pana Jezusa. Praca trwała od 7:00 do 15:30, a czekał na mnie jeszcze dyżur w przychodni od 18.00.
W tym czasie przewijali się chorzy z bliskimi zatroskanymi o ich zdrowie...
- córka z matką mającą zapalenie płuca
- żona z mężem alkoholikiem, który kwalifikuje się do renty społecznej
- leki dla bliskich, skierowania, pampersy, zlecenia na karetkę i obrona przed więzieniem
- córka z matką, która z bólami stawów, w tym kolan z niemożnością chodzenia
- dwie matki z dzieciątkami.
Przepływał cały świat, a właśnie trwała straszliwa zawierucha oraz grad z deszczem i śniegiem. To wszystko sprawiło wielkie szkody i straszliwe wypadki. Ból duchowy zalewał serce, a koiła go moc Pana Jezusa.
APeeL