Nie wiem już co powiedzieć, bo zostałem obudzony o 2.00 i dokładnie do Mszy św. o 6.30 zapisałem i edytowałem wczorajsze świadectwo wiary. Z powodu przewlekłego niedoboru snu Szatan rozpraszał mnie nienawiścią do prześladowców, ale wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego...jako przypomnienie, że ofiarowałem za nich całe czerwcowe nabożeństwo.
Od Ołtarza św. padną słowa (Syr 44, 1.0-13) o mężach pobożnych i sławnych, "których cnoty nie zostały zapomniane", ale są i "tacy o których nie pozostała pamięć". Tak jest dotychczas, bo chodzi o nasze życie wieczne, a nie o chwałę ziemską z okresową wymianą pomników "wielkich" tego świata.
Natomiast w Ewangelii (Mk 11, 11-25) uczniowie wskażą na drzewo figowe bez owoców, które uschło po słowach Pana Jezusa, które przeklął. Chodziło o ukazanie tych, którzy nie przynoszą owoców. Pan przegonił też przekupniów ze świątyni:
"Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. Doszło to do arcykapłanów i uczonych w Piśmie, i szukali sposobu, jak by Go zgładzić. 9..) Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze."
Eucharystia ułożyła się w laurkę...jako podziękowanie za wczorajszą modlitwę z przekazaniem świadectwa wiary. W litanii do Serca Pana Jezusa wołałem także w intencji kolegów lekarzy, ponieważ sami wybieramy: błogosławieństwo lub przekleństwo (u mnie brak błogosławieństwa).
Nie wiedziałem, że dzisiaj wystąpię z pismem do Izby Lekarskiej z ostateczną decyzją: nie będę dalej udowadniał, że mam łaskę wiary. Doczepiono się do jednego zdania z pisma (2007 r.), że mam nadprzyrodzoną łaskę "odczytywania mowy Nieba". Dla kolegów psychiatrów są to chorobliwe "głosy", a zobacz, co w tej sprawie pisał antyklerykalny tygodnik (styczeń 2009 r.)...
APeeL
Pan Bóg prowadzi mnie w codzienności, a to oznacza pomoc w ludzkich kłopotach. Dlaczego tylko garstka prosi o cokolwiek? Nawet nie wspomnę o burmistrzu, staroście i wojewodzie, premierze i prezydencie! Gdzie dojdziesz wg własnych pomysłów?
Kiedyś wybudowano u nas "teatr" (miasteczko otoczone wioskami), a teraz po jego zburzeniu powstało "kino". Nad nami latają już rakiety od partnerów brata Donalda, a nad rzeczką zasypuje się teren zalewowy i w oczach rośnie "hotel". Na szczeblu rządowym ma być to Centralny Port Lotniczy. "Panie zmiłuj się nad nami"...
Piszę to, bo człowiek chory na schizofrenię bezobjawową widzi więcej zarazem ma przyjemność przez 15 lat spotykać się z kolegami "od głowy", którzy żyją tylko tym światem i nie mogą pojąć, że Pan Bóg może wezwać, a nawet wybrać każdego. Takich na ziemi czeka czerwony płaszcz. Nic dziwnego, bo tak samo uczynili ich poprzednicy ze Zbawicielem.
Ludvico Cardi Ecce Homo Fot. Bridigeman Art Library/PhotoPower
Nic nie dają pisma, dowody jawnych przestępstw w tej strukturze (agenci wpływu), gdzie Rzecznik Praw Lekarzy w OIL i w NIL (ta sama osoba), "prawnik dla lekarza" nie obejmuje napadniętych przez funkcjonariuszy samorządu ("państwo w państwie"), a doradzający prezesowi jest członkiem Naczelnego Sądu Lekarskiego (taki nie może mieć żadnej innej funkcji, a to biegły sądowy). Łamie prawo w biały dzień, nic nie podpisuje, ale faktycznie rządzi, bo pan prezes jest od przemawiania (piękny mężczyzna).
Nie wiem czy miałem dobre natchnienie...czy to była pokusa, ale zapytałem w sekretariacie Okręgowej Izby Lekarskiej dlaczego wciąż mnie badają, gdy proces od początku był zbrodniczy (w komisji nie było przewodniczącego). Oto wyrywek z mojego pisma w 2017 roku (w dziesięciolecie nękania)...
Zdziwiłem się argumentacją lekarki reprezentującej całe środowisko, która stwierdziła, że wszystko, co było jest nieważne (czytaj: choroba ma przebieg przewlekły i wymaga kontroli). Chyba dlatego do komisji powołano aż trzech kolegów psychiatrów, którzy dzielnie bronią swojego kolegi, który powalił krzyż na Kaszubach (2007 r.).
To "mój" krzyż, który podniosłem (lezał na trasie E7)
W czasie napadu na mnie koledzy byli bardzo religijni, nawet nauczali w TV Trwam...skąd ich przegoniłem.
Po telefonie do Izby Lekarskiej pocałowałem wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym sercem, nie wiem czy miałem to uczynić, ale z tego działania wypłynie dzisiejsza intencja modlitewna. Później w oczekiwaniu na naprawę samochodu natknąłem się na kontener z młodzieńcami z Ukrainy. Tam płynęły piękne melodie (nagranie), które kiedyś grałem na akordeonie.
Nagle ból zalał serce z wołaniem: "Ojcze Najświętszy stworzyłeś nas wszystkich jako braci pomieszałeś języki i rasy...Tato! Tatusiu Najsłodszy, dlaczego ludzie wiarę w Ciebie traktują jako chorobą? Przyjmij dzisiejszy dzień, a nawet cały miesiąc w ich intencji ten miesiąc w ich intencji, może choć jeden się przebudzi?
Podczas nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa klęczałem na placu kościelnym, a na Mszy świętej w serce wpadną słowa z Ewangelii o zasmuconym Panu Jezusie w Getsemani pragnącym, aby uczniowie z Nim czuwali (Mt 26,36-42). Po Eucharystii napłynął pokój, a po powrocie do domu odmówiłem modlitwę.
Moją rozterkę wyjaśniły słowa z otwartej książki "Oczami Jezusa" C. A. Amesa, które Zbawiciel powiedział do apostoła Jana, aby miał świadomość "wielkości Boga oraz miłości, którą nas darzy. (..) Jesteś naczyniem, którego Bóg w swojej łasce używa, by dzielić się swoją miłością (..) zrozum, że to On wszystkim kieruje."
To prawda, bo bez tego telefonu nie miałbym tych przeżyć z ofiarowaniem - w tej intencji - wszystkich nabożeństw do Serca Pana Jezusa (30 dni)...
APeeL
Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
Każdy z nas ma różne problemy, dotyczy to także rodzin, środowisk, miast, państw i świata całego. Przed zgłoszeniem się do gabinetu stomatologicznego wstąpiłem do zakładu samochodowego, gdzie zalecono wymianę tłumika w samochodzie. Przenieś problem na umierających z powodu długich kolejek do onkologów.
Napłynęło pragnienie modlitwy za uczynnych (kolega stomatolog), później myślałem o służących jedni drugim...tak doszedłem do prawidłowo odczytanej. Zobacz tzw. "duchowość zdarzeń"...
- natknąłem się na zapalającego samochód przewodami z innego akumulatora
- pomyślałem o naszym wspomaganiu Ukrainy...
- to stało się przed zakładem pogrzebowym z całą masą innych usług (stołówka, fryzjer oraz prawnik)...
- kościół naprzeciwko wskazał na różne posługi duchowe, a podczas odmawiania Drogi Krzyżowej uwagę przykuje pomoc Szymona i Weroniki.
Dzisiaj otrzymałem wytchnienie, bo podczas nabożeństwa majowego i Mszy św. przebywałem na placu kościelnym w cieniu drzew i rześkich powiewach wiatru...z wołaniem w litanii do Matki Bożej w intencji tego dnia.
W serce wpadły słowa o Bożej, a szczególnie zawołanie (So 3,14-18): "Niech nie słabną twe ręce! Pan, twój Bóg jest pośród ciebie, Mocarz - On (..) Zabiorę od ciebie niedolę (..)."
W psalmie będę słowa (Iz 12,2-6): "Pan jest moją mocą i pieśnią, On stał się dla mnie zbawieniem.
Natomiast w Ewangelii (Łk 1,39-56) Matka Zbawiciela odwiedziła i pozdrowiła mieszkającą w górach Elżbietę przyszłą matkę Jana Chrzciciela.
Podziękowałem Bogu Ojca za pomoc w postępującej naprawie uzębienia oraz usterek w samochodzie (zużycie). W drodze do domu spotkałem "szaleńca Bożego" (tak wygląda), którego kiedyś wspomogłem. Nie wiem z czego żyje, ale nie reagował na moją propozycję załatwienia renty społecznej. Świat idzie ku zagładzie, a nie widać przebudzenia ludzkości z wołaniem o Opatrzność Bożą.
Wróciła refleksja przekazana po naprawie jednego zęba (ok. 30 minut), że: próchnica i zanik mózgu nie bolą, a z błahostką biegniemy do lekarza całkowicie zapominając o duszy. Jest to przekonanie podsuwane przez przez Szatana, że zdrowie jest najważniejsze! Tak, ale zdrowie ma trzy poziomy:
duchowe - nawrócenie i życie wiarą
psychiczne - bardzo powiązane
oraz samego ciała fizycznego ("prochu z prochu")...
APeeL
Pasuje tutaj zapis ze skasowanego blogu z 27.11.2009 "Paluszek i główka", gdzie zanotowałem rozmowy z wykręcających się od przybywania do Domu Boga na ziemi...
- Nie wypada chodzić do kościoła o lasce lub w ciemnych okularach...nie mówiąc o wózku inwalidzkim? Nawet nie chce pan, abym podwiózł?
- Przyjdzie pan do kościoła jak się ociepli?...czyli na wiosnę, ale wiosny też zdarzają się zimne. Rozumiem, że przykre jest dla pana zimno, ale ma pan dużo lat, a jesteśmy po śmierci.
- To są sprawy ważniejsze od Boga? Pani jest po Mszy św. a ja zapraszam na codzienną, bo emeryci są czasowi...ręką dotknąłem klepsydry, a drugą wskazałem na dzwoniące dzwony i gong na nabożeństwo!
- Ciężko po operacji? Starowinka codziennie przychodzi i klęka przed Najświętszym Sakramentem, a pani mieszka tak blisko, że aż grzech nie chodzić, a będzie narastał z wiekiem! Trzeba zawołać o pomoc, a ciało samo pobiegnie.
- Pan wstydzi się jeździć do kościoła rowerem, bo ”Syrenka” zepsuta? A ja lubię rowerem.
- Jak żona żyła to chodził pan na Mszę św. w niedzielę, a ja zapraszam na codzienną!
Aktualnie przepisane...
02.05.1991(c) DROGA DO BOGA...
Znajoma wchodzi do pokoju, rozbiera się i wpada do mojego łóżka...zobacz możliwości Bestii przy naszej słabości. Dodatkowo dzisiaj będzie wielka czujność "patriotów"...wszystko obstawiane jak za kacapów.
Przecież powinienem przyjąć to cierpienie i modlić się za tych braci "wiernych władzy ludowej", którzy cierpią po swojemu. Tak właśnie uczyniłem wczoraj za kolegę lekarza. Pod przychodnią przywitał mnie komitet powitalny...
Pierwszej pacjentce wskazałem, że Komunii św. jest najważniejszym momentem w naszym życiu. Natomiast młody mężczyzna miotał się z powodu miłości do rodziców. Jego ojciec gaśnie w oczach z powodu miażdżycowej niewydolności nerek: słabnie, wymiotuje, blednie i chudnie. Przy tym stwierdził, że jest przeciwko każdej śmierci! Powiedziałem, że śmierć to moment radosnego powrotu do Boga Ojca, a pan tego nie chce?
Na ten czas z radia popłynie piękna muzyka bluesowa, a moje serce zaleje tęskna miłość za Zbawicielem. Trudno jest przekazać łaskę poczucia wszechogarniającej Miłości Bożej!
Często jest to strzała przeszywająca serce wywołująca miłosne ciepło w okolicy klatki piersiowej oraz nadbrzusza (splotu słonecznego). Jednemu świętemu tak pękło serce. Napłynęło pragnienie padnięcia na kolana w ciemnicy z wołaniem do Pana Jezusa i zapisaniem tego przeżycia.
Zważ na moje cierpienie, bo nie mogę uczynić tego "na żywo". Napłynęła rada, aby zapisywać wszystko na małych numerowanych karteczkach! Tak jest dotychczas, gdy to przepisuję (co jest podejrzane "politycznie")!
Personel jest ożywiony, bo dzisiaj są imieniny kierownika. Podarowano mu wielki bukiet kwiatów - taki pasowałby żonie, ale po czasie pomyślałem o Matce Prawdziwej i Panu Jezusie. Większość nie pamięta o Zbawicielu, a nawet żałuje na kwiaty, które stawiają w słoikach po kompocie.
- Pacjentce z ciężką skoliozą kręgosłupa o wzroście 150 cm, która nigdy nie narzeka, aby przekazywała swoje cierpienia (uświęcała)...
- Natomiast szukającej cudownego uzdrowiciela wskazałem na Pana Jezusa.
W domu spotkało mnie pocieszenie, bo żona przystąpiła do spowiedzi w naszym kościele relacjonując piękne słowa kapłana o Matce Bożej.
- Faktycznie przez jego usta mówił do ciebie Jezus...czy wiesz. że prosiłem Faustynkę o pomoc i światło dla ciebie? Tak powiedziałem i pocałowałem ją w rękę w podzięce.
Serce zalała radość, wszystko zostało odmienione, a w tym czasie ks. Kądziela pięknie śpiewał o Jezusie i Bogu..."Jezu...mój Jezu, Jezu".
Teraz czytam o mistykach średniowiecznych...tak jakby o mnie! Jeszcze nie wiedziałem, że jest to "Droga do Boga". Tam zaskoczyło mnie zdanie o godności duszy pragnącej oderwania się od ciała i spraw ziemskich!
Późnym wieczorem Pan dał mi poznać stan Serca Matki Jezusa przed Jego Bolesną Męką. Nic nie mogła zrobić w obronie Swojego Syna. Czy możesz zrozumieć Jej osamotnienie, a jeszcze nie podlegała działaniu Ducha Świętego, który daje moc - cierpiała jak przeciętna matka ziemska.
W tym nagłym współcierpieniu siedziałem w ciemności kuchni i w wielkim smutku pojękiwałem. Później ze snu przebudził mnie obraz świecącej koronki cierniowej, która uniosła się nad Dzieciątkiem...
Dzisiaj, gdy to przepisuję (31.05.2023) jestem wstrząśnięty tymi przeżyciami z początku mojego nawrócenia...
APeeL
Dzisiaj, od rana zaznałem hojności od Boga Ojca, który odpłaca się "siedmiokroć razy więcej", ale większość nie widzi tego. Ja byłem zadziwiony przebiegiem sanacji jamy ustnej przed wykonaniem nowych protez, trafieniem na pomoc w usterkach samochodu, uniknę też spotkania z psychiatrami z OIL w W-wie, którzy od 15 lat trwają w przekonaniu, że moja wiara (mistyka) to psychoza.
Właśnie na takie badanie skierowano Tomasza Lisa...od razu stwierdził, że poczuł się jak w Moskwie, gdzie psychuszka to codzienność. Przed wyjazdem na nabożeństwo majowe z Mszą św. miałem odczytaną intencję modlitewną.
Na ten czas od Ołtarza św. popłynęło słowo...
Syr 35, 1-12 o zachowujących Prawo i Przykazania, świadczących dobrodziejstwa...z zaleceniem: "nie ukazuj się przed Panem z próżnymi rękami". Szczególnie przyjemna jest ofiara "męża sprawiedliwego", która "nie pójdzie w zapomnienie".
Psalmista wołał w Ps 50: "Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie”.
Natomiast Pan Jezus wskazał na tych, którzy opuszczają wszystko "z powodu Ewangelii" otrzymując "stokroć więcej teraz" oraz "w czasie przyszłym" (Mk 10, 28-31) .
Czy wiesz jak miałem pokazane przykłady hojnego uwielbienia Boga Ojca? Podczas Mszy św w szkiełku zegarka odbił się obraz: s. Faustyny, św. Rocha, św. Józefa, św. Jana Chrzciciela dającego chrzest z wody Zbawicielowi, a także figur Matki Bożej i Pana Jezusa z Najświętszym Sercem...
Tych kilku świętych wskazywało na różne ich łaski i zalety. U mnie ofiarą jest dawanie codziennego świadectwa wiary, które rozchodzi się na cały świat. Zrozumiałem, że nasza hojność przed Bogiem to: "bycie miłosiernym, cichym, unikającym chwały własnej, itd."
Zarazem od rana wzrok zatrzymywała korona cierniowa na figurce Pana Jezusa, na balkonie zauważyłem wielką koronę cierniową, a w kościele za moimi plecami był drut kolczasty przy tablicy o Golgocie Zachodu i Wschodu z trupią czaszką i napisem "Achtung" oraz strzałami...jak na chustach kobiet podczas Rewolucji Ulicznic pani Lempart.
Po Eucharystii podjechałem pod krzyż i podlałem kwiaty postawione Panu Jezusowi...
APeeL
NMP Matki Kościoła
Szatan dysponuje możliwościami, które mogą spowodować śmierć naszej duszy. Jest to władza, posiadanie i seks jako niby szczyt naszych przyjemności. Święty Paweł prosił Boga o odjęcie chyba tego "ościenia"...z obawą o upadek w słabości. Ja nie chcę być poddany też tej próbie, ponieważ można stracić cały dorobek w dążeniu do świętości...
Podczas procesji eucharystycznej pod pachę wzięła mnie lekarka z Ukrainy i zapytała co słychać. Wspomniałem o żonie i uciekłem od niej! Zobacz metody Szatana, które ujawnia ZBiR w swoich "maskirowkach" (nieskończonych działaniach hybrydowych).
Na Mszy świętej popłynie słowo o skuszenie Adama przez Ewę (Rdz 3,9-15.20). Nikt przy tym nie był, ale fakt faktem, że dusze otrzymały "zwierzęce" ciała fizyczne. Czy sprawił to upadały Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji...zaspokajając pragnienie poznania Tajemnic Bożych ("zjedzenie jabłka")?
Czy nie jest tak u nas? Nie widzimy cudu stworzenia wszystkiego, ale pytamy kto stworzył Boga? Odpowiedz takiemu, gdy w tym czasie uważa, że wszystko powstało samo z siebie w ramach wymyślonej ewolucji. Tak spadliśmy na swoje...czyli na ziemię, co jest też pokazane na ojcu ziemskim: otrzymujesz wyposażenie i wynosisz się.
Profesor Jan Hartman 14 stycznia 2023 r. napisał na blogu: "Prawda to faszyzm"...https://hartman.blog.polityka.pl/2023/01/14/prawda-to-faszyzm/ Dałem tam komentarz...
Pan profesor budzi bezsens naszego istnienia...jako wiedzący, że Boga nie ma, a ja widzę we wszystkim cud stworzenia. Myli pan prawdę z Prawdą, wykluczając posiadanie duszy. Fałsz jest podsuwany przez demony, które wg Pana też nie istnieją...
Naprawdę nie widzi pan cudu stworzenia wszystkiego? Piszę to jako lekarz zadziwiony wszystkim. Na szczycie cudów jest nasza dusza: dla której chlebem jest Eucharystia. Z ciała z duszą staję się duszą z ciałem. Nie zna pan tego i dyskusja nic nie da, bo na świecie przeważa mądrość ludzka, a nie Mądrość Boża.
Trzeba przyznać, że szukanie przez pana profesora sensu tego życia to dobry znak, ponieważ większość nie zawraca sobie głowy takimi głupstwami. A to głupstwo to nasze życie wieczne.
Błędnie pan wskazuje, że świadectwa wiary podobnych do mnie skutkują złem i fałszem, a przecież zapowiadają szczęście wieczne. Według pana profesora tacy straszą bogami. Nie ma żadnych bogów oprócz Boga Objawionego Jahwe („Ja Jestem”).
Pan wie, że to nieprawda, a ja znam Prawdę! Bóg jest na wyciągnięcie ręki! Co Panu szkodzi zawołać i zapytać: jak to jest, bo ten tak pisze? Proszę patrzeć na znaki, ponieważ do pana będą mówili jak do duchowego analfabety. Dalej twierdzi pan:
„Człowiek szczery a skromny nie chce być filozofem i nie potrzebuje pomagać z błędami i iluzjami”. To bujdy na biegunach, od Przeciwnika Boga!
Ta „bezproduktywna kontemplacja zamieniła prawdę w prywatny miraż gnuśnego lenia”. Niech będzie, że jestem takim!
„Wcale nie chcę być kimś innym od małpy”. Słusznie, bo małpy wykonują dokładnie wolę Stwórcy! Nie grzeszą, nie figlują seksualnie, nie zabijają własnych dzieci. Prosi się napisać o ich inteligencji…nie szukają Stwórcy, bo nie mają duszy! Żyją tylko dla tego gnuśnego życia…
W prawdzie wg pana profesora chodzi o „nasze ciało i nasze życie”. Ja dodam, że o nasze życie wieczne. Dowie się pan wszystkiego...w momencie śmierci.
APeeL
Aktualnie przepisano...
18.06.2005(s) ZA OFIARY OBŁĘDU IDEOLOGICZNEGO...
Przepisuję to świadectwo 29.05.2023, a w tym czasie świat posunął się do przodu „od śmierci do śmierci”. Większość to dobrowolni męczennicy Szatana wyznający obłędne ideologie wśród których jest wiara zwana ateizmem. To wielkie nieszczęście duchowe!
Wielu z nich jest wyszkolonych i ma w głowie tylko "szkodzenie, tym, co nie z nami" (widzimy to obecnie u naszych partnerów ze Wschodu), a jakby z rozkazu nasi towarzysze czynią bezkarnie różne bezeceństwa. Chodzi o zniechęcenie rodaków do demokratycznie wybranej władzy, bo ma być "nasza".
Czas płynie i w momencie śmierci - po pięknych pogrzebach - nie wrócą do Domu Boga. Tutaj będą mieli piękny pogrzeb...wyobraź sobie śmierć tow. Putina i śpiewy w cerkwi z Cyrylem na jego cześć. Komuniści lubują się w celebracjach religijnych ku czci trupów duchowych.
Tam wyraźnie można zauważyć działanie ludzi XXI wieku, jaśnie oświeconych, którzy „dobrowolnie” płyną - jak uchodźcy do raju na ziemi - na śmierć prawdziwą.
Właśnie oglądałem relację z napadu (Slobodana Milošević'a) prezydenta Serbii na Chorwację. Ilu było "wielkimi tego świata" (Adolf Eichmann, Otto von Bismarck, itd.).
Na zgniłym Zachodzie króluje cywilizacja konsumpcyjna z promocją dewiacji i destrukcją rodziny, islamizacja z budowaniem meczetów przy jednoczesnym zamienianiu Domów Boga na kawiarnie z wyznawaniem zdegenerowanych form religii.
Tak zmieszał się tamten i ten dzień. Nadal trzyma się u władzy czerwona i kolorowa zaraza...u nas stworzyli jedno ugrupowanie (hańba dla komunistów).
Takich jak ja ciągnie do bezbożników, obrazoburców, innowierców, zdrajców wiary, prześmiewców i siejących zgorszenie, a także głoszących bezbożność, bo zdrowi nie potrzebują lekarza!
Wówczas i dzisiaj na fali jest walka z ciemnogrodem czyli wyznawcami jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Od kogo to? Przecież Szatan zna Prawdę. Przykładem są tygodniki "Nie" oraz "Fakty i mity", gdzie red. naczelny Roman Kotliński przed Bożym Narodzeniem napisał artykuł "Narodzenie Bachora".
To było brutalne uderzenie w Ducha Świętego oraz św. Józefa wraz z Matkę Najświętszą, ponieważ Pan Jezus miał przybranego ojca ziemskiego. Poczęcie Zbawiciela było z Ducha Świętego z cudownym przyjściem na świat (nie było ludzkiego porodu)...stąd „Dziewica, teraz i zawsze".
Wówczas byłem za nich na Mszy świętej, a redaktor trafił do więzienia z powodu zlecenia zabójstwa swojej żony. Pan Bóg „budzi nas” w różny sposób.
Na nabożeństwie padły słowa...
Apostoła Pawła (2 Kor 12,1-10), że będzie chlubił się z wiary, "a z siebie samego nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości". Prosił tylko o odjęcie jakieś pokusy, ale otrzymał odpowiedź: "Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali".
Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Mt 6, 24-34): "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. (..) Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać".
APeeL