Wczoraj oglądałem cały film "Braven" o przypadkowym napadzie mafii narkotykowej na spokojną rodzinę, która ukryła - w ich domku na działce - towar o wielkiej wartości. Pokazano okrucieństwo ludzi dla których zawodem jest zabijanie ludzi.
Trafiłem też na zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki oraz jego list do matki ziemskiej wg Joanny Śledziewskiej.
"Rozmawiałem Mamo.
Oglądali sutannę zszarganą
i...twarz... w błocie... widzieli Mamo.
Liczyli razy na głowie...".
Przed Mszą św. poranną serce zalało pragnienie świętości, bo inaczej nie możesz trafić bezpośrednio do naszej Ojczyzny Prawdziwej. Nie można wyjaśnić tego pragnienia, bo musisz poznać je sam...jak picie wódki, hazard i bezmiar ludzkich przyjemności skrupulatnie podsuwanych przez Szatana.
W tym czasie "nasz człowiek w Moskwie" bombarduje miasta na Ukrainie. Sprawia to pokusa władzy nad światem, którą Kłamca proponował Panu Jezusowi...za pokłon!
W wielkim smutku duchowym jechałem na Mszę św. o 6.30, a w radiowej jedynce wspomną zakaz wystawiania "Dziadów" z protestami studentów. Pomyślałem o krzyżu Pana Jezusa, który powalił kolega psychiatra...nikt z samorządu lekarskiego nie stanął po stronie tego znaku zbawienia! Zarazem napłynęło bestialstwo mordujących Syna Bożego!
Podczas piosenki "Kwiaty we włosach" we wstrząsającym wykonaniu Kasi Kowalskiej serce uciekło do Pana Jezusa, mojej Ostatniej Miłości, a łzy zalały oczy przy słowach: "dzisiaj Ty i dzisiaj ja to drogi dwie, to szczęścia dwa"...
Zarazem pomyślałem o moich świadectwach, którego trafiają podobnie w serce poszukującego Prawdy. "Jezu mój! Jak pięknie zaczyna się ten dzień i tydzień z Twoją Obecnością"! Na tablicy informującej o filmie "Sprawa Chrystusa"...litera "t" to krzyżyk. Natomiast pod figurą Pana Jezusa na krzyżu leżał dla mnie piękny różaniec z Jeruzalem.
Zaczęło się ciche Misterium jakim jest Msza św. Mocny głos kapłana zalecał chwalenia Boga Ojca oraz rozliczenie się z marnowania czasu (drugiego daru oprócz wolnej woli). Ja dodam, że nie tylko marnowaniu, bo i grzeszeniu w tym czasie. Na wszystko mamy czas, ale nie dla Boga.
Dalej było Słowo Boże o powołaniu kapłanów z wywodem św. Pawła rozrywającym serce (Hbr 5,1-10): "Każdy arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. I nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga (..)".
Zarazem wróciła sprawa papieża Benedykta XVI wybranego z Woli Boga (19 kwietnia 2005 r.), który porzucił tę łaskę i wybrał "bądź wola moja"...studiowanie i pisanie o teologii. Zobacz nadprzyrodzoną inteligencję upadłego Archanioła, który nabrał nawet następcę św. Piotra, a ten zostawił Kościół św. zamiast go zreformować!
W kilka godzin po jego abdykacji (11 lutego 2013 r.) piorun uderzył w kopułę Bazyliki św. Piotra, a podczas jego pogrzebu (05.01.2023) pojawiła się straszliwa mgła i czarne ptaki.
Uczniowie Jana Chrzciciela i faryzeusze właśnie pościli (Ewangelia: Mt 2,18-22). Zapytali Pana Jezusa dlaczego "Twoi uczniowie nie poszczą?" Zbawiciel odpowiedział pytaniem: "Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi?"
Eucharystia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej ("My" z Bogiem). Wymieniłem lampkę pod krzyżem, a żona powiesiła nowy wieniec. Ekstaza po zjednaniu z Panem Jezusem trwała długi czas.
Ja nie oglądam filmów, ale dzisiaj trafiłem na napad piratów z porwaniem jachtu i dwuletnim przetrzymywaniem zakładników - w okrutnych warunkach - w oczekiwaniu na okup (przekazali Włosi, ponieważ znali tego żeglarza).
Następnego dnia trafię na plakat niemiecki...o Katyniu.
W TVP Info będzie reportaż o zbrodniach naszych wyzwolicieli w 1944 r. na Pradze. Dzisiaj to samo czynią na Ukrainie. Wejdź https://przegladpraski.pl/czerwona-nic-terroru-katownie-nkwd-i-ub-na-pradze/
Przytoczę tylko fragment zamieszczonego tam opisu. "Budynek przy ul. Strzeleckiej do dziś budzi grozę. Na piętrach mieściły się sale przesłuchań. To w nich torturowano aresztowanych żołnierzy niezłomnych.
W okrutny sposób usiłowano zmusić ich do zeznań, np. wsypania kolegów, zdradzenia dowódców, wyjawienia skrytek z bronią czy punktów kontaktowych. W piwnicach osławionej siedziby NKWD mieściły się cele.
W niewielkich pomieszczeniach trzymano dziesiątki osób. Do dziś są zachowane na murach wyryte przez udręczonych więźniów napisy. Czasami jest to modlitwa, błaganie o pomoc z wysoka, np. „Królowo Korony Polskiej, módl się za nami” lub wstrząsające wyznanie „Śmierć naszym wybawieniem!”, czasami wyryte jest tylko czyjeś nazwisko i data uwięzienie, bo ktoś bał się, że przepadnie bez wieści jak tylu innych, aresztowanych przez Sowietów"…
Jak później sądzić takich ludzi? A jak naszych zdolnych do wszystkiego, którzy szkodzą jak chcą poprzez swoje "gorące linie" i dalej po ruskich stosują metodę: śledzić, prowokować i likwidować!
"Pukają" do naszych drzwi, włóczą po swoich "niezależnych" sądach, zarzucają pisanie anonimów, napuszczają na niewinnych mafię narkotykową, mogą oskarżyć o co zechcą. Zabijanie dla takich to normalna procedura w stosunku do "wrogów ludu". To wszystko ujawnił napad Federacji Rosyjskiej na Ukrainę...
APeeL
Do 3.00 w nocy pracowałem na Poletku Pana Boga, a serce zalewała radość z powodu dawania świadectwa wiary. To jest zarazem wielka moc, którą Pan Jezus przekazuje w słowach: "Nie bój się, bo Ja Jestem". Z głębi duszy dziękowałem Duchowi Świętemu za pomoc w uwielbianiu Prawdziwego Ojca...
Ponadto pragnę świętości. Na ten moment padną słowa o takiej potrzebie, bo inaczej nie można trafić do Królestwa Bożego. Każdy mający moją łaskę wie, że już trwa zagłada...zapowiadana w Apokalipsie Świętego Jana. Przecież mamy do czynienia z wieloma "mocarzami" opętanymi władzą nad światem!
Czekaliśmy na konflikt z użyciem broni termojądrowej, a tu uszkodzenia infrastruktury oraz "awarie", bo trudno jest udowodnić zamachy terrorystyczne ze wskazaniem na sprawcę. Wyłączę ci elektryczność, a zrozumiesz jak inteligentnie...w czynieniu zła działa Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel). Jak go pokonasz bez Opatrzności Bożej?
W pogańskich mass-mediach na których leży jego łapa nie usłyszysz tego, co piszę...nawet w Kościele Zbawiciela! Nie ma specjalnych nabożeństw pokutnych, a dodatkowo dotychczas nie uznano Objawień MB Pokoju. Mamy czas ostateczny, a tu zalecenie spokojnego badania owoców tego objawienia. Od kogo to?
Przed wejściem do kościoła współcierpiałem z ofiarami ataków "naszego człowieka w Moskwie" na ukraińskie osiedla mieszkaniowe oraz elektrownie. To wszystko jest czynione z natchnień Przeciwnika Boga, przywódcy ciemnych zastępów w świecie nadprzyrodzonym, który nienawidzi nas jako dzieci Boga Ojca (mamy dusze).
Nie rozumieją tego wszyscy, którzy po spotkaniu z Panem Jezusa wrócą do swoich ciepłych siedzib. Nie będzie ani słowa o zagładzie, ale jest prośba o wsparcie chorej na nowotwór, która podda się kuracji nie refundowanej: czy to ogłaszają we wszystkich kościołach RP?
Po wejściu na chór znalazłem się na wysokości wizerunku Ducha Świętego, który zatrzymywał wzrok (w moim języku oznacza: "patrzenie"). Uwierz mi, że istnieje Bóg w Trójcy Jedyny, a w tym osoba Ducha Świętego. Wielkie uniesienie zalało serce z samego pobytu w Domu Pana na ziemi...tak lekceważonym przez niewiernych, napadanym, profanowanym i niszczonym.
Podczas przekazywania Słowa Bożego...
1. Prorok Izajasz (Iz 49,3.5-6) wskazał na wybranie Izraela: "Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi".
2. Psalmista wołał (Ps 40,2.4ab.7-10) ode mnie: "Przychodzę Boże, pełnić Twoją wolę".
(..) W zwoju księgi jest o mnie napisane:
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże, a Twoje prawo mieszka w moim sercu”.
3. Św. Paweł wskazał (1 Kor 1,1-3) na "tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości wespół ze wszystkimi, którzy na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa" (..). Tak właśnie jest ze mną.
4. W Ewangelii (J 1,29-34) będzie mowa o Janie Chrzcicielu, który widząc Pana Jezusa rzekł: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata". Poznał Chrystusa, gdy ujrzał "Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim", co miał zapowiedziane od Boga Ojca!
Po Eucharystii padłem na kolana i chciałbym tak trwać z powtarzaniem: niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus! To jest wynik mojej tęsknej miłości za powrotem do Królestwa Bożego!
Możesz tam trafić tylko poprzez Kościół święty z Eucharystią. Nie ma innej wiary otwierającej wąską furtkę do Królestwa Niebieskiego dla naszej duszy, bo ciało na nic się nie przyda. To proch z prochu, a zarazem cud stworzenia przez naszego Prawdziwego Ojca.
Św. Hostię trzymałem w ustach jak największy skarb, który po połknięciu zamienia moje ciało z duszą w duszę z ciałem! Wówczas napływa pragnienie przekazania świadectwa wiary poszukującym drogi do Autostrady Słońca. Słodyczy zalewającą duszę, a nawet usta nie można opisać, bo jest to "słodycz duchowa"...trudna do przyjęcia przez mądrych.
Wracając do domu płakałem z powodu bezmiaru łask z wołaniem: "Tato! Tato! Tatusiu! Boże mój!"
Nie zmarnuj tego świadectwa o istnieniu świata nadprzyrodzonego (duchowego), gdzie zostaną spełnione nasze ziemskie pragnienia. Niewierzący widzą zło, ale nawet nie pomyślą o przygotowaniu się do porzucenia ciała (niewoli, zesłania z wiecznymi pokusami) z powrotem do naszej Ojczyzny Prawdziwej.
Nie pojmiesz tego bez Światła Bożego, łaski czyli zawołania lub wybrania. Proszę Cię, abyś otworzył swoje serce, bo Pan Jezus stoi przy tobie lub przy twoich drzwiach i czeka właśnie na to!
W wielkim uniesieniu duchowym, wśród emocji grających w piłkę nożną przez 1.5 godziny płynęło moje wołanie modlitewne. Chwilami rozlegał się krzyk duszy z powtarzaniem cierpień Pana Jezusa przekazywanych przez Matkę Bożą na Ręce Boga Ojca. Dodałem koronki (UCC i do 5-u św. Ran), a niektóre cierpienia na Drodze Krzyżowej i podczas św. Agonii powtarzałem dziesięciokrotne.
To współcierpienie z Deus Abba było zarazem ukojeniem dla mojej duszy...
APeeL
Zapisy ze skasowanego blogu...
05.04.2009(n) Godzina ostatnia...
No i co?…Hubercie (germ. Hugu-rozum, beraht-jaśniejący) i Filipino (droga przyjaciółko). Jeżeli czytasz to dzisiaj…masz 3-4 dni do podjęcia decyzji; czy rzucisz pod nogi Pana Jezusa gałązki z okrzykiem „hossana” czy będziesz wśród rozszalałych z nienawiści.
Masz wolna wolę…nawet Bóg nie może zabrać tej własności. Moja żona powiedziałaby; „co ty piszesz”? To dobra niewiasta, wierząca i modli się bardziej ode mnie („na godzinę”)…stara się o wiele, a potrzeba mało, albo nic.
Piszę, abyś zobaczył, że my żyjemy jak inni…za oknem gada sąsiadka, brzęk sztućców, śpiewa ptak, bo okolica ekologiczna! Jeszcze polityka...Platforma Obietnic (ciekawe co uczyniliby po drugiej pomyłce w głosowaniu)? Na pewno Stefan Burczymucha (Niesiołowski) udawałby głupiego.
Ostrzegam. Jeżeli dawno nie byłaś w Domu Pana…Zły wskaże Ci tysiąc innych dróg usłanych różami, a w kościele będziesz pusty/a/, senny/a i zły/a na cały świat. U mnie – z dzisiejszej mszy – zostało tylko zaparcie się Piotra i łzy, które poleciały z oczu. Ten, który wszystko widział, palcem dotykał cudów…zobacz!
Możesz nie przyjąć zaproszenia. Ja tylko jestem roznoszącym! Mnie nie wolno zakopać otrzymanego talentu, bo będę z niego rozliczony. Błagam Cię…przyjdź do Pana naszego Jezusa Chrystusa, a pogadamy na Tamtym Świecie. Dziwnie się napisało, ale niech będzie…
APeeL
19.04.2009 Masz jeszcze czas...
Niedziela Miłosierdzia Bożego
Napływa, aby napisać Ci o mocy Szatana, a ta moc to twoja mądrość. W piekle był konkurs; jak mądremu zgubić duszę?
Chodziło o najsprytniejszą sztuczkę (przecież znasz się na bankomatach, tombaku, promocjach, pożyczkach bezprocentowych…). Wiele sposobów jest już ogranych;
- nie ma Boga (www.racjonalista.pl)
- Bóg zły i groźny sędzia
- pędzenie życia lekkiego, przyjemnego, a nawet „podwójnego”…
- w wielkim nieszczęściu „jedyne wyjście” to samobójstwo.
Czy wiesz jaki czart wygrał? Ten który zalecił wmawianie, że na powrót do Boga (nawrócenie) masz jeszcze dużo czasu, że możesz to zostawić na późniejsze lata (emerytura).
W tym momencie śpiewam Ci z innymi: „Sto lat!”, bo ja nie chcę w y g n a n i a! Dziwne, bo większość emerytów chodzi do kościoła z obowiązku (niedziele i święta), a czasem mogą handlować.
APeeL
Z głębokiego snu zerwał mnie budzik na Mszę św. o 7.15. Przeczytałem nocny zapis wczorajszej intencji i popłakałem się przy słowach, abyśmy wołali do Boga Ojca z otwartymi ramionami. Tylko tak trafisz do Królestwa Bożego! Ja wiem, że istnieje, a Ty masz wątpliwości.
Pomyśl jak tutaj trafiłeś, bo czytasz to nieprzypadkowo? Gdyby nie budzik to zmieniłby się przebieg tego dnia...wg Woli Boga Ojca, bo swoją dobrowolne oddałem. Szatan nie może zarzucić, że Pan Bóg szarpie mnie...jak ojciec ziemski złe dziecko. To złe dziecko teraz samo trzyma się ręki ojca.
Ludzi wstydzą się Stwórcy naszej duszy, bo wrogowie wciskają nam, że wiara jest to sprawa osobista i trzeba oddzielić nasze codzienne życie od kruchty, itd. Wszędzie dostęp mają autorytety niemoralne, różne "gadające głowy" i panoszy się ateizm ze świecką tradycją Bożego Narodzenia.
Ci ludzie nie mają świadomości, że negując istnienie Boga idą za natchnieniami Szatana. To on sprawia, że nie ujrzysz swoich grzechów, bo "nie daj Boże", aby obudziło się twoje sumienie! Pojmiesz to po otrzymaniu łaski wiary, a tego daru nie wolno zakopać.
Podczas kąpieli, przed wyjściem do kościoła napłynęło nasze małżeństwo, które nie jest atrakcyjne światowo, bo ś w i ę t e. Najbardziej atrakcyjne małżeństwo bez Boga staje się nudne i rozpada się...z szukaniem następnej "atrakcji". Łzy zalały oczy, bo żona martwi się o wszystko i jeszcze więcej. "Boże mój! Odejmij jej lęki! Zachowaj ją, bo ona też bierze udział w mojej misji".
Wyszedłem z płaczem, a serce zalało poczucie bezmiaru łask na których szczycie jest Kościół święty z Domem Pana do którego zawozi mnie samochód.
Podczas przejazdu "patrzyły" sklepy pełne wszystkiego...od chleba do mandarynek. "Dziękuję Tato, że skierowałeś mnie do tego zniewolonego agenturalnie miasta...wg wzoru kimoli z Korei. Z rozpędu to zostało, bo nie możesz wypisać się z bolszewickich służb. Pan Mariusz Kamiński przejął wszystko, ale to człowiek dobry, a tu trzeba Czarnka.
Podczas odmawiania modlitwy "Anioł Pański" napłynęła wielka miłość do tego miejsca na ziemi, wszystko stało się piękne, a serce zalewało uniesienie duchowe. W kościele było kilka stałych osób i trzech kapłanów...przy tak obdarowanym miejscu na świecie!
Na początku Mszy św. chwyciłem twarz w dłonie, popłakałem się z powodu nagłego przyjścia Pana, a serce chciało pęknąć. "Tato! Tatusiu kochany, Boże mój". Na ten moment siostra zaśpiewała: "Gdzie miłość wzajemna i dobroć tam znajdziesz Boga Żywego"...."strzeżmy się tego, co nas rozdziela (,,) niech ustaną wszystkie gniewy".
Po chwilce będzie to: "Jezu, Jezu przyjdź do duszy mej". Obdarz ją łaskami swymi i bądź Królem jej. (..) Choć mnie brudzą grzechu cienie, Ty mi Siebie daj".
Zalany Obecnością Boga Ojca popłakałem się z powodu wszechogarniającej miłości, ujrzenia łaski posiadania kapłanów jako osoby ludzkie, a zarazem namaszczone sługi Zbawiciela. Tych błysków Światła Ducha Świętego nie można przekazać (musisz to przeżyć sam).
Nie znałem jeszcze intencji, ale trzymałem twarz w dłoniach podczas listu św. Pawła (Hbr 4,12-16) o Słowie Boga Ojca, które jest "ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny (...) Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek".
Psalmista w tym czasie będzie wołał (Ps 19,8-10.15): "Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem". Natomiast w Ewangelii (Mk 2,13-17) Pan Jezus ujrzał Lewiego siedzącego w komorze celnej i rzekł do niego: "Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim". Teraz, gdy przypominam sobie te wstrząsające słowa ponownie mam łzy w oczach (dar świadczący o Prawdzie).
Na ten czas Pan dał do ręki Swój przekaz do mistyczki Vassuli Ryden, a zarazem do mnie...
– Kwiecie, dam ci pewność, że Ja jestem Prawdą i że Moje Słowo jest Prawdą, lecz wielu spośród Moich zapomniało o Moich Słowach. Z zatwardziałym sercem szukają w ciemnościach.
Jest napisane, że wyleję Ducha Mego na wszelkie ciało i że Moje dzieci będą znowu prorokować. Dam sny i wizje wielu spośród nich, udzielę ich nawet najmniejszym. Dam wam nadzieję i dodam wam odwagi, ukazując cuda na Niebie i na ziemi. To są Moje dzisiejsze Znaki!
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=19892937
Cały czas łzy płynęły po twarzy, bo kapłani nabożnie odprawiali Misterium, a po Eucharystii serce zalało wielkie pragnienie dawania świadectwa wiary. Sam zobacz...
1. Na stoliczku w kościele trafiłem na "Misje salezjańskie" (w ramach tej intencji)...jestem tam i podchodzę do Eucharystii podawanej przez ciemnoskórego kapłana.
2. Po Mszy św poczekałem na mającą wiarę, która jak się okaże nie zna mojego dziennika. W krótkim wyjaśnieniu opisałem moją łaskę z propozycją zamieszczenia na stronie naszych "rozmówek duchowych"...
3. Kupując różę dla żony zaprosiłem sprzedającego wieńce do kościoła...wskazując na fakt, że jesteśmy tuż po śmierci, duszy nie może zgładzić broń atomowa.
4. Po powrocie do domu dałem komentarz do wpisu na blogu prof. Jana Hartmana*
5. Pocieszyłem matkę chorego chłopczyka zalecając proszenie o prowadzenie przez Boga...dałem świadectwo o leczenia mojego serca.
6. W "Biedronce" niemowlak patrzył na mnie z zainteresowaniem, a ja zauważyłem, że ma zapalenie brzegu powieki dolnej. Matka powiedziała, że "leczymy, leczymy", a może to być jeden z objawów różnych schorzeń. Zaleciłem prośbę o wstawiennictwo MB Dobrego Zdrowia (objawienie w Japonii).
7. Na rodzinnym cmentarzu, gdzie z Królestwa Bożego dano mi miejsce "wiecznego spoczynku" (okazyjnie wykupiłem grób babci) przez chwilkę rozmawiałem ze "znajomą" o życiu wiecznym...
Natomiast na blogu Jana Hartmana Loose blues (www.polityka.pl) 14 stycznia 2023 o 11:38 dezerter83 napisał do pielnia11
"Wiara we wszechmocnego Boga utwierdza w przekonaniu, że Ten, który natchnął ludzi do spisania Swego Słowa, i kierował jego kompletowaniem, potrafił też – logicznie rzecz biorąc – je ochronić. Jest to zgodnie z zapowiedzią Jezusa, że Bóg zatroszczy się o to, żeby Jego Słowo stało się dostępne dla wszystkich ludzi".
APeeL
* Oto dyskusja z 14 stycznia 2023 na blogu prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl Loose blues): "Prawda to faszyzm"...
Pan Profesor budzi bezsens naszego istnienia. Dla pana jest bezsensowne (jako wiedzącego, że nie ma Boga), a dla mnie to cud stworzenia.
Myli Pan prawdę z Prawdą, wykluczając posiadanie duszy, stąd wniosek końcowy. Fałsz jest podsuwany przez demony, które wg Pana nie istnieją, a ma Pan rozum po to, aby badać „niesforną córę sensu”.
Naprawdę nie widzi pan Cudu Stworzenia wszystkiego: od narządu równowagi do wciąż odkrywanej wiedzy? Piszę to jako lekarz zadziwiony wszystkim, Na szczycie cudów jest nasza dusza: dla której chlebem jest Eucharystia. Z ciała z duszą staję się duszą z ciałem. Nie zna Pan tego i dyskusja nic nie da, a na świecie przeważa mądrość ludzka, a nie Mądrość Boża.
Wciąż to samo, ale chleb nigdy się nie znudzi, a takim Chlebem dla duszy jest Duchowe Ciało Pana Jezusa…duchowe, bo nie jest to opłatek wigilijny (tylko widzialny znak).
Trzeba przyznać, że szukanie przez Pana Profesora sensu tego życia to dobry znak, ponieważ większość nie zawraca sobie głowy takimi głupstwami. A to głupstwo to nasze życie wieczne. Dowie się pan o tym po śmierci. Jak się wytłumaczy?
Błędnie Pan wskazuje, że świadectwa wiary podobnych do mnie skutkują złem i fałszem (a są to zapowiadający szczęście wieczne). Według Pana Profesora tacy straszą bogami. Nie ma żadnych bogów oprócz Boga objawionego Jahwe („Ja Jestem”).
Pan wie że to nieprawda, a ja znam Prawdę! Bóg jest na wyciągnięcie ręki! Co Panu szkodzi zawołać i zapytać: jak to jest, bo ten tak pisze? Proszę patrzeć na znaki, ponieważ do pana będą mówili jak do duchowego analfabety (to mój odwet za „prawdoluby”).
Dalej wskazuje Pan na podobnych do mnie: „Oni mają dowody, a skoro wiedzą, to i dlaczego. (..) Nawet eremita i mistyk z pustyni albo z klasztornej celi biorą udział w produkcji prawdy i jej morderczej energii – władzy (..) Oni nie dają spokoju nikomu”.
„Człowiek szczery a skromny nie chce być filozofem i nie potrzebuje pomagać z błędami i iluzjami”. To bujdy na biegunach, od Przeciwnika Boga! Ta „bezproduktywna kontemplacja zamieniła prawdę w prywatny miraż gnuśnego lenia”. Niech będzie, ze jestem taki!
„Wcale nie chcę być kimś innym od małpy”. Słusznie, bo małpy wykonują dokładnie wolę Stwórcy! Nie grzeszą, nie figlują seksualnie, nie zabijają własnych dzieci. Prosi się napisać o ich inteligencji…też nie szukają Stwórcy, bo nie mają duszy! Żyją tylko dla tego gnuśnego życia…
Dalej – w sposób okrutny ubliża Pan Profesor pisząc (..) „prawdoluby” są jej twórcami i to oni to tę wielką faszystowską kulę łajna przez dzieje. (..) Zawsze tylko pożądali słuszności i racji”.
Później pisze Pan Profesor w ten sposób, że „bez pół litra nie razbieriosz”, a ja mam już nałóg odjęty (od 2002 r.).
„Złą rzeczą jest prawda i źli są jej przewrotni słudzy. (..) Prawda męczy ludzkość, tresuje ją i hoduje, jak rozmnaża się zwierzęta rzeźne”. To dalsze brednie, niezrozumiałe dla ludzi normalnych…my jesteśmy „stuknięci” (szczyt niewiary i szczyt wiary).
W prawdzie wg Pana Profesora chodzi o „nasze ciało i nasze życie”. Ja dodam, że o nasze zesłanie tutaj i życie wieczne. „Wolni ludzie nienawidzą prawdy i kochają życie”…szczere, proste i jego wolność. „Nie lecieć na Marsa (święta prawda) ani iść do nieba. Lepiej pogrzebać kijkiem w piasku (straszliwa refleksja).
W momencie śmierci dowie się Pan Profesor P R A W D Y!
dr. Bylejaki
W dyskusji będzie
-Cagan 14 STYCZNIA 2023 19:57
Andrzej Falicz 14 STYCZNIA 2023 7:27 Ty, jak dr. Bylejaki i dezerter83 odkryłeś „prawdę" na wykładach niedzielnej szkółki swojej sekty. Napisałem...
Bracie!
Co ci się stało, przecież mamy wolność wyboru i jest ustawa chroniąca wszystkie wyznania. Wiara katolicka jest Objawiona, nie kapujesz tego, tkwisz w demonicznej ciemności udając nauczyciela.
Znam to wszystko z walki duchowej. Ta walka dla Ciebie to walka z mającymi łaskę wiary ("po niedzielnej szkółce sekty"). Błagam. Przecież jest internet. Wpisz słowo: mistyka, charyzmat (jak odczytać Wolę Boga Ojca z modlitwy: "bądź Wola Twoja"). Takiego jak mój dziennika duchowego...nie ma na świecie, ponieważ przeżycia duchowe są przekazywane "z dnia na dzień"...
• Cagan 14 STYCZNIA 2023 19:58
dr. Bylejaki 14 STYCZNIA 2023 9:56
"Naprawdę nie widzi Pan Doktor Cudu Stworzenia wszystkiego: od nowotworów złośliwych po schizofrenię i wciąż odkrywanej wiedzy o tym, jak najskuteczniej zabijać i kaleczyć (fizyka i chemia), wyzyskiwać oraz oszukiwać ludzi? (ekonomia, zrządzanie i marketing)? A w momencie śmierci dowie się Pan Doktor tego, że umiera i że zmarnował swoje życie na bezsensowne rytuały religijne".
Widzę to wszystko dokładnie jako chory na schizofrenię bezobjawową, którą stwierdzili podobni do Ciebie specjaliści. Przeczytaj ich wypunktowane wyczyny...
https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/
Wymieniasz to, co wiem i widzę, że pragniesz żyć w raju na ziemi. Nie poprawiaj Stwórcy, bo z leczenia nowotworów żyje personel leczący, producenci leków, a nawet kierowcy karetek transportowych.
Bóg Ojciec sprawia celowe zabijanie? wyzyskiwanie i oszukiwanie? Widzisz "pod lasem, a nie widzisz pod nosem"...tak jak psychiatrzy i "zawodowi działacze" w Izbie Lekarskiej (bardzo religijni, swoje obrady zaczynali od Mszy św.).
To głupota duchowa do potęgi, nie idź tą drogą! Mamy duszę, której nie można pochować w piasku patykiem. Nie ma tak lekko...zostaniesz rozliczony z każdego gubionego przez siebie wątpiącego, który budzi się z letargu.
To nie jest nawracanie straszeniem, ale ostrzeganie! Po co są znaki ostrzegawcze, przepisy, zakazy, sady i więzienia? Pamiętaj, aby w mgle włączać tylne światła przeciwmgielne (inny włącznik)...karzą także nieświadomych!
• Cagan 14 STYCZNIA 2023 19:59
dezerter8314 STYCZNIA 2023 11:38
"Czy Ty, aby naprawdę uważasz, że Bóg zatroszczył się o to, żeby Jego Słowo stało się dostępne dla wszystkich ludzi poprzez wysłanie do tzw. pogan żołdaków i innych bandytów, aby nawracać owych pogan „ogniem i mieczem”?
Mieszasz Boga w sprawy nawracania "ogniem i mieczem". Nikt nie może pójść za Panem Jezusem jeżeli nie zostanie zawołany. Przeczytaj tylko dzisiejsze czytania na Mszy św. (https://www.pustyniawmiescie.pl › czytania). Tak się składa, że dotyczą wpisu Pana Profesora.
Przeniesiono ze skasowanego blogu (pasuje do dzisiejszej intencji i jest dowodem na niezmienność potrzeby zapraszania do Domu Boga Ojca na ziemi...Kościoła Świętego!
27.11.2009(pt) Paluszek i główka...
Nie wypada chodzić do kościoła o lasce?...na wózku też, a w ciemnych okularach na pewno! Nie chce pan, bym zawiózł? - o lasce nie pójdę!
Przyjdzie pan do kościoła jak się ociepli?...czyli na wiosnę, ale wiosny też zdarzają się zimne. Rozumiem, że przykre jest dla pana zimno, ale ma pan dużo lat, a jesteśmy po śmierci.
To są sprawy ważniejsze od Boga? Pani po Mszy św. a ja zapraszam na codzienną, bo emeryci są czasowi...uśmiechnęliśmy się, bo ręką dotknąłem klepsydry, a drugą wskazałem na dzwoniące dzwony i gong na nabożeństwo!
Ciężko po operacji? A starowinka codziennie przychodzi i klęka przed Najświętszym Sakramentem, a pani mieszka tak blisko, że aż grzech nie chodzić, a będzie narastał z wiekiem! Trzeba zawołać o pomoc, a ciało samo pobiegnie.
Pan wstydzi się jeździć do kościoła rowerem, a ”Syrenka” zepsuta! A ja lubię rowerem. Jak żona żyła to chodził pan w niedzielę. Teraz zapraszam pana na Mszę św. codzienną - właśnie przyśniła się i to mówiła!
Wnuczka odbiera pani o 7.45...to właśnie czas na Mszę o 8.00. Chodzi pani, a nigdy nie widziałem.
APeeL
Jak nigdy przespałem cały dzień...pewny tego, że zostanę obudzony na Mszę św. poranną o 7.15. Tak się nie stało, a żona nie chciała mnie budzić...aż do wieczora. Przypuszczam, że wiele razy sprawdzała czy żyję.
Dobrze, że zbudziła mnie na Mszę św. o 17.00. Jechałem zdziwiony przez rozświetlone miasto, bo były czynne sklepy z ruchem na ulicach. Porównywałem to do poranka, gdzie miasto dopiero budzi się do życia.
Przywitało mnie bicie dzwonów kościelnych wzywających na spotkanie z Panem Jezusem, a ja z radością trzykrotnie przeżegnałem się "w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego". Jakże Bóg Ojciec pomaga nam w pragnieniach duchowych.
Siostra na "moje przywitanie" zaśpiewała: "daj tylko Twą Obecność czuć". Na ten czas kapłan mówił o naszym przejściu z ciemności do światłości. To dwa światy: jak godzina 5.00 i 17.00.
W serce wpadną Słowa z Ewangelii (Mk 2,1-12) o wielkim zawierzeniu w uzdrowienie paralityka, którego spuszczono na łożu przez otwór w dachu...wprost przed Syna Bożego. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: "Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy"...zamiast: "Wstań, weź swoje łoże i chodź?" Ten "wstał, wziął swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich"...
Dalej kapłan mówił o sensie naszej wiary, że jesteśmy dziećmi Boga Ojca. Moje serce zalało wiele obrazów: od opętanych duchowo do wdzięcznych za posiadanie wiary i świątyni...wdzięcznych za wszystko lub przepraszających za swoje słabości.
Cóż dla dla Boga Ojca oznacza zmazanie naszych grzechów!? Pokaż Panu swoją nadzieję, a zobaczysz jak zostaniesz zadziwiony. Nie wstydź się, mów o tym głośno. Nie przejmuj się czekającym cię poniżeniem, bo od demonów chwalą tylko: mądrych, niewiernych, a szczególnie szyderców i bluźnierców. Przecież nasza wiedza ulega stałej weryfikacji...
Ile wokół mamy trupów duchowych, a Pan mówi: "dziecko odpuszczone są twoje grzechy". Przecież tak się stało ze mną 30 lat temu, gdy padłem na kolana i przeżegnałem się po 15-20 latach neopogaństwa...także na studiach w AM Gdańsk!
Cóż dla Boga Ojca oznacza zmazanie naszych grzechów...jest to pokazane na ojcu ziemskim, który przytula pełen miłosierdzia swoje niedobre dziecko. Musisz odrzucić nasze myślenie. Masz wątpliwość wołaj do Boga, nie wstydź się, czyń to głośno ze wzniesionymi ku niebu ramionami...niech powiedzą, że zwariowałeś.
Właśnie o to chodzi, bo takich Przeciwnik Boga określa szurniętymi. Nie słuchaj takich, przecież Pana Jezusa ubrano w czerwony płaszcz (chorego psychicznie) i tak jest z Jego wyznawcami.
Eucharystia sprawiała całkowitą moja przemianę..."odpadło" porażone ciało (tak jak u uzdrowionego paralityka), a jego miejsce zajęła uniesiona dusza. Wracałem jako człowiek - dusza z małym ciałem. Jakby na znak sprawdziłem włączanie tylnych świateł przeciwmgielnych (można zapłacić mandat). To tylko dwa przykłady mgły lub zaćmienia duchowego, którego odpowiednikiem jest porażone ciało fizyczne.
Ogarnij cały świat fascynujących się ludzkimi ciałami (wprost śmiesznymi bożkami) z pragnieniem ich wiecznej młodości, sławy, bogactwa, mądrzenia się na każdy temat z byciem dyżurnymi w bezbożnych stacjach...
APeeL
Zapisy ze skasowanego blogu...
09.04.2009(c) ZBAWIENIE...
Wielki Czwartek
Próbowałem pisać do Ciebie, Macieju (heb. Mettithjah czyli dar Jahwe), ale „nie szło”. Wiesz dlaczego pisanie „nie szło”? Dlatego, że to miało być Słowo Pana, a nie „moje mądrości”.
W „Zawsze wierni” 4/2009 Edwin Faust pisze to, co nie umiałem wyrazić i właśnie Tobie chcę przekazać (nie przejmuj się, że to „odszczepieńcy”, bo Bóg mówi przez wszystko).
Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy katolikiem normalnym, a nominalnym (czyli z nazwy); katolikiem niewierzącym, wierzącym niepraktykującym, wierzącym w Boga, a nie w księży, modlącym się „w komórce” czyli bez Kościoła Zbawiciela…itd.).
Tutaj ciekawostka. Ten świat jest odwróceniem Prawdziwego. Np. poród; ciało rodzi się w bólach i odwrotnie śmierć ciała jest „porodem” dla duszy.
Jako lekarz znam to z codziennej pracy. Babcia chciała i nie mogła umrzeć przez kilka lat! Bardzo cierpiała z powodu samego leżenia…spróbuj tak tylko przez jedną noc! Na końcu dawałem jej małe dawki morfiny w tabletkach…mogła spać bez bólu.
Inna, całkowicie zdeformowana z przewlekłym reumatoidalnym zapaleniem stawów…żyła około 10 lat od momentu określenia, że „śmierć chyba tuż, tuż”. Inni chcą żyć, a „dusza rwie się do Nieba”…dużo jest nijakich; mają dość tego życia, a nie pragną wieczności.
Ja znam to pragnienie, ponieważ pojawia się po każdej Komunii Świętej. W dzisiejszym „Fakcie”; w prosektorium nie zamrożono zwłok kobiety, a mężczyzna zmarł w lesie (po kilku dniach zostały tylko kości i tatuaż). Wróćmy jeszcze do katolika i niekatolika; to dwa światy, mówimy innymi językami. Proszę Cię, nie patrz na nic: przygotuj się do spowiedzi, a podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Prawdziwej Ojczyźnie!
APeeL
09.05.2009(s) Familiada...
Dzisiaj mam Cię zapytać o skojarzenia. Nasz język jest bardzo skomplikowany. Zrozum trudności jakie napotkasz przy odczytach znaków ze świata niewidzialnego (strona dobra i zła).
Wszystko jest pokazane. Oto: r ó ż a symbol miłości i wdzięczności, przepraszania, szacunku...towarzyszy nam na wzniosłych uroczystościach z honorami.
Z drugiej strony mamy: salony gier; różnych bonzów, oszustwa, hazard, bankructwo aż do samobójstwa, pokusy posiadania, także "szczęścia".
To nieskończoność kombinacji (krzyżówki, rebusy, żarty). A cóż oznacza; Judasz i trzos? Tomasz wkładający palec w przebity bok Zbawiciela? Gołębica na obrazie Trójcy Świętej? Św. Piotr z kluczami? Św. Paweł z Księgą i laską pasterską?
Niektóre znaki są trudne. Dzisiaj na Mszę św. wybierałem się rowerem, ale w garażu otworzyłem drzwi samochodu. Po nabożeństwie trafiłem na ulewę, a to sprawiło perturbacje. Ponadto mogłem uczynić dobro (odwiezienie trzech kobiet, które znalazły się w mojej sytuacji).
Teraz wyobraź sobie potrącenie przez samochód (wczoraj nie zauważył mnie cofający bus). Ktoś powie, że to głupstwa, ale „bądź wierny w małym”. Znamy to z faktu wywołania lawiny! Spróbuj otworzyć oczy na to, co niewidzialne, a zobaczysz…Celestynie (łac. coelestinus „niebiański”). Przeczytaj intencję „za wiernych do końca” (08.05.2009). APeeL
Do mojego pokoju przybył zmarły brat...nic nie mówił, ale był ładniejszy jak za życia. Natychmiast wiedziałem, że mam pomodlić się za niego. To był pracowity i opiekuńczy człowiek, nieświadomie przeklinał...zapisał się do Partii tuż przed jej rozwiązaniem, zmarł nagle w wannie.
Na Mszy św. o 6.30 Szatan zalał mnie straszliwą nienawiścią do "czerwonej zarazy", która przeszła do podziemia i dalej szkodzi "tym, co nie z nami"...
Podejmujący grę z Księciem tego świata...
Fot.jorisvo/depositphotos.com
Na pewno nie uwierzysz w to, co napiszę, ale sam zobacz...
- w zakładzie napraw samochodów stwierdzono, że mam uszkodzoną pompę paliwową, którą zreperowano tanio ("sklejono"). W kabinie śmierdziało benzyną i opary mogły wybuchnąć podczas zapalania papierosa.
- w zakładzie napraw komputerów chciałem nauczyć się wykonywania kopii zapasowej...w mojej obecności - drogą radiową skopiowano mi - zawartość komputera
- oblano olejem kawałek silnika sugerując jego naprawę
- byłem członkiem rady spółdzielni mieszkaniowej, zwalniał się garaż, miałem samochód używany częściowo do celów służbowych (wizyty domowe)...po przedłożeniu podania - następnego dnia otrzymał go sąsiad, który nie miał samochodu, a nawet prawa jazdy!
- rodzinka na rozkaz wskoczyła na spadek w oczekiwaniu na moją śmierć...
- przed laty ten, który założył mi stronę internetową zafiksował ją na hostingu, który skasowano, a później podstępnie włamał się, zalał ją spamem i skasował...
Ja się nie skarżę, ale chodzi o pokazanie dalszej mocy pogrobowców okupantów, a przechodzimy obok siebie i spotykamy się w kościele!
Z tego powodu nie docierały czytania, ale wszystko odmieniła Eucharystia przekazana za duszę brata...razem z nabożeństwem i moimi błaganiami o wstawiennictwo do Boga Ojca.
Dzisiaj zrobiło mi się przykro, ponieważ - w prośbie o podścielenie protezy zębowej - protetyk zrobił wycisk, ale protezy nie tknął (koszt 150 zł)...
Pan pocieszył, bo udało się edytować trzy zaległe zapisy, a przed wyjściem na modlitwę otrzymałem błyskawiczną pomoc w odczycie dzisiejszej intencji.
Wskazano na słowa św. Pawła (Hbr 3,7-14): "Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych (..) Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest o d s t ą p i e n i e od Boga Żywego (..)"...
Towarzysząc grającym w piłkę nożną - odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia - dodając duszę brata. To trwało 1.5 godziny, bo wiele zawołań powtarzałem dziesięć razy.
Do późnej nocy myślałem, że prof. Jan Hartman da nowy wpis (na swoim blogu), bo jest przedstawicielem tych, którzy odstąpili od Boga Żywego...
APeeL