Szatan z zastępami jest śmiertelnym wrogiem każdego z nas oraz całej ludzkości! Zdziwisz się i zapytasz: o co chodzi przeciwnikowi Boga Ojca i Jego Królestwa? Musisz zrozumieć, że zna Prawdę i wie, że jako buntownik nigdy tam nie wróci.
Zarazem wie, że w ciałach mamy dusze, chyba cząstki Boga Samego. W prymitywnymi instruktażu na witrynie jest pokazane nasze poczęcie z jej wcieleniem: ciało fizyczne otrzymujemy od rodziców, a duszę od Boga Ojca. Stąd bierze się pragnienie ludzkości czegoś więcej niż to, co może dać nam ten świat.
Dlatego są wymyślane kulty różnych bóstw. Szatan może takim "modlącym się" pomagać, aby uwiarygodnić ich prawdziwość i odciągnąć od wiary Objawionej przez Boga. Sprawia to nadprzyrodzona inteligencja...w czynieniu zła. Ja w Świetle Ducha ujrzałem ten bój.
Zważ, że nie ma Boga oprócz Jahwe ("Ja Jestem")...dlatego walczą tylko z nami. Wejdź na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne) z komentarzami gloryfikującymi bezbożne życie z bluźnierstwami przeciw wierze katolickiej (nie czepiają się innych wierzących).
Na przełomie północy w Polsacie trafiłem na dramat historyczny "Patriota" (USA/Niemcy 2000) z wydarzeń podczas amerykańskiej wojny o niepodległość (rozpoczętej w 1763 r.). Nie ma sensu opisywać okrucieństw, wspomnę tylko o spaleniu drewnianego kościoła pełnego wiernych, bo "cel uświęca środki"...
To wszystko znamy z obecnego najazdu Hunów i Wandali na Ukrainę. Dla mnie padło tam zdanie (intencja) o nienawidzących się nawzajem.
Zostałem zbudzony dokładnie na czas Mszy św. o 7.15. Na jej początku serce zalewały osoby zaprzedane demonom, zbrodniarze, także rodacy za czasów okupacji sowieckiej (z rozpędu trwa to dotychczas). Takich nie karano, bo to byli zakładnicy, którzy stawali się członkami brygad "nieznanych sprawców".
Ponadto okupant podsycał niesnaski budzące podziały, wzajemną nienawiść, bo sługusy tylko udawali, że się kłócą, mieli zalecane gadanie na siebie, aby uniknąć zarzutu, że są jednością.
Totalny fałsz trwa dalej, a jego przykładem jest krzywousty Szymon Hołownia. Wyobraź sobie takiego premiera ("jestem za, a nawet przeciw"). To człowiek w pułapce, nie może się wycofać, ucieknie do PO.
Te rozproszenia przerwała pieśń: "Boże, jesteś moim Bogiem, Ciebie z troską słucham!(..) Twoją miłość cenię bardziej niż życie". Popłakałem się, ponieważ tak jest naprawdę! Z duszy wyrwał się krzyk: "Tato! Nie chcę tu być, ale przede mną jeszcze wielkie zadanie, ponieważ garstka daje świadectwa wiary na tym podłym świecie"...
Na tę chwilkę kapłan powiedział...
- Pan z nami!...a bliżej Pan ze mną! W nim moja siła, bo wczoraj padłem, a podczas snu z powodu ucisku wystąpiło porażenie ręki lewej ze strachem, że nie będę mógł pisać. Zobacz cud naszego stworzenia, a zarazem nędzę. Druga pieśń dotyczyła wybrańców Boga.
W mojej złości na nienawidzących siebie dwa razy z obrazu "spojrzała" s. Faustyna...i to podczas modlitwy "Ojcze nasz" ze słowami: "odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Ogarnij cały świat nienawidzących się nawzajem. Mam wołać w mojej modlitwie o miłosierdzie dla tych ludzi, bo "nie wiedza, co czynią".
Po Eucharystii, która ułożyła się w kielich kwiatu objąłem wszystkich z tej intencji: od rodzin poprzez społeczności, rasy, kraje aż do mocarzy szykujących się do zagłady świata.
Później odmówiłem moją modlitwę krążąc po mieście, ponieważ nie potrafię modlić się w pomieszczeniu zamkniętym.
APeeL
Aktualnie przepisano...
24.09.2006(n) ZA TYCH, KTÓRZY UNIKNĘLI ŚMIERCI
W pośpiechu pojechałem na Mszę świętą o 7:00 zabierając po drodze znajomego. Na pewno spóźniłby się, ponieważ ma zwyrodnienie stawów biodrowych. Pod kościołem o mały włos mógł uderzyć we mnie samochód...wyprzedzający na dużej szybkości! Prawie uniknąłem śmierci.
Na ten moment przy pocałowałem medalion ze świętym Krzysztofem! W tym czasie kapłan mówił o bezmiarze łask spływających na nas od Boga. Z księgi Mądrości padnie zapowiedź zabicia Zbawiciela (Mdr 2,12.17-20)
"Bezbożni mówili: Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów". Jeżeli jest Synem Bożym to zostanie ocalony!
Psalmista wołał ode mnie (Ps 54,3-6.8):
"Pan podtrzymuje całe moje życie
Oto mi Bóg dopomaga, Pan podtrzymuje me życie.
Będę Ci chętnie składać ofiarę i sławić Twe dobre imię"...
Pan Jezus zapowiedział Swoją Śmierć (Ewangelia: Mk 9,30-37): "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie".
Po Eucharystii długo klęczałem z przepraszanie Boga Ojca. Pełny odczyt intencji wystąpił o 17:00 na spacerze, bo przepłyną obrazy:
- uratowana przez męża podczas nagłej powodzi, który utopił się
- przebiła serce bratu, które kardiochirurg zszył podczas jego bicia!
- wpadł do studni, a inny pod podłogę budynku
- zamach na Jana Pawła II...
Super express
W wielkim bólu płynęła moja modlitwa, zrozumiałem różne sytuacje z poranną możliwością mojej śmierci. Wrócił film oparty na faktach uratowanie uszkodzonego samolotu w górach.
O 3:30 padłem na kolana z wołaniem: "Ojcze! Tato! Dziękuję ci za ocalenie. Dziękuję za uniknięcie śmierci. Spieszyłem do Ciebie, o Tobie mówiłem, Ciebie pragnąłem, Twojego Syna, Jego Matki i Niebieskiego Chleba. Słodki Boże pokazujesz nam marność tego życia. Dziękuję".
Napłynęły obrazy: śmiertelnie chorej, udręczonej babci, pokażą wypadek potrącenia chłopców, upadek motolotni oraz katastrofę superszybkiego pociągu. Gdzie się spieszyć i po co?
Na ten czas wzrok zatrzymał tytuł: "kto wierzy nigdy nie jest sam"...
APeeL
Zapis ze skasowanego blogu
16.03.2009(p) Mądrość ludzka...
4.00, nie wiem co jest, ale przez Ciebie bracie budzą mnie o tej porze. Miałem powiedzieć Ci o małpie czyli o teorii ewolucji; znaczy się, że ja pochodzę od małpy, która tak się rozwijała aż powstałem. To i tak ma szczęście, ponieważ mógłbym się „zwijać”.
Mądrość Boża nie ma nic wspólnego z naszą. Nawet Pan Jezus dziękował Bogu za to, że Swoje Dzieło zakrył przed takimi. Nasz Ojciec dał nam różne zajęcia, abyśmy się nie nudzili i wykazali. Ile czasu potrzebowaliśmy, aby odkryć, że ziemia jest kulą i się kręci. Piszę i chce mi śmiać. Jakaś blisko Boga i zdumienie Jego łagodnym poczuciem humoru.
Ludzie myślą, że TATA to groźny starzec z brodą, który czeka na zgubę Jurka Urbana, a to przecież mądry i dobry człowiek (ładnie przebacza byłym prokuratorom generalnym), pełen humoru i przebiegłości, jednak zwolennik ewolucji…
Panie Jurku!
Nie pochodzimy od małpy chyba, że ziemia jest płaska, a słońce krąży i nas opala. Co oznacza imię; Jurek. Bardzo ładne; gr. g e o r g o s czyli rolnik. Tutaj; „rolnik z Marszałkowskiej, który orze na ugorze”.
Dzisiaj, gdy to ponownie edytuję pan Jurek wie już wszystko. Po śmierci stwierdził, że jesteśmy, a nawet trafił do "towarzyszy walki i pracy". Nie ma tam cygar, zapach jak w kurniku, a krzyku potępionych nie można sobie nawet wyobrazić. No cóż: "sam pchał się na śmierć"!
Małpa nie ma duszy, a Bóg tak sprawił, że - w teorii ewolucji - zabrakło jednego ogniwa; małpa człekokształtna lub człowiek małpokształtny…badajcie, badajcie, przecież macie tam różnych specjalistów. Może wyjaśni to partyjny marszałek Niesiołowski, który zna się na wszystkim.
W ręku mam „Wyznania” św. Augustyna otwarte na Ks. Szóstej i XI, gdzie w pierwszym zdaniu stoi; „/../ kiedy zacząłem pałać pragnieniem mądrości /../”. Powiem Ci, że te „Wyznania” to moje „wyznania”…na „żywo” z tu i teraz…kup sobie i czytaj. Właśnie zmarł prof. Zbigniew Religa…kolega po fachu. To był bardzo dobry człowiek, ale do końca nie wierzył, że ma Ojca Prawdziwego…zobacz jak gubi nas nasza m ą d r o ś ć (rolnika i kardiochirurga).
Jakże Pan zadziwia. Zobacz. 13 tomów; „Poematu Boga-Człowieka”, gdzie sa wizje M. Valtorty. Na ten moment „otwiera się” na słowach Jezusa; "Napełniacie sobie umysły rzekami waszej wiedzy i mówicie o ewolucji jako o dowodzie na wasze samoistne powstanie (..) Człowiek-zwierzę – tak mówicie – na drodze ewolucji stanie się nadczłowiekiem".
Pan Jezus to potwierdza, ale to nie będzie przejście od czwororękich do stadium człowieka, lecz przejście od życia ludzkiego do duchowego (Życia Wiecznego)...
APeeL
Na początku Mszy św. w błyskach przepływały demoniczne struktury oplatające świat pod różnymi postaciami...
1. Najgroźniejsi są decydenci opętani władzą nad światem, których Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel) omotał pragnieniem zbudowania Nowego Ładu. Nawet Jezusowi obiecał królestwo ziemskie...za ukłonienie się.
Chodzi o wyrugowanie Królestwa Bożego, które jest już na ziemi ("w nas"), ale tego nie da się przekazać. Tylko Bóg zna to nowe zagrożenie jako odmianę "związku bratniego mającego ogarnąć ludzki ród".
Wystarczy, że wskażę na rodzący się pakt bolszewików z islamistami. Nic nas nie uratuje bez Opatrzności Bożej, bo pokładamy nadzieję w ludzkich paktach. Zapomina się o cudzie wyprowadzeniu narodu wybranego z Egiptu, bo "to było dawno i nieprawda".
Pokusa władzy to piramida, a rzadko jakiś przywódca widzi wszystko globalnie, a prawie żaden nawet nie pomyśli o prowadzaniu przez Boga Ojca. Jak możesz wygrać z Księciem tego świata...
2. Dalej mamy oligarchów zaprzedanych jakiemuś demonicznemu władcy. Dobrobyt to wielka pułapka...dlatego Pan Jezus nic nie miał, a bogaczowi zalecił sprzedanie wszystkiego z rozdaniem biednym. Za złoto można kupić wszystko, ale nie wejdzie taki do Królestwa Bożego.
Wokół "obłowionych" kręcą się całe masy dworaków i lisów. Zabije taki brata lub matkę, aby przejąć ich własność. Zapoznałem się z tym wydziedziczony przez rodzeństwo...na zlecenie bezpieki.
3. Trzecią łaską Szatana jest umiłowanie wszelkich przyjemności, bo żyje się tylko raz ("trzeba żyć krótko, a dobrze i ładnie wyglądać w trumnie"). Szatan wie, że żyje się raz, ale wiecznie.
W tej piramidce szczytuje seks z jego wynaturzeniami: "kolorowa zaraza", pedofilia, zoofilia, onanizm z różnymi przyrządami, a nawet ze sztucznymi ciałami...dalej jest sława ("gwiazdorzenie"), pragnienie bycia wiecznie młodym ("trzeba odblokować wszystkie czakry", gimnastykować się i zdrowo odżywiać), itd. U starych "romanse są poważne...jak zawały, a wiecznie młodzi to ci, którzy młodo umierają".
Zważ, że młodość ciała nie ma nic wspólnego z wieczną, świętą i piękną duszą. Dlatego nie mamy poczucia starości, a to gubi, bo zaczyna się "drugie życie", wygrywanie wyborów w przewodzeniu mocarstwom. Nikt nie wymaga od takich przedstawienia badania lekarskiego oraz oceny duchowości.
Na dole mamy przykłady demonicznych natchnień od Belzebuba. Interesują go "białe kołnierzyki" w różnych strukturach (szczególnie w Watykanie) oraz ujawniający jego działania (moja osoba).
Tutaj warto wspomnieć papieża Benedykt XVI, który taił istnienie wynaturzeń w Watykanie, porzucił posługę i zajął się teologią...chciał udowodnić, że nasz rozum nie jest w konflikcie z łaską wiary.
Czy miał łaskę wiary, bo jest to dwóch ludzi...nawet pokaże to moja dzisiejsza przemiana: z człowieka świeckiego (któremu rozum pokazywał oszukanych przez demony) w duchowego po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.
Wracając do nieświadomych fanów Mefistofelesa trzeba wskazać jako "wzory": Stalina i Hitlera, a dzisiaj W. W. Putina i Kim Jong Una, szefów mafii, ogólnie rozumiane Państwo Islamskie ("nawracanie przez ścinanie"), pracujących nad stworzeniem hybryd (ludzi-zwierząt), namaszczonych przez niego wojujących ateistów, bluźnierców, głosicieli grzeszności i wszelkich dewiacji. Jeszcze "róbta, co chceta" z nadużywaniem ludzkiej woli.
Takich Antychryst głaszcze, a nawet pokazuje ile dobra czynią. On wie, że naszym celem jest zbawienie duszy, a nie kult ciała. Nie piszę tego z książek, ale tuż po Mszy świętej.
Pasowałoby narysowanie sieci i piramidek oraz przedstawienie w filmiku dusz nienawracalnych wpadających do Czeluści. Boga "stworzyło ludzkie słowo" (został wymyślony), a straszenie Szatanem i Piekłem służy "tacy i kasie". To jest głoszone w demonicznych bullach...przez ich "papieży".
Od Ołtarza św. popłynie trudne Słowo przekazywane przez mistyka mistyków św. Pawła (Hbr 2,5-12), że Pan Jezus jest "przewodnikiem naszego zbawienia". W tym czasie psalmista zawołał do Boga: "Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim" (z Ps 8). Kim jestem, że Deus Abba pamięta o mnie?
Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mk 1,21-28) uwolnił dzisiaj opętanego przez złego ducha: "Milcz i wyjdź z niego".
Eucharystia ułożyła się w formie kielicha kwiatu, a moją duszę zalała wszechogarniająca miłość. W jednym błysku wszyscy o których myślałem stali się moimi braćmi z poczuciem, że są kochani przez Boga Ojca. Tego nie można przekazać...
Krążąc po mieście przez 1.5 godziny odmawiałem moją modlitwę w intencji nieszczęśników objętych tą intencją.
APeeL
Nasz Deus Abba jest zawsze wierny. Także Pan Jezus nigdy nas nie opuszcza. Jeżeli zrobisz jakąś przykrość...odsunie się, ale po przeprosinach wróci, bo zna naszą nędzę i liczy się tylko zawołanie: "Ojcze! Przepraszam. Jezu, Jezu, Jezu!" Często jest to jęk duszy z przepływającymi obrazami mojej nędzy...
Od wczoraj mam wielką rozterkę, ponieważ pragnę być u spowiedzi...
- ale rano nie chcę iść do kościoła z żoną, która czasami zostaje po Mszy św.
- natomiast na obecnych nabożeństwach wieczornych ("kolędowych") są ci, którzy nie zapraszają kapłana do swoich domów.
Sam zobacz, co się stanie i nie mów mi, że to wszystko jest przypadkowe lub tak się ułożyło...
- żona wcześniej wyszła na Mszę św. o 6.30
- zostałem obudzony na czas drugiej Mszy św. porannej o 7.15 (siedziałem w nocy i przysnąłem na 1.5 godz.)
- w pustym kościele czekało na mnie trzech spowiedników
- podszedłem do tego, który zna moją duchowość.
Podziękowałem kapłanowi za jego posługę, przekazałem informację o kuszeniu przez Antychrysta, który nienawidzi naszych dusz i pragnie ich zguby...szczególnie dążących do świętości.
Właśnie idziemy ku zagładzie świata...uśpieni poczuciem bezpieczeństwa własnego, bez Opatrzności Bożej. Żałowałem z powodu nabrania się na pokusę i to po wczorajszym odnowieniu Chrztu św.!
Od Ołtarza św. popłynie zawołanie dające w/w intencję modlitewną, a ja wciąż dziękowałem Bogu Ojcu za prowadzenie i pomoc.
W tym czasie popłyną słowa św. Pawła (Hbr 1,1-6), że "na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna". Który "zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach".
Adoracja Trójcy Przenajświętszej
Albrecht Durer Wikipedia
W Ewangelii: Mk 1,14-20 Pan Jezus powołał pierwszych Apostołów: "Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi". Po Eucharystii nie mogłem się ukoić, bo wróciło uświęcenie mojej osoby.
To jeszcze nie koniec, ponieważ czekała mnie niespodzianka (podczas porannego wychodzenia do kościoła źle zapiąłem guzik). To wyjaśni się, ponieważ żona wyjdzie do stomatologa, a później z natchnienia Bożego wejdzie do kościoła. Podczas jej nieobecności zapisałem głosem dziewięć zaległych świadectw z roku 2006.
Na kolanach odmówiłem pokutę: koronkę do Miłosierdzia Bożego z późniejszym wysłuchaniem pięknej pieśni: "Cuda, cuda niepojęte...Cóż Ci się Jezu spodobało we mnie? Jezus jest we mnie (..) Serce Jezusa w moim sercu bije"...
APeeL
Po przebudzeniu o 4.00 stwierdziłem, że na blogu prof. Jana Hartmana napadł na mnie antyklerykał i bluźnierca (cagan), który bezkarnie dyskryminuje mających łaskę wiary...traktując katolików jako chorych psychicznie.*
Jest to z rozpędu pozostałość po sowieckim wyzwoleniu, bo kolejne ekipy komunistyczne dbały, aby nie było dyskryminacji osób innych wyznań lub niewierzących. Widać to w/w blogu (Loose blues www.polityka.pl), gdzie trwają bezkarne ataki przeciw naszej wierze z wciskaniem obrażania wyznawców Księcia Kłamstwa. https://hartman.blog.polityka.pl/2023/01/06/pan-jezus-i-krolowie/
Ateizm nie jest złem, ale tacy ludzie stają się ekspertami w udowadnianiu, że boga (tak pisane) nie ma...z brutalnym propagowaniem światopoglądu materialistycznego. Popierają też wszystkie bezbożne instytucje, Parady Grzeszności, dewiacje z czerwoną i kolorową zarazą.
Jeżeli stajesz w obronie Boga i wiary katolickiej to widzą w tym atak na nich. Szczytem tej perfidii jest "modlenie się" Putina w cerkwi ze świeczką. Oni nawet wierzą w to, co piszą i czynią. Zarazem myślenie tych ludzi jest schematyczne, co pokazuje rozmowa ze skasowanego blogu (10.04.2006 r.)**
Od pewnego czasu mam dziwny dar: budzę się po poleceniu o odpowiedniej godzinie (może czyni to Anioł Stróż). Tak też się stało. Z płaczem podziękowałem za wszystko Bogu Ojcu, a szczególnie za posiadanie Świątyni, gdzie otrzymuję Duchowe Ciało Pana Jezusa.
Dzisiaj było odnowienie naszego Chrztu św. Po Eucharystii pokój i ekstaza zalały duszę, nie mogłem wstać z kolan i chciałbym trwać w Domu Pana (to wielka łaska). Tak piękny duchowo dzień zostanie wywrócony, bo nie było meczu piłkarzy oldbojów, a nie potrafię modlić się w pomieszczeniu zamkniętym. Dodatkowo brak czujności sprawił mój upadek.
Nie oglądam filmów, ale Pan sprawił, że trafiłem na dwa potwierdzające intencję...
1. Polsat Film "Exodus: Bogowie i Królowie" o plagach zsyłanych na Egipt z wyjściem narodu wybranego.
2. "Stalingrad" z tragicznym losem żołnierzy niemieckich zabijanych zimnem i głodem...
Pomyślałem o tych, którzy zawodzą, bo na tym tle jest pokazany bój o nasze dusze, a także narodów i całego świata. Najgorsze jest odwrócenie się narodu wybranego.
Wielką łaską Boga jest kapłan, który sprawi, że odzyskam godność dziecka Bożego. Nie ma innej drogi, nie badaj tego, bo stracisz tylko czas...
APeeL
* Na blogu profesora zaczepił mnie cagan zalecając leczenie psychiatryczne lekiem Orizon (z ulotki przepisał jego działanie). Ma taką manię, że zna się na wszystkim. Nie wolno z takimi dyskutować (inteligencja od demona z poniżaniem i odwetem), ale chodzi o czytających.
Odpisałem mu, że "bardzo dziękuję za poradę dotycząca leczenia...rozpoznanej u mnie choroby psychicznej. Ponieważ czynisz to zaocznie, muszę stwierdzić, że na pewno jesteś działaczem samorządu lekarskiego i psychiatrą jasnowidzem, a przy tym teologiem świeckim. Co do zalecenia leku Orizon...mam nadzieję, że nie uczestniczysz w jego kryptoreklamie".
Przy okazji donoszę, że wzorem zdrowia psychicznego są psychiatrzy (wbrew zasadzie: "z kim się zadajesz takim się stajesz") oraz wszyscy ateiści. Wiem to, bo sam takim byłem...
Naprawdę jestem zaskoczony wielką wiedzą psychiatryczną pana. Próbowałem dotychczas wszystkiego, ale do 2002 r. najbardziej pasowało mi C 2H 5OH (recepta jest niepotrzebna)...
Szczerze panu polecam, a także czytającym brednie z 7 stycznia 2023: "(..) religia to zakaz zmian i zakaz myślenia. (..) Bóg to "obiekt subatomowy" niedostępny do opisania przez teologów". Przy okazji chciałem zapytać czy to dotyczy islamu, bo nie pisze pan jakiej religii...
**10.04.2009(pt) Bójka duchowa na ulicy...
Wielki Piątek...
Pan postawił na mojej drodze znajomego z widzenia, który ma duszę badacza…opiszę naszą dyskusję, ponieważ argumenty rozumowe są dość typowe;
1. Ważne jest zdrowie ciała, bo "w zdrowym ciele zdrowy duch"...
A brzydki i chory?...jedna z błogosławionych porozumiewała się tylko zamykaniem oczu…zdrowe ciało to wartość materialna, a to raczej wyklucza zainteresowanie duszą. Ciekawe jak wygląda dusza gwiazdy?
2. Pan Bóg nie chce naszego cierpienia, bo ono oddala od Niego…tak było po śmierci matki, gdy wpadłem w tarapaty finansowe.
Jest akurat odwrotnie…cierpienie przybliża do Boga, budzi ze snu duchowego, pokazuje marność wszystkiego!
3. Kocham to życie, chcę tu być i czynić dobro.
Kocha pan zesłanie z Bożej Miłości i nie wie, że jest Niebo…dokąd wraca - pragnąca tego - dusza (po śmierci), a to dzieje się po Komunii Świętej
4. Celem mojego życia jest szczęście!
Szczęście? Tutaj na ziemi? Celem naszego życia jest zbawienie czyli Szczęście Wieczne!
5. Moje słabości...to badanie, zainteresowanie, różne sprawy naukowe.
Mądrość ludzka to głupstwo u Boga (słońce kręciło się wokół ziemi)…po co badać księżyc i Marsa? W problemach trzeba wołać o wyjaśnienie do Ducha Św.
6. Co mamy na własność?
Jest to czas (nie wiadomo jaki) oraz wolna wola, którą mamy oddać Bogu Ojcu wg modlitwy „Ojcze nasz”…”bądź Wola Twoja”.
7. A kościół i kapłani?
Różni są…zgoda. Trzeba się modlić za nich. Ich ręce konsekrują Św. Hostię. To cud Ostatni...innego już nie będzie.
Proszę nie traktować naszego spotkania jako przypadkowe. Szatan zalał pana ciekawością „badacza”…marnuje pan czas!
APeeL
Dzisiaj jest całonocna adoracja (z piątku na sobotę)...pojechałem o 1.30 z zamiarem odmówienia zaległych modlitw:
1. za tych, którzy mądrzą się o naszej wierze
2. za tych, którzy nie wierzą w cud poczęcia i narodzenia Pana Jezusa.
Musiałem wrócić, ponieważ grupa wiernych odmawiała głośno cały różaniec, a to całkowicie uniemożliwiło moje zawołania z "Drogi Krzyżowej" oraz "Św. Agonii". Przykład: "Ojcze Przedwieczny - przyjmij przez Niepokalane Serce NMP - święte obnażenie Pana Jezusa na Golgocie w intencji mądrzących się o naszej wierze i za dusze takich".
To wszystko trwa, ponieważ niektóre cierpienia Pana Jezusa powtarzam dziesięciokrotnie. Zburzył się mój plan, a przez to, że siedziałem w nocy byłem senny i nieobecny na Mszy św. z wcześniejsza litanią do Matki Bożej i błogosławieństwem Monstrancją. Po Eucharystii miałem sekundowy sen po którym ciało wróciło do normy. Tyle i aż tyle...
Z tego powodu wróciłem do kościoła z pragnieniem ponownego spotkania się z Panem Panem Jezusem o 17.00. W serce wpadły słowa kapłana o wypełnianiu Woli Boga Ojca, a moją łaską jest jej odczytywanie. Jeszcze bardziej zdziwiło mnie Słowo Boże (1 J 3,22-4,6):
"O co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim (..) My jesteśmy z Boga".
Zdziwiłem się, bo myślałem o skontaktowaniu się z Rzeczniczką Paw Lekarza w Ok. Izbie Lekarskiej, ale pani doktór, która ma czuwać nad przestrzeganiem prawa jest przełożoną samej siebie (Rzecznik Okręgowy w OIL, a zarazem Naczelny w NIL!). To nepotyzm do potęgi, a może pragnienie władzy (lekarka stomatolog). Sam zobacz co wyprawia bezpieka "izbowa". Naprawdę nie ma na nich siły?
Nawet znalazłem kontakt do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, gdzie na TVP 1 poskarżył się Donald Tusk. Chodzi o film: "Nasz człowiek w Warszawie". Skarżenie ukazujących prawdę obnaża jego agenturalność.
Tylko tacy mogą szukać tam obrony (nie przebrniesz wymagań, m. in. skarga nie może być po polsku). Nie spełnisz jednego zalecenia i nigdzie nie dopuszczą. To lipa na biegunach...jak wszystkie instytucje broniące nas w RP.
Szkoda, że Donald Tusk nie czyta mojego dziennika (!), bo już dawno radziłem mu bawienie wnuczków i chodzenie z pieskiem, ale chłop zatrzymał się w rozwoju. Wskazywałem też jak Jerzy Urban, że "sam pcha się na śmierć"...właśnie ma przydzieloną obstawę. Chcesz zrobić siusiu w krzaki, a tu "towarzystwo".
Narobił sobie kłopotów (udział w zamachu w Smoleńsku), dorobił się i dalej choruje na władzę. To ruska głupota do potęgi. Kłania się bolszewicka psychiatria, a nawet egzorcysta. Przyjmij to jako drobną ironezję chorego na schizofrenię bezobjawową (z ruskiego na nasze: psychuszkę). Aby stwierdzić taką chorobę nie trzeba być psychiatrą...
Potwierdza to komentator Cagan na blogu Jana Hartmana, który 5 stycznia 2023 pisze na temat wiernych Bogu Objawionemu...
"Zgoda, że boga stworzyło słowo ludzkie, ale słowo chorych psychicznie – cierpiących na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne na tle religijnym. Zgoda, że to słowo istnieje i jeszcze nie umarło, a nawet przybywa cierpiących na takie zaburzenia"..."Widać to doskonale na tym blogu np. u dra (nie)bylejakiego". U mnie rozpoznał chorobę, a obraził się na nazwanie go "kołtunem duchowym".
Normalny człowiek nie ujrzy tych "wyczynów" piszącego od demona, że "Boga stworzyło ludzkie słowo". Gdzie go szkolono, bo tak czynią u kacapów.
Nie wiedziałem czy mam dochodzić swego, ale po mojej prośbie do Boga napłynęło, abym nic nie robił, a pokój i radość zalały duszę i serce. Dałem przykład otrzymania natychmiastowej pomocy! Nie zmarnuj mojego świadectwa wiary, a za jej obronę nie dają orderów.
APeeL
Zapis ze skasowanego blogu...
05.04.2009(n) Godzina ostatnia...
No i co?…Hubercie (germ. Hugu-rozum, beraht-jaśniejący) i Filipino (droga przyjaciółko). Jeżeli czytasz to dzisiaj…masz 3-4 dni do podjęcia decyzji; czy rzucisz pod nogi Pana Jezusa gałązki z okrzykiem „hossana” czy będziesz wśród rozszalałych z nienawiści.
Masz wolna wolę…nawet Bóg nie może nam zabrać tej własności. Moja żona powiedziałaby; „co ty piszesz”? To dobra niewiasta, wierząca i modli się bardziej ode mnie („na godzinę”)…stara się o wiele, a potrzeba mało, albo nic.
Piszę, abyś uwierzył, że my żyjemy jak inni…za oknem gada sąsiadka, brzęk sztućców, śpiewa ptak, bo okolica ekologiczna! Platforma Obietnic…ciekawe co uczyniliby po drugiej pomyłce w głosowaniu? Na pewno Stefan Burczymucha (Niesiołowski) udawałby głupiego.
Ostrzegam. Jeżeli dawno nie byłaś w Domu Pana…Zły wskaże Ci tysiąc innych dróg usłanych różami, a w kościele będziesz pusty/a/, senny/a i zły/a na cały świat. U mnie – z dzisiejszego nabożeństwa – zostało tylko zaparcie się Piotra i łzy, które poleciały z oczu. Ten, który wszystko widział, palcem dotykał cudów…zobacz!
Możesz nie przyjąć zaproszenia. Ja tylko jestem roznoszącym! Mnie nie wolno zakopać otrzymanego talentu, bo będę z niego rozliczony. Błagam Cię…przyjdź do Pana naszego Jezusa Chrystusa, a pogadamy na Tamtym Świecie. Dziwnie się napisało, ale niech będzie…
APeeL
Aktualnie opracowane i edytowane...
18.09.2006(p) ZA DOBROWOLNIE POSŁUGUJĄCYCH...
Święto świętego Stanisława Kostki, zakonnika, patrona Polski
Podczas wyjeżdżania z garażu długo "patrzył" obraz lamparta. To znak zagrożenia, a czeka mnie ciężki dzień. Trafiłem na Mszę św. o 6.30, która pięknie odprawiał nowy kapłan...podziękowałem mu później ze łzami w oczach.
Dzisiaj jest wspomnienie św. Stanisława Kostki, który przebył szmat drogi, aby zostać zakonnikiem i dobrowolnie posługiwać! Pasowała dzisiaj (Ewangelia: Mt 20,1-16a) o najmowanych o różnej porze robotnikach, którym na koniec zapłacił...jak pierwszym po denarze, co wywołało zdziwienie. Obejmij w sercu wolontariuszy. Takimi jesteśmy w służbie Bogu.
Nie wiedziałem, że czeka mnie tak ciężki dzień. Jak się okaże związany z posługą z naporem chorych, których potrzebują "tylko tego lub tego". W nawale musiałem zarejestrować babcię i zaprowadzić do chirurga, załatwiać różne sprawy, transport, odbić ksero, biegać, dawać płyn do picia, pomagać przy ubieraniu się (szczególnie zakładaniu butów)...to było pracochłonne do końca przyjęć.
Po skończeniu o 15.00 miałem dyżur w pogotowiu (na dole budynku), a tam był dalszy ciąg udręk. Właśnie dziadek dostał laską w głowę...
- Załatwienie przepisowe: to zawiezienie do chirurga w szpitalu (25 km) i zostawienie.
- Posługa: zaprowadziłem go do chirurga, trafiłem na naszego, nie było nikogo, zszył ranę, poczekaliśmy i odwiedziliśmy go do domu.
- W tym czasie podjechaliśmy do "leżaka" (pijanego na ulicy), który zaczął mnie wyzywać, ale to była próba.
- Trafiłem do dziadka posługującego swojej utyskującej żonie.
Dla personelu miałem butelkę wódki (grzech)...oddałem ją udręczonemu opieką. Wielu ciężko chorych jest przykutych do łóżka, żyjących w beznadziei, nie wiedzących, że po śmierci spotkają ich większe radości niż zdrowych.
- Mojej starszej pacjentce zawiozłem leki, a od biedaka nie przyjąłem grosza "wdzięczności".
- Na końcu obdarowałem personel: kanapki z pączkami, jabłkami i czekolady.
Jakby na znak na wielkim bilbordzie zobaczę Jana Pawła II umywającego nogi biednemu! Refleksja z tego dnia: dlaczego władza nie posługuje?
APeeL
20.09.2006(ś) ZA KOJĄCYCH RANY ZBAWICIELA...
Dziś będę miał ciężki dzień, nawet nie mówiłem o tym żonie, ponieważ wszystko przeżywa. Sam się boję, bo w pracy przychodni jestem zarazem na dyżurze w pogotowiu. Boję się, ponieważ dwa proste transporty psują wszystko (nie ma mnie wówczas ok. dwóch godzin). Na Mszy świętej o 6:30 stałem pusty, a nawet podwójnie pusty, nie docierały czytania.
W tym czasie w głowie trwał zamęt: przychodnia, dyżur, sprawa pacjenta po upadku z wozu z cukrzycą, który doznał głębokiego niedowładu czterokończynowego, zaginięcie naszego syna. Nie ma mnie tutaj.
Nagle, przed Komunia św. podczas śpiewu pieśni dziękczynnej popłynie moje wołanie: "Dziękuję Tato, dziękuję Jezu!...za jeszcze jeden dzień - dla spraw nieba!" W tym czasie siostra śpiewała: "O! Szczęście niepojęte, Bóg sam odwiedza mnie...nie jestem godzien Panie byś w sercu moje wszedł".
Przeprosiłem Mateczkę Najświętszą za moje wybryki, a zarazem poprosiłem Świętego Michała Archanioła o ochronę. Chcę przetrwać i mieć jutro wolne, ponieważ jest wspomnienie Apostoła Mateusza, imiennika zaginionego syna.
Popłakałem się, a Święta Hostia pękła na pół - całkowicie! Nie mogłem wyjść, ale musiałem być w przychodni o 7:00 i w pogotowiu. Mówiłem o Bogu, Jezusie, ojczyźnie, darach, sensie cierpienia, życiu wiecznym oraz łaskach i intencjach modlitewnych. Niekiedy ewangelizacja przebiega na wesoło: czym różnimy się od małpy?
- Jeżeli pan tego nie wie to proszę zapytać sołtysa.
- Franek nie gniwo się, pouczony będzie śmioł się do rozpuku.
Wielu jest jednak gorszych od małp, ponieważ małpy nie mają duszy, ale nie zabijają własnych dzieci i nie postępują niezgodnie z instynktem, krótko mówiąc obrażamy małpy!
O 9:00 ból zalał serce, popłakałem się wołając: "Jezu! Jezu!", a po chwilce z kasety popłynie piosenka: "Płatna miłość". Z serca wyrwało się podziękowanie: "pomogłeś Jezu, a ja mówiłem o Tobie, o Twoim Miłosierdziu...Jezu! Jezu mój!".
To wprost krzyk duszy będącej w rozłące: "Bądź pozdrowiony Jezu". To sekundy, które wrócą jeszcze dzisiaj podczas pieśni: "Jezus, Alleluja".
Załatwiłem pierwszą falę chorych i dopiero wówczas trafił się wyjazd do babuszki...zdrzemnąłem się w karetce. Później trwała praca do 18:30. Prosiłem chorych o posty duchowe (otyłych), modlitwy zgodne z Wolą Boga, a nie tylko o zdrowie i najbliższych.
Pocieszyłem chorą z przebitą gwoździem stopą! Podałem jej morfinę, a w oczekiwaniu na działanie leku układałem swój bałagan. Chora była spocona i niecierpliwa.
- Proszę ujrzeć łaskę, bo z kasety płynęły słowa piosenki o Jezusie Zmartwychwstałym z wołaniem Alleluja.
Nie mogłem odczytać intencji, ale będzie jeszcze blokada naderwanego przyczepu ścięgna Achillesa oraz zropiała rana. To były zdarzenia duchowe...
Przypomniały się słowa św. Pawła (1 Kor 12,31-13,13) o miłości miłosiernej Pana Jezusa do nas. Wymieniał później jej cechy, których musimy pragnąć.
Czy dzisiaj koiłem św. Rany Pana? Wrócił wyjazd do umierającej starowinki z "patrzącym" nad nią obrazem Jezusa z Najświętszym Sercem i figurą Matki Bożej.
APeeL