Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

02.05.2006(w)  ZA TYCH, KTÓRZY MNIE DOŚWIADCZAJĄ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 maj 2006
Odsłon: 445

 

    Szatan, jako upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji ma nieskończony repertuar kuszenia: skłóci w błahostce, później podsuwa robienie "na złość"...tak może zostać wywołana nawet wojna!

    Dalej mam dyżur w pogotowiu (1-2.05.2006...48 godz.) z pracą w przychodni (na "dwa fronty"), ponieważ wszystko jest w jednym budynku. Niespodziewanie trafiłem na pokój, a zaskoczony "brakiem zajęcia" miałem zabronione spotkanie...ze smutkiem z powodu utraty czystości w sercu.

   Dla człowieka normalnego to nic, a ja złamałem przysięgę daną Matce Bożej ("niech spotka mnie śmierć"). Właśnie będę miał pokazane, co znaczy taka przysięga. Podczas przejazdu karetką - główna trasa   (Warszawa-Kraków) - zostanie zablokowana... przechodzącym konduktem pogrzebowym!

    Zobacz: do Boga Ojca prowadzi prosta i szeroka arteria! Nagle przejazd zamyka śmierć duchowa!  Jakże szkolą nas z Nieba: "Jezu miłosierny! Boże Ojcze! Matko!" Nie potrafię edytować rycin, ale możesz to sobie wyobrazić. W tym czasie towarzyszyły mi figury Matki Bożej!

   Bóg może nas wypróbować w różny sposób, a do tego potrzeba tych, którzy nas doświadczają! Co dobrego czynisz jeżeli modlisz się tylko w swoich sprawach, nawet dziękując oraz za dobrych i tych, których kochasz? Tak czyni większość...w tym zdrowi proszący o zdrowie!

    Natomiast powołani i wiedzący, że Bóg Jest oraz pragnący świętości muszą być doświadczani...inaczej nie można trafić do Królestwa Bożego!

    W moim wypadku jest to...

- uznano mnie za szpiega i to trwa (nie byłem, nie jestem i nie będę), a najgorszy dla służb  jest "fałszywy szpieg"

- to sprawiło, że jestem na liście proskrypcyjnej

- szkodzi mi się na wszystkie różne sposoby (np. zagarnięcie spadku po rodzicach), a za dwa lata stracę prawo wykonywania zawodu lekarza (po proteście przeciwko powaleniu krzyża przez kolegę psychiatrę)

- przez tych, którzy mają rozkaz jestem przedrzeźniany i prowokowany do żartów oraz głupich rozmów

- proszony o postawienie alkoholu, a obiecałem Bogu Ojcu, że nie będę tego czynił, bo mam odebrany nałóg (jestem cudownie uzdrowiony)

- wciągany w "rozmówki" polityczne, bo jestem jawnym wrogiem wciąż trwającego bolszewizmu

- lubię gadać i to w towarzystwie, złośliwie żartować, a to sprawia pragnienie aury bycia "równym", a to wszystko sprawia niesmak z poczuciem upadków!

   Jednak "nasz Pan jest dobry, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy"...właśnie wdzięczna pacjentka przyniosła bombonierę i bardzo piękny bukiet tulipanów. Jakie otrzymała natchnienie, bo nie miałem grosza w kieszeni, a sprawiła pojednanie z żoną, której podrzuciłem ten podarunek.

   Teraz, gdy zapisuję to świadectwo słychać śpiew kobiet spod figury Matki Bożej Niepokalanej, która przyszła pod nasz blok!

                                                                                                     APeeL

 

01.05.2006(p)  ZA POTRZEBUJĄCYCH RATUNKU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 maj 2006
Odsłon: 475

Świętego Józefa Robotnika

   Nie mogłem spać do 3.00, a dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. W "Gościu niedzielnym" wzrok zatrzymał z art.; "Gdzie się podziałeś tato?" W Polsce ponad pół miliona dzieci wychowuje się bez ojca. Poprosiłem św. Józefa o pomoc, ponieważ pragnę być na Mszy św. o 6.30 przed dyżurem w pogotowiu (od 7.30). Sam zobacz...

1. Planowałem wrócić po Mszy św. na śniadanie, a właśnie dzisiaj proboszcz opóźnił nabożeństwo!

2. W prowadzeniu wstałem o 5.00, wszystko przyszykowałem, zjadłem śniadanie, a po Mszy św. przespałem się w karetce na dalekim wyjeździe. To niby nic, ale uzyskałem moc, po dodatkowej kawie!

   Ludzie uważają, że pomoc z nieba otrzymujemy tylko w śmiertelnym zagrożeniu. Poproś w swoich normalnych kłopotach, zauważ i podziękuj dając innym świadectwo wiary! Ja do pracy zabrałem wizerunek Boga Ojca oraz św. Józefa. Praca lekarza jest zdradliwa, ponieważ przez pomyłkę możesz trafić do więzienia i pożegnać się z zawodem.

    W ręku znalazł się zbiorek wierszy mojej chorej z reumatoidalnym zapaleniem stawów: "Czekam na Twoje przytulenie" z dedykacją dla mnie za dobre i szlachetne serce! Tam była data (01.05.1996)...dokładnie 10 lat temu! Jakże zadziwia Pan Jezus!

    Podczas wyjazdu karetką przejeżdżaliśmy obok kościoła św. Józefa, który dzisiaj mnie poprowadzi. Trafiłem do wiejskiej chaty z babcią różańcową otoczoną obrazami...w tym Pana Jezusa i Matki z Najświętszymi Sercami. Zabrałem ją do szpitala podczas ujadania psów.

   Teraz, gdy to przepisuję (07.12.2021 r.) płynie śpiew Leonarda Cohena..."Dance Me to the End of Love". Łzy ponownie zalały oczy, ponieważ tak właśnie wygląda moja izdebka w bloku! Popłynie litania do Boga Ojca za potrzebujących ratunku...w magazynie policyjnym pokażą porwanie mężczyzny dla okupu (odcięto mu 3 palce).

   Cóż jeszcze pokaże mi Tata...na tym zesłaniu. Wystarczą tylko cierpienia ludzi z którymi się zetknę:

- babcia z zapaleniem płuc zabrana do szpitala

- ostra dyskopatia u rolnika, któremu nic nie da zwolnienie lekarskie...trafił na mnie, reumatologa (uporaliśmy się)

- dziadek z parkinsonizmem i ostrym zapaleniem gardła

- porażona po udarze z bólami brzucha spowodowanymi sztywnym pobieraniem potasu

- 13-latek z ostrym zapaleniem gardła w otoczeniu wielkiej rodziny (mieli lek)

- psychoza u alkoholika, który "będzie się wieszał"...podałem mu zastrzyk z zaleceniem, aby się nie wygłupiał

- poprawka po koledze, który rozpoznał zapalenie żyły podrażnionej przez kroplówkę (po zatruciu alkoholem)

- bóle brzucha u dziewczynki po antybiotyku (nietolerancja)

- teraz badam 5-letniego chłopczyka z uszkodzeniem centralnego układu nerwowego, którego matka przytula do serca: zapalenie krtani. Pocieszyłem ją i podarowałem lek do nebulizacji po podaniu zastrzyku

- jeszcze wyjazdy w nocy do "drgawek", a to napad padaczki

- zwyżka ciśnienia u operowanego na serce, spakowanego do szpitala z powodu przestraszenia...

   Ponieważ mam dwa dni dyżuru (48 godzin) ten ciąg trwał dalej. Wrócił mój akt ofiarowania się opiece św. Józefa. Często lekarze umierają z przepracowania. Teraz, gdy to przepisuję dziwię się jak to wszystko wytrwałem? To była moc z Boga. Po krótkim i przerywanym śnie dalej trwają wezwania karetki...

- właśnie jestem u płaczącej staruszki, ponieważ jej mąż zemdlał i uderzył się w głowę

- zapalenie płuc u pacjenta z udarem naszej pracownicy, która płacze, gdy wynosimy jej męża

- moja pacjentka złamała rękę

- złamanie biodra, a psychiatra skierował chorą do oddziału psychiatrycznego

- bieda u właśnie sprowadzonych na nasz teren, bóle brzucha

- jeszcze większa bieda, alkoholicy i znowu staruszka z ciężką biegunką

- podobna, ale z reumatoidalnym zapaleniem stawów

- na koniec dzieciątko z zapaleniem ucha...

   Myślałem, że to koniec, ale o 2:00 w nocy wezwano karetkę do zabezpieczenia akcji policji (narkomani zamknęli się w budynku). Wyłamano drzwi, krzyk i płacz żony z błaganiem o ratunek: mógłbym zabrać go w stanie nieprzytomności, ale na odwyk musi być jego zgoda! Popłakałem się z powodu mojej bezradności...

                                                                                                             APeeL

30.04.2006(n) ZA TYCH, KTÓRZY OBRAŻAJĄ INNYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 kwiecień 2006
Odsłon: 359

 

    Msza Święta o 7.00 ze słowami Apostoła Jana (1 J 2,1-5a), abyśmy nie grzeszyli. Kilka dni temu postoł Piotr prosił (1 P 5,5b-14): "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu!"

   W nocy dobiegały przekleństwa młodych, teraz przeklinają piłkarze na boisku przed blokiem i to w czasie Mszy Św. o 12.00! Później, po odespaniu zaległości miałem humor "typu wisielczego" (taka przywara) z napadem na córkę "latawicę" (bulimia, kuchnia i WC) z jej pochodzeniem od niewierzącej małpy (ewolucjonistka). Ona nie gniewa, śmiejmy się, ale w złości interweniuje żona.

    My grzech traktujemy jako czyn, a jest to też zła myśl, gadanie głupot, niestosowne żarty, przezywanie kogoś, przeklinanie.

   Przypomniało się graffiti z tryskającą spermą i obrzydliwym napisem. Pijana prowadziła męża z jego wyzywaniem, a z okna słychać głośny krzyk takiego. Jeszcze program rozrywkowy, gdzie prowadząca miała na piersi wielki krzyż, a w programie wyśmiewano niepełnosprawnych.

   Podczas obiadu ponownie "żartowałem" a żona powiedziała, że mnie kopnie (słusznie). W tym czasie w sercu pojawił się oszczerca Jerzy Urban, a demon podsuwał mi przezwiska znajomych z pracy i otoczenia, np.; hydraulik to chałturnik (H! Cha!).

    Pasują tutaj zebrane powiedzonka...

Pracownik zmysłowy...

Metapsychiczne cielątko

Mantis religiosa polonica - modliszka zwyczajna polska.

Lokaj pozostanie lokajem w każdym reżimie.

„Piękność nie do zdarcia”.

Martw się jak ci idzie dobrze...amerykańskie.

Dziecko ciemności.

Film jugosłowiański...

Pełna elegancja, bo kobieta częstuje faceta wódką. Taca, butelka, kieliszek. Facet żegna się i pociąga z butelki.

Nie mam zamiaru Pana cucić jak pan zemdleje, bo szkoda wody.

Czy mam Pana zabić w tej chwili czy dopiero jutro?

Niech Pan mnie zabije teraz nikomu nie powiem!

Czym jaskinia bogata tym rada.

Jesteście najmilszymi zbójami jakich znam...

                                                                                                               APeeL

 

29.04.2006(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZATRUWAJĄ ŻYCIE INNYM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 kwiecień 2006
Odsłon: 361

 

   Trafiłem na Mszę Św. o 7.00, a po Eucharystii padłem na kolana przez obrazem Trójcy Przenajświętszej z wołaniem: "Abba Ojcze! Tatusiu!" To trwało około 5-10 minut. Tylko to i nic więcej, a to zarazem wszystko. Łzy zlały oczy i leciały na ziemie (dar). Nie mogłem wyjść ze świątyni Boga Objawionego.

    Pragnę tu być, a to jest nieprzekazywalne. Wczoraj psalmista wołał jakby na tę chwilkę (Ps 27,1.4.13-14):

"Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana (...)

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,

żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu,

przez wszystkie dni życia"...

   To można porównać do rozstania z płaczem po utracie bliskiej osoby. Kupiłem dwa piękne jabłka dla żony, a ona powiedziała, że pełno jest w garażu. Z płaczem oddałem je kierowcy śmieciary. Teraz zapytała o te jabłka!

   Uciekłem, a planowaliśmy jechać na zakupy do stolicy po wspólnym śniadaniu. "Boże mój! Jak Szatan niszczy nasz pokój!" 

    Podczas kupowania gazet w kiosku (chwilka) gość zwrócił ni uwagę, że zablokowałem mu wyjazd z domu. Po ruszeniu kioskarka wybiegła z gazetami. Natomiast pojemniki ze śmieciami zablokował sąsiad, a przed nami cztery dni świąt.

   Jednak wyjechaliśmy mimo, że źle się czułem (na wyż z zimnym wiatrem), a żona miała migrenę). Kierowcy spieszyli się i wyprzedzali z prawej...wymuszali uciekanie z pasa ruchu. Jak tak można? Przed wyjazdem wypadł mi medalik ze św. Krzysztofem, a ja zawołałem: "Krzysiu! Bądź ze mną!"

   W barze ludzie przeszkadzali sobie w nabyciu butelki "Pepsi" (opłata w innym miejscu, paragon). Podczas powrotu trafiliśmy na stłuczkę i 150-500 samochodów w korku.

    Przed meczem bokserskim pragnący mistrzostwa powiedział, że przeciwnikowi zatrzyma serce! Popłakałem się! Ulewa, a po śmietnikach krąży b. komendant policji i znosi świństwa do bloku. Byłem u niego karetką...to coś okropnego. Jakże utrudnia życie innym. 

   Ogarnij cały świat zatruwających sobie życie (Kargul i Pawlak), a nawet całe narody. Oto dom do którego nie ma dojazdu (sąsiad zaorał drogę), kładka przez strumień, bo brak drogi, nawet topiło się tam dziecko idące do szkoły. Jeszcze prawna samoobrona (korporacja), ścieki z firmy pana senatora RP...smród z truciem wody zakłócający życie na osiedlu.

   W nocy wróciłem do czytania "Najgorszego" Waldemara Łysiak...do momentu zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Padłem na kolana z płaczem i wołaniem: "Tato! Tato! Tatusiu"...

                                                                                                                     APeeL

 

28.04.2006(pt) ZA ZDRADZANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 kwiecień 2006
Odsłon: 345

 

    W nocy napłynęło natchnie, aby otworzyć Biblię, gdzie trafiłem na Księgę Mądrości z rozważaniem o grzechach prowadzących duszę do śmierci. Łzy zalały oczy, a rano przed wejściem do kościoła będę wołał: "Tato! Tato! Ja jestem podłą małpą (chodziło o marzenia seksualne)!"

   To jest niezależne ode mnie, bo budzę się z priapizmem (przypadłość, która po latach osłabienie podczas przyjmowania hormonu żeńskiego). W tym czasie podczas czytań i moich przeprosin Mateczki Najświętszej...przez witraż moją osobę zalała światłość słoneczna!

   Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, kazał na chwilę usunąć Apostołów i zabrał głos w Radzie (Dz 5,34-42):

    "Mężowie izraelscy - przemówił do nich - zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. (...) Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich. Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem".

   Bóg zna naszą nędzę, a ja wiem o tym. Popłakałem się po Eucharystii podczas klęczenie przed MB Wspomożenia Wiernych...

    Nawał pacjentów, a właśnie jest uparta chora, której w klinice zapisano 13 leków! Ma po jednym z nich kaszel (następny lekarz dorzuciłby jeszcze jeden). Sprawdziłem wahadełkiem, że nie toleruje 90% z tej kuracji. Przełamałem ją, bo primum non nocere, a po jej wyjściu  podziękowałem Matce Bożej.

    Dalej pocieszałem chorych, dawałem, żartowałem, wypełniałem na maszynie dokumenty na rentę, podwiozłem do urzędu niespawanego, a pacjentce biednej, które zlecono drogie leki dałem zaświadczenie do opieki społecznej, gdzie otrzyma zwrot, ponieważ są niezbędne. Wstydziła się biedy, ale wskazałem, że bogacze nie wstydzą się wyciągać rękę po nienależna forsę.

   Towarzyszył mi Rynkowski z piosenką: "Czy te oczy mogą kłamać?" Z tego wszystkiego złapał mnie ból wieńcowy. Zostawiłem jajka sprzątacze, a na wizycie babcia...powiedziała: "dołożę panu jeszcze jajka".

    Kapłan związał się z mężatką (podwójna zdrada), a detektyw Rutkowski prosił narzeczoną o przebaczeni zdrady, Mandaryna z dwójką dzieci porzucona przez Wiśniewskiego.

    Przepływa cały świat: w mafii zdrada jest karana śmiercią. Zdrada Matki Zbawiciela...i Adam z Ewą. Nawet nieprzypadkowo rano kupiłem dwa jabłka. Przy garażu podszedł do mnie kierowca - pijaczek, który porzucił żonę, a kochanka chciała go zabić!

    W filmie będzie pokazana zdradliwa wampirzyca, która otumaniła żonatego (jeszcze przed śmiercią jego żony), a po ślubie zdradzała ze służbą!

                                                                                                            APeeL

 

 

 

  1. 27.04.2006(c) ZA ROBIĄCYCH BŁĘDY...
  2. 26.04.2006(ś) ZA MIŁUJĄCYCH KRZYŻ...
  3. 25.04.2006(w) ZA POSŁUGUJĄCYCH W POKORZE...
  4. 24.04.2006(p)  ZA NIECHCIANE DZIECI...
  5. 23.04.2006(n) ZA SFRUSTROWANYCH...
  6. 22.04.2006(s) ZA ZMAGAJĄCYCH SIĘ Z ŻYCIEM...
  7. 21.04.2006(pt) ZA MISJONARZY OTOCZENIA...
  8. 20.04.2006(c) ZA ŚWIADOMYCH ATAKU ZŁEGO DUCHA...
  9. 19.04.2006(ś) ZA PRACUJĄCYCH Z ODDANIEM...
  10. 18.04.2006(w) ZA ZJEDNANYCH LOSEM...

Strona 1416 z 2371

  • 1411
  • 1412
  • 1413
  • 1414
  • 1415
  • 1416
  • 1417
  • 1418
  • 1419
  • 1420

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 633  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?