- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 419
Zaczynam opracowywanie tego dnia, a w Super Stacji mówią o depresji (chora przez 6 miesięcy nie wychodziła z domu). Różne są formy tracenia wolności. Obecnie jest pandemia żółtej zarazy i obowiązują kłopotliwe kwarantanny z kontrolami policji (2020 r.).
Wówczas w przychodni ostatnim pacjentem był strażnik więzienny, a później oglądałem film o więzieniu dla młodocianych (przemoc i bezsilność). „Byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie”. Właśnie mówiłem strażnikowi więziennemu o pragnieniu odwiedzenia jego pracy. Tam jednak trwa sadyzm strażników i współwięźniów.
Wcześniej czytałem o kacie, który wieszał skazanych. Napłynął też obraz niesłusznie skazanego na śmierć i zdjęcie zamachowca Ali Agcy. Ilu jest morderców niesłusznie skazanych (u komunistów była to pewna normalność)...tak siedział 18 lat Komenda, a prawdziwy morderca wiedział o tym. Dopiero teraz go wykryto (dodatkowo odpowie za to przed Bogiem). Ilu jest takich fałszywych gwałcicieli? Dołóż do tego „pomyłki sędziów”…
Przypomniało się włamanie do naszego mieszkania inspirowane przez bezpiekę z groszowym odszkodowaniem z „frajerkasy”, a w kościele będą „patrzyły” złote żyrandole. W ręku znajdą się wycinki wyjęte z kotła zbrodni; w dzielnicy zachodniego Manhattanu zwanej Przedsionkiem Piekła można wyrosnąć tylko na gangstera. Młodociani z filmu ‘Uśpieni’ trafiają do poprawczaka, gdzie trafiają na okrutnego wychowawcę.
Podczas przejazdu na Mszę św. w sekundowych błyskach łączności z Bogiem Ojcem („Serca do serca”) wołałem z płaczem do Tatusia, a jeszcze przed chwilką byłem pusty. Zobacz jak działa nasz Stwórca...to sekundy, bo dłużej nie wytrzymasz bólu Jego Najświętszego Serca. Pan Jezus powołał dzisiaj celnika Mateusza i spożył posiłek z grzesznikami. Napłynął pierwszy święty; Łotr. Może jego wizerunek powinien wisieć w celach więziennych?
Boję się takich intencji, bo podlegam odpowiednim cierpieniom. Cóż się wydarzy (piątek i 13-tego)? Przy garażu pękła samoistnie zapinka na klucze, a przed kościołem ktoś uszkodził tablice z klepsydrami. To był czas szkodzenia wrogom ludu jeszcze po śmierci. Właśnie oglądam koszmarną zbrodnię (ukamienowanie) posądzonych o rzucanie uroków. „Patrzy” też tytuł; „Ujawnimy działanie mafii”.
W tym stanie chciałbym pobiec do mojego kapłana...wysłannika Taty (nie mam takiego) i u niego się wypłakać. W jego miejscu jest św. Józef, przed którym płaczę przy każdym słowie płynącym od Ołtarza świętego, a szczególnie przy zawołaniach do Boga Ojca. O nic nie proszę, pragnę tylko cierpienia wynagradzającego oraz pokoju na dyżurze w pogotowiu.
Eucharystia pękła łagodnie na pół; czeka mnie małe cierpienie w którym Bóg Ojciec będzie ze mną. Nawet zabrałem Jego wizerunek...dziwne, bo przysłany z więzienia! „Boże mój! Boże!”. Stało się to nieprzypadkowo, bo miałem zabrać Pana Jezusa z Całunu, ale dwa razy „patrzył” wizerunek Boga Ojca! Przed wyjazdem na dyżur poprosiłem o ochronę św. Michała Archanioła...
Ważny jest jego początek, a tak się stanie, bo zdążę zjeść śniadanie, przespać się i wypić kawę. Nawet udało się posłuchać mojej ulubionej piosenki, która popłynie z kasety; „Co Cygan wart bez swej gitary (…) bez dźwięku strun to życie smutne jest (…) traci sens”. Cygan jest symbolem wolności...
W podzięce Bogu Ojcu zawołałem ze łzami w oczach; „Tato! Tatusiu! Twoja Dobroć jest nieogarniona, a Twój Święty Pokój największym darem”. Jakby z nieba popłynie „Cansone amore” (Piosenka miłości). To miłość dwóch serc...na jej szczycie jest miłość Serca Boga do naszych serc, a w moim przypadku do nędznika, byłego grzesznika. Szatan już dawno chciał mnie zabić, ale Miłość Boga sprawiła, że żyję w ciele i rosnę w duszy odrabiając wszystko…żyję dla Taty i Jego Dzieła.
Jakże cierpią więźniowie, mocni i słabi, nad mocnymi są mocniejsi, a na ich szczycie jest Szatan. Ja poprosiłem św. Michała Archanioła oraz Boga Ojca, aby był ze mną, ale ciszy i pokoju nie wykorzystałem na modlitwy oraz postępowałem wbrew czystości...sam zobacz;
-
„Nie bierz pieniędzy”- wziąłem.
-
Pomyłkowo wsiadłem do „R-ki”.
-
Dla personelu kupiłem alkohol i zakąskę.
-
Straciłem forsę, której miałem nie brać, aby nie zgrzeszyć.
-
Gadałem, żartowałem...aż sanitariusz i kierowca zwrócili mi uwagę!
-
Straciłem pokój, a łzy zalały oczy.
Jako znak padł na mnie wyjazd już o 7.00 do dziadka z zawałem serca. Obdarowanie dałem kierowcy i mechanikowi. Wróciła radość i pokój…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 429
Dzisiaj, gdy opracowuję ten dzień (22.08.2020 w dniu NMP Królowej) pod kościołem spotkałem zmarnowanego alkoholika, ale zauważyłem, że serce ma otwarte na Słowo i wiarę. Z trudem chodzi (ataksja alkoholowa), ale pocieszyłem go, że porażony po upadku na schodach (złamanie kręgosłupa szyjnego z przerwaniem rdzenia) oddałby wszystko za jego nogi.
Z drugiej strony ludzie starzejący się marudzą, a są zdrowi odpowiednio do wieku. Ile dano by za nas na targu niewolnikami...w sensie naszej przydatności do pracy? Śmieliśmy się, bo zaczęłyby się gwizdy i buczenie z okrzykami; kto będzie ich woził po lekarzach, karmił i kupował leki? Wspomniałem też o tych, którzy nie rozumieją tego nałogu dodając, że nasze dusze nie są pijane, ale jaśniejące do czarnych. Jaką duszę ma trzeźwy Jerzy Urban i Doda (Biblię napisał pijany i naćpany).
Tamtej nocy miałem brzydki sen; widziałem ludzkie odchody (będę później na wizycie u pacjentki z zaschniętym stolcem i ubrudzę się podczas pomagania), a także szczapy drzewa (były w kuchni tej chorej), walczyłem też z mrówkami (w przychodni będzie nawał chorych, okropne sprawy, naprawianie błędów innych). Przez dwie godziny załatwiałem transport dla chorej po wypadku (porażenie czterokończynowe). Zeszło do 17.00!
W telewizji trafię na obraz ukąszenia przez kobrę, ofiara umierała porażona na oczach wszystkich. Wrócił obraz porażonego z bloku po skoku do wody na głowę...jeszcze premier Izraela, udary, wypadki, pacjent po operacji guza mózgu (powłóczy nogą). Dorzuć do tego wszystkie przewlekłe schorzenia mózgu; parkinsonizm, SM, porażenia w przebiegu rożnych przyczyn, lekooporna epilepsja, starcze uszkodzenia i zaniki mózgu z psychozami…
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus uzdrowił paralityka…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 445
Mam symboliczne sny, które sprawdzają się. Dzisiaj były to roje much, które zapowiedziały nawał chorych w przychodni (11 godzin pracy bez wytchnienia). W środy i piątki pościmy w intencji pokoju na świecie...wówczas pracę zaczynam wcześniej, trzyma mnie kawa, a w chwilach słabnięcia działanie Ducha Świętego; napływał pokój, ciepło w okolicy splotu słonecznego z niemożnością odmówienia pomocy komukolwiek.
Przed Mszą św. o 5.50 demon kusił abym na złość poszedł do pracy o 10.35 zamiast wcześniej. Bardzo „dbał” o mnie, a także o wymęczonych pacjentów. Ja powiedziałem; "Idę na Mszę św. i do pracy...jako pokutę za grzechy”. Musiałbym później odmawiać potrzebującym, a to niweczyłoby radość z umęczenia i ofiarowania tego dnia życia Bogu Ojcu. Pokonałem słabość, a teraz idę i płaczę nad udręczonym światem doprowadzonych do kresu wytrzymałości.
Przypominają się oskarżeni w Indiach o czarownictwo. Spotkałem też pariasa, młodego człowieka ze straszliwą próchnicą, palącego papierosy, który żyje ze zbierania makulatury...od rana do wieczora. Przepłynął cały świat; porywanych, niesłusznie oskarżonych i skazanych, rodzice skrzywdzonych lub zabitych dzieci, a także odebranych na zachodzi z przekazaniem islamistom.
W tej grupie są poszkodowani w wypadku omyłek lekarzy; wycięto zdrową nerkę zamiast zajętej nowotworem, zoperowano zdrową półkulę mózgu u 12-latka, który zmarł. Matka z natręctwami zmuszała swoje dzieci do mycia zębów przez 30-60 minut, a później zmuszała ich do jedzenia. Jeszcze dręczeni w pracy, fala w wojsku, hierarchia w więzieniu...zabijanie własnych dzieci.
W kościele był mój kapłan, popłakałem się przy Żłóbku, napłynęła bliskość Matki Bożej, Matki całej ludzkości i każdego z nas. Jakże cierpi z naszego powodu. Dzisiaj, gdy to przepisuję (21.08.2020) MB Pokoju mówi w Orędziu z 25 lipca 2020, aby modlić się i wziąć krzyż do ręki. Nie mogłem wyjść z kościoła po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa.
W przychodni był tylko jeden pacjent...sanitariusz po leki. Wyświęciłem gabinet, bo to była celowa zmyłka, a dzisiaj jest dodatkowy dzień udręk (obrady Sejmu RP), bo zagrażam naszej ojczyźnie.
Późno w TVP płynie obraz babci mieszkającej w okropnych warunkach, która płacze, a ja razem z nią. W ręku mam artykuł o anoreksji prowadzącej do śmierci. Sam byłem bliski kresu z powodu ataku szatana; natrętne myśli, seks wywołujący konflikt dusza/ciało. To straszliwe cierpienia. Popłakałem się…
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 420
W przychodni była ciężka praca od 7:00 do 15:00, ale miałem moc. Zarazem wielu pocieszyłem, bo ludzie boją się chorób i śmierci. Na końcu, podczas wizyty u babci napadła na mnie suczka z małymi.
Przypomniał się stan wojenny z przykrymi widokami, gdy brat uderzał brata po głowie oraz płacząca matka zabitego górnika z kopalni Wujek. Sądzeni policjanci policjanci milczeli (omerta), a pobity popełnił samobójstwo. Wówczas było wiele wydarzeń od Szczecina do Gdańska.
Wszystko pokazał film Kutza; wojna z bezpieką, ofiary, zabici, kobiety z dziećmi zatrzymywały czołgi...co to za kraj gdzie strzela się do swoich? W filmie trwał regularny bój, okupacja kopalni Wujek...nawet jeden z oprawców nie odmówił rozkazu. Zdrajcy do dzisiaj mają się dobrze. „Boże zmiłuj się”.
Przepisuję to 31.08.2020 w 40-lecie Porozumień w Gdańsku czyli Fałszywie Dogadanych (czerwoni za nic nie odpowiedzieli i siedzą do dzisiaj wszędzie), bo obdarowanie trwa do trzeciego pokolenia. Okrągły Stół już dawno się przewrócił, ale z uporem czcimy to „święto”. Zacytuję słowa prawdy (nie wiem skąd);
<<Okrągły stół, którego ideologią była totalna relatywizacja postaw moralnych i niejako programowe zacieranie różnic między zbrodniarzami a ich ofiarami, wręcz przedstawianie zbrodniarzy stanu wojennego Jaruzelskiego i Kiszczaka jako bohaterów, a prawdziwych bohaterów jak Anna Walentynowicz jako chorych psychicznie, postawił również społeczne poczucie sprawiedliwości pod ścianą>>.
Najwyższa pora na spuszczenie wody nad okrągłostołową spuścizną Michnika, Kiszczaka. Pora pożegnać się z łagodnością i empatią wobec zbrodniarzy. Pora, aby zbrodniarze trafili do prawdziwych kazamat o chlebie i wodzie, a nie do sanatoriów jakimi są okrągłostołowe zakłady karne. Pora wreszcie na zmianę prawa, a być może przywrócenie kary śmierci dla tych, co kolejny raz kogoś zamordują? Pora na przywrócenie Polakom wiary w prawo i sprawiedliwość.
Czy wiesz jak kolega łamał przykazanie; „Nie zabijaj"? Młodego człowieka po wypadku uśmiercano (odłączano od aparatury); "zakwalifikowany jako dawca narządów", a później skradziono mu serce, dwie nerki, wątrobę (100 tys. dolarów).
Piszę to, a w TV Historia („Polskie 100 lat”) pokazują kult bożków władzy. To naprawdę była i jest czerwona zaraza, a tak naprawdę czarna, bo wszystkie „nowoczesne” pomysły podsuwa opętanym Książę Kłamstwa.
Nienawidzi mnie i każdego, a także swoich, których wcześniej zwabił i przekręcił. Służą mu teraz nieświadomie czyniąc tylko „dobro”. Wówczas sam nosiłem czerwony sztandar, bo koledzy bolszewicy pierwsi łapali biało-czerwone (wiedzieli, że wszystko jest dokumentowane).
Teraz, gdy to przepisuję mamy Parady Grzeszności, profanację Mszy św. przez biskupa Szwaba oraz małpowanie procesji z Eucharystią. Wtedy królowały zdjęcia Bolka Bieruta i ludobójcy Stalina. Zakazano nauki o wierze objawionej, zdjęto krzyże, a powieszono ich zdjęcia. Zamiast Biblii mieliśmy dzieła Lenina i Stalina. Wszędzie królowali „uczeni radzieccy”.
Napływają manipulatorzy z władzy wciąż ludowej czyli ludzie sprawdzeni. Cóż mają robić, gdy żyje się z kiosku, handlu, nieprawnej renty, datków od „dobrej władzy”. To moi bracia, na chwilowym wygnaniu.
Teraz przesuwają się ludzie podli; red. Tomasz Lis ulubieniec szwabów, Adam Michnik, były jezuita Stanisław Obirek, zawodowy morderca Ali Agca, zabójca komendanta głównego policji, pan który zabił dziecko, bo nie był pewny czy jest jego, inny zamknął takie w chlewiku, także matka zabiła i jeszcze rodzinny dom dziecka, gdzie dzieci są maltretowane!
Ogarnij podłość organizacji; SS, UPA, NKWD i „nasze” służby po zniewoleniu przez kacapów...wszędzie pachniało ludobójstwem.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 412
Po przebudzeniu w sercu pojawiło się poczucie; „memento mori” (pamiętaj o śmierci) oraz „non omnis moriar” (nie cały umarłem). Jest odwrotnie, bo śmierć jest krokiem ku nowemu życiu z Bogiem! Tutaj powstaje rozdźwięk uczuć, bo bliscy rozpaczają z powodu smutku rozstania, a dobra dusza otrzymuje nagrodę, największą radość jaką można sobie wyobrazić…
Udało się wyskoczyć z pogotowia na Mszę św. o 7.30. Zdziwiłem się, bo podawano symbole tego czasu: obrazek, krzyżyk, chleb, rybę i winogrona.
Musisz przyjąć następujące prawdy, a nie piszę tego od innych tylko to, co wiem;
1. mamy nieśmiertelną duszę, która jest stwarzana przez Boga Ojca myślą i jest wcielana po naszym poczęciu (połączeniu plemnika z jajeczkiem). Nie wiem w jakim czasie się to odbywa. Nie wolno tworzyć całej serii ciał (In vitro) i wybierać najlepszego, bo reszta będzie przechowywana (nowoczesne ludobójstwo). Przecież tak czyniono w obozach; najsłabszy do gazu, a mocniejszy do jakichś prac...
2. nasze ciało jest tylko opakowaniem (zdziera się jak ubranie) lub niszczeje jak najlepiej zabezpieczony samochód. Bóg Ojciec w ten sposób ukazuje marność wszystkiego na tym zesłaniu (nawet skały kruszeją). Przez to mówi; nie pokładaj ufności w ciele, bo najbardziej pielęgnowane zamieni się w proch...nawet - chora na młodość - Magda Gessler.
3. nasze życie nie oznacza czasu od narodzenie ciała do jego śmierci, ale jest wieczne, bo dusza nie ginie nawet w Piekle!
Wówczas w oddziale wewnętrznym, gdzie zastępowałem ordynatora stwierdziłem, że umarł pacjent, który był przywieziony wczoraj wieczorem (po kolacji zasnął na zawsze). Nawet mnie nie zawiadomiono, a w oddziale nie ma lekarzy dyżurnych...
Pojawiła się rozpaczająca córka zmarłego. Podszedłem do niej na korytarzu i powiedziałem, że nie ma niczyjej winy w tym, że jej ojciec zmarł tutaj...to Wola Nieba i Mądrość Ojca. Może mieliśmy się spotkać i miała pani usłyszeć te słowa, że nie ma ś m i e r c i, pani ojciec (lat 80) jest i wymaga teraz modlitw, a nie rozpaczania!
Bóg Ojciec decyduje, gdzie i kiedy się rodzimy; wielu obmyśla sobie Warszawę, a rodzi się na wsi zabitej deskami...tak też jest z naszą śmiercią. Pan odwołał ojca ziemskiego, a w tym, co mówię nie ma nic mojego - to Światło Boże, które mam szerzyć jako niezasłużony dar. Właśnie trafia pani do mnie!
Zauważyłem, że w cichości zaczęła odmawiać różaniec, a ja poprosiłem ją, aby za ojca ofiarowała na Ręce Matki nabożeństwo pięciu pierwszych sobót…
Na początku nawrócenia miałem intencję (20.09.1991); „Nasza nadzieja jest w śmierci” (dałem poniżej dla przypomnienia). Wówczas w telewizji był wywiad ze starszym kapłanem, który „męczył się” z pytaniem retorycznym: co ksiądz ma powiedzieć umierającemu?
Zapomniał biedak, że śmierć rozpoczyna życie wieczne duszy. Jego przyciągnęła ziemia, bo chciał dać jakąś nadzieję...jak dobrze opłacony doktór, ponieważ ludzie pragną tego życia. To głupota od Szatana!
APeeL
- 08.01.2006(n) ZA DRĘCZONYCH PRZEZ LUDZI
- 07.01.2006(s) ZA GODNYCH POCHWAŁY
- 06.01.2006(pt) ZA OBDAROWANYCH PRZEZ BOGA
- 05.01.2006(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ NALEŻNEJ CZCI DLA SYNA BOŻEGO
- 04.01.2006(ś) ZA DUSZE UMIŁOWANE PRZEZ BOGA
- 03.01.2006(w) ZA DARCZYŃCÓW
- 02.01.2006(p) ZA OFIARY CZERWONEGO BANDYTYZMU
- 01.01.2006(n) ZA SPRAGNIONYCH POKOJU...
- 31.12.2005(s) ZA DUSZE SKAZAŃCÓW
- 30.12.2005(pt) ZA LUDZI CIELESNYCH...