Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

18.01.2006(ś) ZA ZMĘCZONYCH NA GRANICY ŚMIERCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 styczeń 2006
Odsłon: 405

   Jako lekarz z łaską wiary interesowałem się i interesuję śmiercią. Dzisiaj, gdy to przepisuję (28.08.2020) wiem, że śmierć jest przejściem do szczęścia wiecznego w Niebie. Jak wszystko - ten fakt jest zakryty - dla podchodzących do wszystkiego rozumowo, a szczególnie negujących posiadanie duszy.

    Dodam, że taki powrót dotyczy wiodących prawe życie i to w łączności z Bogiem Ojcem. Nie oznacza to, że wierzący są wybrańcami (144 tys. św. Jehowy). Każdy z nas ma wolną wolę i może czynić, co zechce.

   Ten dar jest zabrany w krajach totalitarnych (w KRLD bożkiem, którego trzeba kochać jest przywódca) oraz w islamie. Śmierć jest darem Boga. Każdy, kto stykał się z nieuleczalnie chorymi dobrze wie, co oznacza wyzwolenie duszy z ciała.

    Śmierć symbolizuje czaszka. Posłuchaj na YouTube; Lamb of God - Memento Mori (Official Video). To wprost ryk od Szatana, który podsuwa ludzkości piekielny strach...śmierć to koniec!

    Wokół króluje poczucie, że śmierć kończy nasze życie. Nikt nie wspomina o duszy stwarzanej przez Boga Ojca, która powinna przygotować się do powrotu (motyl wylatujący z larwy). Dlatego tak ważne jest proszenie o śmierć dobrą (Sakrament Święty na drogę) oraz godną.

   W to miejsce preferowane jest chwalenie śmierci nagłej. Przepłynął cały świat umierających na korytarzach szpitalnych, drodze, w lesie i różnych wypadkach (w tym lotniczych i morskich). Podczas zastępstwa ordynatora oddziału wewnętrznego powiedziałem do takiej zwolenniczki;

    „Siostro! Pani jako pielęgniarką przełożoną i katoliczką...proszę nie głosić satanizmów o dobru śmierci nagłej, bo człowiek „się nie męczy”, a z drugiej strony straszyć śmiercią. Bardzo proszę od Matki Najświętszej, ponieważ pani jest mocna i na stanowisku, a to zguba dla wielu”...

    Dzisiaj męczyłem się z napastliwymi pacjentami i skończyłem pracę na granicy śmierci o 17.00 (normalna praca w przychodni + oddział wewnętrzny)...tak umarła koleżanka anestezjolog, która pod rząd wzięła 6 dyżurów, a w pracy nie mogła odpocząć podczas operacji.

    Miałem też stwierdzenie zgonu z poprzedniego dnia u dziadka (byłem pogotowiem)...umierający prosił, aby zwłoki pozostawić w domu i tak uczyniono. Rodzinie zaleciłem wezwanie kapłana; przybył z Wiatykiem, tak samo jest w chrześcijańskich hospicjach.

    Na wizycie u babuszki z oświetloną koroną Matki Bożej mówiłem o życiu i śmierci, o Niebie i o tym, że na tym zesłaniu nic mnie już nie cieszy. Na wieczornej Mszy św. popłakałem się z powodu biednej rodziny, wspomniałem też duszę zmarłego brata...

    Mimo tak wielkiego przeciążenia cały czas miałem moc do zapisywania przeżyć; z jednej strony dla pragnących potwierdzenia podobnych, a z drugiej dla żyjących tylko tym światem.

   W ręku znalazła się „Niedziela dla dzieci” sprzed szeregu lat; szopka, Dzieciątko Jezus z rodzicami, zapalone świece. Pan przeniósł mnie do Świątyni Jerozolimskiej, gdzie do Dzieciątka torował sobie z trudem drogę „(…) zgarbiony, wsparty na lasce starzec (…) Bierze Dziecko na ręce, całuje, Jezus uśmiecha się (…), bo starzec śmieje się i równocześnie płacze. Jego łzy (…) perlą długą białą brodę (…)”.*

   Z serca wyrwie się krzyk; „właśnie narodził się Pan życia wiecznego!”. Popłynie też dziękczynienie za „wykołysanie” Tego, Który Zbawia! Popłakałem się, bo Bóg zmiłował się nad nami! Dla normalnych ludzi moje zachowanie to dziecinada (ciekawe jak określiłby to psychiatra).

   Wielką pułapką jest dobre zdrowie u staruszków, bo są pewni swego, nawet żartują z chodzących do kościoła, gdzie ich później wnoszą. Ten dzień zakończy się czytaniem art. o śmierci bliskiej osoby (Med. Tribune): „Siostra śmierć” z adresami hospicjów...

                                                                                                                                     APeeL

*Maria Valtorta "Poemat Boga - Człowieka" tom 1, rozdz. 53; "Ofiarowanie Jezusa Bogu w świątyni"

17.01.2006(w) ZA NĘKAJĄCYCH CHRZEŚCIJAN

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 styczeń 2006
Odsłon: 407

   Przez całe lat nic nie zmienia się w nękaniu chrześcijan. Teraz największym zagrożeniem jest ateizm (pustoszeje duchowo UE) oraz inwazja islamu. Tylko wiara katolicka jest prawdziwa. Jeżeli naszym wspólnym Bogiem Ojcem jest Jahwe to dlaczego mordują nas wyznawcy Allaha?

   Wielką zmorą jest mądrość ludzka, która reprezentują racjonaliści (jako formacja). Zobacz, co piszą ma ich stronie www.racjonalista.pl „A kim jest ten Bóg? Jest tak samo postacią ze starożytnych mitów jak Zeus i inni (…) od których roi się w starożytnych mitach”.

   Nie wchodź na portal tych opętanych intelektualnie, którzy nie uznają Boga Ojca, a przy tym neguję istnienie swojego szefa; Belzebuba. W tym czasie mogą bezkarnie wymiotować od niego na jedynie prawdziwą wiarę katolicką. Kto ich zatrzyma? Dlaczego żadnego z nich nie ukarano?

   Emitują też filmiki z szatańskim chichotem. Pan Jezus dla nich był i jest opętany. Cuda czynione przez Boga Ojca to nasze urojenia. Błagam odpowiednie służby o powstrzymanie tej hołoty duchowej.

   Ja modlę się za nich, ale mamy prawo o którym tak krzyczą gnębieni „spółkujący inaczej”. W tym czasie zabijają nas słowem opętani pod przewodnictwem Mariusza Agnosiewicza, który żyje z obrażania Boga Ojca i naszej wiary. Stop tej przemocy!

    Trzeba dokonać marszu pod ich siedziby z różańcami; urojeni przeciw opętanym. Muszą dołączyć się do nas braci starsi w wierze, bo jest to także jawny antysemityzm.

   Wówczas trafiłem na kabaret który wywoływał śmiech podczas występu artysty (małpowania świętości) z wizerunkiem Boga Ojca na koszulce.

   Na ten czas słuchałem nagranego kazania w którym kapłan mówił; „Zrozum, że tego Królestwa nie zniszczy człowiek, a nawet Szatan…chociaż jego opary krążą wszędzie”. Tak jest naprawdę. „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili”.

    Ja jestem wśród powołanych Apostołów, którzy mają głosić Królestwo Boże, dawać świadectwo wiary i ogłaszać zbawienie na cały świat…napierać w porę i nie w porę! Tak czuję to w moim sercu!

   Teraz czytam „Prawdziwe Życie w Bogu” (t IV str. 360 - 361), gdzie Pan Jezus mówi; „Kiedy zobaczycie Moich uczniów, których Ja Sam uformowałem, głoszących bez lęku w Moje Imię, nie przerywajcie im, oprzyjcie się waszej pokusie i rozróżnijcie odgłos ich stóp /../ Niech mój lud modli się za tych, którzy nie wzywają Mojego Imienia, a Ja ich uzdrowię. /../ Wzywam tych wszystkich, którzy są przytłoczeni cierpieniem /../ Pomogę im dźwigać ich krzyż”.

   Dalej w kazaniu padną słowa, że; „Dla prześladowców Chrystusa oraz Jego Kościoła najbardziej niebezpieczny był kapłan, ponieważ przypominał o Istnieniu Boga! Tylko on mógł dać ludziom Boga, mógł dać Chrystusa…w sposób konkretny i bezpośredni; to znaczy za pośrednictwem Eucharystii”.

   „Msze Święte były całkowicie zabronione. Jednak żadna ludzka władza nie była w stanie pokonać mocy Samego Boga, który działał i nadal działa w Misterium Kościoła, a zwłaszcza w Sakramentach Świętych”.

    Dlatego dzisiaj Jezus wzywa każdego z nas do tego, byśmy głosili prawdę o Bogu…całkowitą, bez upiększeń i złagodzeń. Mamy głosić Ewangelię Królestwa Bożego i Boże Przykazania. Kapłan zakończył kazanie; „żadna władza nie może zniszczyć Boga ani Kościoła”…

                                                                                                         APeeL

 

16.01.2006(p) ZA SIĘGAJĄCYCH PO ZAKAZANY OWOC

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 styczeń 2006
Odsłon: 400

    W nocy śnił się rajski ogród nawadniany opryskiem z jabłkami jakich nigdy nie widziałem. Tak chciałbym je zerwać. Wśród wszystkich moją uwagę zwróciły dwa dorodne jabłka. Ból będzie trwał jeszcze rano w poniedziałek. Pragnę czystości, spowiedzi, ale drugi dzień nie ma mojego kapłana. Popłakałem się po przyjęciu Eucharystii i chciałbym tutaj zostać.

    Wieczorem pokażą (16.01.2006) płonący biurowiec we Władywostoku. Ojciec uratował niemowlaka wyrzucając go przez okno balkonowe. Ludzie wyskakiwali i ginęli. Wcześniej „spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej. Pokazano też ofiary talidomidu (Contergenu)...urodzone dzieci z deformacjami kończyn. Nie masz czucia w kończynach, uszkadzasz sobie palce i ranisz się!

   Ludzie przeważnie narzekają na bóle kończyn i ich drętwienia, a tu jest odwrotność. Na etykiecie leku jest przekreślona ciężarna, nie wolno brać takiej. Zażywała większość analfabetek. Lek przerywający ciążę uszkadzał płody!

   Ofiary błędnych pomyłek, a zarazem sięgający po zakazany owoc. Jakiś polityk powiedział; „Nie zawsze mam rację, ale nigdy się nie mylę”. W tym czasie spojrzał tytuł wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim; „Na mały błąd możemy sobie pozwolić”. W tym czasie zwracałem uwagę...

- Zadzwoniłem do redakcji „Super expressu” (później napiszę), aby w piątki nie dawali artykułów o seksie z pozycjami, bo mamy kraj katolicki. Przekazałem im świadectwo wiary.

- U stolarza zaleciłem, aby zamiast plakatu z nagą kobieta powiesił obraz Matki Bożej. Nawet powiedziałem mu o innym kalendarzu, gdzie reklamowania śr. podniecający.

- „Sup. express” z tytułem; Kiedy oddać cnotę?

- Pod domem kultury stał zmarznięty chłopczyk, którego chciałem odwieźć do jego domu, ale powiedział, że mama mu nie pozwala.

- Sam żartowałem głupio w sklepie, gdzie sprzedająca trzymała kiełbasę, która odwróciłem i wszyscy śmieliśmy się...dzisiaj, gdy to przepisuję Magda Gessler gotuje seksowne jedzenie

   W końcu dnia sam zostanę zaatakowany seksem w mass-mediach. Przypomniała się s. Faustynka, która w takich momentach wchodziła do zimnej wody. Ja, dzisiaj (26.08.2020) przywołuję św. Józefa z lilią i Dzieciątkiem Jezus, którego przepiękny obraz znalazłem na śmietniku

   Zapisuję ten dzień (18.01.2006), a w telewizji płynie film o młodej narkomance. Zarazem przepływa cały świat alkoholików, lekomanów, narkomanów, anorektyczek i bulimiczek, niszczących zdrowie dla pieniędzy (praca przy azbeście w USA).

   Na ten czas Pan Jezus z „Poematu Boga-Człowieka” mówi w jaki sposób wyraża się dobra wola? „Przez życie, na ile to możliwe, całkowicie Boże. Przez wiarę i posłuszeństwo oraz czystość (…)”. Upadłem i mam teraz tylko jedno pragnienie; powrócić do Pana Jezusa, a to może stać się tylko przez spowiedź.

   Serce wprost krzyczało; „Jezu! Jezu! Zabierz mi ciało, bo nie chce tak żyć, a zarazem mam być dla Ciebie i Twoich Spraw!” Udało się i z płaczem biegłem po spowiedzi do kapłana rozdającego Duchowe Ciało Pana Jezusa. Przyjąłem Eucharystie, która pękła na pół! To oznacza cierpienie, ale zarazem; „My”...Pan będzie ze mną!

    Moje serce i duszę zalała radość po zmazaniu grzechu. Zarazem ciało otrzymało moc do pracy, niesienia pomocy, bezinteresowności!

    Z apteki pobrałem pismo, gdzie była informacja o toksyczności narkotyków. Nawet przybył były pracownik dyskoteki „O’Key”, gdzie były tańce i narkotyki. Dzisiaj (26.08.2020) jeszcze stoi i straszy swoim wyglądem. Jakiś likwidator bierze forsę i nic nie robi.

    To następna grzeszność...trzymają obiekt zamiast od razu sprzedać w licytacji, ale w ten sposób „sami swoi” (komuniści nie mogliby się obłowić). Podczas Rewolucji Październikowej wszystko likwidowali, upaństwawiali, a teraz reprywatyzuję domy i mieszkania w atrakcyjnych miastach. Myślą, że Bóg nie widzi ich głupiej pazerności i krzywd starych mieszkańców wyrzucanych do ludzkich nor.

   Ile jest zakazanych owoców, a wszystko zaczęło się od Ewy. Może to bajka? Może nasza cała wiara to bajka? Przecież Bóg Ojciec miał możliwości, aby to wszystko przekazać.

   Teraz trwają Parady Grzeszności z chłopami przebranymi za baby i zarzutem braku naszej tolerancji...dla ohydnego grzechu w Oczach Boga! Z drugiej strony jest pokazana św. Rodzina, czysty św Józef małżonek Niepokalanie Poczętej (nie mylić z poczęciem Pana Jezusa w wyniku działania Ducha Świętego)…

                                                                                                                                  ApeeL

15.01.2006(n) Trud wyrzeczenia się przyjemności...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 styczeń 2006
Odsłon: 430

    Smutny czas, bo odsypiam dyżur, zabrana radość życia. Nawet Msza św. była pusta. Pragnąłem spowiedzi, ale nie było „mojego” kapłana. Podawano łamaną Eucharystię z ostrymi zakończeniami. To nawet raniło. Pan mówił, że nie chce łączyć się ze mną w tym stanie, bo „opuściłem śliczne niebo, a wybrałem barłogi”.

    Pan Jezus nigdy się nie śmiał, nie ma wzmianki...tylko jako Dzieciątko był radosny. „Boże niech się męczę, należy mi się to cierpienie”.

   Przykro mi, bo w poniedziałek wygoniłem rolniczkę (mróz), która przybyła po zwolnienie lekarskie. To grosze, nigdy tego nie sprawdzali, bo rolnicy byli traktowani jak w sowietach (jako inicjatywa prywatna, wrogowie, gorsi). „Patrzył” wówczas wizerunek Matki Bożej Dobrego Zdrowia, który miałem na biurku lekarskim. Tak wrócił ból z powodu mojej ważności i podłości.

    Wieczorem Pan poprosi o czystość („spojrzy” porcelanowa figurka Zbawiciela padającego pod krzyżem). Chodzi o to, że cały świat jest przesiąknięty seksem. Czystość się wielkim darem dla Boga Ojca w tym zgniłym świecie. W moim wypadku tak małe wyrzeczenie, a tu przeważa przyjemność z niesmakiem. Tak będzie chyba do końca mojego życia...

    To huśtawka, konflikt dusza/ciało...płaczesz z powodu grzechu przed Panem, ale robisz swoje. To śmiertelny bój pomiędzy pierwiastkiem wiecznym i Bożym oraz ciałem gorszym od zwierzęcego, bo tam jest współżycie dla rozmnażania się, a nie dla szukania grzechu...także w małżeństwach, bo wiele stosuje różne figury i robi eksperymenty.

    Zwykli ludzie nie mają takich dylematów i nawet nie grzeszą (nie mają poczucia grzeszności). Nieświadomość daje małą odpowiedzialność, a zawołanie i wybranie oznacza wyrzeczenia…

                                                                                                                            APeeL

 

14.01.2006(s) ZA OFIARY PODŁYCH WPADEK...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 styczeń 2006
Odsłon: 430

    Na 24-godzinnym dyżurze miałem być cichy, nie łamać danej przysięgi Bogu Ojcu, którego prosiłem o ochronę, ale człowiek jest nędznikiem, który chce się pokazać! To był mój świadomy, wolno narastający upadek. Bezmiar dobroci Boga Ojca i moja nędza! Zobacz zdarzenia od demona;

1. Wezwanie do zaciętego dosłownie i w ucho, ranka do zaklejenia...szum, przestraszenie jego żony;

- przyprowadzili go, a ja powiedziałem, że mnie to przynosili!

- czy może mi pan zszyć to na miejscu?

- jedziemy, a oni za nami do kolegi chirurga, który założył mu dwa szwy bez znieczulenia, bo gość służył w legii cudzoziemskiej!

2. W pokusie gadałem aż uwagę zwrócił małomówny kierowca z którym lubimy się...w międzyczasie żarty, bo u nas dyżuruje duża siostra Marta, a mowa o wciągnięciu chłopa. Później wyjaśnię to komik; „ja mam papiery na gadanie”.

3. Obdarowanie, a za to kupiłem wódkę i zakąskę dla personelu z ponownym grzesznym marnowaniem czasu i gadaniem. Można powiedzieć, że sam prosiłem się o podłą wpadkę. 

    W tym czasie „ochrona” (Anioł Stróż) ostrzegał; nie bierz pieniędzy, nie gadaj, nie wolno opuszczać dyżuru (wyskoczyłem do domu) i częstować personel alkoholem.

4. Wypadek; Ukrainiec wypadł ciężarówką z trasy, ale nic mu nie jest. Pytam czy żonaty, ale wskazuje na mniejszego, bo on jest „wolny strzelec” (pokazał językiem migowym)...

   Smutek zalał serce, bo nie tak miał przebiegać ten dyżur. Nie ukoił tego dobry uczynek: wystawienie karty zgonu w naturalnym zgonie. Przeważnie nie wystawiają, ale zgony w odległych wioskach sprawiają kłopoty, bo później rodzina musi jechać do lekarza rodzinnego, a on niezgodnie z przepisami wypisuje zgon na podstawie karty informacyjnej.

   W domu trafiłem na ciszę, bo żona była u wnuczka (bawi go po zaginięciu syna), a na moim stole leżała kartka od córka; „Kocham Cię tatusiu, ale nie za otrzymane pieniądze”. To puste słowa, bo przyjeżdża, aby wzmocnić się finansowo.

   Później stracę moje pieniądze na zakup mieszkania w W-wie. Sprzeda je „okazyjnie”, cześć forsy rozwali i kupi drugie, które też opuści, bo znajdzie sobie innego pocieszyciela. Dzisiaj, gdy to przepisuję nie mogą sprzedać, bo nie ma własności gruntu.

   Komuniści zajmują wszystko łamiąc podstawowe prawa...tak będzie też ze zbrodnicza reprywatyzacją. Wyrzuca taki na ulicę dziadka przed śmiercią i szczyci się dochodami. Jak takich ma sądzić Bóg Ojciec?

                                                                                                                   APeeL

 

  1. 13.01.2006(pt) ZA TRACĄCYCH WOLNOŚĆ...
  2. 12.01.2006(c) ZA PORAŻONYCH (PARALITYKÓW)
  3. 11.01.2006(ś) ZA BĘDĄCYCH U KRESU WYTRZYMAŁOŚCI
  4. 10.01.2006(w) ZA OFIARY KULTU BOŻKÓW WŁADZY
  5. 09.01.2006(p) REFLEKSJE O NASZEJ ŚMIERCI
  6. 08.01.2006(n) ZA DRĘCZONYCH PRZEZ LUDZI
  7. 07.01.2006(s) ZA GODNYCH POCHWAŁY
  8. 06.01.2006(pt) ZA OBDAROWANYCH PRZEZ BOGA
  9. 05.01.2006(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ NALEŻNEJ CZCI DLA SYNA BOŻEGO
  10. 04.01.2006(ś) ZA DUSZE UMIŁOWANE PRZEZ BOGA

Strona 1413 z 2294

  • 1408
  • 1409
  • 1410
  • 1411
  • 1412
  • 1413
  • 1414
  • 1415
  • 1416
  • 1417

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 281  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?