- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 456
"Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,19.20).
Przed Mszą św. wzrok zatrzymał "Dzienniczek" s. Faustynki, a w TV padło słowo o pamiętniku, a przecież taki prowadzę, a da Bóg, że go rozpowszechnię, bo mamy czasy ostateczne. Są to świadectwa żywej wiary.
Przypomniały się słowa św. Pawła (Dz 20,17-27): "(...) nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: [bylebym] dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej". Natomiast dzisiaj powie (Ef 1,17-21), aby Bóg Ojciec dał wam ducha mądrości i (...) światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania (...)".
Życie dla świadectwa, dla Zbawiciela - to jasne dla takich jak ja. Oto siostra Faustynka, o. Jozo Zovko, bł. Urszula Ledóchowska, ks. J. Popiełuszko, kard. Stefan Wyszyński, Jan Paweł II oraz obecny papież i jego wizyta w mojej ojczyźnie z pobytem w Oświęcimiu.
Łzy zalały oczy, ponieważ jest to bliskie mojemu sercu i boleję z powodu pragnących tego życia z trwaniem w bezbożności aż do śmierci! Stale mówię o tym i wskazuję drogę, ale owoce są marne. Dużo jest obojętnych i takich, którzy posłuchają i wracają "do życia", a pewna grupa to wrogowie i prześmiewcy naszej wiary!
Na ten moment, w drodze do kościoła mówię do kogoś, że na tym wygnaniu nic nas nie ukoi. "Proszę sprawdzić ile udręk przyniesie tylko ten dzień!"
Po Eucharystii serce zalała cichość, pragnienie samotności (uciekam od ludzi, bo często pacjenci zagadują) i powrotu do Boga Ojca. Skończyła się pielgrzymka papieża Benedykta XVI, a przez dwa dni (specjalnie) męczono telewidzów pielgrzymką.
Teraz już można emitować głupoty: właśnie, dla przeciwwagi dano taniec "dzikich" oddających chwałę bożkom nieba i ziemi. Dalej pragnę ciszy, ale w przychodni trafiłem na niezwykły bałagan: szum, kłótnie i krzyki...szukających "zdrowia i życia".
Tuż przed obecnym zapisem znalazłem dodatek do "Gazety wyborczej" ("Wysokie obcasy") z art. "Zakonnica". Jakże Pan to układa? "Boże mój. Przecież żona nie nigdy go nie wyrzuca". Z włączonej kasety popłyną słowa (zapis Benedykta XVI), a na dodatek piosenka ze słowami: "Wszyscy święci balują w niebie".
To niby przypadek, ale celem naszego życia jest Królestwo Niebieskie, a do Domu Ojca możemy wrócić tylko jako ś w i ę c i. W stanie ekstazy po Eucharystii z błogością w duszy oraz niezwykłą słodyczą w ustach pragnąłem krzyczeć do Pana Jezusa i Boga Ojca...od Ducha Świętego!
W pracy mówiłem o Bogu, Matce Najświętszej wskazując na pokój, który daje św. Hostia, ale...ludzie wolą leki, wydatki, szkodzenie sobie i "latanie" po lekarzach z wykonywaniem "wszystkich badań".
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 433
Tuż przed Mszą św. w sekundowych błyskach napływała bliskość Boga Ojca. To jest nieprzekazywalne. Z serca wyrywało się uwielbienie, a w ręku znalazła się "Agenda" z urywkami psalmów (148 i 47/46):
"Chwalcie Pana z niebios, chwalcie Go na wysokościach. Chwalcie Go wszyscy Jego aniołowie (...) królowie ziemscy".
To cały ciąg ze starcami, dziewicami i dziećmi. Przepisuję to 22.12.2021 r. z uciskiem w sercu i łzami w oczach...tuż po zjednaniu z Panem Jezusem (Eucharystii).
To okaże się nieprzypadkowe, bo trwa u nas wizyta papieża Benedykta XVI. Właśnie lud będzie śpiewał i chwalił Najświętszego Deus Abba. Piszę to i płaczę...jak w porannej łączności.
Przy okazji zaznaczę, że Trójca Święta nie jest żadną tajemnica. Przecież piszę o Eucharystii, a prowadzenie i natchnienia w zapisie tego świadectwa sprawia Duch Święty (Trzecia Osoba). Symbolem Tej Jedności jest wielki dąb rosnący na naszym osiedlu, którego trzy wielkie konary sięgają nieba. "Cud to dziwy nad podziwy".
Na Mszy św. w serce wpadną wołana psalmisty...jakby z mojego serca (Ps 47,2-3.8-10):
"Wszystkie narody klaskajcie w dłonie, radosnym głosem wykrzykujcie Bogu (...) Gdyż Bóg jest Królem całej ziemi (..) Bóg zasiada na swym świętym tronie".
Kapłan kierował prośby do Boga Ojca...jakby w krótkiej litanii. Ja w tym czasie trzymałem się za serce i prosiłem o utrzymanie jego sprawności (wada poreumatyczna).
Na ten czas Pan Jezus powie (Ewangelia: J 16, 23b-28): "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. (...) Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga".
Czyż nie jest tak z dobrym ojcem ziemskim, bo są też żli, a nawet zbrodniarze. Zważ, że od tamtego dnia minęło już 15 lat, a moje serce dalej pracuje.
Później w "Echu Medziugorie" trafię na artykuł: "Kontemplowanie Oblicza Ojca". Teraz trwałem w naszej świątyni przed wizerunkiem Trójcy Przenajświętszej. Tak się złożyło, że nie uczestniczyłem w pełni w uroczystościach związanych z wizytą papieża, ale intencję potwierdziła tęcza...podczas modlitw Benedykta XVI w Oświęcimiu!
Na jego miejscu padłbym na kolana, a nawet "krzyżem" na ziemi (nie bacząc na biały strój) - to byłby znak dla świata! Taki znak dał Bóg Ojciec! W ręku znajdzie się jeszcze metaloplastyka (Ostatnia Wieczerza"), a wiedz, że moja łaska to mistyka eucharystyczna sprawiająca łączność z Bogiem Ojcem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 469
Dzień Matki
Na Mszy św. wołałem za matkę ziemską oraz niewiasty (babcie, prababcie i ciocie), a towarzyszyła mi bliskość Matki Najświętszej. W tym pieśń, aby nie opuściła nas w potrzebie i podnosiła na duchu.
Św. Hostia pękła na pół - cóż się stanie? Jakby na znak - podczas przyjęć chorych - było wiele matek z dziećmi. Później podjechałem do matki ziemskiej, a przy okazji z natchnienia ("Stasiek") odwiedziłem kolegę, którego nie widziałem od 30 lat..."jak mu się powodzi i z czego żyje"?
Z trudem odnalazłem go bez żadnych środków finansowych (przebyta w dzieciństwie gruźlica z następstwem w postaci sztywnego kolana). Skrzywdzony przez lekarzy ZUS-u, a miał 30 lat pracy, szereg schorzeń, bez grosza nawet na jedzenie! Sprawa do załatwienia przez mnie.
Obdarowałem go (pieniądze), a ten chciał mnie ucałować! Wypełnię mu dokumentację do ZUS-u, bo kwalifikuje się do renty specjalnej (może przyznać taką prezes ZUS-u).
Ta intencja będzie trwała, bo jutro wzrok zatrzyma klepsydra: zgon 2.5 letniego chłopczyka, który utopił się w basenie przydomowym. Pod nieobecność matki został z 14-letnim bratem.
Przepływały domy dziecka, szpitale, żłobki, przedszkola oraz matki zastępcze. To nie ma końca. Przed północą oglądałem reportaż o kobiecie z Zakopanego prowadzącą ochronkę dla dzieci żydowskich - tuż po wojnie. Napłynęła matka Teresa z Kalkuty, a w tygodniku lekarskim będzie artykuł o hospicjach, opiece nad niesprawnymi i umierającymi. Wzrok zatrzyma pismo "Niania".
Na szczycie opiekunek jest moja Matka Prawdziwa, Mateczka Najświętsza, Róża Eucharystii...Święta, Święta, Święta: prawie krzyczałem w duszy! To było działanie Ducha Świętego! Matka Boża jest ze mną i przy każdym z nas..zawsze i wszędzie. W ramach tej intencji trafię do MB Pocieszenia Strapionych w Lewiczynie, gdzie obejrzę nowy Dom Pielgrzyma.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 458
Dzisiaj, od rana śpiewałem: "miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy: jakże to trudne dla nas. W tym nastroju zaczynam dzisiejszy dzień, który mnie zbliżył do Matki Prawdziwej.
Zarazem boję się, bo czeka mnie 12 godzin pracy lekarza ambulatoryjnego w pogotowiu: może przybyć dużo dzieci, ponieważ z okazji przybycia papieża Benedykta XVI dano wolny dzień. Popłakałem się przy powitaniu rodaków przez papieża Benedykta XVI (25-28 maja 2006)...
Na Mszy świętej o 6:30 podszedłem do spowiedzi, chodziło o moje gadulstwo (wadę), często niestosowne żarty, nie zawsze taktowne, a nawet obrażające. Tak się właśnie stało i to ze starszą pacjentką, którą poniżyłem, która popłakała się, a ja później powiedziała: "niech pan uważa, bo przy wchodzeniu do kościoła może się pan potknąć".
Jako pokutę mam odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego. Z powodu bólu w sercu i łez pojechałem do jej domu i wszystko załatwiłem (napisałem na maszynie i na maszynie, ponieważ zażywała wielką ilość leków (polipragmazja).
Wiele leków było niepotrzebnych, a nawet jej szkodziły...miała wielkie pragnienie wyleczenia! Ona także jest wierząca, modli się i ma pełno obrazów. Przykrość, ale "Pan wie, co robi". Ja wskazałem jej głupotę, a ona wymówiła mi butę!
Praca w nawale, a ja mam dzień zmarnowany wczorajszym remontem...
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 455
Najświętszej Maryi Panny, Wspomożycielki Wiernych
Jestem bardzo zmęczony po pracy w domu (wymiana okien i malowanie). Podczas przejazdu na poranną Mszę św. (6.20) zauważyłem wielki oprawiony obraz MB Częstochowskiej - na pokrywie śmietnika! Ból zalał serce, a z duszy wyrwało się wołanie..."czy wyrzuciłbyś wizerunek swojej ziemskiej matki, cóż dopiero Matki Zbawiciela!"
Zatrzymałem się i zabrałem tę świętość: wizerunek zachowany z ramą do renowacji. Kupiłem złotą farbę i pędzelki do renowacji, a później podarowałem go córce. W kościele wielki ból zalał serce podczas słów o Matce Bożej Wspomożycielce Wiernych.
Św. Paweł powiedział (Dz 17,15.22-18): "Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu" (...) w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas (...) nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.
Pan Jezus dodał (Ewangelia: J 16,12-15): "Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe".
Święta Hostia pękła na pół, bo będzie to 11 godzin pracy bez wytchnienia! Ofiarowałem ten dzień na ręce naszej Matki Prawdziwej (pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie...z Orędzia MB w Medziugorie). Napłynęło natchnienie, aby kupić Matce Bożej różyczkę.
Cały dzień prosiłem ludzi o ofiarowywanie swoich cierpień na ręce Matki. Jakby w podziękowaniu będzie patrzyła Matka z Dzieciątkiem (wizerunek w domu)...
Cały czas miałem moc w pomaganiu, pocieszaniu duchowym i tak będzie do końca. Zabrałem magnetofon, gdzie zdziwiony stwierdziłem, że jest nagrana rozmowa z radia Maryja.
W ramach tej intencji posłucham natchnienia, aby pojechać w niedzielę na Mszę św. dziękczynną do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie, gdzie po latach pogaństwa wróciłem do wiary. Znajdź: Chronologicznie (1000 okienku):
18.07.1988(p) ZA PRAGNĄCYCH SPOWIEDZI
15.08.1988(p) ZA POWRACAJĄCYCH DO BOGA OJCA
Dzięki Mateczce, właśnie w tym Sanktuarium zostałem wyciągnięty z gnoju. Serce mi pęka na wspomnienie poprzedniego życia. Łzy zalały oczy...także podczas zapisywania tej intencji. To sekundy, bo dłużej nie wytrzyma nasze słabe ciało fizyczne. W tym czasie pomyślałem o łzach Matki Bożej, ale krwawych!
Zobacz jak Szatan odciągał mnie od tego dziękczynnego wyjazdu...
1. "odpocznę, będę na Mszy św. u nas o 18.00" (zawsze w pierwszej osobie, że to sa twoje myśli"
2. "szkoda czasu i samochodu", ale nigdy tak nie podpowiedział, gdy latami jeździłem po wódkę...raczej sugerowałby, a "jak później zabraknie?"
3. zatrzymał wzrok na żonie w łóżku, która właśnie zasnęła...
Bestia ma wyraźny dostęp do naszego losu, ale nie jest tak, że "co ma być to będzie" (determinizm jest błędny). Wiedział, że tam będę miał przeżycia duchowe, podziękuję Mateczce, wrzucę prośbę z datkiem w sprawie zaginionego syna, dam większą sumę na tacę. Przed wyruszeniem pożegnał mnie gołąbek...
Późno, żona na kolanach - po "majówce" zawołała do MB Częstochowskiej "ze śmietnika". "Piękna, Piękna! To moja Opiekunka"...
APeeL
- 23.05.2006(w) ZA RYZYKUJĄCYCH...
- 22.05.2006(p) ZA PRZESIEDLANYCH
- 21.05.2006(n) ZA MIŁYCH BOGU...
- 20.05.2006(s) ZA OFIARY PRZEMOCY W RODZINIE...
- 19.05.2006(pt) ZA SPRAWIAJĄCYCH RADOŚĆ PANU JEZUSOWI
- 18.05.2006(c) ZA PEŁNYCH SARKAZMU...
- 17.05.2006(ś) ZA WROGÓW KOŚCIOŁA
- 16.05.2006(w) ZA ZROZPACZONYCH
- 15.05.2006(p) ZA OFIARY LUDZKIEGO BESTIALSTWA...
- 14.05.2006(n) ZA POPISUJĄCYCH SIĘ...