Do 4.00 udało się zapisać wczorajszy dzień z komentarzem na blogu prof. Jana Hartmana: został trafiony i zatopiony...dlatego nie dali! To wielki ślepiec, który "słowem przywodzi drugiego do grzechu".
W Sejmie RP prawie doszło do bójki, bo w uchwale o terroryzmie Federacji Rosyjskiej chciano - w ostatnim momencie - wcisnąć zamach w Smoleńsku. Wydaje się, że zbytecznie, bo trudno byłoby wymienić wszystkie zbrodnie tego narodu. Tak doszło do rozłamu, a nawet Donald Tusk mruczał o jedności.
Mali i wielcy nie widzą tego świata duchowo...od Stwórcy, który zapowiedział kary dla Swoich Dzieci, jak najlepszy ojciec ziemski. Przecież wszystko było zapowiadane, nawet przez świeckich. Takim był Nostradamus, który nie ukrywał, że na przełomie 2022 i 2023 roku pojawi się zagrożenie wojną. Jeśli do niej dojdzie, nastąpi koniec świata...
Nostradamus ostrzega przed złem, a ja myślę, że chodzi o Szatana...tak nazywanego nawet w naszej wierze (Szatan to Z ł o). To zabijające ludzi "zło" będzie trwało 7 miesięcy. Zważ, że Szatan rozdaje także dobra, którymi dysponuje: władzę, złoto i wszelkiej maści przyjemności, których symbolem jest seks.
Komentujący wizję uspokaja, że to wszystko dotyczy ataku Rosji na Ukrainę: "Jeśli tak jest, jego wizja już się spełniła, a nam nie grozi żadne niebezpieczeństwo". To przykład ślepoty i to strasznej, bo duchowej. Niewierzący i wróg naszej wiary, a zarazem naiwny duchowo wskaże na miłość Bożą i pełnię miłosierdzia.
Ja dodam, że wszyscy zostaniemy wycięci, nie tylko goniący za złem. A co z dobrymi? Proste: zły będzie zostawiony, a sprawiedliwy wzięty. Ty, który to czytasz nie patrz na nic, padnij w tej chwilce na kolana i przeżegnaj się, poproś o Światło i prowadzenie, a podziękujesz mi, gdy się spotkamy.
Apokalipsa wprost biegnie, ale większość ludzi żyje "normalnie"...w tym czasie "gonią za wiatrem", szemrzą zbłąkani duchem, a najgorsze jest to, że nie mamy szacunku dla Boga Ojca!
Taka refleksja napłynęła podczas czytania przekazu proroka Izajasza (Iz 29, 17-24), gdzie wskazał też: "oczy niewidomych, wolne od mroku i ciemności, będą widziały". Jest oczywiste, że chodzi o zaślepienie duchowe, które sprawia fałszywy pokój, uśpienie z czekaniem nie wiadomo na co. Zobacz wokół siebie czym żyją znajomi i jak uzasadniają swoje odwrócenie od wiary?
W Ewangelii (Mt 9,27-31) Pan Jezus uzdrowił dwóch niewidomych błagających Go o litość. "Według wiary waszej niech wam się stanie!" Ateiści mówią, że wiara ich uzdrowiła.
Podczas Eucharystii łzy zalały oczy przy śpiewie siostry: "Jezu Dobry i Cichy" oraz "Pan blisko Jest". To jest kwadrans łączności z Panem Jezusem: "uczyń serce moje według Serca Twego".
Wróciłem na zakończenie nabożeństwa wieczornego, ponownie przystąpiłem do Eucharystii i pozostałem na czuwaniu odmawiając moją modlitwę w intencji tego dnia...
APeeL
Pasuje tutaj zapis ze skasowanego blogu...
05.04.2009(n) Godzina ostatnia...
No i co?…Hubercie (germ. Hugu-rozum, beraht-jaśniejący) i Filipino ("droga przyjaciółko"). Jeżeli czytasz to dzisiaj…masz 3-4 dni do podjęcia decyzji; czy rzucisz pod nogi Pana Jezusa gałązki z okrzykiem „hossana” czy będziesz wśród rozszalałych z nienawiści?
Masz wolna wolę…nawet Bóg nie może zabrać tej własności. Moja żona powiedziałaby; „co ty piszesz”? To dobra niewiasta, wierząca i modli się bardziej ode mnie („na godzinę”)…stara się o wiele, a potrzeba mało, albo nic.
Piszę, abyś zobaczył, że my żyjemy zarazem jak inni…za oknem gada sąsiadka, brzęk sztućców, śpiewa ptak, bo okolica ekologiczna!
Ostrzegam. Jeżeli dawno nie byłaś w Domu Pana…Zły wskaże Ci tysiąc innych dróg usłanych różami, a w kościele będziesz pusty/a, senny/a i zły/a na cały świat. U mnie – z dzisiejszej Mszy Św. – zostało tylko zaparcie się Piotra i łzy, które poleciały z oczu. To ten, który wszystko widział, palcem dotykał cudów!
Możesz nie przyjąć zaproszenia. Ja tylko jestem roznoszącym! Mnie nie wolno zakopać otrzymanego talentu, bo będę z niego rozliczony. Błagam Cię…przyjdź do Pana naszego Jezusa Chrystusa, a pogadamy na Tamtym świecie. Dziwnie się napisało, ale niech będzie…
APeeL
Dzisiaj dam przykład boju o prawidłowe odczytanie Woli Boga Ojca. Sytuacja jest bardzo prosta, a zarazem nie do pokonania bez pomocy Bożej, bo bój toczymy z Szatanem! Musisz zrozumieć, że mamy prosić w każdej sprawie!
"Bądź wola moja" oznacza, że masz "nieświęty spokój", ponieważ Szatan wie, że czynisz źle będąc nieposłuszny Bogu Ojcu!
"Bądź Wola Twoja" to wywołuje jego nienawiść i wściekłość, bo widzi, że idziesz za Bogiem, jesteś posłuszny, co pokazuje obraz dzieciątka prowadzonego przez ojca ziemskiego!
Wczoraj miałem intencję: ZA UŻALAJĄCYCH SIĘ NAD SOBĄ...w której "odgrzałem" swoją krzywdę...przy okazji strasznych cierpień sędziego Tulei z wcześniejszym postanowieniem, że też wrócę do zawodu.
1. Szatan podsunął mi zgłoszenie się do koleżanki psychiatry...nawet zapisałem się na 25 listopada, ale zapomniałem o tym, a dodatkowo pani doktór nie przybyła! Po co mam od początku udowadniać niewiernym z Izby Lekarskiej, że mam łaskę wiary.
To była wyraźna ochrona. Nawet zapytałem Ducha Świętego: co mam czynić? Dzisiaj już wiem, że odpowiedź "nic" była od Boga. Przecież nowemu prezesowi OIL w W-wie (był wiceprezesem od 2018 r. i jest członkiem Naczelnej Rady Lekarskiej) nie będą zawracać głowy...dochodzącym moich praw, mimo, że kolega Piotr Pawliszak pracuje nad ustawą o medycznych zdarzeniach niepożądanych.
Takim zdarzeniem był jego wybór, bo startował sam, nie było kworum...zrobiono jak w USA drugą turę! Można, można...mamy bardzo pięknego prezesa.
2. Przez ten czas traciłem pokój, rozmyślałem o spotkaniu z lekarką przygotowując się do zebrania dokumentów, ale to nie miało sensu, bo w samorządzie jestem "mniej niż zero".
Wejdź na blog Jana Hartmana z jego wpisem z 3 lutego 2022 Czas już zlikwidować "izby lekarskie"? Tam dano mój komentarz (dr. Bylejaki) mający rozgłosić moją krzywdę.
https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/
3. Prawidłową decyzją było odwołanie wizyty...natychmiast Szatan uciekł, wrócił pokój i pewność, że chciał mnie wciągnąć ponownie do tej samej rzeki, a Apokalipsa już trwa.
Na Mszy Św. porannej (rocznica śmierci ojca ziemskiego) nie miałem przeżyć, bo jeszcze trwało kuszenie demona. W intencji tych dwóch dni odmówię całą modlitwę (podczas meczu oldbojów w piłkę nożną)...
APeeL
Nieprzypadkowo o północy wszedłem na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne) z jego wpisem: "Razem z antysemitami?" Tam dałem mój komentarz (dr. Bylejaki), który nie zamieszczono, że wzgledu na p r a w d ę, bo tam lubią "młócących słomę".
Motto" "Puknij się w głowę"...
Wreszcie Profesor ma ból duchowy, ponieważ trwa akcja zabraniająca handlem terytoriami okupowanymi...chyba bardzo słuszna, bo wyobraźmy sobie, że Wowa tuż przed bliską śmiercią sprzeda Krym uzbrojonemu po zęby gangowi kimoli z KRLD (może ma nawet taki pomysł podsuwany przez Szatana).
Okazała się, że zapłakał nad losem swojej nacji, wyprowadzonej przez Boga Ojca z Egiptu...do którego sami wrócili, a chcieli to uczynić już podczas wyprowadzania. Później zabili oczekiwanego przez nich Chrystusa (z hebr. Mesjasza), czyli "Namaszczonego" przez Boga którego "Duchem Świętym i mocą” (Dz 10, 38).
Miłość Profesora do własnego narodu - w każdym naszym działaniu - wywołuje poczucie antysemityzmu (obsesja). To wielki błąd, ponieważ ten kraj najmilszy mi ze wszystkich nacji wygonił Boga z terytorium otrzymanego przez naród wybrany...zostali sami otoczeni wrogami, zdanymi na kopułę antyrakietową.
Pan Profesor z rozpędu stwierdził, że "PiS rządzi też Izraelem" (w przenośni, w języku tego blogu), a "antysemityzm w Polsce przybiera katastrofalne rozmiary (..) Nie, nie, żadne tam tysiące – miliony"...co wynika z testu przeprowadzonego na blogu! To katastrofizm histeryczny (Niesiołowski)!
Nie widzi przy tym, że sam nie atakuje Chińczyków tylko PiS oraz Islamu tylko wiernych Bogu Objawionemu. Jako przodownik "słusznej" walki o różne prawa jest za: wolnością płci słabej do mordowania swoich dzieci, panoszenia się Państwa Watykanu w RP z napadaniem na wiarę katolicką, sercem jest przy "spółkujących inaczej", popierał też Rewolucję Ulicznic, itd.
Nasuwa się tylko jedno słowo: FARYZEIZM, czyli dwulicowość, obłuda, hipokryzja Termin pochodzi od jerozolimskich Faryzeuszy, którzy nienawidzili Chrystusa, a On nie szczędził im obelg: "Jesteście obłudnikami pełnymi wewnętrznego plugastwa (..) Węże! Plemię żmijowe".
Juliusz Słowacki określa istotę tego zjawiska:
"Taka obłuda misterna,
Tyle gołębiej odzieży (..)
Taki instynkt oszukaństwa,
Taka chciwość blasku, państwa".
Aktualnie przepisano...
22.07.2006(s) ZA TYCH, KTÓRYM ODPUSZCZONO WIELE
Marii Magdaleny
Zdziwisz się, że zaczynam opisem rozpoczynającego się dnia, ale musisz zrozumieć, że jest to chwila naszej słabości, którą wykorzystuje Szatan.
1. Właśnie przy niechęci do wstania na Mszę Św. o 6.30 napływa (zawsze w pierwszej osobie): "pójdę o 7.00, odpocznę", ale wzrok przykuł obraz Pana Jezusa z Całunu i zerwałem się z legowiska!
Na ten czas będą słowa czytania (Mi 2,1-5): "Biada tym, którzy planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach! Gdy świta poranek, wykonują je, bo jest ono w mocy ich rąk".
2. Demon, wie, że jestem uzależniony od informacji..."nie, nie będę włączał telewizji!"
3. Wzrok zatrzymał na żonie rozwiązującej krzyżówkę, a przecież mam iść do kościoła!
To tylko mały bój, ponieważ demon wiedział o czekających mnie przeżyciach duchowych! To upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji! Ćwicząc się wszystko poznasz później...po owocach!
Na Mszy Św. przepłynął czas życia pogańskiego, zgon rocznej córeczki z naszym odwróceniem się od Boga i nie ochrzczeniem dwójki dzieci. Straszliwy ból zalał serce, bo Pan Jezus Zmartwychwstały ukazał się jako pierwszy wielkiej grzesznicy Magdalenie, która wytrwała z Nim do końca na krzyżu! Niezbadane są wyroki Boże.
Nabożeństwo będzie odprawiał piękny kapłan, który przebywał w naszej parafii "na urlopie". Jeszcze przed chwilką byłem normalny, a teraz napłynęła bliskość Boga Ojca. W tym czasie trwałem w postawie najwyższej: głowa pochylona, oczy zamknięte, a ręka na sercu.
Eucharystia pękła łagodnie na pół...spotkają mnie jakieś cierpienia. W nadbrzuszu pojawił się ciepły ucisk (okolica splotu słonecznego), a w ustach słodycz ze zwolnieniem oddechu. Pokój! Pokój! Pokój! To nie ma nic wspólnego z naszym spokojem, a nawet pokojem w ciele. Nie można tego przekazać. Pragniesz, aby to trwało wiecznie! "Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza" (Ps 63,2-6.8-9).
Ten stan będzie trwał po wyjściu z kościoła, a nawet po powrocie do domu...docierało tylko tykanie zegara. Nie mam ciała potrzebnego do wysiłku...jakby uniesionego przez duszę, wprost "nie ma mnie".
"Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe" (2 Kor 5,14-17).
W zjednaniu z Panem Jezusem pragniesz milczenia i odosobnienie, nie możesz wówczas gadać, a szczególnie śmiać się. Nawet wyłączyłem TVN z programem: maraton uśmiechu. W takim czasie jest tylko Bóg Ojciec oraz Pan Jezus, Rabbuni, bo reszta to śmieci. Nie zrozumiesz tego, jeżeli nie przeżyjesz osobiście. Tak jak...ucieczki w płonącym WTC, stanu po udarze mózgu, słabnięciem podczas krwotoku, gdy jesteś niemową lub umierasz z głodu.
W tym stanie masz tylko pragnienie przekazania tych doznań (co czynię) z chwaleniem Boga w Trójcy Jedynego. Przed nami jest Wieczność, Dobro, Ofiarna Miłość i Miłosierdzie Boga Ojca, Pokój i Sprawiedliwość, pokora, cichość, uniżenie i pocieszenie. Piszę to prawie automatycznie.
Psuje to wszystko Szatan, bo nie pasuje śniadanie, napięcie żony z córką, która zawsze burzy pokój tego domu, do tego upał, nietrafione "lody", senność z marnowaniem czasu. Ohyda.
Zawołałem o pomoc do Św. Michała Archanioła. Mam przeczytać zadaną "pokutę" czyli przeczytanie Ewangelii wg św. Łukasza, gdzie trafiam na opis spotkania Pana Jezusa z Marią Magdaleną. Ten, co nagrzeszył bardziej rozumie Miłosierdzie Pana! Dodatkowo z "Poematu Boga-Człowieka" padną słowa (T 2 str. 182): "Ojciec przebaczy wszystko, jeśli prośba o przebaczenie będzie pochodzić z serca szczerego i skruszonego, pokornego i pragnącego powstania z martwych w dobrym"...
APeeL
Apostoła Andrzeja
Zaczynam zapis tego świadectwa, a w TVN24 najważniejszą wiadomością jest sprawa zawieszenia w pracy sędziego Igora Tulei. Temu "resortowemu dziecku" klaskały aktywistki, a kolega pokazał jego relikwię (łańcuch sędziowski z literami I.G.). Natomiast starsza pani - ze łzami w oczach - wręczyła mu piękne kwiaty z życzeniem "stu lat życia i jednego dnia dłużej".
Nigdy nie wspomniano, że ten "niezawisły sędzia" dobrze się zasłużył, ponieważ uniewinnił dr. G. z kliniki kardiochirurgicznej szpitala MSWiA. Pan doktor zostawił w lewej komorze operowanego na serce Floriana M....gazik! Najgorsze było to, że zawiadomiony o tym - nie był skory do powtórzenia operacji ("uciekł z miejsca przestępstwa")...uczynił to dopiero następnego dnia, ale pacjent zmarł.
Nawet w Naczelnej Izbie Lekarskiej prezes prof. Andrzej Matyja potwierdził, że dr. G. był niewinny, a to, co go spotkało to szykany. Moja sprawa jest identyczna...zawieszenie wykonywania zawodu lekarza, bo ten sam prezes "lewą" rączką podpisał, że moja wiara to choroba psychiczna, a nigdy się nie widzieliśmy.
Dziwne, ponieważ przed Mszą Św. w "Expressie Kaszubskim" dałem komentarz pod artykułem o podaniu do sądu posła Zbigniewa Kozaka (obrońcę krzyża)...przez lekarza, który zrównał z ziemią miejsce poświęcone.
"Ja taki krzyż podniosłem (leżał na trasie E7)...tuż po nawróceniu (okolica Okrągłego Stołu). Dotychczas opiekuję się tym Najświętszym Znakiem na ziemi. Zwrócenie uwagi na powalającego sprawiło odwet "władzy" ludowej.
W 2008 roku zastosowano sowiecką psychuszkę. Nikt nie stanął w mojej obronie. Kolega jest zdrowy psychicznie, a ja chory".
Pojechałem na Mszę Św. o 7.15, gdzie zostałem zaskoczony dzisiejszym wspomnieniem Apostoła Andrzeja. Pan Jezus powołał go razem z bratem Piotrem (Ewangelia: Mt 4,18-22): "Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim". Tak też stało się ze mną przed 30-ma laty, gdy padłem na kolana i przeżegnałem się.
Ukrzyżowany Apostoł Andrzej
Padre Jarek. Oficjalna strona ks. Jarosława
Po Eucharystii, która przewijała się do przodu moje serce i duszę zalała słodycz i pokój. Nagle stajesz się innym człowiekiem. Musiałem głęboko oddychać, a ekstaza sprawiła pragnienie pozostania w kościele z dawaniem świadectwa wiary, ale wszystko gaszą, a ludzie szybko wychodzą.
Poprosiłem św. Andrzeja, aby poprowadził mnie, ponieważ mam spotkać się z lekarką w mojej krzywdzie. "Przyjmij Jezu moje cierpienie, nie puszczaj mojej ręki, bądź ze mną".
Pragnę, aby Światło Boże spłynęło na kolegów lekarzy, bo nie wiedzą, co czynią. Ponieważ straciłem pokój zapytałem Ducha Świętego...
- Co mam czynić?
- Nic!
To była prosta i ostateczna rada, bo trwa Apokalipsa, pokazują piekło na ziemi (Ukrainę), gdzie mieszkasz w wieżowcu (16 piętro), a winda jest czynna tylko przez godzinę. Ogarnij cały świat użalających się nad sobą: gwiazd, pozostawianych przez kochanków, tracących pieniądze na giełdzie, bolejących nad chorym paluszkiem lub nie godzących się ze starością, "latających po lekarzach", tracących stanowiska, przegrywających mecz piłkarski...
Każdy wie o co chodzi, bo przyjemne jest płakanie nad własnym losem. Przy tym nie widzi się posiadania: ręki i nogi, ciepła, świeżego chleba w piekarni, wody w kranie, dachu nad głową i czapki, itd. Poczekam na natchnienie: czy spotkać się z lekarką, bo znowu będę musiał udowadniać, że mam łaskę wiary, co jest poniżające...
APeeL
Do 3.00 nad ranem edytowałem 10 zaległych zapisów z lutego 1991. Po dwóch godzinach pojechałem na Mszę Św. roratną o 6.30. W ciemności znalazłem się przed - najpiękniejszym na świecie obrazem Pana Jezusa Miłosiernego - na tle świecącego krzyża. Nawet zdziwiłem się dlaczego Zbawiciel "spojrzał" (zatrzymał wzrok).
Misterium zacznie się od procesji kapłanów z ministrantami oraz dziećmi...z lampionami. Od Ołtarza Św. popłynie przekaz od Boga Ojca - poprzez mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz11, 1-10) - o zapowiadanym przybyciu Chrystusa.
Mnie spotkała łaska doczekania tego czasu (Łk 10, 21-24), bo: "Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli". Nie zrozumiesz tego i nie ujrzysz bez łaski wiary, bo te rzeczy zostały zakryte przez Boga "przed mądrymi i roztropnymi", a objawione prostaczkom.
Wyjaśnię o co chodzi z "prostaczkami duchowymi" wg Mądrości Bożej. Nasze zmysły to: wzrok, słuch, dotyk, węch i smak.
W mojej łasce oko nie jest tylko narządem jak u wszystkich, ale sprawia kontakt pomiędzy tym i tamtym światem. Stąd dzisiejsze "spojrzenie" Pana Jezusa, co wg "mądrych i roztropnych" kolegów psychiatrów jest omamem wzrokowym!
Podobnie jest z innymi zmysłami, które odbierają natchnienia napływające z duszy do mózgu oraz reszty zmysłów (niebiański zapach, słodycz duchowa w ustach, itd.).
Nigdzie nie spotkasz rozważania podobnego, bo zarazem jestem lekarzem i widzę naszą budowę, a ponadto piszę w prowadzeniu przez Boga Ojca. Tutaj dojdą zawiłości filozoficzne i teologiczne, ale tacy ludzie nie są mistykami.
Musisz zrozumieć, że ciało fizyczne jest tylko opakowaniem dla ciała doskonałego (duszy)...cząstki Boga Ojca w nas samych! Stąd odpowiedniki duchowe naszych zmysłów, gdzie zarazem rozmawiamy przy pomocy myśli, mamy absolutną pamięć, przenikamy ściany, nie może zabić nas atom.
To wszystko możesz ujrzeć wg mnie i psalmisty (Ps 72), gdy "nasz Pan przyjdzie z mocą i oświeci oczy sług swoich". U mnie to wszystko zostało wymodlone przez pacjentki i otrzymałem bez żadnych zasług. Sam nie możesz się nawrócić i "uwierzyć w Boga".
Dopiero po oświeceniu - w ramach łaski Bożej - ujrzałem Cud Stworzenia z pewnością, że żyjemy po śmierci. Nic nie da dyskusja z tłumaczeniem się, że to nieprawda. Szkoda mojego czasu i poszukujących oświetlonej drogi.
Rozumieją to eksterminowani obecnie Ukraińcy! 99.99% ludzkości kocha to życie i ten świat. Z tego wynikają ziemskie uciechy i smutki (podobnie jest u zwierząt, które nie mają dusz). Zarazem musisz ujrzeć też cudowność ciał fizycznych (orzeł, mrówka, kret, sowa, itd).
Łaska wiary to wielki krzyż Pana Jezusa, a zarazem radość z prowadzeniu przez Boga...nawet w tym niespodziewanym przekazie. To zaczęło się od "spojrzenia" Jezusa Miłosiernego poprzez zjednanie z Jego Duchowym Ciałem w Eucharystii, zabranie z kościoła m-ka "Apostolstwo Chorych" z obrazami, trafieniem na rycinę zmysłów, a także przeczytanie komentarza do czytań.
Zostałem też zadziwiony pomocą Boga Ojca po ataku Szatana...
1. Byłem niewyspany, a pomyłkowo obudził mnie listonosz i sąsiadka.
2. Po zajrzeniu na zaplecze Joomli napisałem prośbę o ocenę przez speca.
3. Napłynęła pokusa sprawdzenia w Izbie Lekarskiej...czy dotarło moje pismo, ale nie dopuszczają do nowego prezesa, bo jako katolik jestem "mniej niż zero".
Może przebudzi ich ustawa zapobiegająca dyskryminacji naszej wiary. Właśnie wytyczono sprawę małżeństwu Wielgusów, które nie zrobiło nic złego: stali tylko tyłem do Ołtarza św. z napisami popierającymi mordowanie niewiniątek przez "wyzwoloną" płeć słabą.
W końcu łzy zalały oczy, przeprosiłem Pana Jezusa za splamienie ("odgrzewanie krzywdy"), wezwałem na pomoc św. Michała Archanioła z wyświęceniem pokoju. Wrócił pokój Boży i moc do dania tego świadectwa wiary...
APeeL
Żona zerwała się na Godzinki, a ja pojechałem za nią na Mszę Św. roratną, która zaczyna się od procesji w kościele z zapalonymi lampkami lub poświęconymi świecami.
Wczoraj miałem duże plany (opracowywanie zaległych świadectw wiary), ale w kościele chwyciłem się za guzik u płaszcza...czyli "nic z tego". Ktoś powie, że wierzę w przesądy, ale ja byłem pewny, że plan nie wypali...
Nie mogłem przewidzieć, że dostanę niestrawności po szynce z Biedronki, która od początku dziwnie "pachniała". Tam sprzedają też pleśniejące mandarynki w ładnych siateczkach w tym samym kolorze.
Żonie słabnie doskonały węch, a u mnie zaostrza się. Jest nawet taka choroba: hiperosmia ("super wąchacz"). Pielęgniarka Joe Milne zauważyła, że pacjenci z określonymi chorobami mają odpowiednie zapachy.
Stęchlizną zalatują chorzy na Parkinsona. Opracowano nawet test na ten marker, który pojawia się w łoju skórnym (sebum). Zważ jak ważna jest to wydzielina. Zmniejsza parowania wody, a zarazem zabezpiecza przed wilgocią, zapewnia miękkość skóry i włosów. Czy widzisz cud stworzenia wszystkiego?
Przy okazji przekażę męskim staruszkom porady na dwie zmory. Wydrukuj je i trzymaj w schowku z dolarami...
1.Woszczyna zatykająca uszy na którą nigdzie nie znajdziesz pomocy. Jedna z koleżanek nawet nie zajrzała mi do uszu, a byłem prywatnie.
Po modlitwie dotarłem do dwóch relacji laryngologów. Pierwszy wykazał, że wszelkie reklamowanie olejki nie rozpuszczają woszczyny (co potwierdzam)...czyni to tylko woda utleniona.
Drugi wskazał na tzw. ucho pływaka, woda nie pozwala wytrącić się woszczynie. Ja to połączyłem. Sprawdź u laryngologa czy nie masz dziury w błonie bębenkowej, a przy zatkaniu niech przepłuczą.
Kup gruszkę dla niemowląt (utnij jej końcówkę, aby miała większy otwór) oraz 3% wodę utlenioną (100 g). Po przepłukaniu w poradni wlewaj gruszką ciepłą wodę, ale z tyłu od małżowiny. Musisz dojść jak często...ja czynię to co 2-3 dni (pod pewnym ciśnieniem).
W zatkaniu wlewaj szereg kropel wody utlenionej do przewodów słuchowych (2-3 dni). Będzie syczenie, które rozpuszcza korek. Teraz reklamują specjalne "śrubokręty"(!).
2. Mastka to drugie świństwo...nawet brzydko pachnie. To mazista żółto serowata wydzielina gromadząca się u mężczyzn pod napletkiem lub w rowku zażołędnym, a u kobiet pod napletkiem łechtaczki lub pomiędzy wargami sromowymi mniejszymi. Nie łaź nigdzie w poszukiwaniu pomocy.
Kup mydło bambino z pantenolem, antybakteryjne...musi mieć ph neutralne dla skóry. Myj klejnoty w potrzebie lub podczas kąpieli. Trzeba wysuszyć płatkami kosmetycznymi. W uszkodzeniu powierzchni napletka lub żołędzi zastosuj octenisept aerozol (odkażenie i gojenie) mała ilość na zranienie, którą trzeba zmyć po kilku minutach.
Na Mszy Św. porannej o 6.30 mój ulubiony prorok Izajasz przekaże (Iz 4, 2-6) radość obmytych przez Pana, ocalonych, nazwanych świętymi i wpisanymi do Księgi Życia. Psalmista będzie wołał ode mnie (Ps 122,1-2.4-9): "Idźmy z radością na spotkanie Pana"
Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 8,5-11) poszedł do domu setnika, aby uzdrowić jego porażonego sługę. "Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie".
Wróćmy do zapachów, a nawet obsesji na ich tle. To są ciągle nawracające uporczywe myśli, występujące niezależnie od pory dnia i nocy. Prof. Jan Hartman ma dwie: jest to reżim Jarka oraz nasza wiara. 28.11.2022 na swoim blogu (www.polityka.pl Loose blues) dał wpis: "Zima, wojna...co to będzie?" Dałem tam komentarz (dr. Bylejaki)...
Panie Profesorze!
Chciałem podziękować za to, że nie wini Pan – za zbliżającą się Apokalipsę – Boga Ojca. Zapowiadana Apokalipsa właściwie już trwa i nic nas już nie uratuje, a Pan Profesor zapatrzył się w Jarka.
Ja wiem, że nie wierzy Pan w strachy, a zarazem straszy „erozją reżimu Kaczyńskiego”: skrajna niekompetencja, maligna, trzymanie się stanowisk z przewidywanym chocholim tańcem po utracie władzy…
Niech Pan napisze prawdę o swoich bożyszczach, których programem jest napad na demokratycznie wybraną władzę. Przecież Stefan Niesiołowski powiedział: jak PiS wygra wybory będzie mógł robić, co zechce. To cięty facet, zarazem wiedzący, że POlacy kłamali, kłamią i będą kłamali…nawet jak śpią to kłamią.
Jak trzeba być głupim politykiem, aby odkryć swój ruski fałsz w knajpie (Sowa&Przyjaciele). Pan Profesor jest fanem prawie „bożków”, a zarazem dywersantów w UE.
W podtekście jest to nawoływanie do przewrotu, który nie wypalił podczas Rewolucji Ulicznic (pani Lempart). Widziałem szwadrony tych dziarskich dziewuch…w obstawie agentury. Nie ma wyjścia: musi Pan Profesor wystartować w wyborach prezydenckich, a będzie „i śmieszno, i straszno"...
Nie wiem jak pachnie prezes i profesor Jasio oraz Borys Budka, ale ciekawe byłoby ich zmieszanie...nawet całych partii. PO na pewno zajeżdża zgnilizną zmieszaną z odorem kacapów i szwabów.
Dziwnie pachną też ci, którzy węszą. Wyczuwam ich na odległość, a to wielka zmora sprawiająca obsesję...
APeeL
4. W Ewangelii (Mt 7,21.24-27) padną słowa Pana Jezusa: "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie".