Ta intencja została odczytana już rano, a stało się to podczas opracowywania zaległych zapisów z 1991 r.! Wówczas napisałem listy (9-10 luty 1991) do dziennikarzy świątecznej "Gazety wyborczej", których pióra są groźniejsze od miecza człowieka dzikiego, a to oznacza barbarzyństwo duchowe.
1. Jonasza...
"Bracie nieznany - napisz prawdę o naszym kościele...tak,jak widzi go Matka Najświętsza (czy wierzysz naprawdę w Jej Istnienie?). Przyjacielu mój: czy wiesz naprawdę, co oznacza Kościół Jezusa dla wierzącego. Padnij na kolana przed pisaniem! Może pojmiesz wówczas czym jest ten dar Boga Ojca. Jest to Eucharystia, Ciało Duchowe Pana Jezusa.
Nie podnoś nigdy pióra na świętość! Proszę Cię o to - w Imieniu Matki Bożej i Pana Jezusa. Proszę Cię i błagam na kolanach - nie wiem dlaczego zostałeś wybrany do takiego ostrzeżenia? Zapewniam Pana, że Matka Boża kocha takich jak Ty, bardziej ode mnie! Proszę, abyś nie wgłębiał się w Boże Dzieło, które dla umysłu człowieka jest nieogarnione.
Wiem, że nie wierzysz w złe siły niewidzialne...niestety jesteś ich ofiarą! Przez to jesteś groźnym przeciwnikiem Jezusa - chociaż mienisz się Jego wyznawcą! To typowy satanizm - zrozum, że nie ma łączności pomiędzy wiedzą (w tym wypadku "kościelną"), wiarą i mądrością. Wiara to łaska - Ty jej nie masz, ale "otwórz się", zmień, nawróć...zacznij żyć duchowo (nie dla świata)"...
2. Michała Wojciechowskiego (ur. 1953) - pierwszego katolika świeckiego w Polsce, który otrzymał tytuł naukowy profesora teologii.
"Dlaczego pisze Pan do prostego ludu w ten sposób? Z Pana artykułu wynika, że nie jest Pan wyznawcą Jezusa! Pana bogiem jest mamona i sława...proszę przenieść się do Urbana...
- do monoteizmu przyzwyczailiśmy się
- skąd wziął się świat?
- innego typu idolatria (czyli oddawanie czci boskiej idolom, wyobrażeniom bóstw)
- kwitną kulty fałszywych bogów
- filozofowie negują Boga!
Panie Michale!
Naprawdę tak nie można! Pan nic nie wie o Jezusie, Matce Bożej oraz o Bogu naszym - w Panu nie ma żadnej wiary...stąd te głupoty. Filozofia czyli mądrość ludzka nie ma nic wspólnego z wiarą katolicką, która jest ł a s k ą...czyli niczym nie zasłużoną nagrodą Boga! Pan jej nie ma i nic Pan o niej nie wie!
Proszę pana w imieniu Jezusa, aby zmienił pan temat swoich artykułów, bo w chwili obecnej jest pan przeciwnikiem Jezusa, który bardzo cierpi z tego powodu. Przy tym otrzymał Pan wiele darów: zdrowie psychiczne, sławę, stan materialny z możliwością pisanie do ludu, itd.
Proszę przyjąć mój list z miłością - może nadejdzie dzień w którym do pana otwartego serca przyjdzie Pan Jezus, a wszystko stanie się jasne! Poproszę Jezusa, aby zabrał mi część światła i przekazał Panu. Serdecznie Pana pozdrawiam i wierzę, że łaskawy Jezus Panu pomoże".
W odczycie intencji pomogła też wzmianka o Magdalenie Środzie, która od lat twierdzi, że w RP nie rządzi prawica, ale barbarzyństwo. Ostateczna została potwierdzona po otworzeniu "Historii Kościoła"...
Na Mszy Św. wieczornej w Ewangelii: Łk 19,45-48 Pan Jezus przegonił sprzedawców, a w tym wypadku sprzedawczyków ze Świątyni Jerozolimskiej z której uczyniono "jaskinię zbójców". Eucharystia ułożyła się w zawiniątko, a to zawsze kojarzy się z posiłkiem dla pracującego na Poletku Pana Boga.
Nic się nie zmieniło od 1991 roku. Wejdź na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl Loose blues) i przeczytaj jego wpis z dnia 14 listopada 2022 "Dekalog uczciwego wierzącego" z barbarzyńskim napadem na naszą wiarę! https://hartman.blog.polityka.pl/
W niedzielę, w tej intencji będę wołał przez 1.5 godziny do Boga Ojca...współcierpiąc z Panem Jezusem, a tego nie można przekazać żadnym językiem.
APeeL
Na wieczornej Mszy Św. demon zalewał mnie dobrymi rozmyślaniami. Z tego powodu dotarły tylko słowa z Ps 149 "Tyś nas uczynił kapłanami Boga" (właśnie miałem to w intencji z 1991 r.), zawołanie (Ps 95/94): "Nie zatwardzajcie serc waszych, ale słuchacie głosu Pańskiego" oraz płacz Zbawiciela nad Jerozolimą (Ew Łk 19, 41-44) po której nie zostanie kamień na kamieniu.
Ludzie, a nawet wierni nie wierzą w prowadzenie przez Boga Ojca z Jego Opatrznością, nie widzą obdarowania i nagradzania za posłuszeństwo. Nagrodę rozumiemy jako powodzenie finansowe, a w moim wypadku jest to chęć do opracowywania zaległych zapisów, ich układanie, a nawet wymiana opon...tuż przed mrozem.
To zarazem jest pomoc w odczytach intencji modlitewnych...tak jak wyżej wymienionej i to tuż przed wyjściem na modlitwę podczas meczu oldbojów w piłkę nożną...
Później posłuchałem natchnienia, aby dać tylko jeden przykład dyskutanta - na blogu prof. Jana Hartmana po jego wpisie - z dnia 14 listopada 2022 "Dekalog uczciwego wierzącego" https://hartman.blog.polityka.pl/
Tam Cagan bezkarnie daje komentarze szkalujące naszą wiarę...
15 listopada 2022 11:43
Trójca Święta to czysto pogańska, politeistyczna idea. Tak więc Allach jest z definicji Bogiem potężniejszym niż Jahwe, gdyż dla katolików rzymskich (generalnie dla chrześcijan) Jahwe to tylko 1/3 Boga, a Allach jest całym i jedynym Bogiem.
15 listopada 2022 12:36
Jako iż nie wierzę w żadne bliskowschodnie religie, to nie mam problemu z Jeszu („Chrystusem” dla chrześcijan), gdyż był to przecież „tylko” mocno nieortodoksyjny rabin z głową do interesów – z małej stajenki w Palestynie (...)".
15 listopada 2022 18:13
Stąd też ten komercyjny sukces chrześcijaństwa, pobity obecnie tylko przez Islam – religię także wymyśloną na bazie judaizmu w wersji „jezusowej”, ale wyraźnie mizoginistyczną i co gorsza antyalkoholową, a więc nie do przyjęcia nad Wisłą.
16 listopada 2022 7:43
"(...) Żydom było wiadomo, że Prawo zmierzało ku Mesjaszowi, który miał zaprowadzić nowy ład w dziejach religijnych świata”. Ale przecież Jeszu z Nazaretu był fałszywym mesjaszem, co ci powie każdy rabin i każdy cadyk. Chyba, że jesteś anty-semitą…
16 listopada 2022 8:29
"(...) nauka o Trójcy od stuleci wprowadza zamęt w umysłach ludzi (...) a Bóg takowy, jako to dawno temu stwierdził Lem, na pewno nie interweniuje w nasze codzienne ludzkie sprawy (...) „minimalna” wiara wciąż wyklucza możliwość istnienia po śmierci, zbawienia czy religijnego sensu życia człowieka (...)".
16 listopada 2022 9:34
"Chrześcijaństwo NIE jest religią rozumną, gdyż każda wiara ze swej definicji wyklucza rozum, a tylko pragmatyczną, czyli ze sprowadza się ono do dojenia mas baranów (wł. owieczek) przez garstkę sprytnych a pozbawionych moralności „pasterzy”. Oto cała tajemnica wiary"…
Tam odpowiedziałem (jako dr. Bylejaki) na komentarz Zdzislaw73 skierowany do mnie...
"Twoje rozważanie o „róbta, co chceta” porusza także Pan Profesor oceniając słowa z „Modlitwy Pańskiej” (Ojcze nasz): „bądź Wola Twoja”, że jest to …
„(…) osobliwy nihilizm, sprowadzający obowiązki moralne do jednego – posłuszeństwa woli Prawodawcy, tak jak gdyby nic nie było dobre samo z siebie, lecz przez to, że jest nakazane przez bóstwo bądź przez bóstwo uznane za dobro”.
Nasza wolna wola jest jedynym darem Boga Ojca (oprócz czasu). Powiedzenie „róbta, co chceta” jest wynikiem jej nadużywania. Z drugiej strony problem wyjaśnia dziecko, które prowadzi ojciec ziemski i tak jest z nami…mamy oddać wolę własną i dać się prowadzić przez Boga. „Robisz krok przyjdź najpierw do Mnie”.
Dyskusja nic nie da, bo musisz kilka razy poprosić Boga w swoich problemach (w codzienności, a nie podczas umierania). Dowiesz się, że Bóg Istnieje i bardzo czeka na przybycie z pomocą. Proste, nic nie kosztuje, zapisz swój plan, a zobaczysz co się stanie.
Nie wolno próbować Boga. Kiedyś poprosiłem o wygraną w To-To. W odpowiedzi na chórze kościelnym wzrok zatrzymała puszka z napisem „Ofiara”.
Wolność nasza nie ma nic wspólnego z Wolnością Bożą, ale jest to problem, ponieważ większość neguje istnienie Boga Stwórcy Wszechrzeczy. Ktoś, kto przekazuje fakty świadczące o Istnieniu Trójcy Świętej jest traktowany jako chory.
Zdrowi się ci, którzy wierzą, że powstaliśmy na dnie oceanu z jednej komórki („komórkarze” język profesora) oraz jeszcze niedawno byli to wyznawcy pochodzenia od małpy („małpiarze język profesora), teraz są to ofiary Wielkiego Wybuchu, który stworzył ten świat.
Dajesz mi radę, abym „unikał pokusy odwoływania się do inwektyw, pomówień i okazywania wyższości wobec drugiego człowieka. Myślę, że jest to także oczekiwanie Boga którego Pan wyznaje”.
Zapewne dzisiaj będzie to blogowe „ubliżanie” ateistom wierzącym w powstanie na dnie oceanu. Nie dziwi Cię, co pisze Pan Profesor i Cagan? Naprawdę?
APeeL
Wyjątkowo nie pojechałem na Mszę Św. poranną, przeważyła senność. Z natchnienia zadzwoniłem do kancelarii w rodzinnej parafii z zapytaniem o "atrakcyjny" grób babci z jej siostrą...przy kaplicy cmentarnej.
Trzeba przygotowywać się do opuszczenia tego łez padołu. Zobaczymy jutro, kto jest teraz "właścicielem". Przy okazji pomyślałem o przekazaniu zwłok na cele naukowe (AM w Gdańsku). To szczytny cel, zwłoki żegnamy na Mszy Św. i są zabierane (bez naszych kosztów). Trzeba dokonać odpowiedniego zapisu (chyba aktu notarialnego).
Przed nabożeństwem o 17.00 złapała mnie senność z bólem głowy, a demon natychmiast podsuwał przyjemność spania, a nawet opuszczenia Mszy Św.! W czasie ulewy podziękowałem za samochód, chleb, dach nad głową, wiarę i kościół z kapłanami, a także za deszcz, a nawet za śmierć ciała, która kojarzy się z naszym unicestwieniem, co podtrzymuje Przeciwnik Boga.
Agresja Federacji Rosyjskiej obnażyła oblicze Międzynarodówki Komunistycznej ("związku bratniego, który miał ogarnąć ludzki ród"). To małpowanie Królestwa Bożego, które jest już na ziemi, ale w nas (tego nie można przekazać).
Mimo upływu czasu czerwona opcja nie traci koloru. Nawet duża część rodaków została ogłupiono władzą nad światem, która pachnie Belzebubem, ale niewierni negują istnienie Boga Ojca, a także Jego przeciwnika.
Od Ołtarza Św. popłynie relacja o Apokalipsie (Ap 4,1-11) z ujrzeniem przez Apostoła Jana Boga Ojca na tronie z trudnymi do opisania obrazami. Mnie nie jest to potrzebne, bo wiele obrazów jest poza naszą wyobraźnią.
Ja w i e m, że mamy Boga Ojca, Świętego Świętych, a właściwie Potrójnie Świętego. Jego Chwałę właśnie głosił psalmista (Ps 150,1-6): Bóg wszechmogący jest po trzykroć święty.
"Chwalcie Boga w Jego świątyni (...) dźwiękiem rogu (...) na harfie i cytrze (...) bębnem i tańcem (...) na strunach i flecie (...) wszystko, co żyje, niechaj chwali Pana".
Jednym słowem niech Deus Abba chwali każde Jego dziecię, któremu dał cząstkę Samego Siebie czyli duszę ludzką. Nic nas tutaj nie zadowoli...dusza jako odmienione ciała pragnie powrotu do Królestwa Niebieskiego. Uwierz, że tak jest, bo rozum i kuszenie Szatana neguję istnienie życia po śmierci.
Pan Jezus wskazał, że wybrał nas, abyśmy szli i przynosili owoc (J 15, 16), a na ziemi jest to pokazane na sługach biznesmena (przypowieść).
Eucharystia odmieniła moją duszę. Pokój będzie trwał jeszcze podczas zapisywania tego świadectwa (o 20.00). Uwierz, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim...dlatego jesteśmy atakowani na tysiące sposobów.
Dzisiaj było to kuszenie mojej osoby "smacznym spaniem" z opuszczeniem Mszy Św. Podczas koronki do Miłosierdzia Bożego na antenę wchodzili szydercy, a w tym czasie dodatkowo zadzwoniła siostra żony, która jest nieśmiała i porzuciła modlitwę na gadanie o niczym.
Pan Jezus właśnie tłumaczył z czytanego "Dzienniczka", że świat nas nienawidzi, a to oznacza, że idziemy droga Prawdy. Potwierdził to, co wiem, że wielkim cierpieniem jest niezrozumienie nas i to przez najbliższych. Zarazem dodał, że nasza łaska przekracza ich możliwości...
APeeL
Po 2 godzinach snu pojechałem na Mszę Św. o 7.15. Nie będziesz miał mocy bez Ciała Duchowego Pana Jezusa...w każdej potrzebie, cierpieniu i nieszczęściu, a nawet podczas zagrożenia życia.
Od Ołtarza Św. popłyną słowa Ducha kierowane do każdego z nas (Ap 3,1-6.14-22): "Znam twoje czyny (...) żyjesz, a jesteś umarły (...) nawróć się! (...) Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca, i z księgi życia imienia jego nie wymażę. (...) Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę". To było do mnie...
Psalmista wskazywał (w Ps 15) na cechy człowieka sprawiedliwego. Natomiast Pan Jezus (Ewangelia Łk 19,1-10) podczas pobytu w Jerychu zawołał celnika Zacheusza, który bardzo pragnął Go ujrzeć. "Szemrano, że do grzesznika poszedł w gościnę".
W moim smutku z powodu napadów demona zawołałem do Boga Ojca, aby przytulił mnie do Swojego Serca. Eucharystia sprawiła pokój duchowy z poczuciem prowadzenia duchowego.
Za uczestnictwo w boju duchowym nie dają orderów i dyplomów, nie zapraszają do mass-mediów, a nawet w naszym kościele nie można dać świadectwa wiary. Dobrze, że czyni to Portal Polityki, gdzie na blogu prof. Jana Hartmana "Loose blues" bronię naszej wiary.
Wczoraj wieczorem profesor dał wpis: "Dekalog uczciwego wierzącego", gdzie zamieszczono mój komentarz (jako dr. Bylejaki) https://hartman.blog.polityka.pl/2022/11/14/dekalog-uczciwego-wierzacego/
"Zacząłem czytać wpis Pan Profesora i od razu wiedziałem, że uzna Pan wiarę katolicką jako bluźnierstwo przeciwko Bogu Ojcu Jahwe. To wybitne diabelstwo, inteligencja nadprzyrodzona Belzebuba…bliżej faryzeizm Pana Profesora.
Nie pomyliłem się, a znam sztuczki upadłego Archanioła, nabrał Pana Profesora, bo lubi autorytety niemoralne, a jego opromieniona ofiara czuje się prawie prorokiem, nie widzi, że fałszywym.
Mojżesz nie mógł otrzymać informacji jaką ja mam dzisiaj. Nie było przecież zesłanego Pana Jezusa, Syna Bożego…na którego czekano, a także Ducha Świętego, który przybył po odejściu Zbawiciela.
Tak jak przewidziałem jestem bałwochwalcą, a Pan Profesor broni Prawa Bożego, ale nie ma łaski wiary czyli Światła Ducha Świętego. Może Pan zawołać i zapytać bezpośrednio, ale bez szydzenia…
Ja „czczę inne bóstwo”, bo Trójcę Świętą, która stanowczo nie jest Jahwe z zarzutem świętowania w niedzielę z zajadaniem się kotletami schabowymi. Te zakazy zostały zniesione przez Jezusa. Życie tradycją to oglądanie się wstecz (głupota duchowa). Co Pan profesor robi w wolne soboty? Ja chodzę na Mszę św. poranną.
Słabiutki jest Pan Profesor jako teolog. W Izraelu nie ma Boga, a Pan wyciąga prawa dane buntownikom…od początku, a co gorsza większość ponownie znalazła się w Egipcie (otoczeni przez Państwo Islamskie).
Cienko, cienko, tak jest, gdy rozumowo podchodzimy do świata nadprzyrodzonego, a właściwie piszemy od Belzebuba. Jako mistyk mam łączność z tymi trzema osobami. Nie ma Pana Jezusa? To człowiek jak Mahomet (większy prorok, a jeżeli już to późniejszy)?
„Nikomu nie wolno mówić, że czci i wykonuje prawo Tory, skoro odrzuca szabat i modli się do Jezusa”. To brednie duchowe…
Pan chce cofnąć wszystko, a trzeba nawrócić się do Boga Jahwe i poprosić o Światło, a nie studiować pierwsze księgi z zaleceniami…także sanitarnymi.
Natomiast neguje Pan w pokrętny sposób modlitwę „O j c z e n a s z”: (…) osobliwy nihilizm, sprowadzający obowiązki moralne do jednego – posłuszeństwa woli Prawodawcy, tak jak gdyby nic nie było dobre samo z siebie, lecz przez to, że jest nakazane przez bóstwo bądź przez bóstwo uznane za dobro”.
To słowa od buntownika zalecającego życie wg woli własnej („róbta, co chceta”)…jako wyraz wyzwolenia! Jest odwrotnie, bo to właśnie doprowadza do naszego zniewolenia.
Dalej są słowa dotyczące przyznających się do wiary i broniących jej…czyli nieskromność, pycha, poczucie wyższości w stosunku do niewierzących lub wierzących w bogów wymyślonych. Można spokojnie przyznawać się do ateizmu i antyklerykalizmu (dobrze widziane), ale pisać tak jak ja nie wypada, bo trzeba nadstawiać drugi policzek.
Zasady, które Pan Profesor wymyślił to rady: jak być dobrym człowiekiem? Do siebie skierował Pan Profesor słowa: „Nie będziesz się wywyższał, uważając cudze wierzenia za głupstwo, legendę, wypaczenie lub zaledwie drogę prowadzącą do tego, w co ty sam wierzysz”. Wiara katolicka to ideologia, Matka Boża to kobieta, a Jezus człowiek…proszę zauważyć, że był zapowiadany jako Syn Boga.
Zakończę słowami z dzisiejszej Ew (Łk 18, 35-43) w której niewidomy żebrak koło Jerycha krzyczał błagalnie powtarzając: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Przejrzał, zerwał się i poszedł za Zbawicielem"...
Z wpisu wynika, że mamy proroka świeckiego i to niewierzącego, a nawet wroga wiary katolickiej. Wielu idzie za takimi fałszywymi prorokami...
APeeL
Motto: bujający w mrokach...
Po przebudzeniu o 1.00 padłem na kolana prosząc Boga Ojca, aby był ze mną w tym tygodniu. Nie miałem wczorajszego zapisu świadectwa: za znienawidzonych z powodu wiary katolickiej, ale do 4.00 został edytowany. Dołączyłem do niego dyskusję z wrogiem wiary na blogu Jana Hartmana.
Rano zostałem zbudzony dokładnie na Mszę Św. o 7.15. Wówczas nie mam żadnej wątpliwości, że jest to zaproszenie z Królestwa Bożego. Do kościoła jechałem z podziękowaniem Bogu, a w tym czasie płynęła piosenka ze słowami: "na ustach śmiech, a serce płacze".
W Apokalipsie padną słowa świadka św. Jana Apostoła (Ap 1,1-4;2,1-5a):
"Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał Mu Bóg (...) Błogosławiony, który odczytuje" słowa proroctwa, "bo chwila jest bliska".
W tym czasie psalmista wołał (Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6):
"Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych (...) lecz w prawie Pańskim upodobał sobie i rozmyśla nad nim dniem i nocą. (...) Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata".
Natomiast w Ewangelii: Łk 18,35-43 w okolicy Jerycha niewidomy żebrak zaczął wołać z powtarzaniem: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Jezus rzekł: "Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła".
Przypomniał się mój zapis na blogu (prowadzonym w 2009 r.). W piekle był konkurs; jak mądremu zgubić duszę? Chodziło o najsprytniejszą sztuczkę, bo wiele sposobów jest już ogranych; Bóg to zły i groźny sędzia, Boga nie ma (www.racjonalista.pl), trzeba "żyć krótko i dobrze oraz ładnie wyglądać w trumnie", itd.
Konkurs wygrał czart zalecający wmawianie, że na powrót do Boga (nawrócenia) masz jeszcze dużo czasu i uczynisz to będąc na emeryturze. A Ty na co czekasz? Na śmierć? Napłynie wówczas jasność, ale będzie za późno.
Trzy razy "patrzył" obraz s. Faustyny (zatrzymywał wzrok) mojej obecnej patronki w prowadzeniu dziennika duchowego. Eucharystia sprawiła pokój i uniesienie duchowe...
Po obiedzie zadzwoniła córka, którą obejmuje ta intencja. Nie lubię prowadzić rozmów z mądrymi tego świata, ponieważ widzą tylko to życie i ten świat, wierzą w swoje możliwości i identyfikują się z podobnie myślącymi. Negując nadprzyrodzoność stają się podwójnymi sierotami, bo odwracając się od Boga Ojca tracą zarazem kontakt z ojcem ziemskim.
Niewierzący negują istnienie Boga Ojca, a nawet nie pomyślą, że podsuwa im to Belzebub. Ona została oszukana przez bezbożne otoczenie i tkwi w ślepocie duchowej. Pasuje tutaj intencja: za bujających w mrokach. https://www.wola-boga-ojca.pl/9036-31-05-2022-w-za-bujajacych-w-mrokach
Córka w rozmowie trzy razy powtarzała, że przyczyną upadku wiary katolickiej są kapłani (w myśli pedofile). Nie docierało do niej, że skalani nie kalają swojej posługi, bo zamiast Ciała Duchowego Pana Jezusa otrzymywałbym opłatek wigilijny. Prosiłem, aby nie zabierała na ten temat głosu, bo nie chodzi do kościoła...
Nawet miałem pomoc Boga, bo wcześniej wyładował się telefon, a dzisiaj rozmowa była dwukrotnie przerywana..."niby technicznie". Prawie chciało się płakać z powodu sztuczek Szatana, które sprawiają utratę pokoju Bożego, bo sam musiałem "rzucić telefon".
Ktoś powie, że przesadzam. To prawda, bo są to doświadczenia przy mojej łasce (mistyka eucharystyczna)...dlatego jestem szczególnie atakowany. Ty, masz spokój, ale tylko do czasu. Spróbuj w tę niedzielę - po latach bezbożności - wybrać się na Mszę Świętą. Zapisz o czym wówczas myślałeś i dlaczego zostałeś w domu?
APeeL
Aktualnie przepisano...
01.02.1991(pt) DIABELSKIE KAJDANY...
Nie mogłem spać, wstałem w środku ciemnej nocy i padłem na kolana z wołaniem do Boga Ojca o pokój w Zatoce Perskiej. Zerwał budzik, a dzisiaj jest - 22 stopnie C.
W drodze do kościoła odmawiałem modlitwę przebłagalną za dusze żyjących i zmarłych morderców kapłanów. Trzy razy napływały "dobre rozważania" mylące zawołania do Boga. Zły dopadł mnie ostatecznie w kościele...
Brak wody święconej wywołał niechęć do kościelnego, a zły podsunął, że: "to mafia z proboszczem, na pewno wie dużo o nim i dlatego nie można go zwolnić". "Panie Jezu odsuń niechęć do tego człowieka". Wszedłem do bocznego przedsionka, gdzie było dużo wody, ale przeszkodziłem babci w intymnym całowaniu stóp Pana Jezusa.
Postanowiłem Św. Hostię przyjąć w intencji kapłana, który odprawia dzisiejszą Mszę Św. Nie było ministranta i gongu wzywającego do klęknięcia...cała Komunia Św. przebiegała w ciszy. Wstrząs wywołała jego osoba trzymającego dużą Eucharystię nad głową. W takich momentach ból duchowy prawie rozrywa moje serce.
Po zjednaniu z Panem Jezusem powtarzałem tylko Jego Imię oznaczające: "Ten, Który Zbawia". Nie byłem zdolny nic innego wypowiedzieć, a przy tym tylko wzdychałem. Czy podobnie przeżywają ten Święty Akt inni?
Teraz jest tak jak zawsze marzyłem - po Mszy Św. wystawienie Najświętszego Sakramentu i Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Klęczałem z pochyloną głową z rozterką: "Jezu mój! Dlaczego kapłan tak się spieszy? Przecież każde wypowiadane w tym momencie słowo ma Świętą Moc!"
Nagle spłynęła jasność dotycząca różnych wiar...z niewolą niepotrzebnych Bogu wyrzeczeń i utrapień ("krzyżami diabła"):
- Malgasze (Madagaskar) co 3-7 lat muszą ekshumować zwłoki zmarłych, aby je odwracać, a to niesie za sobą koszty!
- judaizm i islam - wszystko oparte na zniesionym przez Pana Jezusa "prawie" i "prawdziwej prawdzie"
- reinkarnacja u buddystów oraz hinduizm, gdzie nie możesz zjeść jajka!
Spójrz na to wszystko od strony dobrego Ojca - naszego Stwórcy. Przecież Pan Jezus właśnie wyzwolił nas z wszelkiej niewoli, także religijnej: chrześcijaństwo polega na dobrowolnym otwarciu się i pójściu za Jezusem! Ponadto po przyjęciu Chleba Życia mamy moc duchową.
Kto pragnie podtrzymywać nas w fałszu? Dziwne, bo właśnie w ręku mam artykuł: "O szatanie słów kilka" ks. Zygmunta Podlejskiego ("Katolik" 03.02.1991).
"Nazywa się go duchem nieczystym", a w kościele nie usłyszysz o nim z ambony, bo jest to wstydliwe. Nawet podkreślił ku mojemu zadziwieniu, że obserwuje to od 20 lat! Omija się straszenie piekłem jak dziurę w asfalcie. Raczej wskazuje się na miłość i miłosierdzie Boże. Wg mnie jest to typowe "dobro"...właśnie od ukrywającej się Bestii, która pozostała w jasełkach.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (14.11.2022) wprost chce się krzyczeć, bo rozkaz płynie ze Stolicy Piotrowej, gdzie Przeciwnik Boga uwił sobie gniazdko. Celem jest wywołanie niewiary w istnienie demonów, a z drugiej strony szerzenie kultu Szatana.
"Współczesny chrześcijanin nie traktuje szatana serio (...) Poważnie nigdy się o nim nie mówi, bo można się ośmieszyć". Natomiast istnieje zainteresowanie Szatanem jako potworem w makabrycznych relacjach (w tym film "Egzorcysta"). Jakże zadowolony jest Belzebub z tego niepoważnego traktowania.
Szkoda, że kapłan nie przekazał własnych doświadczeń jego działania (kuszenia), ale zalecił wierzenie...tak samo jak w Trójcę Świętą. Rozczarowałem się. Zobacz jego działanie tylko w dwóch moich zapisach (13 i 14.11.2022)
W drodze pod "mój" krzyż, aby zapalić lampki...modliłem się za moich prześladowców, ale serce miałem puste od Przeciwnika Boga. Później kręciłem się bez celu, nie mogłem nic czytać ani napisać. Tak jest w "normalnym" działaniu Księcia Ciemności.
Zapalenie lampek dało nadzieję wywołania czegoś dobrego w sercu przejeżdżającego obok krzyża człowieka...
APeeL
"(...) cała teologia jest infantylna, gdyż trzeba mieć umysł dziecka, aby zaakceptować jej twierdzenia. Poza tym, to Bóg istnieje tylko w sensie metafizycznym a nie realnym, a w historii objawiało się ludziom „mnóstwo za bardzo” różnych bogów, bogiń, bożków etc.
(...) Proponowane rozwiązania niektórych problemów w modelu Wielkiego Wybuchu ujawniły zaś tylko kolejne nowe problemy.
15 listopada 2022 18:42